Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kobieta z tłumu

Za szybko życie mija...

Polecane posty

Gość a tem
Ja ją kocham nadal...... mimo tego co mi zrobiła........ :( kocham i zarazem nienawidzę......... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Problemy istnieją tylko w czasie, to znaczy wtedy, gdy mamy do czynienia z jakimś zagadnieniem w sposób niezupełny. To niezupełne zetknięcie się z nim stwarza problem. Gdy stawiamy czoło jakiejś trudności życiowej w sposób częściowy, fragmentaryczny, lub staramy się uciec od niej, czyli walczymy z nią poprzez niepoświęcanie jej uwagi, wówczas stwarzamy sobie problem. A problem trwa tak długo, jak długo nie poświęcamy mu pełnej uwagi i jak długo spodziewamy się, że \"pewnego dnia\" rozwiążemy go.\" Muszę nad tym i nie tylko nad tym pozastanawiać się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
atmo... to co napisalas przypomnialo mi znienawidzone cwiczenia z logiki:) na zdrowy rozum to czyta prawda:) ale jest tez taka :) JEDEN PROBLEM TO NIE PROBLEM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też z tłumu
gizmoz...ja też jestem 11 lat po ślubie...mamy dziecko w wieku twojej córci...byłam na wyjeździe w obcym kraju wśród obcych ludzi...jechałam tam z rodakiem który wspaniałomyślnie się mną niby zaopiekował...nie znałam języka, nie znałam nikogo..oprócz tego pajaca, który umiejętnie pociągał sznureczki, żeby mnie zwieść...zdradziłam męża....potem byłam szantażowana - jak nie chciałam z nim sypiać...przeżyłam największą traumę w życiu...właśnie tam...mąż o wszystkim wie - oczywiście od niego - ale powiem tak, robiłam wszystko, żeby o nim i o tym zapomnieć. Dzięki temu osiągnęłam sukces - ukończyłam kilka podyplomówek i mam zaszczytną pracę. Mąż jest oczywiście teraz bardzo zazdrosny i o wszystko podejrzliwy - ale to chyba zrozumiałe...niemniej jest dobrze między nami, wszystko się ułożyło...mam dobrego męża i jest wspaniałym ojcem...życzę ci aby i w twoim związku się poukładało...tylko na litość Boską - a zapytam potem. muszę lecieć...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie ...już się wszystko posypało....... ale jestem ciekaw, czemu mi o tym nie powiedziała..... i jak jest potwornie wyrachowana skoro może iść ze mną do łóżka???? Widać nie ma u niej czegoś takiego jak poczucie winy i więź rodzinna.... :( ja też z tłumu--->Tobie się udało... to była całkowicie inna sytuacja...... ja w w nas już nie wierzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gracja>> pamiętam...to przyjemne wspomnienia. I zgodze się, że przecieka wszystkim. Ale chcę by zostawiło ślad...te kilka ziarenek na dłoniach :) I znalazłam sposób swój własny, aby cieszyć się każdego dnia no nowo rodzący się czas. Atmo...warto przemysleć pewne sprawy, refleksę wysnuć...Piękne myśli nadchodzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gizmoz...nie wierzysz,nie walczysz kochasz i nic z tym nie robisz. sorry ale nie rozumiem. lepiej tu siedziec i narzekac jaka to zla zona??? wiesz... nie mozesz byc dobrym mezem bo mimo wszystkiego co ona zrobila zle ,zle o niej piszesz,wyrazasz sie brzydko. tak nie powinno byc. ale skoro nie umiesz poskromic tu jezyka to pewnie nie robisz tego w realu. wiec nie dziw sie,ze ma kogos kto ja lepiej traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.....trudno dobrze o niej mówić ..... skoro jest w ciąży............ ale nie ze mną........ Mam ją chwalic pod niebiosa , jaka jest wspaniała, cudowna i kochana???!!! Postaw się w mojej sytuacji???? Że to Ciebie, nie daj Boże, mąż zdradza 3 lata , wiesz o tym ale on i tak żyje tak jakby sie nic nie stało i łże w żywe oczy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieto..:) wlasnie to napisalam, godzisz z tym jak czas uplywa,sama kreujesz dni :) ja jestem samotna osoba po przejsciach :) pamietam jak gonilam zycie,i im bardziej gonilam tym bardziej uciekalo,az siadla i sie okazlo,ze ono jest obok:) musze tylko je dostrzec. trudno jest sie zmienic przyzwyczajenia, trudno zerwac z przeszloscia (ta ktora uwiera) ale da sie:) i jakie dni sa wtedy piekne:) jasne,ze sa dni kiedy czuje ze znow mam za duzo na barach albo ze wpadlam w dol. Ale juz teraz wiem,ze zawsze cudownie byc nie moze. czy zostawie slad to nie wiem, bo tak kolokwialnie mowiac dla mnie slad-to dziecko a na to sie nie zanosi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej mi będzie szkoda córki......... że mam matkę szmatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gizmoz.... co mam ci tlumaczy?? nie cche sie stawiac w twojej sytuacji bo juz w takiej bylam. nie uwazam,ze bycie w zwiazku gdzie wszechobecne jest klamstwo i obluda jest dobre. ale sa ludzie ktorym to tak naprawde odpowiada, a przyjda na kafe wyleja jad i ida potllunie do zony,meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja mam córkę.......i nie chcę się z Nią rozstawać..... przecież wiadomo , że na drodze sądowej jak by doszło do rozwodu.... nie otrzymałbym praw do opieki... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
99,9999999% wszystkich spraw dotyczących przyznania opieki jednemu z rodziców, wygrywają byłe żony. Bez względy na powód rozwodu, po czyjej był stronie... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już kwestia dogadania obustronnego..... ale wątpię by chciała się rozstać z córką.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma jakieś przejścia. Ja również. Nie raz nie było mi łatwo...pwoiem więcej. bło tragicznie. Ale człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy z siły jaka w nim tkwi. możę znieść więcej niż ma tego świadomość. Był czas, iz myślałam, że to koniec. nie podniosę się, nie dżwignę ciężau, który mnie przytłacza. Ale doszło do mnie, że najłatwiej się poddać. Bo najprościej. Ale uwierzyć, dżwignąć się i przeć napzód..to dopiero sukces. Dzis też nie bywam codziennie szczęśliwa, ale chcę taka być. I realizuję to w ten czy inny sposób. Wspólne zycie z mężem nie należy do łatwych, zukanie wciąż kompromisów. I to nie tylko mi ale i jemu zapewne też trudno. Nie jestem łatwym osobnikiem w życiu. Ale kocham życie i chc go wciąż więcej dla siebie. Może egosistycznie, ale jesli sama o sobie nie pomyślę...to kto to za mnie zrobi.. Gizmoz>> nie zgadzam się co do opinni odnośnie dziecka. Znam bliski przykład. Podobny do twojej obecnej sytuacji. Ociec jest z synem. Wiem, że to jednak mozliwe. Ale Ty potulnie zgadzasz sie na obecna sytuację. Unikasz stawienia się twarzą w twarz z prawdą. CZemu ukrywasz wciąż przed Nią, że nic nie wiesz...Toz to przykładanie ręki do tego...Nie jarzę, naprawdę, sorki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta z tłumu----ja czekam do czasu aż się przyzna , że to dziecko co teraz nosi pod sercem nie jest moje..... do jego narodzin. czyli jeszcze jakieś 5 miesięcy..... stonoga gracja------- a jak mam o niej powiedzieć?? Jakiego innego słowa mam użyć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaka masz pewnosc ze nie twoje skoro po seksie z nim na drugi dzien robi to z toba:) mozesz powiedziec kobieta zagubiona albo nic nie mowic. bo to przykre,ze zamiast zrobic cos z ta sytacja siedzisz na forum i ja wyzywasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmsoqkal
ale wlasnie chodzi o to ze byles tylko jej jednym facetem !!! to straszne nudne ona musiala isc z kims innym to normalne , nie wyzyla sie za mlodu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście , że to jest potwierdzone :) kmsoqkal---> jak to powiedziałeś/aś nie wyszalała się za młodu. Ale to jej nie tłumaczy. :( Co ja też mam iść do jakiejś innej ?????? Bo nie wyszalałem się za młodu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czekam........ ciekawy jestem czy mi powie , że to dziecko nie jest moje :) Ma 5 miesięcy na to . Potem się zmywam z jej życia i niech idzie sobie do tamtego fagasa. Ciekawe czy ją przyjmie, jak powie jemu że to jego dziecko :) , tak jak ją do tej pory przyjmował :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×