Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

hej ja cały no prawie cały dzień poza domem:) mam pytanko do mam przedszkolaków:) ile płacicie i co zapewnia przedszkole, ja sie dzisiaj dowiedziałąm że to nasze przedszkole to zapewnia tylko obiad, a sniadanie trzeba przynieść no i więcej posiłków nie ma...a koszt to ok 260 zł...kurcze troche drogo jak za takie coś... to za żłobke płąci sie jakos max 300 zł na miwsiąc i jest w tym 4 posiłki....ja nie wiem za co sie tu u nas płąci...już chyba lepije będzie jak Karola zostanie w żłobku jak najdłużej jak sie dostanie do państwowego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja siedze jak na szpilkach bo miałam nadzieję, że karola napisze mi cos o tych resztkach pokarmowych bo z tego co próbowałam w necie znaleźc to raczej w kupce nie powinno być:-( A nasze ciągłe problemy z brzuszkiem i spaniem trwaja, ale tak jakos dziwnie bo co drugi dzień więc juz nic z tego nie rozumiem:-( To ja CC czytam forum o długim karmieniu piersią i jakos nie mogę wyobrazić sobie, że gdybym poczekała odpowiednio długo (tylko ile?) to mój cycoholik przestałby chcieć ssać, co o tej teorii myslisz? A ja mam na imię Monika czyli od końca Akinom;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom też kiedys robiłą badanie kału i tez włąsnie cos tam było ale karola napisała że ok, że w kale moga byc niestrawione resztki pokarmów... no i co do brzuszków to wczorajsza noc pokazałą że Karola ma uczulenie na pomidory:o idę spać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a ja zamówiłam w końcu łóżko dla synka i w piątek wyślą, więc w przyszłym tygodniu przeprowadzka. Mam nadzieję że mu się spodoba, i nie będzie nadużywał funkcji samodzielnego wychodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stelka ja płacę za przedszkole około 140 zł opłaty stałej do tego 5 zł/ dzień za posiłki. Mała je 3 posiłki w przedszkolu, śniadanie, obiad, podwieczorek do tego mają codziennie owoce i warzywa jakieś surowe /najczęściej jabłko i marchew/. więc jeśli miesiąc ma 20 dni to płacę 20 x 5 zł czyli 100 zł plus 140 zł opłata stała, czyli wychodzi około 240 zł miesięcznie. Jeśli dziecka nie ma w przedszkolu to odliczają mi za każdy dzień 5 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej gratulacje nowym przyszlym mamuskom:) karolinna7 pamietam i ja i pozdrawiam serdecznie:) mammma przytulam :) nie chce mi sie cos klikac ostatnio a komp nam szwankuje ale co sie dziwic swoje lata ma ja ost. popijam winko tak lampke wieczorkiem, i tyle, nie tesknie za uczuciem "niewazkosci" choc dawniej lubilam zabalowac:) teraz wiecej nie chce, przede wszystkim jestem mamusia 24 h :):) i juz, dawne zycie poszlo w dal....lallalala o zlobkach, przedszkolach, i metodach anty ja sie nie wypowiem , ani o podatkach, odliczeniach .... oj z tym sprzataniem to nie przesadzajcie :):) to chyba z braku jakiejkolwiek rozrywki, karola-tez mi zabilas cwieka z ty Wii ale od czego jest google :P:P pogoda tragiczna--mam dosc, dzis na polu ok godziny a malego rozbieralam z butow przed domem, a ze spodni w przedpokoju, normalnie na koncu wlaz na kretowke i sie na niej polozyl, caly w blocie, wymiekam, ja tez chce wiooooooooosssneeeee czarna to juz z gorki u ciebie :), myslisz nad imieniem ??? gusika- zobaczysz malemu sie spodoba nowe lozeczko, to juz ze tak powiem krok w doroslosc:) a moj sie zrobil zlosnik ostatnio, i znowu lubi mnie klapnac, a na dodatek na zlosc lubi