Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

konwalia f

Jedzenie kompulsywne - komu jeszcze marnuje zycie?

Polecane posty

Gość teżznamten problem
przez internet nie próbowałam nikogo poznać, może to faktycznie dobry pomysł/ przed chwilą wyciągnęłam książkę i testami , no ale wrócił moja Mama i musiała mnie zdenerwować, no nie mogę, jak mnie zirytowała, ciągle się wtrąca.To właśnie dlatego mam dość mieszkania w rodzinnym domu, ta ciągła kontrola, jakbym miała 8 lat.Najlepsze jest to, że chwali osoby, które popełniły mnóstwo wiele błędów w życiu (chociaż ja ich nie osadzam) ale gdybym ja zrobiła to samo to chyba by się mnie wyrzekła, albo chociaż zatruwała życie. Na dodatek wmawia mi że czarne jest białe, tylko po to żeby było tak jak Ona chce.To moje życie jest takie pogmatwane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tezznam ten problem
czyli tak jak gdzies bylo napisane - prowadzisz walke o osobista autonomie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
witam ,wy dziewczyny jestescie chociaz szczuple, ja mam 100kg, moj maz mowi ,ze to mu nie przeszkadza ,ze owszem chce zebym schudla ale dla zdrowia, ale obawiam sie ,ze sie mnie wstydzi ,ze w jego oczach jestem wstretnym grubasem.Przedtem kochal sie ze mna czesto teraz to jest bardzo bardzo rzadkie.OGOLnie to moj maz jest super, wszyscy mowia ze jestesmy swietna para. TYlko nieliczni wiedza ile waze i podobno na tyle nie wygladam. mOJ MAZ ZJEZDZA NA WIKENDY i mamy malo czasu by sie soba nacieszyc bo wtedy dopiero mnoza sie sprawy do zalatwienia. WIDZI ,ZE PRZYTYLAM ,ALE NIE WIE JAKI JA MAM Z TYM PROBLEM nie wie na jaka cierpie chorobe, chyba by tego nie zrozumial. Wlasnie to jest bardzo trudne jestesmy ze soba, kochamy sie ale wiem ,ze nie zrozumial by tego . TO jest bardzo dla mnie bolesne bo oprocz was nie mam nikogo z im moglabym pogadac, kto wie na czym to polega. JESTEM i czuje sie bardzo samotna, nie wiem jak wlasnie rozwiazac ten problem, ze mam kochajacego meza , ale jestem strasznie samotna. tyDZIEN TEMU KUPILAM SZAMPANA ,ALE GO NIE WYPILISMY, TERAZ WLASNIE SIEDZE CZYTAM WASZE WPISY I GO PIJE, ja mam tak ,ze nawet jak sie napije lyczka alkoholu nawet piwa to zaraz od razu lece jesc , wtedy zaczyna sie dla mnie uczta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Wczoraj zeżarłam u koleżanki 2 słodziutkie wz'tk,i więc złamałam swoje przyrzeczenie i zjadłam słodkie, najgorsze że wróciłam do domu i dojadłam jeszcze kanapkami i garścią paluszków solonych, i to wszystko było grubo już po 22... Ale było mi tak cholernie smutno... Wróciłam do pustego domu, po wysłuchaniu koleżanki jakiego to ma idealnego chłopaka, włączyłam sobie smutną muzykę i... No nie mogłam inaczej. Znowu zatęskniłam za tym moim byłym... Cholera! Brakuje mi go... ;-( Kamila, mam dokładnie to samo. Komu nie powiem tak w rozmowie, niby pół żartem, pół serio, że mam problem z żarciem, to mi mówią "a przestań, szczupła jesteś, co to jest 3,4kg..." Taak, to prawda, ale tu nie rozchodzi się o te kilogramy tylko o psychę! Czy to normalne, że ktoś je tygodniami na potęgę, a potem drastycznie się odchudza? I tak w kółko od kilku lat? Czy to normalne, żeby myśleć 24h na dobę o żarciu? Nieee! Basia, podtrzymuję zdanie Kamili, naprawdę pan po 50ce to nie facet dla Ciebie. Spróbuj przez internet. Tutaj jak wszędzie, są i dobrzy, i źli ludzie, ale próbować trzeba! Samo się nie znajdzie. :-) wioluszka1: Ciężko coś Ci poradzić. Mogę sobie tylko wyobrazić jak bardzo Twoja waga musi Ci przeszkadzać. To ważne, że masz męża, który przy Tobie trwa i, jak mówisz, jesteście fajnym małżeństwem. Nie wiem z czego może wynikać, tak naprawdę, to że teraz rzadziej się kochacie. Moim zdaniem powinniście siąść i pogadać. Szczerze jak na spowiedzi. Wywalić na stół wszystkie smutki i radości. Nie ma innej metody. Wiem, że to niełatwe, ale jedyne i słuszne, moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżznamten problem
