Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

znow jest zla i nakrecona....bo chcialam sobie zjesc do \"dobrego\" i znow slyszlam gadanie, tzn przed 18 lody juz nie bo za pozno a maz sam sobie jadl cala miseczke, teraz je pizze ja nie bo to SZKODZI ponoc !!!! szlakmnie trafia i znow placze......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zurkowa jak on może Cię tak katować? Niech sam nie je. Ja bym się przeciwstawiła i jadła ale oczywiście nie jestem w twojej skórze. Nie wiem jak mozna Cie pocieszyć żebyś nie płakała. głupia sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na twoim miejscu poszłabym sobie do kuchni, wzięła porządną porcję tych lodów i zjadłabym nie bacząc na protesty nadgorliwego M. W nosie miej to, co on ci gada - przecież to bzdury wierutne! Przecież Ci nie zabierze - a myśleć sobie może każdy, co chce. Przecież to Ty nosisz wasze dziecko i kto inny, jak matka, najlepiej wie, co dla was obojga jest dobre. Tak a propos, to ja osobiście mam po dziurki w nosie traktowania ciązy, jako stanu, w którym 24 h/dobę trzeba myśleć że sie w ciąży jest. Przecież to normalny stan, zwróćcie uwagę, nawet ostatnimi czasy prezenterki telewizyjne występują z pięknym brzuszkiem - kiedyś to nie do pomyślenia było. Kolejny argument na fakt \"zbytniego trzęsienia\" się nad kobietami w ciąży - nasze mamy czy babcie żyły nieco inaczej niż my - opieka lekarska była dużo gorsza, nie łykały witamin i innych specyfików i rodziły zdrowe dzieci. Nie myślcie, że jestem zwolenniczką tamtych czasów - jasne że nie. Ale chyba czasami wyolbrzymiamy nasz stan. Żurkowa, wal po te lody do kuchni, mówię Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Klaudia 447
Hej dziewczyny!! Ale miałam dziś straszny dzień, żle sie czułam całe do południa! Jakos tak dziwnie mnie brzuch bolał i lewa noga pod kolanem mnie tak rwała, że myślalam ze oszaleje. Mąż mi pomasował nogie i jak mi przeszedl ten bol to odrazu odjazd mialam, spalam jakas godzinkie i wtedy juz sie lepiej troszkie poczulam, lecz ten bol brzuszka minal dopiero wieczorkiem tak ok 16. Strasznie sie balam czy z malutka jest wszystko ok, ale po poludniu juz brykala tak jak codzien wiec jestem juz spokojna! Żurkowa, współczuje ci na prawde, bo ja tez pewnie bym non stop ryczala gdyby mi maz zabranial tyle rzeczy jesc! Na cale szczescie nie mam z tym moim takich az problemow, bo jezeli wiemy ze cos strasznie szkodzi dziecku to jem lecz bardzo malo i bardzo zadko, mam tu na mysli np. pizze, frytki. Jedyne czego pod zadnym pozorem mi nie wolno to coli, ale nawet nie nalegam bo to wiem ze jest szkodliwe, tak mnie boli zoladek jak wypije wiecej niz szklankie coli, a w ciazy nie chce narazac dziecka na tkie chemikalia. Wiec sie ciesze ze ten moj sie troszczy o nas lecz w granicach rozsadku to stosuje. Nie matrw sie, jezeli jest ci smutno i przykro gdy on je a ty tego nie mozesz bo ci maz nie pozwala to ty mu powiedz, ze latwiej ci bedzie to zniesc jezeli i on nie bedzie tego spozywal a juz tym bardziej przy tobie bo sobie tego nie zyczysz! Czemu to ty masz sobie wszystkiego odmawiac, ciaza to nie choroba a jezeli tak do tego potchodz to mu na pewno to tez nie bedzie sluzyc bo on jako przyszly tatus tez powinien zaczac dbac o siebie! Jestem z toba i glowa do gory jak ci nie wolno to mu tez!