Poznałam fajnego chłopaka, tyle że on jest z warszawki

Cóż, nawet w warszawce zdarzają się normalni ludzie, ale nie wiem, czy wchodzić w to, żebym nie wsydziła się przed znajomymi. A poza tym, będąc u niego, będę musiała mieć pewnie kontakt z tymi zarozumiałymi bucami "stolycowymi" ... Co sądzicie?

Po prostu nie mów nikomu, że on jest z Warszawy. Może jakoś się uda :-) Wyjeżdżając, mów, że jedziesz np. do Łodzi. A swoją drogą: JAK ZNALAZŁAŚ NORMALNEGO FACETA w tym obleśnym mieście? Przecież tam chodzą same nadmuchiwane pawiany i ich wyświoczone dostawki, myślące, że są co najmniej Helenemi trojańskimi?

Ja bym odpuściła. Jak przyznać się w normalnym towarzystwie, że chłopak jest z warszafki? Obciach na pół roku! Miasto nie jest złe, ale mieszkańcy nadają się wyłącznie na przemiał. Zarozumiałe patafiany, nie lubiane przez nikogo poza dziwkami z Rumunii, które ich obsługują, hehe

Anabella, ja Ci dam obrażać Warszawiaków. Przecież to najmilsi ludzie na świecie są.:D:D:D

Najmilsi, hehehe ... Takich buców jak warszawiacy poznać na sto metrów. Miałem kiedyś pecha być w grupie warszawiaków na wycieczce za granicą. Żenada. Każdy trzyma dupę wyżej niż widzi ... ale za to jakie panisko! Cienkie Bolki dorabiające się podstępem na krwawicy wszystkich innych. A teraz tym nygusom jeszcze będziemy stadion budować ... żeby mieli gdzie handlować za pięć lat. Patałachy warszawskie. Nikt nie lubi tych tanich szpanerków :-)

W warszawce został już tylku jeden normalny facet ... Król Zygmunt na kolumnie. Wyniósł się tam, bo lekarze zalecili mu wiejskie powietrze. Od tego czasu wiele się tam nie zmieniło :-)

Wy sobie robicie jaja, a ja mam problem. Przecież się otwarcie nie przyznam, że jest z Warszawy. To byłaby katastrofa. A jednak jest fajny i szkoda mi go zostaiwać. Czy to jego wina, że mieszka tam, gdzie mieszka? Nawet porządny człowiek może się potknąć i wpaść do szamba...

wypraszam sobie obrażanie warszawiaków :/ a na jakiej to podstawie twierdzicie że wszyscy są tacy sami?!

A kto mówi, że wszyscy? Z pięciu się znajdzie normalnych ...

To Ty się lepiej nie przyznawaj, w jakim szambie mieszkasz.:o Wawa to piękne miasto, a najwięcej go obrażają ci, ktrórzy go w ogóle nie znają.:o

piękne, szczególnie pekin

Jestem z Krakowa. O takim szambie, wy w tej swojej milionowej wiosce możecie tylko pomarzyć ...

znowu te wasze kompleksy :) Bredzą i bredzą a na każdym kroku spotykam tych wieśniaków w Warszawie :) Trzeba siedzieć na wioskach i nie szukać tu szczęścia.

"Wy sobie robicie jaja, a ja mam problem. Przecież się otwarcie nie przyznam, że jest z Warszawy. To byłaby katastrofa. A jednak jest fajny i szkoda mi go zostaiwać. Czy to jego wina, że mieszka tam, gdzie mieszka? Nawet porządny człowiek może się potknąć i wpaść do szamba..." Zostaw go szybko i szukaj w swojej wsi chłopa.

Rosalinda ... Ten nick pasuje jak ulał do mentalności wieśniaków warszawskich Cóż, jaki kraj, tacy terroryści ...