niszczyc zabawki...ksiazeczki, kredki lamie (te nilamiace woskowe np nagina do granic wytrzymalosci i prach) i to specjalnie, albo "grozi " ze cos zrobi, ale na szczescie juz z tym walczymy, i mysle ze damy rade,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i znocnikiem u nas porazka...nawet jak siedzi chwile to nic, a za to zaklada go na glowe i wyglada jak kowboj :o co do filmow -wstyd si eprzyznac ale nie ma jak, w dzien tylko bajki, wieczorem to sie skupic nie mozna bo akurat jak sie cos oglada to...maly wtedy wyciaga dzwiekowe zabawki:P wtedy gra , spiewa, normalnie jak na zlosc, wiec z braku laku ogladam poslskie durne seriale, bez zbytniego zaangazowanie... na wspolnej, m jak m.... heheh jak kura domowa yeah a oglada moze ktoras z was Dom zly ?? jakie wrazenia? albo coz z najnowszych poslkich produkcji ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, sorrki, ale nie miałam netu wdzień, a wieczór spędziliśmy bawiąc się oczywiście na Wii... Boli mnie znów wszystko, a głównie brzuch ze śmiechu :P :P :P Co do resztek pokarmowych to jak są w preparacie pojedyncze np włókna, czy ziarna to ok, trochę mniej mi się podoba ten dość liczny tłuszcz... U dorosłego pomyślałabym o trzustce, ale u dziecka to chyba o alergii lub jakiejś infekcji i złuszczaniu się nabłonka jelit... Czy dajesz teraz małemu jakieś leki???? Czy ktokolwiek z was przechodził ostatnio wirusówkę żołądkową ??? Czy coś się zmieniło w diecie??? No i jak z pasożytami i posiewem kału??? Spokonie, wiem, że te noce sa frustrujące, ale jak maluch zachowuje się w ciągu dnia??? Widać, że coś z nim jest nie tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka, co do pieluch... gotowałaś wkłady???? Skoro Vanish nie pomaga, to może wygotuj . Ja ostatnio chyba z pół godziny gotowałam je w wielkim garze i super czyściutkie teraz :) Stelka, zapomniałam Ci napisać, że skoro dziewczyny kupują używane pieluchy na allegro, to tym bardziej możesz używać po Karoli. Ewentualnie możesz wygotować (ale tylko wkłady)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola w dzień Szymus jest OK chociaz więcej sie przytula, a nie tylko chce pierś. W styczniu przechodzilismy rotawirusa wszyscy albo jakies inne świństwo - wymioty i biegunka, Mały miał biegunkę 8 dni. Teraz daje mu tylko dicoflor i ten bioprazol bio co mi pisałas, żeby sprawdzic czy to nie zgaga i rennie. Wyniki posiewu moczu i kału będą dopiero we wtorek albo w środę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i podawałam Małemu żelazo przez kilka m-cy z duzymi przerwami bo go brzuszek po nim bolał, ale już 3 tygodnie mu nie daję. A jeszcze nie widzę, żeby mały przybierał na wadze mniej więcej odkąd miał tego wirusa i waży tylko ok. 11,5 kg a od urodzenia był pulchniutki, powyżej 75 centyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze pomyślałam, żeby napisać że Szymus robi kupki często w kolorze khaki (nasza pediatra uważa że przy karmieniu tak może być) i jest ich 4-5 dziennie, ostatnio zdarza się mniej, ale i przekonanie Małego do jedzenia to wysiłek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom, spokojnie. Między 1 a 2 urodzinami dziecko powinno przybyć ok 2-2,5kg, a jak było pulchne to nawet mniej... Do tego często dzieci przybierają skokowo. Nie bardzo wiem co Ci jeszcze doradzić, bo tak naprawdę skoro mały robi 4-5 kupek, znaczy że ma szybki pasaż jelitowy, więc tym bardziej resztki pokarmowe w niewielkiej ilości