cześć, wróciłam z pierwszej jazdy, na moje szczęście nie zdawałam dziś wew. a jazda w moim mniemaniu nie poszła źle, ale instruktor mimo że miły widziałam , że nie był zachwycony- w sumie kilka kółek po placu a potem wyprawa za miasto- cały czas prosto, myślałam, że bardziej w mieście się powłóczymy. Nie wiem czemu mam wrażenie że jazda to nie dla mnie......jakoś się ta negatywnie nastawiłam.......... poza tym przynajmniej mam powody żeby nie siedzieć cały czas w domu w dresie i nieumalowana, chociaż mój makijaż to przeważnie tusz do rzęs plus szminka lub błyszczyk, następna jazda w połowie przyszłego tygodnia przed chwilą zjadłam spóźniony obiad- kilka kromek pieczywa chrupkiego i zupę ogórkową, póki co nie jest źle. poza tym korzystając z okazji że dziś w sklepie z używaną odzieżą wszystko było po złotówce kupiłam szalik i 2 książki- w wersji angielskiej, bo w okresie studiów strasznie zaniedbałam naukę ang. Tyle o mnie Asia Nie to żebym pochwalała twoją wpadkę, ale i tak nie było źle, ja pewnie po tych ciastkach zjadłabym w domu całą zawartość lodówki, więc moich zdaniem i tak zrobiłaś postępy. Poza tym każdy ma lepsze i gorsze dni, a w życiu nie chodzi o to, żeby nie upadać, ale potrafić szybko podnieść. wioluszka1 uważam podobnie jak Kamila, że z mężem musicie szczerze porozmawiać-poza tym on Cię kocha a to najważniejsze.... kamila teraz też nie jestem jakaś bardzo gruba, przeważnie waga waha mi się między 56-63 i przeważnie, gdy przytyje to idzie mi w tzw boczki. Kilka lat temu było gorzej bo w ciągu pół roku z 56 waga podskoczyła do jakiś 70 kg-więc tu było widać różnicę, potem przez 10 miesięcy dieta, nie liczyłam kalorii ale starałam się jeść normalnie, z umiarem, jadłam nawet słodycze - ale już nie kilka tabliczk czekolady tylko 3, 4 kostki po obiedzie, a w niedziele było ciastko np wuzetka, nawet chipsy jadam tyle, że nie wielką a małą paczuszkę. Wtedy zeszłam do jakiś 60 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
dlaczego tak jest, ze nawet jak zgrzeszymy i zjemy cos zakazanego ,slodkiego, to czemu na tym nie poprzestaniemy i zyjemy dalej tylko od razu zremy ile wlezie, bledy sie zdarzaja ,ale czemu ja np. wtedy jem jak oszalala, niektorzy zjedza kawalek i przestana a ja sie wtedy rozkrecam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżznamten problem
no i stało się, tak bardzo mi wstyd, daje komuś rady a sama nie potrafię się do nich zastosować, coś mnie zdenerwowało, zasmuciło, spojrzałam na lodówkę, raz, drugi, potem jak w transie, wiedziałam co za chwilę zrobię, zeżarłam małą pizze, dużego wafelka, 2 zapiekanki z serem, chipsy i wypiłam sok- owocowy żeby poczuć cukier.Już byłam z siebie taka dumna 0d poniedziałku tak dobrze mi szło, a teraz boli mnie brzuch, łzy spływają po policzkach,,,,,,,, po tej pizzy zadziałał ten sam mechanizm co zwykle,-skoro i tak zawaliłam to mogę to chociaż robić na wysoką skalę. Czytając ten artykuł do którego link ktoś zostawił uświadomiłam sobie, podobnie jak Wy, że unikanie pokus i sytuacji zapalnych niewiele pomoże, bo nigdy nie będzie tak sielankowo i zupełnie bez problemowo, zawsze w końcu pojawi się stresowa sytuacja. Sama