Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kareczka

MAJ 2008- kontynuacja

Polecane posty

Nie bardzo rozumiem dziewczyny czemu mnie obarczacie winą za to, że moje dziecko jest tak bardzo ze mną związane??? Nie tylko od Was usłyszałam taką opinię i zastanawiam się o co chodzi? O to, że dokonałam wyboru bycia długo z dzieckiem, a skutkiem tego jest takie przywiązanie? Czy moją winą jest, że nikt z rodziny nigdy nie palił się do bliższych relacji z moim synkiem i do zostawania z nim (zawsze był problem, żeby ktoś zechciał z nim zostać)? Czy to, ze mój mąż pracuje od rana do wieczora, a gdybym ja wróciła do pracy to wcale mój mąż nie pracowałby krócej (taki rodzaj pracy i taki typ pracownika)? Bo nie da się być z dzieckiem i jednocześnie nie być, żeby go nauczyć funkcjonować bez mamy:-( Zaczęłam przyzwyczajanie od 1-2 godz. dziennie bo tyle na razie potrzebuję, może faktycznie lepiej byłoby od razu na dłużej, ale jak mam zjazd na studiach to Mały reaguje dokładnie tak samo, a wtedy nie ma mnie w domu ok. 9-10 godz... Elunia spytam mamę bo sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elunia- napisałam do Ciebie na NK , mam nadzieję ze Cie nie pomyliłam :) Akinom - ja Cię doskonalę rozumię, właśnie chodziło mi o to wszystko co napisałaś, wszystko to jakoś się wreszcie ułoży z czasem , musisz byc tylko cierpliwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój szymek niby bez pieluchy ale bardzo często zdarzają mu się wpadki. Trzeba go pilnować i wysadzać bo sam nie woła. A jak się go pytamy czy chce siku to mówi że nie po czym mija pół minuty i gacie mokre. Albo jak się mu powie idziemy siku to jest płacz że nie chce lub w drodze popuszcza. Na szczęście woła jak chce kupę. I coraz częściej ma suchą pieluchę po nocy. Więc może już niedługo załapie na całego o co chodzi. Chociaż w tym tygodniu było całkiem nieżle z pięć dni bez większej wpadki. Najgorszy był dzień prezentów od mikołaja. Sikał co chwile bo nie miał czasu żeby zawołać taki był zafascynowany zabawkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, czy wasze dzieci też tak mają, że nie dociera do nich co się mówi? No mogę gadać i gadać a Wikula jak głucha, nawet nie spojrzy na mnie jak do niej mowię. Dopiero jak zaczynam liczyć do trzech to reaguje, strasznie ocięzale wtedy coś wykonuje albo idzie. A ja nie chcę żeby ona wykonywala polecenie (ale to brzmi :p ) ze strachu przed karą, tylko ... no zwyczajnie, bo rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...trzynastego wszystko zdarzyć się może,trzynastego...." trzynastego ja sie urodziłam i trzynastego DOSTAŁAM PRACĘ!!!!!!!!!!! Własnie dzwonili, jutro idę na badania. I nie wazne, że nie wyjechałam tym automatem :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elunia serdeczne gratulacje :D Jutro zbiorę się i napisze co u mnie. moje dziecię właśnie skacze po łózku sprężynowymi i śpiewa Ole ole ole.. i drze sie na całego "the name of the game:football!! " Nie do zdarcia jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elunia gratki for you!!!!!! A co to za praca jesli mozesz sie pochwalic????? Ja koncze swoje Cv i dzisiaj prześle, niech bedzie co ma byc:P:P:P Moj bez pieluchy od maja i wpadki mało kiedy są:):) Niedługo lene zaczne oduczać:P:P:P Co do gadania to ja twierdze ze moj nie mówi ale w sumie on gada bardzo duzo słów ale duzo z tego po swojemu. dogadamy sie z nim wszyscy, wszystko wytłumaczy jakos tam se rade daje:P:P Śmiszne to jego gadanie ale gada. Co lepsze mowi czasme bardzo trudne słowa a prostych typu WODA nie powie tylko BOWA mu wychodzi, sylaby powtórzy jak ma złożyc to dziwactwo wychodzi. powie np mleko, ogon, tół na stół , no nie wiem jak to jego gadanie nazwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elunia no widzisz czasem nalezy pokazać klasę :):) a co to za praca jeśli to nie tajemnica?? Akinom wiem wiem łatwo się mówi w Twojej sytuacji tez bym nic nie wskórała, mądra jestem bo maiłam możliwość zostawiania w żłobku mimo że nie pracowałam czy z dziadkami........no ale teraz ja bym odcięła pępowinę jak to sie mówi jedną ręka, raz odstawiła od piersi a dwa zostawiła szymka z opiekunka na dłużej niz 2 h i to codziennie, bo raz na kilka dni nic nie da:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny - nareszcie miałam co poczytać do mojego późnego obiadu, który właśnie pochłonęłam...:-) Akinom, czytałam to, co pisały dziewczyny i nie zgadzam się z tym, że to Twoja wina. Jako matka chciałaś i chcesz dla dziecka jak najlepiej. Sądzę, że bardzo wiele zależy od charakteru, jesteś uczuciowa i silnie związana z synkiem, co - moim zdaniem - chwali Ci się. Ja np. jestem dość stanowcza i twarda w wychowywaniu Hanki, nie raz robi awanturę, że nie zostanie w żłobku, po prostu mówię, że przyjdę po nią niedługo, oddaję pani i wychodzę. Będąc ze mną mała nie pozwala sobie na tyle, ile przy np. teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej o jaki ruch ! :) elunia gratulacje ! co to za praca? cos mialam pisac zonk akinom- ja tez tak uwazam jak ty, moj maly tez ciagle ze mna, i tez byl problem , i pewnie bedzie jak zaczne znikac na dluzej itp, ale nie ma innego wyjscia bo z kim ma byc? no i wszystko inne to co ty napisalas, on ode mnie tylko zje, tylko ze mna sie chce babwic a nie z M itp, bo normalnie w swiecie ojciec malo ma czasu, a ja jestem od wszystkiego ech, ale juz wszystko rozumie, wiec latwiej troche, ale ja to na wiecej jak 2 gora 3 h nie wyszlam , no raz na wesele, ale to 300 m od domu , kika--no wlasnie chyba nici z tego sylwestra, bo jak to mowi tesciowa "babci juz niedlugo" , jutro wraca do domu ale to juz raczej bedzie wegetacja, i chyba rezygnujemy, bo nastroju brak i jakos tak glupio, nie zebym sie spodziewala najgorszego ale jednak dobrze nie jest:( troche mi smutno bo jak nie sylwek to ja juz nigdzie nie mam gdzie sie "odpicowac" i zabawic ale coz, nie to teraz najwazniejsze ja tez zaspiewam "trzynastego " hehehe dzis dzien bez pieluch i dzien SUCHY ! raz zawolal na nocnik, a teraz na kibelek , i zrobil siku !!!!!!!!! a jaki zafascynowany, jak lecialy siuski do wc to on "mamo slyszalem dźwiek" ! bo jeszcze takiego nie slyszal u siebie hehe , no to mam nadzieje tez okres odpieluchowania wreszcie sie zaczal ! a wczoraj M sie rozbieral do snu , i jakos gatki mu sie zeslizgnely a eryk "tata ale masz dupsko" :o haha, za duzo oj za duzo gada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wysłałam cv i mysle czy dobrze robie kurcze, troche sie boje zmiany i najgorsze to to ze bede u siebie droższy kredyt miała jesli pojde w inne miejsce:( No ale tam licze tez na wyższa wypłate:P:P No ale cv poszło wiec bede sie martwic poźniej:P:P A całe zycie w jednym miejscu lepiej nie siedziec i nabrac doświadczenia "za młodu" :P:P:P Kika zapomniałam podziekowac za przepisy, przeczytałam dopiero na drugi dzien jak juz mannowe zrobiłam ale musze spróbowac tej kremówki, nawet ostatnio patrzyłam na te kremówki z tytki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akinom ale Ty le mnie źle zrozumiałaś - ja nie oceniam w kategorii że to "Twoja wina bo zostałaś z dzieckiem czy jesteś zżyta" ale trochę inaczej... tzn Twoją winę widzę w tym że pokazujesz synkowi i pozwalasz mu na histerię w sensie że trzeba być konsekwentnym. JAk masz zamiar wyjść to mówisz synku kocham Cię bardzo itp ale muszę iść "gdzieś" i wrócę do Ciebie jak zjesz/prześpisz się i pobawisz z ciocią.. Wychodzisz