Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

fakt u nas przy swoich też go nosi. On jest ogólnie mega żywym dzieckiem. Śrubka w pupie :D, nie ma co nie dogonisz za nim. Typ dziecka przy którym musisz mieć oczy dookoła głowy. kilka dni temu wypastował podłogę w dużym pokoju mleczkiem do drewna, teraz idzie się zabić, tak jest ślisko. W wannie chciał pożreć kostkę mydła :D. odwrócisz sie a on już chowa coś, albo wypcha jedno w drugie :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mydło mój mały je przy każdej okazji:O tzn.,próbuję bo na szczęście zawsze w porę zareaguje...do tego piję wodę z mydelniczki jak siedzi w wannie,wystarczy się na chwilę odwrócić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojjj woda z wanny pyszna sprawa, chłepce ją jak szalony :D. A im więcej mydlin tym lepiej, tak jak piszesz wystarczy się zagapić :D. Wrzuca wszystko do psiej miski, co się da, przecież psiuniu też popije wody np. z kalkulatorem, trzeba się dzielić no nie? D:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak:) Mój za to jak idziemy do koleżanki to tak chce ukochać jej kotka że obie rzucamy się na ratunek kotkowi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę poczytałam co u Was. Ana miałaś niezłe przejścia:( Przypomniało mi się jak na tydzień przed ślubem mojej mamy z drugim mężem,spaliłam świeżo wyremontowaną kuchnię.Miałam wtedy 14 lat i robiłam frytki.Nastawiłam olej w garnku i przyszła moja koleżanka,wyszłam na klatkę pogadać a po chwili wyszedł mój brat i mówi"nie wiem czy Cie to interesuje ale garnek się pali",wpadłam do kuchni nalałam szklankę wody i do garnka:O Cud że nic mi się nie stało tak buchło...za to tapety i sufit czarne:O a z firanki(bo to była ślepa kuchnia z oknem na pokój)została tylko gumka na żabkach:O Innym razem od lampki nocnej podpaliłam kołdrę:P Taka ze mnie urodzona piromanka:P Wróciliśmy wieczorem skądś do domu,i włączyłam lamkę koło łóżka.Miałam taka przyczepianą do kaloryfera bo czytałam książki do późna a mojemu bratu(wspólny pokój)przeszkadzało duże światło.Wyszłam na chwilę do kuchni a jak wróciłam to kołdra już się chajcowała:p za blisko lampki leżała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc laski,jakby bylo malo ma do tego wszystkiego wybita szybe w oknie w jednym z pokoi... szkoda zgloszona okno w miare zabezpieczone ale ja czekam co mnie jeszcze zlego czeka.. oczko ja dokladnie nie pamietam ile placimy ale napewno nie wiecej niz 250zl na rok!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nknknknk
Zapraszam do super gry gdzie mozna wygrać kilka złotych, nie jest to duża suma, ale zawsze się przyda. Ja już wygrałam i pieniązki dostałam do domu, nie musiałam nigdzie wychodzić. Naprawde warto. Polecam!!! Zagraj , spróbuj a sam/a sie przekonasz jakie to łatwe i proste. :http://puzz.net.pl/?p=zwdFBFAJqN3D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ana, aż mi się włoski zjeżyły na rekach jak przeczytałam Twoje opowieści. jakby u mnie taki pozar wybuchł to ja bym uciekła, ja jestem panikara i nie umiem w takich sytuacjach logicznie myśleć. Uciekam i tyle. Podobnie jest jak komuś trzeba udzielać pierwszej pomocy - od razu i ja słabnę. Współczuję Ci. wyczytałam, że w Compensie jesteś