Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gugusia

pośmiejmy sie z rana-kto zna jakies zaje..fajne kawały?

Polecane posty

to dla glena , gdyby się tu pojawił :D:D:D Gorąca sauna, tuż po Świętach Bożego Narodzenia. Jeden z gołych mężczyzn wstaje z ławki i na oczach zaskoczonych "współsaunowiczów" zaczyna sikać na palenisko. Zanim ktokolwiek zdążył zaprotestować "rozlega się" zapach dobrego Martini. - Spoko chłopaki - mówi facet - Żona na Wigilii postawiła tyle wermutu, że w pęcherzu mam samo wino. Wszyscy uspokojeni trochę, wracają do uroków powietrznej kąpieli, gdy jeden z siedzących w kącie grubasów wstał, zdarł ręcznik opasujący tłusty tors i... nasrał na gorące kamienie. Smród niesamowity, wszyscy w panice opuszczają drewniane pomieszczenie. A grubas, kiwając głową smutnie mruczy pod nosem: - A moja mnie zawsze jakimś gównem napasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wchodzi żona do kuchni i widzi męża z zacięciem skrobiącego nożem teflonową patelnię. -Dlaczego skrobiesz nożem po teflonie? -Sama jesteś poteflon!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi: - Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to było? nie wiem, ale .... Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka. Pyta się: - Ty zając chcesz się przejechać? - No pewnie. - Wsiadaj. Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się: - Ty zając, zlałeś się ze strachu? Na to zajączek ze spuszczona głową. - Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się: - Ty niedźwiedź chcesz się przejechać? - No pewnie. Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka: - Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu? Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową: - Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem. Zając szczęśliwy odpowiada. - No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karnawał trwa a u was za nic
poczucia humoru, szkoda:O Siedzi Mietek u Heńka i popijają sobie wódeczkę. Nagle Mietek pyta Heńka: - U Ciebie na ścianie wisi metalowa miska? - To jest zegar z kukułką - odpowiada od niechcenia Heniek. - Jak to zegar z kukułką? - Zobaczysz... W tym momencie Heniek podnosi ze stołu pustą już butelkę od wódki, bierze zamach i rzuca w wiszącą miskę. Zza ściany słychać: - Ku... ku... ku***a, jest wpół do czwartej rano. Siedzi sobie grupka pijaczków. Jeden z nich prowadzi monolog: - Wy to wszyscy jesteście idioci! Żadnych celów nie macie w życiu. Żadnych marzeń. Ja to mam marzenie! Wielkie marzenie! Po pierwsze: zarobić mnóstwo pieniędzy. Po drugie - kupić słonia... Pauza. Pijaczek po chwili kontynuuje. - Obszyć go futrem.. Kolejna dłuższa przerwa. Pijaczek chwilę pomyślał i kończy swoją ambitną wypowiedz: - I zatłuc pałą jak mamuta! Przychodzi facet do drogerii i prosi o prezerwatywy. - Jaki rozmiar? - pyta sprzedawca. - No, nie wiem. Nie miałem pojęcia, że jest jakaś numeracja. - Proszę, tam za zasłonką jest taka deseczka z dziurkami, taka jaką się mierzy wiertła i gwinty. Niech pan sobie zmierzy. Wlazł facet za zasłonkę. Po piętnastu minutach wychodzi i mówi: - Rozmyśliłem się. Chcę kupić deseczkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to na dobranoc wklejam
Przychodzi dwóch panów do weterynarza trzymając na smyczy nosorożca. - Panie doktorze, mamy tu samice nosorożca, ale nie chce się parzyć! - Może jest z Elbląga? - Z Elbląga, a dlaczego? - No... bo moja zona jest z Elbląga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz ja wkleje
