Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PRPRPRPR

Problem z zaproszeniem slubnym

Polecane posty

Gość no jak wysłałaś go
ze swoim ojcem to faktycznie ma chłop luz i go nie monitorujesz. :D to tak to i ja moge mojego faceta wysyłać ze swoim (moim) ojcem na wakacje! :D faktycznie wtedy można spać spokojnie bo ojca raczej będzie się bał ze moze podkablować. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety samochód jest współwłasnoscia mojego taty i musieli jechac razem, bo nie zdazylismy notarialnego upowaznienia zrobic to tez was pewnie bedzie dziwic. wszystko co inne jest dla was dziwne ciagle sie dziwicie a ja sie dziwie sobie, ze tyle czasu zmarnowałam na jałowe debaty teraz sobie mozecie na mnie koty wieszac. dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie nie zamierzamy
dobranoc 🖐️ :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę zgadzam się z tym, że można zadzwonić i dopytać o szczegóły, rozjaśnić sytuację i nie obrażać się na rodzinę z byle powodu, bo może nie mieli złych intencji i nawet nie są świadomi, że popełnili nietakt, ale rozumiem też zdania krytyki odnośnie sposobu zapraszania, bo rzeczywiście trochę młodzi schrzanili sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRPRPRPR
O matko ale burze wywolalam. Reczywiscie chcialam zasiegnac wczesniej opinni innych ludzi za nim maz bedzie kontaktowal sie z rodzina i sprawe wyjasnial. I teraz dodatkowe informacje. Zaproszenie wyglada jak bilet do kina, Napisane jest w nim tylko , Kto z kim bierze slub, godzina tego slubu (uwaga 11 rano!) , i nazwa zamku. Odrecznie na oddzielnej kartce napisane bylo,ze zapraszaja do stolu weselnego. Nie bylo zwrotu ,zapraszamy panstwa. To zupelnie zalatwialoby sprawe. Do melisanda: Masz strasznie dziwne poglady na malezenstwo. Jestem tyle co Ty po slubie, ale pewne sytuacje wymagaja uczestnictwa obu malzonkow. Dlatego nie wyobrazam sobie, zreszta nawet nie ja bo mi taki pomysl przyszedl do glowy, ze moj maz moglby jechac sam. Ale moj maz powiedzial ,ze chyba zglupialam , jesli mysle ze on sam pojedzie. On ma zone i beze mnie nie bedzie sie tam dobrze bawil. I melisanda wyobraz sobie, ze on rowniez chodzi sam na wiele imprez ,ale sa to zazwyczaj meskie spotkania , albo imprezey integracyjne w pracy i nie mam nic przeciwko temu. Ale wesele to taka impreze ,ze zazwyczaj usczestniczy sie w nich we dwoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie ale
melisanda to już sama nie wiedziała chyba co pisze. pisała, że do jakiejś kuzynki męza na wesele nie poszła bo jej nie lubi, mąż poszedł sam a ona na dyskoteke. ciekawe czy jej byłoby miło jakby mąż wolał iść z kumplami na dyskoteke zamiast z melisandą na welele jej kuzynki? przecież nie szedłby tam DLA KUZYNKI ale DLA MELISANDY. ale są różne małżenstwa. jesli im to pasuje... znam małżeństwo, w którym dają sobie wolne wieczory i mówią sobie że mogą się zdradzić. i zdradzają. sorry, zdradzali... :P bo małżeństwo było bardzo nowoczesne i wyzwolone zwłaszcza ze strony małżonki bo mąż widac było (- należeli oboje do naszej paczki wiec wiem) ze chciał już normalnie życ. bez zdrad, dziwnych zwyczajów itp. ale się wszystko po 15 latach rozleciało bo on tego nie wytrzymał. rozwiedli się i ona znowu żyje w takim "wolnym" małżeństwie, a on ma nową żonę, która już nie jest taką nowoczesną żoną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość far far away jak słuchano
..kopernika tez sie pukano w głowę. ta panna nie pisała o zdradach, tylko o zachowaniu własnej tożsamości. chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiscie wole małzenstwa z iskra niezaleznosci, niz te nudne, tradycyjne zwiazki, o których piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do sękatej nudziary
w swoim topicu o króliczku sama pisałaś, że po ślubie to tylko szara rzeczywistość. Chyba zeżarła Cię zazdrość, że ktoś inny po slubie ma kolorowe życie.hihihihi. Tytuł Zony. a nie masz w życiu większych osiągnieć? nauczycielka za 1200 od siedmiu boleści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejku ale nie mylcie rzeczy