ubezpieczona - ja nie narzekam na tą firmę, bo mam w niej polisę z pracy i nie nacięłam się jeszcze ani razu. Za toi odradzam PZU, fatalna współpraca, fatalne warunki - a znajomego w naprawie samochodu nacieli na kilka tysiaków. Miał części oryginalne, samochód serwisowany, a oni wycenili szkodę na jakieś grosze, bo policzyli ceny chińskich zamienników. Facet co w niego wjechał był właśnie w PZU ubezpieczony. U innych znajomych było to samo. A ja cały poprzedni rok wojowałam z PZU o ubezpieczenie mojej matki. Co oni wyprawiali to szok. Stanęło na moim, ale... Ubezpieczam mieszkanie moje to co wynajmuję, pomyślałam sobie, kurcze nie ma mnie tam na co dzien, nie wiadomo co się stanie, a niech lokatorzy zaleją sąsiadów albo coś podobnego... No to ubezpieczyłam od szkód, kradzieży i katastrof naturalnych - na 20tysiaków i 25 tys w OCi płacę rocznie ok 180 zł.Za ten rok - ze zniżką za lata ubezp. w tej samej firmie mam zniżkę i zapłacę coś ok 150 zł. A ubezpieczam to mieszkanie w Generali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszę na raty, ale net mi się wiesza. Jezeli chodzi o ubezpieczenia, to ja wolę zapłacić ratę i potem mieć święty spokój, niż martwić się, że jak coś się stanie, to skąd brać kasę. Bardzo sobie chwalę Compensę - jak dla mnie najlepsza życiówka. A mieszkaniowe itd - Generali i Unica. LadyMia - super, że badanie nie wykazało nieprawidłowości. najgorzej to czekać na wyniki dot. dziecka. Oczko, zdrówka dla mikiego. Sikorka, pozdrawiam piromanko. :-) Co do oeju i frytek, to możesz sobie podać rękę z moim sąsiadem. też tak kuchnię spalił, tylko on do kompa siadł ;-) Pozdrawiam resztę i pytam znów gdzie Julka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cisza na topiku :D> Piekę właśnie muffinki :D. ojjj naszło mnie naszło :). Nawet wyciągnęłam borówkę amerykańską z zamrażarki. Miki dalej chory, ale jestem uspokojona co do niani, wszystko się wyjaśniło, jest u nas w mieście taka jakby pomoc w nagłych przypadkach. W sobotę jesteśmy zapisani na spotkanie dotyczące wiązania chusty. Chyba wracamy do tematu, szczególnie chcemy się nauczyć wiązania na plecach, żeby można było gdzieś jeździć :). Zobaczymy jak dzieć to zniesie. Dzięki dziewczyny za info dotyczące ubezpieczeń Sikorka z tym olejem to nie przelewki, ojjj tragiczne w skutkach bywaja takie akcje. Dobrze, że wam się nic nie stało. Ana a co się stało z oknem? Yenny dzięki za info.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć babolki Ana - cała jestem z Tobą!!!!!! Boże jak dobrze, że wszysko sie dobrze skończyło..... A tak przy okazji - ta moja nowa praca to własnie w Compensie :-), jestem tam managerem agentów. Gdybyście miały jakieś pytania to walcie. Fakt, że mniej teraz tu zaglądam, bo czasu mi brak, ale postaram się. Co do wypłaty odszkodowania: jeśli miałaś dobrego agenta, możesz spać spokojnie. Cała procedura likwidacyjna tak naprawdę zależy od tego czy ubezpieczenie zawierane było "z głową" czy na odwal i pro forma. A fakt Compensa ma chyba jedną z najciekawszych ofert ubezpieczania mieszkań. Nazywa się to polisą rodzinną, głównie ze względu na możliwośc wykupienia OC w życiu prywatnym i jeszcze kilka innych ciekawych dodatków, typu pomoc medyczna i tp. No i stawki sa naprawdę atrakcyjne. Oko - jak chcesz, moge Ci zrobić symulację takiego ubezpieczenia tylko musiałybyśmy sie zdzwonić. W razie W mój nr jest chyba na naszym mailu. U mnie też nieciekawie było, bo Ivo w czwartek wieczorem się poparzył..... Wyglądało barrrdzooooo groźnie. Wylał na siebie kawę. Połowa twarzy, ucho, ramię, częśc klatki piersiowej i nóżka (udo). Mam w rodzinie przypadek takiego poparzenia z przeszczepem skóry póxniej i zawsze byłam na to wyczulona. Niestety tylko ja. Nie ma sensu pisac kto i gdzie postawił tę kawę, bo na szczęście wszystko dobrze sie skończyło. W sekunde wpakowaliśmy si w 3 w ciuchach pod prysznic. Ja po chwili wyszłam ociekajaca woda i dzwoniłam na pogotowie. chłopaki cały czas się moczyli. Po wezwaniu karetki zaczęłam rozbierać Ivo i cieszyła sie już bardzo, ze skóra nie zeszła i jest tylko mocno czerwona. Przyjechało pogotowie zdiagnozowali oparzenie I/II stopnia, kazali dale moczyc i schładzać i wiecie co?????? Ani jednego bąbelka, ani stupka ani nic!!!!!! Jestem mega szczęśliwa ale nogi miałam jak dwa słupki z galarety - tak się telepałam. Po tym wypadku już śladu nie ma. Zmykam kochane bo na pysk padam. W robicie jest baaardzo ciężko, ale ciekawie i z wyzwaniami a to mnie zawsze kręciło. Tyle, że czasu na nic nie mam. Dlatego też nie odpisuję każdej z osobna. Ściskam Was byczo i serdecznie bromba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babki a ja wlasnie skonczylam prasowac i troche podpatruje aviatora.. Oczko spadl snieg z naszego dachu i uderzyl w komorki sasiadow na ktorych ulamal sie kawalek dachu i dachowki wpadly w moje okno.. sasiadka mi dzis mowila ze to bylo wczoraj popoludnoiu byl wielki huk az wszyscy powygladali przez okna oczywioscie procz mnie bo to ostatni pokoj i ja tego nie slyszalam i dopatrzylam sie dopiero rano.. no nic szkoda zgloszona i czekam teraz na rzeczoznawce, Bromba agentem jest moj kuzyn z zona pracuja w ubezp. wiec ufam im w tych sprawach, jesli cos nie pojdzie po mojej mysli bede za ich pomoca walczyla o wieksze odszkooowanie i tyle :) malzon teraz bedzie zaklada sparwe hdi bo jakis gosc w wakacje wymusil pierszenstwo i uderzyl w jego auto a malzon w drzewo i pougniatal "cudo/" K.a ze to stare kultowe amerykanskie auto ceny czesci sa kosmiczne dostepne wylacznie w usa a rzeczoznawaca uznal ze jezelito auto z lat 70tych to i jego wartosc jest niska i wyplacili mu jakies 3-4tys ..smiech na sali... sprawa poszla do rzeczoznawcy ze stolicy i czeka nas sad ;) Bromba ciesze sie ze z Ivem wsio ok i ze sladu po oparzeniu nie ma takszczetze mowiac to nawet nie wiedzialam jak reagowac w razie takiej sytuacji ale teraz dzieki tobie wiem ze pod prysznic trza natychmiast pod wode :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Bromba, no widzisz jak miło z Twoją firmą ;-) Mam nadzieję, że interwencji potrzebować nie będę, bo jak na razie firma spisuje się na 6. Mamy w pracy ubezp. grupowe i jeszcze nikt nie reklamował usług, w sumie to wszyscy przepisaliśmy się z pzu do compensy, bo warunki są kosmiczne a cena niska, odwrotnie niż w pzu. Ana - co to za firma hdi? nie kojarzę. Wiesz, część ubezpieczycieli jest taka, że jak auto jest starsze niż 6 lat to nie chcą wypłacać za części oryginalne a zamienniki wciskają i