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bibi2: on by chcial zebym chyba cala ciaze na marchewkach itd przeszla..!! wiem ze juz duzo utylam ale trudno nic na to teraz nie poradze, wg bez cwiczen (a cwiczyc nie moge - gin nie pozwala) nie wiele zdzialam, tylko sie naplakalam i tyle, oczy mam spuchniete i wogole slicznie wygladam!! jedno jest pewne ja juz nigdy nie chce byc w ciazy, niestety moj maz nie umie zyc pod jednym dachem z kobieta w ciazy, a zanim zaszlam kupilam ksiazke tzn razem ja kupilismy \" poradnik dla przyszlych ojcow\" i mial ja przeczytac i do tej pory nie ruszyl, w niej jest wiele kwestii, jak kobiete nalezy traktowac itd ale co z tego jak on sie nie garnie do niej wogole ani do zadnej innej dotyczacej ciazy. Przykre ale prawdziwe. magmal: wiesz co teraz to chyba sie zapre, i nie bede jesc tzn bede jesc jak maz nie bedzie widzial, a tak bede mowic ze NIE BEDE JESC BO MAZ MI NIE POZWALA BO BEDE GRUBA. Bede mu mowic jak sie bedzie pytal ze jestem glodna ale udowodnie mu ze moge zyc i bez jedzenia. Ciekawe co wtedy powie, Klaudia 447: ja takich rzeczy jak cola nie ruszam, palic nigdy nie palilam alkholou od czerwca nawet lyka nie wzielam. Serkow plesniowych tez nie jem bo szkoda. Ale uwazam ze bardziej szkodza mi moje nerwy ale nie umiem sie opanowac. Trudno beda ciche dni bo ja mam tego po dziurki w nosie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam jesli Was zasmucilam swoja opowiescia. Na szczescie to nie codziennosc. Na swojej drodze spotkalam ok. 50 mamusiek (w roznych baby-café) i wiekszosc z nich maila przecietnej dlugosci porody. Srednia to 10 godzin :-) wiec sie nie martwcie. Niektore kobiety sa stworzone do porodow, dzieci im wyskakuja jak banki na deszczu :-) Osobiscie znam dziewczyne, u ktorej pierwszy porod zajal 4,5 godz, a nastepny 1,5 nawet nie zdarzyla jeknac ;-) Bibi2 juz pisalam skad wynikl problem. Maly nie zszedl glowka do kanalu rodnego, w ogole nie bylam otwarta w chwili odejscia wod, ani dobe potem a bol przypominal niestety harakiri. Podejrzewam ze czulabym sie o niebo lepiej gdyby mi pozwalali chodzic i dali znieczulenie zewnatrzoponowe juz na poczatku, ale oni sie zwyczajnie bali ze przez to w ogole sie nie otworze i z waginalnego porodu nici. W Austrii kolezanka miala identyczny problem i bez zadnego ale wzieli ja na cesarke juz po 19 godz. od rozpoczecia porodu, a u mnie w Szwecji woleli zaczekac. Wiadomo ze z kazda doba ryzyko infekcji po odejsciu wod plodowych wzrasta no i u mnie skonczylo sie goraczka i antybiotykami. Ale to tylko jedne z kroplowek jakie do mnie podlaczyli, rurek bylo wiecej niz moglam zliczyc na rekach. Ja tez zyje nadzieja ze drugi porod okaze sie szybszy. Inaczej nie odwazylabym sie zajsc w ciaze, ha, ha... Ktoregos razu pediatra sluchajac mojej porodowej opowiesci powiedzial ze to idelany porod: dla dziecka :-) Szybki porod jest dla dziecka ogromnym stresem, a moj aniolek kiedy przyszedl na swiat nawet nie zakwilil, od razu zaczal ssac mamusiowe mleczko :-) Najfajniejsze jest uczucie kiedy dziecko juz jest urodzone. Caly bol mija jak za dotknieciem rozdzki- jest BOSKO i tak lekkuchno! Czarna, Kareczka, Wasze porody na pewno beda inne, to szalenie idnywidualna sprawa. Nie ma dwoch identycznych porodow i cale szczescie :-D Magmal, tak tylko ze nasze babcie oddychaly swiezym powietrzem, jadly niczym nie pryskane ziemniaki i chodzily spac z kurami, a my bez tv i i-netu zyc nie mzoemy :-P Sen to podstawa, ja jak sie nie wsypie to juz przepadlam. Chyba zaraz pojde sie poloze, bo przez kolejne 4 dni pilnuje synka na wlasna reke, maz