Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kredkova

praca w promod czy pullbear???

Polecane posty

Gość piteksder
Popieram promod to totalne dno, ciuchy zdecydowanie gorsze niź na stadionie, to zwykła ciuchbuda dla snobów którzy chodzą tam źeby sie pokazać a nie dlatego aby kupić dobre ciuchy bo nic dobrego tam nie maja oprócz wysokich cen i dobrej polityki personalnej wykorzystującej pracowników!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była pracownik
Kierownictwo sklepowe i regionalne to jedna wielka sekta. M.B (regionalna) to najwieksza szma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa12
To straszne co piszecie o Promod ale prawdziwe pracuję tam od niedawna i juz zaczynają mi robić pranie mózgu. Bo nie odbierasz tele w dni wolne, bo za słabo pracujesz bo za małe obroty itd. Poważnie zastanawiam się nad zmianą pracy ale zaczynam studia od października i chce troche na nie zarobić, a moj kierownik jest porąbany (kobieta oczywiście) tak się boi regionalnej i nas opierdala, a garafik jest codziennie inny nic jej nie można powiedzieć. A te pozytywne komentarze o promodzie moga pisac tylko osoby z Biura albo sami kierownicy regionalni. Z każdym dnem jest coraz gorzej. NIKOMU NIE POLECAM PRACY W PROMOD!!!!!!!! Jeżeli chcecie mieć zdrową psychikę i mało nerwów, a później problemów by zapomnieć o tej parcy. Pozdrawiam wszystkich ktorzy nie lubią Promod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam ale nie tęsknię:)
Witam, jakiś czas temu byłam kierownikiem Promod, krotko bo krótko jakieś 7 miesięcy.Moje wnioski są takie - żeby tą pracę wykonywać dobrze trzeba ją wykonywać zle. Przymykać oko na pewne kwestie i niejasności.Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, ze nie mam do nikogo żalu może do siebie, że pracowałam zbyt długo - powinnam się zwolnić po trzech miesiącach. Wcale nie mam teraz lepszej pracy - też jest ciężko poprostu płacą lepiej, na tyle lepiej, że da się wytrzymywać absurdy szefostwa. Wszystko ma swoją cenę - dwa tysiące na rękę w Promod było nieprzyzwoicie nieadekwatne do grania idiotki. Ale były też fajne momenty jak np szkolenie wstępne - z fajnymi dziewczynami z Lublina i Bydgoszczy - pozdrawiam serdecznie. Postanowiłam to napisać bo czuję się zle w pewnej sprawie, która się za mną ciągnie. Jak zaczynałam moja szefowa, którą wszyscy pewnie znacie być może ze słyszenia - Beata( zapomniałam jak ma na nazwisko), powiedziała mi , że na sklepie są kradzieże wewnętrzne i muszę się liczyć ze zwolnieniem większości personelu, na rozszyfrowanie kto kradnie dała mi miesiąc czasu. Oczywiście sprawdzałyśmy sobie torebki, zgrywany miałam monitoring na płytce, sporadycznie kradzieże zdarzały się na sali sprzedaży a dość znaczne rozbieżności wynikały z dostaw towaru a tym co widniało na początku tygodnia w rubryce stock - w systemie.Łatwo to sobie można bylo obliczyć z nalepek z dostaw ilości sztuk odzieży, które przyszły ( plus minus faktyczne stany - czasami były jednostkowe różnice w tym co przyjechało a tym co było napisane na nalepce), tygodniową sumę, plus zaksięgowane zwroty i reklamacje. Powiem wam, że prawie zawsze się zgadzało z ilością stocku w systemie ( różnice były jednostkowe), aż tu nagle ryp - w jednym tygodniu różnica w systemie plus 200sztuk niż to co faktycznie przyszło w dostawach. Moja przełożona kiedy jej pokazałam jak oświecona te wyliczenia - zapytała dlaczego to drążę, czy mnie jakaś przykrość spotkała po inwentaryzacji?, Oraz stwierdziła, że od pilnowania stoku jest ona a ja od porządków. O.K. Nawet jej podziękowałam. Tylko nie rozumiem dlaczego nadal nalegała na zwolnienie części personelu , z którym się nie zgadzałam. Oczywiście też mi odbiło - stresem zaraziłam dziewczyny, chciałam