Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sękata

Ważne jest, by gonić króliczka, a nie go złapać...?

Polecane posty

zabulina—gratuluje, udanego związku :) Ty jesteś dowodem na to, że życie po ślubie może być równie piękne jak przed, a nawet piękniejsze. O takich związkach aż chce się czytać. O związek trzeba dbać, pielęgnować jak delikatną roślinę a wtedy będziemy mogli podziwiać jak wciąż kwitnie miłość. Dodać mogę jedynie tylko od siebie, że warto mieć z partnerem wspólne zainteresowania ale również też kawałek swojego świata, tylko swoich pasji. Jesteśmy wtedy atrakcyjniejsze dla partnera. Oczywiste jest, że nikt nie jest ideałem, więc ważna jest tez tolerancje dla ułomności partnera ;) Ja znam przykład z najbliższej rodziny, że małżeństwo może być piękne nawet z 30-letenim stażem, takie związki dają nadzieje na przyszłość. „ p.s. czy wasi faceci też są małomówni, niewylewni i przeważnie oazą spokoju, podczas gdy wy lubicie trajkotać, komentować i nerwicować się?:P” mi mała- no i w jednym zdaniu opisałaś mój związek :D ale tacy są prawdziwi mężczyźni, nie gadają po próżnicy ale można na nich polegać a kobiety.... no cóż taka nasza natura, że lubimy sobie pogadać :P sękata- oooo właśnie obejrzałam Twoją sukienkę i stwierdzam, że bardzo fajna. Klasyka połączona z nutą ekstrawagancji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała—Witam :) zazwyczaj najwcześniej na necie można mnie spotkać w nocy, bo w dzień w pracy (czasem wskoczę na kafe :P ) a później randkuje :D mi mała powiedz, jeśli nie jest to tajemnicą, gdzie będziecie mieszkać po ślubie, bo domyślam się, że narzeczony pracuje po zagranicami kraju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszlaola - o, ja to potrafię naprawdę elaborat wysmażyć :D Fakt, nie wyszło króciutko, bo mi się samo tak pisało i pisało :P Narzeczona, oczywiście masz rację w sprawie wspólnych zainteresowań i oddzielnych pasji. Sękata, daj spokój :D Ja jestem typową zołzą niestety :P Natomiast, żeby nie było nieporozumienia, nie chcę, żebyście odniosły wrażenie, że ja prowadzę jakąś odrealnioną sielankę - jak się z M pokłócimy, to wióry lecą, pasja po prostu i niezły show :P Ale kłótnia od czasu do czasu jest raczej nieunikniona, gdy ludziom na sobie zależy - gorzej, jak zamiast tych tarć pojawia się obojętność. Chodzi raczej o to, w jakim stylu się te problemy rozwiązuje... bez zaliczonej porządnej kłótni wg mnie ludzie nie powinni się pobierać. Zgadzam się, wieczna randka to nierealna rzecz i bardzo dobrze, te pierwotne emocje by nas wykończyły :D ale nie określiłabym tego, co następuje później, mianem rutyny. To po prostu \"współ- życie\", by tak rzec :) rutyna dla mnie to określenie takie martwo - pustynne. Współ - życie jest natomiast pełne codziennych małych cudów. ..no mój też jest akurat bardziej spokojny ode mnie, ale nie jest cichy:) jesteśmy \"gadającym małżeństwem\" w którym gadanie rozkłada się po równo :classic_cool: i zdecydowanie bardzo dokładnie potrafi okazać uczucia, nie jest z tych skrytych ;) mi mała - nie nerwuj się, jeszcze będziesz równo zapierniczać ;) taki okres, musisz przeboleć, że On teraz więcej robi, choć pewnie ambicjonalnie wolałabyś, żeby było inaczej ;) A martwienie się.. niektórzy już po prostu są takimi \"zapaśnikami\". Znaczy - martwią się na zapas ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra zabulina = niech bedzie wspól-zycie. W koncu na pustyni nie zyjemy:D Mamy pewnie tę samą wadę - ja też lubie smażyć elaboraty he he Straszne te "wyjazdowe" związki - ja nie wiem jak bym zniosła:( ale co zrobić - taki świat, bez pieniedzy ani rusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała—aha, skoro opisałaś już swoją sytuacje wcześniej to w takim razie przeoczyłam wątek, mea culpa :P lubię wiedzieć szczegóły o osobach z którymi pisuje