Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Haris nie szkodzi - literówka U mnie dziasiaj wielkie spanie. Wrocil M pobawil sie z Wiki i polozyl sie spac. A wraz z nim nasz skarbek. I spia juz ze 2 godziny!!! co u Wiki jest cudem wrecz. A ja zamiast sama tez sie kimnąć troche (pogoda sprzyja spaniu) to laze jak bol po kosciach i wymyslam co by tu jeszcze zrobic. Co do teściowych i glupich uwag to widze ze nie jestem jedyna. Moja byla wczoraj i jak zwykle nerwa mi ruszyla. Wiki zjadla pol porcji mleczka i zasnela od razu. A tesciowa mowi do mnie ze to dobrze ze nie zjadla bo ona itak pulchniutka. Oczywiscie ja mowie ze ona NIE JEST PULCHNIUTKA, na co ta upierala sie przy swoim. Dalam sobie spokoj z uswiadamianiem jej bo itak wiedzialam ze Wikius zaraz sie obudzi i zje reszte mleczka. I tak wlasnie bylo. A inny motyw to taki ze chciala zobaczyc czy malej zabki ida i prawie juz paluchy dobuzi jej wkladala ale zdarzylam zareagowac. One to chyba maja we krwi juz takie glupie porady. Same sa matkami to powinny sobie poprzypominac jakie to ich dzieci byly a nie nas zameczac. Moja to sie obrazila na mnie na odwiedzinach bo kazdy chcial mala w rece i ona tez a my z mezem nie dalismy. fajnie jest popatrzec i sie pocieszyc ale niech pomysla co sie dzieje jak oni pojda. Dzidzia po takiej szaranczy odwiedzajacych musi jakos odreagowac - wiadomo marudzeniem i placzem. I wtedy nie ma komu kolysac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
we wloszech nie karmia piersia publicznie,do tego wniosku doszlam juz prawie na samym poczatku,kiedy to ktorejs soboty jak jeszcze byla u mnie mama wybralysmy sie dalej na rynek i akurat nie wyrobilysmy sie z czasem.jakbym byla lepiej zorganizowana i dosiwdczona wtedy:p to albo bym sciagnela pokarm do butli albo dala smoka,a tak musialam usiasc z nia na lawce i robic za widowisko,byl taki gosc co krazyl obok i co troche spogladal,beznadzieja..a co do sloiczkow to mellin dobry,maja passata di verdure,na moj gust to sa wlasnie zupki.ja kupilam juz ten ser zmiksowany od 4 mies, ale nie podawalam.hipp tez jest.a ja dzis z kolei poogladalam sobie polskie sloiczki w rossmanie hihih karola a ty na ten rolletic to moze do beastudio chodzisz na chrobrego?bo dzis jak bylam to widzialam ze maja:) aha a ten deszcz to wyslalam ja,18 wroci piekna pogoda:p:D:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam tesciowa anioła ona nie wezmie małej na rece bez mojej zgody zreszta nic nie zrobi jesli mnie wczesniej nie spyta -taki babka ma respekt i dobrze.Z moja mama nie jest juz tak łatwo ciagle truje ze mam juz małej dawac zupki soczki owoce itp no i ze histeryzuje jak dziecku cos na buzi wyskoczy jakas krostka no ale jakas równowaga w naturze musi byc. Ja na wesele kuzyna to nawet małej nie brałam zostawiłam ja z mam w domu i dojezdzałam na karmienie i kapanie chciałam własnie uniknac całego tego molestwoania dzieciaka o którym piszecie. A chrzciny robiłam w czerwcu jak Majka miała miesiac i tez dosc bezbolesnie przeszło bo wszyscy sie bali takiego małego dzidka na rece brac i ogólnie tylko sie pochylali nad kołyska i było spoko. Ja chce do Karoli nawet jesli tam pada kocham Włochy działaja na mnie uspakajajaco i robie sie we włoszech bardzo romantyczna.Jakbym była młodsza to bym sie tam wyprowadziła teraz to łatwizna taka emigracja a 12 lat temu to było nie dopomyslenia.Za to mam przyjaciółke która mieszka w szwajcari ale w kantoniewłoskim tuz przy granicy do mediolanu rzut