Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moni pulpecik

ponad 100 kg grubaski łączcie się w diecie -

Polecane posty

Gość moni pilpecik
CENTKA - jak miło Cię znów widzieć 🌼 super, że do Nas wróciłaś :) JUSTYNKO - i jak z tym peelingiem, bo nie otrzymałam odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA ODCHUDZAM SIE OD 2 TYGODNI I MAM5 KG MNIEJ ALE PRZERWAłAM DIETE ZAłUJE ALE CO ZROBIC WKURZAM SIE BO MOGłAM MIEC JUZ KG MNIEJ ALE WAGA STOI W MIEJSCU WIEC TEZ DOBZE ZNACZY SIE ZE DOBZE SIE ODCHUDZAM NIE MA JOJO A DZIS KOLEJEN PODEJSCIE I TAK BEZ KONACA ACH DLACZEGO TO TAKIE CIEZKIE DO LATA NIE BEDZIE NAWET WIDAC ZE COS SCHUDłAM SZKODA CHCIąłAM PIERWSZY RAZ OD 5 LAT W TROJU POPłYWAC ALE WIDZE NIE ZDAZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ANETKO - witaj i przyłączaj się do nas :) Spokojnie, do lata jest jeszcze kawał czasu, więc jeszcze sporo możesz chudnąć. A skoro udało Ci się zrzucić już 5 kg to już coś, więc nie zaprzepaść tego tylko dalej się odchudzaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc moni:)ja tez sie ciecze, bo to forum dla mnie to fajna sprawa. do Anetki------witaj witaj.serdecznie zapraszamy. tak jak Moni mowila nie zrazaj sie.masz juz pierwsze koty za ploty.wiadomo ze z kazdym kilogramem na minus bedzie trudniej.organizm sie broni i nie chce chudnac.ale nie przejmuj sie.daj sobie czas.kiedys tez mialam dlugi przestuj (jakies 3 tyg.) waga stala w miejscu.normalnie bylam zalamana.ale dziewczyny mnie wspieraly abym sie nie poddawala, bo kiedys musi w koncu ruszyc.no i ruszylo.teraz przestalo no bo nie cwicze:( ale przynajmniej nadal jest to co do tej pory wywalczylam. od dzis zabieram sie znowu za siebie.pelna determinacja. zaraz zjem sniadanko.i szczerze nie wiem co zjesc.zawsze mam klopot, bo jakos od rana nie mam apetytu.od zawsze tak mam.za to wieczorkiem hohohohohhhhhhhhooooo................mam wybujala fantazje i szukam jakiegos smaka.podsubuje tu i owdzie.paskud ze mnie i tyle. hmmm moze zjem jajecznice z 2 jaj + chlebek pelnoziarnisty. potem lece do pracy.dzis mam na 12 do 17 a potem ta kolacja w restauracji.moze pujsc na chinszczyzne.chyba zdrowe bedzie co??? co ja wypisuje gdzie w knajpie mozna zjesc zdrowo,chyba ze dla wegetarian:(juz teraz mam wyrzuty sumienia a co bedzie pozniej. tymbardziej ze nie bede miala gdzie spalic tego co jadlam:(:( koncze moje kochane juz nie takie grubaski :):):) do jutra prawdopodobnie,chyba ze jeszcze w nocy wpadne. buziaki dla wszystkich papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Moni jeśli chodzi o piling to jest to przepis na kilka razy i najlepiej stosować go 2 razy w tygodniu Centka myślę że napewno w karcie znajdziesz coś dobrego Ja zawsze zajadam się sałatkami Sa duże i bardzo sycące i można się nimi długo delektować Ja nadal przechodze mały kryzys Odczówam silniejsze pragnienie jedzenia myślę że to przez zmaianę pogody no i ogólne przesilenie Tak więc kupię sobie błonnik by nie dać się skusić podjadaniu Dziś zjadłam około 1250 - 1300 kcl Tak więc nie jest żle Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A więc ja dziś pierwsza otwieram nasze pogaduchy :-) Jak wam się dzień zaczoł U mnie raz pada snieg raz świeci piękne słońce :-) Wczoraj maja mamuśka zwężała mi prawie wszystkie spodnie Zrobiły się tak luźne że żle wyglądały tak więc już od dziś nie musze sie ich wstydzić bo są ładnie dopasowane a szkoda by ich było wyrzucac bo sa w naprawde dobrym stanie Dziś zjadłam większe śniadanie Tak około 400 kcl tak więc jeszcze do zjedzenia mam około 700 - 800 kcl powinno spokojnie starczyć :-)Dziś mam też