Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kredkova

praca w promod czy pullbear???

Polecane posty

Gość wieśmak123
wiertła, słoma Ci z butów wystaję:D gdzie ty chodzisz? chyba do gnoju, bo taki syf robisz, że ojej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promod he he
z wiochy pod sosnowcem sie wyrwala i wielkomiastowa zgrywa hehe. a tu gnonowka daje i tego smrodu nie da sie ukryc pod ciuszkami z promodu i tapeta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodzianka
Dziewczyny myssle ze jesli jest sie pracownikiem ktory przyklada sie do swojej praacy i jest fer w stosunku do firmy to firma rowniez jest fer ! Pracuje w promod, przestrzegam procedur i moi przelozeni to doceniaja. Wystarczy dac odrobine od siebie a na pewno mozna zlapac bardzo dobrry kontakt nie tylko z ekipa ale i z kierownikiem i kierownikiem regionalnym!! Polecam Prace w promod wszystkim dla ktorych klient jest priorytetem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczę drogie współczuję Ci takiego zaślepienia tą firmą ale masz prawo tak myśleć. W sumie miałam podobne zdanie na okresie próbnym ale szybko obudziłam sie z letargu, choć i tak długo tam wytrzymałam bo aż 2 lata. Byłam taka zaje****, miałam potencjał, nawet byłam pilotem-tak mnie docenili hehe:) i chcieli zrobić dwukrotnie ze mnie frajerkę mydląc mi oczy misją zastępcy ale nie byłam taka głupia bo wiem jak to w tej firmie funkcjonuje. Za pracę dostaje sie wynagrodzenie a nie jakieś śmieszne misje. Na misje to można sobie wyjechać w ramach wolontariatu np. a nie dymac za free i jeszcze zjeby dostawać od analfabetki, która nie potrafi napisać poprawnie ani jednego zdania, no może czasem się jej uda:) I tak też sobie byłam taka zajebista aż zaszłam w ciążę i firma mi podziękowała nie przedłużając umowy:) zresztą nie mnie jednej:) tak właśnie traktuje się w promod dziewczyny, które rodzą dzieci a nie maja umów na czas nieokreślony. No cóż wg.promod jest się wtedy kimś gorszym bo nie można być panienką na telefon:) no cóż płakać nie będę bo i tak nie miałam zamiaru tam wracać - za takie wynagrodzenie nie opłaca się wynajmować niani dla maluszka, a poza tym chwile spędzone z dzidziusiem są bezcenne:) No cóż płakać za tą firmą nie będę z pewnością. Jedyne co dobrego mnie spotkało to poznałam wiele fajnych osób:) oczywiście mam na myśli dziewczyny ze sklepu, bo reszta żyje w swoim zakłamanym i obłudnym świecie i cieszę się, że już nie będę musiała na siłę uśmiechać się do tych przesympatycznych pań:) Pozdrawiam wszystkie kafeterki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olcia W
ry kontakt" z kierowniczką, która z grubsza pracuje od poniedziałki do piątku i wychodzi do domu koło 16 żaląc się, że cały grafik ułożyła pod ekipę, tylko dla siebie najgorzej, biedaczka. Nie można z nią porozmawiać na temat doby pracowniczej, bo w jej kolorowym światku nie istnieje coś takiego, więc w ogóle tego nie rozumie. Jej praca polega na przyjściu rano, ogarnięciu zeszytu, napisaniu 3 maili i posiedzeniu na zapleczu, oczywiście gadając przez telefon, zostawiając w kasie żenująco niski utarg i paplaniu przez 20 min' że trzeba wciągnąć, podejść do każdego, zaaranżować scenkę, że niby jej coś sprzedać (facepalm) i udaje się do domu, by następnego dnia pochwalić się regionalnej jak to super JEJ poszło. Jej największym sukcesem jej gigantyczna rotacja pracowników. Warto wspomnieć, że wzorowy kierowik Promodu modę zna co najwyżej z gazety Party, czy tym podobnych i gdy usłyszy nazwisko jakiegoś projektanta od szeregowego sprzedawcy robi wielkie oczy i pyta ze szczerym zdziwieniem KTO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olcia W
*" Dobry kontakt"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i niestety
