Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tośka_28

PAŹDZIERNIK 2008

Polecane posty

u nas maleńki postęp -młoda pije z bidonu. chciałabym podawać jej z bidonu również kaszę (żeby wyeliminować butle) ale kupiłam NUKA a on nie ma miarki. muszę się jeszcze rozejrzeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
conqita, na bałamucenie to ja nie mam ochoty od czasów urodzenia - chyba od karmienia:/. Poza tym wyjechał do Inowrocławia poprawiać tatuaż, bedzie po 24.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marceli dziekuje za odpowiedz powiedz mi tylko czy to paszport czy dowod osobisty?? ile sie za to placi?? anioleczek a w jakiej dzielnicy mieszkasz bo j tez mieszkam prawie w warszawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> tez karmie, to nie od tego nie masz ochoty. jestem po prostu zmeczona! a czemu sie nie zabralas z mezem do inowroclawia, zawsze to jakies wyrwanie sie z domu.. mnie dzis R wnerwil bo sie znowu probowal wymigac od pieluchy bo mu kazalam przebrac. a ja chcialam prysznic wziac a on ze on zaraz na silownie musi wyjsc ale sie jeszcze ociagal komputer sobie wlaczyl i siedzial przy nim jak ja prysznic bralam, potem powiedzial ze myslal ze ja juz go przebralam (no bo przeciez bylam z nim to sobie tak pomyslal), wiec mu powiedzialam ze chocby maly przeciekl to ja nie zmienie pieluchy i koniec. no chyba ze woli mu dac sniadanie to ja na taka zamiane przystane. widac ze mu sie na usta cisnelo ze on pracuje bla bla, stara spiewka, ale dzis ma dzien wolny wiec moze spadac na drzewo banany prostowac. w nocy maly sie obudzil po 5h i darl sie tak jak w pierwszy dzien okrutnie. tak jak goja mowi jakby kolke mial. juz maly wlos a bym sie zlamala i go wyjela. ale jakos cudem udalo mi sie go uspic po pol godzinie. i potem pobudka za 5h i dospal u nas 2h. wiec juz nie tak zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> mialo byc "jestes zmeczona". aha ,no bo chcialam powiedziec ze R to zrobi przy malym wszystko wykapie, nakarmi, uspi, przebieze itd ale ja sobie musze to wszystko wywalczyc, nie to zeby mu sie chcialo.. bo juz niejeden raz slyszalam ze moze jutro go wykapiemy, ze nie chce jesc, ze to i tamto. zawsze musze o wszystko sie prosic, chociaz ostatnio zminilam taktyke i nie prosze tylko mowie "zrob", bo juz widzialam ze go moj blagalny ton wkurzal, wiec stwierdzilam ze co ja bede go blagac zeby sie wlasnym dzieckiem zajal, ma byc zrobione i koniec. ma obowiazki bo jest ojcem, dziecka sobie sama nie zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
looo matko, jeszcze mnie cos dopadło - jak zwykle jak meza nie ma. brzuch mnie tak boli, ze wyje. Jest mi niedobrze, zimno mi i ledwo zyje. Teraz siostra wzieła małego, a ja sie kładę ... nie wiem co to, ale podejrzewam ze jakies zatrucie (czym?) bo jak pomysle o jedzeniu to mi niedobrze i non stop i sie odbija.... umieram....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> o nie! nalezy ci sie pomoc, dzwon do tesciowej ze ma franka zabierac i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba był żoładek bo wymiotowalam i jest lepiej. Falsa, Franek przeciez jej w ogole nie zna. ostatni raz widział ją 1 sierpnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> mojej mamy tez nie znal a zostawilam go na wieczor z nia i reszta mojej rodziny i bylo mu ok. tak dlugo jak dana osoba umie zajac sie malym dzieckiem to powinno byc ok, nawet gdyby to byl ktos obcy. telewizor nam sie setny raz zepsol i musze sie teraz wylozyc na nowy, i to z moich oszczednosci bo innych nie mamy. i R sie miota po domu bo nie ma tv i zdal chyba sobie sprawe ze ma