Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

okokokokokokoko

Dwie kreski na teście- SIERPIEŃ 2008

Polecane posty

hej u mnie remont, kurz, bałagan i wszystko w jednym :) Filipo chodzi do żłobka, nie chce go wybijac z rytmu. Moj Tata chce z nim siedziec w domu, ale ja nie chce zeby sie odzwyczaił. Wczoraj mu dałam zupe buraczkowa, Pani mowila, ze ladnie zjadl, pozniej spal i sie bawil :) Ja jestem baaardzo zadowolona ze zlobka, z opieki i ogolnie wszystko na plus. Dzis piatek wiec siedzimy w domu :D okoko zdrowia dla Mikiego. Na ile godzin go dziennie dajesz? I gratuluje udanego chleba, ja zrezygnowalam poki co :) Chociaz wczoraj wieczorem zrobiłam pyszna szarlotke z przepisu Kuronia, a na weekend chyba zrobie cos takiego: http://mojewypieki.blox.pl/2009/09/Ciasto-czekoladowe-z-cukinia.html Cukienie juz mam. Bedzie super :D Yennyfer- a co z Toba? Co za choroba? Venezuelka- ja nic nie daje, zadnych witamin, ani nic innego. Owoce i warzywa w diecie i chyba wystarczy, chociaz zapytam lekarza czy na zime cos dawac. anabanana- mowie z wlasnego doswiadczenia - jesli nie czujesz tematu pracy, jest Ci ciezko to zmien czym predzej a sobie ułatwisz zycie :) izabelcia skad jestes ? uk ? pozdrawiam !!!!!!!!!!!!!!!!!!! a gdzie Karusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka pliszka, oko zdrówka dla maluchów!!! U nas w kwestii zębów uspokoiło się choć nie wyszedł żaden nowy. Pewnie za jakiś czas znowu jej dziąsła napuchną itd... Jesteśmy już po konsultacji kardiologicznej i kontroli neurologicznej i wszystko ok :-) Natalia miała ekg i echo serca - szumy są owszem ale nie groźne i serduszko zdrowe :-D A neurolog tradycyjnie zachwycona postępami małej, a jak zapytałam o ten płacz po ostatnim szczepieniu infanrixem to standardowo zbagatelizowała bez pytań o szczegóły - taki z niej specjalista :-0 emi-mami U mnie lekarze bagatelizują wszelkie skutki i szczepią pomimo wszystko :-0 oczko Odnośnie dziwnych zachowań maluchów :-D to nam neurolog powiedziała, że dziecko ma prawo takie rzeczy robić bo kształtuje mu się jeszcze układ nerwowy i czasem to są takie nieświadome działania na zasadzie tików albo rozładowania emocji. Co do żłobka to chyba takie są minusy, że dzieci częściej chorują bo zarażają się wzajemnie. Ja chyba też z bólem serca ale wybrałabym żłobek niż nianię - chyba, że znana mi osoba i dobrze by się małą zajmowała. Mam nadzieję, że u mnie pomocne będą babcie i damy radę bez żłobka :-) I powodzenia z pracą!!!!!! Venezuelka Ja podaję na zmianę acidolac i enterol z probiotyków. Bardzo jej pomogły unormować pracę jelit i wzmocniły odporność, która głównie w jelitach się kształtuje :-) Na początku podawałam małej lakcid w kapsułkach :-0 ale mnie wkurzało to rozkruszanie szklanych kapsułek. ana To dobrze, że chociaż kupki się poprawiły a ząbkowanie bidulka ciężko przechodzi jak nawet usnąć nie może? Próbowałaś podawać jej jakieś leki homeopatyczne na ból i wyciszenie? yenny Co się stało? ❤️ julka Wasz żłobek z tego, co piszesz to super zorganizowane miejsce i jeśli synek nie marudzi to już w ogóle spoko ;-) pytanie1111111111111111 Ja nie szczepię bo mi pediatra powiedziała, że to daję odporność na kilka lat tylko i trzeba powtarzać a przechorowanie daję odporność na całe życie i dodatkowo uodparnia też na półpasiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Anabanana - w takim razie trzymam kciuki za pracę. W razie czego wal jak w dym :) Powiedzcie mi dziewczyny czy Wy bez problemu wychodzicie z dziećmi z domu? Tzn. na spacer, na kawę do