to mi daje szerszy pogląd na całokształt osobowości, staram się nie oceniać po pozorach stąd moja dociekliwość ;) A i jeszcze jedno, życzę powodzenia :) to coś pięknego budować wspólne gniazdko, nawet jeśli na początku nie jest lekko, to wydaje mi się, że to cementuje związek. I miło sobie później powspominać jak zaczynało się od zera bądź prawie zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała—już odpowiadam :) Ja niestety też musiałam zarabiać na wyjazdach :O W tracie studiów co wakacje harowałam za granicą (zarobione pieniądze szły na fundusze inwestycyjne) troszkę zarobiłam na giełdzie. W okolicach czerwca kupujemy mieszkanie, z 60% gotówki mamy, 40% niestety kredyt. A za rok planujemy zacząć starania o dzidzię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała - czasem pewnie takie \"próby\" to pewnie więcej uświadamiają, niz miszkanie na próbę - na Waszym przykładzie żeby tylko w pogoni za tym dobrem mater sie nie zagonić.......... ale pewnie Wam to nie grozi - to do Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
„nie lubię określenia "starania o dzidzię", brzmi jak przymus, obowiązek czy coś. po prostu, będziecie się dużo kochać :P ;)” Teraz też się dużo kochamy ale z zabezpieczeniem, a później będzie seks bez zabezpieczenia hihi. Oczywiście nie chcę zwariować na punkcie ciąży i sprawdzać co 5 min czy mam owulację :P Będziemy żyć jak teraz, tylko w końcu odstawię chemię. I będziemy czekać na kolejnego członka rodziny :D Ps: może stwierdzenie „starania o dzidzie” nie brzmi zachęcająco ale na pewno jest bardzo przyjemne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. i ja życzę dobrej nocy poszlaola - fakt, taka wada. Ale ujawnia się raczej w przypadkach pisania o rzeczach ważnych, o rzeczach błahych potrafię krócej;) Narzeczona - masz rację, byle nie zwariować, bo zbytnie \"parcie\" w temacie dziecka potrafi być niezłym środkiem anty ;) Mi - no z \"matkowaniem\" to niestety ale trzeba walczyć, też to miałam. Jeżeli facetowi podobała by się notoryczna troska a`la mamusia, to niezbyt dobrze świadczyło by o nim i o specyfice jego potrzeb;) Miłych snów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała—mój ślub 20 września 2008 :) Choć jestem typem „Nocnego Marka” to również idę spać bo jak zwykle rano będę miała chęć rzucić robotę i zostać choć dwie godziny dłużej w łóżku :P Dobranoc Wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bry :) a co Wy tak kurna po ncach siedzicie? sękata już wtedy dawno chrapie po ciężkim, pracowitym dniu! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam: salę, samochód, fotografa, termin w kosciele, suknie, orkiestrę, kucharkę, kamerzyste, chyba tyle, zostało nam zrobić kursy rpzedmałżeńskie i te wszytskie inne papierki do Koscioła...może że zapomniałam o czymś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiem, wódki nie mamy i obrączek załatwiony też mam hotel dla gości rpzyjezdnych (prawie wszyscy gości przyjeżdząją spoza :o )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała no to raptem 1,5 miesiąca przede mną ślubujesz ;) Ah zazdroszczę, Ty już będziesz PO a ja będę się jeszcze stresować ;) w sumie nie wiele załatwiłam: Sala, (menu) Sukienka się szyje Fotograf Samochodem jedziemy swoim ;) DJ Zostało jeszcze załatwić: Obrączki, wódkę, zaproszenia, garniak dla narzeczonego A Ty co już odhaczyłaś na liście przygotowań ślubnych ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o właśnie, jeszcze zaproszenia i garniaka tez nie mamy :P nie wiem kiedy zacząć myslec o tych zaproszeniach? pewnie im wczesniej tym lepiej ale czy już?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała, tak się składa, że mój Narz. tez pracuje za granicą i tez póki co się widujemy jak na bide, wiec też nie wiem kiedy będzie dobry zcas, zeby to wszystko zrobić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
