Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gruby miś

nowa podłoga! nie deptać!!!

Polecane posty

majorek, moja siostra tak zmywa, że wszystko się nadaje do włożenia do zmywarki... jak nie lubię nie mieć zmywarki :o jeszcze pół roku... gorzej nie mieć lodówki, wysiadła na amen :( dobrze, że nie jest za ciepło, bo co się dało uratować siedzi na balkonie gdyby ktoś był ciekaw, to miś jest kretynką! plac zrobił, a na miasto chciał bez świateł jechać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miś.. czyli, co?.... nie bardzo poszło? Taaa ja wiem coś o zdychaniu lodówek - lato, gorąc, mamy imieniny, czy tuż po, czy tuż przed, kupa żarcia w lodówce.. a ona... przestała chłodzić 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
majorek, bardzo, nie bardzo, ale postęp jest! pierwszy egzamin zepsułam już na łuku, a wczoraj TEN SAM ŁUK środkowy przejechałam elegancko :) mój instruktor będzie zadowolony! z tego, że kupię 10 dodatkowych godzin pewnie też :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Majorek, wdrożysz się - w praktyce wszystko szybko się zapamiętuje. Jak zaczniesz wykonywać obowiązki, to pójdzie migiem :) Misiu, ojjj zmywarka - fajnie miałaś :) Ja..za ok 9mcy. To co, \"wykańczacie się\" zimą, zeby na wiosnę zamieszkać? Super! :) \"Mamusiu, nosojozce som wyjontkowe!\" [rozmarzonym wzrokiem patrząc w telewizor na bajkę, w której Luluś rysuje nosorożca] :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobry (mam nadzieję) wieczór :) Majorku, pochwal się troszkę tą pracą :) Na pewno dasz radę, przecież mądra jesteś kobietka :) Misiu, to faktycznie kiepsko. Mam na strychu starą lodówkę, przed wakacjami kupiliśmy nową. Załatw jakiś transport i jest Twoja. Stara bo stara, ale sprawna. W kwestii zmywarki, hmmm, jakbyś pozwoliła zmywać Wojtusiowi, pewnie byłby szczęśliwy ;) Byliśmy dziś w przychodni i mamy jeszcze tydziń wolnego i zakaz wychodzenie z domu. Maks mi chałupę rozniesie, energia go rozpiera. Codziennie rano wybiera się do przedszkola i jest rozczarowany jak mówię że nie idziemy... Ale gardło jeszcze nie całkiem ok, katar dalej ma, taki dziwny, bo z nosa czasem tylko coś pocieknie, a w środku bulgocze, zwłaszcza jak śpi, no i kaszle, bo mu ten katar tyłem spływa. poza tym w ogóle nie widać że chory. Nawet troszkę jeść zaczął, bo ostatnio masakra była. Maksio u lekarza zachowuje się bardzo swobodnie, podaje rączkę, mówi dzień dobry i od razu ładuje się za biurko pieczątkę - pani doktor zawsze mu się daje pobawić, on dostaje karteczkę z pieczątką, a my możemy swobodnie porozmawiać. Jedynie przy oglądaniu gardła jest problem, ale jak już jest po to natychmiast się uspokaja, a potem już zachowuje się normalnie czyli grasuje po gabinecie, wszędzie zaglada, włazi na wagę, potem ładnie się żegna podając rączkę i mówiąc do widzenia, nawet próbował pani doktor dać buzi, co ją bardzo rozbawiło. Jaaga, z myszami co roku po żniwach wojujemy na działce, wszędzie łapki porozstawiane, nawet do szafy w przyczepie potrafiły się wprowadzić. Kiedy jeszcze biwakowaliśmy nad jeziorem , zdarzało się że przy zwijaniu namiotu, znajdowało się pod sypialnią gniazdo z maleńkimi, gołymi, rózowymi myszkami, ślepymi jeszcze. poza tym w kaloszach, w kieszeniach, w silniku od łodzi, i różnych innych miejscach, a nocami harcowały między tropikiem a sypialnią i miało się wrażenie że zaraz spadnie na głowę... Sylwia, to zmęczenie może od tarczycy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosza, chyba bym...dodała pawika to tego gniazda myszek :O :D Maksio jest maksymalny :D Mój się tak elegancko nie wita, ale otwieranie buzi - luuuzik :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a Smerfetka mówiła, że pan doktor jej język przycisnął, czy coś.. (jak oglądał gardło)... ale mimo ryku itp, to powiedziała, że miał okulary