z uśmiechem nawet jak wewnętrznie umierasz z tęsknoty.. dziecko płaczem wymusza to co chce a chce żebyś była z nim ciągle... i to z godzinami jak wychodzisz na chwilę to on żyję tęsknotą i czeka aż wejdziesz i Ci zrobi aferę że wogóle wyszłaś... jak będzie miał szansę zostać z kimś innym dłużej to może się przekona że nie tylko z Tobą jest fajnie... wiem że to inaczej, ale jak Laura zaczęła chodzić do Przedszkola jako 18 miesięczne dziewczątko (prywatne) to autentycznie płakała codziennie przez miesiąc jak ją zostawiałam i odbierałam- jakby ją ze skóry obdzierali.. potem chodziła chętnie już, teraz chce iść nawet w niedzielę i muszę z nią negocjować że zamknięte :) Pytałaś o opinię więc ja swoją wyraziłam.. to nie jest ocena Twojego zachowania tylko podpowiedź co w przypadku moich dzieci działa... Elunia bosko- mam nadzieję że będziesz zadowolona! Stelka my to takie wyrodne widzę hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałam opinii to mi się dostało;-) a za wszystkie dziękuję:-) Koliban ja nie pisałam, że płacze, panikuje lub w jakiś inny sposób okazuje Małemu, że jest mi przykro, że wychodzę, ale to nie zmienia faktu, że On wpada w histerię i zawsze jest szamotanie się pod drzwiami:-( Piszesz, że Laurce zajęło m-c przyzwyczajenie się do przedszkola tzn. ze musze uzbroić się w cierpliwość i tyle:-) A tak z innej beczki to nie wiem czy dobrze kojarzę, ale to chyba Ty chodziłaś na jakieś zabiegi z prądem czy coś takiego, żeby poprawić wygląd skóry na brzuchu? Czy to dotyczyło tylko ujędrniena czy też rozstępów? Napiszesz mi co to było i jakie efekty? Może na NK, żeby nie tak publicznie hi hi:-) Stelka widzisz ja takie dziwadło jestem, że całkiem przypadkiem i bez takiego planu stałam się "fanatykiem karmienia naturalnego";-) i nie zamierzam go jeszcze zakończyć bo widzę, że to Szymek powoli rezygnuję i jest OK, raczej nie wiąże problemów z pozostaniem w domu bez mamy z karmieniem piersią;-) Elunia mama podała mi wymiary swoich okien, a co do wzorów to lubi delikatne, raczej białe albo ecru, to będą minimalne szerokości (bo wiadomo, że można zmarszczyć) na wysokość: Kuchnia 170 X 140, może być jakiś wzór "wygryziony" na dole pokoje 260 X 170 i 450 X 250. Dobra idę w końcu spać pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elunia- gratuluję!!!! To super wiadomość!!! Akinom, ja też uważam że nie możesz się obwiniać!!! To że mały jest bardzo przywiązany to rzecz naturalna w takiej sytuacji. Może po prostu opiekunka mu nie pasuje, może z nią się nudzi??? Pomyśl jak uatrakcyjnić mu Twoje wyjścia i tłumacz, tłumacz, tłumacz że wychodzisz bo musisz coś załatwić- zakupy, opłaty itd... W końcu i on się przyzwyczai :) Spokojnie!!! Z pieluchami jest tak, że w pampku dzieci nie czują wilgoci, więc trudniej im zrozumieć co i jak... Mają jeszcze czas, jak nie teraz to w okolicy 3 urodzin większość zrezygnuje sama... Nic na siłę. U nas od czerwca spokój z pieluchami, poszło bezboleśnie i z dnia na dzień- sądzę że wielorazówki się do tego przyczyniły. Ze starszym który był w pampkach dłużej się uczyliśmy :) Co do mowy, to dzieci powinny już trochę choć po swojemu mówić... Wiem, że to mało popularne ale proponuję zapisać się do laryngologa/audiologa by sprawdził słuch... jak będzie widział wskazania to wyśle do logopedy, by ten pokazał jak z dzieckiem ćwiczyć... Zapewne nic się nie dzieje, ale ja bym osobiście sprawdziła... czasem wystarczy wyczyścić uszy z woszczku :P :P :P Mój gada jak najęty- aż za dużo :P :P :P Dobra, lecę się szykować, dziś później, bo Mati ma na 12-stą :P Więc pospaliśmy sobie :) :) :) Muszę tylko zadzwonić do żłobka, by policzyli Ludwiczka bo inaczej obiadu nie dostanie :P :P :P Miłego