i niestety właśnie takich kierowników firma chce mieć w swoich sklepach co jest dla mnie nie zrozumiałe, PROMODZIANKO: ja byłam własnie takim pracownikiem, który przestrzegał procedur, pomimo że firma to uniemożliwiała, dla którego klient był najważniejszy, pomimo że dla firmy liczy sie tylko kasa a hasło klient przede wszystkim jest tylko praniem mózgu nowym pracownikom (najlepszy przykad: karta peomod, ile miałyście niezadowolonych klientek, czy u was też dziewczyny kłamią, zeby tylko sprzedać?) a do milagros: nie martw się, jeśli bys miała dłuższą umowę to i tak po macierzyskim nie byłabyś już porządanym pracownikiem i poczułabyś co to mobbing na własnej skórze, bo w tej firmie znają różne sposoby żeby tak zgnębić pracownika co by sam odszedł, regionalni mająto wyćwiczone do perfekcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do niestety - masz rację, znam przypadki, że tak w kość dawali grafikami, samym podejściem do pracownika, że dziewczyny same odchodziły mimo stałych umów. W tej firmie nie stać kierowników regionalnych i kierowników sklepu na szczerą rozmowę z pracownikiem i wręczenie wypowiedzenia. Lepiej poczekać do końca umowy bo szkoda pieniędzy na zwolnienie pracownika z klasą, płacąc mu na wypowiedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na tych pięknych ogłoszeniach, które stawiają na witrynach "rozwiń skrzydła" hehe powinni napisać w wymaganiach: - nie planujące dzieci, - bezpłodne, - po menopauzie:) - ewentualnie zadbane emerytki po liftingu:) A te skrzydła faktycznie można rozwinąć:) w mojej filii pracowała dziewczyna 5 lat i nic nie osiągnęła, szukali zastępcy z zewnątrz a jej nie zaproponowali ani razu, a miała predyspozycje i "handlarą" była dobrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to cała prawda
promod zatrudnia młode, pełne życia i chłonące wiedzę np studentki, przez rok robi im sie pranie mózgu a potem wyciska wszystkie soki życiowe mydląc oczy wizją awansu (masz misję, wierzymy w ciebie, pokaż co potrafisz a damy ci awans- czytaj praca za darmo) po kolejnych dwóch latach poświęcania się, pracy w swoim wolnym czasie, często na stanowisku, którego nie ma się na papierze jest się tak wypalonym, że nie ma się już sił ani motywacji na efektywną pracę, ale nowych kandydatek do "rozwinięcia swoich skrzydeł" jest już kolejka, dlatego nikt ci nawet nie podziękuje na dowidzenia... promod eksploatuje ludzi, przeżuwa i wypluwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo zawiedziona
to fakt, nigdy w tej firmie i z takim podejściem do pracownika nic się nie osiągnie. Sama byłam świadkiem kiedy dziewczynom obiecywało się "gruszki na wierzbie", a później na stronie internetowej promodu albo pracuj.pl ukazywało się ogłoszenie o poszukiwaniu zastępcy kierownika, kierownika itp. Dziewczyna dosłownie stawała na rzęsach i nic jej to nie dalo bo znalazła się inna osoba, mniej doświadczona w tej firmie (w tym samy typie co każda kierowniczka - conajwyżej licencjat na prywatnej zaocznej szkole typu wyższa szkoła tego i owego, kóra myśli, że złapała Pana Boga za nogi i jest w stanie długo dzięować za nic). Najgłupszą osobą byłam ja, myślałam , że poprzedniczka odeszła "bo nie była taka jak ja zorganizowana". Zgodnie z tym, co mówiły mi kolejne regionalne mój awans był tuż tuż za chwilkę - do momentu kiedy podobnie jak inna forumowiczka znalazłam ogłoszenie na moje stanowisko na stronie firmy. Ciężko było - nie miałam tyle odwagi żeby zgłosić się na konkurs pod innym nazwiskiem, ale znalazłam inną pracę. Musiało mnie coś takiego spotkać żeby się otrząsnąć i ruszyć dalej. Na początku nie było łatwo teraz udało mi się ustabilizować "życie pracowe" i mam nadzieję, że wszystkim dziwczynom tu obecnym to się uda. Teraz jestem mądrzejsza - wiem, jak nie chce być traktowana, wiem, że mój czas jest cenny, a moja praca wartościowa. Powodzenia dziewczyny naprawdę warto postawić na siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodzianki !
dawajcie najlepszy tekst swojej przełożonej! na początek proponuje beatke i jej "niemożliwe jest tylko w waszych głowach" hehe . żenujące . która ma lepsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodziankaa osiem osiem
'jak się dziś zaanimowałaś z ekipą?' 'co dziś sprzedasz?' 'jaką masz najtańszą tunikę na sklepie ?' 'dlaczego ostatnio tak słabo?' 'ten sklep ma potencjał tt minimum 15!' jeśli brak Ci tych i innych tekstów słyszanych dzień w dzień zapraszamy do Promodu. Tak naprawdę, nie wiem co jeszcze tam robię, dziwię się sama sobie, ale pewnie dlatego, ze zmusza mnie sytuacja finansowa do tego, ale codziennie sobie mówię, że już niedługo Promod to bagno, gdzie niby klient to priorytet a tak naprawdę kasa jest dla nich najważniejsza, nie ma się co czarować dziewczyny- siedzimy tam, bo nie ma innej pracy, moze 1% jest zadowolony ze swoich kierowników, swojego stanowiska. Promoderia? Pic na wodę, wieczne problemy tylko, później upie**olą Ci pół wypłaty bo podtaki bo siamto Awans? Więcej godzin? O tak, jeśli tylko obroty będą wyższe to dlaczego nie! Pokaż, że Cię na to stać ku*wa jak mam wytłumaczyć regionalnej, że kobiety nie sr*ją pieniędzmi i jest bieda, każdy oszczędza, nie ma co się okłamywać kobieta kupuje bluzkę za 10 zł, sprzedaj jej kartę za 25 ! skandal, w życiu bym nie zapłaciła za kartę, może ewentulanie złotówkę, to może bym zapłaciła, ale nie dwadzieścia pięć złotych! Porażka, a karta wcale nie daje jakiś zajebi*tych priorytetów, że faktycznie musisz ją mieć. nawet nie mogę powiedzieć, że na początku było fajnie bo nie było dobrze, że chociaż ekipa spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Co słychać, wszystko dobrze u Ciebie?"- Katarzyna L., a jednocześnie sprawdza obrót i czyta meile i ma w gdzieś co do niej mówisz:) a najlepsze jak wpada w szał handlowy i krzyczy na cały sklep tak że klientki uciekają a później pytają kto to był:) hehe A co dobrego w Arkadii słychać? Jest ktoś z tej filii na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodziankaa osiem osiem
dziewczyny, prawda jest taka i nie ma się co czarować- większość z nas siedzi tam bo nie ma innej pracy a każda z nas ma dość traktowania takiego a nie innego. Ciągłe parcie na parametry, nigdy nie jest okej, kiedy tt okej to obrót za mały. Nie okłamujmy się, klientki nie mają pieniędzy- nie stać ich na bluzki za 200 zł, kiedy konkurencja podaje podobne ubrania tańsze o połowę! Rok w rok kolekcje są dublowane, te same sukienki w osiemnastu wzorach, rozumiem że coś się dobrze sprzedaje, ze sie nosi ale to nei powód do tego, zeby bylo wszystko takie same ewentualnie porównywalne. Poza tym jak mam pracować z klientem biednym, kiedy średni koszyk to 170 ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milunia84
masz racje najbardzziej mi szkoda kobiet ktore nie maja kasy i raz na ruski rok kupia sobie cholerna sukienke za 200 zl az mi wstyd im proponowac karte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milunia84
a przeciez z karty plyna taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaakie kozysci!!!!!!!!!! smiechu warte w zyciu bym za nia nie zaplacila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promod
