Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PRPRPRPR

Problem z zaproszeniem slubnym

Polecane posty

do :ja zawsze jak dostawałam: czyli sama uważasz, że napisanie samego nazwiska męża bez podania miejsca wesela nie jest normalnie. Owszem, dopisek 'z rodziną' czy ebz tego dopisku jest jasną i prosta informacją. ale dla mnie zaproszenie, które dostała autorka jest albo przez pomyłkę nie uzupełnione albo robił je jakiś baran i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolaolakol
melisanda to widać ma jakieś straszliwe kompleksy albo ja wiem co... i udaje na maksa wyluzowaną i biorącą życie całkiem lajtowo... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze raz : "Po pierwsze nie ma w nim adresu , gdzie odbywa sie slub, jest tylko podana nazwa zamku. Po drugie nie ma w nim informacji, kogo zaprasza sie na to wesele, a na kopercie bylo tylko i wylacznie imie i nazwisko meza" Zaproszenie jest przede wszystkim od zapraszania a nie od informowania..(subtelna różnica) Nie ma w tym zaproszeniu wg autorki : adresu i kto jest zaproszony czyli jest data ( najważniejsze). jest nazwa zamku. jak ktoś napisał: szukanie zamku czy ulicy to chyba ten sam problem, a sądzę , że większość tybylców szybciej skieruje na Zamek niz na ulice..czyli mozna uznać , ze adres tyz jest a kto jest zaproszony? to juz wynika z tresci zaproszenia. a wy czepiacie się koperty. i kto tu sie pogrąza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szkoła Główna handlowa nie jest uczelnia płatną, kompleksów też nie mam. Dziwię się czemu nie umiecie przyznać, ze jednak mam rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no chodzi tez o to
ze i w srodku powinno byc jasno napisane co gdzie i kiedy. nie chodzilo mi tylko o imiona na kopercie. pisalam o tym bo wczesniej byl temat samych nazwisk na kopertach... moze to pisal ten pan mlody przyszly skoro jego zona to nie polka. a faceci to tez czesto nie mysla... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż nie wszyscy są
tak inteligentni jak melisanda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie ja się czepiam koperty, jesli nie zauważyłaś, melisando. Dalej: ok, nie musiało by być konkretnego adresu ALE chociaz miejscowość do licha powinna być określona w której ten zamek się znajduje. Poza tym KTO jest zaproszony wcale nie wynika z zaproszenia. Na kopercie ktoś nabazgrał nazwisko męża żeby sobie o nim nie zapomnieć podczas rozpisywania komu dąc zaproszenie. Dla mnie dalej nie było by jasne czy zapraszają TYLKO? mojego męża czy o co chodzi z tym. Ciekawe, czy Ty tez byś była taka mądra i zadowolona wiedząc, że najbliższa rodzina Twojego męża nie chce Cie na weselu albo sobie o Tobie zapomniala...bardzi ciekawe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dla mnie zaproszenie jest właśnie głownie od INFORMOWANIA, że się mnie zaprasza, z kim gdzie i kiedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona napewno nie robiłaby
z tego problemu. napewno by jej to zwiasło bo małżenstwo nie polega na wspólnym chodzeniu na wesela do rodziny męża. bo jesli to jej mąż to jego rodzina już nie musi a moze nawet nie powinna jej zapraszać. hahahahha... mąż na wesele a melisanda poszłaby na babski wieczór! :D chyba aby się upić z rozpaczy! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Sekata: szkoda , ze autorka nie podała nazwy zamku .w 99% sa to nazwy połaczone z miejscowościa. Ale szkoda gadać..forum miało byc przerywnikiem od weekendowej pracy, a stało sie kompletnym nonsensem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ============dlks
