Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie daje juz rady

MĄŻ MNIE BIJE I TŁUMACZY ŻE ZASŁUZYŁAM SOBIE NA TO.......

Polecane posty

matko jak czytam Wasze wypowiedzi to po prostu mam dreszcze na plecach , naprawde . Nie rozumiem jak m ozna tak traktowac zone dla mnie to niedopuszczalne. U mnie tez raz sie zdarzylo ze maz mnie popchnal a potem zlapal za glowe :O i doztal tak z liscia ze az mu krew z nosa poleciala, od tego czasu jest spokoj . Postawcie sie tym BYDLAKOM!!! Bardzo Wam wspolczuje , ale Wy same musicie cos zrobic ze swoim zyciem zeby byc szczesliwymi. Sciskam goraco. Kiedys Wam tez zaswieci zaswieci slonce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wierze wlasnym oczom
jak mozna sie tak dawac poniewierac???? Gdzie wasze poczucie godnosci i szacunek dla samej siebie??? GDZIE??? jakies buraki was leja, a wy sie obwiniacie!!! moze wam sie to podoba skoro dalej z nimi jestescie?????? mowicie, ze sobie nie dacie rady. DACIE, trzeba tylko chciec odejsc od tych bydlakow, przelamac wstyd i wlasna niemoc. Albo nie! Po co!! Dajcie sie zakatowac skurwysynom, badzcie dla nich workami treningowymi!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laczego
bo za grzechy trzeba cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziumbzium
moze faktycznie se zasluzylas? ;p hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze tak byc
bo: podczas kłótni używam niecenzuralnych słów.Jestem kłębkiem nerwów. zalezy co mozna rozumiec pod tym wzgledem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja_27
wiem co to znaczy być bitą przez męża bo mnie tez bije raz odeszłam ale głupia bo wróciłam .Zmienił prace nie ma go cały tydzień i najgorsze są weekendy wtedy przyjeżdża pije robi awantury wybija szyby w drzwiach nie wiem co mam robić mam już dosyć życia nikt nigdy mnie nie bił i zjawiła się taka gnida

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwalila mnie ta jedna od
13 letniego syna... Kobieto czy Ty wiesz co robisz???? Twoj kochany synek za kilka lat zacznie tluc jakas dziewczyne, skoro juz teraz wlasna matke traktuje jak szmate!! I co jej wtedy powiesz?? Ze Ci zajebiscie przykro i ze to taki kochany chlopak?? Jesli twoj dzieciak albo jego partnerka skoncza w przyszlosci z nozem w zebrach albo w wiezieniu to nie ludz sie, to bedzie twoja wina. Pielegnujesz patologie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dusiaxY
mnie przed chwilą też pobił mąż, tylko pozamykał okna żeby nikt nie słyszał bo przecież jest jeszcze widno... nie wiem co mam zrobić... nie moge odejść... nie mam się do kogo wyprowadzć... tu mam pracę a rodzice mieszkają 300 km ode mnie ... jestem załamana... chociaż to nie był pierwszy raz to... to przed chwilą mnie przepraszał bo powiedział że jest mu mnie szkoda, zawsze tak mówi... teraz gdzieś poszedł , żebym się uspokoila... nie wiem czy uciekać... jeszcze poprzednie siniaki mi nie poschodziły a tu następne... a na komiisariat nie pójdę... mimo wszstko to mój mąż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w takiej samej sytuacji
mnie tez mąż uderzył w ostatnim miesiącu dwa razy - wczesniej zdarzylo sie to tylko raz 4 lata temu, bardzo niby zalowal, przepraszal - teraz jestesmy rok po slubie i jest mi bardzo trudno - mozna sobie mowic dajecie sie itp. ale nie zrozumie sie tej sytuacji dopóki się nie znajdzie w takiej - ja wystepuje o separacje i jesli bedzie chcial to terapie jesli nie to rozwód - nie jest to latwe, ale nie mozna sie poddawac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzuc go i to predko:( moja mame tez bil mój ojciec i wytrzymywala z tym 20lat az wziela z nim rozwod... po tylu latach cierpienia:( ale teraz zostaly jej slady :( RZUC GO PUKI MOŻESZ !