Katarzyna L. poświęciła nam ostatnio godzinę, stwierdziła, że mamy dużo klientek i się nie staramy - fakt, przychodzą panie, szukają przecen w komunikacji "już od 10 zł." i nie chcą danej bluzki, gdy okazuje się, że jest za 30 zł. Polityka firmy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowskiobwarzanek
Śmiać mi się chce jak czytam wypowiedzi "wiernych promodzianek". Dziewczyny ja też taka byłam, mimo to od pół roku mam inną pracę i żyje mi się dużo lepiej niż pracując dla tej firmy. Kiedy się przyjmowałam do Promodu byłam pełna entuzjazmu i wydawało mi się, że Pana Boga za nogi chwyciłam. Zespół i menedżerka na początku wydawały się spoko. Wszystko zaczęło się psuć po trzech miesiącach, kiedy miałam dostać umowę normalnie umowę o pracę (której oczywiście nie dostałam). Wymagania stawały się coraz wyższe, coraz więcej było pretensji w zamian za nic. W sumie przepracowałam 8 miesięcy, gdzie co miesiąc obiecywano mi, że dostanę umowę o pracę, ale za każdym razem była inna wymówka. W dodatku kierowniczka starała się udowodnić, że do moja wina, że nie dostaje umowy, ponieważ za "za mało się staram". Serrio? Dla tej pracy dosłownie wypruwałam sobie żyły, zawsze na czas, zawsze przygotowana i co miałam z tego? Nic! Z resztą jak można efektywnie pracować mając 15 min przerwy na 8 godzin pracy? (tak było w G. Krakowskiej) Pamiętam, że kiedyś byłam bardzo chora, 40 stopni gorączki, a kierowniczka kazała mi przyjść do pracy (nie miałam umowy o pracę, więc nie należało mi się L4). I przyszłam, bo byłam naiwna. W dodatku ciągle zmieniający się grafik, codzienne telefony, żebym przyszła... to było niesamowicie frustrujące! W dodatku przekonywali Cię, że jeśli nie przyjdziesz kiedy Cię potrzebują, to znaczy, że Ci nie zależy. Ale chciałam być w porządku, pomimo że mnie wykorzystywano na każdym kroku. Sama się dziwię, że tak długo pozostawałam naiwna i bierna, ale myślę, że wynikało to z ciągłego prania mózgu. Dziewczyny, które pracują wiedzą jak to wygląda. Codzienne wyznaczenie celów sprzedaży, jakieś nowe techniki, naskakiwanie do klienta... to było poniżające! Teraz pracuję w dużej firmy odzieżowej i mam porównanie jak się traktuje pracownika. Na początku muszę podkreślić, że tutaj też nie mam cudownej kierowniczki, ale mimo to zawsze można się dogadać. Po pierwsze od razu dostałam umowę o pracę, mam elastyczniejszy grafik i moim zdaniem pomimo, że jest wielokrotnie większym sklepem od Promod praca jest tam łatwiejsza. Nikt Ci nie patrzy na ręce, możesz robić rzeczy w swoim tempie i jest ok, nie musisz nagabywać klientów (chyba największy plus), zniżkę na ubrania dostajesz po miesiącu, a nie po trzech... i to jeśli masz umowę o pracę. To co mnie zachwyciło do ogromny social, gdzie masz za darmo kawę z ekspresu, automaty ze słodyczami, czasem też firma funduje świeże owoce i inne pyszności. Na pewno też lepsze są zarobki, w dodatku po kilku miesiącach pracy dostałam podwyżkę, ponieważ pracodawca był ze mnie zadowolony. Czyli chyba nie jestem takim leserem jak próbowali mi wmówić w Promodzie... Dziewczyny, jeśli macie najmniejsze wątpliwości od firmy Promod to uciekajcie. Dla mnie to była najlepsza decyzja. W końcu mam spokojną głowę i z przyjemnością chodzę do pracy. Natomiast jeśli jesteście zadowolone, to może dobrze trafiłyście, albo wasz koszmar się jeszcze nie zaczął...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest!