Zupełnie bez jakiejkolwiek okazji kupiłem żonie piękny bukiet kwiatów. Wręczam go mojej kochanej, na to ona: - Tak, Tak! Teraz muszę znów 14 dni nogi rozkładać! Na to ja: - A dlaczego? Nie mamy wazonu? Wieczorem przychodzi baca do I-szego sekretarza gminnej POP i mówi, że chce koniecznie zapisać się do partii. Sekretarz, że trzeba pół roku próby. Na to baca: - Albo mnie tyrozki zopisecie, albo nie chce w ogóle. - Ależ baco, powiedzcie, chociaż dlaczego. - Jok mnie zopisecie to powim. - Ale baco, nie moge was zapisać, skoro nie znam nawet motywacji. Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulował i zapisał bacę do partii. - No to powiedzcie baco teraz, dlaczego tak nagle zachciało wam się do partii? - No, tera powim. Psychodza jo do chołupy i wchodza do swojego pokoju a tam widza, moja żona w moim łóżku z kochankiem. No to posedł jo do kuchni, golnął se kielicha i posedł do drugiego pokoju, a tam widza córka w łóżku z gachem. No to wrócił jo do kuchni, golnął se drugiego kielicha i se powidzioł: JO WAM K*RWY WSTYDU NAROBIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnusio wysyła babci paczkę z wojska. Babcia otwiera paczkę, patrzy- granat, a obok list... - Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki. Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma! Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wk*rwił się rolnik i postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim. Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O k*rwa! Jaki ja jestem poj*bany!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Humor zeszytów : Zginął pies z czarnym ogonem, do którego była przywiązana chora osoba. Tej jesieni widziałem klucz odlatujących żyraf. Alkohol nie ma blasku, ale jak ktoś się go napije, to mu oczy świecą. Pot spływał po nim od stóp do głów. Obyczaj nakazuje, że kapitan spuszcza się ostatni. Na łące leżała Zosia, a przez jej środek płynął strumień. Ludność Italii wzrasta szybko dzięki odwadze jej mieszkańców. Kiedy ojciec wracał z koniem do domu, to chłopcy pchali mu do pyska skórki od chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze macie inne
zainteresowania, ale to nie szkodzi:D Niedźwiedź z wilkiem spotkali się w lesie. Niedźwiedź: - A ty co taki rozradowany skaczesz po lesie? - Bo wiesz, tam na polance, lisica utknęła w rozgałezionym pniu drzewa. To zasunąłem jej drąga raz i drugi... - O! To pójdę i ja! Też zasunę... Minęła godzina, znów się spotykają: - No i jak tam, misiu, zasunąłeś? - Ty wiesz, żadnego drąga na polanie nie znalazłem, to jej całą dupę szyszek napchałem... Pewnego razu młodemu królikowi udało się uciec z laboratorium doświadczalnego. Przelazł pod siatką i znalazł się na dużym trawniku. To był jego pierwszy kontakt z prawdziwą trawą i jednocześnie szok. Zadowolony kicał, skakał, przewracał się. Po jakimś czasie spróbował trawy i stwierdził, że świeża smakuje znacznie lepiej niż karma, którą jadał w niewoli. Zadowolony skakał i biegał. W pewnym momencie zauważył drewniany płot. Pod płotem była mała dziura przez którą można było się przecisnąć. Taak! Udało się. Jakież było zdziwienie królika, gdy stanął oko w oko z grupką innych królików. - Cześć! (Odezwał się jeden z nich) Skąd jesteś? - Uciekłem z laboratorium. - Super! To teraz zamieszkasz z nami! - Fajnie! A co tutaj robicie? - Na przykład skubiemy trawę .. próbowałeś? - No jest zajebista! A co jeszcze? - Widzisz to pole tam? To marchewki. Idź spróbuj! Królik spróbował marchewek. Były soczyste i niewiarygodnie smaczne. Wrócił do reszty królików. - I co jeszcze robicie? - Widzisz tamto pole? To sałata. Idź spróbuj! Sałata również była boska. Królik ponownie pyta: - No ale chyba jeszcze coś robicie? - No jasne! Spójrz w tamten róg! Widzisz? To nasze dziewczynki. Każda chętna do zabawy! Idź! Poszalej! Królik poleciał. Po kilku godzinach trykania wrócił wycieńczony... - A jeszcze coś robicie? Ledwo żyję po tej orgietce.. - No w zasadzie to już chyba wszystko... - W takim razie muszę się z Wami pożegnać. Wracam do laboratorium.. - Do laboratorium? Po co? Tu Ci źle? - Nie.. no spoko... było fajnie, ale czas się zbliża i jak nie zajaram to oszaleję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz ja wkleje
Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta: - I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite? Góral na to: - Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną, a ja mam jego jaja w kieszeni! Turysta spotyka bacę i pyta: - Baco, mogę przejść przez waszą łąkę? Chce zdążyć na pociąg o 10:40. - Idźcie, idźcie, a jak spotkacie mojego psa, to i na ten o 9:15 zdążycie! Baca stanął przed sądem, został oskarżony o posiadanie broni bez zezwolenia. - Baco - mówi sędzia - co macie na swoją obronę? - Czołg w stodole! - odpowiada hardo baca. Stoi baca na jednym brzegu Dunajca, a góral na drugim. Baca drze się: - Głęboka?! Ale góral nie dosłyszał, bo Dunajec okropnie szumiał, wiec mówi: - To nie Oka, to Dunajec! Na to baca wchodzi do wody, prąd go porywa, ledwo żywy wychodzi na drugim brzegu. Po chwili podchodzi wściekły do górala i mówi: - Ja ci k*rwa dam do jajec! - Baco, macie takiego małego pieska i wieszacie na furtce napis:"Uwaga pies!"? - A bo mi go już 3 razy zdeptali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz ja wkleję
Małżeństwo uległo wypadkowi samochodowemu. Facet wyszedł prawie bez szwanku, trochę zadrapań, kilka guzów. Po kilku godzinach wstał z łóżka i dowiedział się, że jego żona jest właśnie operowana i sprawa nie wygląda za ciekawie. Kilka godzin nerwów, obgryzania paznokci aż nagle z sali operacyjnej wychodzi lekarz, podchodzi do męża operowanej, chwile się zastanawia... - Niestety - mówi w końcu - mam dla pana nienajlepsze wieści - co się stało? Niech pan mówi, panie doktorze! żyje? - Żyje, ale niestety, nie wyszła z tego bez szwanku. Prawdę mówiąc, już nigdy nie będzie chodzić, ani normalnie funkcjonować Mąż przęłknął ślinę, na co lekarz - Ale to nie wszystko. Będą potrzebne dalsze trzy operacje, które > niestety nie są objęte refundacją NFZ. Koszt jednej z taich operacji to 30 tys. zł Facet zbladł a lekarz kontynuuje -To także nie wszystko...będą potrzebne leki. Mnóstwo leków. Miesięczny koszt takiej kuracji to kolejne 10 - 15 tys zł. A kuracja potrwa minimum 3 lata Facet blednie jeszcze bardziej i zaczyna robić wielkie oczy, ale lekarz po chwili przerwy zaczyna mówić dalej: - No i rehabilitacja. To jakieś kolejne 30 - 40 tysięcy...zabiegi, sanatoria... Facet kompletnie załamany, ręce mu opadły. Lekarz odczekał kilka chwil, wyszczerzył zęby i klepnął faceta w ramię -Żartowałem! Nie żyje! dziadek jest super ... Pewnego dnia zabrałem ze sobą mojego dziadka > do sklepu w centrum miasta > aby kupić mu nowa parę butów. > Zatrzymaliśmy się aby kupić sobie coś szybkiego do przekąszenia.Kiedy > podchodziłem do stolika gdzie siedział dziadek, zauważyłem jak > przygląda > się on nastolatkowi z nastroszonymi różnokolorowymi włosami. > Mój dziadek przyglądał mu się uważnie aż w końcu młody chłopak bardzo > wulgarnie odezwał się do dziadka: > - Co kurwa stary dziadu, nigdy w życiu nie zrobiłeś nic zwariowanego ? > Znając mojego dziadka szybko połknąłem kawałek pizzy który miałem w > ustach aby nie zakrztusić się podczas jego odpowiedzi.Nie zawiodłem > się. > > Bardzo > spokojnie i bez zmrużenia oka odpowiedział : > - Tak.... raz się tak najebałem, że wyruchałem pawia, i właśnie się > zastanawiam czy nie jesteś przypadkiem moim synem......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz ja cos wkleję
