Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rafinka

coś dla nowoczesnych, przewrażliwionych mam

Polecane posty

Gość ROZWODKA
dobre:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe :) tak sobie przypomnialam jak to bylo jak bylam mala... podziwiam moich rodziców bo bym w zyciu nie pozwolila Mani na "taaaaką swobode" :D:D:D no ale jak to mówią starzy ludzie :D:D "wtedy byly inne czasy" :D:D:D takie fajne czasy :) ech jak ja tesknie za tym co juz nigdy nigdy nie wróci... za polnymi drogami pelnymi kurzu... za zbieraniem ziemniaków do poźnej nocy a potem ogniskami takimi prawdziwymi z muzyką i tancami - w gornie rodziny i sasiadów :D:D:D za skakaniem po pachnącym sianie, piciu mleka takiego prosto od krowy co go ledwo co babcia udoila :) za ganianiem caly dzien po stodole i szukaniem gdzie kotka schowala kociaki :D za zbieraniem jajek, huśtaniem sie na linach, wspinaniem na drzewa ... rany nie było wtedy tabliczek "nie niszczyc zieleni" :D:D:D Nie bylo basenów ale babcia miala taka wielka starą balie i sie w niej kapalismy ze wszystkimi kuynami :D:D i byly takie fajne lody za 3 grosze :D:D i do sklepu sie jechalo na drugi koniec wsi na babcinym sklądaku w 3 osoby i nikt nie kazal uwazac i nie krzyczyal... a w niedziele przed obiadem szlysmy dwie ulice dalej do pola zeby dziadziusiowi świeza pietruszke do rosolu przynieść :D:D i mialysmy swoje obowiazki! codziennie roznowilysmy po sąsiadach jajka i mleko i dostawalysmy cukierki :D:D:D i zbieralysmy orzechy laskowe :D:D:D:D O jeju :( az mi sie plakac chce jak o tym wszystkim pomyśle. moje dziecko tego nigdy nie przezyje. bedzie mialo zaplanowane zycie" dieta , alergia, szkola basen angielski pianino w sobote urodziny u kolezanki a w niedziele wyjazd na narty i odrabianie zadan na poniedzialek... dlaczego to sie skonczylo no dlaczego???!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rude rude wlosy
eeeeh, no fajnie bylo. do dzis pamietam jak wszystkie dzieciaki z blokow bawily sie razem na podworku. szalalo sie do poznej nocy, niewazne lato czy zima. dzieci dzisiaj juz nawet sie tak nie bawia. jak czasem patrze na dzieci pod blokiem to sie nadziwic nie moge. czy te dzieci nie znaja zadnej zabawy? podchodow itp??? tylko komory, gierki, komputer i takie tam. eeeeeh. i przypomnialy mi sie oranzady w woreczkach. takich zwyklych foliowych przezroczystych workach i wbijalo sie rurke z ktorej strony sie chcialo. eeeeech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasniebawilo sie w
podchody, w chowanego, biegało sie całymi zgrajami :-) a teraz dzieci wolą posiedziec przy komputerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest SUPER :) Nikiedy warto przypomnieć sobie ,,tamte czasy" a potem panikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 letnia córka mojej koleżanki powiedziała do niej: mamo my nie musimy z koleżankami się już spotykać bo wszystkie mamy internet w domu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehhh az się łezka w oku zakręciła na samo wspomnienie :) Fajnie było bawić się z dzieciakami z bloku :) Szczególnie w lato jak długo było widno....Kurcze pamiętam jak zaczeły w sklepach pojawiać się Star Foods-y :) I wafelki kukuruku :) To były czasy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO BYŁY CZASY!!!!! Pamiętam jak robiło się z koców namioty i bawiło się w dom lalki jako dzieci a my z koleżankami ustalałysmy kto bedzie mamą kto tatą :) ale było fajnie!!! Albo zabawy w sklep :) liscie i kamyczki jak kasa :) Siedzenie latem do późna na dworze albo wołanie mamy, aby przyjść na obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie te czasy??? to było życie i dzieciństwo szkoda że nie jestem rodzicem , który umie dać swojemu dziecku to co sama miałam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TO BYLY CZASY:-) az by sie chcialo wrocic:-) zaluje ze moj sym nie bedzie mial takich wspomnien:-( Na codzien nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo wszystko sie zmienilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja córka ma takie wspomnienia :D Mieszkam na tym samym osiedlu przez całe życie, podobnie jak moje kolezanki. Wszystkie w tym samym momencie miałyśmy dzieci (chyba 20, z czego 10 sztuk urodziło sie w jednym miesiącu :D), a dzieci rok starszych i rok młodszych też było pełno. I też były z reguły dziecmi naszych znajomych. Dzieciaki dorastały razem, bawiły się w te same zabawy co my i w tych samych miejscach co my. Wiedziałyśmy dokładnie, gdzie nie powinny chodzić, bo same właziłyśmy w dzieciństwie w zakazane dziury :D. Jeżeli dzieciom chciało się pić, to w zależności od tego, przy którym bloku się znajdowały (jest 5 bloków i pomiędzy nimi 4 podwórka) szły hurtem do jednej chaty napić się albo wysikać. Wysikać przeważnie do