Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Ale sie rozpisalyscie ale wiem o czym piszecie bo ja mam podobnie dzis wlasnie bylismy u meza babci i tez tu na rece tu to tu tamto cale szczescie ze mu sie ulalo wiec musiala go polozyc :)) jutro idziemy do tesciow i pewnie sie zacznie, moja tesciow jest taka ze niby wszystko dla Nika i tak jest ale..nie wiem doszukuje sie wiecznie czegos bo spi na brzuchu za duzo bo jeszcze mu sie zdarza piastki zaciskac itd. a wlasnie a CZY WASZE POCIECHY ZACISKAJA JESZCZE PIASTKI ??????????? a tak w ogole to pisze z laptopa tesciow wlasnie bo nasz sie zepsul i niestety naprawa 550 zl wiec nie wczy bedziemy robic czy nowy ale ..jutro musze oddac im tego kompa bo z wakacji wrocili i pewnie bede bez kompa kilka dni...chyba ze do brata wpadne na niego troche.... zmykam do syneczka kochanego laseczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulcia no wreszcie uśmiech widzę ;-) Tak trzymaj to Ci się same dobre rzeczy będą śniły hihi Szcześliwa mama dzięki - a jeszcze jakie Ty masz to plastikowe, czy warto mieć takie z kółkami czy lepiej nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kafe szaleje ;-) żurkowa maja zaciska jeszcze czasem chociaż w poniedziałek kończy 5 miesięcy, więc się nie martw!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę,ze nadałam temat :-) Na poprawinach nie było tragicznie.KAjtek był w miare spokojny za to był problem z KArolą,bo ciocie nie moga już patrzec na to jej jedzenie (Tadek niejadek) ale co zrobic taka jest.Moze i bład zrobiłam,bo jak nie chciała czegos zjeśc to ja jej nie wmuszałam a pytałam co by chciała,no to w zasadzie je teraz to co lubi a ja staram sie własnie te potrawy jej szykowac.Ja ją rozumiem,bo sama bym nie zjadła tego czego nie lubię. Bez wykładu sie nie obyło ROZPIESZCZONA itp. :-( ech mam to w d...e Za to młodemu nie pozwalali brac rączek do buzi .Co sobie ucelował do buzi i widziałam,ze zadowolony to rączki z buzi mu brali :-( no i te całowanie po rękach .Moze powinnam zwrócic uwagę ale w końcu to dorośli ludzie i sami powinni wiedziec o pewnych rzeczach. aha no i skórki od chleba do gryzienia sie daje ...WIEDZIAŁYSCIE O TYM?????!!!!! Moja mama za każdym razem jak sie widzimy to porównuje młodego do innego dziecka a mnie do innej matki no i wychodzę ponizej przeciętnej :-(:-( nie jest to budujace. ale co tam one juz swoje dzieci wychowały teraz kolej na nas NO NIEE???? Ide nynki. Fajnie,ze jestescie i ,ze człowiek nie sam z tym wszystkim :-) BUZIAKI!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris --> Jeszcze się nie zastanawiałam dokładnie, bo zamierzam bite 6 m-cy na cycu jechać, więc mam jeszcze 2,5 m-ca czasu na kombinowanie co kiedy małej podać. Tak na szybko to obstawiam że zacznę od dodawania kaszki do swojego mleka (zaczynając od małej ilości), no i od marchewki. Mleko będę ściągać i w ruch pójdzie łyżeczka i kubeczek. Tyle się mała bez butli uchowała to już nie będzie sensu jej uczyć, lepiej od razu \"normalnie\". Zamówiłam sobie specjalny kubeczek na początek, ale idzie pocztą chyba już z 2 tygodnie :o nazywa się \"doidy-cup\" - coś takiego: http://www.ekobaby.pl/sklep.php?cat=16&id=29&ec=0 Żurkowa --> Nat już nie zaciska, tylko czasem jak chce do buzi całą łapkę upchnąć ;) renka --> Z tymi skórkami to stary patent jest, tyle że jak się okazuje - nienajlepszy. Po pierwsze skórka o chleba zawiera gluten, więc należy się zastanowić kiedy można dziecku zaserwować. Po drugie - skórki się dawało żeby dziecko uczyło się gryźć i żeby się dziąsełka przecierały - tyle że patent się nie sprawdza w obu przypadkach (rozmięka się od dziamdziania). Już lepiej dać marchewkę pokrojoną w słupki. No niestety tak to już jest z tym starszym pokoleniem, ja po każdej wizycie rodzinnej się dołuję że chyba