Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość paulina_88

o tabletkach i nie tylko

Polecane posty

hej kobietki, rzeczywiście chyba dopadł nas przedświąteczny szał przygotowań.. :) tak sobie myślę, że deggialka dawno się nie odzywała... może pojechała do swojego pitra na urodziny z prezentem i jako prezent ;) a co z wami moje kochane forumowiczki? do przeczytania papa i słodkich snów na dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny !!! Przepraszam, że tak milczałam, ale nie miałam czasu siąść do komputera. Dziś już mi się nie chce pisać, bo padam. Odezwę się jutro. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej... oj widze ze tu dziewczynki nam szaleja przed swietami...a ja nic nie robie....posprzatalam....i narazie tyle...zakupy dopiero w sobote..jak ja nie lubie tak na ostatnia chwile....ale coz wyjscia nie mam..nie chce swiat w tym roku aha musze sie \"pochwalic\" ,tesciowa(jest krawcowa) uszyla nam do pokoju obrusek swiateczny....hmm najchetniej to bym go oddala..ale nie wypada.... i tak go nie poloze...niech lezy w szafie.kiedys na sciereczki bede miala:)albo jak sie bedziemy wyprowadzac to go poprostu poloze w jej pokoju..niech sobie sama zaklada....potem znow mi wymowi ze mi spodnie skrocila albo spodniczke i zakiet uszyla...to po co mi to wole sobie kupic niz potem sluchac bzdetow.... ok czekam na Was kobietki...bo jakos tu smutno bez Was!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, a ja kotlety szykuję i ziemniaczki obieram...jeszcze za wcześnie na obiad, ale muszę sobie przyszykować żeby później nie latać , bo nie za bardzo będę miała jak... o 12 przychodzi do mnie kolega, niedawno wrócił ze Szkocji, wczoraj zadzwonił do mnie o 1.30 w nocy nie dość,że mnie wystraszył to i obudził... kazałam mu mnie odwiedzić, w ogóle jakieś dziwne rzeczy gadał przez ten tel (nie wiem czy to pod wpływem % ;) a późnym popołudniem mam jeszcze wyskoczyć z siostrą po prezent dla innej siostry, z którą zawsze mamy problem, bo ona wszystko ma... a co u was? bliżej słońca dobry pomysł z tym obrusem, schowaj żeby cię w oczy nie kuł ;), wielką łaskę ci ta teściowa zrobiła.. że ci parę rzeczy przerobiła.. a potem wypomina... no szok, co za kobieta ! buziaczki do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka kochaniutkie! Wczoraj zadzwonił mój misiek, przyjedzie w wigilie wieczorem, powiedział, że przyjedzie po mnie w wigilie i mnie zabierze do siebie, ale po pierwsze wprosiłam się do dziadków więc ich nie zostawię, po drugie nie zostawie im dziecka na głowie, a nawet jak ją wezmę to co dalej, po trzecie nie będę się do niego wpraszac na wigile bo jeszcze nie znam jego rodziny, i nie wypada tak na święto rodzinne sie wpraszać...więc będzie musiał zaczekać do 25 grudnia :( ojej jak zwykle coś pod górkę...a czego mogłam się spodziewać, że co przyjedzie rzucę sie na niego zaczniemy się witać, posiedzimy razem, porozmawiamy??? oh :( smutno mi z tego powodu...wiem, że to tylko jeden dzień, ale ciągle jak nie cztery dni dłużej tam będą, to znowuż od razu się nie zobaczymy :( ah wiem histeryzuje już nie będę... Właśnie pisałam z kuzynką, podobno babcia ( mama mojej mamy) do której jadę na święta chce ze mną pogadać o tym co się dzieje w domu i potem pogadać z rodzicami, musze ja przekonać aby tego nie robiła...bo bedzie tylko gorzej...:( Bliżej słońca bardzo dobrze zrobiłaś, że schowałaś tą serwetke, ja bym jej na odchodne dała ją w prezencie pożegnalnym...małpa jedna najpierw pisze się na coś, że np skróci ci spodnie a potem wypomina?? co to za człowiek, to takie niekulturalne mały istnieją?? trzymaj się mugelitta