Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Perły przed wieprze

Nie kocham mojego meża

Polecane posty

\"Z twoich wypowiedzi tchnie pogarda... Szkoda\" raczej nie pogarda, tylko politowanie... nie gardzę osobami, które piszą że rozwagą jest nie przerywać związku który od 8 lat przypomina stosunek jaki ma obecny premier do obecnego prezydenta :P ja ich traktuje raczej jak obserwator mrówek, które po raz tysiąc pięćsetny wspinają się na ścianę szklanego słoika i po raz tysiąc pięśsetny z niej spadaja po to by po raz tysiąć pięćset pierwszy próbować robić to znowu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście.....
ja się z Wami zgadzam. Tylko mam jedną prośbę...nie zapominajcie, że za tym wszystkim stoją ludzkie uczucia. Tylko tyle, nic więcej. To, że kogoś z powodzeniem można wbić w jakiś schemat zachowań (też to robię), to jeszcze nie wszystko. Też sądziłam, że dużo wiem, aż nie przeżyłam swojej własnej traumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym polega
partner w pracy od 6 rano do 20 , 21 codziennie a czasami dluzej...:( i tez wraca zmeczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Witam wszystkich na ciężkim kacu dziś :D oczywiście... ładnie to ujmujesz w słowa, twoje podejście jest mi bliskie a co do schematów zachowań: owszem można je wyróżnić. Tylko schematyzując umyka nam jedno - podskórny nurt, indywidualna osoba. Milczenie może oznaczać olew, obrazę ale i nieśmiałość czy depresję. Łzy płyną z żalu, aktorstwa, szczęścia albo furii. Schemat wyłapie łzy i milczenie - pokaże skutek pomijając przyczynę. A według mnie PRZYCZYNA jest podstawą do podjęcia decyzji. Sądzę, że w tę pułapkę wpadł komiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
a na czym polega: krótko i zwięźle nawet w warunkach 12 godzinnej pracy i pięciorga drobiazgu na karku. KTOŚ KOMUŚ może zrobić kolację, podać kubek gorącej herbaty tak po prostu - tylko i wyłącznie dlatego, że widzi zmęczenie partnera. Tysiące drobiazgów o które albo się dba albo się je ignoruje... W konkursie na najpiękniejsze słowa miłości nagrodzono zdanie, jakie mąż powiedzial do żony o 4 nad ranem: pośpij sobie, ja wstanę i malucha nakarmię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście.....
miałam znajomą w podobnej sytuacji co autorka. Jasne było co powinna(czy może) zrobić. Ano wszystko to o czym tu piszecie, nie będę się więc powtarzać. Potem poznałam ją bliżek, zaczęłam rozmawiać i....zobaczyłam tę drugą warstwę o której piszesz oolga. I teraz ważna sprawa- to NIE zmieniło mojego podejscia do tego co ma robić by wreszcie zacząć życ. Jedynie uświadomiło niuanse. Dodam, że dziś ta kobieta jest szczęśliwie rozwiedziona i spełniająca się w zyciu:). Musiała dojrzeć do tego...ja mogłam jej mówić, radzić, ale tak naprawdę musiała poczuć się gotowa by przyjąc te słowa i ....działać. oczywiście tutaj w necie trudno wymagać podejścia indywidualnego, to zrozumiałe. Ale może więcej zrozumienia, więcej delikatności w tym radzeniu i więcej pokory. Co powtarzam nie wyklucza konstruktywnego podejścia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooolga, ale o czym Ty mowisz? lska nie odzywa sie do męża, żyją obok siebie, ona kategorycznie stwierdza, ze nie zrobi pierwszego kroku, a Ty trujesz tutaj coś o przyczynie, robiąc t w sytuacji gdy obie strony maja przyczyne głęboko w dvpie, bo każde stawia jakis tam ich wyimaginowany honor ponad chęć porozumienia... w takiej sytuacji trzeba sie po prostu rostać i po jabłkach... Twoje pisanie tutaj to jkaieś życzeniowe myslenie i przypisujesz tym kobietom cechy, których nie maja, bo gdyby je posiadały, zapewne zadnego kryzysu w ogole by nie było... szukasz głębii, ktorej strony konfliktów czy kryzysów wcale nie chcą analizowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oolgo
oolga 🌻 dzieluje zazwrocenie uwagi na takie pierdoly o ktorych w codziennym zyciu tak latwo sie zapomina.... porusza sie tematy rozmawiania w zwiazku rozwiazywania problemow, ktore narastaja poprzez niewykonywanie tych prostych zyczliwych gestow wobec siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