nie dość, że auto traci na tym bo jest powypadkowe czy stłuczkowe, to jeszcze chińskie części obniżają jego wartość. Ale taki jest zwyczaj - w dwóch przypadkach wałkowalismy, jedna sprawa w sądzie wygrana, drudzy odpuścili bo już mieli dość. Bromba, jak dobrze, że mały cały i zdrów, ja jak miałam rok i 3 miesiące zostałam poparzona kawą - kuzyn stał przy stole, wziął mnie na rękę, a w drugą szklankę z kawą i jakoś tak nieszczęśliwie się złożyło, że jak siadał na fotel to zalał mi cały bok i nogę wrzątkiem. Blizn nie mam, bo na szczęście mój chrzestny był wtedy w za granicą i miał dostęp do leków jakich w Polsce nie było, więc przysyłał nie licząc się z kosztami i dzięki niemu mam tylko minimalne ślady, własciwie na nodze nie widać nic, tylko na boku jest jaśniejsza plama. A nawet nie jaśniejsza, tylko skóra ma inną strukturę. Jak ktoś nie wie, że byłam poparzona to nie dojrzy, ale jak widzę i też wyczulona jestem na takie niebezpieczeństwo. Potrafię rodzicom zwrócić uwagę, było kilka sytuacji, że się na mnie obrazano, ale w doopie to mam, wolę tak, niż by dziecko miało cierpieć. Ja po tym poparzeniu leczyłam się długo-prawie rok, byłam w szpitalu, wdało się zakażenie, z tłustego pulpeta zostałam szkieletorkiem, kilka tygodni miałam bardzo wysoką gorączkę. ja tego nie pamiętam, mam tylko taki przebłysk - moje pierwsze wspomnienie, stoję u babci koło pieca, i wymiotuję - na początku myślałam, że to sen, ale babcia mi powiedziała, że tak było -jak wyszłam ze szpitalka to wróciła gorączka i z gorączki i płaczu przy zmianach opatrunków cały czas wymiotowałam, a ze łóżeczko stało zaraz za kaflowym piecem, to tam rzygałam. Sama się dziwię, ze pamiętam coś takiego, miałam wtedy niespełna dwa lata. A moja babcia pierwszy raz wtedy uderzyła moją mamę - ja jak byłam mała wychowywałam się u babci bo rodzili się moi bracia i wtedy mama zabrała mnie na jeden dzien od babci, bo kuzyn przyjeżdza... No i stało się. Podobno moją babcię szał ogarnął wtedy, mój ojciec z kuzynem uciekli, bo babcia by ich zabiła(pili wódeczkę - a moja babcia nie tolerowała alkoholu przy dzieciach). No, dość o nieszczęściach. Oczko, ja też bym coś upiekła, Marlenkę znam w innej wersji, ciasto robię tak sao jak w przepisie, ale masę z kaszy manny i na wierzch polewe czekoladową - u nas nazywa się to pszczółką lub miodowcem. Kiedyś spróbuję zrobić z masą z mleka zagęszczonego, ciekawy pomysł. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellol, yenny hdi samopomoc :) no fakt tylko ze to unikatowy chevrolet i jego wartos jest naoprawde wielka.. miodowiec wg twojego przepisu to ciasto mojego dziecinstwa :) uwielbiam je, moja mama robila je na kazde swieta, urodziny czy inna okazje mniammmmmm :D a ja wlasnie dopatrzylam sie na plisie ze place 80zl na rok,polise mam na 3lata czyli razem 240zl mam jakis pakiet luksowsowy tj. mieszkanie ze stalymi elementami na 75tys, ruchomosci domowe na 30tys, i oplacona mam skladke za ubezp. od ognia iinnych zdatrzen losowych ale pola ubezp. szyb i innych przedmiotow nie mam zaznaczonego wiec chyba za okno nie dostane nic.. no nic zycie.. zreszta oaze sie na ogledzinach rzeczoznawcy, Bromba a orientujesz sie jak to jest juz pisze o co chodzi: dzwonil pan z compensy i pytal raz