Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sękata

Ważne jest, by gonić króliczka, a nie go złapać...?

Polecane posty

p.s. ja też mam juz domek w woj. małopolskim :P a woj. lubelskie znam dośc dobrze bo tam miałam Dziadków :P (skad jesteście?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona7777
wiecie co dziewczyny...tak przegladnelam ten topik i widze,ze ze kazdy "anty mi mala-sekata-narzeczona" topki zaliczacie na moje konto.Musze was rozczarowac, bo to nie bylam ja-te ostatnie posty.Ja w przeciwienstwie to was mam faceta ( meza) w domu i prawdziwych przyjaciol wokol a nie wirtualnych i nie spedzam calego weekendu na kafe, zagladam tu jedynie w pracy jak sie nudze.. Ciesze sie,ze znalazlyscie sobie kolo wzajemniej adoracji i wreszcie mozecie obgadac takie jak ja.. Jedno wam powiem....jak mialam 22-25 lat to tez mialam taki poglad,ze milosc to wszystko,ze to sie najbardziej liczy.Niestety zycie weryfikuje ten poglad i a przyklad z porozrzucanymi skarpetkami, ktory tutaj non stop cytujecie,aby pokazac nieczulosc takich jak ja byl tylko "malutkim przykladem" malzenskich flustracji po zamieszkaniu razem.. Ale wy wiecie lepiej, wiec co mi tam..zycze powodzenia w przyszlym malzenstwie i obyscie nigdy nie zmienily zdania o wielkiej milosci, ktora zniesie wszystko ( nie mowie o rutynie) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona7777 yyyyy....ja tam nie wiem czy to Ty czy to nie Ty. W epwnym sensie masz racje, ale przyznaj, że chyba warto kierowac się w zyciu sercem niz tylko \'przyzwyczajać\' sie do tej \'rzeczywistości codziennego dnia\'. Co z tego, że realia są o wiele bardziej gorzkie? Czy to znaczy, że trzeba zapomniec o tym, co najwazniejsze BO JUZ SIE WIE jak to jest? Chyba nie o to chodzi... Poza tym nie wiem do czego komu potzrebny jest komentarz a\'la :\"Ja w przeciwienstwie to was mam faceta ( meza) w domu i prawdziwych przyjaciol wokol a nie wirtualnych i nie spedzam calego weekendu na kafe, zagladam tu jedynie w pracy jak sie nudze..\" troche to niepoważne, nie uważasz? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona7777
to bylo tylko odparcie na „ooo, znów widzę, że ona7777 ostro wypisuje naprawdę niecięzko Cię zdemaskować, więc nie musisz się ukrywać ” co do milosci.."kierowanie sie sercem" nie przeszkadza przyzwyczaic sie do rzeczywistosci z czym caly zcas trzeba walczyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Nie ma sie co licytowac:P Wazne, zeby nam bylo dobrze:D Kazdy ma inny przepis na udane zycie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, widzę, że się trochę spóżniłam:) Kobiety, porządek w skarpetach też jest ważny;) I to nie jest kółko wzajemnej adoracji tylko wymiana poglądów. Wszystkiego chyba musi byc w związku po troche, inaczej toby za nudne było.... A czy ze slubem czy bez???? Ja ze slubem, koscielnym, nigdy nie brałam pod uwagę, że może byc inaczej. Ale nie osądzam nikogo, bo to różnie w życiu bywa he he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim jestem daleka od oceniania ludzi którym odpowiada życie w konkubinacie, jeżeli są w takim układzie szczęśliwi to co mi do tego. Natomiast uważam, że ludzie powinni ustalić przed zamieszkaniem razem kwestie podejścia do ślubu, dzieci itd. Bo jeśli jedna osoba będzie oczekiwała w przyszłości ślubu a drugiej nie będzie on do niczego potrzebny to wtedy właśnie mogą pojawić się problemy. Poza tym sam pomysł „sprawdzania się” nie podoba mi się, ja przez ponad sześć lat poznałam mojego faceta na wylot, nie potrzebuje mieszkać z nim, żeby dowiedzieć się czegoś nowego. Wiem, że mogę na niego liczyć w ważnych sprawach. A problem wyciskania pasty do zębów z tubki bądź porozwalane skarpety to sprawy drugoplanowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, ja tak