rodzine. dzisiaj na niego wyskoczylam ze moglby troche z rodzina posiedziec a nie ze on mnie wysyla na odwiedziny do kolezanek. sam chcial wyjsc na kilka godzin na piwo z kumplem, z ktorym spedzil prawie 3h na silowni dzis rano, a przedtem mial ogladac serial na dvd ktorego ja nie lubie i wtedy robie cos innego. a jutro pracuje do 21 i takie zycie matki, mysle, ze gdybym siedziala na alimentach jego to nie zauwazylabym w dzien roznicy, z tym, ze pewnie chociaz bym miala swoja polska rodzine blisko, bo tak to ja jestem udupiona w tym uk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula może pomyślisz, że to głupi pomysł ale u nas jak mieliśmy coś z żołądkiem to pomocne było PEPSI :) Ja to się moim nawet już nie przejmuję tak mam zrąbany bo wieczorem niby jestem głodna ale jak widzę jedzenie to mi się nie chce :( a zaczęło się od sytuacji szwagra z żoną :( Dziś się dowiedziałam, że chyba od jutra idą na swoje i teraz dalej mam co do myślenia, że pewnie przeprowadzimy się do miasta :( Falsa ale przyznaj się, że przynajmniej w nocy jest się do kogo poprzytulać :) a za swojego R bierz się ostro :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
puscilam mojego wstretnego faceta na piwo, ja to jestem twarda sztuka nie ma co. przytulil mnie i zmieklam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gandziulka, too jest paszport tymczasowy, bo dowodu małemu dziecku się chyba nie wyrabia. Koszt był mały, zdjęcia + chyba ok 40 pln w urzędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa... jakby mój mąż tak mało był w domu ze mną, z dzieckiem to bym go nie puściła. Za dobra jesteś :) Paula..bidulo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula - biedaczko dzwoń do męża niech wraca szybko! Nie ma to tamto! falsa - ja to tez jestem taka miękka dupa... Marceli - można wyrobić dowód tymczasowy - koszt 30 zł:) Nasz Wiktor ma i na nim jechaliśmy do Czech. Ale nie wiem, czy teraz się przepisy nie zmieniły że mo0żna tylko z paszportem dziecko wywozić z kraju. A u nas skok idzie całą parą! Znowu był ryk straszliwy przy usypianiu:( Ale wiem, że musze przeczekać i się nie poddać, bo młody zaraz załapie i będzie na mnie wymuszał. Mam tylko nadzieję, że nie obudzi się znowu z płaczem w nocy. A ja jutro zaczynam pracę!!! Jest pierwsza rada pedagogiczna. Cieszę się, że znam nauczycieli, bo inaczej bym się tą rada stresowała. A tak jeden problem z głowy:P No i Wiktor pierwszy raz jedzie do babci. Trzymajcie kciuki! A poza tym byłam u lekarza, powiedział mi że taki okres zdarza się podczas brania cerazette. Przepisał mi nowe leki Yaz, ale musze czekać miesiąc znowu na okres, żeby je wziąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
goja --> a zapytam jeszcze raz a dlaczego nie bierzesz zwyklych pigulek dwuskladnikowych? deli --> no wlasnie byc moze wyjde na miasto w sobote z kolezanka (albo w ta albo za tydzien) i wtedy on by mnie nie puscil :P. no i potem bedzie, ze poza praca i domem to nie ma zycia, bo ja sobie moge w dzien jezdzic po znajomych. no i bluzke mi kupil znowu ladna! no i obiecal ze w niedziele wyjdziemy sobie gdzies razem. eh nie wiem.. moze za duzy dramat robie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