mogą być. Szkoda, że u Was na posiew tak długo się czeka, bo normalnie to 2 góra 3 dni. Może zadzwoń do laboratorium na 3 dni po zaniesieniu próbki i zapytaj czy jest już wynik... Pozwól że pomyślę spokojnie nad tym i napisze coś jutro... A czy Ty bierzesz jakieś leki lub ziółka??? No i jak możesz napisz mi krótko co mały zjada w ciągu dnia... to może to mi nasunie jakąś myśl :P Dobra idę spać, bo muszę wstać o 6.00 :( :( :( znów krótka noc... Ja mam chyba ADHD, albo zespół maniakalny :P Ciągle w ruchu, durno-optymistyczna, snu ok 4 h na dobę... Chyba czas odwiedzić zaprzyjaźnionych psychiatrów :P :P :P :P :P:P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stelka --> No wyprawa do mnie faktycznie spora. Ale jak już mówiłam - gdybyś miała ochotę, to zawsze chętnie Cię zakwateruję ;) Metraż może nieduży - 56m, ale w 3 pokojach już się można pomieścić na luzie. Wii też bym chętnie nabyła, ale na razie się powstrzymuję. Ja to w ogóle gracz i gadżeciara jestem :P Zanim się pojawiła Nat, to potrafiłam całe nocki siedzieć przy kompie i grać, na zmianę z oglądaniem filmów. Klaudia --> Ja Cię nie wspomogę raczej. Dopóki piekłam w piekarniku gazowym, to korzystałam z takiego jednego przepisu - zawsze wychodził biszkopt jak malowany. Od kiedy przeskoczyłam na elektryczny, to zakalce się mnie uczepiły na dobre :( No chyba że masz gazowy, to daj znać, odkopię przepis. Znacie się z Mammmą poza forum? Fajnie :) Karola --> Ja wczoraj winiaszkiem się raczyłam :P Kochana - pieluchy to były u mnie już regularnie gotowane, moczone w kwasku, prane z sodą, moczone w Vanishu, płukane z olejkiem z drzewa herbacianego itd - co się dało. Pomagało dosłownie na 2 użycia i od nowa :o Myślę sobie teraz, że to chyba jednak przez zęby. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że te 5ki idą, a przy zębach właśnie często jest taki ostry smrodek z pieluch. No i mała generalnie zaczęła grymasić na pieluchy - tylko założę, a ta już "coś nie tak jest" i się ciągnie za majciochy :D Myślę, że jak tylko zrobi się cieplej, to zaczniemy się intensywnie przestawiać na wc. zizusia --> Ja z polskich filmów to w sumie filmy Kolskiego uwielbiam, do reszty podchodzę jak do jeża. Chociaż pamiętam, że "Nigdy w życiu" (ta 1sza część) podobała mi się bardzo - w końcu lekko, bezpretensjonalnie zrobione kino. Poza tym przerobiłam masę rzeczy z kina offowego - M organizował pokazy i festiwale, więc siłą rzeczy offu miałam aż nadto :D Wczoraj oglądaliśmy drugą część "Zmierzchu" i mnie akurat rozczarowała mocno. No ale wiesz, każdy lubi co innego. Jak byś miała ochotę na kino w stylu "Między słowami", to polecam "New York I Love You". Mnie poruszyło, chociaż "Między..." średnio do mnie trafiło. My dziś same siedzimy, już o 5:30 pobudka :o M pojechał do Łodzi i jak wstawał, to specjalnie cicho się nie zachowywał, więc młoda od razu się wzięła do wstawania. Rety, ja nie wiem co ją tak nosi, ale tak czy inaczej, zazwyczaj wstaje ok 6:30. Ja właśnie piję pierwsze dwie kawy :P, a M pewnie przysypia w pociągu. Za tydzień ja jadę i to będzie pierwszy raz, kiedy młoda zostanie beze mnie na calutki dzień i co gorsza noc, bo wyjadę też wcześnie rano, a powrót następnego dnia po południu. Już mam stresa :( Dziołchy - jak macie Reala pod nosem, to powiem Wam, że właśnie kupiłam zestaw ciastoliny ten z ośmiornicą za.. 60zł! Małpka jest za ok 90zł. W L'eclercu z kolei oba po 89zł. Dobrze że nie kupiłam w Smyku gdzie poszłam