nie wiem co robić, od jutra zacząć jeszcze raz-od nowa, który to mój kolejny raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Witajcie moje drogie kompulsaczki! ;-) Razem z moją Paulinką "ostatkowałyśmy" wczoraj u moich znajomych. Było fajnie, aczkolwiek całą sobotę miałam jakąś taką chandrę, więc ją co rusz zajadałam czymkolwiek, a wieczorem czy raczej w nocy, bo po 22, urządziłam sobie jeszcze do tego niezłą ucztę... Ciekawa jestem ile przytyłam, ale boję się wejść na wagę, bo obawiam się już zobaczyć 54kg... ;( Dziś nie będzie lepiej, jedziemy na obiadek do mojego taty, a ponieważ dołowaty nastrój się utrzymuje, jestem pewna, że będę żreć... Nie bierzcie ze mnie przykładu, dziewczyny. Jestem do du*y z tym jedzeniem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Basieńka, wierz mi, że nikt na pierwszej jeździe nie śmigał jak Kubica. Nie zrażaj się mi się nic a nic, tylko jedyneczka, sprzęgiełko, gaz i do przodu! :-) wioluszka1: Właśnie! Ja też się zastanawiam dlaczego nie potrafię jak inni zgrzeszyć i zjeść coś, a niechby nawet całą czekoladę i na tym poprzestać, a nie zaraz dopychać się wszystkim co pod ręką, bo u mnie to podobnie działa. Myśl: aha, zjadłam już dziś batona, czyli nici z odchudzania, to zjem jeszcze ciastka. Po owych ciastkach jak spirala kolejna myśl: aha, zjadłam też ciastka, to zjem jeszcze to i tamto, a od jutra zacznę jeść normalnie... Czyż nie tak jest? Dziewczyny, a tak poza tym przeklętym jedzeniem, jak weekend? Jakieś ciekawe rzeczy robiłyście? Opowiadajcie! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaamilllaaaa
Widze że wszystkie nas dopadła słabość:( Ja też, wczoraj mialam w domu gości w ostatkowy wieczor. Caly dzien dietowalam, z zamiarem że wieczorem też spokojnie zjem troche sałatki ktorą sama zrobiłam ( z majonezem light wymieszanym pol na pol z jogurtem naturalnym, zeby tylko bylo jak najzdrowiej) no i owszem, od salatki się zaczelo. Potem jak poszło winko, po drugiej lampce pękłam i zaczełam zajadać sie plackami ktore przyniosła kolezanka, potem znowu salatka, chlebek...W sumie nie najadlam sie jakos strasznie, wiadomo jak to przy ludziach...nie to co jak bym byla sama z tym calym jedzeniem ze stolu. Ehh...żałosne to jest :( Dzis od rana też nie mogę siebie chwalić, bo zjadlam po sniadaniu juz 3 kawalki ciasta do kawy i teraz paluszki z wczoraj dokańczam. I pewnie na tym sie nie skonczy. I jak zwykle probując poprawić sobie humor, obiecuje sobie że od poniedzialku koniec z tym, zaczynam od nowa, tym razem się uda, bedę zdrowo jeść, ćwiczyć itd. Ktory to juz raz.... Ostatnio w ogóle jestem troche zdołowana. Kilka dni temu dowiedzialam sie że prawdopodobnie mam PCOS, czeka mnie jeszcze szereg badań, w tym 3 dniowy pobyt w szpitalu, a potem najprawdopodobniej leczenie hormonalne do końca życia :( Przeraża mnie to:( Najgorsze jest to, że tym bardziej wiem że powinnam o siebie dbać, zdrowo sie odżywiać, bo w tym wypadku jestem w podwyższonym ryzyku zachorowań na cukrzyce, miażdzycę...a jakos mimo to ciężko mi się zmobilizowac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżznamten problem
ja dzisiejszy dzień już spisuje na straty,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Mamy dopiero po 12, a ja już zeżarłam takie ilości żarcia, które normalnie wystarczają na 2 dni... ;( Kamila, PCOS czyli policystyczne jajniki? Też miałam o to podejrzenie. Niby inny lekarz powiedział, że tego nie mam, ale cholera wie... Jedziemy do mojego taty na obiad, potem się odezwę! Miłej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ahhh ahhh ahh
