Za szybko życie mija...

Stonoga...ja nie jestem napisałaś, ja jestem napisałeś :) Zacytowałem fragment fragmentu z poprzedniej strony, bo pobudził mnie do myślenia. Zatem warto przeczytać jeszcze raz, potem cały fragment, może potem całą książkę. Dla mnie warto, oczywiście :)

Atmo a to przepraszam:) zapamietam:) warto czytac:) ja popieram w calej rozgiaglosci :) sama to bardzo lubie:)

co tak rzekomo bardzo cierpi , najpierw ma dziecko , potem po kilku latach staje się bezpłodny ;O , nie informuje o tym fakcie żony - skoro czeka aż ona mu wmówi że to jego ... sorry ale to chyba za dużo na moją głowę , a zapowiadał się taki ciekawy temat

no ja mialam spytac jaka choroba go schwycila w sidla ale chyba nie cche znac szczegolow:) ja dzis nic nie zrobilam:) i dzis mi dzien przecieknie przez palce a wieczorem zrobie sobie kapiel w pianie, z muzyka :) i kladac sie lozka pomysle,ze to byl cudownie leniwy dzien:)

Co to za bzdura, ze nie wyszalala sie za mlodu, to teraz zdradza meza? To trzeba najpierw puscic sie w tango z facetami, dawac dupy na lewo i prawo i dopiero brac slub?

\"Nie chodzi o córkę, raczej o moją ciekawość. Jestem bardzo ciekawy do czego jest zdolna i co jeszcze będzie robić.... do jakiego poziomu się zniży.\" \"Ja żyję tak jakbym o niczym nie wiedział. Tak jak było wcześniej. Podczas naszego pierwszego spotkania.....\" \"Ale kiedyś nadejdzie taki dzień, jak będziemy się \"kochać\" to zapytam : Tak on tobie robi, a może inaczej. Powiedz mi jak ? Na razie nie mam zamiaru jej mówić , że wiem. Życie toczy się tak jak toczyło się wcześniej..... ale z pewnymi zmianami. \" \"i jak jest potwornie wyrachowana skoro może iść ze mną do łóżka???? \" Ja bym Ci Gizmoz zaproponował jedną rzecz. Wydrukuj Ty sobie te fragmenty swoich wypowiedzi, które tu przytoczyłem. Wydrukuj je i czytaj raz po raz, czytaj tyle razy, aż zobaczysz prawdę o sobie. Czytaj, aż zobaczysz SWOJE wyrachowanie. Bo ja takiego wyrachowania w życiu jeszcze nie widziałem. Jak zobaczysz samego siebie, to wtedy spójrz na żonę jeszcze raz:)

? :o

Nie było mnie trochę a tu tyle stron do czytania , przeczytałam wszystko i nie zabiorę już głosu , znów się schowam w mysiej dziurze i poczekam aż wreszcie ktoś będzie chciał porozmawiać o duszy , cierpieniu w samotności ,maraźmie wewnętrznym , bezradności życiowej , o zdradach, cyniźmie , już czytać ani pisać nie chcę .Pozdrawiam.

same porażki i oszukiwanie siebie,bo podobno ma być lepiej.

Drzwi widzę otwarte, szampan na stole, wejdę na chwilkę a może zostanę? Wieczór nadchodzi, chciałiby się spędzić go w miłym towarzystwie. Czy jest tu ktoś?

ktoś jest zawsze :)

owszem,owszem:) ktos tu jest

no zapraszam na herbatkę z prądem bo pogoda nieciekawa.Czy wy też jesteście same?

tak, same niestety

dlaczego niestety?

tak, ja jestem sama. oswajam sie z tym stanem,probuje go okielznac

mam nadzieję, że tak zawsze nie będzie, a czasem dobrze pobyć w swoim własnym towarzystwie.

mysle,ze jak bede gotowa na to aby zrobic komus miejsce w swoim sercu i zyciu to taki ktos sie znajdzie. to nie jest tak,ze mi dobrze jak jest :) bo, nie:) ale mysle,ze lepiej byc samej niz byc z kims kogo sie nie kocha lub z kims kto nie ma do mnie szacunku. znam swoja wartosc, ucze sie siebie na nowo:) i abym mogla zrozumiec siebie musze chyba pobyc sama.

Co robisz żeby nie zgłupieć z samotności?

dobrze napisane... lepiej byc samej niż żebrac o uczucie kogoś kto nic do ciebie nie czuje albo być z kimś z przymusu... bo powinno sie miec faceta. bedac samej wiele mozna sie nauczyc i trzeba polubic ten stan, bo nigdy nic niewiadomo kiedy znowu na kims sie zawiedziemy i zostaniemy same

ja dużo czytam i staram sie jak najmniej wspominac tego co nie trzeba, bo juz minelo i nigdy nie wroci.

ja sie zastanawiam czy aby napewno jestem stworzona do bycia z ludzmi:) jak sa to sa,jak nie ma to tez dobrze:) ale jesli masz na mysli co robie nie majac faceta, to musze przynac,ze chwilowo ciesze sie samotnoscia.

Czytając niektóre topiki tutaj odniosłam wrazenie że ma już mądrych kobiet na tym świacie. Dziękuję Gracjo że wyprowadziłaś mnie z błędu.

dobra stopke ma Atmo...przeczytajcie:) staram sie nie skupiac na przeszlosci, bo wspomnienia sa bolesne :( czytam, gimnastykuje sie, staram sie jak jest pogoda spacerowac z psem, bo tak to wypuszczam go i lata po podworku, od czasu do czasu spotykam sie z kolezankami a ze juz niewiele mam wolnych to staram sie to robic rzadko bo nie lubie swatania. wymyslam sobie zajecia takie drobne i spisuje je na karteczce,co mam zrobic co zrobilam:) dzieki temu mam satysfakcie i poczucie,ze cos robie.

chodziło mi o jakieś konkretne zajęcia, o to czy wychodzisz gdzieś jak tak to z kim, czy potrafisz iść sama na spacer, do kina. Czy też raczej siedzisz w domu.

pikok... to bardzo mi milo,ze moj dzisiejszy len sie na cos przydal :) tym bardziej milo mi,ze komus sie przysluzylam bezinteresownie:)

no wlasnie, wspomnienia są bolesne. trzeba sie od nich uwolnic i cieszyc sie teraźniejszoscią a nie tym co bylo i juz dawno minelo. a to, ze ktos od nas odszedl to tylko oznacza, ze to widocznie nie byla jeszcze ta wlasciwa osoba.

Swatają? Rodzinka? czy koleżanki? A jak to wygląda teraz, bo mnie też kiedyś chciano wyswatać i miałam niezły ubaw

nie chodze do kina bo zwyczajnie nie stac mnie,ale nie stanowi to dla mnie problemu:) raz sie odwazylam i wiem,ze nie gryzie nikt a bileterka jest mila:) ja mieskzam w malym miasteczku wiec mozliwosci mam ograniczone.sama tylko nie mam odwagi na dluzsze rowerowe wypady,zwyczajnie sie boje,ze mnie ktos potraci i nikogo nie powiadomi,albo jakis zboj w lesie mnie napadnie

a ile macie lat?