komiczne, ja nikomu NIE przypisuję żadnych cech to po pierwsze - moja pisanina jest MOIMI WŁASNYMI PRZEMYŚLENIAMI I WNIOSKAMI i fajnie byłoby, gdybyś ją tak traktował. Po drugie chciałabym ci zwrócić uwagę, że to nawet jeśli jesteś święty :P to absolutnie nie jest to powodem dla którego ominąć miałby cię kryzys w związku. Związek to dwie różne osoby - różne sprawy je dotykają, mają różne doświadczenia i schematy wyniesione z domu, wreszcie zawsze każda z nich może trafić (nawet bez własnej woli) na klina, który zacznie pakować się w jej małżeństwo... To nie musi być kochanek, to może być też konieczność 16-godzinnej pracy na dobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A na czym polega...... widzisz, wg mnie w związku nie może panowac postawa roszczeniowa. Czyli tylko wymaganie, oczekiwanie itp. Nie może to byc tez tak ze jak raz ustaliło sie że on wynosi śmieci to nie ma zmiłuj się i predzej śmieci sam wyjdą niż ktos inny je wyniesie:P. Zwiazek to taniec na linie i sztuka komromisu i nie pozwolenia sobie na wlezienie na głowę. Jeśli te drobne, codzienne gesty nagle znikają, czy tez nigdy ich nie było, jesli druga strona znika za wysokim murem... to juz nie ma związku. Jest dwoje obcych ludzi mieszkajacych razem. Po co mi facet który jest i nic wiecej? Który siada do kompa i nic go wiecej nie obchodzi? No moze poza piwem?:P Nie interesuje go ja, dzieci, problemy, mieszkanie... on po prostu jest. A jesli jeszcze dowalisz do tego patologiczne zachowania typu: nie wypada mężatce chodzic samej, sławetne rozbieranie choinki... to nad czym sie zastanawiać? No nad czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
nefrytowa Masz oczywiście rację. Starania jednej strony wpadające w studnię bez dna sensu nie mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co im radzicie zeby
rozwidoły się?? nie pomysleliscie ze taki mąz bedzie szukal innej kobiety i nastepną bedzie unieszczesliwiac oni juz mają swoje opiekunki i lepiej ich nie wypuszczac z klatek naprawde niech juz oni siedzą razem bo jak takie typy pojawią się na rynku towarzyskim to wiele normalnych i fajnych kobiet bedzie mialo problemy nie dopuscie do tego, swiat i tak jest juz beznadziejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
:D, :D, :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co im radzicie zeby
i to dziala w drugą stronę komicznie radzisz im a nie boisz sie ze kiedys trafisz na taką umęczoną kobietę ktora w koncu pozbędzie się trutnia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co im radzicie zeby
a ja wlasnie o tym pomyslalam ci ludzie pasują do siebie, to kat i ofiara, niech juz oni nie zatruwają zycie innym z łaski swojej i wegetują do konca swoich dni razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co im radzicie zeby
chcecie zeby kiedys Wasz siostry, córki, przyjaciolki trafiły na takich bo bedą juz wolni? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"mnie Komiczne nie drażni aż tak, abym nie mogła przeboleć jego zachowań\" A jeśli ? A jeśli zdarzyło się tak, że jakaś kobieta, dotknięta do żywego mocnymi słowami, siedząca po drugiej stronie monitora, popłakała się, straciła dobry humor, nastrój, na dzień, dwa lub więcej straciła, jak to się mówi, chęć do życia ? Czy to jest możliwe ? A gdybyś Komiczne, puśćmy wodze fantazji, widział taką kobietę, widział i słyszał jej płacz, widział jej bezradność i czuł swoją bezradność, bezradność człowieka, którego najbardziej wyrozumowane argumenty, najbardziej racjonalne, obiektywne i jakie tam byście nie chcieli, nie docierają do tej kobiety ? Bo ona jest tak zamknięta w swoim bólu, że na nic już nie reaguje ? Przeżyłeś kiedyś zdumienie, Komiczne, na widok kobiety, nie staruszki, kobiety w sile wieku, która nie potrafi przejść na drugą stronę ulicy ? I to nie Marszałkowskiej w godzinach szczytu, przy awarii swiateł, ale małej uliczki w powiatowym miasteczku. Przecież to takie proste ! Co za głupia baba ! Nie potrafi, bo kiedyś na tym przejściu potrącił ją taki młody, dynamiczny, silny