ćwiczenia więc wieczorem nie będe miała nawet czasu by myśleć o jedzeniu Miłego dnia babeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja odnotowałam dzisiaj kolejny kilogram mniej - jakos ciagle nie mogę sie powstrzymać, przed codziennym wchodzeniem na wagę :O, ale staram się chociaz co drugi dzień :) wprowadziłam też nieco ćwiczeń - brzuszki i podnoszenie bioder - może to niewiele ale zawsze dla mnie \"lenia ćwiczeniowego\" to już coś. Mam pytanie - macie jakieć proste w miarę ćwiczenie a skuteczne na uda?? Bo coś skóra robi się taka nieładna, tzn zawsze był celulit ale teraz jak już schudłam nieco to .... same wiecie. Bo od momentu kiedy zaczełam się odchudzać ( w międzyczasie było kilka przerw) to się okazuje że ja schudłam .... 15 kg :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Moni to ja mala, kiedys bylam na tym topiku ale zaprzestalam, teraz powracam z mocnym postanowieniem wielkiego odchudzania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moni :-) Gorąco gratuluje !!! a co do ćwiczeń to najlepiej kup sobie płytke z instruktarzem i będziesz miała mase przykładowych ćwiczeń i dobrze wytłumaczoną technikę ćwiczenia a to jest najważniejsze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MALAFT - super, że wróciłaś :) baaardzo się cieszę :D JUSTYNA - niby taka kaseta z ćwiczeniami to dobry pomysł, ale najczęsciej to sa takie ćwiczenia \"skakane\" jak ja to nazywam, a ja wolę takie mniej energiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis krotko dziewczynki.jastem zmeczona.przeziebienie mnie wzielo i do tego krew mi sie z nosa wali. wczorajszy wieczor nie byl zly.zaliczylam nalesnika z kurczakiem pieczarka papryka i serem.majac do wyboru miecho i fryty chyba nie bylo tak zle.nie mam wielkich wyrzutow sumienia wiec jest ok. nadal nie cwicze i powiem wam ze nie mam sil.w pracy taki zapieprz wiec to tak jakbym maraton odbyla. moni----gratuluje.nie wchodz za czesto na wage a sama zobaczysz ze kg bedzie ci ubywac.a taka niespodzianka to sama slodycz. justyna---super.pewnie mama sie cieszyla z przerobek co:) ja nie mam czego przerabiec bo w 3/4 mojej szafy sie nie mieszcze.wiec plan minimum to spasc do wagi z przed roku moni mam pare cwiczonek ale opisze ja next time teraz lece sie plumkac i spac.jestem padnieta. wszystkiego dobrego do jutra buziaki papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jak smutno.nikogo nie bylo:( ja nadal fatalnie sie czuje.ostro mnie wzielo.jeszcze jutro do pracy a potem wyleze sie w lozku.apetytu prawie zero, ale mimo to za caly dzien zjadlam 1,5 kanapki z pasztetem i warzywkami a na obiad miseczke zupy warzywnej.teraz zajadam miod na moje bolace gardlo i zawalone migdaly. moni co do cwiczonek 1. dobry jest rowerek.kladziesz sie na podloge i machasz nogami jakbys na rowerze jezdzila. 2.dobre tez sa nozyce.kladzies sie na plecach i unosisz raz jedna noge wyprostowana w kolanie 10 powtorzen,potem druga noge tyle samo a 3 seria podnosisz obie nogi na raz i mozesz robic tez nozyce poziome i pionowe unoszac raz jedna raz druga noge. 3.przyjmujesz pozycje na czworakach.i unosisz raz jedna noge zgieta w kolanie do gory 10 powtorzen i to samo z druga.mozesz tez odchylac noge zgieta w kolanie do boku tak jak piesek siusia :) 4.dobre jest tez unoszenie bioderek lezac na plecach ale o tym wspominalas 5 dobre sa taz podskoki z obijaniem pietami posladkow tak jak dzieci w szkole na razie tyle pamietam jakby cos to dopisze.powiem ci ze kiedys tez cwiczylam tak jak wyzej napisalam.do tego typu cwiczen wymagana jest systematycznosc i wytrwalosc bo na efekty trzeba dlugo