na początku, bo tam oba zestawy są po 107zł!! Nieźle sobie na tym zarabiają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeszcze z satyry w krótkich gatkach - ostatnio młoda mnie pogoniła, żeby ją położyć spać :D Przyszłą do mnie i z taką fajną nutką wyrzutu w głosie: "mamo! idziemy spaaaać!". A z trudniejszych słówek czy zwrotów, to wczoraj bodajże palnęła, że "tata sugejuje [czyli sugeruje] że to niebezpieczne" - o wchodzeniu na kufer to było. Ogólnie to z Nat od jakiegoś już czasu po prostu gada się jak z dorosłym. Oczywiście czasem coś śmiesznie odmieni itp, powinnam to w sumie częściej sobie zapisywać, bo to fajna pamiątka kiedyś będzie. Wczoraj np. cała się usmarowała jogurtem - tak specjalnie, po czym kazała M przynieść kamerę: "tata zjobi zdjęcie jak Natajka się umojusiała [czyli umorusała]", po czym do kamery nawijała o jogurcie i umorusaniu. W ogóle czasem tak nawija, że ja nie wyrabiam. Jak jedziemy gdzieś wózkiem, to też gada i gada - czasem naciągam kaptur żeby za dużo nie słyszeć, bo nie daję rady :D :D, a wtrącić się czasem nie ma jak :D Nie wiem po kim ona to ma, obawiam się że faktycznie po teściowej :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej,no dokładnie-ciekawa historia ze mną i Klaudią-kiedyś-jeszcze na początku obok nicka Klaudii wyświetlał się tu jej mail z zawartym w nazwie nazwiskiem + miejscowość z jakiej pochodzi, zainteresowałam się tym-bo nazwisko było takie samo jak nasze no i coś mi sie obiło o uszy ,że w Starogardzie Gdańskim mieszka ktoś z męża rodziny.No więc ja prosto z mostu do Klaudii-że chyba jesteśmy rodziną:)...Popytałyśmy mężów,teściowe i rzeczywiście :) Odnowiliśmy zapomniane więzy rodzinne,śmieszne są te nasze koligacje ,bo ja z mężem jesteśmy dla Klaudii i Jej męża ciotką i wujem:),wygląda na to ,że nasza Martunia dla młodszej o dzień Dagi to też ciocia ;)Z Gdańska do Starogardu nie jest bardzo daleko więc się na przemian odwiedzamy,dziewczynki się bardzo lubią,wariują razem,a teraz spotkał nas zaszczyt zostania rodzicami chrzestnymi Kingi:)Fajna historia moim zdaniem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mammma80 az sie wzroszylam czytajac nasza historie :-) Boze jaki ten swiat maly hihihi, juz sie doczekac nie mozemy az sie znow zobaczymy! Karola mam pytanie bo najmniejszej cos charczy w nosku caly czas i rano oraz wieczoam przed kapiela psikam jej woda morska i po kilku minutach probuje jej oczyscic ten biedny nosek. Niby normalnie nic tam niewidac, ale jak np maz wczoraj "wciagal" to az bylismy zdziwieni skad u takiego malego dziecka tyle sluzu w noosku i z lekka bylo widac male kropeczki czerone w tym. Tak sie zastanaaawiam czy dobrze robimy stosujac przy kindze fride?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mammma80 az sie wzruszylam czytajac nasza historie :-) Boze jaki ten swiat maly hihihi, juz sie doczekac nie mozemy az sie znow zobaczymy! Karola mam pytanie bo najmniejszej cos charczy w nosku caly czas i rano oraz wieczoam przed kapiela psikam jej woda morska i po kilku minutach probuje jej oczyscic ten biedny nosek. Niby normalnie nic tam niewidac, ale jak np maz wczoraj "wciagal" to az bylismy zdziwieni skad u takiego malego dziecka tyle sluzu w noosku i z lekka bylo widac male kropeczki czerone w tym. Tak sie zastanaaawiam czy dobrze robimy stosujac przy kindze fride?