Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przerażona jestem

tak bardzo się boję

Polecane posty

Gość przerażona jestem
deska, może się okłamujesz, może jesteś naiwna, ale ja Ci chyba zazdroszczę. Nie ma nic gorszego niż miłość pozbawiona nadzieji. Ja kocham Go okropnie, a wiem że nigdy z Nim nie będę. Wiem że muszę zabić w sobie jedyne prawdziwe uczucie, które kiedykolwiek w życiu miałam, jedyną szczerą, dobrą rzecz która mi się przytrafiła. Boli mnie to okropnie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
przerażona jak to smutno zabrzmiało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
przerażona nie czytałam tu wszystkiego streścisz mi jak u Ciebie to wyglądało :O?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeechhhh
to dla kogo to były nocne smsy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
Przerażona, mnie też to czeka. Przynajmniej wiem, że wszystko zrobiłam, walczyłam, przeprosiłam, ale że zniszczyłam jego uczucia do mnie, jego zaufanie wobec mnie - tego nie nie cofnę, nie odbuduję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
jak u nas jest noc to on jest w pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
między 3 a 11 rano u nas jest w pracy .. czyli jego 9 a 17 proste chyba nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeechhhh
właśnie przeczytałam na innym temacie, że niezdecydowany facet na najgorsze gówno w jakie się zdarza wdepnąć kobiecie :-D chyba Ci się wdepło Deskowata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeechhhh
niezdecydowany facet TO największe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
dlatego to kobiety jako te madrzejsze i silneijsze musza walczyc bo inaczej zaden zwiazek by nie prztrwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
ale z godnością walczyć!- czasem to niemożliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
miłośc niestety wymaga poświęceń i walki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona jestem
a bardzo chętnie, ostatnio mam jakieś masochistyczne skłonności do analizowania każdego wspomnienia :-o W sumie nasz związek można podzielić na dwie fazy- najpierw bardzo się starał, zabiegał o mnie. Nie wspominałam o tym ale On został wychowany przez matkę alkoholiczkę, jest dosyć powściągliwy w uczuciach, ale i tak dawał z siebie więcej niż ja. Dla mnie to i tak było za mało, ciągle czułam się niepewna w związku, bałam się mówić mu o swoich problemach, na każdy jego najmniejszy nawet błąd reagowałam tak, że raniłam go jeszcze bardziej. W życiu złego słowa od niego nie usłyszałam, a sama mówiłam mu takie rzeczy.. Zaczął się w sobie zamykać, a ja byłam zła i pewna że nigdy mu nie zależało, że udawał a teraz juz nawet udawać mu sie nie chce. Mówił mi wiele razy, prosił żebym sie przed nim otworzyła, przestała budować mur między nami, a ja nic. Zrzuciłam całą winę na niego, czepiając się naprawdę mało istotnych rzeczy. Powoli zaczęliśmy się coraz rzadziej kontaktować- ja byłam wściekła, święcie wierzyłam że wszystkie moje przypuszczenia się sprawdzają. On już chyba nie miał siły, przestał do mnie dzwonić, pisać, a ja byłam zbyt dumna żeby zrobić to jako pierwsza. Odezwał się po 3 miesiącach, wcześniej wypytywał moja rodzine i znajomych o mnie. Poprosił o spotkanie chciał porozmawiać. Powiedział wtedy o tym wszystkim co czuł, ja jemu też. Zaczęliśmy się spotykać, okazywał mi swojej zainteresowanie. Właściwie było tak jakbyśmy do siebie wrócili- seks, plany na wakacje, rozmowy, wspólne wygłupy.. I chyba znowu zaczęło mi odbijać- wróciła złość że mnie zostawił bez słowa, że nie odezwał się jak powinien, że napewno chodzi mu tylko o seks. ostatnie nasze spotkanie, nie wytrzymałam tego napięcia, poryczałam się, pytał o co chodzi a ja znowu swoje " że mam tego dosyć". Tak naprawdę ciągle biłam i bije sie z myślami, bo tak naprawde nie wiem co On do mnie czuje, czy co czuł. Jestem tak niepewna w związku, wydaje mi się że wszyscy chcą mnie skrzywidzić- co pewnie wynika z mojego dzieciństwa. Tak czy siak przestał się odzywać, ja próbowałam, ale przestałam. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