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Mam dużą prośbę o pomoc. Nie mam kasy, pracuje i zarabiam najniższą krajową. Miałam sprawę w sądzie o pobicie. Pół roku temu mąż mnie pobił, i zgłosiłam to na policję. Teraz w sądzie sprawa. Bił mnie już prawie 13 lat ale w końcu zrozumiałam że tak dłużej być nie może. On ma kasy full, pozbawił mnie wszystkiego. zabrał pieniądze które razem zarabialiśmy i trzyma na koncie. W sądzie kłamie jak z nut i wziął sobie adwokata, który za niego wszystko robi. Mnie nie stać na adwokata i boję się że to ja przegram walkę z nim. Mam córkę która mieszka ze mną i ma 10 lat. On nic nie robi. Mieszka z dala od domu ale w tej samej miejscowości. Nawet powiedział w sądzie że nie przyznaje się do winy, chociaż jest zrobiona obdukcja po pobiciu. Wiem też że nasz sąd jest skorumpowany i tu tylko kasa się liczy. Proszę o pomoc, gdzie się udać, z kim rozmawiać. On jest alkoholikiem, lecz jak mówi, nie pił i nie pije. Błagam pomóżcie mi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenka126
czy mąż który mnie bił może się zmienić .pewnego dnia tak mnie pobił ze nie mogłam w to uwierzyć krzyczałam ze ma przestać modliłam się a on krzyczał zabije cię suko miałam siniaki krwiaka na uchu i guzy na głowie odeszłam od niego a po pół roku znowu ze soba rozmawiamy twierdzi ze mnie kocha i nigdy wiecej tego by nie zrobił boje sie do niego jednak wrócić nie mieliśmy dzieci boje sie ze znowu sie to powtórzy a jezeli urodzi nam sie dziecko a on znowu zacznie mnie tak traktować.teraz jest miły ale mysle ze dlatego ze łączy nas przyjażn wychodzimy razem na pizze do kina jednak mysle sobie co bedzie jak pojawią sie obowiązki domowe a dla niego beda ważniejsi kumple i rozrywka.boje sie ale wiem ze nadal kocham.mam 28 lat i bardzo pragne miec normalna juz rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenka126
do DUSIAX.masz rodzine 300k od ciebie ,nie wazne masz prace nie ważne , współczuje ci pomyśl ze za niedługo prace możesz stracić rodzine bo takiemu durniowi nie wiesz co przyjdzie do głowy uciekaj kobietko dopóki możesz jak to przeczytałam zmartwiłam sie .to mój nr gadu 24636609 jesli chcesz pogadać najbardziej takiemu człowiekowi potrzebna jest rozmowa najlepiej z obca osobą której wszystko mozesz powiedziec wyzalić sie.nie martw sie ja tez to przeżyłam poprostu potrzebujesz wiecej siły ja o siłe modliłam sie do boga chyba z 20 razy sie pakowałam jednak sie udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenka126
jak to czytam trace nadzieje ze on moze sie zmienić zastanawiam sie czy warto tracic reszte lat moich młodości na niego a straciłam juz7 lat boimy sie samotnosci to jest przyczyna tkwienia w tych chorych związkach i powrotów do naszych potworów.lekiem na te całe zło mysle ze jest nowa miłość bycie z facetem który nas kocha za to jakie jestesmy , który nas szanuje troszczy sie o nas i przy którym jestesmy bezpieczne,wiecie co mnie zawsze zastanawiało ze małżenstwo to miłość do JAK MOZNA BAC SIE WŁASNEGO MEZA przecież powinno sie go tylko kochać.no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wcv
nie zmieni sie! żaden sie nie zmienia> bedzie jedynie posuwal sie coraz dalej.nie wierze w poolicje ani w prokurature>zlozylam zawiadomienie o przestepswie, bylo ok 10 spraw w sadzie. swiadkowie, opinia bieglego psychiarty, niepodwazalne dla wszystkich argumenty! i...sprawe oddalono! dzis nadal mnie tłucze tylko juz coraz mocniej.sytacja wydaje sie bez wyjscia. mamm nadzieje ze moze uda mu sie mnie zabic.na zmiane ne licze!i na policje tez juz nie dzwonie. nic to nie daje. maja w dupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zayyebb skurwielea tłuczkiem
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja:(