czekac.ale suma sumarum oplaca sie dobra dziewczynki spadam sie myc i spac bo jutro kolejny ciezki dzien przede mna na szczescie odsiecz jutro przybywa kolezanka z urlopu wraca. HURA!!!!!! to buziaki i do zobaczonka na forum pa pa 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej ale tu pusto :( nie było mnie dni bo miałam awarię komputera, mam nadzieję, ze teraz już będzie działał. CENTKA - dziękuję za ćwiczenia :) 🌼 JUSTYNKO - a Ty gdzie sie podziewasz?? Brakuje mi tu Ciebie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny. ja na krociutko, bo nadal mi slabo i juz drugi dzien w lozku leze nieprzytomna.na szczescie goraczka mi ciut spadla ale cala reszta do bani.tak sie pochorowalam ze ledwo zyje.moj rafal cale noce ma ze mna z glowy.nie dosc ze jestem marudna to jeszcze te ataki kaszlu w nocy.musi bez przerwy wstawac bo a to pic mi sie chce a to posmarowac mi plecy bo mnie bola.ma szkole zycia ze mna hi hi :):):) do tego jeszcze po pracy musi obiad ugotowac.a ja jeszcz wymyslam ze to niedobre a tamto beznadziejne.jak jestem chora to straszne ze mni babsko.ale teraz przynajmniej wie jak to jest miec tyle obowiazkow co kobieta.praca i dom.trudno jest to ogarnac.wczoraj do pierwszej w nocy gotowal obiad na dzisiaj i jak sie polozyl to padl jak mucha.obiecal ze od teraz wiecej mi bedzie w domu pomagal.jedyny plus tej mojej choroby. apetytu nadal zero jesli nie liczac czekoladek i chipsow.robie je jak szalona.przynajmniej cos bo z innymi posilkami raczej kiepsko.ale nie przejmuje sie tym.przeciaz jestem chora i do tego mam sie jeszcze katowac dieta.i tak nie mam ochoty jesc to przynajmniej ze slodyczy bede czerpac energie.jutro musze isc do pracy a wiec i odstawie slodycze i wracam do mojej tzw.diety. pamietajcie laseczki ze jutro wazenie. Justyna a gdzie sie ty podziewasz???? Moni cala przyjemnosc po mojej stronie.cwicz cwicz kobietko zycze sukcesow. koncze juz bo znowu w glowie mi sie kreci.do jutra papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o prosze.nikogo nie bylo.a szkoda dzisiaj nasze wielkie wazenie, no i ja sie zglaszam.dzieki mojej chorobie spadla mi waga.no i teraz dziewczynki waze uwaga uwaga 72kg:):):):):):):):):) czyli 2 kg w dol.wiem wiem ze to przez to ze nic nie jadlam w weekend ale najwazniejsze jest to aby ja utrzymac. dzisiejszy bilans to od rana jedna kanapka,banan,kiwi,mandarynka,miseczka barszczu z jajeczkiem i 2 kromki chleba.chyba niezle jak na moje mozliwosci ale to wina tego ze jeszcze mi apetyt nie wrocil. jeszcze troszke i moze zobacze ta szostke wymarzona.ale bym sie cieszyla.ale powoli powoli.przeciez i tak dawalam sobie czas do wrzesnia.a tu dopiero polowa marca a ja juz i tak spadlam od stycznia 12kg.nawet nie zdawalam sobie sprawy ze to juz o tyle jest mnie mniej.to nic ze tak szybko schudlam,dzieki temu wydluzy mi sie czas do ustabilizowania wagi mam nadzieje ze ja utrzymam.to jest dla mnie najwazniejsze.schudnac nie wazne ile ale skutecznie i bezpowrotnie. pozdrawiam was babeczki gdziekolwiek jestescie buziaki papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i znowu nikogo nie ma:(:(:( coz.bede kontynlowac moj monolog. wlasnie zdalam sobie dzisiaj sprawe ze za niecale 2 tyg. sa swieta i jakos wypadaloby je przygotowac.jeny i znowu slodkie mazurki i inne rarytasy.az sie boje co to bedzie.na pewno skubne male co nieco.do tego jeszcze w goscine ide.a wiecie jak to ciotki.beda gadaly ze znowu sie odchudzam,a jak sie nie odchudzam to przytyki robia aby sie za siebie wziasc.nigdy nie dogodzisz :o kolejny dzien za mna.i niestety porazka.wlasnie wsunelam 4 czekoladki:o