Słonik, Wiewiórka i Małpka znaleźli milion dolarów. - I co z nimi zrobimy? - pyta Słonik. - Kupmy za całą kaskę bananów - mówi Małpka. - A po ch*j nam one? - pyta Słonik. - No to kupmy za wszystko orzechów - proponuje Wiewiórka. - A po ch*j nam one? - znowu pyta Słonik. - To może sam coś, k*rwa zaproponujesz! - krzyczy Wiewiórka. - Kupmy za całą kasę baloników - mówi Słonik. - Napompujemy je i wypuścimy w niebo. - Czemu? - pyta Małpka. - A po ch*j nam one... - mówi Słonik Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Do-do-do-do-ktorze, ją-ją-kam s-się od la-la-lat i ju-już n-n-n-nie mo-mogę. Po-po-pomocy! Lekarz zbadał pacjenta i odkrył przyczynę kłopotliwego schorzenia: - Proszę pana, pana członek jest tak duży i ciężki, że obciąża nadmiernie struny głosowe i stąd jąkanie. - C-co-co m-m-m-możemy zro-zro-bić? - Mogę przeszczepić panu mniejszy organ. W miesiąc po operacji facet zdał sobie sprawę z tego, że chociaż mówi płynnie, jego życie seksualne przestało istnieć. Żona zawiedziona nowym rozmiarem jego narządu zatrzasnęła na stałe drzwi do sypialni. Postanowił więc ponownie udać się do lekarza. - Panie doktorze. Nie jąkam się już, ale co mi po tym, skoro żona mnie nie chce? Bardzo pana proszę o ponowne przeszczepienie mi tamtego prącia. - Ob-ob-ob-awiam się, że t-t-to n-n-n-nie mo-mo-żliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz ja cos wkleję
- Mamo, tato, nie wiedziałam jak wam to powiedzieć, ale od dawna źle się czuję w swoim ciele. Wiem, że zawsze pragnęliście mieć syna, a ja wiem, że powinnam urodzić się mężczyzną. Dlatego pragnę wam oświadczyć, że jestem w trakcie terapii hormonalnej i niedługo poddam się operacji zmiany płci. - Jaja sobie robisz!? Położna wychodzi do oczekującego ojca z trójką noworodków na rękach: – Nie przeraził się pan, że tyle ich? – Nie. – No to niech pan te trzyma, ja lecę po resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a teraz ja cos wkleję
Co to jest szyja? - Kawał kija do podtrzymywania ryja Co to są nogi? - Dwa słupy do podtrzymywania dupy Co to są uszy? - Dwa klapki do podtrzymywania czapki - Co to za zagadka? - Mały ptaszek, duża klatka? - Kulturysta. Dlaczego nie tłumaczy się pornosów ? - Bo ciężko jest pisać jedną ręką Wiecie dlaczego smerfetka nigdy nie miała dzieci? - Bo spała z Ciamajdą Dlaczego kobieta ma mniejsze stopy od mężczyzn? - Żeby stała bliżej zlewu. Wiecie jak to jest z kobietą "na żółwia"? Tak samo jak "na pieska" tylko z wanną na plecach. Co się otrzyma po skrzyżowaniu słonia z kangurem? Ogromne dziury w całej Australii. - Co się mówi kobiecie, która wszystko tobie wybaczy, wszystko ścierpi i kocha bez względu na wszystko? - "Kochana mamo... - Ile koń ma nóg? - 12! 2 z przodu, 2 z tyłu, 2 z lewej, 2 z prawej i 4 na rogach. Czym różni się uczeń dobry od złego? Złego leją rodzice, dobrego - koledzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tyle na dziś
Emerytowana nauczycielka obładowana zakupami idzie ulicą. Nagle z piskiem opon podjeżdża nowiutki mercedes: - Proszę pani! Pamięta mnie pani?! To ja, pani uczeń! Podwiozę panią! - Och Adasiu, poznałeś mnie po tylu latach? - Nie, panią nie, ale pani płaszczyk tak! Dzieciaki bawią się w piaskownicy. Jeden z nich mówi: - Mój tato, jest taki duży, że sięga głową do pierwszego piętra. Na to kolejny: - A mój to taki duży, że sięga głową do ostatniego piętra. Następny że do najwyższej kamienicy w mieście. Najstarszy z nich, że do chmur no i zakończył tym przechwałki. Ale najmniejszy szkrab pyta tego najstarszego: - Ej słuchaj no, a jak ten twój tata sięga głową do chmur to czuje coś miękkiego na głowie? Na to ten odpowiada: - Tak, czuje. - No widzisz. To są jaja mojego taty - odparł szkrab. Dwóch pięcioletnich chłopców sika w toalecie. Jeden mówi: - Twój nie ma skórki na końcu! - Byłem obrzezany. - Co to znaczy? - To znaczy, że obcięli mi skórkę na jego końcu. - Ile miałeś lat, jak to zrobili? - Moja mama mówi, że miałem dwa dni. - Bolało? - Czy bolało?! Nie mogłem chodzić przez rok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jasne