jesli zostałabym zaproszona do mojej rodziny bez meża to nie poszłabym. mąż też nie poszedłby do swojej rodziny beze mnie. tak sie nie zaprasza małżeństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja brałm ślub z moim mężem a nie z jego rodziną, wiec generalnie faktycznie mi to wisi. dziś niestety nie upiję się już .. z rozpaczy nad elokwencja niektórych tu obecnych, które nawet wstydza sie pisac pod swoim nickiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"99% sa to nazwy połaczone z miejscowościa." a gdzie Ty to wyczytałaś? poza tym widzę baaardzo udane masz małżeństwo bo z teog co mowisz nie zależy Ci na tym czy idzies z mężem czy nie, czy on se gdzies idzie czy nie, super podejście, gratuluję nastawienia. Owszem, rodzinę można zlewać, ale MĘŻA? Któremu się powinno towarzyszyć czy razem z nim bawić na tego typu imprezach? Bie czaisz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie to wyczytałam? poszukaj, popytaj..kazdy zamek nad loara..poczytaj geneze. małżenstwo mam udane: oczywiscie, ze wole isc z mezem, ale niestety niezawsze mozna :) zarówno ja jak i maz mozemy jeden wieczór przezyc bez siebie nie nudzac sie przy tym i nie zastanawiajac sie: zdradzi czy nie, czemu tylko jego zaprosili, czemu nie chcieli mnie...aaaa...umre z rozpaczy...okropne, wole wrzody, niz pojedyncze zaporszenie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czaje niestety faktu, czemu małżenstwo ma zależec od wspolnych wyjsc na wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"popytaj..kazdy zamek nad loara..poczytaj geneze. małżenstwo mam udane: oczywiscie, ze wole isc z mezem, ale niestety niezawsze mozna zarówno ja jak i maz mozemy jeden wieczór przezyc bez siebie nie nudzac sie przy tym i nie zastanawiajac sie: zdradzi czy nie, czemu tylko jego zaprosili, czemu nie chcieli mnie...aaaa...umre z rozpaczy...okropne, wole wrzody, niz pojedyncze zaporszenie ....\" oj dziewczyno, napierw rpzeczytaj swoją wypowiedz zanim ja wyślesz. Jaką ja mam genezę czytać? ten kto zaprasza MA OBOWIĄZEK napisać DO-KŁA-DNIE gdzie odbywa się impreza, to są standardy i nie ściemniaj tutaj ludziom, że wszyscy powinni się domyślać czy szukac w goglach BO TO NIEPRAWDA. Następna bzdura która napisałaś:\"oczywiscie, ze wole isc z mezem, ale niestety niezawsze mozna \". NA WESELE? NIE MOŻNA? a od kiedy to panują takie zwyczaje, że mąż czy żona idzie sam na czyjes wesele? jesli któres z małżonkow nie może iśc to drugie idzie tylko do kosciola a nie bawic sie w samotnosci. \" mozemy jeden wieczór przezyc bez siebie nie nudzac sie przy tym i nie zastanawiajac sie: zdradzi czy nie, czemu tylko jego zaprosili, czemu nie chcieli mnie...\" no tak, chyba, że się z mężem nudzisz na imprezach i dlatego to przeżyjesz, jesli pójdzie sam. A zastanawiać się I TAK BĘDZIESZ jesli go kochasz. \"umre z rozpaczy...okropne, wole wrzody, niz pojedyncze zaporszenie ....\" - no tak, kolejny przykład na to, że dziewczyny będące tu na forum (w tmy i ja) powinny sobie odpuścić w zupełności rozmowę z Tobą a zwlaszcza sluchanie Twoich rad, gdyż takie dziecięce zachowanie skłania tylko do refleksji, że nie jesteś zbyt dojrzała, jak na swój wiek wypisując takie pseudo-ironiczne zdania :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sekata..mysłałam,zes madrzejsza... sie tych wesel przyczepiłąs czy na spotkania integracyjne tez mam z mezem jezdzic? czy do kolzeanki na piwo tez mam z mezem chodzic? czy mam nie isc na wesel koleżanki, bo mój maz ma dyzur? czy mam z mezem do kibla chodzic? niestety nad zdrada meza nie rozmysłam bo mu ufam ( na tym polega chyba małzenstwo), a jak juz idzie któres z nas samo, to