dnia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koliban dobrze napisałas, zgadzam sie z Tobą w 100% chociaz nie zawsze udaje mi sie postawic na swoim wiem jednak ze nie mozna pozwolic by dziecko nami rzadziło. Teraz jak mam dwojke to wiem ze gdybym nie bywała czasem konsekwentna to by mi na głowe weszli a ja bym sie ruszyc nie mogła bez nich, wiec czasem jestem bardziej surowa, mowie ze ma byc tak czy tak i co dziwne to działa lepiej niz takie ustepowanie czy jak to mowi moja babcia "ciaćkanie". Bo gdy jestem bardzo miękka to Kuba to wyczuwa i niestety dizła to na moja niekorzyśc:P Akinom warto wiec czasem postawic na swoim, wypłacze sie i mu przejdzie, dzieci to cwane bestie:P:P U mnie szala sie przełamała jak zobaczyłam u synka szyderczy dosłownie uśmiech po tym jak mu w czyms ustąpiłam, dosłownie dziecko triumfowało nade mną i teraz wiem ze na takie cos mu pozwolic nie moge. uciekam bo moj ma faze na układanie puzzli i radzi sobie super, składa sam takie z 30 małych kawałków:):):) A młoda poległa własnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elunia mama się pomyliła i wymiary jednej z firanek do pokoju to 450X260. Czarna dzieci myślą, że życie to niekończąca się zabawa:-) i jakby tu coś spsocić, żeby mama albo tata na to zareagowali, raczej nie wiedzą co to szyderstwo choć my dorośli wiemy i tak to sobie w emocjach tłumaczymy:-) zgadzam się, że konsekwencja przede wszystkim choć czasem jest trudno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko ile mam do czytania od niedzieli, ale sie rozpisalyscie! Co do mamma to urodziła 27 listopadao 10:25 mimo ze miala termin na 13 grudnia to urodzila slicznego chlopczyka zdrowego i sporego. Maly ma na imie Arturek i o ile dobrze pamietam wazyl 3,225 wiec byl wiekszy od siostry ktora miala bodajrze 2,800. Co do pieluszek to, uuu dawno to bylo. Dagmarka zakumala ze jest nocnik i do czego w dzien dziecka i od tamtej pory kilka razy ale to we wakacje zdazyly sie wpadki, kupa tez dosc szybko byla w nocnik. Teraz juz od kilku miesiecy (wrzesnia) Dagmarka robi pisiu i kupke tylko na kibelek i to bez nakladki, mimo ze mamy to z niej zrezygnowalam bo stwierdzilam ze nie wszedzie kazdy ma cos takiego i wolalam ja w domku przyzwyczaic do kibelka samego bo np u mojej mamy nie ma nakladki i niechcialam aby potem byl problem ze np. nie zrobi pisiu bo nie ma nakladki. Co do nocy to sama zrezygnowala z pampka juz pod koniec lipca bo miala caly czas suchego i sama sciagala nim zasnela. Od tatego czasu raz zrobila pisiu w lozku jak spala ale wtedy miala bardzo wysoka goraczke niewiadomo od czego wiec, miala prawo w tej temp. sie zapomniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny ! zeby nie zapeszyc , DRUGI DZIEN BEZ WPADKI ! za kazdyma razem wola, ale na "kibelek" na nocnik nie chce, nakladka super sie sprawdza, czasem idziemy nawet na sucho ale dobrze ze komunikuje , pewnie z kupa bedzie gorzej, ale zobaczymy jestem taka z niego dumna, :) ciesze sie jak dziecko, na noc mu tylko zalozylam pieluche, i ak pewnie na jakies wyjscie typu zakupy, w bo w domu juz nie zaloze, nawet jakby miala byc plama, :) wiecie co ja to jestem gorsza niz maly, on pewnie by ni etesknil tak bardzo ale ja.... nie wytrzymalabym bez niego i sie zamartwiala, ale mysle ze i mnie to przejdzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i co do gadania to Dagmarka jak zaczela lapac codziennie po kilka slow to teraz a raczej juz od wrzesnia tak mniej wiecej mowi juz naprawde tak jak dorosly, czasami slysze ze poprawnie wymowi "R" ale to jeszcze rzadko, choc czasami slychac ze mowi mniej wyraznie i tak troche sie z nami przedrzeznia bo jak zwracam jej uwage to mowi jeszcze gorzej i sie smieje badz wytyka