falsa - bo miałam zapas tych jednoskladnikowych:) Szkoda mi było ich nie brać, bo już miałam kupione dwa opakowania, kiedy skończylam karmić. paula - mam nadzieję, ze jakoś zipiesz, bo coś się nie odzywasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! goja-->jaki kocioł mam to przegięcie normalnie! a zaraz wrzesień- obiady, bilety, ubezpieczenia - masakra! ale ogólnie praca za biurkiem bardzo mi się podoba :) na dniach mam mieć net w pracy :) falsa-->nie stresuj się z tym kredytem! teraz inaczej się nie da! my za rok, dwa chcemy wsiąść z 300tyś. i się budować i wcale mnie to nie przeraża bo kurka jak totka nie wygram to z czego zbuduję! paula--> nie jesteś sama z tym bałamuceniem. Po porodzie jakoś dalej się czuję nie tak ze sobą! ogólnie czuję się dobrze sama ze sobą tylko ta rana mi doskwiera :( a jak się czujesz??? październikowa mama-->ja tylko daję sinlac do mleka bo Miśka nie chciała pić kaszek, więc śmiało dawaj. Jak daję 8 łyżeczek mleka to tyle samo sypię sinlaca. marceli--> wiem jak masz dobrze bo ja mam podobnie z moją mamą :) no, ale mama to mama, a teściówkę widać, że masz super :) kamika--> ja też słyszałam, że na żołądek pić pepsi. Później dobrze beknąć i pomaga ;) Miśka coraz częściej się puszcza i idzie kilka kroczków sama :) teraz jej ulubionym słowem jest daj i wyciąga rączkę :) w pracy strasznie za nią tęsknie, ale czasem mama spaceruje koło szkoły, więc wyskoczę i ją wyściskam. Gorzej z nocami- karmienie jeszcze spoko, ale nad ranem tak ok.5 już się telepie, mruczy i kręci się nawet jak z nami śpi! lecę spać...narazie sama bo M. ogląda mecz z kumplami u kumpla ;) pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> odezwij się...jak się dzisiaj czujesz kochana?? a ja mam stresa. wiozę dziś małą do babci (czytaj teściowej). chcę pozałatwiać trochę spraw. niby nic bo to przecież tylko na kilka godzin, ale ja od rana już jestem chora. wiem, że muszę się w końcu przełamać bo babcia będzie pilnowała Milenki kiedy wrócę do pracy. ale tak mi jakoś nie teges :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, żyje. powiem Wam że przy tym co wczoraj przeżyłam, to poród to pestka. W kulminacyjnym momencie leciało mi zewsząd, ostatkiem sil dotarłam do prysznica i tam siedziałam godzine, w końcu siostra pomogła mi wyjsc, ale znowu sie zaczelo, to do kibelka. A że przyniosła Franka, który nie jadł chyba z 5 godzin i chciał cycka, to siedziałam na kiblku, on stał przy mnie i ciagnął cycka, bo ni mogłam go utrzymać.... maskara, w ogole nie mogłam ustac na nogach. chyba sie troche odwodniłam, bo w nocy jak mąz przyjechal to prawie zemdlałam. mówie, nawet przy porodzie nie byłam taka bezsilna. siostra posidziała do 22, ja juz troche lepiej sie czułam, przynajmniej nie mialam takiej trzęsiawki. Uśpiła Franka, polozyla przy mnie i poszła. Gdyby nie ona, to nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula dobrze, że już lepiej :) Ja jak raz miałam biegunkę to też siły mnie opuściły ale u mnie jest to, że w domu jest zawsze ktoś i pomoże a Ty biedna sama :( Dobrze, że siostra była :) Życzę dużo zdrówka :) Ja za to miałam przekichane wieczór ale to z mojej winy :( Bo skoro brat męża się wczoraj szwagier też się wyprowadził to pewnie my się i wkrótce wyniesiemy i ja to bardziej przeżywam niż ( jak to Paula zaczęła) poród :( tak namiętnie się zastanawiałam co ja w tym nieście będę robić, że zasnęłam dopiero ok 3 ( nie sprawdzałam dokładnie bo wolałam nie wiedzieć która godzina ) W sumie tak se myślę, że i tak na swoje to bym się nawet cieszyła ale tam będziemy mieli oko wielkiego brata nad nami :( i z tego powodu pewna część ich rodziny chyba będzie wszystko o nas wiedziała :( Wiem, że jestem głupia ale ja to jakoś strasznie przeżywam :( tu idę do swojego pokoju i se mogę sama posiedzieć a tam.... ach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> jeny kochana, wspolczuje, mam nadzieje, ze dzisiaj juz lepiej. ja juz jak mialam grype to wylam z besilnosci, normalnie to sie lezy na kanapie albo w lozku, pije sie herbatki i sie nie rusza, a my mamy na glowie