coś ze mną i z małą nie tak :P Ale potem mi przechodzi i zostaje tylko żal że nikt nie wspiera. Najśmieszniejsze jest to że te wszystkie ciotki itp nie są zbyt wyedukowane jeśli chodzi o potrzeby i zdrowie dziecka, ale się pienią. W sumie to my współczesne e-mamuśki mamy duuużo większą wiedzę. Czytamy poradniki, przewalamy cały internet, wymieniamy się doświadczeniami między sobą itd. jesteśmy na bieżąco. Inna sprawa że mnie wkurza to całe wtrącanie, bo ja się o nie nie proszę. jakbym chciała \"dobrej\" rady to bym poprosiła, chyba logiczne? Ja to już nawet ostatnio rodziny nie zapraszam raczej, tak mam dość tego całego pitolenia. Tak w ogóle to ciężki dzień za mną i być może jutro też będzie ciężko. Nat po szczepieniu nie ma gorączki, ale nastrój ma kiepski. Jakaś taka jest jak \"przetrącona\". Płaczliwa, wystraszona, aż się serce kraje od tych jej podkówek i łez. Non-stop wisiałaby przy cycu i przytulałaby się (tylko do mnie!). Normalnie nie to samo dziecko, uśmiech to może strzeliła z 5 razy, a zazwyczaj jest radosna całymi dniami. Padam na twarz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć śpiochy! dziś ja otwieram nasz \"kramik\"... coś nie mogłam dziś w nocy spać, jakoś dziwnie os wczoraj boli mnie podbrzusze, może okres dostanę? dziwne uczucie mam w brzuchu,niby skurcze jakieś.... cholera wie co się tam dzieje, byłam u gina pod koniec czerwca i było wszystko oki.... a może przeziębiłam jajniki, bo ja prawie nago śpię, a okno otwarte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No krew mnie zaleje--znowu wcielo-- jak napisze ze 2 zdania to wysle ,a jak sie opisze to przepadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj jutro sie przejde do biura obslugi! bo widac moje telefony pozostaja bez echa--dalej mi sie strony otwieraja po 5 minutach--jesli wogole(czasem to brak dostepu do sieci)--polapia klientow i pewnie internet przeciazony--dawniej chodzil bez zarzutu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No agulcia moze zeczywisie bedziesz miala JEJ wielki powrot Po corci dostalam po 8 miesiacach(w miedzyczasie kilka testow ciazowych zrobilam--hi,hi) Wiec z jednej strony ciesze sie ze jeszcze nie mam a z drugiej wiedzialabym juz na czym stoje--kiedy mozna ,a kiedy mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tak jak pisalam- kilka zdan pojdzie a epopeja nie Ja do pracy mysle wracac w styczniu i juz wczoraj mialam mala zalamke jak to bedzie--z moim M na ten temat nie moge porozmawiac bo albo odpowiada,ze jeszcze jest troche czasu albo,zebym poszla na wychowawczy A ja nie chce siedziec w domu i byc "przynies,wynies, pozamiataj" Moja mama ma sie opiekowac Bartusiem ale mimo to ja sobie nie moge wyobrazic jak to bedzie oboje pracujemy na zmiany M ma tylko 1-sze i 2-ie Ja jeszcze nocki tzn pracuje na 12-dnowka, 12- nocka Moge tez na 6.35 codziennie ale nie wiem co byloby lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliankas ja mam na 4 kółkach, ale to starsze wydanie krzesełka probaby, teraz zazwyczaj są 2 kółka z przodu a z tyłu nie ma, podobno to dla większego bezpieczeństwa. ja osobiście wolę kółka bo lekko przesuwa się to krzesełko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam problemu z teściami, bo ich nie mam ;/ a wiem, że byliby wspaniali ;] za to moi rodzice, bratowe, ciotki itp. 120 km ode mnie ;] i źle, i dobrze... raz jak wpadły - tydz. po porodzie- to zrobilły taki szaszor, że ja ryczałam ;/ Co do tych spraw... pod koniec czerwca dostałam zastrzyk anty, a teraz od 2 tyg. jakbym miała miesiączkę... niby skutki uboczne ;/ no cóż... chyba zdecyduje się na spiralkę, wydatek jest ale policzyć wydatki na np. tabletki to się zwróci... Chciałabym mieć jeszcze dziecko, ale to raczej u mnie-u nas niemożliwe ;/ ; / ;/ nie chce jedynaka, ale co mam zrobić... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciao!!! Inez a czemu nie możliwe???? Bycie jedynakiem to smutna chyba sprawa.... A mi niech babki, ciotki i kuzynki mówią co chcą- ja swoje wiem, chcę jeszcze raz spróbować, bo mam ochote jakąś cipencję :P w domu mieć :P :P :P Na starość córka to córka, a synowa to już nie to samo.... Co do dołujących wizyt rodzinnych to ja jestem świnia i jak ktoś mi mówi, że coś robie nie tak to odpalam- \"to może powninnam oddać Ci synka do adopcji, skoro Ty byłabys lepsza w opiece\".... Zawsze działa :P :P :P Ja nie mam problemów z teściową ani mamą, bo wiedzą że nie mają ze mną szans :P :P. Jak ktoś próbuje małemu rączki całować, to mu je ostentacyjnie wycieram chusteczką nawilżana a najlepiej to spirytusową i tyle :P Staram sie też zdecydowanie wyrażać swoją opinię i mówić że on te ręce do bużki wkłada i jak chcą całować to może niech nogę mu ślimaczą :P :P :P :P :P :P :P A my właśnie zaliczyliśmy wyprawę na włoskie targowisko- lipa!!!! Wszystko Made in china!!!! I tu Camommila- obstawka dla Ciebie- ZMOKLIŚMY!!!! Wracaj już Ty do Tych Włoch i pogodę przywoź!!!! :P :P :P :P :P :P :P :P Co do tych włoskich miksów warzywnych to jakoś mi nie podeszły bo są zielone... zero marchewki... a za to fasolka szparagowa. Ale jak już pisałam znalazłam marchewke z ziemniakiem i cukinią i dziś chyba spróbuje. A Hippa tu nigdzie nie znalazłam :( :( :( :( :( ale Castel San Giovanni to mała mieścina. Dobra biorę się za robienie obiadu, bo przyjeżdża dziś do nas facet mojej teściowej (młodszy od niej o 15lat- i do tego kawaler :) ) a teściowa jeszcze w pracy... Całuski!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola, Ty to w ogóle twardzielka jesteś :D Mnie na razie problem ślinienia po rękach rozwiązała chusta, ale to głównie na spacerach (jak np. sąsiadki nas dopadną), bo tam łapki schowane :) Mogą sobie co najwyżej pomiziać chustę albo posmyrać po nóżce :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się wkur.... napisałam taką epopeje i wszystko mi wcieło... pisałam ze 20 minut normalnie, różne wywody moje a tu wszystko przepadło... nie no wkur..sie na maksa..moze jeszcze raz spróbuje to napisac, ale musze odpoczac i sie odstresowac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czarna, ja też tak mam... datego zawsze przed rocię Ctrl+A a potem Ctrl+C i jak coś to później tylko wklejam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a my mamy 27 wesele --wiec juz mi wlosy na glowie staja(ich reszta raczej) jak sobie pomysle o tym tiutianiu nad Bartkiem i calowaniu raczek,nozek I boje sie ze bedzie tak jak pisala Renka--przestraszy sie glosnej muzyki i tylu nowych,obcych twarzy i bedzie krzyk---no i bedzie po weselu Ech wiec raczej na impreze sie nie nastawiam--a to jest weselicho u mojego jedynego brata--no coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a my mamy 27 wesele --wiec juz mi wlosy na glowie staja(ich reszta raczej) jak sobie pomysle o tym tiutianiu nad Bartkiem i calowaniu raczek,nozek I boje sie ze bedzie tak jak pisala Renka--przestraszy sie glosnej muzyki i tylu nowych,obcych twarzy i bedzie krzyk---no i bedzie po weselu Ech wiec raczej na impreze sie nie nastawiam--a to jest weselicho u mojego jedynego brata--no coz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anik ja tez mam 27 wesele u ostaniej chyba jeszcze niezameżnej koleżanki ale my małego nie bierzemy, zostanie z moją mamą ale tez sie boje co to bedzie, bo on lubi cyca bardzo, a my idziemy naprawde fajną paczka na to wesele no i chciałam chociaz jakiegos dobrego drinka wypic, ale ja wiem co do moje cudo bedzie robiło, czy butelke ruszy, no ale w sumie to musi sie przyzwyczaic skoro ide do pracy:( a na ostatnim weselu u mojego brata to tak użyłam że szok, to