wyjechal na konferencje naukowa do Niemiec. Czuje sie jak slomiana wdowka, bo normalnie to sie prawie nie rozstajemy. I kto mi poda lody waniliowe na zgage- J wczoraj wpadl na ten genialny pomysl, pomoglo! Wspolczuje Ci Zurkowa strasznie, ze masz totalnie odwrotna sytuacje... biedaczka. Slow mi brak po prostu. Sciskam Was mocno Ps. Swoj mail wyslalam juz Zurkowej, czekam na tabelke z mailami.pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz Ci plusia odpisalam. Moj M chcial by miec tak 2-3 dzieci ale trudno sam jest sobie winny ze skonczy sie na jednym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Plusia podoba mi się bardz to że z tego ogromnie długiego porodu (harakiri) potrafisz wyciągnać tą jedną najpiekniejszą w życiu chwile. Ja też tak uważam. O cierpieniu zapomina się w sekundzie. Jak zobaczy się swoje maleństwo to nawet się nie czuje jak człowieka zszywają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:) dziewczyny super zdjecia na naszej klasie, juz was wszystkie dodałam:)) fajny pomysl, od razu inaczej sie pisze, moze kiedys wyjdzie nam jakies spotkanie z naszymi pociechami :) zurkowa: zgadzam sie z bibi i magmal, ze twoj maz przesadza, nie dosc ze tobie nie pozwala to je przy tobie chociaz wie ze ty tez masz ochote, to jak tortury, maz powinien wspierac kobiete w ciazy, a nie ja denerwowac, nerwy sa gorsze niz jakies lody czy kawalek pizzy, wiec nie przejmuj sie i wcinaj lody jak masz ochote, a jak jemu sie nie podoba to niech nie patrzy albo niech sam nie je i niech zobaczy jak to fajnie, my i tak mamy mnostwo wyrzeczen, bycie w ciazy w tym kraju to koszmar, ja mam dosc doradzania innych, bo kazdy wie co jest teraz dla mnie lepsze, ciagle slysze poloz sie, usiadz, a ja na przyklad nie chce lezec, mam dosc spojrzen obcych ludzi co jem i co pije, i glupich komentarzy, a miejsca w tramwaju nie ustapi nikt, koszmar, mozna byloby jakas akcje przeprowadzic: zostawcie kobiety w ciazy w spokoju !!!!hhehe zurkowa glowa do gory i usmiech na twarz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ufffff, nadrobiłam zaległości w czytaniu Miałam bardzo pracowity weekend. W sobotę imprezka dla kilku znajomych, dzisiaj rodzice i teściowie. Nagotowałam się za wszystkie czasy. Na szczęście wszystko się udało i goście wyszli zadowoleni :). Czeka mnie jeszcze imprezka w przyszłą sobotę dla reszty znajomych i rodzinki. Stwierdziłam, że to ostatnia taka imprezka urodzinowa i że mogę sie poświęcić. Żurkowa: już wysłałam do Ciebie maila z moimi danymi czekam teraz na odpowiedz :), paznokcie faktycznie bardzo ładne tylko pozazdrościć Mój gin też mi powiedział, że płeć fasoli nie jest jeszcze w 100 % określona. Moja dzidzi siedzi sobie na tyłeczku i nie ma zamiaru pokazywać co kryje między nogami. Na tą chwilę jajeczek nie widać, ale.... W sobotę miałam badanie glukozy, wszystko w normie. Wypicie glukozy nie było takie straszne. 50 gram glukozy rozpuściłam w szklance wody i dodałam połowę cytryny. Tyle na dzisiaj. Pozdrawiam wszystkie majóweczki i życzę kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) A ja sie ciesze od rana bo mam z czego :).Przez dwa dni nie czułam wogóle ruchów i nie było mi do śmiechu :(. Mówiłam do mojego dzidzia i kładlam się na wznak bo wtedy zwsze najwiecej czuje ruchów i ruszałam brzuch i nic :( Juz naporawde miałam stracha. Az tu nagle dzisiaj rano znów szaleństwo :) Wiem że kiedys tu którąś uspokajałam a teraz sama sie przestraszyłam :( Szczególnie że moja kuzynka tak zbagatelizowała brak ruchów w 7 mies. I niestety było potem zapózno.Urodziła juz niezywe dziecko :(.Może gdyby była szybciej coś z tym zrobiła to może dałoby się uratować przez cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesć dziewczyny, nie nastawiajcie się tak źle na poród i nie słuchajcie opowieści innych, bo każdy poród jest inny i każdy go inaczej odczuwa, ja swój pierwszy poród miałam w miarę ok, rodziłąm tylko 3 godz 15 minut od pierwszego bólu, nikt nie wierzył że to mój pierwszy poród a jednak, wiadomo swoje wycierpiałam bo jednak poród był szybki ale bardziej bolesny, ale jakoś przezyłam, szybko minęło i od razu jak zobaczyłam córcię zapomniałam o bólu... także myślcie pozytywnie, na pewno sobie poradzicie i nie bedzie tak źle.. aha która z was wysyłała na maila te info zeby się poznajdywac na naszej klasie. wyślijcie do mnie maila z tymi danymi to was znajde i podeślę tez moje nazwisko to sobie pooglądacie zdjecia, z góry dziei mój maila to soczek37@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie. Właśnie wróciłam od gina. Z małym wszystko dobrze, teraz jest 25 tydzień i waży 620 g. To chyba tak w miarę dobrze nie??? Ja za to przybieram lepiej znowu 2,5 kg do przodu, razem ponad 7!!! 18 lutego mam kolejną wizytę. Dostałam skierowanie na obciażenie glukozą, chyba jutro sie wybiorę. Żurkowa naprawdę współczuje, przykro jak tak mąż nie rozumie jak powinien się teraz zachować. Powinien cię wspierać a nie ciagle zakazywać. Przecież teraz nie jest czas na odchudzanie, więc ty jedz dziewczyno bo jak nie będziesz jadła to zaszkodzisz dziecku. A na nim odegraj się w inny sposób, coś wymyśl. Odezwe sie jeszcze późnij bo dopiero wróciłam i troszkę posprzątać musze a i zerknąć na naszą klasę musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, piszecie tyle ze nie mam czasu nawet przeczytac wszystkiego, czytajac to co pisze zurkowa coraz bardziej doceniam swoejgo meza, moj wlasnie na odwrot, uwaza ze malo przytylam i codzienie kupuje mi jakies frykasy i namawia do jedzenie, jak bylam w szpitalu to wozil mi takie pyszne obiadki a ja nie mialam ochoty jesc, ale nie chcialam robic mu przykrosci i jadlam, w ogole teraz ost, stracilam apetyt, tzn jak zjem sniadadanie to nieraz do wieczora nic bo nie czuje glodu, a jem bo wiem ze trzeba, brzuch mi zaczal rosnac w oczach!!! tydzien temu jeszcze kurtka zimowa byla luzna a dzis juz widac spod niej brzuszek, zaczal sie 26 tydzien, dzidzia szaleje zwlaszcza rano, co do pobolewania brzucha klaudia tez tez tak mialam i sie martwilam ale mnie gin uspokoil ze to normalne, jak nie ma uplawow i jak strasznie nie bopli, macica rosnie i uciska, 3 dni mnie tak bolal ale juz fajnie nic nie czuje, pozdrowka , caluski,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki:) czarna moj maly w 25 tyg wazyl 900g, to ja mam chyba jakiegos olbrzyma, dziś byłam na glukozie, nie takie to złe do picia, ale słabo mi sie okropnie po tym zrobiło, jakieś zawroty głowy miałam, koszmar, teraz już jet lepiej, jutro wyniki, trochę się denerwuję:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żurkowa dzięki za tabelkę, fajne z was laseczki dziewczyny, ja później postaram się wrzucić jeszcze kilka fotek mojej pociechy to zobaczycie sobie : ) mnie od rana boli głowa i brzuch, nie chce mi się nic nie idę na spacer ani do sklepu bo wieje wiatr jak cholera i nie chce mi się ciągac małej na taką