Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerażona jestem

tak bardzo się boję

Polecane posty

U nas bylo przeciwnie. To ja sie od poczatku balam, to ja mowilam o tym strachu i to ja potrafilam sie dopominac pelno smsow dziennie itd :O On wtedy nic nie mowil ze sie boi, mowil tylko,ze boi sie mnie zranic, bo jest zly :( i tak nawzajem potegowalismy w sobie lek :O Ale wtedy bylo super w naszym zwiazku on byl czuly kochany okazywal uczucia itd :) W momencie kiedy ja przestalam sie bac, zaufalam on zdal sobie sprawe z tego,ze jemu zalezy i ze cos do mnie czuje i zerwal ze mna :( Tak po prostu z dnia na dzien dostalam smsa ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy :( Bylam w szoku nie wiedzialam o co chodzi i to bylo najgorsze,bo bylo cudownie i nagle bummmm :O Wymoglam na nim sptkanie, troche sie dowiedzialam i postanowilismy jeszcze raz, ale potem to moj lek juz byl ogromny a on nie byl taki jak wczesniej i tym razm to ja zerwalam mimo,ze nigdy tego nie chcialam i on o tym wiedzial ... A nie bedziemy sie spotykac,bo nie ma jak,bo mieszkamy daleko od siebie i skoro trzeba zapomniec to lepiej sie nie spotykac ... Tzn on wychodzi z takiego zalozenia :( Moze spotkamy sie jeszcze raz za dwa tygodnie i to tylko dlatego ze ma mi pomoc przy egzaminie to taki pretekst ;) gdyby nie ten egzamin to bysmy sie nie spotkali w ogole i ja bym zyla w przekonaniu,ze on zapomnial,ze o mnie nie mysli i nie teskni :( Mimo,ze podswiadomie wiedzialam ze prawda jest inna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas bylo przeciwnie. To ja sie od poczatku balam, to ja mowilam o tym strachu i to ja potrafilam sie dopominac pelno smsow dziennie itd :O On wtedy nic nie mowil ze sie boi, mowil tylko,ze boi sie mnie zranic, bo jest zly :( i tak nawzajem potegowalismy w sobie lek :O Ale wtedy bylo super w naszym zwiazku on byl czuly kochany okazywal uczucia itd :) W momencie kiedy ja przestalam sie bac, zaufalam on zdal sobie sprawe z tego,ze jemu zalezy i ze cos do mnie czuje i zerwal ze mna :( Tak po prostu z dnia na dzien dostalam smsa ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy :( Bylam w szoku nie wiedzialam o co chodzi i to bylo najgorsze,bo bylo cudownie i nagle bummmm :O Wymoglam na nim sptkanie, troche sie dowiedzialam i postanowilismy jeszcze raz, ale potem to moj lek juz byl ogromny a on nie byl taki jak wczesniej i tym razm to ja zerwalam mimo,ze nigdy tego nie chcialam i on o tym wiedzial ... A nie bedziemy sie spotykac,bo nie ma jak,bo mieszkamy daleko od siebie i skoro trzeba zapomniec to lepiej sie nie spotykac ... Tzn on wychodzi z takiego zalozenia :( Moze spotkamy sie jeszcze raz za dwa tygodnie i to tylko dlatego ze ma mi pomoc przy egzaminie to taki pretekst ;) gdyby nie ten egzamin to bysmy sie nie spotkali w ogole i ja bym zyla w przekonaniu,ze on zapomnial,ze o mnie nie mysli i nie teskni :( Mimo,ze podswiadomie wiedzialam ze prawda jest inna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas bylo przeciwnie. To ja sie od poczatku balam, to ja mowilam o tym strachu i to ja potrafilam sie dopominac pelno smsow dziennie itd :O On wtedy nic nie mowil ze sie boi, mowil tylko,ze boi sie mnie zranic, bo jest zly :( i tak nawzajem potegowalismy w sobie lek :O Ale wtedy bylo super w naszym zwiazku on byl czuly kochany okazywal uczucia itd :) W momencie kiedy ja przestalam sie bac, zaufalam on