Z jednym się zgodze, strasznie tu wsią cuchnie odkąd tyle się tego nazjeżdżało do roboty w marketach :(

Tak dla wyjasnienia... Narzekacie na tych Warszawiaków... Znam tu masę buraków, chamów, pozerów i buców... znamienita wiekszosc z nich, mieszka tu nie wiecej niz 10 lat, a często i mniej.... Pomyślcie zatem, zakompleksione wieśniaczki, że pisząc tak źle o Warszawiakach, piszecie tak naprawde o swoich sąsiadach, ktorzy tu niedawno przyjechali... Nalezy sie zatem zastanowić... Co jest takiego, w tych waszych wieśniackich okolicach, że ludzie gdy tylko stamtąd wyjadą, od razu puszczaja im hamulce i zmieniaja sie w totalnych chamów? Wode macie zaołowioną, czy w powietrzu za dużo dwutlenku tytanu? :P

Rosalinda, po prostu przestań kupować w Biedronce, warszawska blacharo!

Ja nie kupuje w biedronce, ale wiochą wali juz na całe miasto :P bez względu na sklep w ktorym kupuje

chyba pierwszy raz zgodzę się z komiczne. nie rozumiem mentalności wszystkich - to zazdrość o stolicę czy co :/ jak się jest burakiem to niezależnie od tego gdzie się mieszka :O

Ja myślę, że to dziadowskie miasto wydobywa z ludzi, którzy do niego przybywają, najgorsze instynkty. Cóż, przystosowują się jedynie do panujących warunków. Co tu dużo mówić, wystarczy spróbować przejechać przez Warszawkę samochodem. Takiego chamstwa nie uwidzisz nigdzie. Jak u siebie w Poznaniu widzę jakiegoś wyjątkowego debila na drodze, mogę w ciemno obstawiać, że jest z warszawki :-)

Amikk - jak nie było się nigdy w mieście nie dziwne, że są potem problemy z jazdą.

"a myślę, że to dziadowskie miasto wydobywa z ludzi, którzy do niego przybywają, najgorsze instynkty. Cóż, przystosowują się jedynie do panujących warunków" oni sie do niczego nie przystosowują, oni te warunki tworzą... po prostu przecietny wiesniak sprowadzajac sie do Warszaawy uwaza, za Pana Boga za nogi złapał i zaczyna sie tym puszyc... Rodowity Warszawiak tego nie robi, bo dla niego nie ma niczego specjalnego w tym, że tu mieszka - dla nas to jest norma i nikt sie z tym nie obnosi po prostu

ZAZDROŚĆ O STOLICĘ .... Buaahahahahahaha Chyba mega obciach! Taka stolica pasuje do Mongolii, a nie Europy. Zresztą wystarczy przejść się na stadion dziesięciolecia. Po prostu kwintesencja wieśniactwa. Takich pasożytów, jak w Warszawie nie ma w żadnym mieście na świecie. Sami nic kreatywnego nie zrobicie, jedyne co potraficie to defraudować publiczne pieniądze i dotacje unijne na mega skalę! Szkoda, że nie można się od was oddzielić murem ... Od zachodu się rozumie ...

"Jak u siebie w Poznaniu " w Poznaniu - mieście skąpców? :D:D Jak widze, że ktoś przycina 10 gr na parkometrach, albo kombinuje jak tu złotówki za WC nie zapłacić, to od razu Poznaniak :D Ps Wy jezdzicie powoli, bo na benzyne żałujecie :P

Luidżi Podżi - wystarczy, że nie będziesz tu przyjeżdżał i po sprawie. Co robiłeś na stadionie ? nie starcza ci targ na wsi ?

NIKT WAS NIE LUBI, dupki. I możecie sobie wsadzić swój mit o stoliczności gdzie chcecie, bo jest g. wart. Stolica, hehehe ... badziewa, to tak!

"jedyne co potraficie to defraudować publiczne pieniądze" żałosny człowieczku - Warszawa z ilością przedsiębiorstw ktore tu sie znajdują, utrzymuje ze swoich podatków połowe Polski, zwłaszcza tych darmozjadów na prowincji... Na 280 najwiekszych przedsiębiorstw w Polsce 220 ma siedziby w Warszawie.... Troche pokory

Breslauer - my też was nie lubimy i dlatego na wiochy nie jeździmy