w decyzjach kierowca. I co byś z tym swoim zdumieniem zrobił ? Wykład gromkim głosem o zasadach ruchu drogowego i pierwszeństwie pieszego na przejściu ? Czy spróbował byś w kilku zdaniach przekonać ją, by Ci zaufała, wzięła pod rękę i krok po kroku przeprowadziłbyś ją na drugą stronę ? To nie jest akademicka dyskusja, jakby niektórym się wydawało. Tu nie chodzi o najmądrzejsze rozwiązania, racje, argumenty. Po drugiej stronie monitora jest człowiek. Słaby, ułomny, bezradny, nie potrafiący racjonalnie myśleć, decydować, działać. Najlepiej, co mu wychodzi, to płacz, wieczne narzekanie, bidolenie. Ale to też CZłOWIEK. Najpierw spraw, by przestał płakać, a potem przemów do rozumu. Taką kolejność ja widzę. Jest coś, co ja nazywam drugą stroną życia, życiem oglądanym od spodu albo życiem od środka. Nie zobaczysz tego tu, Komiczne, ani zza biurka, ani z uniwersyteckiej katedry. Trochę, czasem nawet dużo, zobaczysz w gabinecie psychoterapeuty, psychologa, w poradniach rodzinnych, na grupach wsparcia. Ale załóż kufajkę i pomieszkaj trochę w popegeerowskiej wsi, postój parę lat pod budką z piwem, zamiast wysyłać czyichś mężów do Iraku, załóż mundur i pojedź na wojnę. Albo niech na Twoich oczach, niemalże rękach, umrze czterdziestoletnia kobieta, alkoholiczka, której przez kilka poprzednich miesięcy usiłowałeś pomóc. Co byś jej powiedział, w tych ostatnich chwiach ? Dziękuję wszystkim za rozmowę. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"A jeśli ? A jeśli zdarzyło się tak, że jakaś kobieta, dotknięta do żywego mocnymi słowami, siedząca po drugiej stronie monitora, popłakała się, straciła dobry humor, nastrój, na dzień, dwa lub więcej straciła, jak to się mówi, chęć do życia ?\" wiesz co mi sie w Tobie najbardziej nie podoba... to, że jestes fałszywy... Po pierwsze - jeśliś taki empatyczny, to pierwszym nad którym powinienes roztoczyć tą swoją dobrotliwą i sztucznie lukrowaną pieczę jestem ja - wg Ciebie zagubiony i błądzący oraz popełniający straszliwe błędy życiowe... to ja jestem ten zły i okrutny... ale bajerowanie mnie nie jest dla Ciebie atrakcyjne i mnie cukrować tak jak kobietom nie musisz... nie masz żadnego interesu (bez względu co Tobą kieruje) by być miły dla mnie i naprowadzać mnie jak zabłąkaną owieczke, głaskać po główce i wykazywać sie tak ogromnym zrozumieniem... tak jak to robisz z kobietami dlatego właśnie widac, że to tylko Twoje aktorstwo... bo empatia selektywna nie istnieje... albo jesteś wrażliwy i chcesz przytulić do swego łona oraz roztoczyć opieke nad grzesznikami tego świata... albo robisz to tylko w stosunku do osób, przy kórych chcesz coś zyskać... i czy jest to tylko zaspokojenie własnej próżności, czy też podrywasz na to laski - nie ważne... bo jest fałszywe... byłeś dosc dobry, ale jak kazdy padasz ofiarą swego \"sukcesu\" i zaczynasz przeginać... Ten cytat na początku wypowiedzi jest po prostu żałosny... masz zbolałe serce, łkasz niemalże na samą myśl o tym, że jakaś kobieta może się zasmucić czytając to co pisze :D:D:D:D Wiem, że wiekszosc tutaj łyknie każde kłamstwo, ale mógłbyś przynajmniej oszczędzić osobom inteligentnym takich bzdur... Gdybyś był aż tak wrażliwy, nie potrafiłbyś wypowiedziec jednego nawet ostrzejszego słowa... a pazury w stosunku choćby do mnie okazywąłeś wielokrotnie... Na dodatek te ostatnio, coraz częściej czytane przeze mnie, w Twych w wypowiedzich cytaty biblijne... przechodzisz sam siebie po prostu i przez to tracisz wiarygodność... Stajesz sie karykaturą samego siebie, wynaturzoną wersją własnego, zbudowanego tutaj wizerunku.. A najgorsze jest to, że to właśnie Ty mącisz w głowach osobom, które być moze, gdyby tacy jak ty demagodzy nie nakręcali ich na marazm i nie nawijali im na uszy setek gładkich i miłych słówek, zrobiłyby coś ze swoim życiem... Nawiązujac na koniec do tego cytatu ponownie - Ty dajesz kobiecie dwa złudne dni dobrego humoru... ja chciałbym dać jej humor przez reszte życia.. dlatego zaczynam ostro, by potem mogło być coraz lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no więc właśnie...