Nad brzegiem jeziora stoi gość, łowi ryby. Z oddali , wśród zarośli i szuwarów dobiega głos: -Pierdol się! Po chwili znowu -Pierdol się! Za jakiś czas znowu -Pierdol się! Po jakimś czasie wyłania się kajak , a wśrodku facet, ale zamiast wiosłem posługuje się patelnią. Gościu z brzegu krzyczy -Panie, to nie łatwiej by panu było wiosłem? A facet w kajaku: -Pierdol się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie będę sie rozpisywać, bo prawie nikt tu nie zagląda, ale ostatni kawałek jest super. Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce. Czarne i biaóe. No i turysta się go pyta: - Baco.. Ile mleka dają te owce? - Ano białe cy corne? - No wszystkie. - Białe dwa litry.. - A czarne? - Ino tys dwa litry. - A ile trawy jedzą? - Białe cy corne? - No wszystkie.. - Białe tsy kilo. - A czarne? - Tys tsy kilo. Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie różnią się niczym innym niż kolorem wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz: - No to czemu baco je tak rozróżniacie? - Ano białe owce som moje. - A czarne czyje? - Ano tys moje. Jasiu pyta nauczycielkę: - Proszę panią, czy można ukarać kogoś za coś czego nie zrobił? - Oczywiście że nie można, Jasiu. - Więc ja zgłaszam, że nie zrobiłem pracy domowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekajaca przystań
Lecą ksiądz nauczyciel i prawnik samolotem. Samolot zaczyna spadać. Są tylko trzy spadochrony -"Oddajmy je dzieciom!"-krzyczy nauczyciel, -"Pieprzyc dzieci"-krzyczy prawnik -"a starczy nam czasu?"-pyta ksiądz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekajaca przystań
*z wycieczką szkolna nie dopisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dawaccosjeszcccze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piesiosisi
Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówkę? -1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona -14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić -7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki -1 który przeniesie temat do działu "oświetlenie " -2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu "Elektryka" -7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki -5 którzy pojadą tym co wytykali błędy -3 którzy poprawią te błędy -6 którzy będą się kłócić czy pisze się "żarówka" czy "rzarówka" i 6 którzy powiedzą im że są głupi -2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszytskich że mówi się "lampa" -15 wszechwiedzących którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się "żarówka" -19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść na forum o żarówkach -11 którzy obronią temat mówiąc że wszyscy uzywają żarówek więc temat pasuje -36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe -7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek -4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe -13 którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: "Ja też"/"Zgadzam się" -5 którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek -4 którzy napiszą że "BYŁO!" -13 którzy napiszą żeby "szukać" zanim napisze się kolejne pytania o żarówki -1 który zrobi mały hijack i zapyta się jak wymienić klakson -1 nowy który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze to wkleje i na dziś
mnie wystarczy :D Gorąca sauna, tuż po Świętach Bożego Narodzenia. Jeden z gołych mężczyzn wstaje z ławki i na oczach zaskoczonych "współsaunowiczów" zaczyna sikać na palenisko. Zanim ktokolwiek zdążył zaprotestować "rozlega się" zapach dobrego Martini. - Spoko chłopaki - mówi facet - Żona na Wigilii postawiła tyle wermutu, że w pęcherzu mam samo wino. Wszyscy uspokojeni trochę, wracają do uroków powietrznej kąpieli, gdy jeden z siedzących w kącie grubasów wstał, zdarł ręcznik opasujący tłusty tors i... nasrał na gorące kamienie. Smród niesamowity, wszyscy w panice opuszczają drewniane pomieszczenie. A grubas, kiwając głową smutnie mruczy pod nosem: - A moja mnie zawsze jakimś gównem napasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do laski przy barze : -mała masz ochotę na chwile magii ? - hm, to znaczy ? - idziemy do mnie na chatę, robimy bara bara i znikasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzi kobieta na ławce w parku.Dosiada się facet i grzecznie pyta o godzinę.Kobieta nie odpowiada.On na to-pani jest brzydka,ona nic,on powtarza-pani jest brzydka,ona na to-a pan jest pijany.Wtedy facet z uśmiechem...ale ja wytrzeźwieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz ja coś wkleję