p.s. ja też sobie nie wyobrażam, żeby mój Narz "nie miał nowego, typowo ślubnego garniturka rodem z Vistuli " :P heheh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no....może nie aż tak TYPOWO, żeby mogł se w nich chodzić potem gdzieś na jeszcze jakies imprezy a wiec nie jakiś kremowy, ekri czy Bóg wie co tma jeszcze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała—zaproszenia lepiej rozwieść za wcześnie niż za późno :) Ja nawet jeszcze żadnych zaproszeń nie wybrałam, chyba musze zacząć się rozglądać po necie ;) Co do salonów fryzjerskich TRENDY nigdy nie byłam, więc nie zarekomenduje. Garnitur to mój chyba kupi, bo mu się w szycie nie chce bawić, marudził, że trzeba chodzić na przymiarki itd. :P Więc trzeba się rozejrzeć po salonach z garniturami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mała- fryzura fajna, lekka dziewczęca :) dużo lepsza od mocno spiętych i nalakierowanych babcinych koków. Tylko pomyśl nad jednym, na początku sierpnia może być upalnie i wtedy będzie Ci gorąco w kark. Ja totalnie nie mam pomysłu co zrobić z włosami :O miałam bardzo ładne kasztanowe długie włosy i coś mi odbiło i półtora roku temu obcięłam je na króciutko na około 4 cm. Teraz mi odrosły tak do ucha, zobaczę jakiej będą długości za pół roku, ale myślę, że tylko je podkręcę i jakoś zepnę przy twarzy. Mój narzeczony tez podchodzi do przygotowań ślubnych na luzie, mówi, że mamy dużo czasu. Generalnie we wszystkich decyzjach zostawia mi wolna rękę i akceptuje moje wybory. Interesowało go tylko menu i lista gości. Faceci tacy są, nie przywiązują szczególnej wagi do pierdółek które dla nas są bardzo istotne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie no i Panny :) wiecie, kiedys byłam na szkoleniu z firmy i na wykładach był \"kolega z branży\" i miał facet biały garnitur (może ecru???) lekki koszmar:P jakby mój facet sie ubrał w biały garnitur to bym chyba padła lekko z wrażenia:D pomyslałam, że to pewnie od ślubu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny..przylaczam sie do tematu jesli mozna?co do paznokci,fryzur itp.nie ma sie co spieszyc bylam ostatnio u mnie w studio Trendy bo szczeze mowiac wpadlam w lekki poploch hihii..i wlascicielka powiedziala ze jest czas miesiac przed slubem przyjsc do nich dostalam caly cennik uslug no i fryzura probna z makijazem tydzien przed slubem...mi mala fajne fryzurki ja tez mysle o czyms podobnym pieknie zakrecone wlosy i skromny diademik..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, ze tez ktos o mnie pamietal:D Jestem, ale jakos tak dziewczyny zaczely pisac o przygotowaniach to nie chcialam sie wtracac:D Ale milo, ze o mnie pamietalas, poszlaola🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Pinezia!! :D co u Ciebie?? :) Mi - chciałam Ci coś podesłać a`propos fryzury, ale nie znam Twojego maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej mi mala u mnie w Trendy robia wszystko np. sa rozne zabiegi pielegnacyjne twarzy,ciala,dloni hehe nawet stop i rozne takie..no ale wracajac do fryzury slubnej koszt to ok.100zl+50zl probna zalezy jaka fryzurka? makijaz slubny 70zl+50zl probny, aha no i mozna zrobic tez paznokcie manicure zdobienie paznokci.Ale smiac mi sie okropnie chcialo jak doczytalam na cenniku upiekrzenia dla mezczyzn-depilacja klatki piersiowej,albo depilacja plecow heeehee myslalam ze pekne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heehe dobre z tym goleniem zazartowalam nawet z mojego zeby szedl co nieco sobie- skubnac -popatrzyl na mnie jak na wariatke hihii ale ja tylko zartowalam..a co do Trendy to mowia ze to dobry salon wiec ja wlasnie tez pojde,ale nie wiem czy to jest to samo co u ciebie u mnie nazywa sie poprostu Studio Trendy wiec nie wiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×