pyszny obiadek szykujesz...uwielbiam kotleciki i ziemniaczki...miami :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello, kasieńka masz racje musisz odwieść swoją babcię od pomysłu porozmawiania z twoimi rodzicami, to niczego nie poprawi, a tak jak mówisz tylko pogorszy i zaogni sytuację, a tylko ty i córeczka na tym ucierpicie i jeszcze będą mieli do ciebie wyrzuty,że rozpowiadasz głupoty, albo bzdury... wiem jak to jest mam w rodzinie wujka alkoholika i jak z nim próbowali porozmawiać, to tylko jeszcze bardziej się wściekał i twierdził,że wszyscy inni powinni się leczyć, a on jest zdrowy... ehh, najgorsze,że cierpią na tym dzieci i jego żona, a on w ogóle nie chce nic zmienić w swoim życiu, bo on jest niewinny, w ogóle czego wszyscy chcą, czego się go czepiają,to straszne,że przez alkohol niszczy życie swoje i swojej rodziny, że % są ważniejsze dla niego od własnych dzieci i żony... bliżej słońca, a ty już coś postanowiłaś w związku z tą wigilią? rozmawiałaś z mężem? jednak nie zostajesz z rodziną męża? pozdrawiam kobietki do przeczytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś jak byliśmy mali to zastanawialismy się dlaczego rodzice tyle piją i non stop, oni to tłumaczyli okazjami, jak podrośliśmy słyszeliśmy, że skoro poświęcili się dla nas to chyba jakaś przyjemność im się należy, to chyba miałow zbudzać w nas poczucie winy, i chyba im sie udało...bo oni przed resztą rodziny grali wspaniałych rodziców, a my milczelismy bo balismy się konsenkwencji i wstydziliśmy się, a może chcieliśmy tak samo jak inne osoby trzecie wierzyć w to, że mamy cudony dom...chyba to że inni mysleli i mówili o tym jacy oni są cudowni dawało nam jakąś nadzieje, wiem to chore, ale tak było...potem zaczeli się wyzywac poniżać, a gdy to im się znudziło przerzucili się na nas...musze babci wytłumaczyć, że lepiej będzie jak nam to zostawi bo my dawaliśmy sobie sami radę przez tyle lat to i tym razem damy, a jej intterwencja może pogorszyć sytuacje, my w tym tkwimy i wiemy co robić, jak się zachowac itp. dlatego będzie lepiej jak się przemęczymy a potem wyniesiemy...babcia i tak nic nie zmieni na lepsze bo w tym domu nie da sie nic zmienic na lepsze, oni maja pzpite mózgi, nie mysla racjonalnie, dla nich najwyższą wartością jest alkohol, a dzieci gdzies tam sa na końcu... ah mam nadzieje, że uda mi się z babcią pogadac i przekonac ja, że to nie ma sensu...powiem jej prawdę, i że musi nam to zostawić, ze tak będzie dla nas lepiej, bo ona potem pojedzie spowrotem do suchania a my zostaniemy sami z nimi i ich pretensjami, a co jak nam wystawią walizki...nie nie ma szans na ich interwencje, babcia musi sie pogodzić z tą sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kobietki !! Ale mam zaległości... widzę, że fotkami się wymieniłyście, jak znajdę jakieś fajne to też Wam wyślę :-) bliżej słońca Mam takie same odczucia jak Ty - też nie lubię świąt, co roku mam to samo i wcale nie jest tak, że się przygotowuje od tego roku powiedziałam dość !!! Rok temu ze względu na męża zdecydowałam się zrobić wigilię u nas cała moja rodzina polus teściowie i co???.... olali nas, przyjechali na chwilę w południe i powiedzieli, że dzwonił znajomy i muszą pojechać do niego bo bardzo prosił - normalnie myślałam że mnie krew zaleje, mało tego dzień przed wigilią się rozchorowała jak się okazało miałam anginę ropną, a co za tym idzie gorączkę i zapierdalałam jak dziki osioł, a oni mieli nas w dupie!!!!! W tym roku jedziemy do mojej rodziny :-) Dlatego nie przejmuję się porządkami, nawet choinki mi się nie chce ubrać, ale Milenuś nie odpuści ! Takich rzeczy jak ta