tylko króciutko, na temat, do Sękatej - mogę mówić tylko ze swojego skromniutkiego doświadczenia (jestem żoną dopiero niecałe 4 lata) i powiem jedno - nigdy w życiu nie byliśmy (za męża mogę to też śmiało powiedzieć;) ) tak niesamowicie szczęśliwi :D Uważam jednak, że tytuł Twojego topika jest mylny:) "Gonienie króliczka" wcale nie kończy się po ślubie, wg mnie dopiero wtedy naprawdę się zaczyna:D Myślę, że stwierdzenie, że króliczka już się "złapało", może być pierwszym krokiem do monotonii, której się boisz:) Zasada jest prosta - o uczucie należy dbać:) Miłość składa się także po części z woli - i rzeczy zależnych od nas, i naprawdę poza wypadkami losowymi nasze szczęście spoczywa w naszych własnych rękach:) Pewne sprawy mogą to zdecydowanie ułatwić, jak np. Nie rozkapciać się po ślubie, dbać o siebie, starać się być dla siebie nawzajem atrakcyjnymi, mimo zmieniających się warunków fizycznych za parę lat ;) Być lojalnym wobec Drugiej połowy, zawsze stawiać ją wyżej niż np. swoją mamusię i stawać za swoim mężem/żoną murem, wątpliwości zostawiając na rozmowę sam na sam :) Zadbać o intymność, o margines tajemnicy, o to, by wspóldźwięcząc, nie zlać się do końca w jedno :) Dbać o bliskość fizyczną, nie tylko o sex, ale np. musnąć pieszczotliwie, jeżeli przechodzi się obok, nie zobojętnieć na tą wspaniałą obecność:) Dbać o to, by podział prac był sprawiedliwy (nie zawsze oznacza to "tyle samo roboty domowej dla każdego") :) Przed snem przeprosić się, jeżeli się pokłóciło :) Nie brać ostatniego ciastka, jeżeli to on bardziej je lubi;) ..można tak ciągnąć, ale to wszystko po prostu przychodzi samo, jeżeli się kocha:) A mówi Ci to osoba, która wg wielu mądrości forumowych zawarła małżeństwo skazane na niepowodzenie, bez "sprawdzenia się" w strategicznych ponoć kwestiach :P :D Zatem - miłego zanurkowania w małżeństwo i owocnego dalszego gonienia króliczka "po drugiej stronie lustra" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, po prostu jestem szczęśliwie zakochana i kochająca:) Czego wszystkim z całego ❤️ życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dziewczyny
życie to niestety i tak weryfikuje. Pogadać sobie można, potem nie zawsze ma się czas na to, co opisujecie. Zresztą, po 20 latach się wypowiadajcie, a nie po 4. Sorry,a le ciężko chyba zachowac spontan, gdy się już zna na wskroś ta drugą osobę i jest zwyczajnie nudna? a dzieci czy takie słodkie? Jak wyją w nocy, walą kupy i niewiadomo, co im? Kwestia, co kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszkanie przed
Wiecie co? Polecam nie zamieszkiwac, gdy chce się żyć dłużej w słodkiej iluzji i niewiedzy, tylko po to. Prędzej czy później rutyna przyjdzie, siły nie ma na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszkanie przed
tia, tylko miłośc ma to do siebie, że wywietrzywuje szybko w dzisiejszej rzeczywistości. Smutna prawda, ale prawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewno, za 20 lat będę grubą, trzykrotnie rozwiedziona babą ;) :D A wtedy ktoś mi napisze "wypowiedz się po 40 latach, a nie po 20, sorry" ;) Każdy może mieć taką miłość, na jaką sobie zapracuje:) Przykro im, że masz przykre doświadczenia, i Tobie też życzę dużo miłości:) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 234
mam 24 lata jestem ze swojm chłopakiem 7 lat i ciągle szczęśliwa nadal się o mnie stara i tak samo kiedy mieliśmy po 17 lat jednak nie myślimy jeszcze o ślubie jak narazie cieszymy się młodością już za wiele nam jej nie zostało kedy patrze na dużo młodsze koleżanki które siedzom w pieluhah i mówiom że nie żałujom to wcale im nie wierze napewno hciały by hoć na hwile zapomnieć o obowiązkah i pieluhah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 234