mnie, bo mieszkamy na parterze :D. Bywało, że 12 sztuk sikało po kolei.... Jak szłam do sklepu, to całe towarzystwo za mną leciało i kupowałam chrupki albo lody dla wszystkich, a nie tylko dla mojego dziecka. Wiedziałam, że jak do sklepu będzie szła któraś z dziewczyn - zrobi to samo. W lecie dzieci siedziały do późna na dworze, bo my też siedziałyśmy sobie na ławeczkach, albo robiliśmy całymi rodzinami grilla... A jeśli nie, to zawsze było wiadomo, na którym podwórku są, jak znikały z mojego, to dzwoniłam do kumpeli blok dalej, żeby ona na nie uważała... I zawsze, kiedy robiły coś zakazanego, wystarczyło, że zobaczyła to jedna osoba z osiedla... i już wiedzieli wszyscy ;) Teraz już tak nie jest...chyba. Za dużo nowych nabytków na osiedlu, nie zawsze fajnych...A było jak w rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bawiłyście się w niebko? ciekawe, czy ktoś jeszcze to pamięta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najfajniejsza byla gra w klasy pokrywką wypelnioną plasteliną (lepiej sie kopalo hehe) albo skaknie w gume:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajne czasy:) granie w gumę z koleżankami do upadłego, podchody i takie tam:) aż sie łezka w oku kręci... no i te zimy prawdziwe-jak zaczynałam podstawówę to była taka zima, że zamiast chodników były tunele wydrążone w śniegu... no i obowiązkowo lodowisko na boisku szkolnym przez całą zimę... jak tak dalej pójdzie to obawiam się, że moja córeczka śnieg będzie znać tylko z opowieści... nie ma co, fajne czasy były:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my graliśmy w wojnę bralismy tez kocei i robilismy namioty- wtedy nikt nie pomyslał o gotowych namiotach dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas robiło się jeszcze tzw. sekrety - w ziemi zakopywałyśmy z koleżankami pod kawałkiem szkła kwiatki, kolorowe papierki i takie tam...:) no i obowiązkowo fikołki na trzepaku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj gra w gume :D:D a kto teraz gra w gume? pokazalam kiedys mojej siostrze i kuzynce to stwierdzily ze nuda ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani u mnie to samo:( ostatnio bratanica mnie wręcz wyśmiała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pamietam nam sie nie przelewalo i jak te gumy do skakania pekaly albo sie rozciagaly tak ze nie mozna bylo skakac to nie zawsze mama mialą na drugą... ale wtedy babcia cieła stare gumowe rekawiczki na gumki recepturki a my z tych gumek splatalysmy sobie gume :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wczoraj ogladalysmy z siostra beverly hils :D:D:D i tak sie smialam ze jej... a kiedys to bylam zakochana w brendonie :D:D:D:D:D:D:D o boże :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo w ślimaka... albo w państwa i miasta... albo w żyda małą piłeczką... albo w ojca i matkę scyzorykiem... Czy teraz rodzice kupuja dzieciom scyzoryki? Nie sadzę... a my mieliśmy, każdy z nas... Albo czy pozwalają się bawić w niebko szkłem? Tym bardziej nie sądzę... A my słyszeliśmy tylko: tylko uważaj, nie pokalecz się A jak się człowiek skaleczył, to matka przyklejała plaster i już. I jeszcze się dostawało opierdziel, że jest ciapa... :D I na drugi raz uważał :) A teraz dzieci jakieś ciapowate, nawet chleba nie umieją sobie ukroić, bo już jest w gotowych kromkach :D:D:D Ja majac 7 lat obierałam ziemniaki dla całej rodziny. A mojej kumpeli 10 letnia córka nie umie nawet noża trzymać, jak jej raz kazała obrać ziemniaki, to musiała jechać na pogotowie i założyli jej 2 szwy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak mialam 6 lat to mnie babcia uczyla jak sie makaron robi :D:D bo do rosolu w niedziele musial byc domowy makaron bo ten w paczkach to taki byl czarny jakis niefajny i zawsze pól dnia kroilysmy ten makaron :D:D:D:D I przetrwory boze calą jesien spedzalo sie na robieniu przetworow na zime :D:D:D:D:D a potem polowe sie wywalalo bo ogorki sie nie utrzymaly :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no scyzoryk to była podstawa:) teraz to aż strach jak ktoś ma przy sobie scyzoryk... a jak wracałam do domu z guzem czy rozbita głową to zwykle dostawałam jeszcze ochrzan, że taka sierota ze mnie:) a mi w pamięć to zapadły jeszcze te chińskie kolorowe piórniki do szkoły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa nie wiem czy u was tez byl hit na takie pamietniki do ktorych sie wpisywalo wierszyki... nie bylo netu i kazdy cos sam wymyslal... mam ten pamietnik i jak go czytam to rycze... a teraz są glupawe pelemele w ktorych sie nikt nie wysila tylko wpisuje dane osobowe :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MaMani, tez mam moje "złote myśli" jeszcze i jak tam zaglądam to ryczę ze śmiechu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×