nie rozumiem calego tego wrzucania na sloiczki

kazdy ma prawo miec wlasne zdanie.. ok ale wkurza mnie reakcja innych kiedy mowie ze daje zuzi sloiczki.. ze to niezdrowe, chemiczne, ze ide na latwizne, ze nie wiadomo co tam w nich jest itd.. super! mam to w dupie! zajebiscie ze wiadomo co jest w tych wszystkich mleczkach modyfikowanych, kaszkach i innych..- tam nie ma grama chemii.. samo zdrowie!!:P:P za to sloiczki sa bee, fuuu i w ogole ociekaja toksyczna kupa:P:P nie kapuje... gdzie tu konsekwencja?:P

no to mnie zaskoczyłaś............jak dla mnie jeśli nie ma się swoich ,sprawdzonych warzyw to słoiczki są doskonałym wyjściem.Myślę,że producentów żywności dla dzieci obowiązują pewne normy co do jakości warzyw.Poza tym są dobrze skomponowane.Wielu takich zup po prostu nie ugotujesz,bo sa z mało dostępnych składników,albo nawet na taki pomysł nie wpadniesz:)

to ta twoja zuzia to chyba mutant skoro je słoiki :O

a o jakich słoiczkach mowa? Bo moje dzieci były odżywiane i gerberami i innymi dla dzieci. To lubiły a poza tym uważam, że słoiczki są zdrowe. Pierwsze słyszę, żeby ktoś to krytykował, ale jeżeli to też mam te mądre mamuśki gdzieś :)

inna sprawa,że dla mnie są w smaku ohydne,ale to nie ja je przecież jem:) Moje dziecko uwielbiało zupki ze słoika,do roku inne jej przez gardło nie przechodziły:)

Ja słoiczków nie daje bo moja córa ma dopiero 2 tygodnie:) ale nie raz słyszałam, ze własnie słoiczki sa duzo zdrowsze niż gotowane samodzielnie obiadki, bo tak jak napisała "kanapka z pomidorem" dania te muszą spełniac odpowiednie normy jakościowe i mają naprawde duzo witamin, których często brakuje w kupowanych przez nas produktach. Bądź co bądź, ja będę dawać słoiczki. Tzn jedzonko ze słoiczków;)

Nie przejmuj sie takim gadaniem ...ja swojemu synkowi dawałam na samym początku własnoręcznie robione i jadł ale często kupowałam też sloiczki -jak np dla rodziny robiłam np gołąbki to dla małego słoiczek i zjadał ze smakiem ! Co za bzdury ,ze to nie zdrowe !!!! one mogą byc zdrowsze od tych domowych -bo nie wierzę,że marchewka kupiona w markecie jest zdrowsza od tej w słoiczku ... wrzuć na luz i bądż ponad to ...jestes mama i wiesz po swoim dziecku co dla niego dobre a co złe ..

Jak jakaś mamunia sfrustrowana ,złosliwa albo przemądrzała to wszystko czego ona sama nie uzywa lub nie stosuje jest be...Mam wątpliwą przyjemnosc znać takie \"fajne\"mamunie.Jedna z nich ma poglądy:karmienie piersia co najmniej do 2 lat,zero szczepien ochronnych a zupki ze słoiczka powodują choroby....Nic dodac nic ując.Nauczylam sie nie dyskutowac z takimi osobami, bo to bezsensowne.Pozostaje we mnie tylko niechęc do takich kretynek nie wykazujących sie tolerancja w stosunku do innych wyłącznie dlatego,ze sama postepuje inaczej..... Olej takie gadki i tyle.