i spodnie jakieś tam i coś tam... Może jej te okulary nie podpasowały też.. Nadal smarka :o , prawie nie kaszle, ale się zdarzy.. W poniedziałek i tak idzie do przedszkola, ale wolałabym, żeby była w pełni zdrowia.. echh.. Gosikka cóż za stwierdzenie o tych nosorożcach... :D Gosza.. e.. to ja w końcu nie napisałam.. że pracuję za biurkiem.. w dziekanacie? ;) Maksio faktycznie, niesamowity u lekarza.. i te pieczątki.. pewnie Małgoś też zainteresowałaby się ;) A z tymi myszami wszędzie.. :o łleee Kurna.. mąż ma jakieś te same głupie nawyki, co jego mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to gratulacje Majorku :D Biurko w dziekanacie to ja znam tylko z drugiej strony :) Nawet całkiem niedawno mialam przyjemność, bo magistrem zostałam jak już Maksio był na świcie (rok temu w lipcu bronilam) i Panie w dziekanacie (bardzo miłe) mówiły że najmłodszy student przyszedł, a potem jak chodziłam bez niego, zawsze o niego pytały :) Gosikka, ja na myszy reaguję podobnie... niby mile zwierzątka, ale tylko w kreskówkach :) Jaśka teksty są po prostu nie do przeżycia. Ty już mu miejsce na Oxfordzie albo na Sorbonie zaklep :) Maksio gada dużo, ale na poziomie swojego wieku. No i, ponieważ nie wymawia jeszcze wszystkich zgłosek, to czasem fajne rzeczy wychodzą. -Co mama robi? -Mama gotuje zupę. -Moją dupę? Nie mogę go też przekonać że ma na imię Maksio. Za każdym razem, kiedy ktoś pyta o imię on podaje nazwisko. Ostatnio nawet z tatą się kłócił, kidy ten zwrócił się do niego po imieniu - ja nie jestem Maho, ja jestem Noła (tak wymawia swoje nazwsko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaa, eugeniusz ;):D po rodzicach ;):D "S" wymawia ale mówi tak fajnie np. "wsyscy jobią kupe", albo "jobak" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tekst miesiąca: "K. wraca z pracy, zdejmuje marynakrkę, spodnie. Jaś stoi przed nim (zachwycony wzrok ma na wysokości jego ...no wiecie :) i mówi: "Jakie mas piękne majtecki tatusiu. Kto ci załozył?" :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosikka hahaha u nas było to samo, tata przebiera się po pracy, spodnie zdjął.. a Małgosia wzrokiem tam i mówi "masz siusiaczka" czy coś takiego buhahaha dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pusto się zrobiło :( Majorka posadzili za biurkiem w dziekanacie to przestał pisać :( A reszta? Gosikka Jasiek ma niezłe teksty :) uśmiałam się. A tak naprawdę to kto mu założyl ;) :D Nie mam nastroju na pisanie, w pracy przerąbane, lada dzień nastapia wielkie zmiany. I nie jest najgorsze to, nastąpią tylko to że już tyle czekamy a jeszcze ich nie ma. Atmosfera oczekiwania jest absolutnie dołująca. Do tego jeszcze mąż sprzedał samochód i chwilowo jeździ moim, więc wracam z pracy dopiero około 17.00 i z niczym sie nie wyrabiam. Powiedzcie, że wy też tak macie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miś nie pracuje, a nie wyrabia... muszę do lekarza, a tu nie ma jak :( plecy dokuczają mi okrutnie... chyba czas mnie zezłomować :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mis pracuje i to chyba najwięcej z nas wszystkich 🖐️ Misiu a co z plecami, kręgosłup czy coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, nie mogą cię zezłomować: 1. takich fajnych modeli juz nie produkują ;):P 2. trollęta i ich tata (z całym szacunkiem dla ich taty i sympatią do jego imienia ;) ), nie dali by rady :D A do lekarza TRZEBA!!! Jaaga, ja mam więcej czasu a i tak się nie wyrabiam. Wracam z pracy o 14.20 (wtedy jestem w domu). Jaś wtedy już śpi, do ok 15-15.30 i robię obiad. Właśnie się dusi karkówka w sosie :), ziemniaki obrane, zrobię tylko mizerię (nie mam natchnienia na wypasione sałatki z mnóstwem bałaganu w kuchni, poza tym Jaś da się pokoroić za \"ogórecki z sosikiem\" :D ). I sobie was czytam, albo jakąś gazetkę, poprasuję (;) )itp. Ale