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zizusia dawno sie nie odzywałaś....Nie zapominaj o nas koleżanko:) Imię to dla mnie jak narazie wielka niewiadoma, Dla Kuby od razu prawie było wiadomo a teraz to jakos tak nie możemy sie na nic zdecydowac. Niby slubny dał mi prawo wyboru bo dla kuby on wybierał a ja mam mętlik w głowie i tyle. Nocnikowi narazie mówimy NIE!!!! Tzn synus mówi:p Karola podziwiam takie kobitki jak ty, serio wydaje mi sie ze masz czas na wszystko, no i ten optymizm. Ja wiecznie zmęczona, nic sie nie chce..no ale mam nadzieje ze to sie skończy wraz z ciążą, choć powiem że czasem mysle ze bedzie jeszcze gorzej jak juz dwójka bedzie:) Cyna za to twoja Nat jest zabójczo-urocza. Wesoło z nią macie. Mammma I klaudia no historia wasza bardzo ciekawa, swoją drogą jak to forum potrafi zbliżyć. A mówią ze tu tylko jad i zazdrość panuje:p Ale sie rozpisałam.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w sobote sie do fryzjera umówiłam bo musze cos ze soba zrobic, żebym to na porodówke jak sierota nie jechała:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudia --> No to spróbuj tak: 4 jaja 1 szkl cukru 1 szkl mąki 1 cukier waniliowy 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1 łyżka octu 1 łyżka mąki ziemniaczanej Jaja (całe) ubić z cukrem - bardzo długo mikserem, aż się zrobi taki biały puch (20 minut to na pewno). Resztę składników dodawać stopniowo - mieszać już tylko łychą. Upiec ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czas, to było jakoś ok 50 minut jeśli dobrze pamiętam :P A temperatury, to już nie kojarzę. Ale jakaś taka "standardowa" dla biszkoptów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna - u mnie z imieniem to samo,jak by był chłopiec to łatwiej a dla dziewczynki to nie mam pojęcia nic mi się nie podoba albo jak się podoba to b. popularne więc nie dam, i też mąż mi daje wolną rękę bo dla syna on wybierał ale może będzie chłopak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej klaudia mammma fajna historia :) cyna-ja raz pieklam biszkopt...co zawsze wszystkim wychodzi...a mnie nie wyszedl hehe, ale to byly proby teraz daje rade, ale zaczynam od rzeczy prostych:P cyna- twoja natalka przypomina mi taka malą zuzie od nas z wioski, normlanie chyba miala 1.5 roku a juz tak nawijala, i tak do kazdego otwarta , normlanie madrala taka, no i ma 7 lat---a to jej zostalo, a ona zawsze chodzi z tata na spacery itp, a ten tata to taki ospaly i taki stoicki spokoj a ona przy nim jak przekupka czarna-ja zapomnialam? hehe , ja nie tylko moj komp sie obrazil i sie wylaczal sam...i nie szlo nic zrobic, karola---ty to masz energie :) ja wysiadlabym od razu, ja musze miec czas, wyspac sie, zjesc, jak zyje intensywnie to nie wyrabiam, wystarczy jedna noc zarwana i juz zle sie czuje, ja podziwiam moja sasiadke, w sumie nie ma dzieci ale tak./..rano na 6 do pracy jedzie, wraca ok 17, zaraz juz gdzies jedzie, niedziele ma tylko wolna, z to zawsze jakies wyjazdy, narty itp, wraca zawsze pozno do domu bo jak my sie zabieramy do spania ok 23, ja juz bym kopnela w kalendarz, ja po zajeciach np n a studiach myslalam tylko o dotarciu do domku, a inni mysleli gdzie by tu sie wyszalec:) a co do filmow ja lubie bardziej skomplikowane kino, nie tylko horrory itp, lubie pomyslec i sie wglebic, rozne dramaty zyciowe rozterki mam ochote zerknac na wojne polsko-ruska, a my dzie po polgodzinnym spacerze wracalismy do domu, bo maly zaliczyl najwieksza blotna kaluze...od nosa po pieluche byl w blocie , bo sie centralnie