Dziobałkowy Świat

A Ty wamp...;)chyba ostro co?...szybka jazda bez trzymanki?

Książę musisz się z tym zmierzyć. Jak sam nie potrafisz się przed sobą przyznać to jak chcesz zapomnieć?

ja sie nie wypowiadam

Zejdz ze mnie bo ide spac

tak tak i jeszcze jest łazienka i stół chyba też mnie bierze ;)

Oj Wamp z Tobą to bym chciał.Ale bym Cie...a Wamp lubisz przeklinac w czasie sexu?

Dobrze, nie męczę więcej. Dobranoc...

k***a czemu co jakis czas nie widze wpisow

Ksiąze cos mi tu nie pasi?pare dni temu mówiłes ze kochasz swoja byłą a teraz tego nie powtórzysz? ja nie mam z tym problemów.KOcham moja była kobiete:(

tez lubie sex w kuchni. Ona oprta o stol a ja ja ostro od tylu i....

Reka pod spódnice rozchylam uda drugą rozpinam bluzke i uwalniam piers...Wamp podoba sie?

przepraszam Książę, nie chciałam popsuć Ci humoru. Pozdrawiam i życzę szczęści Piękne rzeczy przynosisz na te forum, po prostu mnie zaintrygowałeś

Ja staram sie o niej zapomniec. Wystarczajaco przez nia wycierpialem.

no no ....... lubię siedzieć na szafce w kuchni albo pralce ....:)... ale od tyłu tez jest ok.......:)

znowu nic nie widziałam AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

i jak ja mam spać spokojnie ;)

znowu nie widze

dobranoc

napisałam: przepraszam Książę, nie chciałam popsuć Ci humoru. Pozdrawiam i życzę szczęści Piękne rzeczy przynosisz na te forum, po prostu mnie zaintrygowałeś A teraz dobranoc :)

nie wim jak wy ale ja nic nie widze

ja nie widze juz nawet swoich wpisow

Nie pogadam z wami bo nie widze wpisow. Nawet spis tematow sie nie wysfietla. Dobranoc wszystkim. - dla Ciebie

dobranoc ......

dzień dobry zboczone robaczki ;-) no ładnie... jak mnie nie ma to wy tu o sexie rozmawiacie... a ja też go lubię :P

chciałam Cię bardzo przeprosić za to że moje serce przestało już prosić o miłość Twoją o Twój dotyk... to dla Ciebie będzie ten erotyk... ponieważ pamiętam jak zaprosiłeś mnie do siebie pamiętam każdy kilometr który przejechałam by spotkać Ciebie... pamiętam, że świece na stole postawiłeś zgasiłeś światło tysiąc ich zapaliłeś... pamiętam kiedy podszedłeś do mnie i kiedy Twoje ręce delikatnie po mnie błądziły chciały mnie podniecić... zawsze tego dokonać potrafiły.... wystarczył jeden Twój dotyk bym zapomniała o cierpieniu bym wszystko co złe, choć na chwilę, schowała w cieniu... pamiętam kiedy mówiłeś, że jestem tylko Twoja nigdy nie zaprzeczałam, wierzyłam że nie jestem już swoja... dla Ciebie całego wszystko oddawałam a w zamian fałszywe spojrzenia i pieszczoty fałszywe dostawałam... byłeś jak sztabka złota którą z kopalni usiłowałam wydobyć i nie rozumiem skoro wszystko kręciło sie wokół miłości to dlaczego tak ciężko było mi Cię zdobyć??? przecież wiem, że Cię kocham a może kocham za mało?.... może Twoje ciało nie miłości a sexu jedynie ode mnie chciało?

Anioł śmierci przyszedł do mnie dzisiejszej nocy lecz ze zdumieniem muszę Ci powiedzieć, że nie wołałam pomocy... byłam jakaś taka nadzwyczaj spokojna oddałam mu się zupełnie...cała...bez reszty... niech będzie że jestem aż taka hojna... co czułam kiedy dotykał mnie swoimi zimnymi jak lód łapami? nie wiem jak to określić lecz wiem, że były o niebo cieplejsze niż spotkania między nami... pchały się wszędzie nie pytały czy mogą zbędnych słów nie używały a szły tą samą drogą co Twoje kiedyś chodziły i mimo, że inaczej niż Twoje po moim ciele błądziły uczucie wilgoci niesamowitej w moim organizmie wzbudziły... jak mnie do szczytu doprowadziły? nie wiem... z wyglądu takie ohydne były... brudne, grzechem skażone chyba jakąś śmiertelną chorobą były zarażone... ale przecież to śmierć była więc czym chciałam żeby żyła? musiała mnie zabić ohydną miłością skoro nie potrafiła zrobić tego Twoją obojętnością... a ja nawet nie protestowałam żadnego słowa z moim ust nie wypowiedziałam nie krzyczałam w myślach tylko swoich, kiedy we mnie wchodziła powtarzałam NIE NIE i NIE tylko to powtarzałam w myślach jedynie o to błagałam....

dlaczego zmieniło mi wyraz?? :( zepsuło mi wiersz:( powinno być c h o j n a

spózniłem sie:(juz poszła

Gajcy Tadeusz, Miłość bez jutra Mój sen śmiertelny ciałem spełniasz i słowem płochym w śnie poczętym: puszysta włosów twoich perła jak promień krągły w pościel spływa, gdzie dłoń pierzasta jak z igliwia rozdziela cienie ciał od lęku. Mówimy szeptem krwi łagodnej słuchając w sobie: niech w nas płynie, niech niesie - światło jak w roślinie prześwietli serc planety małe i obudzimy się słuchając szelestu chmur i grania wody. Bo tyle tylko jest w nas ciepła, co dłoń zdziwiona objąć zdoła, i trwogi tyle, co zakrzepła wy ryj e w twarzy łza jak z ognia, i głosu w nas, co wydać może w kielichu warg języka ostrze. Niech płynie w nas - mówimy jeszcze ten szmer ciemności, póki księgę obłoków wiatr przegina miękką. Bo tyle tylko wiary w pieśni, ile obrazu pod powieką ziemi odbitej ostatecznie.