beretem- czesto ja odwiedzam i tam czuje sie szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola --co do wloskiego zywienia niemowlat---to w sierpniu byla moja kuzynka z malutka Gulietta--karmila ja tylko jakims ich mlekiem(potem przeszla na Bebilon) i rozpuszczala w nim biszkopty--podobno tam to podstawa--no i WODA---poza tym ZERO zupek czy deserkow--mowilam jej zeby juz cos malej kupila i wprowadzala pomalu---a ona na to--,ze nie chce przyzwyczajac bo tam sie tak nie karmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wolę moją teściową bo o wszystko pyta jak chce przy małym zrobić.Moja mama to nie pyta tylko działa i mi na nerwy też.Teraz jak jest to ją tęperuję ale ona twierdzi że pamięta każdy tydzień jak byłam mała i co kiedy i jak robiła ze mną i dodaje bo dziecko to bo dziecko tamto i tak do Wojtka też nawija a ja mówię że to Wojtek jest a nie \"dziecko\".Teściowa to wprost mówi nie pamiętam to tak dawno temu było - moja mamunia że kazdy dzień!Taki mam wnerw jak opowiada o tym i to każdemu, tak zamudza że hej.Ale jest po memopauzie którą cieżko przeszła i taka dziwna się zrobiła.Zawsze mówię mojemu M że jak będę taka jak moja mama to do lekarza za uszy mnie ma zabrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
menopauzie miało być ;-P Elunia moja chyba wsadziła jak mnie nie było bo przeciez lepiej sprawdzi czy Wojtusiowi ząbki idą. A i nie cierpię jak komuś "daje z paszczy" za przeproszeniem i nachyla się nad synkiem i gada prosto w buzie - fffujjjj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooooo, ale się rozpisałyście.... widzę,że temat teściowych na tapecie... moja \"teściowa\", a raczej mama mojego faceta ( zwał jak zwał i tak głupie babsko) mieszka 300 km od nas ale i tak potrafi nieźle mnie żdżaźnić! Rady nam (a szczególnie mi) daje jakby co najmniej 5 wychowała, a mój facet to jedynak! \"A dlaczego ja Michalinie nie zagęszczam mleka (jak płacze to na pewno z głodu), a dlaczego wożę w spacerówce, a te moje długie paznokcie to dla dziecka niebezpieczne, a dlaczego uszy dziecku czyszczę, itd. itp. A fioła ma na punkcie zabawek Made in China!!!!! ja pi.....le jakie to jest upierdliwe,nie macie pojęcia! Każdą zabawkę bierze w łapy i sprawdza!!!! Porażka! a Przy tym komentarze ,że krzywdę dziecku robimy, bo w tych zabawkach krzem itd. Nawet talerze w szafce mi sprawdza,czy nie chińskie!!!!!!!!!! Porąbana nieźle! aaa, i jak kupuje coś nam albo Michalinie to tylko polskie!!!!! Przyjeżdża raz na 2 m-ce ale i to potrafi wykończyć!!!!!!!!!!!!!!! No to sobie ulżyłam! uff

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do mojej mamy,to na początku jak urodziła się Michalina to też miałyśmy zgrzyt. Wkurzało mnie,że dawała mi mnóstwo \"dobrych rad\" ale prze telefon,a ja liczyłam na to,że jak urodzę to przyjedzie do nas trochę mi pomóc. Niestety to pracoholiczka ...i musiałam radzić sobie sama... No i popadłam w depresję poporodową,bo nie radziłam sobie z samą sobą,a co dopiero z małą... No i oto mam żal do mojej mamy,że jak była mi bardzo potrzebna,to jej nie było! Kurde ale to przykre... Rodzona matka mnie \"zlała\"... Zawsze jak do tego wracam to płacze,bo jak nie mogę liczyć w takich sytuacjach na matkę to na kogo?