żeby lepiej pracowały, miały lepsze wyniki, co zresztą im się udało i wyniki były lepsze - choć atmosfera już nie zdrowa. Regionalna jednak nadal parła na zwolnienie kilku osób. W swojej naiwności zadzwoniłam nawet do kadr - takie miłe tam były dziewczyny, zawsze chętnie mi pomagały - i opisałam im sytuację, no niestety. Po kolejnej mojej próbie u P.Beaty ta mnie zjechała za sentymenty i kazała stanowczo zwolnić dwie osoby. Dziewczyny były młode i miały prawo nie zrozumieć dlaczego wręczam im wypowiedzenie, pytały się czy to je podejrzewam o kradzieże, czy kiedykolwiek zle pracowały, i że przecież poprawiły wyniki na swoich zmianach. Nie miałam co im odpowiedzieć. było mi szczególnie jednej serdecznie żal. Ale teraz zaczyna się nr roku - bo na to wszystko zjechała pani Beata zamknęła się z nimi na socjalu a jak wyszły to padały sobie w objęcia a BEATA CZULE JE PRZYTULAJĄC ZAPEWNIAŁA, ŻE MOGĄ NA NIĄ ZAWSZE LICZYĆ I ŻEBY DZWONIŁY.Dobra, pominę fakt, że poczułam się jak szmata bo właściwie wypełniłam swój niemiły obowiązek jako ks, gdybym pracowała dłużej w Promod to dziś zwalniając te dziewczyny rzuciłabym się im na szyję płacząc, że to nie ja tylko ta zimna suka kazała je zwolnić. Lekcja nr 1 - obłuda. Sytuacja nr dwa - na monitoringu widać, że dziewczyna która ma pracować do 21 wychodzi 20min wcześniej. Oczywiście lojalnie zawiadamiam szefową - wyrok zwolnić. No tak ale ta dziewczyna była do tej pory najlepszym pracownikiem, bez wcześniejszych uchybień, dzwoniąc myślałam raczej o naganie - jednak decyzją regionalnej dziewczyna zostaje zwolniona. Już mi się nie chce pisać, że się z tym nie zgadzałam, musiałam dać jej wypowiedzenie i patrzeć jak płacze - zadzwoniłam do kolegi, który tydzień pózniej zatrudnił ją w swoim sklepie - nie dlatego, że miałam miękkie serce, ale dlatego, że była dobrym pracownikiem, któremu raz zdarzyło się pobłądzić. Oczywiście jeszcze bardziej pogorszyła się atmosfera na sklepie - co było dla mnie oczywiste, dziewczyny były zżyte ze sobą a zwolnienie w krótkim czasie trzech dobrych pracownic nie jest demotywujące i jako, ze zaczynałam robiło ze mnie decyzyjną wariatkę i nieudolnego menedżera. Pracując dłużej w Promod wiedziałabym, że po pierwsze powinnam tej zwalnianej powiedzieć kto tak naprawdę stoi za jej zwolnieniem a swojej przełożonej, że podziwiam jej konsekwencje i nie daj Boże dzwonić do kadr, że z czymś się nie zgadzam.A gdybym była naprawdę cwana to w ogole pownnam pominąć telefon do przełożonej z informacją o naruszeniu procedur. Tylko, że pracowałam tam dopiero miesiąc. Lekcja nr dwa - obłuda. W tym czasie zaczęło się juz jak wy to nazywacie - pranie mózgu - wizyty regionalnej i jej świty - siostry, która jest kimś od wizerunku sklepu i zastępczyni, która się szkoli na regionalną Wszystkie panie zauważają, że na sklepie jest zła atmosfera - ha, i muszę coś z tym zrobić - ha, i zamykają się z dziewczynami na zapleczu przesłuchując i wypytując jaką to ja jestem wiedzmą. Albo wpadają znienacka, rzucają się do wieszaków, obserwują spod oczu pracownice, wyciągają mnie na zaplecze i pytaja świdrując wzrokiem - dlaczego one są takie zastraszone!!! Raz ośmieliłam się odpowiedzieć zgodnie z prawdą siostrze pani regionalnej, że niebyły dopóki nie przyjechałaś.Z perspektywy czasu to jakieś chore, cały ten układ przypominający inkwizycję. I tak już piszę długo, więc wierzcie mi, że pominę kilka podobnych sytuacji. A teraz finał. Stawałam na rzęsach zeby jednak z ta atmosferą coś zrobić, lubiłam te dziewczyny, klientki, praca była łatwa i przyjemna, zaczęło to przynosić wymierne rezultaty w postaci pierwszej w historii sklepu premii kwartalnej. Morale załogi podwyższyło się, nowe pracownice bardzo fajne zaadoptowały się w załodze, Beata przez telefon na pytanie czy jest zadowolona - odpowiada - jestem zadowolona. I tu zonk - bo w popularnym portalu z praca pojawia się zakamuflowane ogłoszenie, że rekrutują na moje miejsce.Normalnie szczęka mi opadła - o co chodzi, przecież ten sklep od roku do dzisiaj nie wyrobił budżetu, przecież wszystko idzie ku dobremu i w zespole powoli zablizniają się rany. I tu lekcja nr 3 - przerost formy nad trescią. Nie ważne co zrobisz w Promod ale jeżeli nie jesteś w stanie lizać dupy swojej przełożonej odpowiednio się jej bać i podziwiać - czyt.: pisać wiersze na jej cześć( przysięgam byłam świadkiem na zlocie z okazji 10 lecia) to długo miejsca nie zagrzejesz. I fascynuje mnie to ogromnie jak boleśnie musiała je uwierać w dupę ta moja niepokorność. Było nie było, poprosiłam przyjaciółkę żeby poszła na tą rekrutację i dowiedziała się dlaczego zwalniaja kierownika( mi Beata powiedziała, że wcześniejszy kradł, co oczywiście było nieprawdą i bałam się ,że to samo będzie wygadywać o mnie, a miasto jest małe), koleżanka poszła i dowiedziała się od Oli i Dorotki z kadr ( naprawdę tak szczerze się do mnie zawsze usmiechały) że rezygnuję z przyczyn osobistych, po za tym tak się rozpływały nad moją przyjaciółką ( sama napisałam jej cv - wszystko od a do z zmyślone), że zapewniły ją , że już niedługo będzie pracować w pobliskim centrum. Cóż mogłam zrobić po telefonie koleżanki - byłam akurat w pracy - przebrałam się i poszłam na tą rekrutację żeby spojrzeć w twarz tym gwiazdom od hr i etyki zawodowej. Panny mało ducha nie wyzionęły, jak w kiepskim filmie zapewniały mnie że rekrutują do innego miasta. Powiedziałam im tylko, że osobiście przyszłam je powiadomić, że od dzisiejszego dnia jestem na zwolnieniu chorobowym i się pożegnałam. Po zwolnieniu poszłam sobie jeszcze na urlop, a po urlopie jakby nigdy nic wróciłam do pracy. Bo tu uwaga lekcja nr 4 po raz pierwszy postanowiłam zadziałać tak jak mnie tego nauczyły i wyciąć im nr stulecia, co zresztą zrobiłam. Po powrocie z przykrością zauważyłam, że jestem wykreślona z grafiku???, to się wpisałam spowrotem i przez kolejne dwa tygodnie mojego wypowiedzenia chodziłam do pracy gdyż, żadna z dam nie miała odwagi zadzwonić do mnie osobiście i przekazać mi, że jestem zwolniona z tego obowiązku tym bardziej przyjechać na sklep, owszem dzwoniły do dziewczyn i prosiły żeby mi powtórzyły, że mam nie przychodzić do pracy - ale mogłam tego nie usłyszeć, albo nie zrozumieć. No musicie mi uwierzyć, że były to dwa najlepsze tygodnie mojej pracy i chyba dziewczyn też, chociaż tyle mogłam im zafundować na pożegnanie. A teraz wyobrazcie sobie pracę swoich marzeń - w tej pracy nikt nikogo nie gani za spóznienia, możecie też wyjść wcześniej, a w środku dnia pozwolić sobie parokrotnie na przerwę, czy wyjść na zakupy. Zapomnijcie też o wyczerpujących porządkach, odkurzaniach czy myciach witryny, przecież rano trzeba napić się kawy, posmiać i porozmawiać, żeby dzień rozpoczął się fajnie. Oczywiście kiedy się idzie na imprezę i nie ma się czego włożyć, a pracuje się w sklepie odzieżowym, to przecież można od czasu do czasu coś sobie pożyczyć a potem oddać.A pod koniec miesiąca dostaniesz taki przelew uznaniowy, jakiego jeszcze nie miałaś. Na koniec zapewnię, że u nas nic takiego nigdy nie miało miejsca. A teraz jestem gotowa na publiczny lincz, gdyż poprostu mi on zwisa. Mam tylko nadzieję, że moja opowieść poprawi nieco humor niektórym niepracującym już dziewczynom. A tym, które nadal pracują w Promod - God bless Them.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różyczka01
