Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malamyszka

cięzarne panny młode ???????????

Polecane posty

Gość tłumik.
rozalindo - ale do ciebie i tak mi daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumik.
Zwróććie uwagę, że topików o pannach młodych w ciąży jest tu w huk. Dlaczego to ludzi tak porusza ? Dlaczego ich obchodzi , ze ktoś tak a nie inaczej postanowił ? Żadna cieżarna panna młoda nie pisze "jestem w ciaży i biore ślub, jestem lepsza niz wy". Nie atakuje nikogo, kto sobie wymyslił, że najpierw bierze slub, a 3 lata później robi sobie dziecko. Dlaczego więc z kazdej strony sama jest atakowana ? CO wam to przeszkadza, że OBCA kobieta, która od was nie bedzie zależna finansowo ani wam nie bedzie płakać w ramię - bierze slub w ciaży ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DEEDEEE
Nawet nie o to chodzi czy ta suknia biala.Niech i nawet czerwona będzie.Wiadomo że niemal każdy przed slubem sie seksi. Ale to paskudnie wygląda i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumik.
I taką na przykład deedee szanuję - bo ona po prostu uwaza, ze to brzydko wygląda, moze że to niebezpieczne dla płodu itp. Ale nie wylatuje tu z jakimis swietoszkowatymi tekstami , jakby to sama była dziewica przenajświetszą albo nie wymyśla bzdurnych teorii, jak to TAKA panna młoda jest bardziej narazona na opuszczenie przez - nota bene - męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumik.
produkuję sie, bo mnie wciągnęło co to znaczy isć z brzuchem ? brzuch mam, owszem, jak kazdy człowiek, ale w ciaży nigdy nie byłam i jak na razie nie jestem a dlaczego ty się produkujesz, rozalindo ? porzucił cię chłopak i kolejnego chcesz przykuc do siebie obraczka, żeby ci nie zwiał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słuchaj Tłumiku Ty masz swoje
poglądy takie, niektórzy mają swoje, ale to Ty wyzywasz ludzi od ciemnogrodzian itd i uważasz, że jesteś taka tolerancyjna i jaśnie oświecona. :) Wiesz co, wybacz, ale jest wolność słowa i każdy ma prawo wypowiedzieć się o tym, co myśli, czy Ci się to podoba, czy nie. I każdy może mieć poglądy inne od Twoich. Tobie np nie odpowiada słowo "konkubinat", ale to normalne słowo opisujące tegorodzaju związki i ma ono z jakiegoś powodu znaczenie pejoratywne, czy również się Tobie to podoba, czy nie. Najpierw naskakujesz, że słowo nie powinno być używane, bo są inne bardziej oświecone słowa w stylu "partner/partnerka", a potem piszesz, że dla Ciebie nie ma to słowo znaczenia pejoratywnego, czyli sama sobie zaprzeczasz w kolejnym poście. Poza tym skoro z góry zakładasz, ze Twój związek nie wyjdzie, bo "nie masz klapek na oczach" to po co sie z kimś w ogóle wiązałaś? Strach przed oświeconym staropanieństwem się kłaniał? Ja, jak wiem, że mi coś nei wyjdzie ni dudu to sie za to w ogóle nie biorę, bo po co tracić siłe i energię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumik.