wiadomo, że każdy nawet w małżeństwie powinien mieć własne hobby, robić coś oddzielnie a nie ciągle razem. przecież każdy tu pisze, że piwo z kumplami, dyskoteka z koleżankami to jest ok i normalne. ale uroczystości rodzinne, a zwłaszcza wesela to powinno się jednak razem jesli jest sie małżenstwem. tzn powinno się zapraszac małżenstwa razem i powinni chodzic razem, a czy juz pójdą razem to ich sprawa. jeśli mąż woli chodzić na takie imprezy bez żony a żona bez męza to ich sprawa. jeśli żona woli disco z koleżankami zamiast wesela z mężem... disco z koleżankami - powtarzam - jak najbardziej - ale nie jako alternatywa do wesela z mężem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to do sękatej nudziary
to chyba melisanda sama napisała. hihihihi... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"w swoim topicu o króliczku sama pisałaś, że po ślubie to tylko szara rzeczywistość. Chyba zeżarła Cię zazdrość, że ktoś inny po slubie ma kolorowe życie.hihihihi. Tytuł Zony. a nie masz w życiu większych osiągnieć? nauczycielka za 1200 od siedmiu boleści\" no tak, jak się nie ma żadnych argumentów, to najlepiej wymyslić bezsensowne... . A o inteligencji autora powyższego wpisu juz wolę się nie wypowiadac bo żenada jak stąd do Berlina :o poza tym same dziewczyny widzicie, że tylko sprawdzają się moje słowa, które napisałam wcześniej melisandzie, ale chyba było za późno, żeby ktoś mnie poparł. Ale melisanda nadal niestety nie obczaja faktów, o których mowa na tym wątku i upiera się rpzy swoim porównując bezsensowanie sytuacje, które mają się do siebie nijak (dyskoteka=wesele?). Ja nigdzie też nie napisałam, że zawsze i wszędzie jeżdżę z moim ukochanym, jesli on gdzieś ma ochotę iśc a ja jakoś niebardzo (mówię tu o nieformalnych wyjściach typu piwo z kumplami czy mecz) to mu mowie, ze nie mam ochoty i nie idę. chyba, że on mnie prosi bo jest to dla niego wazne, lub jest to sytuacja formalna, rodzinna czy okolicznosciowa to wtedy idę zawsze. I dla mnie bardziej jednością by było, gdyby mąż tak komuś innemu wisiał nad uchem 2h i opowiadał, jak to świetnie było mu ze mną na tych rybach czy gdzieśtam...a nie wysluchując, jak to świetnie się bawil beze mnie...nie wiem, ja to tak pojmuje. no ale skończmy już ta dyskusję, bo zamiast pomóc autorce wątku melisanda zaabsorbowala go swoją osoba i nic z tego nie wynika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje zdanie w tym temacie
Jest tak jak wcześniej mówiłam: odmówiłabym uczestnictwa w takim weselu. Co z tego, że mogę zadzwonić, popytać, poszukać w google? Wolę dostać jasne i klarowne zaproszenie. Na szczęście nigdy nie zdarzyła się nam taka sytuacja, ale gdyby się zdarzyła, to nie leciałabym do obcego kraju nie wiedząc konkretnie, czy aby na pewno jestem zaproszona, czy aby na pewno znajdę ten zamek i, czy aby na pewno będę miała gdzie przenocować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za zmieniłam ten temat w opowieść o mnie? dobre sobie :) napisałam swoje zdanie na ten temat, przedstawiłam logiczne wytłumaczenie i co? i zostałam zaatakowana. że niby taka światowa, że niby taka, niby owaka. bedziecie jezdziły po mnie jak połysej kobyle, bo mam inna wizje świata? inna znaczy gorszą? dla kazdej myslacej osoby zaproszenie w takiej formie powinno byc jasne. niestety jak sie okazało nie było jasne. i w sumie racja: nie mi oceniac poziom waszej inteligencji. sękata , mi mala załozyło kołko rózańcowe i koło gospodyn w jednym. sorry, ale mam w zyciu inne osiagniecia niz tylko fakt \"posiadania męża\" i jezeli nie chce, to nie bede chodzila na imprezy rodzinne , co nie znaczy, ze zycze mezowi kiepsiej zabawy. nie jestem zakłamanym oszołomem, co chodzi na imprezy rodzinne bo musi, szczerzy zeby bo wypada, nie odstepuje meza na krok...bo???? mam swoja wartosc jako ja, nietylko jako zona a dyskoteka faktycznie rózni sie od wesela mniej obłudy i zapijaczonych twarzy kuzynów, ktorych widzi sie piaty raz na oczy , a wyprosic wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melisanda, zaczęłyśmy po Tobie jechać booooooooooooo swoimi głupimi tekstami oczerniasz nas bezpodstawnie. teksty typu że jesteśmy zacofane, skoro czegoś \'nie kapujemy\', ze \"kołko rózańcowe i koło gospodyn w jednym. sorry, ale mam w zyciu inne osiagniecia niz tylko fakt \"posiadania męża\" jest po prostu irytujące bo to świadczy tylko źle o Tobie w całokształcie, dalej teog nie rozumiesz? Zero poziomu dziewczyno, zero kultury :o a w tym zdaniu: a dyskoteka faktycznie rózni sie od wesela mniej obłudy i zapijaczonych twarzy kuzynów, ktorych widzi sie piaty raz na oczy , a wyprosic wypada.