Hehe... A wiecie co podajecie swoim dzieciom gotując w domu? Z kupionych w warzywniaku lub od rolnika ślicznych marcheweczek? Mój sąsiad podlewa pole LUDZKIM SZAMBEM. Przecedza tylko podpaski i \"zatwardziałe kupy\" żeby się pompa nie zapchała. I sprzedaje to i na placu w hurcie (idzie do warzywniaków) i przy ulicy (tu często kupują mamy dla swoich dzidziołków, bo \"od działkowca\" pewnie zdrowe). Gwarantuję, że nie jest wyjątkiem. A ile chemii jest w tych ziemniaczkach i marchewkach ze sklepu? Czemu one wytrzymują całą zimę i nie gniją? Spróbujcie je umyć, dokładnie wysuszyć i tak zostawić. Po 2 tygodniach nie będzie nawet to przypominać warzywa. Rolnicy hodują \"dla siebie\" i \"na sprzedaż\". Z tony ziemniaków \"dla siebie\" na wiosnę ciężko wygrzebać coś dobrego, nie zgniłego ani nie wykiełkowanego. A odkąd jesteśmy w UE, gdzie wszystko jest standardyzowane, ilości oprysków są jeszcze większe. Chociażby żeby ogórki zatrzymały swój wzrost na długości 20 cm, bo większe można sobie wsadzić w... . Nad słoiczkami ktoś ma przynajmniej kontrolę. A jak gotować w domu, to tylko z warzyw wiadomego pochodzenia. Tylko kto ma dziś na przykład dostęp do wiejskich kur. Gotuje się obiady na kurczakach sklepowych, w których jest więcej antybiotyków, KMnO4 i wody niż samego kurczaka. Nic z tym się nie zrobi, ale warto mieć tego świadomość.

mnóstwo osób mieszka na wsi Chemical ..jakbys nie wiedziała, i dostep do drobiu jest, ale ja tez jestem za słoiczkami z tym ludzkim szambem to mnie powaliłaś

ja tez kolorowa jestem mama słoiczkowa:D Mam 14-letnia córke wychowaną na Hippie(wtedy głównie przywoziłam z Berlina,bo tu był kiepski wybór-poczatki).Teraz mam synka,obecnie ma 11 miesiecy i zajada sie taką różnorodnoscią słoiczkową,ze chyba całą noc musiałabym takie \"bajery\"przygotowywac ,by miał na nastepny dzien:D Oczywiscie głownym czynnikiem \"za\" jest bezpieczenstwo.Zywnosc dla dzieci jest pasteryzowana,a nie chemicznie konserwowana, jak twierdza niektore mamusie.Lubią gotowac,mają bezpieczne w 100% surowce,to prosze bardzo:) Ja sie nie wtracam i nigdy nie zycze sobie,by ktos sie wtracał w moje postepowanie.Kim ty sie kolorowa przejmujesz!!Phi:P A wiecie czemu sa te pokarmy takie jałowe?Bo sa bez soli i przypraw,ale dzieci nie mają jeszcze \"zepsutych\" jak dorosli kubkow smakowych i zupełnie inaczej czują te smaczki:D Mniam mniam,na deser dzis Kuba wszamał jabłka z makaronem i cynamonem,trwało to moze sekund 83:D:D Pychotka z serii Menu Smakosza:D:D:D Smacznego dla wszystkich słoiczkowych dzieciaków i dla ich \"leniwych,idacych na łatwiznę mamuś\":P ;-)

wszyscy jestesmy tacy piekni i gladcy ;)

we wszytkim jest chemia ja mojemu synkowi tez niedługo zaczene p0odawac dania gotowe w słoiczkach owszem tez bede mu gotowac ale i takie dania tęż w jego menu sie znajdą

poczytajcie o nowotworach tez bedziecie wszyscy piekni i gladcy...