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulcia to nieźle masz z nią!!Ale jak tak będzie sprawdzac dokładnie to się okaże że prawie wszystko jest chińskie bo świat stoi na chińszczyźnie - to ją może zniszczyć hehe dobrze ze jest 300km od was. Moja mama tez ma tylko 1 dziecko czyli mnie ale gada jakby z 5 wychowala - mądrale dziś powiedziałam że mi sie chce jeszcze jednego takiego bobaska - to na mnie popatrzyła jakbym oszalała :( czemu taka jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurza wcieo mi co napisałam!! pisalam że moja też mi nie pomogla bo jak przyjechała z teściem jak Wojtek miał 2 tyg to wszystko źle robiliśmy wszystko!!Az teściu pytał mojego M co jest z teściową.Jak pojechala to płakalam jak bóbr i też miałam doła bo nie wiedziałam czy dobrze sie wojtkiem zajmuje.od tego czasu nie był dopiero teraz ją zaprosiłm (mieszka 500km od nas). i własnie dlaczego moja własna matka mi tak zrobiła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris, moja mama też patrzy na mnie jakbym urwała się z księżyca,jak mówię,że chcę jeszcze przynajmniej jedno dziecko ! mówi,że "żebym chociaż jedno wychowała...",i że nie wyobraża sobie mnie z dwójką! i że mój facet zwariuje jak będę w ciąży,bo ja panikara jestem i narzekająca!!! masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się najadłam. ;-) Ugotowałam ryż na wodzie z odrobiną mleka, pokroiłam jabłuszka w 8-ki i zasmażyłam troszkę z cukrem i z masłem i zapiekłam z ryżem i cynamonem..pychotka .. aż mi brzusio pęka tak się najadłam a to takie niewymagające danie hihi Agulcia - nie to żebym Twojej teściowej broniła.. ale.. ;-) W kwestii tych chińskich produktów.. słyszałam, że naprawdę coś w nich jest takiego co szkodzi, wiem na pewno, że w razie możliwości nie należy kupować sprzętów kuchennych bo pod wpływem gorąca emitują właśnie jakieś szkodliwe substancje, ja nie wiem czy to prawda czy nie ale osobiście nie kupuję. Podobno coś się komuś stało i dlatego zrobiono badania.. Niestety nie pamiętam ani skąd to wiem ani czy coś się zmieniło w tej kwestii.. jeśli chodzi o zabawki to ja nic nie słyszałam więc to albo fanaberia teściowej albo może ma dobre chęci.... Prawda jest taka, że to wszystko zależy od charakteru, ja np nie mam cierpliwości nawet do mojej mamy... przyjeżdża raptem na 2-3 dni a mnie po jednym już trafia.. chce mi pomóc no i oczywiście zobaczyć wnuczkę ale jak coś mi pomaga w kuchni to ja się odwrócę a ona mi vegetę dosypiea co... a mnie trafia bo po pierwsze nie używam a po drugie nie mogę jeść konserwantów w miarę możliwości a dla mnie to chemia- może niesłusznie myślę ale tak myślę.. Albo jak się dorwie do córci to ja całuje i końca nie widać a ja nie lubię, bo przecież każdy człowiek ma swoją florę bakteryjną itd, ja bardziej mogę bo ja karmię mój mąż też mi się wydaje bo mamy duży i częsty kontakt ale poza nami nie lubię jak ktoś ja całuję po buzi czy raczkach.. Chociaż czasem się zastanawiam, czy ja nie jestem nadpobudliwa i czy nie mam jakiejś depresji czy coś bo wszyscy naokoło mnie denerwują itd.. a podobno po 4 miesiącu przychodzi jakiś kryzys na młode mamy.. A teraz proszę o rady... szczególnie mamusie które mają już 2-gą pociechę.... zastanawiam się nad kupnem krzesełka do karmienia ceny są od powiedzmy 100 zł do 800 prawie (masakra!) i zastanawiam sie jakie kupić i co tak naprawdę się sprawdza a co jest zbędne, ewentualnie czy coś polecacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qurde ale dół podobne są bo moja to z podtekstem że kolejny bobasek to "problem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mama mieszka od nas 30 km,więc mogłaby częściej wpadać.... ale praca jest dla niej ważniejsza! a cały czas na nią narzeka i odgraża się