było w kwietniu, 4 dni przed urodzeniem kubusia no i ogólnie to spędziłam to wesele w takim pokoiczku bo prawie tam już rodziłam, skurcze miałam większe jak na porodówce w początkowej fazie porodu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuba spi więc moze cos napisze co mi wczesniej wcieło... Pisałam wczesniej np. o babcich kubusia... a więc moja mama jest ok, nie bede sie z nią bała małego zostawic, tylko że ona nie ma za duzo cierpliwosci a czasem jej duzo potrzeba, ale wiem ze krzywdy małemu nie zrobi.. tesciowa natomiast chce byc zbyt dobra, ciągle by małego kołysała, bujała nosiła, wpadnie raz na jakis czas i zaraz do dobrego chce przyzwyczaic a wiadomo ze jak ja sama z nim jestem to tez różne rzeczy musze zrobic i czasem chce żeby synus sam sie pobawił... a do tesciów to juz wogóle nie lubie jezdzic, bo tam ciagle zloty rodzinki, sąsiadów i nawet nie wiadomo kogo są i wszyscy by zaraz całowali i ciućkali mi nad małym a on sie denerwuje i wtedy płacze...bo co innego ma dziecko robic skoro cmoka mu nad głową banda głów, tak że mi aż zalega w uszach...???ten tylko oczka mruży i mine kwaśną robi... ...a wtedy słysze ze on taki POWAŻNy..i to mnie najbardziej denerwuje, bo naprawde mój synus to bardzo pogodne dziecko, ciągle sie śmieje, ale wiadomo ze do tych kogo najbardziej zna, czyli mnie, męża, zreszta do obcych tez, ale nie do TŁUMU ciotek!!!!!a tam zawsze są tłumy... no bo wogóle u nich to wszyscy tlko mówią ze on czysty tata, ze mnie nie ma mój synek nic, tylko na tatusia podobny no i tatus jak był mały to był poważny wiec mój synek skoro za nim sie wydał to też taki powazny jest....i chociaz sie u nich czasem pośmieje(gdy nie ma tego tłumu) to i tak słysze jak do obcych gadają ze on poważny za tatą.... dziewczyny to są takie głupoty ale mi sie krew w żyłach gotuje jak to słysze..mam dosyc tego ich gadania i chyba coraz rzadziej tam bede jezdziła... no i to całowanie, która ciotka podleci to juz by całowała, bo on taki piękny a te oczęta ma takie piękne że nic tylko muszą całować...fakt po rączkach ale mnie to drażni bardzo i kiedys wkońcu sie odezwie,... nie wiem czy my takie "niedogne" jesteśmy czy ci ludzie jacys niemyślący..???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i pisałam jeszcze że byłam wczoraj na imieninach u koleżanki bo my sobie taką kobiecą paczką robimy imieniny i urodziny i w ten sposób mamy przynajmniej raz w miesiącu mała imprezke... no i synus z tatusiem został i znowu był płacz oczywiscie, bo butelki nie chciał, w sumie to był najedzony bo o 19 mu dałam jeszcze cyca ale po kąpaniu zawsze sie do cyca przytuli a jak mnie nie bylo to mąż mu butelke zrobił a ten w ryk...nie chciał i tak walczył z nim do 21 az wkońcu synio poległ.... oj problem z tym jedzeniem, musze mu inne rzeczy szybko wprowadzac, bo mleka mi nie ruszy chyba z butelki, musze zobaczyc co bedzie z kaszka jak mu jakąs dosypie, tak zeby sie na dłuzej zasycił jak ja w pracy bede... dzis testowalismy marchewke z ziemniaki ze słoiczka...smakowała mu..pół słoiczka poszło.. o zbudził sie..biegne do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja nie wiem co dziś jest!!Wojtek kończy 4 miesiące i normalnie dziś nie ma chwili spokoju.Wstal o 6 stej i w ryk i ryk i ryk - TYLKO RĘCE!ja juz nie wiem co robić nosimy go troche z mamą jak już się bardzo rozpłacze.Ni ewiem co w niego wstąpiło.Zawsze jak jest 14 każdego miesiąca to jest nie do zniesienia.Tylko na spacerze oglądał drzewa i spał a tak w domu nie poleży i leżaka tez nie chce tylko ręce. Mam nadzieje ze to jednodniowy wybryk bo normalnie wysiwieje. Liliankas dzięki za rade - zasune jej takim tekstem -a co!! agulcia musiałyśmy sobie troche upuścić ciśnienia :D Cyna dzięki za cynka z tym kubkiem fajny jest i chyba sobie też zamówie.A co do