zdal sobie sprawe z tego,ze jemu zalezy i ze cos do mnie czuje i zerwal ze mna :( Tak po prostu z dnia na dzien dostalam smsa ze lepiej bedzie jak sie rozstaniemy :( Bylam w szoku nie wiedzialam o co chodzi i to bylo najgorsze,bo bylo cudownie i nagle bummmm :O Wymoglam na nim sptkanie, troche sie dowiedzialam i postanowilismy jeszcze raz, ale potem to moj lek juz byl ogromny a on nie byl taki jak wczesniej i tym razm to ja zerwalam mimo,ze nigdy tego nie chcialam i on o tym wiedzial ... A nie bedziemy sie spotykac,bo nie ma jak,bo mieszkamy daleko od siebie i skoro trzeba zapomniec to lepiej sie nie spotykac ... Tzn on wychodzi z takiego zalozenia :( Moze spotkamy sie jeszcze raz za dwa tygodnie i to tylko dlatego ze ma mi pomoc przy egzaminie to taki pretekst ;) gdyby nie ten egzamin to bysmy sie nie spotkali w ogole i ja bym zyla w przekonaniu,ze on zapomnial,ze o mnie nie mysli i nie teskni :( Mimo,ze podswiadomie wiedzialam ze prawda jest inna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas tez moj ex wzial cala wine na siebie za to wszystko :( On sie utwierdzil w przekonaniu,ze jest zly ze mnie skrzywdzil i w tym brnie :O Staralam mu sie wytlumaczyc,ze zwiazek z nim mi wiecej dal niz zabral, ale chyba za bardzo do niego to nie dociera :( Cos kafe mi szwankuje dzis :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Ja poznałam kogoś przez net. Zaczęliśmy się spotykać, lubiliśmy ze sobą przebywać. Gdy zaczął zwracać się do mnie w sposób cieplejszy, ja zaczęłam go oddalać od siebie, twierdząc ze taką osobą jaką jestem nie mógł się zainteresował, że tylko tak mu się zdaje. Moje słowa - jak mi powiedziałam - uznawał za wyśmiewanie się z niego. Sam również był osobą nieśmiałą. Do żadnej bliskości między nami nie doszło, a ja wręcz przed tym uciekałam. Widział to, ale mówił, że obojętna jestem widocznie tylko względem niego. Twierdząc ze jest zmęczony, stopniowo odcinał się ode mnie. Na pytanie, czy spotka się ze mną nie odpowiada już przeszło dwa tygodnie. Straciłam go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze,ze ten problem jest duzo szerszy niz myslalam :( Nie wiedzialam,ze ktos inny ma tak jak moj ex :O annelka zaljesz ze go stracilas ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Szczerze, to niestety tak. To był pierwszy chłopak, który tak zbliżył się do mnie, od początku go lubiłam, darzyłam zaufaniem, a na jego miłe słowa tak źle reagowałam. Czuć coś do kogoś, w duszy cieszyć się, że ten ktoś się i tobą zainteresował, ale swym zachowaniem, słowami twierdzić, że jest ci obojętny, nie wierzyć a wręcz oburzać się na tego kogoś za dobre, czułe słowa - to CHORE! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ze to chore, bo widze to od drugiej strony :O I czasami naprawde wysiadam mimo,ze wiem, gdzie jest problem, wiem na czym to polega, ale jak teraz po raz kolejny widze jak sie ode mnie odsowa to mam serdecznie dosc :( Zrob moze tak jak przerazona, umow sie z nim i wyznaj cala prawde ;) Mysle,ze tylko to Cie uratuje ;)przerazona tak zrobila, jak czytalas topik i nie zaluje chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Chciałam tak zrobić. Zaproponowałam mu spotkanie z myślą by mu yo wszystko przedstawić, ale widocznie było już za późno. Milczy. Nie uwierzył, że mi zależy :( on mi oznajmił, że ciepło do drugiego człowieka czuje się od początku znajomości, a nie nagle po rozstaniu. On