serwetka co ją dostałaś ja mam mnustwo od teściowej, poleży potem wywalę i tak w kółko, poprostu mam złe skojarzenia i tyle. Tylko ja jestem w nieco innej sytuacji, bo mąż przejrzał na oczy i już mnie nie namawia nawet do tego żebyśmy święta spędzili razem, po tym co było w zeszłym roku już nie ma o czym rozmawiać. Szkoda, że musicie z nimi mieszkać. Ale Ty twarda sztuka jesteś i się - nie dajesz i bardzo dobrze !!! :-) megulitta Pyszny obiadek masz, ja miałam taki wczoraj - oczywiście nie jadłam:-( Dziś mam kurczaczka z piekarnika - może trochę dziubnę, bo już mi pachnie. Udanych zakupów !! kasienka mam nadzieję, że uda Ci się babcie odwieść od rozmowy, zgadzam się z tym, że to może tylko pogorszyć sytuację. Nie wiem czy mi się coś pomieszało, czy miałyście się wyprowadzać w styczniu od rodziców ?? deggialka gdzie się podziewasz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge sie z nim wogole dogadac...kurwa mam juz dosc!!!! trzeci rok z kolei nie bede z nimi na wigili!!!!nie chce z mna jechac????to niech mi laski nie robi sama jade i koniec..jak on ma nosie co ja czuje..to mnie jego rodzina tez nie bedzie obchodzic!!!! nie wiem kurde jak mozna byc takim cholernym egoista!!!przeciez mu tlumczacze ze tu moga zrobic wczesniej np o 16 a jak skoncza to my pojedziemy na 19.30 do moich rodzicow ale nie ...kurwa on nie bedzie o 4jadl wigilii...juz nie mam sily mam uz dosc tych swiat mimo ze sie jeszcze nie zaczely!!!!! przepraszam za slownictwo..ale ja juz inaczej nie moge powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słośca Jestem takiego samego zdania jak Ty, jak się chce to kompromis można zawsze znaleść to tylko kwestia dobrej woli. Nie rozumiem dlaczego nie chce się zgodzić, ale wiesz co...? Może jak postawisz na swoim i pojedziesz sama to wtedy coś zrozumie - mam nadzieję że tak będzie. Powiem Ci,że jeśli chodzi o rodziców męż to długo się docieraliśmy, bo jakieś 2 lata i mimo, że mieszkaliśmy razem przed ślubem to po ślubie pojawiły się problemy, których się nie spodziweałam. Fakt nie mieszkamy razem z teściami, ale na początku wydawało mi się, że tak właśnie jest wpieprzali sie do wszystkiego, na szczęście mamy to już za sobą. Myślę, że u Ciebie to też kwestia czasu. Zaznaczę, że teściowie mieszkają 700 metrów od nas, ale dali nam już spokój. Jestem z Tobą - co mam poradzić na to, że nie lubię świąt :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko boje sie jednego ze jak pojade sama to juz nie bede miala po tu wracac...tak tez moze byc....nie wiem moze on az tak sie posiweca dla swojego ojca??? on przyjezdza z holandii w piatek...moze dlatego nie chce jechac... ja rozmumiem ale to on nie zenil sie ze swoim ojcem tylko ze mna!!i ja i oliwia powinnismy byc dla niego najwazniejsze mimo wszystko... przeciez wigila zrobiona wczesniej jest taka sama jak o 19czy 20!!! kurcze chce byc na wigili u moich rodzicow...bedzie nas ok20osob,wszystkie osoby zyjace w zgodzie w milosci i przyjazni...to sa kurcze swieta..... a nie jak tu..tesciowa z tesciem sa po rozwodzie..nie rozmawiaja ze soba....ja z tesciowa i siostra meza nie rozmawiam....tyle ze moj maz narazie ze wszytskimi jest na ok...ale jak to ma wygladac?????????nie moge sobie tego wyobrazic...tak nagle sie pogodzic??tak na swieta???dla mnie to jest niedorzeczne!!!!i nie mozliwe!!!bo nie wierze w taka zgode...taka na przymus na przkladke tego wszystkiego...bo my przeciez jestesmy wspaniala kochajaca sie rodzina...BEZ SENSU!