"pozdrawiam ale nie tęsknię:)" brawo dla Ciebie, doświadczyłam tego samego na własnej skórze,scenariusz postępowania Beatki Ch. identyczny, ja w przeciwieństwie do Ciebie odeszłam dzień przed Soldami Zimowymi, mieli zonka jak cholera, bo zostali z nową ekipą bez kierownika. współczuję tylko moim dziewczynom bo miały zapierdziel jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka wawa
brawo brawo dla Ciebie. Tez pracowałam w promodzie i sama odeszłam. Zgadzam się z Tobą w 100 a nawet 200 % sama wykonywałam swoją pracę z pełnym poświęceniem i oddawałam się całkowicie Promodowi ale nie wchodziłam nikomu w D... a Chrząszcza i kierowniczkę traktowałam z dystansem nigdy nie reagowałam na ich sztuczne uśmiechy i obłudę przez co nie raz czułam się odrzucana ale nie na widzę fałszu i obłudy. Teraz szukam pracy, ale nie żałuje tego co zrobiłam. Nawet w pracy na której mi zależy mam zasady których się trzymam i najważniejsze jest być człowiekiem dla innych. Kazano mi jako że zostałam starszym sprzedawca obserwować, donosić, czułam presje. Wiele razy słyszałam, że tak trzeba... Ja tak nie chciałam, nie umiałam... Teraz jestem wolna psychicznie czuje ogromną ulgę... Omijam Promod nie chce wspomnień, nie chce wracać do tego co było bo to boli!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna M.
no i gdzie ta motywacja? MOTYWACJI BRAK!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! totalne zero . Dziewczyny uciekajcie z tej firmy czym prędzej!!! to jest sekta nic więcej!!! pracujecie tak naprawde nie dla siebie tylko na regionalna i kierowniczke. To wy robicie dobrą robotę za która nikt was nie docenia. Docenienie i motywacja to jest pieniądz (który jest marny czyli marna motywacja i jej brak!!!) a nie pierdzielenie o Chopinie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalieeee
"pozdrawiam ale nie tęsknię" czyli Asiu dla wtajemniczonych, pozdrawiam Cię serdecznie, nie mogę oficjalnie pisać ale uwierz mi że Beatka to mały pikuś w porównaniu do tego co teraz przeżywamy z Anetą, to jest dopiero bal wszystkich świętych i w sumie ciesze się że Ty już tańczysz w innej parze. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takatammmmm
hey,pracowalam w promod we wrocku, gdyby nie pierd... kierowniczka MARTA TOKARZ, na szczescie juz ja nie jest, to pewnie dalej bym pracowala, w ogole wyszlo na jaw ze wszystkie papiery ze szkola i praca wczesniejsza miala na lewo... ponoc podala promod do sadu,slyszalam od dobrego zrodla ze to byla najbardziej nienormalna kierowniczka w historii calego Promod, nic nie robila,wszystkie papiery robila zle, caly czas kazala stac dziewczynom na 1 strefie a sama siedziala i nic nie robila, pozniej udawala ze jest na L4, dobrze juz wiedziala ze zostanie zwolniona... wychodzila sobie na godzine ze sklepu i udawala ze zalatwiala jakies sprawy, prawda byla taka ze jej chlopak robil zakupy i mu pomagala, masakra co za kretynka, jak o niej pomysle to mi sie nie dobrze robi, w ogole bylo duzo sytuacji z ta debilka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziękuję ale nie tęsknię
dziękuję za pamięć i za miły odzew na privie po moim poście. Śmiać mi się chce teraz z tego, ale nie macie się co przejmować nową regionalną, praca to tylko praca. Pamiętam jak przyjechała do nas po raz pierwszy na sklep i przeprosiła, że się spóźniła ale właśnie się wypisała ze szpitala na żądanie bo w poprzednim dniu się zaczadziła w mieszkaniu. Buhahaha........ sory, ale do teraz mi to łzy wyciska. No tak duma przełożonych, inaczej być nie mogło. Pewnie jak będzie rodzić dziecko to kucnie w przymierzalni. Także wiecie ona nie jest normalna, ona jest zaczadzona, więc traktujcie ją z pobłażaniem i cierpliwością pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzebykaaaa
a co sądzicie o karcie stałego klienta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sexy city