nalog wrocil.a juz mi tak dobrze szlo bez slodyczy. poza tym dzisiaj byly 2 kanapeczki kiwi pomarancz i 2 ziemniaki z kurczakiem w sosie wlasnym plus marczew,ogorek konserwowy i buraczki.gdyby nie slodycze nie byloby tak zle. do tego dochodzi zero cwiczen.chyba powoli spoczywam na laurach POMOCY!!!!!!! do jutra pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc wam a moze tylko samej sobie.oj smutno i pusto. trudno. dzisiejszy dzien moge zaliczyc do udanych.na koncie mam 2 kanapki z wedlina, 2 plasterki szynki :p,miseczke zupy grochowej,1 sendwich z serem,2 tekturki z nasionami dyni,pomarancz.oczywiscie herbatka ale mietowa bo ta czerwona mi sie znudzila i witamina musujaca plus troche wody. ostatnio mniej pije ale nie wiem czemu.nie mam ochoty.moze pogoda.te wiatry mnie rozwalaja.usta mam przez nie spuchniete bo sie ciAgle oblizuje. na jutro planuje ziemniaczki z kaszanka i surowka z kiszonej kapusty.wlasnie z moim rafciem zrobilismy wstepne zakupy na swieta.banka pekla az huczalo.nic wielkiego nie kupilismy,boze jakie to wszystko drogie.ceny sa naprawde kosmiczne.na codzien moze tak nie odczuwamy ale juz przy wiekszych zakupach to zalamka. planuje piec piec ciasta i jeszcze raz piec.zamierzam zrobic babke marmurkowa,mazurka rzecz jasna,sernik,makowiec no i wielka nasza tradycja od dziecka blok kakaowy.juz sie nie moge doczekac.uwielbiam piec a jeszcze bardziej jesc mniam mniam :P:P:P:P no poza tym salatka ,galat no i faszerowane jaja.wiecej nie robie bo nie mam za bardzo gdzie trzymac a poza tym kto to zje????? mam maly problem z zajaczkiem dla mojego rafcia co by mu drobnego kupic.no idea?????? papa babeczki.jak sie ie odezwiecie to jak boga kocham przez kolano i klapsa wam dam hi hi ❤️🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tam z wawy
Drogie, pelen podziwu jestem dla Was. Ze macie taka sile woli, i ze chcecie cos zrobic z wlasnym cialem. Ja tez w zeszlym roku wygladalem jak monstrum - otluszczony, wazylem prawie 80 kg przy wzroscie 167 cm. 13 lipca 1007 powiedzialem dosc. Poszedlem do dietetyka. W ciagu 3 m-cy schudlem 20 kg - dzisiaj waze juz 58. Na wage wchodze codzinnie, nie pozwalam sobie aby wzrosla. Do tego cwiczenia, codziennie rowerek i oczywiscie pilnowanie tego co sie i ile. Tak trzymac !! Nie dac sie kilogramom !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i znowu jestem sama.no oprocz goscia z wawy:) dzieki za mile slowa i powiew otuchy nieznajomy.wielkie dzieki. co u mnie.raz na wozie raz pod wozem.wlasnie nadeszla noc a ja wciagnelam duuuuza paczke chipsow i kawal ciasta migdalowego :o chyba sobie w leb palne.i oprocz tego obiadek.no gdziezbym sobie odmowila.jestem beznadziejna.nie spale teraz tego bo zaraz musze isc spac.malpka mi sie zbliza i stad ten niepohamowany apetyt:( juz brzuch mi napecznial jak balon i czuje sie lekko ociezala. ale jutro solennie sobie objecuje ze scisla dieta.tzn zero slodyczy do swiat przynajmniej.dlaczego nie moge jesc slodyczy dlaczego 😭😭 dlaczego one sa tak tuczace?:(:(:(:(:( mam chyba depreche a tu nikogo kto by pocieszyl.co sie z wami babeczki dzieje.jak tak dalej bedzie to topik umrze smiercia naturalna.zawsze chetnie wchodze na forum aby poczytac jak innym idzie troche sie zmotywowac.jak tu nikogo nie ma to mnie tez sie odechciewa wszystkiego. z innej beczki.tak mysle ze moze kupie rowerek stacjonarny.na club fitness nie mam za bardzo czasu.praca mi nie pozwala kozystac z tego typu przybytkow.poza tym padam na ryj po pracy a gdzie jeszcze zasuwac do klubu.a w domu wiadomo inaczej.zapodam film i heja swiat sie zmienia.musze cos wymyslic bo motywacji