Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ***caroline***

Czyżby jednak ciąża...?

Polecane posty

Edusia wiesz co? może to i dobry pomysł... jesteście świeżo po ślubie, więc najpierw nacieszcie się swoją dwójką w roli małżonków... a może przyniesie to jakieś niespodziewane owoce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baderko własnie o to chodzi.... od ślubu nie robimy nic innego jak biegamy po lekarzach, cały czas jakieś dadania, wizyty.... nio i czuje cały czas taką presję, że jesli nie zajdę w ciąze przed nowym rokiem(os dtycznia mam zamiar szukac pracy w Krakowie), to z praca też bedzie kiepsko.... bo kto zatrudni kobiete w ciąży?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edusia ja wiem, że Ty chciałabyś już najlepiej teraz nosić dzieciątko pod serduszkiem... ale nawet jak się Wam nie uda i będziesz musiała trochę tam popracować to nie będzie przecież tragedii... ja tez czekałam przeszło rok, by dostać umowę na stałe i dopiero wtedy zaczęliśmy starania o maluszka choć chcielismy już dużo wcześniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edusia,Baderka ma rację,daj sobie na wstrzymanie,staraj się jak najmniej myśleć o dziecku i faktycznie na razie korzystaj z tego,że jesteś młodą mężatką.Ja na Twoim miejscu poszukałabym dobrej pracy i dopiero wtedy wzięła się za staranie.Przecież chyba nie będziesz pracowała w ciąży a zwolnienie lekarskie wynosi 100% uposażenia (nie wiem tylko jak długo musisz pracować,z tego co wiem jak Cię zatrudnią na czas określony to i tak muszą Ci przedłużyć umowę do czasu porodu lub końca macierzyńskiego.Musisz poszukać w przepisach,ale załatw to tak abyś maiła pewność,że otrzymasz to zwolnienie lekarskie w ciąży i zasiłek macierzyński - uwierz mi,to bardzo ważne. Dziecko na pewno niedługo będzie w Twoim brzuszku ale może lepiej,żebyś wtedy była zatrudniona. A teraz gdzie pracujesz i ile masz lat,bo jakoś nie mogę sobie przypomnieć,jakoś tak młoda chyba jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z praca to wygląda tak, że umowę w obecnej firmie mam do kwietnia. Plan jednak był taki, że jeśli zajdę w ciąże to mogę isc na L4 i przeprowadzić sie do Krakowa (ja pracuję i niestety nadal mieszkam w n. Sączu) juz w trakcie chorobowego. Miałabym wtedy zapewnione i chorobowe i macierzyński. Po porodzie umowa by sie automatycznie rozwiązała co z resztą byłoby mi na ręke bo i tak szkukałabym pracy w Krakowie. W tym momencie dociera do mnie, ze z ciązy w najbliższym czasie nici( i ja i mąż musimy sie leczyć), zaczynam szukanie pracy od zera co oznacza ze decyzję o dziecku tez musimy przesunąć bo zanim dostanę dobrą umowe to "chwile" potrwa. Najgorsze jest to, że my decyzje o dziecku odkładamy już od ponad roku, a najbliższe perspektywy wcale nie są obiecujące :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robur ja naprawde staram sie nie mysleć o dziecku, ale mówiąc szczerze to cieżko jest to zrobić gdy cały czas sie biega po lekarzach. Wszyscy znajomi jak nie mają małego dziecka to sie go spodziewają... a co do wieku to mam 25 lat. Myslę, że to już dobry wiek na pierwsze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,że nie jest to dla Ciebie pocieszenie,ale znam wiele koleżanek (np.z mojej pracy które są po 30 i na razie nie myślą o dziecku,wydaje im się,że ciągle mają czas albo nie mają partnerów,nie wiem) Ja myślę,że te 25 lat to jest w sam raz,aby zacząć myśleć o macierzyństwie,ale nic na siłę.Wiem,że to ciężko nie myśleć o dziecku jak wszyscy wokoło mają małe dzieci lub się ich spodziewają.Czulam się dokładnie tak jak Ty jak poroniłam w grudniu,minęło parę tygodni i mi przeszło.Na pewno Ci się uda zajść w ciążę,bądź dobrej myśli ale myśl też o swoim mężu,on na pewno też to przeżywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robur nie obraź sie, ale faktycznie to było mało pocieszające :-) To że inne kobiety w moim wielku nie myslą o dzieciach w obecnych czasach nie jest niczyn mowym i mam tego świadomość. Ja jednak nie wyobrażam sobie naszego życia bez dzieci, nie potrafie sie poświęcić bez reszty karierze... najlepszym rozwiązniem jakie mi teraz przychodzi do głowy jest zacząć szukać pracy już teraz. To będzie dla mnie nowe wyzwanie...Wreszcie bede blisko męża(który jest dla mnie ogromnym wsparciem), no a poza tym jak znam siebie to nowe obowiązki pochłoną mnie do tego stopnia, że nie bede tak intensywnie mysleć od dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko,a u Ciebie który to tydzień już leci i jak się czujesz? Ja niestety z przejęcia po wczorajszej wizycie (chodzi mi ciągle po głowie ta nisko umiejscowiona szyjka) nie mogłam spać,ledwo dospałam do 6.45 i ciągle się budziłam.Pewnie i z nerwów bolał mnie troszeczkę brzuch na dole jak na okres.Tak się zastanawiam czy ta szyjka może jeszcze jakimś cudem znaleźć się wyżej? A z drugiej strony skoro lekarka nie kazała brać żadnych leków to chyba nie jest ze mną tak źle,jak mnie zapewniała takie twardnienia mogą się pojawiać byle by nie były regularne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roburku wszystkie niezbędne informacje dotyczące mojej ciąży znajdziesz na samym dole mojej stopki :) pamiętam z 1. ciąży, że tak gdzieś od połowy też zaczęły się u mnie takie twardnienia... i były one dosyć częste, ale lekarka uspokojała mnie, ze dopóki nie dzieje się nic z szyjką to jest ok... zresztą ta moja szyjka do nawet przy porodzie była bardzo oporna i nie chciała się za bardzo sama z siebie rozwierać... mam nadzieję, że za drugim razem będzie mniej uparta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakby coś się tam nie otwierało to napiszę, żę u mnie leci teraz 17 tc... a czuję sie ok, poza tym o czym pisałam wczoraj... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Justynko jesteś ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Do małego jedziemy około 16-stej więc zadzwoniłam do szpitala, bo jak wczoraj byliśmy to było tak: Mały nadal w narkozie spał, ale było widać, że pomału się wybudza, bo usteczka mu co jakiś czas drgnęły, to nóżką ruszał, to rączka podskoczyła - tak właśnie jak człowiek gdy sie wybudza z narkozy... ale mimo to cały czas spał, a plusem wczorajszej wizyty było to, że miał już odpiętą tą rurkę z klatki piersiowej, bo nie podkrwawiał już :) ...no i zadzwoniłam teraz, bo wizyty bym się nie doczekała, a chciałam zapytać o jego stan... Dzwonię, dzwonię - żaden lekarz nie odbiera... martwiłam się już, że coś się dzieje więc zadzwoniłam do pielęgniarek. Trafiłam na bardzo miłą i co prawda nie mogła udzielać informacji, bo tylko lekarz może, ale udzieliła :) Lekarze nie mogli odebrać, bo przeprowadzają właśnie jakąś operacje i dodała po cichutku, że Natanek ma się dobrze. Wybudził się i jest wszystko ok. Teraz czekają na lekarzy, bo Natan jeszcze nic nie jadł. Podadzą mu pokarm i zobaczą jak żołądek go znosi ... ehhh jak to usłyszałam to aż uśmiech na twarzy sam się pojawił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to super... z każdym dniem będzie lepiej, więc nareszcie uśmiech Ci z buzi nie zniknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Oby Justynko :) i pozdrawiam Was wszystkie - przepraszam, że tak tylko wpadam i piszę co u mnie, a szczerze nie czytam co u Was :o Niebawem to wszystko nadrobię :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nam tylko brzuchy rosną... nic ciekawego :) no może u Edusi pojawiło sie troche problemów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
...ano przeczytałam... Edusia napiszę tak: \"Wszystko będzie dobrze i się poukłada tak jak chcesz!\" co prawda jak mi tak pisali to nie dużo mi to dawało, a tu jednak wszystko jest na dobrej drodze i u Ciebie też tak będzie :* ...a Wy brzuchatki - dbać o Siebie... Biorę się zaa sprzątanie i do małego :) Miłego weekendu dla wszystkich. Papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karolina,same dobre wieści o Natanku,cieszę się razem z Tobą,niedługo już będziecie razem.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny :) a co tu taka cisza? :) Karolinka jest od wczoraj z małym w szpitalu i powoli zaczyna byc tak jak byc powinno czyli normalnie... w końcu mogą byc naprawdę blisko... pewnie jeszcze trochę i wyjdą do domku :) a ja idę jutro do lekarza i trzymajcie kciuki za powodzenie akcji rozpoznawania płci... bardzo chciałabym juz wiedzieć co tam noszę pod sercem... roburku a u Ciebie co będzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć kobietki Baderko trzymam kciuki za chłopczyla :-) mam nadzieje ze tym razem doczekacie upragnionego Szymka ;-) Strasznie sie ciesze ze u Karolinki i Natanka wszystko OK. Po takich przejsciach naprawde nalezy im sie teraz chwila tylko dla siebie. a u mnie wszystko po staremu... no może nie całkiem chodzę przeziębiona jak diabli, ale i tak juz jest lepiej. Przez weekend mąż mnie z łózka nie wypuszczał bo miałam gorączke, ale dzięki temu mielismy dużo czasu na pogaduchy.... Dziewczyny naprawdę czasem jest dobrze sie wygadać... ostatnio to miałam jakis taki wisielczy humor, wszystko było złe i niedobre... teraz widzę przyszłośc w jaśniejszych kolorach. Doszlismy do wniosku ze nic na siłe. Nasze staranka potrwają do gwiazki i jak się uda to super, a jak nie to tez dobrze. Zacznę szukać pracy i moze wreszcie bede miałą okazje nacieszyc sie mężem. Dzieciątko kiedys i tak pojawi sie w naszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edusia bardzo się cieszę, że doszłaś do takiego przekonania, że nic na siłę... życie jest zbyt krótkie, by się nim nie cieszyć i zawsze warto dostrzegać jego dobre strony... na wszystko przyjdzie czas :) małżonek ma dobry wpływ na Ciebie, widać, ze zgrana i dobrana z Was para :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
;-) to fakt, mój mąż zawsze potrafił \"zmusić\" mnie do spojrzenia na niektóre sprawy z innej perspektywy. Obydwoje chcemy miec dzieci, więc wiem, że jemu też nie jest łatwo. Tak czy siak, obydwoje bedziemy sie leczyc i miec nadziejie ze kiedys przyniesie to efekty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) informuję wszem i wobec, że nie dane było mi wczoraj zobaczyć ptaszka, przynajmniej tego małego :p szykuje nam się druga dziewczynka, lekarka nie miała co do tego żadnych wątpliwości... baby górą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baderko U mnie też nie wypatrzyli ptaszka,ale kazali się nie sugerować,mógł się skryć.Chociaż lekarz powiedział,że raczej będzie dziewczynka. Tak,że Baderko poczekaj do następnego USG,może się jeszcze pokazać ptaszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie :) mała pokazała to co powinna w całej okazałości, sami widzieliśmy, nie ma wątpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to będziesz miała dwie dziewczynki.Zawsze możesz im dorobić chłopczyka do trójki.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
więcej nie planujemy, ale kto wie? wszystkiego nie da się zaplanować, zawsze coś tam może się wymsknąć... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) a co tu tak pusto? Edusia co z Tobą, czemu siedzisz tak cichutko, napisz co u Was :) że juz nie wspomnę o koleżance sysoid i innych co tu się czasem pojawiały... wczoraj wieczorem byłam u mojej lekarki, to była awaryjna wizyta, bo się trochę wystraszyłam po tym jak wywinęłam porządnego orła na oblodzonym chodniku... na szczęście nic się nie stało, nic się tam nie odkleiło i wszystko jest na miejscu... mam tylko mocno zbitą kość ogonową... trzymajcie się cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×