\" również i zero inteligencji. Weź już lepiej idź sobie stąd, bo śmiech na sali tylko powodujesz. Jestes idelanym przykładem na to, że nawet slub nie wpływa na mądrzejsze rozumowanie świata. Jednym słowem: ZA TWOJE RADY JUZ DZIEKUJEMY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sękata: niestety dyskutować z Tobą nie będę, bo równie dobrze mogłabym tłumaczyć Ci dlaczego 2+2 =4 Przyjełaś sobie widzę na tym forum rolę mentora. i wiesz co? niech ci bedzie, jestem głupia, niekulturalna. teraz mozesz sobie bic brawo, ze taka kreynke jak ja uswiadomiłas o jej poziomie mentalnym i intelektualnym. Ciekawi mnie jedno: czy oprócz czytania, cytowania, jeszcze myślisz nad tym co inni piszą gratuluje jednooka sekata bycia królem pośród ślepców :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to bylo tak
bedziecie jezdziły po mnie jak połysej kobyle, bo mam inna wizje świata? inna znaczy gorszą? no wlasnie, zastanow sie melisando bo to ty pierwsza wyskoczylas na tym topiku, ze zaraz odezwa sie dewotki... czyli, ze MY - te ktore maja inną wizje świata - czyli gorszą niż TY :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko dziewczyny po co ta bulwersacja??? bez przesady:o szczerą prawdą jest że zaproszenie zdecydowanie odbiega od naszych standardów, przynajmniej w mojej rodzinie i wśród znajomych, w pracy, itd. obowiązują inne zasady. Ale po co od razu tak się pienić?? Nie wszystko jest czarne albo białe, wystarczy zadzwonić i się dowiedzieć. Melisanda na początku pisałaś, że zaproszenie jest oczywiste, więc rozumiem że ty byś takie zaproszenie przyjęła. ALe nie możesz kierować się swoim przykładem z weselem kolegi męża z piaskownicy, bo między nimi są całkiem inne relacje niż między autorką a kuzynem jej męża. Potem piszesz, że nie jestes fałszywa i nie chodzisz na przyjęcia rodzinne tylko po to żeby się szczerzyc do kuzynów które widzisz 3 raz na oczy. Więc co? pojechałabyś czy nie? bo według mnie sama do końca nie wiesz, piszesz co ci ślina na język przyniesie byleby tylko mieć odwrotne zdanie do pozostałych i przy okazji pretekst do wyśmiewania się z innych. A do pozostałych dziewczyn. Nie zapieniajcie się tak od razu, trochę klasy!! Być może że w kraju kuzyna obowiązują takie właśnie zasady zparaszania, więć wg mnie wystarczy zadzwonić do rodziny i wypytać. Wyluzujcie prawda leży po połowie, tylko jakoś tak się zacietrzewiłyście w tej kłótni, że teraz każda boi się przyznać że nie ma tyle racji ile jej się wydawało że ma:P takie moje skromne zdanie;) Pozdrowienia dla złośnic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ten kuzyn zapewne
pochodzi z polski skoro ma tu rodzine. wiec powinien zaprosic tez wedlug zasad jakie sa w polsce. bo moze u niego takie zaproszenie to norma, ale w polsce wlasnie nie. chyba, ze ktos jest jasnowidzen albo lubi zagadki. moze to tak specjalnie juz przy zaproszeniu sa jakies podchody, moze to taki styl wesela aby goscie ruszyli glowami, a nie tylko jedli, pili i tanczyli? :P :D moze na zabawie weselnej bedzie jakies szukanie skarbu w zamku czy kolo zamku? kto wie? moze to zaproszenie to dopiero przedsmak weselnych zabaw w zgadywanki? :D heheheheheheheheeeee... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem, zgodzę się że rodzinę z Polski powinien zaprosić w bardziej konwencjonalny dla naszego kraju sposób. Ale jakie było zaproszenie autorka napisała. Więc przed strzeleniem focha, zawsez można podpytać rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRPRPRPR
Precyzujac kuzyn jest tylko w polowie Polakiem, bo jego matka jest Polka. Ale urodzil sie i wychowal zagranica. Ale ja patrze na to inaczej. Kuzyn kilka lat wczesniej mial brac slub z kims inny i to zaprszonie wygladalo zupelnie inaczej. A w obecenj chwili po prostu mysle ze cos z nimi nie tak. Oczywiscie ze maz zadzwoni do nich, ale jakos stracilam ochote na to wesele. A w zamku to oni sie moga szukac wzajemnie. Ten sam nr. wycieli siostrze mojego meza. Dziewczyna jest w stalym zwiazku , ma 26 lat, a oni oczywiscie zaprosili ja sama ...obled.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehe ja mam 29 lat
stalego partnera od 5 lat. w tym roku bierzemy slub, a w 2007 w lipcu (co prawda nie bylo wtedy jeszcze naszej daty slubu, ale bylo wiadomo, ze slub bedzie) kuzynka zamierzala zaprosic mnie samą. bo stwierdziła, że mój facet jest za granicą więc i tak przyszłabym sama na wesele. a on własnie zamierzał przyjechac na to wesele specjalnie dla mnie abym nie musiala isc sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×