jedzenia to też tak właśnie chyba zaczne i też po 6stym miesiącu więc bedziemy razem kombinowały :D Czarna mnie też wnerwia takie gadanie i te szybkie oceny jaka jestem matką wrrrrr zlać to wszystko i ze taka młoda i że to pewnie pierwsze dziecko bo taka przejęta grrrr lece zjeść obiad przy wrzaskach Wojtka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj mnie tekst, że to moje pierwsze dziecko i dlatego jestem taka nastawiona na dziecko i jego potrzeby itd to mnie z równowagi wyprowadza. Ale ja nie widzę w tym nic złego, ze np szanuje sen mojej córci i staram się nie tłuc specjalnie a wieczorkiem i w nocy żeby była cisza, albo jak widzę, że mnie potrzebuje to się z nią poprzytulam czy wezmę na ręce, chociaz tak naprawdę to wystarczy ze do niej podejdę i usiądę obok. wiec trafia mnie jak ktoś mówi że ja rozpieszczam i że w ciągu dnia to ona powinna w hałasie spać bo to nienormalne żeby dziecko decydowało o życiu całego domu, tylko to biedactwo to nie może wziąć pilota i ściszyć tylko może płakać a jak płacze to mówią że marudna wrrr a jak jestem z nią sama to ideał dziecka i wiele w domku zrobię i się z nią pobawię i na spacerek pójdziemy i na cafe mam czas ;-) Jejciu moje szczęście jutro kończy 5 miesięcy, chociaz sama nie wiem kiedy to mija a ja jutro idę do ortopedy bo mnie coś kręgosłup boli ostatnio, ciekawe co mi powie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakoś zjadłyśmy ale ryk jest prawie cały czas. Chyba go dziś bardziej dziąsła bolą bo już nie wiem co jest bo na pewno nie brzuch. Moja mausia teraz ma okazję sie wykazać jakie ma metody na uspokojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja CC - w nawiązaniu do Twojej wypowiedzi kiedyś tam... myślę, że czasem lekarze powinni się ugryźć w język zamiast wyroki wydawać więc ciesze się że u nas obydwu to było tylko gadanie. A tak wogóle dawno się tu nie odzywałaś.. buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żurkowa mój jeszcze zaciska ale jak mu chce wyprostowac to prosuje paluszki i puszcza uścisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haris mój synek jak skończył 4 miesiące to przez 3 dni był niemożliwy, piszczący, marudny i wogóle jakis inny, ale minęło mu to...całe szczęście... Żurkowa mojemu też sie zdarzy zacisnac piąstki, ale rzadko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:):) ale się rozpisałyście i widzę, że temat mamusiek w toku:) jeśli chodzi o mnie to ja nie mogę narzekać, teściowa sznje moje zdanie zawsze się nas pyta co i jak robimy, czasem coś doradzi ale nie ze złośliwości tylko z troski, nie dogryza i nie ma głupich komentarzy, a moja mama wie, że dziecko nie leży 24 h na dobe spokojnie bez płaczu, sama powtarza, że dziecko musi popłakać, co do rad to jakieś ma ale też w dobrej wierze to mówi, zresztą wie, że nie ma co języka strzępić bo ja zrobię po swojemu, więc u mnie nie jest źle, nikt głupio nie komentuje i nie ma nieprzyjemnych sytuacji, my mieszkamy daleko od naszych rodzin i większość czasu jesteśmy sami więc nikt się nam do życia nie pcha:):):) najlepszy jest mój dziadziu, jak fifek płacze to on z uśmiechem na twarzy woła, krzycz maleńki jeszcze głośniej:):):) a ja mam jakiś dziwny humor, w ogóle źle się czuję, dziś taka ładna pogoda u nas, a ja cały dzień zmęczona i spać mi się chce i wszystko mnie denerwuje, nasz syncio dziś marudny okropnie, a mnie głowa boli strasznie, kawe piłam ale wale nie jest lepiej, na położyć się nie ma jak:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czy wasze dzieci trą oczka? bo mój trze i nie wiem czy nie iść do okulisty bo czytałam gdzieś w necie, że jak dziecko trze to coś jest nie tak, a on trze przeważnie przed snem, jak tak robi o wiemy, ze senny jest i zaraz zaśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×