witam wszystkich zaglądających: Facet u bram niebios. Św. Piotr mówi do niego: - Zanim wejdziesz opowiedz mi jakiś swój dobry uczynek. - Wiec to było tak. Jechałem do domu i przy drodze zauważyłem bandę motocyklistów znęcających się nad dziewczyną. Ona była przerażona, krzyczała o pomoc. Nie mogłem tego ignorować, zresztą nienawidzę takich brudnych typków, więc wziąłem łyżkę do opon i ruszyłem w ich stronę. Stanęli wokół mnie i jeden z nich krzyknął; "Zmiataj stąd, albo będziesz następny". Ja, nie bojąc się, przywaliłem z całej siły w twarz największemu z nich i krzyknąłem: "Zostawcie tą biedną dziewczynę w spokoju! Albo pokażę wam, co to jest prawdziwy BÓL, wy chorzy degeneraci!" - No, no, no! Twoja odwaga jest imponujące. A kiedy się tak popisałeś? - Jakieś trzy minuty temu. Komisja wojskowa. - Nowak! - Jestem! - Majtki w dół i pochylić się! Rekrut posłusznie pochylił się i czeka. Lekarz katem oka zerknął i dalej wypełnia formularz - Podnieście jajka! Poborowy pochylony, zacisnął zęby, poczerwieniał, z pod ściany doszedł go delikatny chichot siedzących pielęgniarek. - Jajka podnieście! Zacisną pięści, aż kłykcie pobielały, zsiniał z wysiłku, i ciężko począł oddychać. - Nie mogę! - wycharczał ostatkiem sił. Lekarz popatrzył zza okularów - RĘKOMA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzaje szefów
Są następujące rodzaje szefów: szef hetero, szef homo, szef megahomo, szef homo magik. Szef hetero wzywa Kowalskiego na dywanik i mówi: - Kowalski ja się z tobą pierdolić nie będę!! Szef homo wzywa Kowalskiego na dywanik i mówi: - Kowalski ja cię wypierdolę!! Szef megahomo wzywa Kowalskiego na dywanik i mówi: - Kowalski ja wypierdolę nie tylko ciebie ale i całą twoją załogę!! Szef homo magik wzywa Kowalskiego i mówi: - Kowalski ja cie wypierdolę nawet nie będziesz wiedział jak i kiedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiii
byłam na spacerze i minęło mnie dwooch żuli, jeden moowi do drugiego "trzeba tyle pić, żeby sie nie odwodnić":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaaaa
David wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha. - John, coś ty taki zadowolony? - Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taakim biustem. Stanęła i spytała: - Mogę popływać z Tobą łodzią? Powiedziałem: - Pewnie, że możesz. Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: - Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać! Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj. - Widzę, że humor Cię nie opuszcza... - Ech, stary... muszę Ci opowiedziec... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. - Jasne - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłaczyłem silnik i mówię do niej: - Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław. Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać. Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje. - Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny? - Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: - Jasne, że możesz. Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłaczyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: - Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu. Ona ściągnęła figi... Dave! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... ...ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×