No tak, część ludzi mieszka na wsi, i ci niech gotują bezpiecznie, jak mają ochotę. Co też napisałam w poprzednim poście - skoro mają warzywa i mięsko wiadomego pochodzenia. Historia z szambem powalająca, ale prawdziwa. Toż to zagrożenie epidemiologiczne :o Pomijając już fakt, że cały proceder jest cholernie obrzydliwy :o

Ja też za niedługo zacznę karmić Nathalie słoiczkami i nie widzę w tym niczego złego... przecież muszę jej urozmaicać dietę, a kompletnie nie mam pojęcia, co mogłabym ugotować takiemu dzieciaczkowi na obiad - jak dobrać składniki, co i gdzie wrzucić, a poza tym jak już ktoś napisał - wiadomo właśnie, czym nawożone są takie \"działkowe warzywka\". Zaufanie mam tylko i wyłącznie do zdrowych upraw osób, które w ogóle nie stosują oprysków, ale spróbuj w takich warzywach w kilogramie znaleźć większość zdrowych - daremny trud.

Wypowiem sie nie na temat. Kolorowa-Diabeł wcielony zachowujesz się jak ta kretynka Joanna z BIg brothera .Chodzi tylko o to aby było Cię wszędzie widac i słychać i tylko o to Ci chodzi. Dla mnie żenada. Nie mozesz z rozumieć,że każdy moze mieć swoje zdanie i moze je wyrazić??? Dlaczego zaraz takie osoby nazywasz kretynami ??? Spójrz na siebie !!!!!!!!

Ja tez bylam swiadkiem takich sytacji, gdzie sasiad ROBIL KUPE na gnojowisko, potem uklepywal nogami, no i potem rozwozil na pole, a jak kiedys dal mi winogrono z wlasnej winnicy, to myslalam ze zwymiotuje doslownie brudne lapska, i te winogrona ffffffffffffffffffujjjjj no a inny facet jak sie kolo jego pola przeszlo to smrod gowien ludzkich tez bylo czuc, a mial taaaaakie dorodne kukurydze i kapuste.

CICHA MYSZA i co bylo dalej :D plis odpisz bo mnie zaciekawilas .

moj syn ma 10 LAT i tez jadl obiadki ze sloiczkow , oczywiscie byly tez obiadki domowej roboty ale znam taka co ze sloiczka obiadkow nie daje bo to niezdrowe wedlug niej , a myslicie , ze gotuje codziennie?? nie , nie , nie:D gotuje raz w tygodniu i zamraza , a potem do mikrofali i gotowe i tu sie pytam :gdzie logika w tym wszystkim , zamrozone i odgrzane w mikrogali jest zdrowsze od tego ze sloiczka??? mi sie wydaje , ze nie , bo nawet podczas gotowania witaminy traca na wartosci a do tego mikrofala moze sie myle ale ale tak wlasnie uwazam

no, to nie jestem sama;);P diabel wcielony...gdzie nauczylas sie takiej psychoanalizy?? w big brotherze? buahahhahaha sorry ale nie wiem do kogo mnie porownujesz dziecino... nie jestem wtajemniczona w big brothera...choc pewnie wiele trace:P:P:P spadaj prostaczko:P:P

Moja wlasna siostra chce mi obrzydzic sloiczki, bo ona zawsze gotowala swojej corce.... A argumenty nie sa takie, jak powyzej- czyli ze niezdrowe- Nie! Podobno dzieci sloiczkowe nie chca pozniej tak chetnie przejsc na normalne jedzenie, jak dzieci, ktore od razu dostawaly \"jedzenie ze stolu\". No i rzekomo jedzenie gotowane przez mame lepiej smakuje, a tego ze sloiczkow nie da sie przelknac, tak okropnie smakuje... A ja i tak bede dawac jedzenie ze sloczkow, bo jestem leniwa i ide na latwizne :P

jezu czego wy sie tak o te sloiczki klocicie kazdy karmi jak chce ja gotowalam bo luie i wiem ze moge sama urozmaicic dzieciom obiad a wy dajecie sloiczki bo tak wygodniej i te ktore najezdzaja na sloiczki probuja pokazac ile wkladu trzeba wlozyc zeby ugotowac i przez to czuja sie leprzymi mamami ale to nie znaczy te co podaja sloiczki sa gorszymi bo przeciez wydaja kupe kasy zeby ich dziecko jadlo posilki dla dzieci przeznaczone wiec tez dbaja w rownym stopniu o dzieci.wkurza mnie tylko to ze sa mamy ktore gotuja w domu i klna na sloiczki bo tam tyle chemi i na witaminy w postaci vibovitow i innych a dawaly dziecku sztuczne mleko tu nie ma konsekwencji a teraz wszedzie jest chemia i i tak kazdy bedzie swiecil wydaje misie ze powinno sie zadbac o to zeby dziecko 7 miesieczne zupki chinskiej nie dostalo hahahaha