jeszcze co sie stalo, jakie sa straty i wogole, zapytal mnie czy mam papier z kontroli instalacji elektrycznej bo jest potrzebny, byl u mnie dzis elektryk i owszem mam cos takiego z przed 2lat kiedy robilismy remont (paier wazny jest 5lat) ale elektryk mowi ze pierwszy raz slyszy o takich corocznych kontrolach ale obejrzal instalacje i stopiony podgrzewacz i stwierdzil ze instalacja jest ok i byla to ewidentna wina podgrzewacza bo sie nie wyklaczyl przegrzal i zapalil, no i jak jest z tymi kontrolami, musza byc co jakis czas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa i musze wam powiedzec ze od jakiego czasu moje malzenstwo bardzo sie ozywilo :) owszem zdarzaja sie spiecia ale jestesmy zgodni i co nakjwazniejsze jestesmy ze soba tak jak powinnismy byc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla tych, którzy nie żyją w "raju" (w najjaśniejszej RP) małe wyjaśnienia: > 1. Polsat - stacja TV. > 2. A4 - tzw. Autostrada. > 3. Tesco - supermarket. > > 42 prawdy o życiu > > 1. Biała kredka - nierozwiązana zagadka dzieciństwa. > 2. Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że > zapiszczą. > 3. Babcie - pod blokiem mogą sterczeć dwie godziny, ale w tramwaju > pięciu minut nie ustoją. > 4. Sprawiedliwość - jazda na rowerze pod wpływem alkoholu: 5 lat, > molestowanie seksualne: 3 lata w zawieszeniu. > 5. Potrzeba jednej iskry, by spalić las, ale całej paczki zapałek, by > rozpalić grilla. > 6. Kiedyś będę tak bogaty, że jednorazówką będę golił się tylko raz. > 7. Polsat - oglądasz sobie z rodzinką reklamy, a tu nagle film. > 8. Polska - tutaj nawet kryzys się nie udał. > 9. Bill Gates - okrada go 75% ludzkości, a i tak jest najbogatszy. > 10. Podawanie pensji brutto to jak podawanie długości członka wraz z > kręgosłupem. > 11. Pan Mietek spod trójki nie ma nawet matury, a za piwo zreperuje prom > kosmiczny. > 12. Leżakowanie w przedszkolu - kiedyś kara, a teraz każdy chciałby te 2 > h snu w ciągu dnia... > 13. Mleko na gazie tylko czeka, aż się odwrócisz. > 14. -Mamo, co to znaczy orgazm? -Ja nie wiem, zapytaj taty. > 15. Łacina - jedyny język, w którym nawet "gówno" brzmi mądrze. > 16. Nawet, jakby papier toaletowy miał 8 warstw, to i tak złożysz go na > pół. > 17. A4 - jedyna płatna jednopasmówka na świecie. > 18. Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja, jest > to, że się z nami nie kontaktują. > 19. Tesco - nigdzie indziej nie znajdziesz wody LEKKO NIEGAZOWANEJ za > pół ceny. > 20. Jerzy Dudek - przypuszczalnie najlepiej zarabiający kibic Realu Madryt. > 21. Jak Polacy uniknęli korków na autostradach? Nie wybudowali autostrad! > 22. Seks jest jak skok na bungee - dodaje adrenaliny, a gdy pęknie guma, > masz przerąbane. > 23. Jeżeli trzeci dzień nie chce ci się pracować, to znaczy, że to już > środa. > 24. Kość piszczelowa - urządzenie do znajdywania mebli w ciemnym pokoju. > 25. Polska: jak kupisz mi spodnie, to zrobię ci loda. Azja: jak kupisz > mi loda, zrobię ci spodnie. > 26. Chleb - zero marketingu, najwyższa sprzedaż. > 27. Britney Spears: "Jestem za karą śmierci. Przestępca powinien mieć > nauczkę na przyszłość." > 28. Egzamin - na korytarzu każdy wmawia ci, że nic nie umie. > 29. Szacunek do nauczyciela - istnieje wtedy, gdy