Czytam Wasze forum i łzy mi się kręcą... Wczoraj mąż awanturował się do północy,bo gdzieś zgubił telefon,bił mnie,kopał i targał za włosy,a najgorsze że syn-lat 8,to wszystko widział,płakał prosił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co czytam nie miesci mi sie w głowie...kobiety, czemu dajecie sie tak traktować? a jeszcze na oczach swoich dzieci? przeciez niz dobrego w zycie nie wniosą ..dla nich to ból choc one o tym mówic nie beda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem 2 lata po slubie i dzisiaj moj maz pobil mnie za to ze nie dalam mu kluczykow do samochodu....wlasnie mysle co ja mam teraz zrobic glupio mi do kogos zadzwonic ale nie chce tak zyc.jestem mloda mam 23 lata nie mam dziecka ale zalezy mi na nim ale wiem ze tak nie moze byc bo bedzie jeszcze gorzej jezeli ktos moze mi cos podpowiedziec to prosze o kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nenka126
musisz soie sama odpowiedziec na ytanie czy chcesz z nim być wiem po sobie że nikt tej odpowiedzi ci nie da,a macie już dzieci ile razy zdarzyło sięrazy ze cię pobił i w jakich sytuacjach? tu możesz się wyzalić bo nikt cię nie zna pozdrowienia ,bede odpisywać sama przezyłam bicie,wypowiadałam się juz na tej stronie swoje przezyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalajaksiepatrzy
Witam. judyta12 mam dla ciebie pewną propozycję. Napisz do mnie na maila xgonia90x@wp.pl i jeżeli ktokolwiek ma taki problem proszę pisać. postaram się w jakiś sposób pomóc, chociażby wysłuchać. Dobrze by było gdyby osoby dotknięte przemocą nie bały się o tym mówić, poczytały wypowiedzi osób dotkniętych tym zjawiskiem. Drogie Panie jest to zamknięty krąg który ma pewne etapy. Najpierw jest względny spokój, narastanie napięcia, bicie i inne formy przemocy, na końcu przepraszanie, miodowy miesiąc - Czyli wszystko pięknie a potem znów narastanie napięcia. Rozumiem was. Łatwo powiedzieć to dlaczego go nie zostawiłaś i td, ale tak wcale nie jest. Jest to uniesamodzielnienie, opanowanie jej myślenia i często pojawia się strach co dalej i nie pewność. W końcu łatwiej zostać przy czymś co już znamy niż iść nową ścieżką. Kobiety dotknięte przemocą tłumaczą sobie że to ich wina, bo np. krzykneły łatwiej jest przyjąć wszystko na siebie bo wierzymy że on nas naprawdę kocha i że będzie lepiej. Jest to po prostu deprecjonowanie siebie i własnej wartości. Tak działo się zawsze. Usprawiedliwianie winy porównam Państwu do II wojny Światowej. Niemieccy żołnierze aby zakłócić wyrzuty sumienia i zrzucić odpowiedzialność twierdzili że zabijają Żydów " bo to Żyd ". I teraz odpowiedzcie sobie czy to ich usprawiedliwiało. Bardzo często też gdy osoba jest słabsza, nie może oddać prowadzi to do jeszcze większej agresji ze strony oprawcy. Znów powołam się na literaturę, np. Pianistę. Są to najłatwiejsze przykłady bo najlepiej je zrozumieć... W żadnym wypadku nie jesteście winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty Ty Ty
Kobiety dlaczego pozwalacie się bić? Faceci uważają ze kobiety są od tego żeby sprzątać gotować nianczyć dzieci usługiwać i do sexu. Gówno prawda. Gdyby nie my faceci by zgineli.!!!!!! Nigdy nie zostałam uderzona . I nie wyobrazam sobie jak mój mąż podniósł by na mnie rękę. On wie ze jakby mnie uderzył nie znalazł by najlepszego chirurga w zyciu który by go poskładał. Moj mąż wie ze jak się wkurze to ma spiepszać...Najgorzej to dac sobie wejsc na głowe. A ja mam jedno zycie i co będę chciała będę robiła. Tzn z umiarem hehe...zeby ktoś nie pomyslał ze zdradzam .Nie nigdy w zyciu. Kobiety jestescie Wielkie! Jak Cię uderzy tak oddaj patelnia ze spadnie ze schodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fetka20
nie pozwol by Cie bil,a jak bedzie to juz robil,to i Ty mu zapier...,ja tam jak moj podniesie na mnie reke to jak ja mu zapierd...to razem sie napierd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sabcia...
