czy mam błagać żebrać o miłość męża?

Witam Was wszystkich w całkiem innym humorze! jak się okazało nasz związek jeszcze nie jest przekreślony co niektórzy tu już prorokowali dzisiejszej nocy również byłam w łóżku męża, dziś żadne z dzieci się nie przebudziło noc pod tym względem była spokojna no ale zdaję sobie sprawę że jeszcze z tym różnie może być, ja nastawiłam sobie drzemkę w telefonie i co jakiś czas chodziłam je przykrywać mąż już odkąd się położył zachowywał się trochę inaczej, był coraz bliżej a nie na drugim końcu i czułam że w końcu TO się stanie no i stało się zaczął mnie przytulać i póżniej nastąpił wspaniały seks bez żadnych rozmów drążenia tematów, na to może jeszcze przyjdzie pora a więc moi drodzy chyba musi mnie choć troszkę jeszcze kochać? ja ze swojej strony postanawiam spać w małżeńskiej sypialni, oczywiście za namową co niktórych coś w sobie zmienić, niby nie mam co ale rzeczywiście może jakaś inna fryzura cokolwiek byle coś się pozytywnego zadziało no i myślę że skoro dzieci podrastają czas zadbać o nas, i naprawdę będę się starać!!! dostałam ostatnio niezłą szkołę życia małżeńskiego i mimo wszystko chcę nadal z nim być niech moja historia służy za przykład co niektórym , już ktoś na początku pisał że po przeczytaniu mojego postu bierze się za swoje małżeństwo dziękuję wam wszystkim tym przychylnym i tym mniej również, pozdrawiam cieplutko

tak trzymaj :) i nie pozwól żeby znów coś stanęło na drodze do waszego szczęścia... i pamiętaj że jesteś żoną - twoje miejsce jest w łóżku małżeńskim a nie w pokoiku dziecinnym życzę powodzenia :)

ciesze się ogromnie że Ci się poprawia, powodzenia :*

ciesze sie bardzo:-) mysle, ze jak bedziesz dalej tak robic jak pisze, bedzie coraz lepiej:-)!

I jak tam autorko wam sie uklada??