1.mnie słowo konkubinat ODPOWIADA 2.słowo ma, owszem, znaczenie pejoratywne, ale moim zdaniem ta pejoratywnosć została mu NADANA; dlatego radziłam pani szafującej tym słowem i wyobrazającej sobie, ze kogos tym ubodzie - aby przeczytała definicję tego słowa wikipedia "Konkubinat to związek dwóch osób podobny do małżeństwa, tyle że nieformalny - bez cywilnego bądź religijnego usankcjonowania związku. Mianem konkubinatu określa się zarówno pary mieszane - kobieta w takiej parze to konkubina, mężczyzna zaś to konkubent (nie konkubin) - jak i homoseksualne. Słowo konkubinat ma w polskim języku potocznym zabarwienie pejoratywne - związek taki określa się też jako kohabitacja." w jezyku POTOCZNYM; bo tak sie "przyjęło" (za sprawa osob,które nie potrafią uszanowac tego, że kto inny nie ma ochoty brac slubu) 3.przeczytaj moja wypowiedź raz jeszcze - nie pisałam, ze słowo NIE POWINNO byc uzywane; napisałam, że o sobie nikt tak nie powie, bo słowo przyjęło znaczenie pejoratywne i sie źle kojarzy - jako słowo, niekoniecznie jako zjawisko napisałam, że konkubenci nie mówią o SOBIE SAMYCH, że sa konkubentami , tylko wola inne określenia to za sprawą takich jak wy tutaj czytaj ze zrozumieniem i pomału, bo trochę ci nie wychodzi 4.nie zakładam, ze mój zwiazek nie wyjdzie; raczej zakładam, że wyjdzie, i mam taka nadzieję tylko LICZĘ SIĘ Z TYM, że może się, byc może, w pewnych okolicznosciach, przy pewnych zbiegach okoliczności - zdarzyć, ze nie wyjdzie czy sadzisz, ze wszyscy rozwodnicy juz od początku zakładali, ze im nie wyjdzie ? ja po prostu patrzę i obserwuję ale zeby cie uspokoic - jestem dobrej mysli i podejrzewam, że mój maż pozostanie moim meżem do końca życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumik.
żebys nie musiała długo szukac "Może przestań czytac "Skandale" i ogladac kroniki policyjne, bo to pewnie stamtad czaerpiesz swoja wiedze o zwiazkach. Bo to tam sie słyszy "konkubina to, konkubent tamto". To, ze oficjalny dziadek oficjalnego wnuczka i oficjalnego syna zadźgał nozem albo wypchnął przez okno, jakos nie dociera. Moze dlatego, że konkubent to słowo dłuższe, nie wiem. W każdym razie nikt nie mówi "mieszkam juz od roku ze swoim konkubntem", tylko "z partnerem", "z chłopakiem". Słowo konkubent kojarzy się xle tylko i wyłącznie dlatego, ze jest używane w wybiórczych kontekstach, a prawnie czy konkubent pije i bije, czy jest kochajacym partnerem - i tu i tu nazywa sie konkubentem. Radzę kolezance poczytac definicje tego słowa i zastanowic się nad tymi bzdurami, które rozpowszechnia" I teraz podsumowanie, prostymi słowami : rozalinda używa słowa KONKUBINAT. Rozalinda używa tego słowa w kontekście dołów społecznych. Rozalinda używa tego słowa w kontekście dołów społecznych, bo NIE ZDAJE SOBIE DO KOŃCA SPRAWY, co oznacza słowo konkubinat. Rozalinda nie jest jedyna,która tak używa tego słowa. Nie jest jedyna, która nie wie, co to słowo oznacza. Dlatego ludzie, którzy konkubentami SĄ, a nie są z dołów społecznych, nie lubią tego słowa. Bo wiedzą, ze jak się komuś przedstawią "nazywam sie Jola a to mój KONKUBENT Staszek", to u wielu powstanie skojarzenie "piją, biją sie, ona jest dziwką, a on jej alfonsem". Dlatego takie osoby wolą o SOBIE SAMYCH mówic :Jestem Jola a to mój partner/chłopak Staszek" Ja osobiście nie mam NIC przeciwko słowu "konkubinat". Tłumaczę jedynie, dlaczego niektórzy mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DEEDEEE