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słońca ja się zgadzam z mill... może rzeczywiście musisz swojego męża postawić pod ścieną i zobaczy,że jak coś mówisz, to rzeczywiście tak jest...zupełnie go nie rozumiem, przecież to taki dzień, w którym powinno mu zależeć na miłej rodzinnej atmosferze, na spokoju swojej własnej rodziny, przecież ty i Oliwka jesteście dla niego najważniejsze, liczy się wasz spokój i jeśli nie wyobrażasz sobie świąt z jego rodziną powinien uszanować twoją decyzję i jechać z tobą do twoich rodziców, a jak nie chce to zgodzić się bez żadnego \"ale\" byś ty tam mogła pojechać i spędzić święta bez wymuszonego uśmiechu i udawania,że wszystko jest w porządku, ehh.. rzeczywiście faceci to cholerni egoiści mill oczywiście czekamy z niecierpliwością na fotki twoje i twojej rodzinki ;) a ja tak sobie latam od patelni z kotletami do komputera, między pokojem a kuchnią :) kolega mnie wkurzył, bo ma miał przyjść i nie przyszedł na dodatek nie odpisał na sms, bo wysłałam z pytaniem czy racze mnie odwiedzić, nie cierpię jak ktoś się ze mną umawia, a potem nie przyłazi i ani be ani me... .. ale cóż.. już nie będę do niego pisała, jak chce niech sam się odzewie ja nie zamierzam wpadajcie kobietki na kotleciki starczy i dla was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oh skasowało mi poprzedni wpis tak w styczniu mam sie wyprowadzać od rodziców, z mieszkaniem mamy prawie wszystko załatwione tylko podpisanie umowy zostało...ale Marcin zaczyna narzekać, ze nie jest to mieszkanie w naszym mieście tylko w Suchaniu...musze z nim pogadać, nie chciał przez telefon tylko jak przyjedzie...trzymajcie za mnie kciuki aby udało mi się go przekonać...poza tym jak sie wyprowadzimy ze stagardu to uwolni się od swojego ojca, tk to jak tylko jego staruszek zabaluje to ciągle potrzebuje pomocy Marcina i wydzwania do niego, a ten znowuż uważa, że musi pomóc ojcu bo rok temu zagineła ich mama, ale normalnie jestem zła, bo z tego co widzę to jego ojciec super sobie radzi po zaginięciu żony...nowe laski balety...ah jakie to jest chore Bliżej słońca popieram twoja decyzję, nie możesz ciągle się podporządkowywać teściowej, która i tak cię nie szanuje...ja też jak Marcin powie, ze nie chce mieszkać w Suchaniu powiem mu, ze zamiekszam tam sama skoro on nie chce...nie będę się ciągle oglądać na innych...ale mam nadzieję, ze się zgodzi...i mam nadzieje, ze twój też zmieni zdanie i przestanie tak obstawać za rodziną. w końcu święta są czasem gdzie czas spędza się z rodziną w MIŁYM towarzystwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słońca ja się zgadzam z mill... może rzeczywiście musisz swojego męża postawić pod ścieną i zobaczy,że jak coś mówisz, to rzeczywiście tak jest...zupełnie go nie rozumiem, przecież to taki dzień, w którym powinno mu zależeć na miłej rodzinnej atmosferze, na spokoju swojej własnej rodziny, przecież ty i Oliwka jesteście dla niego najważniejsze, liczy się wasz spokój i jeśli nie wyobrażasz sobie świąt z jego rodziną powinien uszanować twoją decyzję i jechać z tobą do twoich rodziców, a jak nie chce to zgodzić się bez żadnego \\\"ale\\\" byś ty tam mogła pojechać i spędzić święta bez wymuszonego uśmiechu i udawania,że wszystko jest w porządku, ehh.. rzeczywiście faceci to cholerni egoiści mill oczywiście czekamy z niecierpliwością na fotki twoje i twojej rodzinki ;) a ja tak sobie latam od patelni z kotletami do komputera, między pokojem a kuchnią :) kolega mnie wkurzył, bo ma miał przyjść i nie przyszedł na dodatek nie odpisał na sms, bo wysłałam z pytaniem czy racze mnie odwiedzić, nie cierpię jak ktoś się ze mną umawia, a potem nie przyłazi i ani be ani me... .. ale cóż.. już nie będę do niego pisała, jak chce niech sam się odzewie ja nie zamierzam wpadajcie kobietki na kotleciki starczy i dla was :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliżj słońca