koleżanki? Sama nie wiem czy mój Bartuś jest taki czy wszystkie dzieci tak mają. Gdy spacerujemy po dworze, chodzenie za rączkę odpada.. wszędzie chce sam. Aktualnie jestem uziemiona w domu bo Bartek na widok wózka dostaje szału, a na nóżkach kręcimy się tylko w okół bloku. Wczoraj w desperacji wpakowałam go w wózek i autobusem pojechaliśmy na kawę do znajomych. Co to był za dym. Krzyczał w autobusie, wszyscy się gapili co mnie najbardziej w nerwia. Wysiadłam z autobusu zlana potem. I inna sprawa. Gdy idziemy do kogos, albo ktoś do nas to nie mam chwili spokoju. Mały nie znosi gdy skupiam uwagę na kimś innym niż on. Gdy tylko zaczynam z kimś rozmawiać on robi wszystko by zwrócić na siebie uwagę. Marudzić, uwiesza się na nodze, w końcu zaczyna piszczeć i ryczeć. Obkładam go stosem zabawek, różnych przedmiotów, ale oczywiście jak ma się pobawić sam to wszystko go za 2 min. nudzi. Jest szczęśliwy tylko wówczas gdy wszyscy skaczą w okól niego, zabawiają, zagadują. Gdy tylko uwaga skupia się na kimś/ czymś innym to ryk. Tak samo się dzieje gdy jesteśmy sami w domu i próbuję coś zrobić. Nie wiem jak reagować na takie zachowania. Chyba mam ochotę zaszyć się w domu i ludziom się nie pokazywać. Wstydzę się za te piski, ryki, cyrki w wózku. Wiem, że to tylko dziecko i że ma swoje prawa. Ale ludzkie spojrzenia i komentarze mnie depresjonują. Mam wrażenie że ludzie patrzą na mnie jak na idiotkę która wychowuje sobie terrorystę. Czuję że sobie nie radzę... ehh.. nie umiem być surowa dla niego, nawet w takich sytuacjach. Zaciskam zęby, pakuję do domu a później wyładowuję swoje frustracje na wszystkich :o Mąż znów wyjeżdza od poniedziałku do środy. Chciał żebym jechała z nim. Mielibyśmy 2 noce dla siebie, mogłabym odpocząć, pozwiedzać. No ale oczywiście durnowata matka nie pojedzie bo serce z żalu pękło by jej za małym terrorystą :o zdecydowałam że zostaję w domu! Mam wrażenie że ze mnie taka sama miękka dupa jak z Ciebie Dora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naturalna - bardzo się cieszę że Natalka zdrowa :) My byliśmy na kontroli u kardiologa gdy Bartuś miał 7 m-cy. Kolejna wizyta gdy będzie miał 2 lata. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh.. sama już nie wiem, może szukam dziury w całym. Wymagam zbyt wiele od malca? Chyba jakaś depresja mnie dopadła. Mały budzi się o 6 rano i walka trwa do 19.30. Śpi tylko raz dziennie 1,5h, mąż wraca późno z pracy, teściowa wpadnie raz na kilka dni na parę chwil a ja duszę się w domu. Z chęcią wyszłabym na dłuższy spacer, ale wózek poszedł w odstawkę, od 3 dni wysiadł mi kręgosłup - jadę na lekach przeciwbólowych, nie mogę zrobić zakupów, opłat. Do koleżanki nie ma sensu iść, bo mały nie da chwili pogadać. Wszystko mnie stresuje, każde wyjście z domu. Boję się że za bardzo mu ulegam, że wychowam sobie diabełka i za kilka miesięcy/lat będę miała problem. Przydałaby się taka superniania która pokazałaby krok po kroku jak postępować w różnych sytuacjach :) :) Jak padnie mi już całkiem na łeb to być może zobaczycie mnie za kilka lat w jednym z odcinków :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dwie_kreseczki Nam też zaleciła kontrolę za rok :-) Odnośnie zachowania dzieci to moja Natalia aż tak nie wariuje. Jak wychodzimy na spacer to jest w wózku i nie marudzi ale jak ją wyciągniemy to już z powrotem nie pozwala się posadzić. Jeśli ktoś ma ochotę ją nieść to spoko a jak nie to sadzam ją, ona krzyczy ale zaraz się uspokaja bo widzi, że nic nie wskóra. Sama chodzić też chce i puszcza się ręki :-) ale czasem jak nie zna terenu to idzie za rączkę. Nie dziwię Ci się, że masz dość tych scen i gapiów :-0 mnie też to drażni jak ludzie spoglądają. Mam uczucie, że na pewno źle mnie oceniają bo dziecko krzyczy, płacze itp. Jeśli chodzi o zwracanie uwagi na siebie to fakt - jak rozmawiam z mężem mała często się wtrąca i gada po swojemu, powtarza nasze słowa - czasem wręcz idealnie :-) - albo bardzo głośno gada i krzyczy. Płacz pojawia się jak już długo nikt się nią nie zajmuje. Sama potrafi się bawić przez dłuższy czas albo chodzi z jakimś przedmiotem ode mnie do męża i podaje go nam, co sprawia jej sporą radość :-D Na atak płaczu mam sposób taki, że zwracam jej uwagę na coś innego albo daję coś, co jeszcze nie miała w ręku i zaczyna się tym interesować - najlepiej przedmioty codziennego użytku domowego :-) A z tym wyjazdem to skorzystaj - tobie też należy się mały oddech :-) My np za tydzień idziemy na ślub i wesele z poprawinami, noclegiem itp a mała zostaje z babcią na 2 dni :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wpada teściowa to wyślij ją z małym na spacer :-D U nas to się sprawdza idealnie a ja mam czas dla siebie lub domu. Może ona znajdzie swój sposób na niego. Poza tym można iść z dzieckiem na plac zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młody nie może ci wejść na głowę - to on ma się do was dostosować a nie wy do niego (ostatnio to gdzieś przeczytałam i sama zacznę stosować :-) ) Jak przegina to mów mu, żeby tak nie marudził i cóż to takiego strasznego się dzieje??? Staraj się go wyciszyć i wytłumaczyć mu wszystko - dzieci doskonale już rozumieją w tym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, ostatnio siedzimy tylko na placach zabaw :) Niestety tak jak już pisałam sprawy zakupów, opłat kuleją. Uparciuch nawet 50metrów w wózku nie posiedzi - ryczy jakby go ze skóry obdzierali i niczym nie idzie go uspokoić (od 4-mca życia nie znosi wózka), ale wcześniej udało mi się zająć go bułką, owocem, zabawką na pół godzinki żeby gdzieś wyskoczyć a teraz nic nie skutkuje :o U mojego synka zwracanie na siebie uwagi polega na płaczu. Nie wiem, może za mało się z nim bawie, za mało poświęcam mu uwagi i dlatego się domaga? Jeśli chodzi o wyjazd, to ze mną jest dziwnie.. jestem umordowana, dobija mnie rutyna i marzę o odpoczynku, Ale chyba jestem uzalezniona od mojego dziecka. Nie wyobrażam sobie zostawić go na noc dla własnych przyjemności. Co innego np. wesele, ale po to by odpocząć jakoś nie mogę. Odrazu ma wizję jego tęsknoty, płaczu w nocy, i tego jak mu będzie źle gdy zbudzi się w nocy z płaczem a mamy nie będzie obok. Nie wiem czy potrafiłabym odpocząć, bawić się i relaksować będąc 500km od domu, z myślą że gdybym była potrzebna to nie dam rady wrócić. :( To chyba przez to, że gdy w nocy się budzi to mąż nie może go uspokoić, gdy tylko przytuli się do mnie odrazu zasypia. Przez to chyba uroiły się moje chore wizje pt. nikt inny sobie nie poradzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naturalna i otóż to .. od dłuższego czasu twierdzimy z mężem że to mały rządzi w domu. On decyduje co mu wolno brać a czego nie, bo jak zabierzesz to ryk, wrzask, pisk, gryzienie, zanoszenie. Kiedyś nie było z tym problemu, ale od czasu jak babcie zaczeły mu ulegać to ja nie daję sobie rady. Syzyfowa praca, ja zabraniam one pozwalają a z dziecka głupka się robi. Tak samo spanie- od urodzenia w domu o stałych porach, u babci jak popadnie. Próbowałam rozmawiać, ale to typy które wiedzą najlepiej. Bardzo kochają Bartka, a ja chciałabym żeby miał dobry kontakt z dziadkami, zresztą on uwielbia tam być bo skaczą nad nim jak nikt inny. Przymykam oko na wiele spraw i duszę w sobie np. przedwczoraj dały mu bez mojej zgody czekoladę, winogron ze skórą (dzięki Bogu się nie udusił) a od wczoraj ma całą twarz i brzuch wysypany w uczuleniu. 