Nudzi Cię zwykłe miasto ? Ludzie którzy zgrywają kogoś, kim tak naprawdę nie są ? Chcesz wstąpić do unikalnej społeczności ? Nasze miasto Ci na to pozwoli, SexyCity stanie się Tym czego szukasz! Odwiedź nas na www.sexycity.pl/polecam/894

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enana
Przepraszam, że się wtrącę, ale czy "klijent" to tak na prawdę piszecie? czy to jakiś taki masowy żarcik? Aż mi żal, kto w tych sklepach pracuje. Kto was z podstawówek powypuszczał? Matkooo... Jedna za drugą... A ja jutro idę na rozmowę do Promod i zobaczymy co się będzie działo:)) KLIENT! KLIENT! To na prawdę łatwe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podloga
skoro ten temat nie dał ci do myślenia to nadajesz sie do pracy w promodzie, niestety dzieki tej pracy bardzo ucierpial moj zwiazek i juz nie jest to co bylo przed epoka 'promod', cale frustracje zwiazane z wizytami tegonalnych i vm wyladowane na chlopaku. te 2 lata w promodzie byly moim najwiekszym zyciowym bledem, dopiero po roku czasu weszlam do tego sklepu, zeby zobaczyc ubrania,a tak to omijalam go szerokim lukiem. niestety dalej mam nadszarpnieta psychike, i chociaz wiem, ze w obecnej pracy nie dostane zadnego telefonu po 17, caly czas do 22.30 patrze na telefon, czy nie mam zadnej wiadomosci od kierowniczki, czy dziewczyn, ze cos sie dzieje, i ja jako pierwszy sprzedawca mam im pomoc.. to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakowskiobwarzanek
Czytałam o pracy w Promodzie na tym forum, zanim sama ją dostałam. Teraz już będzie rok odkąd pracuję w tej firmie. Zarobki są średnie, w przypadku umowy zlecenie 7,5 na godzinę. Na początku wcale nie jest tak źle, dziewczyny są miłe, bardzo pomocne, wszystkiego chętnie cię uczą. Pamiętam jak wtedy myślałam: co za brednie piszą na tym forum?! Niestety, wiele z tego o czym pisały dziewczyny w niedługim czasie okazało się prawdą...Teraz muszę dodać, że tak naprawdę WSZYSTKO - cała atmosfera, motywacja i obroty zależą od kierowniczki (no i w wielu wypadkach od innych pracowników)! Niestety, kierowniczka mojego sklepu po jakimś czasie pokazała swoją prawdziwą naturę: co chwile zmienia zdanie, każe robić jedno, potem rozlicza z czegoś innego, jest niekonsekwentna, nie ma planu na pracę swoją, ani innych... To tak w OGROMNYM skrócie. Tak naprawdę, nie wiem czy moje słowa jakoś przemówią do dziewczyn, które nigdy nie pracowały - BO TAKIE SĄ NAJCHĘTNIEJ PRZYJMOWANE W PROMODZIE. Jak myślicie czemu? Nie mają doświadczenia, więc nie będą wiedziały jak wygląda praca w innych sklepach, ergo nie będą się buntować i łatwiej będą podatne na pranie mózgu jakie robi ta firma. Następnie, jeśli chcesz pracować w Promodzie masz prawie jak w banku, że grafik będzie się co chwile zmieniał. Normą jest, że wydzwaniają do ciebie kilka razy w ciągu dnia, abyś przyszła bo np.: "mają ogromny ruch i nikogo innego nie mogą wsadzić". Oczywiście, na początku będą Cię zapewniać, że grafik będzie elastyczny do twoich studiów, w praktyce niestety nie raz musiałam omijać zajęcia, bo kierowniczka sugerowała, że "skoro nie jestem dyspozycyjna", to ona nie może przedłużyć ze mną umowy. Uważam, że słabą stroną tego sklepu jest aktywna sprzedaż, gdyż ogromna większość klientów nie życzy sobie pomocy. W ogóle mam takie wrażenie, że gdyby firma zainwestowała w lepszą kolekcje aktywna sprzedaż nie byłaby potrzebna tj. w sklepach INDITEXU. Niestety, muszę jeszcze przyznać, że to niezwykle stresogenna, nieraz wręcz frustrująca praca. Ciągle słyszysz pretensje, że masz coś robić szybciej, lepiej i widzieć wszystko na różowo. Oczywiście firma, na różnych zebraniach będzie Cię przekonywać, że pracujesz w cudownych warunkach. To właściwie tyle, na szczęście mam zamiar pracować tam jeszcze miesiąc... już nie mogę się doczekać końca :))) A wszystkim dziewczyną które nie wierzą w moje słowa, radzę po prostu przekonać się samemu. Ja piszę o Promodzie w którym ja pracowałam. Niestety, widzę, że wielu innych sytuacja ma się podobnie, albo jeszcze gorzej. Wierzę, że jeśli w jakimś sklepie jest kierowniczka z głową na karku, praca może być spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedz111