mi mała zgadzam się z Tobom w końcu ktoś kto ma ten sam problem co ja i tak samo mocno tęckni za swoim facetem żadko się widujemy ale czuje taki sam nie dosyt jak ty jestem z nim 7 i ciągle go kocham tak samo jak na począdku nawed mocniej i mocniej że hyba bardziej się nieda życie to nie bajka ale możemy być tak szczęśliwe jak w bajce wiadomo że były i będom trudne hwile ale teraz wiem że moge zawsze na niego liczyć hoć niewiem co by się działo zawsze będziemy się wspierać wzajemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 234
a ja jestem tu tęskniąca za króliczkiem dopiero się pociesze nim za 2 tyodnie czeka mnie jeszcze 14 samotnyh wieczorów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 234
przy dysortografi nieda się za inwestować w sownik następnym razem będe uważać na moje byki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 234
oj chyba zainwestuje w ten słownik sorry za byki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdy może mieć taką miłość
na jaką sobie zapracuje. Na pewno kobiety zdradzane, oszukiwane i zostawione przez mężów sobie na to zapracowały i zasłużyły - na pewno.. Jak to łatwo powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie, dobry wieczór:) mój króliczek się własnie ulotnił, więc mam chwile \"wolnego\":) Dziewczyny, jutro mija 8 lat od naszego ślubu, 13 w ogóle. I wam powiem szczerze, że chyba nie wierzę w \"wieczną randkę\" tak się po prstu nie da. Ale \"rutyna\" też jest cudowna i daje poczucie bezpieczeństwa. Do tej pory nie mogę się przyzwyczaić jak mój mąż idzie na noc do pracy i musze zasypiać SAMA :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki:) Żabulina ślicznie napisałaś:) a 4latka to wcale nie jest tak mało:) Mi mała ja również znam same długoletnie piękne związki, które niejedno przeszły ale nadal są razem:) Czasem widząc parę staruszków, którzy patrzą na siebie jakby dopiero co się w sobie zakochali, łezka w oku się kręci:) I zawsze powtarzam mojemu Narzeczonemu, że najbardziej pragnę się przy Nim zestarzeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczynki:) Żabulina ślicznie napisałaś:) a 4latka to wcale nie jest tak mało:) Mi mała ja również znam same długoletnie piękne związki, które niejedno przeszły ale nadal są razem:) Czasem widząc parę staruszków, którzy patrzą na siebie jakby dopiero co się w sobie zakochali, łezka w oku się kręci:) I zawsze powtarzam mojemu Narzeczonemu, że najbardziej pragnę się przy Nim zestarzeć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Narzeczona25 -masz rację, wiesz jak słyszę o "sprawdzaniu się " przed ślubem to mi sie śmiać chce. No bo co tu sprawdzać? To, jaki kto jest czasem po minucie rozmowy mozna stwierdzić hihi Tylko co zrobic jak ktoś jest dobry aktor? Na szczeście nikt z nikim po minucie się nie wiąże :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiola 234
mi mała do piądku już nie daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nawet dwoje:)) córka 7 lat, a synuś półtora roku mi mała - nie smuc się. Przeciez to powód do radości! A gdzie Ci powiedzieli, żeś "mała i złośliwa"?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina- chyba zostałam Twoją fanką po TYM Twoim wpisie :D dziekuję :) chyba o to dokładnie mi chodziło :) :*:*:*:*:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślub wspominam super, było minus 20 a ja miałam wrażenie, że to jakiś "żar tropików" :)) było super, no ale troche stresu - to wiadomo, no i pecha - oprócz zdjęć nie mam pamiątki - kamerzysta popierniczył taśmy - jeszcze wtedy takowe były - i zamiast zrobić kopię - skasował to co nagrane było.:(( No i goście też byli zadowoleni...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zabulina - wyobrażam sobie, co to by było, jakbys miała długo sie wypowiedzieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×