od 4lat jestem po slubie mam dwie corki odeszlam od meza mieszalam z rodzicami przez pol roku maz prosil mnie zebym wrocila ze sie zmieni dalam mu szance przez jakis czas bylo dobrze a teraz znow zaczyna sie to samo podnosi reke wyzywa od kur... I nie tylko. Ostatnio uderzyl mnie talerzem w glowe przez tydzien nie wychodzilam wlosy wyrya dzieci sie go boja nie wiem co mam robic tesciowa jest po stronie swojego synka bo to jedynak wszedzie chodzi z synusiem i mi tylek obrabia. Jestem jednym klebkiem nerwow. On twierdzi ze sobie na to zasluzylam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponizana
Dziewczyny nie wiem dlaczego jestesmy takie glupie ja dalam swojemu mezowi juz dwie szansy ale kolejnej nie dam mu napewno, jestesmy dwa lata po slubie i mamy roczne dziecko jestem na etapie pakowania swoich rzeczy placze co chwila bo niby piekna milosc a zmarnowane dalej zycie odchodze od meza bo przez dwa lata bycia z nim po slubie wycierpialam wiecej niz przez cale swoje zycie, mam nadzieje ze bede dalej stanowcza i w poniedzialek opuszcze te pieklo a moje dziecko nie bedzie musialo wiecej patrzec na przemoc w domu, moze wkoncu spadlu mi klapki z oczu i przejzalam ze nie mam meza tylko terroryste, bydlaka o ktorym nie da sie powiedziec dobrego slowa Kobiety trzymajcie za mnie kciuki i nie zwlekajcie jak ja bo taki czlowiek juz sie nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...c...