"mnie Komiczne nie drażni aż tak, abym nie mogła przeboleć jego zachowań".... tylko, że Ciebie jego zachowania tutaj nie dotyczą...to nie Ty jesteś zagubioną kobietą w rozpaczy, której nie stąc na żaden konkretny ruch....ale tutaj nie jest O TOBIE, więc trudno się dziwić , że teksty Cię nie drażnią. ech....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybacz Atmo
fajnie pisujesz, ale w tym pojedynku na słowa poległeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaak
Ty komiczne jesteś z tych co to : 'trzeba kogoś maksymalnie pognębić żeby się otrząsnął" co za bzdury!!!!!takiego człowieka tylko dobijesz..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje słowa dotyczą Was... idlatego sie tak denerwujecie - bo wiecie, że mam racje... teraz tylko nalezy sie zebrać na odwage i wziąć swoj los w swoje ręce.... ale Wy wolicie słuchać ciepłych słówek Atmo, ktory sprawi, że kolejne 10 lat upłynie jak z bicza strzelił.... a Wy nadal w realu bedziecie nieszczęśliwe... Atmo wciągnie Was w matnie internetowego szczęścia, które Wam daje... nie dajcie sie.... życie to real, nie Atmo na necie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie pognębić - wstrząsnąc... a co Wam przyjdzie z porad Atmo? to tylko, że coraz wiecej będziecie przesiadywac na necie i czytywac słodyczy pisanej przez jemu podobnych... i coraz bardziej oddalac sie od szczęścia w realu, bo nic do ich rozwiązania Wasn ie przybliży... chcecie tego - spoko, ale ja nie bede temu przyklaskiwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
Komiczne to tylko Twoje pobożne życzenia Błąd w założeniu polega na tym, że zakładasz iż każda kobieta ma siłę z pewnymi tematami się zmierzyć. A tymczasem twoje ostre reakcje mogą być przysłowiową kroplą przelewającą czarę. I co wówczas? Poczujesz się odpowiedzialny za czyjeś załamanie? Nie, prawda...? w ogóle się o tym nie dowiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko, że PRAWDĘ mozna podać w inny sposób, jesli ja podasz tak jak podajesz, z pozycji wszystkowiedzącego, patrząc z politowaniem, nie szczędząc złośliwości, to nikt nie będzie Cię słuchał. A szkoda, bo miewasz rację. Ludzie potrzebują osłody podczas słuchania o swoich kiepskich decyzjach, beznadziejnym życiu, wtedy taka krytyka wydaje się konstruktywna. Chcą odczuć, że mimo, iz nawalają nie są skreślani na całej linii. Wtedy jest szansa, że przyjmą słowa prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co im radzicie zeby
komicznie po co Ty to robisz? jaki masz cel w tym zeby je uszczesliwiac na siłe skoro one tego nie chcą? i tak 95% z nich bedzie zylo jak dotychczas chyba ze szanowny pan je zostawi i sytuacja sama sie rozwiaze nie rozumiem po co im radzisz jak one nie chcą tego sluchac , tylko chcą sie wygadac jak im zle i sluchac bajek ze trzeba niesc swoj krzyż i jeszcze napiszą ze jestes głupi, zlosliwy i sie nie znasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olgo... dla kobiety, ktora sie załamie i tak sie nic nie zmieni... bo ona i tak przegra swe życie w związku z terrorysta lub górą lodową... ale moze kogos sie uda poruszyc do dzialania... uwazasz, ze ucieczka w swiat netu i jego demagogow jest lepsza? dziwi mnie Twa postawa.. sama ucieklas od meza i jestes szczesliwa... innym zalecasz rozwage??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×