uczniowie po > usłyszeniu dzwonka pozwalają mu dokończyć wypowiedź. > 30. Paradoks seksualny - seks można uprawiać od 15 roku życia, a oglądać > - od 18. > 31. Okres i wypłata - jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma, to > znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał. > 32. Paradoks Szymborskiej - dla testu napisała maturę, interpretując > swoje wiersze - i dostała 60%. > 33. Studenci pierwszego roku - spieszmy się ich poznawać, tak szybko > odchodzą... > 34. Gdy umrę, rozsypcie moje prochy pod Tesco - wtedy rodzina będzie mnie > odwiedzać co niedzielę. > 35. Pieniądze szczęścia nie dają. Ale pozwalają wygodnie być > nieszczęśliwym. > 36. Mały palec u nogi powstał tylko po to, by boleśniej walnąć się o > szafkę. > 37. Kanapka studencka - chleb posmarowany nożem. > 38. Pieniądze z pierwszej komunii - do dziś nie wiesz, gdzie się podziały. > 39. Nimfomanka - kobieta, która pragnie seksu tak często jak przeciętny > mężczyzna. > 40. Polska waluta - tylko tutaj złoty jest srebrny. > 41. Na uczelni poranna fizyka zagina czas. Po 30 minutach jest 08:05. > 42. Feminizm kończy się, gdy trzeba wnieść szafę na 8. piętro. > Baba wstała wczesnym rankiem, posprzątała dom, wydoiła krowę, wygnała na pastwisko, zbudziła dzieci, nakarmiła i wyprawiła je do szkoły, naostrzyła kosę, poszła na łakę, nakosiła trawy, narąbała drewna, przygotowała obiad, nakarmiła dzieci, zrobiła pranie, po czym znów poszła w pole, kosiła do zmierzchu, przygnała krowę do obory, wydoiła, przygotowała kolację, nakarmiła dzieci, wykąpała i połozyła je spać, sama się wykąpała, przekąsiła kromkę chleba, zmówiła pacierz i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku połozyła się spać. Nagle zrywa sie : - O matko boska, przecie chłop niewyruchany od rana !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Babolki, dawno nie pisałam, ale czytam na bieżąco. jakoś tak uznałam, że nie mam nic ciekawego do dodania :) LadyMia - pisałaś o dowodzie i to właśnie mi przypomniało, że czas już na paszport. wakacje niedługo i nawet głupi wyjazd na Słowację czy Węgry, a bez dokumentu ani rusz. ja mam do granicy jakieś 20 km :) okokok, bromba - zdrówka dla dzieciaczków. oby tych chorób jak najmniej było. my jeszcze nie wybrałyśmy się na szczepienie, choć termin miałam na 2 stycznia. najpierw młoda miała katarek, a teraz lekarka się rozchorowała. co prawda do szczepienia przebada inny lekarz, ale ja chcę, żeby jej spojrzała na ciemiączko, powiedziała, czy dawać jakieś witaminki, itp. o i jeszcze w temacie szczepionek. udało mi się kupić przez internet szczepionkę 5 w 1 o jakieś 20-25 zł taniej niż u mnie na miejscu :)) w temacie ubezpieczeń. ja osobiście mam ubezp. typu wypadkowe czy coś w tym stylu w pzu życie, kontynuuję sobie po odejściu od poprzedniego pracodawcy. ale faktycznie, skoro mówicie, że compensa ma najlepsze warunki, to będę to musiała porównać. w marcu czeka mnie ubezpieczenie samochodu na kolejny rok, więc i za tym będę się rozglądać. przy zakładaniu konta w mBanku, polecali, że mają super warunki na OC. macie może któraś? już więcej nie pamiętam komu co miałam odpisać - wybaczycie? :) Yenny 🌼 Ana - ależ miałaś przeboje. Ale za to super, że z mężulem już dobrze. Moja córa nadal