10000 razy prosiłam, błagałam by nie dawały mu nic bez mojej zgody ale nie skutkuje.. Jak powiem dosadnie to się obrażają, więc odpuszczam kosztem swojego spokoju. Mąż uważa że on jest taki bo właśnie wszyscy tak koło niego skaczą, babcia potrafi go nosić 4 godziny non-stop na rękach, czego mały zapragnie to ma - nie ma żadnych zakazów, ze spaniem sielanka - nie chce to nie musi. Nikt nigdy nie podniesie głosu, a jak ja krzyknę to jeszcze joby dostanę. Najgorsze jest to że one go tak bardzo kochają że to wszystko z miłości. Zapatrzone jak w obrazek, z chęcią zabrałyby do siebie małego :) Nie widzę rozwiązania.. bo tlumaczenie, rozmowy i prośby nie skutkują. A ja też nie chciałabym go karcić w domu za to z czego inni nie robią problemu i dają mu przyzwolenie. Błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak to problem stary jak dzieje ludzkości :-D Rozpieszczające babcie ;-) U mnie też mała to oczko w głowie dziadków, zwłaszcza moich rodziców bo mają z nią częstszy kontakt. Pozwalają jej na wiele ale tez liczą się z tym co ja ustalam. Nie we wszystkim oczywiście i tu też pojawiają się zgrzyty ale ja jestem nerwus i od razu wygarniam kawę na lawę. To moje dziecko i basta :-D Z teściową gorzej bo czasem udaje, że nie słyszy jak coś mówię, żeby nie robiła :-0 Ja też czasem odpuszczam bo na nią nie nakrzyczę ale w kwestiach istotnych też nie pozwolę jej decydować. Myślę, że dziadkowie zawsze będą rozpieszczać wnuki ale rodzice powinni dziecku tłumaczyć, że tego nie wolno bo... i działać po swojemu mimo "rozbicia", które fundują dziadkowie. Maluch z czasem pojmie, że u dziadków mu wolno wszystko ale w domu już nie. Najważniejsze, żeby rodzice byli zgodni co do pomysłów na wychowanie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejjjjjjjeeeeeeeeeeeeeeeee
tez mam rocznego brzdaca i je juz winogrona zarowno biale i ciemne i nic mu nie jest-- zadnego uczulenia --jestes pewna ze to od winogrona ????Tez daje ze skork tylko kroje na cztery moj syhnek wrecz je uwielbi. Hm nie wiedzialam ze nie mozna !!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) Byliśmy w Zakopcu :) I żyjemy :P Było nawet nawet, ale droga katastrofa!! 😡 Nie dość, że ciągłe roboty drogowe, ruch wahadłowy, mega korki (!!!) to jeszcze Miki jak zwykle ryczał i się wyrywał z fotelika :O Poza tym na miejscu dzieci przeszczęśliwe, rozbrykane, po dolinkach połaziły (maluch w nosidle na plecach M). Wystrzelałabym połowę ludzi w Zakopanem. 2 razy robiliśmy podchody do kolejki na Kasprowy, ale 3-4 godz z dzieckiem stać w kolejce? PRZESADA 😠 Odpuściliśmy oczywiście. Na Morskie Oko też droga zamknięta dla bryczek, a 20km tam i z powrotem z dzieciakami.. bez szans. Ale dla tych tatrzańskich widoków... warto żyć :D:D:D Pozdrawiam gorąco!!👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej babki, alez ja jaestem do tylu za wami, moj dziecir daje mi i sobie popalic.. ale mamy przyczyne goraczki.. wyszly jej dzis 2 gorne 3ki dolne tez lada dzin sie przebija :-) moj malzon wlasnie pojechal do niemiec i wroci jutro w poludnie, mloda spi juz od godziny a ja robie sobie dzis wieczor filmowy :-) pozdrawiam was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry wieczór kochane. Ja mam dzisiaj wolne co jest absolutnie niesamowite.obiad ugotowany na dwa dni posprzatane dziecko śpi kregosłup mam wygiety w drugą strone . zrobiłam gulasz i Misiak wpylił cały talerz ziemniakami . aż mi szczena opadła. Wczoraj wieczorem w robocie laski zaczeły gadać ze syn jednej z nich ma świńską grype. potem dzwoniłam do domu co pół godziny i K musiał mierzyć młodej temp i informować na bierząco ... ale schiz ufff temperatury już na szczęście brak, katar się zrobił gęsty , sytuacja opanowana. Naturalna dzieki za życzonka ! a i z tym półpaścem to nie dokońca tak chyba. ż tego co pamiętam to ten sam wirus wywołuje i półpasiec właśnie po ospie dopiero w poźniejszym wieku przy spadku odporności aktywacja wirusa. nie pamiętam już do końca virusologia odległe dzieje ale jak chcesz moge popytać dokładnie. Dwie kreseczki. Ja na Twoim miejscu zaczeła bym to ignorować i już niech się gapią gapie. ( mysle wrzaski) dwa poszperałabym po książkach , pamiętacie Tracy Hogg???( chyba tak jej było ) jest książka dla takich maluchów jak nasze. ja się przymierzam do kupna bo chociarz mała takich popisów mi nie daje już mam pare takich durnych nawyków wynikających z mojego zaniechani co chciałabym oduczyć a nei bardzo wiem jak. a po za tym. jedź babo na wakacje bo sfrustrowana i wytyrana mama to kicha nie mama...zgubisz gdzieś po drodze całą radość bycia mamą a tu już równia pochyła. takie moje zdanie. bierz chłopa za fraki dziecko sprzedajcie dziadkom i jedz się wyluzować , bo tego chyba najbardziej potzrebujesz. aha i a propo dzidków. u mnie mała ich wchodzi na głowe równo. ale w domu daje sobie na wstrzymanie. jakoś tak wyszło , że się nauczyła, dom to dom , a o dzidków hulaj dusza!!!! pozdrawiam Cię szczególnie ciepło , i całą reszte też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KARUSIA COME BACK........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z Pliszka...my tez potrzebujemy troche rozrywki i odpoczynku od czasu do czasu. ja np w maju wybralam sie ze znajomymi do Minneapolis ( 5 godzin jazdy od nas) nie bylo mnie w domu dokladnie 48 godzin i powiem wam,ze Nick i Zoska spisali sie na piatke. moi znajomi po prostu mi powiedzieli,ze jedziemy na weekend i nawet nie chcieli slyszec, ze nie jade z nimi, bo Zosia. uznali,ze czas sie wyrwac i odpoczac, to znaczy trudno to nazwac odpoczynkiem jak ma sie tylko weekend i tyle chce sie zrobic i pojsc w rozne miejsca. ale co tam...wypad sie udal na maxa i oczywiscie zosia dostala prezencik od mnie po powrocie. ale mi chyba tak latwo przychodzi wyjsc vzy wyjechac ze znajomymi, bo u nas tak na odwroc..ja gram role taty,a Nick mamy. pewnie waszym mezczyznom, tez latwiej sie wyrwac gdzies wieczorem niz wam. Julka...mieszkam w USA,w Minnesocie prawie 6 lat. przylatuje do Polski raz do roku na 4 tygodnie, choc zdazrylo sie kiedys,ze nawet dwa razy do roku. teraz przylecimy w listopadzie...i musimy zaliczyc Warszawe, oczywiscie Lodz i poleciec do Londynu na kilka dni, bo moj brat i bratowa oczekuja potomstwa, prawie na dniach :) takze troche teraz zaciskamy pasa, bo oczywiscie nie bedziemy pracowac przez 4 tygodnie,a tylko wydawac :) ale co tam...Zoska chce znowu zobaczyc swoja rodzinke. nasza Sophia jeszcze nie chodzi i jej troche do tego daleko. nawet nie lubi za bardzo jak ja prowadzimy za raczki. a propo szczepien...ja musze sie przyznac,ze nie wczytuje sie zagrozenia itd, po prostu idziemy i zoska dostaje szczepionki. fakt,ze zawsze dostajemy info bardzo szczegolowe, jaki rodzaj, objawy itd. tutaj ogolnie mozna sie sprzeciwic