jak pomyslę o nim to tylko czy sie dobrze bawi i czy bezpiecznie wróci do domu. a w tym czasie ja mam czas, na zaległa lekturę, spotkanie z przyjaciółką, wizyte u mamy. i tez sie dobrze bawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"umre z rozpaczy...okropne, wole wrzody, niz pojedyncze zaporszenie ...." akurat to zdanie to był uproszczony tok rozumowania większosci z was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"akurat to zdanie to był uproszczony tok rozumowania większosci z was\" no i kolejrzy przykład na beznadziejność Twoich wypowiedzi. Na podstawie GENERALIZACJI niczego nie osiągniesz a zwłaszcza nie rpzekonasz tych, którzy mają odmienne zdania. Pokazujesz tez brak szacunku do tych, którzy jednak coś tu piszą i to forum odwiedzają. Jesli piszesz w swoim imieniu to pisz, a nie zasłaniaj się \'wiekszością\' i to ponoć NASZYCH (czyli kogo?) wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ustalmy jedno: nie zamierzam nic osiągać. niestety wiekszosc na tym akurat forum, to dziewczęta bez cienia wyobraźni, cienia polotu, cienia chęci zrozumienia.cienia czegokolwiek. a forum jest po to ,zeby pisac na co sie ma ochotę:) a ze czytacie i komentujecie? i kto tu jest beznadziejny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"czy na spotkania integracyjne tez mam z mezem jezdzic? czy do kolzeanki na piwo tez mam z mezem chodzic? czy mam nie isc na wesel koleżanki, bo mój maz ma dyzur? czy mam z mezem do kibla chodzic?" - czy gdziekolwiek pisałam o tego typu 'wyjściach' czy konkretnie o ipmrezie zwanej WESELE?? Uczyli Cię w tej szkole czytać ze zrozumieniem i odpowiadać zgodnie z zadanym pytaniem? "a jak juz idzie któres z nas samo, to jak pomyslę o nim to tylko czy sie dobrze bawi i czy bezpiecznie wróci do domu" owszem, i ja tak robię, JEŚLI akurat w tmy momencie nie mogłam iść (na imprezę czy inną duperelę). ale my rozmawiamy o czymś zupelnie innym... "a w tym czasie ja mam czas, na zaległa lekturę, spotkanie z przyjaciółką, wizyte u mamy. i tez sie dobrze bawie" ...TAAAAAAAAA jasne, a mąż w tym czasie świetnie się bawi SAM na weselu kogoś ze swojej rodziny? weź rpzestań ściemniać i udawać taką liberalną żonę. Mówimy o weselu, przypominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"niestety wiekszosc na tym akurat forum, to dziewczęta bez cienia wyobraźni, cienia polotu, cienia chęci zrozumienia.cienia czegokolwiek." już i tak jestes spalona po tkaim stwierdzeniu, zreszta co może o 'większości' wiedzieć dziewczyna, która w swojej karierze na forum ma ledwo 49 wpisów gdziekolwiek.... "i kto tu jest beznadziejny :) "- nadal twierdzę, że Twoje wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli chodzi o wesele: proszę bardzo mój maż ma cioteczna siostrę, z którą średnio się lubimy..szczerze to nie znoszę jej z wzajemnoscią. Niestety na wesele zostalismy zaproszeni razem. powiedziałam mężowi, ze idzie sam bo ja nie mam zamiaru. poszedł sam, bo kocha siostre i uszanował moje zdanie. a ja w tym czasie poszłam na kregle i dyskoteke z kolezankami. i jakos to nie rzutuje na nasze relacje. on bawił się na weselu siostry, ja spedziłam milo czas. i co w tym złego?? mam go monitorować? a czym sie rózni wesel od spotkań integracyjnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz..ja mam 49 postów, ty pół tysiaca.. i kto tu ma bardziej udane małzenstwo, skoro zamula przed komputerem:) nudzi cie mąż ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż nie jest moim cieniem, oboje mamy wolną wolę i jezeli kogos nie lubie to zwyczajnie nie chodze na jego imprezy. co do sparowania z samotna niewiasta. facet