prawie zero i ruchu tez jak na lekarstwo. ide sie myc do jutra i dobrej nocy sobie zycze a moze jeszcze komus.pls dziewczyny odezwijcie sie pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzis krociutko.jestem padnieta.kolejny dzien i kolejny tydzien za nami.jutro spie do poludnia jak bog da a ludzie nie przeszkodza.szal zakupow juz za mna i cale szczescie bo w sklepach zaczyna robic sie tloczno.znajac siebie nie dalabym rady wytrzymac nerwowo w markecie stojac w gigantycznych kolejkach i na pewno nerwy bi mi puscily jak ktos po raz 3 z rzedu walnaby mnie wozkiem w kostke.takim panstwu ja od razu dziekuje ale mnie juz nikt tam na pewno nie zobaczy.wszystko kupione bez nerow i obolalych kostek.:):):) co z jedzonkiem.a nawet nie zle nie liczac kawalka ciasta i 5 cukierkow :o.na obiadek mialam kluski ziemniaczane ze smazona cebulka i twarogiem.to taki kujawski przysmak tak mi sie zdaje przynajmniej. nadal lekko pokaszluje i posmarkuje.grypsko sie uczepilo i nadal sie na moich plecach wozi.usiadlo i zlezc nie chce:)wszyscy z mojej pracy sie pochorowali i gratuluja mi skutecznosci w sprzedazy tego towaru. jutro czas relaksu a wiec ide sie plumkac i weekend czas zaczas.pa pa kobitki kosmitki gdziekolwiek jestescie.dobranoc centko!!!!! p.s nie abym sie czepiala.zaczynam pisac sama do siebie.skoro nikt nie chce ze mna pogadac!!!!:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
j atak tylko na chwilkę, bo jestem u znajomej i pozwoliła mi napisać kilka słów do Was, bo ja niesetty straciłam łączność ze światem, nie wiem kiedy znów net będę miała. Także myslami jestem w Wami. I mam nadzieję, że niedługo tu wrócę i forum będzie kwitło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez zawieszam w takim razie moje pisanie na topiku.troche tak glupio codziennie samemu czytac swoje wypociny i samemu sie wspierac.nie znaczy to ze zaprzestaje moja walke o lepsze cialo.nadal bede sie odchudzac.nadal tez zamierzam tu zagladac i wlacze sie ochoczo do dyskusji jesli ktos sie pojawi.bede zagladac od czasu do czasu. a tymczasem pa pa dziewczyny do kiedys tam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam kontakt ze światem, mam kontakt ze światem :) ale co z tego jak Was wszystkie wywiało :( Szkoda :( ja przez ostatanie 3 dni troszkę poszalałm z jedzonkiem ale dzisiaj znów wracam na \"drogę\", bez grzechów, ale z postanowieniem, jedzienia częsciej tzn minimum 4 posiłki dziennie, bo zauważyłam, że tydzień temu jak nie miałam czasu i jadłam tylko 1 czy 2 razy dziennie ( jedzenie takie jak na dotychczasowej diecie ) to nie chudłam, lub minimalnie, a jak jadłam 4-5 razy to kiloski łatwiej uciekały :) W krzyzu w sobotę mi chrupneło więc nie mogę ćwiczyć, zreszta ledwo mogę się ruszać, ale będę tu zaglądać i walczyć o swoj topik, nie chcę aby umarł....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm miały być 4-5 posiłków, a ja się wyrobiłam tylko z 3. Hmm no cóż, może jutro będzie lepiej. Na Kolacyjkę zjadłam jabłuszka przed 18 a teraz tylko picie i picie. I byloby ok, gdyby nie ten kręgosłup, ruszyc się nie mogę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc moni. jak obiecalam tak zagladam.fajnie ze sie pojawilas,bo naprawde temat by padl.sorki za wylaczenie sie ale mam nadzieje ze rozumiesz bezsens pisania dla samego siebie.nikt nie zaglada i nie czyta,zero wsparcia. no ale mysle ze juz cos sie ruszy teraz do przodu i i bedzie tylko lepiej:) co u mnie......nie wazylam sie dzisiaj pomimo poniedzialku bo wagi nie mam. na jakis czas musialam mojemu miskowi pozyczyc ja do pracy. staram sie trzymac jakos pionu dietkowego