ulozyl na niej na plasko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zizusia --> "Wojna polsko-ruska" to taki trochę polski "Trainspotting" bym powiedziałą. Jak lubisz takie klimaty, to polecam, nieźle to wyszło. Ja właśnie rozpracowuję mój nowy-stary (po poprzednikach) piekarnik elektryczny i dziś drugi czekoladowy zakalec :P No nic, pojutrze trzecie podejście :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cynka sprobuj moze mojego murzynka, ja tez pierwsze co to wlasnie go pieklam no i zawsze wychodzi chocby niewiem co: MURZYNEK Składniki kostka margaryny (palmy) 2 szklanki mąki 1,5 szklanki cukru cukier waniliowy 6 jaj kakao ok. 2-3 łyżek (zależy jak bardzo ma być kakaowe) 2 łyzeczki proszku do pieczenia palme rozpuscic z cukrem i dodac 5 lyzek wody (badz mleko) i kakao. Pamietaj aby niedoprowadzic do wrzenia bo polewa potem bedzie brzydko wygladac. Nastepnie ostudzic. Odebrac troche na polewe. bialko ubic na piane, a zoltka i cukier waniliowy dorzucic do rozpuszczonej masy i wymieszac. Do maki dodaj proszek do pieczenia.Do masy kakaowej dodawac na przemian przesiana przez sitko make i biaklo. Piec na temperaturze ok. 170-180 przez ok. 45 minut!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola wielkie dzięki za zainteresowanie i pomoc:-) Ja nie łykam żadnych lekrstw oprócz Feminatalu N od początku ciąży, i jakieś 2 tyg. temu łykałam przez kilka dni cerutin i pryskałam gardło tantum verde bo mnie troche bolało, czasami piję melisę to tyle. dzwoniłam dzisiaj do analityki i dowiedziałam sie, że tą próbkę z kałem wysłali do Sanepidu i tam ją zbadają, dlatego to tyle trwa, szkoda, że nie wiedziałam wczesniej sama tam bym zaniosła i byłoby szybciej i pewnie taniej. Musimy poczekać do wtorku, nie ma rady:-( Co do diety to jest ona niezbyt zróznicowana bo Szymus wogóle nie chce próbowac nowych smaków, spojrzy na cos i od razu ble... Na sniadanie je Sinlac ze słoiczkiem owoców gerbera albo bobovity. Na drugie sniadanie koło południa ssie mleko i zasypia ostatnio nawet często. Na obiadek je zupke pomidorową z kluskami i indykiem, albo risotto z brokułami i królikiem (w słoiczku bo inaczej brokułów nie przełknie), albo ziemniaczki i kotlecik mielony z indyka albo kurczaka do tego duszona marchewka (krojona w kostke - własnie czasami widac ja w kupce) albo spagetti z wieprzowiną albo mączne rzeczy typu kopytka, kluseczki, placki zimniaczane, kotlety zimniaczane, racuchy (takie smażone to nie częściej niż raz w tygodniu). Raczej je jedno danie, chyba że coś własnie zimniaczanego albo mącznego to wtedy zupka z mięskiem. Na podwieczorek to jakaś bułeczka drożdżowa, albo cheriosy, albo biszkopciki, ćwiartka jabłka i kilka cząstek mandarynki, to zależy od apetytu. Na kolacje najchętniej tez jadłby Sinlac (jest jego wiernym fabem) ale ja staram się dawać mu cos innego typu jajecznica, chlebek w jajku, kromeczka z pasztetem albo polędwicą (mam takie źródło od zakonników - mało konserwantów), ale często muszę mu podac i tak pół miseczki Sinlacu na dopełnienie bo tak się domaga. Dzisiaj miał straszny apetyt, a już dawno tak nie było, żeby tak dużo chciał jeść:-) Ale cokolwiek nowego mu podac to wyczyn... Miałam dzisiaj odwiedziny tesciów i było bardzo miło;-) bo jak tylko stanęli w drzwiach to ja pobiegłam na aqua aerobik:-) i jestem potwornie zmęczona, ale rozładowałam troche stres bo mnie sytuacja z M przybija:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×