Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ostania niedziela

mąż na kontrakcie za granicą a ja sama, kto się przyłączy?

Polecane posty

cześć wszystkim aga, fajnie że wrociłaś👄 ale co się stało? napisz może coś, może damy radę jakoś cię wesprzeć....trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Aga, co sie dzieje? Cieplo sciskam Cie ❤️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż coraz więcej tam piję,a wtedy zaczynają się kłotnie przez telefon i skypa.kurcze nie dosc że już tyle lat męczę sie sama z dzieckiem,to jemu ciągle coś nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze, picie to faktycznie duży problem. a czepia się po wypiciu, czy zawsze? nie wiem, może nerwy puszczają mu tam, może to już za długo trwa? nie planuje wracać? nie wiem co ci poradzić w tej sytuacji, trzymaj się , musisz być cierpliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Aga, to faktycznie trudna sytuacja:-(. Macie mozliwosc zeby Maz juz wrocil na stale albo Ty zebys tam pojechala? Na emigracji jest bardzo ciezko:-(, im dluzej tym gorzej (przynajmniej jak dla mnie). W niektorych miejscach sa rozne grupy wsparcia, a czy Twoj Maz zauwaza, ze ma problem alkoholowy? Bardzo cieplo sciskam Cie ❤️ 🌼 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć laseczki!!!👄 Mąż się kąpie to wpadłam tu na chwilkie Ania miło że wruciłaś do nas 👄 Aga słonko rozumiem ten problem wiem co czujesz sama przez to przechodziłam pare lat temu ,mój mąż też kiedyś pił przez wóde rozpadło się prawie moje małżeństwo najgorzej sobie pozwalał na pierwszym kontrakcie dużo robiło towarzystwo w jakim przebywał też kłuciliśmy sie przez telefon tak jak u ciebie , zrozumiał że niszczy nasze małżęnstwo , mnie ,siebie . Już niepije nawet głupiego piwa !! Mam nadzieje że twój mąż też się opamięta tego ci życze ... Spróbuj z nim rozmawiać co czujesz jak ci jest ciężko .. do niedzieli laseczki bo już mężuś z wanienki wychodzi:p dla wszystkich 👄 Aga 🌻 przytulam pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny! co tak pusto, na spacerach wiosennych szalejecie, czy jak? aga, jak sobie radzisz? 😘 miłej niedzieli....pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacyjka
Moj tez wyjechal do pracy i siedze sama z dzieckiem juz 3 miesiace.... strasznie ciezko bylo na poczatku , pierwszy miesiac, teraz juz do samotnosci sie przyzwyczailam. Najgorzej wieczorami, tesknota potrafi przybijac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć 🌻 witaj AKACYJKA🖐️ eh... dziewczyny mam doła i to podwujnego po pierwsze bo pojechał a po drugie bo pojechał niewyjaśniająć sobie wszytskiego do końca pokłuciliśmy się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, mi też jakoś smutno ostatnio. nic mi się nie chce, jakoś źle ostatnio znoszę samotność.... witam jeszcze jedną w klubie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacyjka
ja przed chwila ze swoim gadalam i tez sie czepiam do niego nie wiem sama z jakiego powodu. Jakos mi zle. A to mam obawy ze sobie kogos znajdzie, a to mnie juz nie kocha bo rozmawial ze mna krocej niz wczoraj... nie wiem czy to przesilenie wiosenne czy samotnosc pada na glowe ;) w kazdym razie smutniuchno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, smutniuchno..... wiesz ja kiedyś też się swojego czepia łam , a to krotko gadał, a to nie wysłał smsa, a to coś nie tak powiedział, i takie tam... to chyba normalne, pewnie wszystkie tak mamy czasami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny umnie to niewiem co się dzieje ze mną i z nim pokłuciliśmy sie o kolege czuje że on zniszczy nasze małżęństwo zawsze było coś ten kolega to jakaś świętość czyy ki czort no słowa na niego niemożna powiedzieć .... eh mam już dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justa, to ten kolega co już kiedyś pisałaś? co do pracy go wyciągnął? widocznie ma na niego duży wpływ, oh ci faceci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Witajcie Dziewczyny! Witaj Akacyjko (ladny nick:-))! Justi, ja Cie dobrze rozumiem, najgorsi sa tacy "dobrzy koledzy":-O. Moj jak chce cos zrobic co mi nieodpowiada, to mowi mi, ze jego koledzy tez tak robia i wszystko jest cacy 😠! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas też były kiedyś małe kłopoty przez kolegow, tuż po ślubie. wszyscy jeszcze w kawalerskim stanie to myśleli że moj też z nimi dalej będzie latał, on też miał troszkę nadziei takich.. Ale szybko z głowy to wszystkim wybiłam hihi i spokoj mam do dziś!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akacyjka