szefowi,że się zwolni... ble ble ble poprosiłam ją,czy zajęłaby się Michalinką jak wrócę do pracy, a mój facet załatwi jej rentę, i będziemy jej płacić tyle co opiekunce, to powiedziała NIE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliankas moja mama twierdzi ze ja za ostra dietę trrzymam i nie przyzwyczajam Wojtka do róznego jedzenia i potem nie będzie mi chciał jeść zupek czy warzyw np czemu czosnku nie jem No i jak mnie zobaczyła to zaraz że za chuda jestm że blada i że za ciemne włosy mam i że taka jedna babka po ciąży jeszcze miała brzuch... ja już tego nie słucham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie, problem... moja mama twierdzi,że ja z jednym nie koniecznie daję radę,i że gdyby nie mój facet,to było by źle!!!! dolina....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulcia to znaczy że ma dośc dzieciaków i że może specjalnie trzyma sie pracy bo nie widzi siebie w roli babci opiekującej się wnusią. Moja teściowa jest bezrobotna z luksusu jaki ma i chce sie zajmowac ale ja nie chce - wiecie to nasze dziecko i to ja chce się nim opiekowac (albo żłobek czy przedszkole).Moj m mówi że jakoś poradzimy sobie.Bo tesciowa musiałaby z nami w domu mieszkac (bo też mieszka 500km) a tego to już bym nie zniosła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tym zdołowanym akcentem kończę dziś cafe... oczywiście z nadzieją ze bedzie lepiej... czasem sobie myśle - jak dobrze że ja mam swojego M - wiecie on jest dla mnie wszystkim a teraz Wojtuś też. och bo sie porycze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do krytyki przez moją mamę mojej figury to też masakra! że mogłabym coś ze sobą robić,że taka gruba jestem,że dlaczego jem kolację,a dlaczego słodycze, no i oczywiście,że powinnam ćwiczyć, na roletik chodzić. A ja jej na to : a kiedy? no i wtedy się zaczyna,że ja jeszcze jedno dziecko chcę ... Ona z kolei ma obsesję na punkcie figury, nie powiem jak na swój wiek to figurę ma niezłą,ale co jej do mojego ciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliankas ja mam krzesełko najzwyklejsze plastikowe i jestem bardzo, bardzo zadowolona, już stoi w kuchni i czasami jak muszę coś zrobić to wkładam małego w to krzesło i opuszczam na najniższy stopień ( u mnie są trzy), siedzi jak w foteliku samochodowym. ale na tym etapie siedzi bardzo krótko i rzadko. ale już za miesiąc pewnie będę używać, na razie karmię w leżaczku. na samym początku miałam drewniane krzesełko i ........ niestety mi nie odpowiadało, jak wsadziłam tam 7 miesiączną córeczkę i próbowałam karmić to wszystko jej z buzi leciało na stoliczek. ale jak później miałam to plastikowe to było super, bo opuszczałam sobie oparcie. wiem, ze są krzesełka drewniane z regulacją, ale ja jakoś straciłam do nich przekonanie. krzesełka plastikowe są różne, z różnymi bajerami, choć tak naprawdę one są bardzo do siebie podobne w użytkowaniu. ważne też jest, czy mam miejsce na takie krzesełko bo ono trochę miejsca zajmuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w kwestii jedzonka jak powiedziałam że córci chce dawać słoiczki to i mama i teściowa patrzą na mnie jak na lenia patentowanego.. twierdząc że w słoiczkach to sama chemia skoro tak długo mogą stać w sklepie i się nie psują itd.. więc nie ma się co przejmować, my też pewnie będziemy zmora dla swoich synowych i zięciów ;-)takie to życie... bo nasze dzieci tez nie będą pewno chciały korzystać z naszych rad, bo będę chciały same... Kobietki ja już wypatrzyłam