ma tylko 4 zęby, mówi tylko i wyłącznie po swojemu, za to jak katarynka :) mamy trochę problem z jej jedzeniem, bo za nic nie chce eksperymentować jak ja to nazywam. nie spróbuje nic z naszych drugich dań. także z gotowanych rzeczy je gęste zupy z mięsem i sam makaron. i do jedzenia potrzebne jest zabawianie. oczko pisałaś, że Miki nie je w domu, bo go nie zabawiasz, ale jak inaczej dajesz mu posiłki skoro odmawia? my na razie zabawiamy, choć są rzeczy /parówki i makaron/ które zawsze chętnie zje i to sama, własnymi rączkami. no dobra to trochę nadrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwonila babka z compensy i tak jak myslalam szyby nam ubezp. nie obejmuje.. i musimy zrobic je na wlasny koszt.. nie mam pojecia jak przeoczylam w olisie te szyby.. no nic czekam na sasiada az przyjedzie w weekend do domu i poprosze zeby mi zrobil to okno bo tzra to robic i to natychmiast bo mrozy jakies ida... kurcze jutro dzien babci a my nie mamy pomyslu na jakies prezenty wiec doslownie zkserowalam raczki malej irobimy dla babc jakies laurki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też nie mam pomysłu na prezenty babciowo-dziadkowe, więc dostaną po kwiatuszku, takim małym z dziecięcej rączki. symbolicznie, no i całuuuusy :) ależ mnie dziś boli noga, tzn. mam chyba jakiś ucisk na nerwa w biodrze. na siedzącą jest ok, najgorzej jak dreptam w domu, np. w kuchni. muszę się zmobilizować i wybrać do lekarza. przydałaby się rehabilitacji. a z tego co wiem, to u nas dają jakieś odległe terminy na zabiegi. grrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __chimerka__
Witam babole, Sikorka - zrobilam dokladnie to samo tylko nie szklanką wody, a miską. Kuchnia do remontu. Bylam duzo starsza od Ciebie;) Jedyny plus w tym wszystkim, ze stalam jakby za drzwiami wiec bylam cala. Na szczescie, bo wybuch byl niezly Mama_dzidka - ja mam OC w mBanku czy Bre ubezpieczenia czy jakos tak. Mam chyba od 3 lat i zawsze jak robilam wszelkie symulacke to byli najtansi. Konto w mBanku zalozylam tylko po to by kupic u nich OC. Za Peugeot 307 kombi (2005r) place OC za rok 300PLN. Bromba - kurde, masa szczescia, ze sladów niet. A przy oparzeniu to do zimnej wody, czy letniej, czy jak? Ja bylam z Małą na szczepieniu wczoraj, Mala od jakiegos czasu panicznie boi sie lekarzy, przy osluchiwaniu drze w nieboglosy. Nie bylam pewna co do szczepienia, bo sama mialam angińsko w zeszlym tygodniu i nie wiem czy jej jakiejs zarazy nie sprzedalam. Wczoraj bylo wszystko super, a dzis po poludniu Mala dostala takiego kataru, ze az mi jej szkoda. Totalna masakra. Z noska lejej się ciurkiem. Nie wiem czy katar moze byc reakcja poszczepienną czy jak. Tempy na szczescie niet. Jula - where are you?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __chimerka__