no coz czuje ze ciezka rozmowa miedzy nami ...juz nie wiem ktora z kolei meg wiesz co ale mi ochoty narobilas na te kotleciki.....kurde a ja taka glodna jestem.....hmm ja mam tylko nedzna zupke...bo oli nie za bardzo za ziemniaczkami..ogolnie za drugim daniem...ale zupka??hehe szybko jej idzie... smacznego meg.... mill czekam na Twoje foteczki... no gdzie sie ta deggialka podziewa...kurcze wcielo ja gdzies czy co????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba rzeczywiście nie unikniesz poważnej rozmowy z mężem, ale cóż im szybciej tym lepiej... ta twoja Oliwka to wyjątkowa, ja znam mało dzieciaczków małych co zupy lubią (przynajmniej w mojej rodzinie), zresztą sama wolę jakieś dania niż zupy a propos jedzenia kobietki, pieczecie jakieś ciasta na święta? macie jakieś swoje wyjątkowe, które muszą być na świątecznym stole? albo za którymi przepadają wasze dzieci? jak się nazywają? deggialka pewnie zaginęła w misji wysłannika paczki :) dla Piotra, albo sama wysłała się jako paczka ;) mam jednak nadzieję,że szybko do nas wróci.. oj będzie miała do nadrabiania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja oliwa lubi ciasto slimak....podrzuce ci na maila jak wyglada..ale szczerze mowiac to mi sie go nie chce robic... dla meza mialam robic tiramisu....ale to sie okaze jeszcze czy zrobie ... a moim ulubionym ciachem jest napoleonka mojej mamy!!!i lubilam tez szarlotke z budyniem tesciowej...ale juz nie lubie.. tak siedze i zastanawiam co tu zrobic...nie mam pomyslu na ciasto..a przepisow caly zeszyt...jakos nie mam natchnienia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słońca jakie fajowe te ciasto \"ślimak\", nigdy w życiu takiego nie widziałam a tym bardziej nie jadłam, ale wygląda przepysznie i smakowicie :) wcale się nie dziwię,że Oliwka za nim przepada :) a to jakieś dwie rolady są na galaretce? a co jest w środku? jakiś krem? świetny ten ślimak :) buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasienka Trzymam kciuki za Was, lubię ludzi którzy wiedzą czego chcą i dążą do celu uparcie - ja sama też taka jestem. :-) megulitta Też mi się wydaje że degiallka przepadła przez misję pt \"PREZENT\", może udało jej się zrobić niespodziankę :-) Naszym ulubionym ciastem jest pascha, coś jak ambasador, ale wg mnie lepsze. bliżej słońca trzymam kciuki, żeby rozmowa odnoisła zamierzony skutek. Nie umiem pojąć dlaczego nie możecie być na wigili u męż i u Twojej rodziny - dlaczego nie chce się zgodzić? Nie poddawaj się, mam nadzieję że nie jest aż tak źle jak pisałaś - \"tylko boje sie jednego ze jak pojade sama to juz nie bede miala po tu wracac...tak tez moze byc....\" :-( Dla mnie to też jest chore, idą święta wszyscy się kochamy, a po świętach wszystko od nowa - porąbane!!! Co to za ludzie ??? Ja ze swoimi teściami spędzę pierwszy albo drugi dzień świąt - to mi wystarczy. Moje dzieciaczki też lubią zupki, ale bez drugiego dania się nie obejdzie, bo zaraz głodne chodzą :-) Pa Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo Boze Kobietki!! ale mialam nadrabiania!! strasznie was przepraszam, ze was tak okropnie zaniedbalam i obiecuje, ze sie postaram, aby to juz nigdy wiecej sie nie powtorzylo... hmmm cos tu jest nie tak z gramatyka, ale co tam :p najpierw moze wyjasnie: przedwczoraj nic nie napisalam, bo jakos popoludniu nie mialam czasu, a wieczorem wpadla do mnie kolezanka na grzanca i obalilysmy calego- chociaz wesazlam na forum, to nie mialam sily stukac :D a wczoraj... hmmm do 22 pieklysmy z