tak czuł, a ja go raniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz to jest w twoim interesie,zeby go przekonac o tym jak bylo i co czulas ... Ale mysle,ze powinnas tak jak przerazona skorzystac z pomocy psychologa, bo to samo nie minie ... A jemu mozesz dac ksiazke do przeczytania do ktorej link jest na poczatku i sama tez ja przeczytaj Nie wszyscy maja tyle zrozuienia dla takich sytuacji jak ja ... ale ja tez kiedys strace cierpliwosc :O zreszta juz mam coraz wiecej takich mysli,ze jak bedzie zalowal to jego problem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
A rani Cię słowami czy także swym zachowaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rani mnie glownie slowami :( Potrafi mi powiedziec "jestes dla mnie idealna, ale chce byc sam, nie chce byc w zwiazku :O " totalna sprzecznosc :O Ale czasami potrafi mnie olac jak do niego pisze na gg :O ale to chyba tez raczej pod ranienie slowami podchodzi :O A tak poza tym to zrobi dla mnie wszystko o co go poprosze ;) jest pierwszy do pomocy mi, czesto ja oferuje, jak sie widzimy to jest slodki kochany nadskakuje mi, a potem jak sie rozstajemy on wraca do siebie to juz przez gg potrafi wiele rzeczy powiedziec ktorych tak naprawde nie mysli :( a za tydzien bedzie nasze ostatnie pewnie spotkanie i zastanawiam sie jak do niego podejsc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
ściągnęłam ją sobie. Chętnie bym mu ją dała do przeczytania, ale zdaje się, że już o mnie zapomniał. Bardzo go zraniłam i właściwie non stop podczas naszej znajomości tak robiłam, chowałam się przed uczuciem w skorupę. Mówiłam sobie, że nie chcę się angażować, by po ewentualnym rozstaniu nie cierpieć, a i tak w tej chwili jest mi bardzo źle. Właściwie mógł tylko cieszyć się z tego, że chcę się z nimi spotykać, bo innych oznak zainteresowania nim nie pokazywałam. Byłam miła, pytałam go o wszystko, ale jednocześnie mógł czuć, że drwię. I tak mogę go podziwiać, że nie zrezygnował po pierwszych mym słowach wstrętnych, głupich do niego, był cierpliwy. Ale ile człowiek może znieść?! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlasnie sama siebie sie pytam ile czlowiek moze zniesc ?? Ja znosze duzooo :O ale dzis serio mam dosc :O I dzis jestem baaardzo anty nastawiona ale to za jeden dwa dni minie :( U mnie bylo ok tzn byl kochany i slodki i czuly itd dopoki nie uzmyslowil sobie,ze mu zalezy, ze nie potrafi wytrzymac beze mnie dnia, a to byl zwiazek na odleglosc, mysle,ze gdybysmy mieszkali kolo siebie to bylo by latwiej ... Ale jest jak jest i nie wiem co bedzie dalej ... A ta hustawka emocjonalna mnie dobija, bo ja chce wiedziec na czym staje a nie raz przyblizanie sie, raz oddalanie :O mam w dupie takie cos :O Moja propozycja jest taka ... Mysle,ze skoro tyle wytrzymal z Toba to mu zalezalo ;) napisz mu maila z wyjasnieniem wszystkiego podaj linka do tej ksiazki i sama przede wszystkim wybierz sie do psychologa, bo to samo nie minie i musisz zdac sobie z tego sprawe, ze to sie powtorzy z kolejnym facetem i kolejnego bedziesz zalowac :( a tego chcesz ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Moim zdaniem stara się Ciebie zniechęcić do siebie, obrona by nie angażować się jeszcze bardziej w Was związek. Czyny często przeczą słowom, jednak to zachowanie jest ważne. Ja po spotkaniu często wszystko dogłębnie analizowałam, byłam zła że coś tak zrobiłam, a jednak