BRAWO Tłumik ! :-) Z ty konkubinatem 100 procent racji. Dokładnie tak się kojarzy to słowo.Jak byłam młodsza,to nawet byłam przekonana,że oznacza ono pijaka i nieroba :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tłumik:) dokładnie tak jak piszesz-dziwka i pijak,awanturnik A dzięki czemu? głownie tv.bo ilekroć coś sie stanie w nieformalnym związku tj.awantura,morderstwo,pobicie to słowo konkubent/konkubina jest jak najbardziej używane. I pewnie dlatego niektórzy maja takie pojęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej Kobietki
Witam, wiele już powiedziano o ślubach zawieranych z brzuszkiem. Chcę wam tylko przedstawić jeszcze jeden punkt widzenia. Jestem kobietą w bardziej zaawansowanym wieku. Los chciał ze dopiero teraz poznałam mojego przyszłego męża. Jesleśmy bardzo szczęśliwi że w końcu się odnaleźliśmy. Martwię się że ze względu na wiek będę mieć trudności z zajściem w ciążę, Ślub w nowym roku, ale już się staramy o dziecko, bo zegar biologiczny tyka. Po prostu takie mamy priorytety. Jeśli będę w ciązy to pójdę przed ołtarz z brzuszkiem, chyba że ze zdrowiem będzie coś nie tak i wtedy odczekamy - najpierw poród potem ślub. Buziaki pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smiac sie chce
najlepiej to wziac slub z widocznym brzuszkiem i dla wiekszego obciachu ubrac snieznobiała suknię- symbol dziewictwa... nie mam nic przeciwko slubom w ciazy bo to nie moja sprawa ale smiac mi sie chce ze kobiety w ciązy próbują ciaze ukryc pod biała suknią!!! najpierw zachodza w ciązę niby sa szczesliwie a po 2 miesiacach szybki slub by zatuszowac wiekszy brzuch... mnie sie wydawało ze jak kobieta jest szczesliwa to woli chwalic sie tym ze zostanie mamą a tu proszę... paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstydzą się bo ktoś mógłby powiedzieć, że wrobiła faceta :) zresztą w takich przypadkach nie jeden idzie do ołtarza bo musi albo jest odpowiedzialny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co wam chodzi
to jest INDYWIDUALNA sprawa każdej/każdego z nas! Nikt nie da pieniędzy na utrzymanie dziecka ale żeby sie wymądrzać to mnóstwo jest ludzi. Jeśli ktoś chce mieć dzieci po ślubie to dobrze,jeśli przed też,jeśli wogule beż ślubu...kogo to obchodzi... chyba najważniejsze żeby dziecko było szczęśliwe,miało mamę i tatę. A żaden papierek tego nie zagwarantuje,wręcz przeciwnie-jak przyjdzie do rozwodu co niestety coraz częściej sie zdarza to dopiero są problemy. Niech każdy pilnuje swojej d...i się martwi o siebie a nie o szczęście innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przykr ze młodzi mają tak ograniczone myślenie ze jak nieformalny zwiazek to margines rozumiem że wy dalej święte 13:58 ROSALINDA PACZEKO nefrytowakotka .. bo ślub w kościele jest dla katoliczek a nie puszczalskich ateistek. Dlatego. dobre jak by tak naprawde było to może by sie jeden ślub w roku trfił :D wiesz rosalindo może i masz w wniektórych sprawach szerze myślenie ale nie w tej i jak nie zdołałas zauważyć bóg daje szanse bynajmiej tak mówią a ty od razu skreślasz na całej lini i to jest ograniczone myślenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumik.
mi mała - jesli tak uwazasz, to twoja sprawa; ja cie nie bede przekonywać, napisałam, co miałam do napisania, dziękuję aha, SFRUSTROWANA - to taka nauka na przyszłosć; nie ma czegos takiego jak fLustracja "Wziąć potem cichy, kameralny ślub, bez weseliska- trudno, co przystoi pannie, nie przystoi już matce dzieciom." proszę cię.... nawet jakby już przymknąć oko na te idiotyzmy, jakoby ślub koscielny był tylko dla nieciężarnych - to od kiedy to wesele nastepuje tylko i wyłącznie po ślubie kościelnym ? a po cywilnym nie ma sie prawa urządzic wielkiej, hucznej imprezy ? idź ustalac zasady , hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłumik.