Właśnie każdy ma swoje zdanie na ten temat ja do ok 15 m-cy karmiłam małą słoiczkami jadła czasami obiadki gotowane ale rzadko deserki też dostawała ze słoiczka i robiłam to z własnej wygody ponieważ mała bardzo lubiła jeść obiadki ze słoiczków i deserki ja miałam więcej czasu i byłam mniej zabiegana i mogłam spędzać więcej czasu na zabawach spacerach itp.z dzieckiem teraz ma trzy latka jest zdrowym przedszkolakiem i je wszystko:)

Ja tez dawalam sloiczki ale tego co sie nasluchalam od rodzinki nie bede tu wypisywac. Caly problem polega na tym ze jak juz keidys pisalam synek mojej przyszywanej ciotki zmarl w wieku 3 lat na raka zoladka a ona karmilą go tylko sloiczkami no i moja rodzina wytlumaczyla soebie ze to przez to... Wiec nasluchalam sie ze truje dziecko ze zwariowalam itd... teraz sama jej gotuje. Warzywa mam sprawdzone, miesko tez. Od babci a nie z supermarketu wiec uwazam ze to duzo lepsze niz sloiczki, a i mala chetnie takie pachnące zupki zjada. Ale gdybym miala kupowac marcgew w supermarkecie i takie oblesne kupne kurczaki co az cuchna chemią to karmilabym słoiczkami!

mamani w sloiczkach tez nie wiadomo co jest i to sa te same produkty co w marketach co my ze wsi bierzemy wiec wszystko jest to samo bo watpie zeby w tych gerberach sprawdzali kazda marchewke a jak juz wczesniej pisano nie wiadomo tez czym sie nawozi wiec moje zdanie dalej to samo i glupia presja otoczenia!trzeba samemu decydowac o swoim losie a nie patrzec na innych co oni powiedza!

tyna masz racje. nie mam zadnej pewnosci ze do sloiczków nie wrzucaja tych \"świecacych kurczaków\" o ile wogóle jakies wrzucaja bo to ze napisza ze tam jest miesko wcale nie oznacza ze ono tam jest, a w normy jakosci i kontrole nie wierze- od afery z nutramigenem juz nie wierze ze ktos to sprawdza. Takie różne opinie instytutów mozna sobie kupic to i pewnie normy jakosci tez mozna tylko my o tym nie wiemy :-o

najlepiej by bylo miec takie sprawdzone warzywa i miesko tylko z tym jest problem. sama próbuje zalatwic królika dla Mani i nie ma gdzie... Narazie je kurczaka od babci i kupna cielecine...

a wiecie co? ja to Wam zazdroszcze - mój Synek to nie chce jeść tych dań ze słoiczka - super nimi pluje :o co ja już wymyślałam - może za zimne, może z miseczki itd. i nic - a tak to czasem wygodniej byłoby dać zupke ze słoiczka a my np mięsko na ostro a tak musze gotować dwa dania

a moje pytanie brzmi, skoro dajecie sloiczki do 10, 15, 18 miesiaca zycia, bo to zdrowsze, lepsze i latwiejsze, to czemu nie dajecie dalej, tylko przechodzicie na obiadki domowe? ps. Nie mam nic przeciwko sloiczkom, ani nic przeciwko obiadkom domowym. Pytanie samo sie nasuwa po przeczytaniu waszych wpisow