Aaaa, co do jedzenia to przy jedzeniu a wlasciwie niejedzeniu Malej zostalam mistrzynią w zabawianiu. Bez zabawiania zero jedzenia u nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany Bromba jakie szczęście że nie ma żadnego śladu! Ja jestem właśnie takim przypadkiem po przeszczepach skóry:(Jak miałam 2 latka i dwa miesiące ściągnełam na siebie dopiero co zalaną herbatę.Mieszkaliśmy wtedy jeszcze z rodzicami i dziadkami w jednym mieszkaniu,to było stare budownictwo,toaleta w kuchni.Przyszli goście,babcia zrobiła herbatę i poszła część zanieść do pokoju.Ja w tym czasie zeskoczyłam z kibelka i wpadłam na pomysł żeby zanieść do pokoju resztę..no i wylałam na siebie. Mam bardzo brzydkie i nierówne blizny po przeszczepach:na szyi,ramieniu,trochę na plecach i niewielką nad piersią.I tak na szczęście na twarzy nie mam nawet śladu. Zdarzenia nie pamiętam ani tego co później się działo.Ale dla bliskich to było straszne przeżycie.Mama opowiadała że w szpitalu po przeszczepie wiązali mnie bo chciałam sobie zrywać bandaże... Chimerka w zimnej wodzie trzeba chłodzić przez conajmniej 15 minut po oparzeniu. Pozdrawiam dziewczyny i dużo zdrówka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Sikorka, to witaj w klubie. Ja na szczęście przeszczepów nie potrzebowałam, i mimo, że z całego wydarzenia mam w pamięci tylko przebłyski, to mam świra na punkcie bezpieczeństwa dzieci, jak widzę, że matki nie reagują a dzieci biegają wokół wrzątku to dostaję białej gorączki dosłownie. I mam w domu zawsze pentanol, jak się na wiosnę poparzyłam(wylałam sobie wrzątek na nogi) to popsikałam i nie było tak źle. Teraz nie ma już sladu po oparzeniu. U mnie dzis nudy, dobrze, że mam kablówkę to łyżwiarstwo figurowe ogladam, kocham ten sport. Moje największe i niespełnione marzenie - być łyzwiarką. Cóż, teraz za późno. ;-) Jak u Was z pogodą - u mnie -10. Otworzyłam okno by wywietrzyc pokój jak wstałam, poszłam do kuchni - wróciłam po chwili i w pokoju było zimnisko takie, że hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Yenny ja też dostaje białej gorączki jak dzieci kręcą się przy stole a matki nie reagują.Ja cały czas przestawiam szklanki i wkurza mnie okropnie jak słyszę"on/ona nie ruszy":/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny🌻 U mnie też zimno,jak mąż wróci z pracy to idziemy z mała na sanki z górki pozjeżdzac ona uwielbia piszczy przy tym i sie cieszy hehe) Dobrze że jej sanki kupilismy bo jednak jest zima na całego hehe Ja Vaneske karmie na kolanach właczam jej teledysk na kompie albo vive w tv i je ale jest strasznie wybredna ma swoje ulubione dania i tylko to je,najgorsze ze nie chce jesc miesa nawet jak jej zmixuje że nawet go nie czuc;> Co do gorących płynów to ja też strasznie uważam żeby sie czasem nie poparzyla to by było straszne!! chimerka->Moja mała jak ma katar to ja wieczorem nacieram pulmex baby i przechodzi u mnie to sie bardzo dobrze sprawdza może sprubuj;) Vanesska dużo mówi ,wszystko powtarza ale czytalam gdzies że dzieci to tak po 2-gim r.ż sie rozkręcaja z mówieniem:) a tak poza tym to wszedzie sie wspina,jak sie zdenerwuje to udaje że sie przewraca i mówi bam bam ..hehe mała cfaniara . Na szczescie nie łapie ją żdne chorubsko i oby tak pozostało,codziennie z nia wychodze zimno nie zimno spacer musi byc,mąz przeziębiony ale mam nadzieje ze jej nie zarazi:) Pozdrowionka i zdrówka dla dzieciaczkow🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __chimerka__
tO MUSZĘ SPROBOWAĆ Z TYM PULMEX BABY. nIE ZNAM SPECYFIKU, ALE JAK tWOJEJ TAK PIEKNIE PRZECHODZI TO MOJEJ TEZ BY MOGLO, BO ODGLUTOWUJE CZASEM NAWET CO MINUTĘ. Sorry, caps lock

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×