ah , i pytanie na niedzielę - do ciebie, mi mała co to są błędy stylistyczno-ortograficzne ? na mój gust to raczej trudny do połczenia zestaw ale może dowiem sie czegos nowego, haha :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O jesu.... Mi gdzie Ty sie uchowalaś?? Masz poglady straszne. Dobrze że nie ty decydujesz co wolno a co nie. Czasami mam wrażenie że jednak zyjemy w zaścianku i średniowieczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"ROSALINDA PACZEKO nie, nie trzeba usuwać. Wystarczy się zabezpieczać. Niemożliwe, żeby w roku 2007 ludzie nie wiedzieli co to antykoncepcja ?!!! No ale jak ktoś chce być modny i iść do ołtarza z brzuchem jego sprawa. Ja tam poczekam z dziećmi do ślubu jednak.\" specjalnie sobie znalazłam ten post w odpowiedzi na wypowiedź też Rosalindy: \"bo ślub w kościele jest dla katoliczek a nie puszczalskich ateistek.\" Rozumiem, że Rosalinda uważa że antykoncepcja jest jak najbardziej dopuszczalna dla katoliczek stających przed ołtarzem. Tyle, że kościół katolicki wyraźnie okreslił swoje stanowisko w tej sprawie i o antykoncepcji nie może być mowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację pomarańczowa żmijo
Uwielbiam te katoliczki grzmące nad panną z brzuchem i powołujące się jednocześnie na antykoncepcję :O To nie tylko rozalinda. One tu w większości takie - uprawiają seks aż miło, antykoncepcja kwitnie, ale dziewczyna w ciąży to wstyd i sromota. Wstyd i sromota to jest w takiej hipokryzji :O mała mi - bardzo się staram szanować Twoje poglądy, ale to trudne - przesadzasz w swoich wypowiedziach. Naprawdę nie Tobie decydować, co jest właściwe, a co nie. Tradycja, tradycją, ale świat się zmienia, naprawdę. I właśnie oby było w nim jak najmniej piętnowania. Mam pytanie - co sądzisz o dziewczynach, które piętnuję panny młode w ciąży, argumentując że to nie są katoliczki, więc ślub kościelny nie dla nich, a jednocześnie argumentują sprawę antykoncepcją (że przecież mogły się zabezpieczyć)? Nie uważasz, że to dwulicowość? I jeszcze o Twoje osobiste podejście do antykoncepcji (jeśli mogę spytać?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację pomarańczowa żmijo
I jeszcze może moje zdanie ma temat. Ja bym nie ślubowała w zaawansowanej ciąży. Nie czułabym się komfortowo z brzuchem przed ołtarzem. To pewnie raczej kwestia presji społecznej, tego jak ludzie w Polsce to postrzegają. Pewnie jakbym żyła na Zachodzie, czułabym się inaczej. Niestety nie żyjemy sami. Gdybym się jednak zdecydowała, nie założyłabym nigdy białej sukni i welonu. Tu jest już moje własne poczucie smaku i umiaru. Uważam, że to połączenie (biel i welon + brzuch) jest śmieszne (no JEST, dziewczyny). Zdaję sobie sprawę, że to hipokryzja, że w niewidocznej ciąży prędzej się ubierzemy tradycyjnie, niż w zaawansowanej (przecież dziecko i tak jest), ale jednak to co widać, jest ważne. No jest. Może powiem z mojego prywatnego doświadczenia. Ja byłam w ciąży, kiedy już była ustalona data ślubu. Planowałam wziąć wtedy tylko cywilny, a kościelny po urodzeniu dziecka. Moje dziecko niestety straciłam i wszystko wróciło do pierwotnych planów. Biorę ślub w sukni ecru (bo takie mi się podobają), ale nad welonem już bardzo się zastanawiam. Mama i narzeczony pukają się w głowę, żebym założyła jeśli chcę, bo to nie średniowiecze. Ale ja szanuję wymowę symboli (choć podobno tak naprawdę welon nigdy nie był symbolem akurat czystości, to błędna współczesna interpretacja). Część rodziny wie, że byłam w ciąży, więc chcę zachować się z klasą. Niczego nie udawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację pomarańczowa żmijo