moze sie puscic nawet z sasiadka z pietra, wiec czy ja jestem czy nie jestem to mała róznica . a to jest moda na chodzenie z mezem na wesele? teraz czepiacie sie funkcjonowania mojego małzenstwa. jestesmy razem 8 lat, po slubie 2.5 sto razy byłam sama na imprezach, od drugie tyle, jedno wesele osobno. i co z tego? to ze jestem jego zona to musze łazic z nim na nudne imieniny do cioci, czy od do moje babci na 50 rocznice slubu?? nie wystarczy fakt, ze sie kochamy, szanujemy, wspieramy, razem pracujemy na nasze potrzeby? i pewnie zdziwicie się, ze on sam jezdzi na mazury ze stadem facetów na wedkowanie? a ja sama spedzałam urlop ( bo on nie mogł) nad morzem? jakos jestesmy razem tyle czasu bez problemów i zdrad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A melisanda sama sobie
zaprzecza. Raz pierwsze co pisze (zapewne pierwsze co przyszło jej do głowy jeśli mąż sam miałby pójść na wesele) to to, że nie myślałaby czy będzie ją tam zdradzał. A nikt o tym wcześniej nie mówił - nie było nic o zdradach. Później znowu o zdradzie, że mu ufa i się nad tym wcale nie zastanawia czy ją zdradza... Czy aby NAPEWNO? Może sama się okłamujesz? A wesele to całkiem inna impreza niż spotkanie integracyjne w pracy! Tego się nawet nie porównuje! :D Inna sprawa to też to jak zostaje zaproszone małżeństwo i żona czy mąż nie chce iść. Ale co innego jeśli dostaje zaproszenie tylko jedno z małżonków a drugie nie zostaje zaproszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi mała masz rację
na tym też polega małżeństwo. mój facet lubi sam sobie wychodzić z kumplami, ja też czasem lubie bez niego z koleżankami. ale na imprezy rodzinne chodze z nim chociaż jeszcze nie jestem jego żoną. on mówi, że to dla niego bardzo ważne. bo to jest ważne. mówi, że będę jego żoną i jego rodzina będzie moja rodziną i chce abyśmy na uroczystościach rodzinnych byli razem. powiem szczerze, ze nie wszystkich lubie ale z nim chodze bo wiem ze mu sprawiam tym przyjemnosc. a jak on jest szczesliwy to i ja jestem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mala...to żes mi powiedziała... wiesz bardzo lubie lody bakaliowe, ale nie jem ich na sniadanie obiad i kolacje, bo bede gruba. kocham moja prace, ale czasem musze odpoczac kocham mojego meza, ale zeby nas obydwoje uszczesliwic musze sama byc szczesliwa. musze zyc wedle własnych zasad, nie usmiecham sie fałszywie bo muszę, nie robie czegos co nie da mi radosci, bo moj maz zorientuje sie, ze udaje. nie widziałas z jakim zapałem mój maz pakuje sie na swoje ryby..a jak wraca...słysze: taka ryba, tak woda, 2 godziny wisi mi nad uchem i opowiada opowiada...to jest jednosc.mnie cieszy jak on jest radosny..a teraz opcja..jade z nimi na ryby..co robie? czytam na spacerki chodze? nuda. a faceci czuja sie monitorowani. opcja dwa jedziemy we dwoje...nie znosze wedkowania: usypia mnie. a tak: on wraca przeszczesliwy..on szczesliwa to i ja szczesliwa mam siedziec w goracym miescie bo on nie dostał urlopu? i po 2tyg mam wrócic do pracy jeszcze bardziej zmeczona latem w miescie i wierz mi, mozesz mówić " do czasu" mój maz nie spojrzy na inna.JESTEM PEWNA W 100%. MAŁZENSTWO TO SZACUNEK I ZAUFANIE A NIE MONITORING 24H NA DOBE. tak jak ten weekend: mąz ze szwagrem i moim tata sa w toruniu na meskim wypadzie ( juz w drodze powrotnej ) a ja zrobiłam 67 NIP 1 i rozliczyłam 20 pitów, ugotowałam obiad z trzech dan i sobie czekam zadowolona, ze tak pozytecznie spedziłam czas ( szkoda, ze wciagnełam sie dzis w to forum), a trzech facetów zwiedziło samochód i sprzedało samochód dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×