pogodę... najchętniej to poszłabym spac, ciezkie te dni ostatnio. ja na kolejną wizyte ide 8 lutego, ciekawe co mi powie, szczególnie interesuje mnie jak tam z moja skróconą szyjką, teraz dopytam dokąłdnie ile ma cm i td. no i po tej wizycie czeka mnie na bank ta cudowna glukoza : ( narazie dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej soczek, też cie właśnie pooglądałam trochę. Fajny pomysł bibi miała. Żurkowa ja nie dostałam nowej tabelki, ostatnią jaką wczoraj dostałam to z danymi plusi. A dzisiaj nic. A swoją drogą to sie trochę namęczysz z tym rozsyłaniem tabelek. Kareczka no rzeczywiście różnica między naszymi maleństwami jest, ale i twój i mój się w normie mieści. Sprawdzałam przed chwilą w tej siatce centylowej, podanej jeszcze na naszym poprzednim topiku. Dla przypomnienia może ją zamieszcze. Oto ona: \"Dla dziewczyn, które nie mają jeszcze dzieci i doświadczenia w siatkach centylowych - 10 centyl oznacza, że 10% dzieci waży tyle samo lub mniej, 50 centyl, że 50% dzieci waży tyle samo lub mniej, a 90 centyl, że 90% dzieci waży tyle samo lub mniej. A więc 10 centyl to chudziaczek, 50 centyl to absolutny średniak, a 90 centyl to duże dziecko. 22 tc 374 gram (10 centyl) 575 gram (50 centyl) 754 gram (90 centyl) 23 tc 351 gram (10 centyl) 588 gram (50 centyl) 839 gram (90 centyl) 24 tc 364 gram (10 centyl) 640 gram (50 centyl) 958 gram (90 centyl) 25 tc 409 gram (10 centyl) 726 gram (50 centyl) 1106 gram (90 centyl) 26 tc 483 gram (10 centyl) 841 gram (50 centyl) 1280 gram (90 centyl) 27 tc 584 gram (10 centyl) 983 gram (50 centyl) 1476 gram (90 centyl) 28 tc 708 gram (10 centyl) 1148 gram (50 centyl) 1689 gram (90 centyl) 29 tc 852 gram (10 centyl) 1331 gram (50 centyl) 1915 gram (90 centyl) 30 tc 1014 gram (10 centyl) 1529 gram (50 centyl) 2151 gram (90 centyl) 31 tc 1189 gram (10 centyl) 1738 gram (50 centyl) 2392 gram (90 centyl) 32 tc 1377 gram (10 centyl) 1955 gram (50 centyl) 2634 gram (90 centyl) 33 tc 1572 gram (10 centyl) 2175 gram (50 centyl) 2873 gram (90 centyl) 34 tc 1772 gram (10 centyl) 2395 gram (50 centyl) 3105 gram (90 centyl) 35 tc 1975 gram (10 centyl) 2611 gram (50 centyl) 3326 gram (90 centyl) 36 tc 2177 gram (10 centyl) 2819 gram (50 centyl) 3531 gram (90 centyl) 37 tc 2374 gram (10 centyl) 3015 gram (50 centyl) 3718 gram (90 centyl) 38 tc 2565 gram (10 centyl) 3196 gram (50 centyl) 3880 gram (90 centyl) 39 tc 2746 gram (10 centyl) 3358 gram (50 centyl) 4015 gram (90 centyl) 40 tc 2914 gram (10 centyl) 3496 gram (50 centyl) 4119 gram (90 centyl)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) dawno mnie tu nie było więc pozdrawiam Was wszystkie i zaraz zabieram sie do czytania zaległości co tam u Was. Z ostatniego wpisu widze, że wysyłacie jakas tabelkę, jak cos to podaję swój adres: skrzypek169@interia.pl Kiedys dziewczyny któras wkleiła taka tabelke co do płci dziecka, odnalazłam ją : http://jolmys.webpark.pl/ mam prośbę, mogłybyscie zajrzec i napisać te którte już wiedza płec czy to się Wam sprawdziło? Mi sie sprawdza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki czarna :)) czyli moj maly jest sredniaczkiem z ciagotami na grubaska, oby nie był za duży:/ mogłam sobie mniejszego męża poszukac heheheh dziewczyny mam pytanie odnośnie glukozy, dziś miałam badanie, a wczoraj poleciałam troche ze słodyczami ( szarlotka z bitą smietana i lodami + kawa z lodami i bita smietana/ juz mi slinka cieknie hehe) ale na powaznie, czy to moze miec