szczepieniu,ale ( nie znam dokladnie szczegolow) potem jest ciezko zapisac dzicko do przedszkola itd dostalam od lakarza tabelki, ktore pokazuja w jakim wieku i jakie szczepionki zosia powinna dostac i nie widzialam, abym miala jakies opcje. hmmm....nie chce abyscie pomyslalay,ze zaniedbalam ta sprawe. ja po prostu nie mam zadnej wiedzy na temat szczepionek, a czytanie z internetu w tym wypadku pewnei by mi wiecej zamacilo w glowe, wiec idziemy po prostu z wytycznymi lakarza. ok zmykam bo u nas juz polnoc,a wy pewnie niedlugo bedziecie wstawac na kawusie...wiec dzien dobry i zycze milej niedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no come back,come back... przepraszam dziewczynki ale nie nadrobię czytania wszystkich postów młyn mam,nie chcę na razie o tym mówić ale się rozwodzę szczegóły kiedyś mała zdrowa,zaszczepiona w środę priorixem na odrę świnkę różyczkę,chodzi a właściwie biega sama dzieci też zdrowe,zaczęła się szkoła ja mam nianię bo do żłobka się nie dostałą na razie dochodzę do siebie i staram się sama ogarnąć całą chałupę do tego szykuje mi się firmowy wyjazd na tydzień do senegalu kurde tylko co z dzieciakami może się jakoś wywine całuję was mocno będę wpadać obiecuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronika 1945868
ej czy test moze nie wykryc 3 tyg ciazy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hellol, ja oczywiscie ekspresem.. mala dzis zrobila mi pobudke 0 6tej.. marudzila marudzila i dopiero po ziuzianiu w wozku z flaszka usnela ok 10tej ja oczywiscie zamiast sobie odpocac ogarnelam podlogi w chalupie.. ja sciagnelam ebooka zaklinaczka dzieci dzis ja wydrukuje i bede studiowac.. Kausia jestem z toba!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karusia bardzo mi przykro. Jak sobie pomyśle co musisz teraz przeżywać to aż mi wstyd że zanudzam Was moimi pierdołami. Chylę czoła matkom bliźniaków i tym które mają dzieci rok po roku.. a ja pierdol*ca z jednym dostaję. Chyba faktycznie muszę wyluzować trochę. Trzymaj się kochana! Mój małżon już dziś wieczorem wyjeżdża. Myślałam że on jedzie do Warszawy i miałam nawet lekki przebłysk żeby jechać z nim. Okazało się jednak że jedzie "pod" Warszawę. Będzie miał zajęcia od rana do wieczora, więc musiałabym siedzieć sama w hotelu, bo na tej wiosce nie ma co robić. Wiem że mięczak ze mnie, ale zostaję w domu :) Pliszka - mam Tracy Hogg, mam książkę Doroty Zawadzkiej (niani). Gdy czytam to jest ok, ale na praktykę jakoś trudno mi przełożyć te rady. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja mam młyn od kilku dni. Z kataru przeszło na kaszel, spływa mu wydzielina, do tego stopnia, że wczoraj w nocy wymiotował. Ja miałam kocioł w głowie, bo rano przyrżnął głową o podłogę i bałam się, czy to nie wstrząśnienie mózgu, ale to było tylko raz. Potem mu się już zdecydowanie uspokoiło w nosie, w brzuszku i spokojnie zasnął. Jak tak dalej pójdzie to jutro też do żłobka nie pójdzie. A ja mam od tego tygodnia dorywczą pracę :(. No i w czwartek mam ten egzamin z logiki. Niestety nic nie umiem, to znaczy umiem, ale wiem jak to będzie :(. Także szykuje się na komisyjny egzamin :(. przeczytałam tak pobieżnie, widzę że nie tylko u nas problemy zdrowotne. Ale życzę wam wszystkim zdrowia i waszym dzieciaczkom. Karusia ja pitolę, pisz co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __chimerka__