I chcę jeszcze dodać, że my właśnie nadinterpretujemy znaczenie pewnych symboli. Biel stroju ślubnego podobno nigdy nie oznaczała dziewictwa, ale czystość miłości i intencji. Symbolem dziewictwa był wianek, np. ruciany. Więc będąc ścisłym, kłótnia o strój panny młodej, jest pozbawiona sensu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację pomarańczowa żmijo
A, a propos wianka. :) Moja koleżanka zaszła w ciąże (wpadka oczywiście) jak miała 18 lat. Byłam na jej ślubie - biała suknia na bardzo wydatnym brzuchu, a na głowie... gruby (naprawdę imponujący) wianek! :D I to już są jaja po prostu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację pomarańczowa żmijo
A tak, to ja :) (kurczę, tak rozpoznawalnie piszę? :D ). Swoją drogą to ciekawe - jak byłam w ciąży, to chciałam odłożyć ślub (wcale mi się nie spieszyło). A teraz jak nie jestem ( :( ), to wszyscy myślą, że tak, bo biorę ślub zimą. Takie jest myślenie niestety w naszym społeczeństwie - że trzeba szybko łapać męża na ten brzuch. :O Mała mi, oby Ci się udało z metodami naturalnymi. To niełatwa sprawa. Ja to sobie spokojnie wyobrażam wtedy, kiedy dziecko i tak jest ewentualnie brane pod uwagę. Ale kiedy ma się już np. trójkę i na więcej absolutnie rodzina nie może sobie pozwolić, to bym chyba ześwirowała ze strachu, polegając tylko na NMPR. Oczywiście ja i tak wykazałam się ignorancją w tych sprawach z wiadomych powodów ;) Ja też pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację pomarańczowa żmijo
"i przykro mi ze względu na Twoje Dziecko" Dziękuję. Ja się tylko boję, że to nie był przypadek typu wada genetyczna, tylko coś ze mną nie tak i nie będę mogła donosić żadnej ciąży. Mam zamiar zrobić badania, ale to dopiero po ślubie, bo w naszym pięknym kraju trzeba sobie za nie zapłacić po pierwszej stracie, a w tej chwili jesteśmy bardzo obciążeni finansowo. Ale to wątek na inny topic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz rację pomarańczowa żmijo
W styczniu. Dzięki, śnieg byłby super. Ja też się nie denerwuję, ale to raczej wynika z tego, że to jakoś do mnie nie dociera, że czuję się, jakby to mnie nie dotyczyło i nie ja brała ślub. Jak sobie uświadomię, że to się dzieje naprawdę, będe łazić po ścianach ze stresu, znam siebie :) Mój przyszły mąż zgodziłby się. Teraz są już nawet takie komputery cyklu, które mierzą dni płodne i niepłodne (spory koszt, ok. 1 tys. do 2 tys. zdaje się). Ale też konsekwencje NMPR - że kochasz się nie wtedy kiedy chcesz, ale wtedy kiedy masz możliwość. Taki przymus, że szkoda stracić okazję, bo nie ma ich wiele. A z kolei wtedy, kiedy masz ochotę - nie możesz. A jeszcze, żeby czuć się bezpiecznie, to ta ilość dni zabronionych jest spora. Cienko to widzę. Ale to szeroki temat, nie chcę zaśmiecać topicu. Jeszcze raz pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×