jakis wplyw na dzisiejsze badanie, ze wynik bedzie wyzszy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bajabaja mi tez sie sprawdza, wedlug tej tabelki mialam 30% na synka, ale trafilismy:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baja baja mi się nie sprawdza, bo w tabelce dziewczynka jest a ja chłopca mam mieć(o czym jestem przekonana) Kareczka dobre pytanie odnośnie tej glukozy, ja chyba jutro na nią pójdę więc sie też zastanawiam czy to ma wpływ ile dzisiaj słodkiego zjem. Nie odpowiem ci bo sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna: wysle Ci raz jeszcze zaraz, ja mam w wyslanych ze poszlo do Ciebie tez, jak komus jeszcze dzis nie przyszla tabelka to dajcie znac wysle raz jeszcze. A tam daje rade:) Tylko wlasnie wkurza mnie ta poczta bo cos sie z nia dzieje i nie wiem wlasnie czemu nieraz nie do kazdego dojdzie. BajaBaja: rozsylamy tabelke tak, ale najpierw trzeba do mnie wyslac dane jakie sie na na naszej klasie (imie nazwisko, miasto, nick z cafe), potem ja dopisuje taka osoba do tabelki i wysylam innym ktorzy tez takie cos do mnie wyslali. kareczka: wg mnie moze miec znaczenie, tez zalezy o ktorej do jadlas...na zapas sie nie martw natomiast jak wyjdzie ze masz cos nie tak z cukrem wtedy powiedz lekarzowi co jadals dzien wczesniej i pewnie da Cie na powtorna badania. Ja przed glukoza nie jadlam takich rzeczy slodkich bo nie chcialam wyniku zapeszyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żurkowa doszła jednak do mnie ta tabelka tylko jakoś z opóźnieniem, bo długo po tym jak napisałaś że wysyłałaś. także drugi raz nie wysyłaj, jak dostaniesz namiary na pozostałe majówki to dopiero. jak u ciebie żurkowa samopoczucie? mam nadzieję że lepiej i że się wkońcu zrozumiecie z mężem, na zdjeciach bardzo ładnie razem wyglądacie. Ja jutro się wybieram na glukoze a dziś zjadłam pare kostek czekolady, zjadłam ciastko francuskie (dość duże), kisiel, dwie szklanki słodkiego kakao i oczywiście parę innych rzeczy (ale tu wymieniłam tylko te słodkie). A gdzie tu do końca dnia, już mnie męczy żeby coś słodkiego przegryźć. Zizusia ja się trochę wystraszyłam jak mi kareczka napisała że jej mały miał 900g ale wiedzę że ty masz podobnie jak ja więc nie ma sie co przejmować. A ja wolę żeby moje dziecko miało bliżej 3 kg niż 4 jak się urodzi. Troszkę mniej sie pomęczę - może!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt soczek ma fajne to zdjecie. ja męcze właśnie siostrę swoją, bo ona też potrafi takie fajne robić bo ma do tego specjalny program. męczę ją od wczoraj ale jej się nie chce, jak już mi zrobi to też dodam parę fotek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czarna: juz wyslalam po raz drugi....zrobilam to zanim przeczytalam od Ciebie ze juz masz..trudno skasujesz.. samopoczucie tak sobie, tzn rano bolala mnie glowa ale wzielam sie za jakas robote w domu i przeszlo ale i tak jak M wroci z pracy jakos nie mam ochoty z nim rozmawiac, zla jestem bardzo. Pewnie przyjdzie do mnie, znamy sie 6,5 roku i mi ani razu nie zdarzylo sie przyjsc pierwsza do niego, jestem bardzo zawzieta, moge sie nie odzywac. Zawsze on robi pierwszy krok, nieraz po 3-4 podejscia bo ja uparciuch jestem. Dzieki za komplement dla Nas. A jaki to program? Mozna go z netu sciagnac albo kupic tylko jak sie nazywa? A tak swoja droga teraz unikam zdjec bo sie sobie nie podobam...jak smok wychodze na foto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×