Ja swojemu nagadalam ze koledzy sie nagle znajduja jak im cos trzeba, czy na piwo isc czy pieniedzy pozyczyc, a ze moj facet ma kolegow ktorzy sa kawalerami to logiczne ze trzeba go od nich trzymac jak najdalej. Kontakty miedzy nimi sie poluzowaly ale chyba z nich nie zrezygnuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Czytasz mi w myslach:-)!!! Tylko, ze u nas to ten problem, ze inni jego koledzy to tez bardzo mlodzi stazem mezowie... Oczywiscie wszyscy sa cacy:-O, a ja przewrazliwona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Czytanie w myslach do Joli;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Akacyjka, chyba wyslalysmy niemal rownoczesnie:-). Akacyjka, zgadza sie, koledzy sa dobrzy do rozrywki, a jak potrzeba cos pomoc czy zalatwic to do zonki:-O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, ja tak myślę że ten problem z kolegami to wszystkie kiedyś przerabiałyśmy, najgorzej jak delikwent nie opamięta się w porę, myśli że można mieć wszystko- rodzinę, dom i kumpli! a niestety, kiedyś powiedziałam- nie ma latania z koleżkami, zaproś do domu, z dziewczynami, wy pogadacie, my poplotkujemy i będzie ok! ale że koledzy raczej z tych wiecznych singli, to problem mam z głowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Jola, jak to rozwiazalas? U mnie jest troche lepiej niz na poczatku, ale czasami jeszcze mu sie zdarza, szczegolnie jak akurat nie jestesmy razem, a koledzy w poblizu:-O.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale justynka to ma trochę inny problem, bo wygląda na to że jej mąż od koleżki mocno uzależniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Jolu dziekuje 🌼! Moj ma wiec troche latwiej przez tych kolezkow-mezow i do tego, ze mnie tam nie ma na stale:-(. A Twoj Maz tak poprostu przyjal do wiadomosci czy zrobilas mu awanturke;-)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Jezeli chodzi o Justi, to faktycznie sytuacja jest troche inna, bo ten kolega to wplywa na Meza pewnie przez caly czas, a Justi jest 'tutaj' i trudno zbytnio cos zrobic tak na odleglosc:-(. A Justi czy Maz zdecydowal sie, ze to juz ostatnie miesiace i bedzie wracac? Chyba najlepiej byloby gdyby nie mial kontaktu z tym kolega:-o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak rozwiązałam? tak jak wyżej- najpierw dyplomatycznie chcioałam znaleźdź kompromis, w domu z babkami ich, nie wyszło. oni woleli w męskim gronie w garażu!!! to jak wpadłam tam w nerwach kilka razy[garaż nasz] gębę wydarłam delikatnie mowiąc i towarzystwo rozgoniłam. Mąż się gniewał, mowił że kolegow mu wystraszyłam, że nikt już nigdy do niego nie przyjdzie, że mowią ze ma żonę czarownicę!!!! o rany, ale faceci są ciemni przecież o to chodziło!!!! i spokoj, bo rzeczywiście jakiś czas nie pokazywali się zbytnio. potem poznajdowali sobie dziewczyny, pracę, i samo się rozwiało jakoś. a oni zapomnieli już że taka zołza ze mnie, zawsze jak spotkam ktoregoś na mieście to pogadamy, pośmiejemy się i jest git! a mąż moj!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niemogłam napisać posta ,,brak dostępu do bazy danych ,spróbuj pużniej ,, Kiedyś miał kolegie takiego co z nim też był na kontrakcie i też się z nim tak zaprzyjaźnił ale tamten był wpożadku, niepił , zorganizowany, i najważniejsze przez niego niepłakałam a przez tego teraz płacze ... a tylko ten się zjawił to już rozwalił ich koleżeństwo ten to przechodzi wszystkie możliwe granice , muwiłam wiele razy mężowi że niepodobna mi się że on muwi mu o wszystkich naszych sprawach , problemach ,planach a wtedy on przekazuje wszytsko swojej żonie i ona mie zaczepia na gg i wtedy niewiem satysfakcje ma że się pokłócimy czy co? Zdaje mi relacje co tam robili jak w pracy jak wikend Minoł zanim mąż dojedzie do domu albo zadzwoni to ja już wszytsko wiem mąż jedzie sam całą drogie i jeszcze na nockie idzie do pracy a on niepojedzie choc połowe drogi za niego bo się nachla ..i ma wszytsko w dupie aby tylko zajechać na miejsce Z granicy dzwoni z męza telefonu do żonki bo jego coś się psuje zawsze tak twierdzi .. Niech ma tego kolege niezabraniam mu ale niechce żeby oni tak ingerowali w nasze życie słowa niemogie powiedzieć na niego bo tylko zaczne spokojnie rozmawiać co mi niepasuje to zaraz zaczyna się kłótnia , jak pisze w smsach ja robie to a X tamto to mu pisze albo muwie nieobchodzi mnie co robi X tylko ty . wiele jeszcze innych spraw jest z tym kolegą co niechce pisać tego na forum , wiem że niemogie do tego dopuścić żeby przez jakiegoś nic nieznaczącego kolege rozwaliło się moje małżeństwo nie takie żeczy przechodziliśmy ,ale wtedy umieliśmy rozmawiać teraz już niepotrafimy Już dawno mineła godzina co powinien zadzwonić z granicy , niezadzwonił męska cholerna duma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kariaaa
Jola, suuuper:-D! Wlasnie, bo tez zauwazylam, ze negocjacie i dyplomacja, to nic nie daja...;-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no bo ja uważam że czasami trzeba zrobić z siebie"idiotkę" dla dobra sprawy, koledzy raz sa a potem może nie być a moja rodzina jest najwazniejsza i będe ja ratować jak tylko potrafię!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×