"iestety, kierowniczka mojego sklepu po jakimś czasie pokazała swoją prawdziwą naturę: co chwile zmienia zdanie, każe robić jedno, potem rozlicza z czegoś innego, jest niekonsekwentna, nie ma planu na pracę swoją, ani innych..." niestety muszę się zgodzić z tą opinią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahah
masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble ble ble wrocław
Witam was wszystkie. Mogę się podzielic również doświadczeniem w pracy PROMOD. pracowałam bardzo długo, miałam mega fajną ekipę, a kierownik... nie spotkałam jeszcze takiej cudownej osoby na swojej drodze kariery. Niestety pojawiła się Aneta zniszczyła cały zespół, nasz kierownik który walczył tak długo o nas w końcu odpuściła walkę, ale przygotowała nas psychicznie na odejście, strasznie mam jej brakowała sklep się zawalił, zespół się kruszył, wymagali od nas rzeczy które nie należały do naszych obowiązków, dużej dyspozycyjności, a prawie każda z nas to studentka. Wielka 'pani' regionalna której odwaliło na całej linii , motywacja a gdzie ona była, jak nas motywowała, że wciąż @ źle, najsłabsze w regionie, a sklep miał największe obroty, nigdy jej się nic nie podobało, tu się uśmiecha a tu nagle opiernicza z góry na dół, te jej audyty śmieszne, że śmierdzi w mikrofalówce, to jakieś żarty były. Jestem wolna ale jak słyszę gdzieś imię ANETA ooooo to reakcja jest jedna nigdy więcej nie chcę spotkac tego gniota. Tęsknie za dziewczynami za atmosferą którą nasza kierownik wprowadzała, za jej pozytywna energią i uśmiechem od ucha do ucha. Mam nadzieje że spotkam jeszcze na swojej drodze taką osobę, bo nauczyła mnie wszystkiego, odwagi, pewności siebie, odpowiedzialności,nie bac się ryzyka. To była moja pierwsza praca, gdyby nie ANETA WIERCIŃSKA, oddałabym wszystko żeby te czasy wróciły. Pozdrawiam Wrocław

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodzianka
mocne ale prawdziwe, Anetka i jej chorobliwe podejście do procedur, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 27
Sylwia Chrząszcz też nie była lepsza, jedna wielka porażka. Psuła atmosferę, wprowadzała zamęt i fałsz. Kiedy przyjeżdzała wywracała wszystko do góry nogami... Nie chciałam tak dalej pracować!!! Na początku było wszystko świetnie, sklep funkcjonował wzorowo, panowała rodzinna atmosfera ale szybko wszystko prysło. Zaczęła się rywalizacja i szpiegowanie. Obłuda to drugie imię Chrząszcza, gratuluje i życzę sukcesów w nękaniu innych już nie mnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna promodzianka
witam wszystkich,naprawde wspolczuje wszystkim ktorzy maja takie zdanie o pracy w promod,jestem pracownikem ponad pol roku i jestem bardzo zadowolona z tej pracy,wiem ze duzo zawdzieczam zgranemu zespolowi.lubie moja prace w promod i chetnie wstaje rano aby isc do niej,widocznie nie trafilscie na takie fajne dziewczyny jakie pracuja u nas.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna promodzianko
zrozum wreszcie ze to regionalni psują tą pracę a nie ekipy! ekipy w promod akurat są niesamowicie udane szkoda tylko że kierownictwo tego nie docenia......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 27
Pół roku i się mądrzy, ja byłam tam trzy lata. Poczekaj i zobaczymy czy będziesz taka mądra po tym czasie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna promodzianka