tyle obowiazkow nie wazne co sie dzieje, trzeba nakarmic, przewinac no i caly czas miec na oku itd. mlody coraz wiecej raczkuje, dobre dni sie skonczyly :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my juz tam jakis depozyt mamy wplacony wiec dom zaklepany, tyle tego do przenoszenia! nienawidze przeprowadzek.. a tyle robilismy zeszlego roku, kuchnie, lazienke, okna, drzwi, dywany, ogrod i sie przeprowadzamy teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej.... jeszcze sobie leże, bo słabizna jestem i wszystko mam obolałe, ale maz wziął wolne, wiec się Frankiem zajmuje. Falsa ja poprzenie mieszkanie wyremontowałam od cegły, po czy je sprzedałam:) teraz sie wszyscy śmieją, ze jak skończe to wykanczać - zostały detale, to tez sie pewnie wyprowadzimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa Falsa, to jak zaczał raczkowac to przesrane.... mój cały czas sie puszcza, kuca, bije brawo, jakbym go prowadziła za rece, to pewnie by zaczał chodzić, ale jestem wyrodna matka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula --> no to jestes wyrodna matka do kolekcji bo ja nigdy nic z malym nie robilam. on i tak juz sie dobrze przemieszczal na tylku skalal, kulal sie, przesuwal i tak byl wszedzie, ale kurcze nie tak szybko.. moglam go zostawic przy kibelku jak szlam na ubikacje, dac zabawke i sie daleko z nia nie zaszyl a teraz pol sekundy i mi znika z pola widzenia. dzis oddaje kolezance moja kolyske, taka wielka jest ze bagaznika sie nie zamyka a nie mam sznurka, mam nadzieje, ze nie otworzy sie na osciez w czasie jazdy:) a potem jade po tv - znowu kasa w plecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paula,wspolczuje bardzo.W kwietniu cala rodzina przechodzilismy to,a potem oslabienie i szybko lapalismy nowe wirusy :-( Skad to swistwo sie bierze?Brrrrrrrr Falsa moja to samo,jak blyskawica sie przemieszcza.Jak krzycze,ze nie wolno to wywali te swoje zabki i szyderczo sie smieje.Ciagle trzeba pilnowac.Dobrze,ze mam synka obok,to na nia luknie jak np.gotuje. U nas upal,siedzimy sobie w domku,bo ja jeszcze smarkam.Trzyma mnie juz 2 tygodnie to przeziebienie.Smiechu warte,zeby chorowac w lato :( Jak mala wstanie,dam jej obiad i posiedzimy na hustawce. Mieszkam w dzielnicy Białołęka. Co do prezprowadzki,oj znam ten ból,ale za to pierwsza noc bezcenna(chyba lubię zmiany :) ) Kamika nie łam się.Jeśli teściowa równa babka to będzie dobrze.My mieszkaliśmy przez jakiś czas obok(dokładniej za ścianą)teściów i powiem,ze było fajnie.Często do nas przychodzili,ale nie narzucali się.Nie miałam problemu z wyjściem gdziekolwiek,bo babcia była pod nosem i zostawała z dzieckiem.Teraz mam kiepsko,bo nikt mi już nie pomoże i muszę załatwiać coś z dziećmi na rękach :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym raczkowaniem to serio przesrane zwłaszcza jak schody nie są zabezpieczone bo smyk już raz zaszedł aż do góry (12 schodek) ale pod nadzorem taty :) A już się kapnął, że jak chwyci mnie za palce to jest szansa pochodzić ale on nie chodzi tylko biega jak już widzi, że mama trzyma :) A co do teściowej to nie jest zła tylko chce zawsze za dobrze i wyręcza wszystkich :) mieszkała z 4 chłopami i lubiła dyrygować i nimi rządzić i za nich sprzątnąć i jedzenie pod nos podstawić nawet jak głodni nie byli :) i obawiam się, że dalej tak będzie robić :( a ja tam pedantką nie jestem i mi trochę bałaganu nie przeszkadza i co niektóre rzeczy długo czekają aż łaskawy mąż po sobie ułoży :) w końcu facet owszem pracuje ale to nie znaczy, że w domu musi leżeć i czekać aż żona kapcie na nogi założy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×