ale idzie mi jak po grudzie.nie dosc ze podjadam slodycze to jeszcze w nocy podskubuje.ojojojo:o malpka mi sie zbliza to dlatego chyba bo innego tlumaczenia sobie nie wyobrazam hi hi:) wczoraj chlopak kupil mi bez mojej wiedzy mojego 3 w zyciu stepperka.teraz ma zamiast linki na silowniku metalowa blache.jak powiedzial mi moj kochany jest to wyrob made by germany.wiec jak szwaba zajezdze to i on sie podda hahahaha:):):)no i znowu babeczki bede cwiczyc.tzn juz wczoraj pocwiczylam i powiem wam ze nawet mala przerwa wytracila mnie z rytmu i kondycji i cwiczylam tylko 20min i sie zasapalam.nie dalam rady wiecej.no ale zaczne od poczatku i 1 tydz bede wlasnie cwiczyc po 20 min i z czasem zwiekszac dystans cwiczen.jeszcze mam 7 kg do zrzucenia i spory zapas czasu.do wrzesnia a nawet do konca roku.mysle ze sie uda. dzis na obiad zaliczylam lazanki i 2 sajgonki.pychaaaaaa.no ale jeszcze wieczor przede mna i postaram sie do ust nic juz nie wlozyc.tylko pic i pic.jak nie dam rady to owoca a jak i to nie pomoze to powiem sobie trudno i najlepszym sie zdaza. ide robic obiadek na jutro.....pomidorowka.na tyle .milego wieczorku jakbym nie dala rady juz zajrzec to pa pa wszystkim a moni w szczegolnosci.i glowa do gory damy rade. a i moni staraj sie jesc systematycznie najlepiej co 4 h rowno.jesl nie czujesz glodu pomimo ze uplynal juz czas i zegarowo trzebaby bylo zjesc to zjedz ale mniej. a nastepnym razem lepiej niedojadac posilkow i odchodzic od stolu lekko niedojedzonym.wyrobisz u siebie ten nawyk.zobaczysz.a to jest wazne aby jesc systematycznie bo wtedy nie spada drastycznie poziom insuliny i metabolizm jest utrzymywany na stalym poziomie.nie ma skokow i organizm nie odklada tluszczu (energii) na gorszy czas, bo wie ze moze ta energie spozytkowac bo juz niedlugo znowu bedzie dostarczona energia. w przeciwnym wypadku metabolizm sie obniza i stara sie jak najmniej palic tej energii.troszku zagmatwalam :o to tymczasem pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
centka 🌼🌼🌼🌼🌼 ja staram się jeść co 3 godziny ale jak widać nie bardzo mi to wychodzi, bo ostatni posiłek jem do 18, a później tylko picie Może jutro zegraek będę sobie nastawiać i po kilku dniach opanuję systematykę poćwiczyłabym troszkę ale ten krzyż, kurcze czasami ruchu nie mogę zrobić. Tak mnie boli. Niby smaruję się maścia przeciwbólową i biorę ketonal forte ale nie bardzo to pomaga....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem moni ze jak cie tak kregoslup boli i masci a tym bardziej ketanol nie pomaga to musisz isc do lekarza.moze nabawilas sie rwy kulszowej.ja tez na to schorzenie choruje i tez mi kiedys chrupnelo w krzyzu.im szybciej zaczniesz sie leczyc tym lepiej. wlasnie wlozylam mazurka (spod ) do piekarnika i za jakies pol h wyjme. do jutra hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
centka - ja za bardzo obciążam swój kręgosłup - po pierwsze waga ( niby niższa o 15 kg ale pomimo wszystko) po drugie dźwiganie córeczki, podnoszenie itp, a po trzecie - wnoszenie jej razem z wózkiem po schodach - a to juz ciężar w graniach około 30 kg. A mnie chrupneło kiedy schylałam się po maskotke dziecka, która leżała na łóżku. A takie przygody mialam w ciągu ostatnich 2 lat jakieś 4-5 razy chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ciagle cierpię :O kiedy mi to przejdzie?? Momentami jest lepiej, ale na krótko dietkę trzymam, tylko znów nie wyrabiam się z przestrzeganiem odstępów i ilością posiłków. dziś znów zjadłam 3 posiłki, a jest po 17 więc już nic jesć nie będę , tylko pić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×