powinnam postąpić inaczej według mnie, to mnie bolało i zamiast wyrzuty do siebie zachować dla siebie, pisałam mu o nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ze stara sie mnie zniechecic do siebie :( Poza tym my nie jestesmy juz razem :( od trzech miesiecy nie jestesmy razem :( ale widze,ze on sie dalej broni przede mna i wlasnie czyny przecza slowom :O i to wcale nie znaczy,ze chce mnie przeleciec, bo tego nie robi, on jest po prostu czuly kochany slodki, ale mowi czasami rzeczy ktore strasznie bola :( Tylko,ze to ja od poczatku sie tez strasznie balam :( i on o tym wiedzial i mnie do siebie rpzekonal i ja wiem,ze gdybysmy byli razem to bym go nie zostawila i nie skrzywdzila, juz tyle razy mu to mowilam :( on mnie odpycha a ja dalej jestem ... Co mam jeszcze zrobic ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Nie chcę, bo już dwóm w przeszłości w ogóle przybliżyć się do siebie nie dałam. Ucieczkę przed facetami raczej też tym lękiem przed bliskością można tłumaczyć. Teraz wiem, że bardzo zależy mi na tym, by być z kimś (szkoda że nie z NIM), a ranić nie chcę bo i mnie to teraz zabolało, jak On nie chce mi dać drugiej szansy, tylko się odciął ode mnie. Ta sytuacja dała mi bardzo dużo do przemyślenia, jest dla mnie dużą nauczką. Nie wiem, co Ci doradzić. Mnie się wydaje, że gdyby swą decyzję podjął choćby tydzień później to by było inaczej, już zaczynałam rozumieć, że mi zależy. Ale podczas ostatniego naszego spotkania najwyraźniej tylko utwierdziłam go w decyzji co do naszego rozstania. Choć chciałam się zbliżyć, to fizycznie uciekałam. Słowami też raniłam, choć przed spotkaniem planowałam zmianę swego zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To uciekanie przed facetami jest wlasnie lekiem przed bloskoscia :( Jedyna rada to psycholog... Moj ex wie,ze mnie bardzo rani swoimi slowai, caly czas mi mowi,ze ni chce mnie ranic a caly czas to robi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
To tkwi w psychice. Jedynym wyjściem - raczej masz racje- jest psycholog. Sama nie chciałam ranić, bo nie zasłużył na to, był miły, dobry, ale nie umiałam się powstrzymywać. Sama w nim stworzyłam blokadę do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona jestem
jaka niespodzianka, miło cocinelka że o mnie nie zapomniałaś. A co do mojego exa.. takiego obrotu spraw się nie spodziewałam, nawet o tym nie śniłam :-) spotkaliśmy się jeszcze raz na Jego prośbę. zabrał mnie tam gdzie się zwykle spotykaliśmy, dużo rozmawialiśmy a chemia była taka że hej. Zaczęliśmy się całować, szeptał jak bardzo za mną tęskni, jak mu źle beze mnie. Nikogo nie miał i nie ma :-) Stanęło na tym, że On musi wszystko przemyśleć bo czuje się cholernie skołowany. Dałam mu czas i ciesze sie tylko że nie jestem Mu obojętna po tym wszystki co zrobiłam. Nie wiem co z tego będzie ale nadzieja wróciła. annelka> jakbym czytała o sobie. Też nie potrafiłam uwierzyć że On może na serio się mną interesować. Szukałam jakiegoś podstępu, wyłapywałam najdrobniejsze podknięcia, aż biedny nie wytrzymał. Może daj mu trochę czasu? Dwa tygodnie to mało, niech minie Jego żal i wyjdą na wierzch głębsze uczucia. Mój odezwał się po paru miesiącach, kiedy byłam już absolutnie pewna że nie chce mnie na oczy widzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anelka to do psychologa marsz :P przerazona oczywiscie,ze nie zapomnialam :)m to kolejny objaw