skoro pracujesz i dajesz sie oddac pracy to nikt ci nic nie zarzuca,regionalna mam ok.wy to pewnie byscie chcialy na magazynie na kartonach lezec i kokosy zarabiac.skoro tak wam sie zle pracuje to czemu np.nie naskarzycie na swoja kierowniczke cala ekipa,on jest jedna a was jest kilka.chyba ze rzeczywiscie ekipa sie WYDAJE zgrana ekipa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podloga
wierna promodzianka, to który promod jest taki wspaniały? ciekawe co powiesz po rok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promodzianka
i na tym polega sukces tej firmy: pranie mózgu nowym pracownikom: wartości, polityka, pseudo rodzinne stosunki miedzy pracownikami itd itp, tak naprawde dopiero po dłuższym czasie zaczynasz dostrzegać tą obłudę, każdy nowy pracownik jest zachwycony polityką firmy, poświęca siebie i całe swoje prywatne życie bo myśli, że warto. po paru latach okazuje się że nie jest tak różowo a ty jesteś już wrakiem człowieka z którego promod wyssał wszystkie soki... a jeśli za duzo sie domyślasz i przejżałaś pewne motywy działania swoich przełożonych no cóż albo udawaj słodką idiotkę i próbuj wykrzesać z siebie resztki tak pożądanego entuzjazmu albo zostaniesz wymieniona na świerzą osobę , która ma w sobie jego pełne jeszcze pokłady. po krótkim praniu mózgu doskonale wejdzie w swoją rolę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 27
Dobrze to ujęłaś Promodzianka, kto jest zbyt inteligentny i przyjdzie taki czas że zrozumie co tak naprawdę tam się dzieje i że dobrze wszyscy kamuflują się i swoje zachowania to albo udaje że nic nie widzi i brnie w to robiąc z siebie słodką idiotkę ( takich ludzi właśnie promod lubi i awansuje ) albo męczy się sam bo wszyscy inni albo jeszcze nie przejrzeli albo wybierają granie i udawanie że wszystko jest ok a to Ty jesteś jakaś inna. Taki człowiek zostaje sam i albo po jakimś czasie walki poddaje się i odchodzi tak jak było w moim przypadku albo wcześniej go promod zwalnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milkaaaaaaaaaaaaaaa
szukam pracy w okolicy zabrza i bytomia. po waszych komentarzach widze ze nie powinnam tam skladac papierow?! dajcie znac jak cos wiedzie o sklepach w tej okolicy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Moja' kariera' w Promod zaczęła się bardzo dawno temu,od sprzedawcy potem Visual Merchendisera do kierownika w zastępstwie za koleżankę. Poznałam chyba wszystkie zalety i wady tej firmy,ale dzięki tej pracy poznałam też wielu wspaniałych a przede wszystkim normalnych ludzi,których w jakiś sposób będzie mi brakować,między innymi: Agnieszkę z Legnicy Hanie z Rybnika Karolinę i Izę z Gliwic Werke i Paule z Bytomia Agory Izkę z Lubina(zawsze mi się podobał Twój zachrypnięty głos) Z resztą osób jestem i tak w ciągłym kontakcie;) W zeszłym roku w maju odeszłam z firmy(po 8 latach pracy),z czego jestem bardzo zadowolona.Teraz mieszkam w kraju gdzie ludzie zupełnie inaczej podchodzą do pracy,nie ma wyścigu szczurów,nie ma telefonów po pracy itp..Po za tym dziewczyny jak same wiecie, praca to nie wszystko! Pozdrawiam serdecznie Iwona Kamela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwolniona od promod:)
witam wszystkie promodzianki teraźniejsze i te byle:) ja pracowalam w tej firmie 3 lata i moge powiedziec jedno to byl najgorszy okres w moim zyciu!!!!! i sie ciesze ze mnie juz miedzy nimi nie ma mam spokój a tel milczy:) wiecie o co chodzi:)? a moja regionalna Gosia B-ska to mala wredna falszywa karlowata jedza!!! mam nadzieje ze juz nigdy wiecej nie bede musiala patrzec na jej falszywa twarz i na jej rozbiegane wredne oczy!!! a o falszywym usmiechu nawet nie wspominam pozdrawiam wszystkich i nie SKLADAJCIE CV DO PROMOD!!!! to obóz pracy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×