Ja jestem mężatką od ponad 3 lat. Nie mamy dzieci. W sumie młodziutko wyszłam za mąż, teraz ja mam 24 lata, mój mąż 27. Od pewnego czasu mnie bije, szarpie, poniża. Zawsze jak podczas kłótni powiem prawdę, która go zawstydza to mnie bije. Ja pracuje i on też, ale ja sama nie mogę nic kupić bez jego wiedzy. Kiedyś kupiłam (!) tusz do rzęs, to był powód do kłótni. Powiedziałam mu wtedy, że ten tusz do rzęs to nic w porównaniu z jego długami, które wniósł do małżeństwa i które ja spłacałam, i za to dostałam w twarz. Wmówił, że nie dostałam aż tak mocno jak zasłużyłam (jaki wielkoduszny). I tak jest od tamtej pory coraz częściej. Kilka dni temu dostałam z pięści z nerkę, bo "przekroczyłam linię na łóżku". Dzisiaj jak ugotowałam obiad to zaczął krytykować, i jak zrobiło mi się przykro i powiedziałam, że zawsze mnie krytykuje to zaczął mnie wyzywać od zawistnej k..... i myślałam, że wyrwie mi mięsień z ramienia. Ale tłumaczy że to moja wina, bo ja go do tego stanu doprowadzam, i że to nie jest wcale bicie. Czasem kupi mi w przeprosiny jakąś droższą rzecz i myśli, że przez to zapomnę. Mówi wtedy zawsze, że gdyby mnie nie kochał to nie kupiłby mi nic. Jak na razie nie mam siły od niego odejść. Chyba się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ci przypierdoli tak, że
nie będziesz w stanie sama podnieść się z podłogi, to też nie będziesz miała siły? Na co czekasz? Czemu dajesz się tak upokarzać? On Cię nie kocha, nikt, kto kocha, nie skrzywdziłby swojej drugiej połowy. W imię czego chcesz z nim być? W imię czego to ciągnąć? Nie wiem czy ci współczuć czy gratulować głupoty :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina7555
Witam. Dzis pierwszy raz odważyłam sie o tym komus powiedziec i poszukac pomocy,jestem 3 lata po slubie mamy 2małych dzieci i własnie najbardziej boli mnie to że musza na to patrzec,płacza bo nie wiedza co sie dzieje...Pierwszy raz uderzył mnie rok po ślubie i to za co?Zapomniał w sklepie sosu a mi wmawiał ze go wyrzuciłam po czym nastepnego dnia przypomniało mu sie że zapomniał go na ladzie...Wtedy był to tylko jeden raz,wszystko ustało na jakis czas i zdecydowalismy sie na drugie dziecko niestety juz pod koniec ciazy historia zaczeła sie od nowa,wyzywał mnie od szmat,pasożytów pluł w twarz...czułam sie nikim od tego momentu mniej wiecej 1-2 razy w tygodniu jest to samo z tym ze z każdym razem pokazuje na jak wiele go stac,najgorzej było wczoraj,dopadł mnie juz na schodach kopał,popychał bił po plecach,dusił...aż w koncu przestał na soba panowac i dostałam kilka razy w twarz...chciałam zadzwonic na policje ale zabrał mi tel i tłumaczył ze on tylko sie broni...ma ponad100kg ja 60 i on sie bronił...ubrałam siebie i dzieci i dopiero wtedy uswiadomiłam sobie ze ja nie mam gdzie pojsc ani na kogo liczyc boje sie że sama sobie nie poradze...że nikt mi nie uwierzy a z drugiej strony nie chce dalej tego ciagnąc i zafundowac dzieciom takiego dzieciństwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AGRESJA RODZI AGRESJĘ
Jak nie miałam jeszcze swojej rodziny- mówiłam, że nigdy nie pozwolę,żeby facet mnie uderzył. Nikt mnie nigdy nie bił. Wpdałam z nim i mam już dwojkę dzieci. Nie pasujemy do siebie. nienawidzimy siebie nawzajem. Pierwszy raz uderzyl jak byłam w ciąży. Wmawiał mi że moja wina potem ja wmawiałam sobie że moja wina. Ja po dwóch kierunkach studiow z planami na dalszą edukację i pracę- on kombinator bez wykształcenia. Manipulant, potrzebujący wolności artysta, wciaż szukający natchnienia i dowartościowania zwlaszcza przez kobiety, obok każdej musi przejść z wywalonym jęzorem. Ale jest rodzina...co to znaczy...moja masakra domowa stala się moim zyciem- uzalezniła? choc nic nie jest pewne- przyzwyczailam sie i wiem czego oczekiwac. A tak naprawde niczego nie moge oczekiwac. Moj umysl niezle sie spieprzyl. Zamiast normalnych wartosci i potrzeb wymyslil sobie ze musi sie dopasować do tej chorej sytuacji, żeby pretrwać. Walczę w srodku z sobą, ale wynajmę adwokata w przyszlym tygodniu- muszę byc silna. Bede z siebie bardzo dumna jak przejde juz to i zaczne oddychac swiezym powietrzem nowego zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×