wieczorem i tak jestem padnięta(szczególnie teraz), mimo, że K. dużo robi w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli chodzi o obiad, to ja rano gotuję zupę, żeby Kornelia miała, bo to podstawa jej żywienia. A drugie danie robię jak wrócę, głównie dla chłopaków. W przyszłym tygodniu przyjeżdżaja rodzice i będziemy sadzic drzewa, w związku z tym cały czas trwaja prace polowe. Wczoraj zadzwonila opiekunka, że na działke wjechały 2 traktory i cos robią w ogrodzie, czy tak mialo być? Tak, miało. troche z utęsknieniem czekam na zime, żeby ta "orka " skończyła. Kanapa, kominek.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głównie kręgosłup... ale doszło jeszcze cóś z boku, lewego boku nad biodrem dokucza, może w przyszłym tygodniu się uda jakąś wyprawę do znachorów zorganizować? bo już nas ścigają za nieszczepienie dzieci :p krzysztof pojechał do notariusza, podpisywać umowę przedwstępną z nabywcą mieszkania i zgarnąć zadatek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to opijemy ! Mnie tez scigają za nieszczepienie, ale starszego dziecka. W międzyczasie zmieniali zarządzenia, raz karty w przychodni, potem w szkole, potem znowu w przychodni... A nasza była w domu i umkneło nam jedno szczepienie, musimy teraz nadrobic, ale to póxniej. Narazie czeka Maćka pobyt w szpitalu i wycięcie Gangliona na ręce 22.X. 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opijemy, a jak! :D a to "G", to co za cholerstwo? :o my mamy zaszczepić maćka, jakoś rok udało nam się kombinować, no i tonia ma mieć coś doszczepione, też zeszłoroczne... przy okacji może uda się odwiedzić zębistów dziecięcych i bilans sześciolatka odbębnić :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To "g" zwane torbielą galaretowatą to takie coś co nagle wyskakuje i przeszkadza :( Jest nie groźne, ale brzydkie, a że to nadgarstek to musi być usunięte w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, ja nie :p do zębistów jeździ tatuś! dziewczynki, to nawet lubią, ale z wojtkiem będzie ciężko... jemu nawet umyć zęby jest trudno, ba obcięcie paznokci czy włosów go boli, to co TAM będzie się działo 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D wygrzebałam sie wreszcie z dołka smutas nas jakis troszkę dopadł Al erobilismy sobie kuracje niedzwiadkową :D (instalujesz niedzwiadka w małżeńskim łożu rodziców i sie wtulasz :) A rzeczony niedżwiadek z upodobaniem zakłada nogi na szyje wtulajacym sie :)) Majorek - wow, ekstra praca !!! Powodzenia. SZybciutko się odnajdziesz. Bobsik śpi, ja mam już prawie wolne :) Jaaga - tak jak Miś napisawszy ;) - się wytnie, się zagoi :) Miś - no to macie maraton znachorski :) A co do paznokci - to Bobs nie daj esobie obciać u nóg. Za to u rąk to by mógł codziennie :D Aktualnie walczymy z wyciaganiem plasteliny zza i tak krótkich pazurków. Temu sie opiera. Chwilowo tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a, zapomniałabym - wyjaśniło się, kto Gosikkowemu K. te "majtecki" założył ? :p Majorek, a Wasz Tatuś bez "majtecek" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CHANNAH, o kaps uu... wiesz, nie rób mi na śmiech :D dziś wojtus władował mi sie na kolana mówiąc: śtlaśne, śtlaśne... pytam, co takie straszne :) a on cichutko: JEF! pająki mamy i owszem, ale lwa ani jednego! chyba, że wymyślił... słoń już był... i kangur... może być i jef!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiu, my - zdaniem Bobsa, mamy węża na regale. Tak ze 3 razy w tygodniu ma takie objawienie :D Misiu - nie zakumałam pierwszej linijki twej wypowiedzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci poszczepione :) ? Wojtek ujarzmiony? Channach, a może masz węża w kieszeni? U nas na razie sa tylko muchy :) Uciekam zaraz do domu, bo mi sie pracować nie chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×