kolezankami pierniczki :D heheh druga tura :D ale wreszcie jest juz odpowiednia ilosc i mam juz pieczenia pierniczkow do nastepnych swiat!! :D hmm... paczke- owszem wyslalam i to musialam ja tachac na drugie osiedle, poniewaz jak sie okazalo u mnie na poczcie paczek nie wysylaja :p ale jakos w koncu dalam rade i poszlo priorytetem w poniedzialek i hmmm... no jakby nie ma jej u Piotra do teraz :D a narazie jeszcze nic nie mowie, bo nie chce popsuc niespodzianki :D blizej slonca--> ale Ci sie popierniczylo Kochana!! wiesz co... ja mysle, ze naprawde Twoj maz to zrozumie jak go postawisz pod murem! teraz tak mowi, bo chce Cie po prostu przekonac, zebyscie wigilie spedzili tylko u jego rodzicow... kurcze strasznie mi Ciebie zal... bo tak wszystkie mowimy: jedz do swoich rodzicow!! trudno!!... ale jak masz spedzic wigilie bez meza??? to troche byloby smutne dla Ciebie i Oliwki :( wierze, ze sie dogadacie- musisz jeszcze raz na spokojnie pogadac- powiedz mu, ze zawsze jestescie u jego rodzicow (tak wywnioskowalam)... wiec dlaczego nie moze ten jeden raz sie zgodzic na swietach u Twoich rodzicow... trzymam za Ciebie kciuki i koniecznie pisz nam jak sprawy wygladaja!! kasienka--> spokojnie... jestem pewna, ze Twoj ukochany w koncu sie przeprowadzi z Toba... pewnie cops tam mu nie przypasilo, ale ostatecznie na pewno zmieknie :) a co do sprawy rozmowy Twojej babci z rodzicami- zdecydowanie musisz temu zapobiec!! nie ma sensu mieszac do tego osob trzecich, a poza tym tak jak sama powiedzialas... to nic nie pomoze, a wrecz przeciwnie :( megulitta i mill baaaardzo wam dziekuje za troske (zreszta wszystkim dziekuje, bo chyba kazda cos tam wspomniala: \" a co z deggialka\"? :D nie martwcie sie- gdybym kiedykolwiek gdzies wyjezdzala- na 100% bedziecie o tym wiedzialy :) kuuurcze jak do brze do was napisac!! widze, ze wy sie juz tutaj powymienialyscie fotkami- zaraz sie zabieram do wysylania maili. nie mam tylko maila mill :) wysle wam to zdjecie, ktore oprawilam w ramke i wyslalam do Piotra :) (cholera mam nadzieje, ze paczka nie zaginela w akcji, bo sie chyba zaplacze) :D ech... a co do swiat... bardzo mi przykro, ze Ty Blizej slonca i kasienka macie jakies przykre sprawy ostatnio (kasienka- mam na mysli oduniecie terminu spotkania z ukochanym- wyobrazam sobie jak sie wkurzylas)... ja jakos sie ciesze, ze za chwile swieta... kupilam juz wreszcie preznt dla Piotra... no i tak ogolnie nie wiem co zrobic, bo obiecalam, grupie, ze przyniose na jutro na angielski film: to wlasnie milosc. ale przypomnialam sobie, ze tam sa takie sceny niektore hmmm :D glupio przed tym naszym facetem, ale co tam :p skoro obiecalam :D piszcie Kochane co u was! ja juz obiecuje, ze sie poprawie i po staremu bede czesto zagladac.. a poki co zabieram sie za maile i czekam na odpowiedzi (jestem strasznie ciekawa jak wygladacie- no i wasze dzieciaczki i faceci:) ) buzka i do spisania :*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki informuje, za Ksienka, blizej slonca i megulitta moga sprawdzac poczte.. a mill albo podaj mi swojego maila, albo wyslij do mnie : mycha18.pk@interia.pl :) czekam teraz na wasze fotki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki... byla rozmowa ...hmm chyba tylko ja ze soba.....nagadalam sie jak glupia....a on podsumowal \"wigilia sie tutaj\" i taka byla nasza rozmowa tak wiec moja decyzja jest nieodwracalna jade do moich rodzicow w poniedzialek ,zabieram oliwie i zostaje na cale swieta....jesli chce przyjechac to nie przyjezdza...ale ja mu powiedzialam ze nie chce zeby przyjezdzal i moja decyzja sie nie zmieni...bede tak samo uparta jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm... no to widze, ze jakos niezbyt ciekawie u Ciebie blizej slonca.... na pewno przyjedzie tam do was! bylabym w szoku gdybys powiedziala po swietach, ze do was nie przyjechal... ja w ogtole jakos nie widze tego, ze macie wigilie osobno spedzac i to tylko i wylacznie przez jakis glupi upor :/ i jak tu nie krzyknac: facet to swinia!! ?? :/ echhh... on musi zmieknac... musi.... magulitka :D ale Ty jestes malutka i szczuplutka! :D zazdroszcze! ja jestem niska- 160 cm :D ale niestety juz nie taka szczuplutka :( czekam na reszte fotek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bliżej słońca bardzo mi przykro, że tak wyszło z tą rozmową z Twoim męzem, wciąż nie mogę pojąć dlaczego jest taki uparty...przecież to z Tobą wziął ślub i zakładał rodzinę, a więc powinien teraz interesować się swoją nową rodziną, jej uczuciami, a nie wciąż być zapatrzonym w mamusię...wiem, że nie będzie ci łatwo, że pewnie będą to smutne święta w końcu będziesz musiała jechać sama, ale powiem, że dobrze zrobiłaś, zę nie zmieniłaś zdania, ponieważ on potem by to wykorzystywał...ale z drugiej strony wiesz my nie znamy tak do końcu waszej sytuacji, a tym bardziej waszych relacji i mam nadzieję, że nasze doradztwo nie sprawi, że gdzieś się pogubicie...ja osobiście jestem za kompromisami, ale przecież on wie jaka jest relacja pomiędzy Tobą i jego matką. Powinien to zrozumieć i wynaleść jakiś kompromis...choć przecież Ty szukałaś komprmisu, że od 16 u niego a o 19 jedziecie do Twoich rodziców...ale masz uparciucha...trzymam za ciebie kciuki i za to, żeby Twój mąż zrozumiał co teraz powinno być dla niego najwyższą wartością... mill czasem sama zastanawiam się skąd bierze się we mnie tyle zawziętości...skąd mam taki twardy charakter...ale czytałam gdzieś, że Strzelec choć jest znakiem bardzo wrażliwym, dobrodusznym, naiwnym itp to potrafi spaść zawsze na cztery łapy, przy czym jest uparty i zawzięty...podobno ten znak ma największe szczęście...hehehe jak kotki spadam na cztery łapy bez względu na to co mnie spotka... widzę, ze drugi uparciuch się tutaj znalazł, ja też mam szacunek do osób, które walczą o szczęście i nie poddają się jest takie powiedzonko \" NIE POZWÓL ABY STRACH PRZED CIERPIENIEM WYKLUCZYŁ CIĘ Z GRY\" i przyznaję, że jest w nim wiele prawdy, nienawidzę jak ktoś zamiast działać wciąż użala się nad sobą, ale widzę, ze na tym forum są same babki, które marudzą, ale działaja...ale taka nasza maruda lubimy pomarudzić, zawsze człowiekowi lżej na sercu jak wyleje z siebie negatywne uczucia, ale każda z nas potem działa i stara się dązyć so swojego celu...jesteście boskie :) deggialka gdzieś ty sie podziewała...normalnie karniak na dzień dobry :P mam nadzieję maleńka, że Marcin wymięknie i zgodzi się, w końcu nie będzie tam mieszkał zawsze tylko dopóki nie stać nas na własne M. A ja chcę nie tylko siebieod rodziców, ale i go uwolnić od ojca. Mam też nadzieję, zę paczka dojdzie do Piotra i, że będzie bardzo szczęśliwy...ja jakbym dostała taka śliczną fotke też byłabym bardzo happy... hmm pierniczki, prześlij nam meilem pare :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak nie ma to jak roztargnienie wcześniej napisałam zamiast taka nasza natura, to taka nasza maruda...ale ze mnie łosik :P mugelitta czyżbyś była łakomczuchem a raczej ciasteczkowym potworem...ja bardzo lubię pijaka mojej cioci...a tak za ciastami nie przepadam... a jakie wy macie znaki zodiaku bo ja jestem strzelcem i moja córeczka też jest strzelcem ciekawe czy się kiedyś nie pozabijamy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×