na NK że wszystkie nasze dzieciaczki to "cuda świata" i na pewno żadne z nich nie wygląda na zaniedbane czy nieszczęśliwe a co to oznacza??? Właśnie to że jesteśmy wspaniałymi mamami ;-)) Więc krótko mówiąc trzeba "olać temat" jak ktoś się wtrąca i uzyć rady którejś z nas co napisała, "szanuje Twoje zdanie, ale .." ;-) Haris a ja tez chce mieć jeszcze jednego bąbelka, może nie wiem na co się porywam ale chcę.. a jak powiedziałam mojej mamie (nas była 4 rodzeństwa) to stwierdziła żebym się nie wygłupiała tylko trochę poczekała, a jak teściom to patrzą na mnie jak na ufo i mówią ale pewnie za jakieś 5 lat.... A ja i tak chce, tylko jeszcze muszę popracować nad szanownym małżonkiem ;-))) no i mam nadzieję że się uda i znowu będę z brzuszkiem chodzić a potem maluszka tulić ;-) Zamykając mój długi wywód... nie ma co się stresować, bo przecież jesteśmy wspaniałymi mamami! ;-) Czy któraś się ze mną nie zgodzi??? hihi chyba nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja "teściówka" też bardzo chętnie zajęła by się Michaliną,bo też z luksusu nie pracuje, ale ja też sobie tego nie wyobrażam.... po pierwsze dlatego,że nie odpowiada mi jej podejście do życia, a po drugie,że musiałaby z nami zamieszkać,a to byłby dla mnie koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris to powiedz jej że masz piękną alabastrową cerę jak kleopatra (nie bladą ) a wyglądasz tak a nie inaczej bo się tak dobrze czujesz a z dieta dbasz o dziecko i o to by nie miała alergii, a ja bym paliła głupa twierdząc że przecież nie che żeby dzieciątko cierpiało prze apetyt mamusi i śmiało możesz jej podać mój przykład.. jadłam wszystko moja córcia dostała alergii i teraz nie jem prawie nic gorzej niż po porodzie i jeszcze musze ją smarować maścią ze sterydami bo nic prze miesiąc nie pomagało... może przestanie Cię męczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliankas, oczywiście,że jesteśmy wspaniałymi mamami dla naszych dzieci! i mam nadzieję,że ja na starość taka upierdliwa nie będę, a jeżeli tak,to mój facet już wie,co wtedy ma ze mną zrobić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agulcia, głowa do góry, jutro będzie lepszy dzień... a każdy dzień ma szansę stać się najpiękniejszym dniem Twojego życia! tak sobie powtarzałam zawsze na dobranoc... do czasu ,gdy urodziłam Misię, bo ten dzień właśnie wtedy nastał! buziaki dziewczynki, kolorowych snów! dobrze,że jesteście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulcia no wreszcie uśmiech widzę ;-) Tak trzymaj to Ci się same dobre rzeczy będą śniły hihi Szcześliwa mama dzięki - a jeszcze jakie Ty masz to plastikowe, czy warto mieć takie z kółkami czy lepiej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulcia no wreszcie uśmiech widzę ;-) Tak trzymaj to Ci się same dobre rzeczy będą śniły hihi Szcześliwa mama dzięki - a jeszcze jakie Ty masz to plastikowe, czy warto mieć takie z kółkami czy lepiej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulcia no wreszcie uśmiech widzę ;-) Tak trzymaj to Ci się same dobre rzeczy będą śniły hihi Szcześliwa mama dzięki - a jeszcze jakie Ty masz to plastikowe, czy warto mieć takie z kółkami czy lepiej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulcia no wreszcie uśmiech widzę ;-) Tak trzymaj to Ci się same dobre rzeczy będą śniły hihi Szcześliwa mama dzięki - a jeszcze jakie Ty masz to plastikowe, czy warto mieć takie z kółkami czy lepiej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×