a ja nie pojechalam na zajęcia, zamiast tego spałam do 12, czekalam aż będę sama w mieszkaniu i się nażarłam jak prosie :( Zaczynają się zaliczenia, poza tym nie oszukujmy sie - absolutnie nie należę do przebojowych osób - wczoraj w trakcie zajęć bardzo to odczułam, nie umiałam się poprawnie wygadać, czerwieniłam sie itd. Zdołowalo mnie to, więc dziś nie pojechałam i odreagowuję. echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Jestem już w domku, Paula odrabia prace domowe ze szkoły, a ja po wieeelkim obżarstwie, upchana jak świnia, siedzę tu i po raz enty, ale już naprawdę ostatni!, obiecuję sobie od jutra zmiany jedzeniowe. Trochę zaczynam mieć motywację, bo poznałam fajnego chłopaka przez neta (kawaler, 30 lat), widzieliśmy się póki co tylko na zdjęciach - spodobaliśmy się sobie, no i najważniejsze, że mamy super się rozmawia. Zobaczymy. Ale tak czy siak, zmiany muszę zacząć dla zdrowia, bo już bardzo wypadają mi włosy, przy ustach pojawiają się drobne krostki i w ogóle czuję się taka wiecznie ospała i ciężka... Kamila, radzę skonsultować ten PCOS z innym lekarzem. Ja miałam podejrzenie tego co prawda mega dawno temu, jeszcze nie miałam Pauli, byłam u gina, zrobił mi USG jajników, a potem gada, że mam policystyczne jajniki, że to nic groźnego, przepisze mi hormony, ale ostrzegł, że kiedyś będę miała trudności z zajściem w ciąże. Miałam wtedy z 17 lat. Mama moja zapobiegawczo zapisała mnie do innego gina, tamten spojrzał na badanie USG i mówi, że zdrowa dziewczyna, nie ma się do czego przyczepić. Niedługo potem wpadłam z chłopakiem i zaszłam w ciążę, więc chyba raczej tego PCOSu nie miałam. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżznamten problem
u mnie po tym 2 dniowym obżarstwie brzuch wygląda jak balon, albo jakbym była w ciąży, masakra. asiena cieszę się, że kogoś poznałaś i wraca Ci motywacja, kamila będę trzymać kciuki, żeby twoje problemy zdrowotne się rozwiązały Wiecie, po południu ledwo wbiłam się w spodnie, od jutra dietkowanie więc może za tydzień jeżeli się nie złamie będzie lepiej. Muszę Wam powiedzieć, że przez te wahania wagi nie lubię robić zakupów, a zwłaszcza kupować dopasowanych spodni. A co tam u Was, obchodzicie mikołajki, macie upatrzone prezenty? Mam do Was jeszcze jedno pyt. teraz może nie macie takich problemów, ale jak byłyście w ciąży pojawiły się Wam/ czego używałyście do walki z nimi, mam co prawda jakiś jeden balsam ale nie jest najlepszy, a moje rozstępy na plecach i łydkach są tragiczne- to moje największe kompleksy, najgorsze że sama je sobie zawdzięczam i nie uczę się błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ostatnio jak zredukowałem ilość głodówek do około 1 dnia na tydzień to się nie obżeram aż tak bardzo:classic_cool:.Ale i tak przybrałem na wadze mimo tego że wychodzi ponad dobę głodówki na tydzień:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Ja będąc w ciąży byłam bardzo młoda, skóra była dosyć elastyczna i pewnie temu zawdzięczam to, że nie miałam problemów z rozstępami. Podczas ciąży używałam do nawilżania skóry tylko oliwki dla dzieci. Po ciąży wróciłam do swojej wagi dosyć szybko (nie miałam wtedy problemów z objadaniem się) więc i rozstępy jakoś tak same zniknęły. Natomiast teraz, kiedy przytyje na objadaniu te 4 czy 5kg to oczywiście rozstępy się pojawiają, a kiedy schudnę trochę ustępują, natomiast nie są jakieś straszne. Właściwie ja na nie narzekam, w sensie nawet ich nie dostrzegam, więc pewnie są niewielkie, póki co. Ja Ci, Basiu, w tym temacie nie pomogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Max Zander vel Klaun: Ja raz w życiu zrobiłam sobie dzień głodówki, naprawdę cały dzień nie jadłam NIC, tylko piłam herbatę i wodę mineralną, to się w nocy obudziłam z takim jakiś dziwnym bólem brzucha, że dopiero jak zjadłam kanapki mogłam znowu usnąć. Głodówki nie są dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
