Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ann_

31.03 -- start z dietowaniem, zapraszam wszystkich na wspólne odchudzanie .

Polecane posty

Podejrzewam ze bede bo teraz nie wystarczy mi 60,5 kg ale bede chciala zejsc do 58kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
No kobietki ja już po śniadanku i obiadku:))) Na dziś koniec z jedzeniem bo do końca 1 celu nie daleko i nie można tego zaprzepaścić.Plus ćwiczonka oczywiście:))) Lili przecież wiesz że musisz jeść! Myślę że nie musisz jeść dużo wystarczy że twoje posiłki będą pełnowartościowe i bedziesz dostarczać swojemu organizmowi tego co potrzebne:))) no i będziesz nadal ćwiczyć. Na pewno natknęłaś się już kiedyś na piramidę żywieniową......spróbuj jeść wg niej.Jeśli nie przepadasz za mięsem to wydaje mi się że wystarczy jak zjesz je raz w tygodniu.Ja tez nie jem mięsa częściej niż raz w tygodniu ale za to rybki staram się jeść 2 razy w tygodniu. Damy radę kobietki!!!:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co tu tak cicho? Ja dzisiaj przyznam sie ze nie jestem w zbt dobrej formie strasznie spać mi sie chce nie wiem moze to ciśnienie jakies takie nie tego... A co tam u was słychcać? Jak minął dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Cześć dziewczyny! Niestety wczoraj miałam tak zabiegany dzień że nie miałam czasu żeby z Wami popisać a najgorsze jest to że nie mialam też czasu żeby poćwiczyć:O A jak na dziś??? Ja dopiero zrobiłam sobie pierwszą herbatkę- czerwoną śniadanka jeszcze nie jadłam ale planuję sałatkę z pekinki a na obiadek....została mi jeszcze od wczoraj sałatka z tuńczyka więc ją skończę. Przyznam się bez bicia że wczorajszy dzień nie był udany niby śniadanko i obiadek jak zwykle ale wieczorem (o 21.30)najadłam się paluszków i chrupek kukurydzianych:((( