Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

byłam na pogotowiu, bo temperatura cały czas trzyma, z piersią wg lekarki nic sie nie dzieje, może rozwija sie infekcja, a moze trzyma po wczorajszym zatorze.... mam czekac i brac paracetamol. Głowa mi pęka i boli mnie kazda kostka od tej temperatury.... mąż wrócił, ale jutro musi byc w pracy, we wtorek moze miec wolne. Franek zaczal się na dodatek przemieszczać z predkością światła i trzeba bardzo uwazać do czasu jak nie zabezpiecze pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula - odpoczywaj kochana:) A myśmy mieli dzisiaj dzień pełen wrażeń:) W zoo Wiktor aż się trząsł na widok zwierząt. Furorę robił struś i takie wielkie ptaszysko podobne do bociana, ale nielatające. Musiałam go na rękach nosić, żeby cokolwiek zobaczył i tak się zmęczył, że padł zaraz jak go włożyłam do wózka! Potem byliśmy na pizzy i u babci:) No i padł mi już przy cycku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa>>> ja jak zwykle jutro zapomnę więc już dziś wielkie 100lat !!!! Paula>>> trzymaj się dzielnie, przepraszam ale dopiero dziś przeczytałam twoje pytanie o QTC, miał 0.44

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Falsa no widzisz jaka ja rozgarnięta jestem, myślałam, że zawcześnie a jednak się spóźniłam :D sorki, ale wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja jestem załamana.... w ogóle nie puszcza temperatura, caly czas mi w głowie pulsuje, nie wiem co to moze być..... Mamomalwiny - qtc jest do 450, czyli nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula - a ten lekarz to ci coś przepisał? Może to grypa? Teraz taka pogoda, że łatwo złapać wirusa. A u nas dzisiaj zaczynają robić centralne. No i piłują od rana rury i moja myszka zasnąc nie może:( Teraz padł ale boję się, że jak znowu zaczną ciąć, to się zerwie. Wezmę go wtedy do głębokiego wózka na dwór. No nie ma wyjścia znowu musimy przetrwać remont. Zaczęłam dzisiaj diete proteinową wg Dunkana. Nie mam za wiele w lodówce takich produktów, więc na razie muszę przetrwać na serku wiejskim i jajkach, a potem pójde na zakupy. Mam nadzieję, że wytrwam i że będą efekty, bo to jest bardzo długa dieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja-- ja się trzymałam miesiąc prawie na diecie mm, ale się wkurzyłam bo ciągle musiałam do warzywniaka biegać, a jak pojechałam do tesciów to praktycznie nic nie jadłam bo tam samo mieso , bułki ziemniaki i inne niedozwolone produkty, poza tym po drodze wypadły święta i urodziny więc sobie odpuściłam i przez 2 tyg przybyło mi 2 kg :( Paula>>> to bardzo blisko granicy, z resztą oni w róznych miejscach różne granice podają. Ostatnio usłyszałam że graniczne jest 0.48 A mój synuś kochany ostatnio budzi się przed 6tą i drze w niebogłosy, a ja bym z chęcią pochrapała jeszcze a tu już się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goju, nic nie dała, bo nie wiadomo co mi jest... mam brac paracetamol i tyle.... Mamomalwiny, to tym lepiej, jezeli normy są wieksze.... Franek jak pisałam ma 0,41

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deli26
a ja kurcze się przeziębiłam, głowa pęka, katar.. i już całkowicie odstawiłam małą od piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamamalwiny --> dziekuje! ja to jestem okropna jesli chodzi o urodziny bo zazwyczaj nie pamietam :P goja --> widze ze ta dieta ktora stosuje moj R. no i ja dolaczylam to jest bardzo podobna do mojej. trzymaj sie je a zobaczysz jak ladnie skutkuje. wystarczy kilka tygodni, i co najlepsze nie musisz sie glodzic :). dzis ziutek przy dwoch ciastkach tylko raz sobie krztusznal ale widze jak ladnie przezuwa, dzis mu kawalek kurczaka dam przy obiedzie. jak juz go wsadzam w krzeselko, zakladam ceratke i podsuwam blacik to sie az trzesie bo wie ze zaraz cos dostanie do mniamu. wszystko co mu daje klade mu na blat a on sobie sam zbiera i smakuje, ciastka je w calosci. zobaczymy jak bedzie dzis z tym kurczakiem. wczoraj probowalam mu dac sloiczek - mial taki odruch wymiotny jeden za drugim i az lzy w oczach, zjadl moze z 3 lyzeczki i pacnal mi reka w ta lyzke jak mu do buzki kierowalam, rozbryzgnelo mi sie po moich poduszkach kanapowych i bylo po obiadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa - no licze na efekty diety, pierwszy dzień trochę głoduję, bo nie miałam za wiele w lodówce:) A ten artykuł przeczytałam i akurat w moim przypadku nic się z tego nie sprawdziło. Tzn. gdybym może wiedziała, że tak powinno być, to bym nie zaczęła karmić Wiktora w wieku 5 miesięcy papkami w dodatku:) No ale teraz je zupy i dania z kawałkami, do raczki mu wiele nie daję, chyba że tak raczej do lizania i bawienia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to bardziej dotyczy dzieci, jak Ziuteczek, które nie chciały jesc papek. Ja nadal nieprzytomna, a Frankowi od rana geba sie nie zamyka.... mamamamammama i lata po całym pokoju - sa jakies sposoby na zabezpieczenie kwiatów? tzn ziemii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula - są, wynieść kwiaty z pokoju:P A my wracamy od nefrologa i niestety złe wyniki są i musimy zrobić Wiktorowi cystografię:( Na szczęście dostaliśmy namiary na szpital, gdzie robią to w jeden dzień. Normalnie położyliby go na 3 dni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej Goju - przykro mi - ale wynik na pewno bedzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja --> oj zycze malemu szybkiego powrotu do zdrowka.. paula --> tak czy siak predzej czy pozniej bedziesz musiala te kwiaty wyniesc gdzies albo poustawiac na wyzsze polki wiec mozesz juz zaczac :). ten artykul mowi ze obiadki sa niepotrzebne, a nawet niedobre bo wyksztalcaja zle nawyki. co mnie niezmiernie cieszy. wczoraj tesciowa zrobila mi mala imprezke i przy stole ziutek dostal tez swoja porcje, rozne kawalki ze stolu, i do popicia wode ze zwyklego kubka i wszyscy sie dziwili jak to mozliwe jak on taki maly. no coz, innego sposobu nie mam a to mu tez w przyszlosci na dobre wyjdzie. moja mama mnie karmila papkami i bylo ok. zazdroszcze tym dziewczynom co karmia po calym sloiku, u nas to jeden wielki koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Falsa--> spóźnione ale szczere życzenia wszystkiego naj :) U mnie trochę się nadziało :D Najpierw w sobotę przyjaciółka urodziła córcię (miała termin na 04.06) :D Nie pisałam Wam ale od czwartku miałam już wrócić do pracy na razie na pół etatu. A tu dziś szefowa dzwoni żebym przyszła już jutro. Okazało się że koleżanka trafiła do szpitala i na gwałt potrzeba rąk do pracy. Najgorzej, że z informacji z drugiej ręki , koleżanka prawdopodobnie poroniła :( nawet nie wiedziała ze jest w ciąży. W sumie starali się z mężem ale dali sobie odpocząć na kilka miesięcy bo kupili mieszkanie. A tu chyba się im udało i niestety chyba stracili maleństwo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa, najwazniejsze, że Ziutek chce smakowac - jak moja ciocia mówi - do każdego dziecka trzeba sposobem.... bo kazde dziecko jest inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj przy obiedzie posadzilam go w krzeslku i dalam mu kawalek mieska na blat z kurczaka, najpierw memlal troche a potem odgryzl kawalek, my z moim R. patrzymy co sie bedzie dzialo a on przezul je drobniutko i polknal! (widzialam ze drobniutko bo sie zaczal smiac). pierwszy raz nie byl spokoj przy obiedzie, bo zawsze marudzi i trzeba go na kolana brac. happy days! :) kupilam mu chrupki kukurydziane o smaku marchewkowym (sama kukurydza, sproszkowana marchewka, cebulka i oregano). ladnie je zjada. teraz mam zamiar ugotowac marchewke i brokul na probe. czy ja jestem jedyna ktora tak robi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pola - bardzo mi przykro z powodu kolezanki, która poroniła i gratulacje dla tej, która urodziła. Życie niestety jest czasami okrutne, a czasami przepiekne..... Falsa, ja daje malemu chrupki kukurydziane od miesiaca, od 2 tygodni daje po poł ciasteczka z Hippa. Wczoraj dostał ziemniaka:) a dzisiaj jednego makarona od spagetti - ale memlał...... Najbardziej balam sie ciastek, ale sobie dobrze radzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jestem do tyłu... Paula --> jest sposób na ziemię - torebka foliowa/woreczek: wkładasz w nie doniczkę i zawiązujesz szczelnie na łodydze. Jak się przewróci, to gałązki mogą się połamać, ale ziemia się nie wysypie ;-) My w zoo też się świetnie bawiliśmy. Najpierw przy rybkach, bo kolorowe, potem przy mojej kochanej rodzince pawianów - ganiały się cały czas jak dzikie i piszczały przeraźliwie. No i w Wawie te wszystkie kózki, owieczki i osiołki można głasakać, pokarmić trawą albo marchewką, a one tak rozpieszcczone są, że szok! Ja dietę niestety przerwałam, a szło mi tak dobrze, 6 kg zrzuciłam a teraz już ze 3 mam z powrotem, nawet nie wchodzę na wagę... Ja Tośce daję też chrupki kukurydziane, ale ostatnio kupiłam wafle ryżowe bez cukru i soli, takie pieczywko dmuchane. Przy pierwszym był mały szok, bo to się na papkę do końca nie przerabia w buzi jak flipsy, ale dała radę. Teraz jak M przywiezie krzesełko, to dam jej banana (aaale śliczne to krzesełko sobie zamówiłam :-)) Mojej sąsiadki synek bardzo wcześnie zaczął jeść \"normalne\" jedzenie, tzn dla dzieci ale nie papkę. I też nie chciał słoików w ogóle. No i Tośka też nie uznaje żadnych smoczków, nawet od butli, więc kaszę robię jej rzadszą i daję do picia z kubeczka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej normalnie nie miałam siły wczoraj nic napisać wieczorem:( Po tych robotnikach, wizycie u lekarza, padłam już o 21.30! Do tego ta dieta mnie trochę zmęczyła. Ale rano wchodzę na wagę a tam 1,7 kg mniej!!! Więc to mnie podniosło na duchu i dalej ciągnę same proteiny. Najgorsze są te dni bez warzyw, bo tak zawsze można podjeść jakąś marchewkę, czy rzodkiewkę. Ale jeszcze 4 dni i zrobię sobie mega sałatke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kami - zapomniałam ci pogratulowac na nowej drodze życia!!! Wyglądałaś prześlicznie, w życiu bym nie powiedziała, że niedawno urodziłaś. Śliczna fryzurka, suknia, i w ogóle piękny uśmiech szczęśliwej żony...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stu234
Witam! Będzie mi miło, i proszę o poparcie i głosik na mój blog ( o porodzie i Prawach Rodzącej na sali porodowej ) http://bobbyy.pl/blog.php?id=195 Serdecznie dziękuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam u lekarza, mam powiekszony migdał! na razie mam tylko psikac, bo temperatura prawie spadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deli26
ja dzisiaj serwuje małej na obiad zupkę jarzynową ze szpinakiem, do tego gotuje skrzydełko i nożem rozdziabuje i wrzucam do zupki. Dostałam fajne duże krzesełko do karmienia, mąż musi je tylko troche podreperować. W niedzielę jedziemy na komunię moje chrześniaka, mamy kawał drogi i musimy wyruszyć juz o 5 rano. Katar mam dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula - o kurczę, to może być angina! Uważaj, żeby Franka nie zarazić. No ale przynajmniej wiesz, co ci jest. deli - życze udanej podróży! Ja w dalszym ciągu jestem leń śmierdzący i nie gotuję młodemu. A teraz znowu mamy remont i nawet nie planuję się zabierać, bo w tym syfie nic się nie da zrobić:( A nas właśnie odwiedziła kumpela z córeczką, która ma 6 miesięcy. Ładnie sie razem bawili dopóki Wiktor nie wywrócił się i nie upadł na buzię. Płaczu było co niemiara! Ale top też ze zmęczenia. Nic się na szczęście nie stało. Teraz śpi a ja robię obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie mam sił
hej. jestem mama z końca października 2008. Rozmawiacie na temat jedzenia, ale nie mogę się połapać w waszych wypowiedziach, bo przecież nie tylko o tym rozmawiacie. Jeżeli możecie może coś poradzicie, albo mnie chociaż uspokoicie, że nie tylko mój syn tak je. Juz pisze o co chodzi. Otóż mój syn za nic nie przełknie nic co ma grudki. Weźnmie to buzi jak poczuje że konsystencja nierówna to tryzma w buzi i za chwilę wszystko wypluwa. Zje tylko coś co jest gładkie. Kaszki z łyżeczki sie nie tknie ale z butelki już tak. Próbuje mu codziennie dać z łyżeczki ale kończy sie płaczem. Jeżeli mu cos dam naszego do spróbowania to weźmie do buzi pociamka i wszystko wypluwa, nie połknie nic. Owoców sie nie tknie, ale to może poprostu smak mu nie pasuje. Co robić? Przeciez dziecko powinno juz jeść coś grudkowego, nauczyć sie przełykać, żuć. A on nie chce i już. Jak mu dałam chrupki kukurydziane to tez pociamka i wypluwa i traci zainteresowanie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×