"Dla mnie to i tak było za mało, ciągle czułam się niepewna w związku, bałam się mówić mu o swoich problemach, na każdy jego najmniejszy nawet błąd reagowałam tak, że raniłam go jeszcze bardziej. W życiu złego słowa od niego nie usłyszałam, a sama mówiłam mu takie rzeczy.." byłam dokładnie taka sama :O..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona jestem
"jakby mnie kochał to czułabym się pewnie"- oto moje myślenie przez cały nasz związek :-o i teraz z resztą też..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
każda z nas tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
chociaż ja mojemu mówiłam. Starał się mnie wspierać, a ja mu mówiłam, że powinien inaczej postępować, ale to głupie z perspektywy czasu było, niewłaściwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
ja czułam się pewna ale nie powstrzymywałam słów. Jestem osobą, która przez słowa wypowiedziane w sposób ironiczny rani, dużo ludzi mi o tym mówi, a ja nie umiem tego zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerażona jestem
ja do mojego często miałam pretensje że nie robi czegoś tak jak "powinien", a jak mówił że mogłam powiedzieć sama to rozumiałam to w jeden sposób: nie kocha mnie, nie widzi moich potrzeb. :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
radziłam się tarocisty co znaczą to dzisiejsze "wydarzenia" powiedział, ze on teraz nie powie wszystkiego, przełom w sytuacji nastąpi między czerwcem a lipcem, chce p[owrotu ale jeszcze nei wie jak to zrobić , jak ja zareaguje i że w kartach widać że ja sie boję tego powrotu jego, ale onm na pewno nie zrezygnuje i wróci.. i jeśli nasze rozmowy nie dotycza związku powinam z nim rozmaiać bo to dobrze zrobi.. (oczywiscie ja nic nnie pisalam ze on jest za granica i kiedy wraca do kraju )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
mój też starał się dostosować, gdy tak mówiłam i ostrzegał- nie umiem sobie jeszcze wybaczyć, że go nie słuchałam, zbywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
i że w jego uczuciach nie ma nikogo innego poza mną, nie jest z nikim związany pod względem uczuciowym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
deska, dobre wróżby, ale daj sobie z nimi spokój. Nie wróży się tak często, pytasz tych samych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
ja radze się tylko jednego tarocisty to jest cały ciąg a nie pytania od nowa .. pytam nie o to samo od nowa tylkjo o konkretne kolejne wydarzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annelka
no jak uważasz, bardzo możliwe, że się nie znam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
nie pytam przecież w kółko czy wróci :O... dzisiaj pytałam co znaczyły te smsy i to co robi , te pieniądze ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
jedno jest neizmienne nie ma ządnych uczuć przy nim , nie kocha tamtej.. w uczuciach jego jestem tylko ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
chyba przesadziłam z tymi smsmai bo dzisiaj nie wszedł na skype w pracy, chociaż już jest bo na grze siedzi :O a zawsze jak był tu to i tu ..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deskowata
hmm a jednak się odezwał.. super dziś było powspominaliśmy troche starych znajomych i czasy przed poznaniem się :D... pożartowaliśmy.. poczułam się tka zupełnie jak kiedyś :D... choć nie było zwrotów tych tak bliskich ...:( .. ale reszta tak samo .. delikatnie przypadkiem zeszłam na czasy , miejsce i moment gdzie pierwszy raz się spotkaliśmy ..i ... oboje wspominaliśmy je.. hmm może powoli z czasem przypomni sobie to co było.. i jak było.. znamy się już prawie cztery lata to nie może minąć od tak sobie..przeszliśmy bardzo długą drogę żeby być razem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×