Twojego leku ;) chyba wiesz o tym ?? :P Ciesze sie ze Wam sie uklada :D nawet nie wiesz jak bardzo :) Mysle ze on sie napewno zdecyduje zeby z Toba byc :) jejku ja tez tak chce zeby moj skarb to zrozumial :( czemu on nie rozumie jak bardzo go potrzebuje i jak bardzo mi zalezy ??? Powiedzcie mi co mam zrobic ?? mysle ze teraz sie nie odezwe przez kilka dni, bo znowu mnie odrzuca :O a co jak sie spotkamy ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeazona ale wiesz co masz too mo ex :O w lebi duszy wiedzialas ze jednak mu zalezy bo sie odezwal po takim czasie, ale chyba nie chcialas do siebie tego dopuscic zeby sie nie zawiesc prawda ?? Ja tez mam wrazenie ze on w glebi duszy wie,ale tego do siebie nie dopuszcza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
To samo było u mnie. Mówiłam, że to co czuje to nie miłość, że nie interesuję się mną, ze to samo by czuł do każdej innej dziewczyny na moim miejscu. Zaproszenie mnie do jego domu i poznanie jego rodziny po miesiącu znajomości traktowałam jako coś głupiego i nie na miejscu. Wyszukiwałam w jego zachowaniu czegoś co byłoby przeciwko mnie. A na koniec znajomości, zaczęłam go oskarżać o grę, mówiłam że powinien mieć odwagę, by się do niej przyznać. Gdy po rozstaniu pisaliśmy smsy to raz pisałam mu, że tęsknię, że myślę o nim często ale czy to coś więcej niż potrzeba rozmowy z nim to nie wiem, a raz by szukał i poznał inną osobę, że życzę mu szczęścia z kimś innym. Zaczął mi pisać, że jest zmęczony, że musi odpocząć. Nie dałam mu czasu :( bo nagle wyskoczyłam z tą wspomnianą już propozycją spotkania, po czym zamilkł. Nie dziwię się, że zrezygnował z tej znajomości. Będąc osobą nieśmiałą, po prostu się po takich ciosach wycofał, zapomniał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annelka pewnie najlepiej sobie wmowic ze zapomnial :O dziewczyno walcz !! odezwij sie za jakis czas i zobaczysz co bedzie ... A najpierw zrob cos dla siebie i idz do psychologa :) Moj ex wiedzial,ze nie zapomnialam... on wie,ze jestem strasznie wrazliwa i nie zapomne szybko :( ale co z tego ?? Ide spac :) doradzcie mi jak mam sie zachowac jak sie spotkamy ?? Ostatnie nasze spotkanie stanelo na tym,ze on to wszystko przemysli, ale wiem,ze podjal decyzje,ze chce byc sam :( Jak mam sie zachowac ?? dac mu sie przytulac, olac go czy zapewniac,ze dalej mi zalezy ?? dobranoc :) Przerazona pisz tu, bo ja tez tego potrzebuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
cocinelka, a Ty swojemu może też zrobiłaś przerwę w Waszym kontakcie? Wiem, że nie mieszkacie w tej samej miejscowości. Nie wiem jednak czy macie ze sobą codzienny np. smsowy czy przez gg kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mielismy miesiac przerwy w kontakcie, bo ja mu powiedzialam,ze musze sobie z tym wszystkim poradzic :( Po miesiacu sie doezwalam, poczytaj topik tu jest wszysko opisane ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Może okażesz mu teraz chłód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz mamy czesty prawie codzienny kontakt na gg, ale zazwyczaj to ja sie odzywam :O jak sie odezwe to widze,ze chce ze mna gadac, choc dzis bylo inaczej i dlatego sie poddalam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
przeczytam jeszcze raz, bo czytałam ale wszystko mnie dziwiło, że aż takie Wasze historie podobne do mojej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×