jezyk jak mowi slowo ktore ziera litere "S" nno ale podobno to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziękuję, bo umowy jeszcze nie podpisalam, robię badania :) jestem bardzo szczęśliwa, bo wrócę wreszcie do pracy. Jaka praca?...przedstawiciel handlowy w "spożywce". Wiktoria przyzwyczajona do przedszkola, jakby co to M ma pracę w domu i u klientów, więc można powiedzieć że na miejscu. Bedzie dobrze organizacyjnie. Akinom---> spróbuję wyslać maila wieczorem, bo teraz strasznie net mi zamula i zdjęcia powoli wchodzą. Coś jest w tym przywiązaniu się dzieci, bo u nas podobna sytuacja ale nie w takim natężeniu. Wiktorynka woli bawić się ze mną niż z M, jakogląda bajkę to ja też muszę być w zasięgu wzroku. Przez ostatni miesiąc to M woził ją do przedszkola i nie było problemów z rozstaniami, jak ja zaczęłam wozić to jest szlochanie. Jak M ją odbiera sam, a ja zostaję w domu to po przekroczeniu progu mała woła mnie i pyta: czekałaś? albo tęskniłaś? No po takim przywitaniu to czuję się wyrodną matką :p choć wiem, że ona uwielbia przedzszkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam już pomysłu jak to moje nakłonić do mówienia. Moja mama twierdzi,że to trochę nasza wina, bo jak mała coś chce wystarczy,że spojrzy,czy pokaże , a ja już wiem o co chodzi i lecę,żeby jej to podać... A jak już się ostro wkurzę i mówię gadaj, to ona obraca się , patrzy na mnie i mówi :"no gadam" :) więc mam nadzieję,że to po prostu jej lenistwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam już pomysłu jak to moje nakłonić do mówienia. Moja mama twierdzi,że to trochę nasza wina, bo jak mała coś chce wystarczy,że spojrzy,czy pokaże , a ja już wiem o co chodzi i lecę,żeby jej to podać... A jak już się ostro wkurzę i mówię gadaj, to ona obraca się , patrzy na mnie i mówi :"no gadam" :) więc mam nadzieję,że to po prostu jej lenistwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agulcie, dokłądnie tak jest... Jak dziecko pokazuje i rodzic reaguje, to zwyczajnie umiejętność werbalnej komunikacji jest mu zbędna. Nie reaguj w takich sytuacjach, powiedz: Nie rozumiem, spróbuj mi to powiedzieć... i czekaj. Nie reaguj na złość, czy zniecierpliwienie dziecka. Spokojnie poczekaj i nagradzaj (np spełnieniem życzeń) jak tylko powie choć jedno słowo... Np jak pokazuje na kubek, to wystaczy że powie "pić" :P Odpowiedz- Kochanie rozumiem chcesz bym zrobiłą Ci herbatkę :) itd... Może nie od razu, ale działa... Ja jestem wyrodna matka :P Oddaję chłopców do szkoły i żłobka bez mrugnięcia okiem, wyjeżdżam, każę M brać dzieci na noc :P :P :P Ja zwyczajnie potrzebuję trochę czasu dla siebie :P :P :P Elunia wysłałam Ci na NK mojego maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :D my pieluchy pożegnaliśmy w czerwcu, czasami zdarzają się wpadki, ale to bardzo, bardzo rzadko. Teraz Maciek zaczyna sikać na stojąco i śmiesznie to wygląda. Jednak pod względem sikania wolę dziewczynki hi hi :P, te chłopaki z sikaniem to masakra ;) a z mową to tak jak w kawale, przy obiedzie siedzi rodzinka X, wśród nich Jasio, który nigdy nic nie powiedział, wszyscy twierdzili, że on nie mówi, nagle odzywa się Jaś a gdzie kompot??? wszyscy w szoku bo Jasiu przemówił, mama z radości skacze do synka i mówi, synku, synku ty mówisz! na to Jaś: nie mówiłem bo zawsze kompot był :P hi hi mam nadzieję, że nie spaliłam kawału :) a wyjściem jest tak, że ja bez wahania wychodzę. Maćkowi na razie mówię, że idę do pracy i jest ok, czasami ryczy ale to jak nie ma humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karola---> już wysłałam Szczęśliwa ---> dobry kawał :D Moje dziecię dużo mówi, dużo pyta (czasami uszy więdną) ale obca osoba ma problemy ze zrozumieniem jej. Potrafi