A mikołajki... No ja, Basiu, nie mam wyjścia, muszę je obchodzić, bo Paula cały rok na to czeka. :-) Właśnie rozmawialiśmy ostatnio z jej tatą co tu jej kupić. Niestety powoli coraz mniej cieszą ją zabawki, a coraz bardziej jakieś nowinki techniczne, a to drożyzna! Chciałaby mieć telefon komórkowy. Sama nie wiem czy to dobre dla 10letniego dziecka. Czasami myślę, że ja czułabym się lepiej gdybym mogła zawsze się z nią skontaktować i namierzyć, szczególnie w lato jak wyjdzie na dwór i niekoniecznie jest w zasięgu wzroku, ale z drugiej strony podejrzewam, że jakby go miała to by smsowała na potęgę, rozmawiała i grała. Raz, że to niezdrowe, dwa wciągające. I jak tu być mądrym. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wioluszka1
u mnie tak.. 2 schabowe duzo ziemniakow na obiad i na wieczor wizyta w macdonaldzie ogolnie masakra i na wieczor z mezem piwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżznamten problem
cześć, no i mamy nowy tydzień-w moim wypadku to znowu nowy start, co prawda zaspałam na planowe śniadanie, ale postaram się wyłączyć myślenie- nie zjadłam o wyznaczonej porze jest do bani, ostatnio chyba szukam pretekstów do jedzenia ponad miarę. Zważyłam się przed chwilą i po śniadaniu jest 61 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaamilllaaaa
Cześć dziewczyny. Ja rownież, od dzis od nowa postanawiam sobie: dość z obżarstwem. Wprawdzie weekend nie byl jakis taki bardzo kaloryczny, juz sama nawet nie wiem czym to wytlumaczyc ze przez dwa dni przybylo mi 1,5 kg. A nawet nie przez dwa dni, tylko w sobotni wieczor zjadlam troche wiecej salatki i cista, a wczoraj zjadlam 3 kawalki szarlotki, kilka paluszkow i pol paczki wafelkow ponad program.Tak to wszystko bylo zdrowe i w odpowiednich porcjach, tak jak powinno byc. Wiec nie wiem skąd aż tyle, wkurza mnie to!!! Asia, co do PCOS to ja tez juz mialam postawiona diagnozę jakies 5 lat temu przez innego gina, ale on stwierdzil to tylko na podstawie usg i powiedzial mi że nawet nie muszę tego leczyc, bo że to niby nic takiego. Dopiero teraz postanowilam sie wziąść za siebie i zadbac też o zdrowie od każdej strony i poszlam prywatnie do bardzo chwalonego w moim miescie ginekologa. On powiedzial od razu, że na postawie usg nie mozna na 100% stwierdzić czy to jest PCOS, chociaz obraz usg na to wskazuje. Dlatego musze jeszcze zrobic szereg dodatkowych badan, i pojsc na 3 dni do szpitala, bo tam zrobia mi wszystkie te badania. Ale ja raczej jestem przekonana że to PCOS, mam wiele objawow, choćby przedlużające się cykle miesiączkowe, czasem trwaja nawet 60 dni. No ale co zrobić, trzeba jakoś z tym życ, ludzie mają gorsze choroby i żyją. Co do prezentu na mikolaja, to ja tez juz od kilku dni zachodze w głowę co kupić mojej małej królewnie:) Ona jest jeszcze bardzo dziecinna, jak na swoje - prawie 7 lat - wiec zabawki wszelkiego rodzaju ja ucieszą:D A co do telefonu, to też juz słysze od niej: mamusiu, a kiedy mi kupisz telefon?? W jej wypadku to zdecydowanie za wczesnie, ale gdybym miała corcię w Twoim wieku, to pewnie bym jej uległa. Teraz telefon u kilkulatka to nic nadzwyczajnego. Dla Ciebie to bedzie duży komfort, bo bedziesz miala