W 100 % racja! Zapomniałaś dodać, że próbowano w ogóle zlikwidować przerwę --> 8h pracy, tak możesz skorzystać z toalety, ale szybko wracaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była promodKA
hej z tego co czytam region 710 się ostatnio podzielił, jak teraz jest?. Pracowałam w Galerii Mokotów. Z tego co wiem to spore zmiany personalne tam zaszły, wiecie coś???.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodziankaa osiem osiem
dziewczyny powiedzcie jak u was jest z L4? Była któraś z was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roweromania
hehe L4, a co to jest. Ja pracowałam w Promodzie przez ponad 4 lata i nigdy nie byłam na L4, a nie powiem żebym w tym czasie nie chorowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrocław
a co we Wroclawiu sie dzieje moze ktos z Was wie???? slyszalam ze wszyscy sie zwalniaja????? chyba tylko jeszczeekipa w magnolii sie trzyma???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodzianka
we wrocławiu rządzi Anetka i szerzy mobing więc nic dziwnego że wszyscy się zwalniają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Promodynkajedynka
Przede wszystkim jakość ubrań, która ostatnimi czasy spada normalnie do zera! Bluzki niejednokrotnie, które przychodzą z dziurami, zepsute suwaki, odpadające cekiny. I gdzie ten prestiż firmy? Promod właśnie dlatego nie posiada reklam, bo to my- sprzedawczynie- doradcy do spraw mody oraz jego ubrania nie wymagają reklam. Moze warto się teraz zastanowić, czy firma inwestuje jakkolwiek w pracownika, który ma jakoś tą klientkę ubrać. Najlepiej drogo, zaopiekować się i zamotać tak, żeby nie poczuła kiedy jej trzy stówki wychodzą z portfela i do tego została naszą stałą klientką, która (uwaga! dla nie wiedzących tak! kupiła!) kartę stałego klienta za jedyna 25 zł, z której plyną same korzyści. Jak klientka ma się czuć jak w prestiżowej firmie, firmie która jest jednym z pięciu głównych graczy na świecie w segmencie mody damskiej (hahahaha) kiedy w momencie przymierzania: odpadają guziki suwak się urywa pruje się sukienka nogawka jest uszyta na odpierd się i się przekręca jeden rękaw jest dłuższ/szerszy od drugiego to nie są jednorazowe sytuacje. A ty jako idealny pracownik idziesz po tą samą rzecz w tym samym rozmiarze, ale niestety problem jest dalej wieczne telefony, przyjdź wcześniej do pracy, proszenie, żebyś przyszła w dzien wolny, bo jest mega problem, bez Ciebie nie damy rady, tylko Ty mozesz nam pomóc! Dziewczyny, zaczynając pracę w Promod mialam naprawdę dużo zapału i chęci, które z czasem wygasały przez to, ze na początku fakt bylo pięknie- wizja szkoleń, awansów- tu zrobimy z Ciebie visuela, tu pierwszy sprzedawca. Tak naprawdę to mydlenie oczu pracownikowi i ciągłe zebrania, podsumowania, dlaczego tak słabo i co możemy zrobić, żeby było lepiej- co miesiąc to samo. Nie czarujmy się, w dobie kryzysu, kiedy klient patrzy co i przede wszystkim za ile kupuje to ma znaczenie, czy pani kupi sukienkę W UWAGA PRESTIŻOWEJ FIRMIE, GDZIE ZOSTANIE OBSŁUŻONA PRZEZ ODPOWIEDNIO WYKWALIFIKOWNY PERSONEL za jedyne 200 zł, czy poprostu pójdzie do konkurencji i kupi coś podbnego za 80 zł. Nie ma co tez ukrywać, że nie ma 'kasiastych' klientek ale takich już coraz mniej, malo co która pani pozostawia 300 zł i wychodzi zadowolona. Co do karty- jak mam sprzedać kartę za 25 zl w momencie kiedy podchodzi do mnie babeczka z bluzką z wyprzedaży za 10. Wstyd mi się odezwać i proponować tą kartę. Niejednokrotnie klientki wybuchały (dosłownie) śmiechem na wieść, że za kartę płacimy. Dlatego też w pewnym moemncie o karcie mówić przestałam więc i czekała mnie rozzmowa z kierownikiem. Regionalna? Z tego co czytam, mało która z was jest zadowolona ze swoich kierowniczek regionalnych, ja swoje zdanie o niej zachowam dla siebie, powiem tylko, że w momencie jej zapowiadanych nalotów na kilka dni przed slyszałam: boze jak dobrze, ze mnie wtedy nie ma, a dzień kiedy przyjeżdżała to bolące brzuchy dziewczyn, stres i język który stawał kołkiem dziewczynom na sali sprzedaży bo bały się odezwac, ze powiedzą coś źle do klientki. Promoderia? Niby całkiem fajna sprawa, ale nic nowego w innych sklepach social jest zupełnie lepszy. Praca męcząca, na początku mi się pdobało, teraz coraz częściej rozmyślam nad zmianą, jeśli tylko coś się uda nie będę się zastanawiala. Gorzej jeśli będzie z deszczu pod rynnę, choć nie wiem czy to możliwe pozdrawiam caly promod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalka1000wr
A co powiecie o Promod na Bielanach Wrocławskich w Auchan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodzianka
jedyne co wiem ze kiero nie mogli znalezc i wzieli jakąs młodą siksę co g... wie ale sie panoszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×