powiedzieć "konduktor" a ma problem z "widzisz". Ostatnio zauważyłam też, że próbuje cos powiedzieć, nie wychodzi jej i probuje, probuje i zacina się. A ze śmiesznych rzeczy: któregoś dnia daje jej zupę pomidorowąz makaronem, pogmyrała łyżką w tej zupie i mowi: a kartofelki? Ja: to zupa z makaronikiem. A ona: zupa nie ma kartofelki? A jeszcze niedawno kartofelki były niedobre. Teraz mięsa nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba wczoraj się nie wysłało, bo nie widzę :( Jak się powtarzam to sorrki :P Agulcie, dokłądnie tak jest... Jak dziecko pokazuje i rodzic reaguje, to zwyczajnie umiejętność werbalnej komunikacji jest mu zbędna. Nie reaguj w takich sytuacjach, powiedz: Nie rozumiem, spróbuj mi to powiedzieć... i czekaj. Nie reaguj na złość, czy zniecierpliwienie dziecka. Spokojnie poczekaj i nagradzaj (np spełnieniem życzeń) jak tylko powie choć jedno słowo... Np jak pokazuje na kubek, to wystaczy że powie "pić" :P Odpowiedz- Kochanie rozumiem chcesz bym zrobiłą Ci herbatkę :) itd... Może nie od razu, ale działa... Ja jestem wyrodna matka :P Oddaję chłopców do szkoły i żłobka bez mrugnięcia okiem, wyjeżdżam, każę M brać dzieci na noc :P :P :P Ja zwyczajnie potrzebuję trochę czasu dla siebie :P :P :P Elunia wysłałam Ci na NK mojego maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, już się pojawiło :P A niby odświeżałąm strone :P :P :P To nic , wybaczycie??? :P A ja dziś ostatni dzień wolności na stażu... choć na końcu miasta, to tak mi było dobrze... Nie robiąłm wypisów, tylko badałam dzieci, pisałam obserwacje i przeglądałam stare historie pacjentów z gruźlicą... Od jutra znów kierat w mojej klinice :( Na razie mam plan co by dogadać się że na 8.00 to ja nie dam rady przychodzić i że raczej na 8.20-30 będę się zjawiać, ale czy to przejdzie to się okaże :P Dziś mam nadzieję, że M bierze dzieci, bo mam masę spraw do załatwienia... muszę posprzątać, polatać po sklepach bo już najwyższy czas jakieś prezenty wykombinować :P Jestem zła, bo M miał wystawić rzeczy na allegro- zabawki z USA, a teraz to już po balu... Oj te chłopy, dosłownie obcy gatunek... :( :( :( Jakoś dobrze mi samej... choć pewnie od jutra jak pobudki znów o 4.30 a nie 5.30-6.00 to będzie gorzej. Najważniejsze że za chwilę święta :) Mam plan co by kilka dni wolnego wziąść, bo Mati ma wolne w szkole... potem Nowy Rok i znów 6-7 wolne... Wyjdzie nam długi weekend, z tym że chyba 22.01. będzie sobota pracująca :( Zastanawiam się czy kupować M jakiś prezent na gwiazdkę- zasłużył tylko na wielką rózgę :( Ale z drugiej strony jak on mi coś kupi to będzie głupio...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też zostawiam małego w żłobku bez mrugnięcia okiem... nie wiedzę w tym nic strasznego... a teraz 3 dni na szkoleniu, odstresowanie się od codzienności!!! Mama przyjedzie do małego, więc jadę na luzie i z wielkim uśmiechem, że odpocznę od mojego M...) Co do mowy - niby słuch mają badany, jak się urodzą... więc - wchodził w grę laryngolog, ale rodzinny uparł się, że będzie mówił, cierpliwości... koleżanka jest logopedą (tylko nie takich małych dzieci), po obserwacji (była pod wrażeniem, że Karol wykonuje moje polecenia, np. "ręcznik przełóż przez poręcz od kuchenki"). Zaproponowała mi miejscowego logopedę, od małych dzieci, ale sama stwierdziła, że poczekać, bo jednak coś mówi, i po swojemu również... najśmieszniejsze jest to, że nie potrafi mówić, a śpiewa - lallalala - i to jest właśnie efekt przedszkola, sama przypominam sobie różne piosenki i wierszyki... powrócić do czasów bezstresowych - bezcenne ;) Ok, idę się pakować, jeszcze muszę po mamę na pkp pojechać i ruszam w świat ;);) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×