z nia kontakt non stop. No ale oczywiści nie namawiam, decyzja należy do Ciebie :) Aha...no i życzę Ci żeby znajomośc z nowo poznanym Panem, okazała sie owocna :):) Basia - ja z rozstępami podobnie jak Asia postępowałam, smarowałam oliwką dla dzieci. Troche to pomoglo, ale troche zostalo. Nie przejmuje sie tak nimi, na brzuchu mam wielka blizne pooperacyjną i ona wygląda o wiele gorzej, dlatego rozstępy przy tym to pikuś. Nauczyłam sie to akceptować po prostu. Na początku wstydziłam sie strasznie, myślałam sobie jak ja pokaże moj brzuch jakiemukolwiek facetowi, ale jak poznalam mojego ukochanego, to dla niego nie mialo to żadnego znaczenia. Dlatego ty też się tak bardzo nie przejmuj, jeśli twoj przyszly partner nie zechce Cię ze względu na glupie rozstępy, albo bedzie Ci zwracał na nie uwagę, to znaczy że nawet nie warto sobie takim głowe zawracać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżznamten problem
witajcie raz jeszcze, dzisiaj mam lepszy humor, to chyba zasługa pogody- jest tak słonecznie, poza tym wracam do zapisywania tego co zjadłam w -notesie. po ostatnim obżarstwie doszłam do wniosku, że znudziły mi się słodycze i chipsy-jadłam je po to żeby się zapchać więc postaram się nie mieć ich w swoim zasięgu, jutro wraca mój Brat, więc przeniosę je z kuchni do jego szafki w pokoju, zawsze to mniejsza pokusa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki - pierwszy krok do
zerwania z obżarstwem to SKOŃCZCIE KONTROLOWAĆ WAGĘ! naprawdę, nasza psychika działa w ten sposób, że ważymy się i niezależnie od tego jaki będzie wynik, prędzej czy później wrócimy do jedzenia. NIE RÓBCIE TEGO! ew. raz w miesiącu, nie więcej! http://www.jedzenie-kompulsywne.pl/artykul/waga Waszym problemem nie jest waga tylko uzależnienie. Nad psychiką macie pracować, dlatego musicie odrzucić częste ważenie się i skupić nad wyrobieniem NOWYCH NAWYKÓW: http://www.jedzenie-kompulsywne.pl/artykul/psyche http://www.jedzenie-kompulsywne.pl/artykul/proba To jest naprawdę możliwe, mimo, że powyższe rady wydają się banalne, oczywiste itd. Nie poddawajcie się! Nabycie nowych nawyków jest możliwe. Być może będziecie się czuły jak "psy Pavlova", ale dacie radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Kolejny nowy tydzień i kolejny nowy dzień. Nie powiem, żebym jakoś specjalnie i rygorystycznie dietowała, ale póki co też nie obżarłam się - jadłam normalnie. Natomiast nastrój jakiś taki sobie, więc... Może być różnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teżznamten problem
u mnie wczoraj średnio 1600 kalorii, od 1 grudnia postaram się zejść na 1200

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiena
Nie pisałam wczoraj więcej, bo nie chciałam Was demotywować. :-) Niestety wczorajszy mój gorszy nastrój zajadłam niezliczonymi ilościami różniastego jedzenia. Jedyny plusik taki, że nic słodkiego. Zacznę zmiany od 1 grudnia, naprawdę!, przejdę w końcu na tę pierdzieloną dietę, muszę! Co tam u Was dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" 20:06 [zgłoś do usunięcia] asiena Max Zander vel Klaun: Ja raz w życiu zrobiłam sobie dzień głodówki, naprawdę cały dzień nie jadłam NIC, tylko piłam herbatę i wodę mineralną, to się w nocy obudziłam z takim jakiś dziwnym bólem brzucha, że dopiero jak zjadłam kanapki mogłam znowu usnąć. Głodówki nie są dla mnie." Ale to jest jedna z najskuteczniejszych i chyba najtańsza metoda leczenia:D.Dodam że od głodówki brzuch mnie nie bolał:classic_cool:.Co najwyżej jod skażenia:O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×