Dzien dobry, czesc i czolem! Laski, podczytywalam, ale brak czasu totalnie uniemozliwil jakakolwiek aktywnosc. Zycze zdrowka dla dzieciakow! Karusia dla Ciebie buziole i usciski! Naturalna - podroz do Chorwacji w te 11,5 z powrotem 12 godzin, ale dlatego ze nocą jechalismy, a ja nocą jako ze slepa jestem w ogole nie szaleję;) Dzis worcilim ze stolycy! Mala byla z tesciową u rodziny brata meża, a wlasciwie zony tego brata, z moim dzieciem. Myslalam, ze 5 dni bez Lejdi nie dam rady, ale dalam i Ona beze mnie tez. W piatek do stolycy ruszylam po tesciowa i dziecia. Lejdi absolutnie cudowna, zasuwa na dwóch przepięknie, jakas taka rozumna, pieknie powtarza wyrazy jakies proste i w ogole taki bystrzak się z niej zrobil. Cudowna Mala, aaa i z mega niejadka zrobil się mega jadek. W Chorwacji 7 osob z naszej 10 zlapaly jakiegos wirusa, dzieciaki wszystkie 3 i pierwszy raz byly wymioty, temperatura i sraka. Na szczescie calosc trwala 3 dni, w sensie 1 dzien wymioty, drugi tempka, trzeci sraka, ale sraka taka, ze luzna z 4, 5 razy w ciagu dnia, tak ze nawet na plazy bylismy tylko na sranko do domu, no i trwala 1 dzien. W ogole ja tu o srace, a chodzi mi o to, ze po tym wirusie cos się w dzieciaku przestawilo i szama jak ta lala, obiady, mleka, kaszki, kromki i karmienia trwają 5 minut. Oby tak dalej. Pozdrawiam moje ulubione kobitki i mam nadzieje się ponownie zaktywizowac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka pliszka Z tego, co na szybko przeczytałam w necie to rozumiem, że półpasiec grozi tylko tym osobom, które przechorowały w dzieciństwie ospę. Osoby nie nigdy nie chorujące albo zaszczepione na ospę w kontakcie z półpaścem zachorują na ospę. Ale jednocześnie przechorowanie na ospę daję odporność na wirusa półpaśca....trochę to pogmatwane jakieś. karusia 🌻 chimerka Jestem pod niezmiennym wrażeniem ;-) oczko Mi też ostatnio Natalia upadła na głowę:-( Zdrówka dla Mikiego!!!! mapeciak Uwielbiam tatry i klimat Zakopca :-) Może za rok też wybierzemy się z małą. Moja młoda ma chyba uczulenie na białko kurze :-0 Dostaje od razu reakcję - wysypka na policzkach i na całym ciele po mniejszej ilości białka, a po większej miała rzadką kupę. pozdrowionka ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny🌻 Mała akurat zasnęła ,mąż w pracy a ja siedze sama i sie nudze hehe. U Nas zimno ale sloneczko świeci pożniej sie wybiore na spacerek. Wiecie jaka miałam pobudke dwa dni temu: Vanesia śpi z nami i zawsze jak sie w nocy przebudze to dotykam ja za brzuch czy oddycha tak odruchowo,obudzilam sie o 6 dotykam ja a brzuch sie nie rusza tak jakby nie oddychala a ja zamiast posluchac to poruszylam ja zeby sie obudzila(ona ma bardzo płytki sen z rana szczególnie wystarczy że sie z boku na bok przekrecam a ona juz sie budzi)a ona nic to w sumie juz nia potrzaslam 2 razy i NIC mówie do męża ona nie oddycha ten sie zerwał wział ja na rece i zaczał potrzasac chwilke ja go pytam rusza sie a on nie,nawet sobie nie wyobrażacie co ja wtedy czułam myślałam że ona nie żyje serce zaczeło mnie kuć nie mogłam oddychac a księżniczka otwiera zaspane oczy i taki uśmiech na buzi do tatusia jesoo jak ja sie cieszyłam.Ona miała taki twardy sen a ja narobilam paniki .To było straszne przezycie i nikomu nie życze. W piątek jade z nia do katowic do kardiologa i mam nadzieje że te szmery to nic groznego. Pozdrowionka🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ja jestem już po rozmowe o pracę, kiepsko płacę, ale pójdę żeby przynajmniej coś robić, a i tak będe szukać. :( Mikołaj dzisiajn też jeszcze w domu, jutro dopiero do żłobka idzie. Kaszlał mi jeszcze w weekend. No nic, jutro już mus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×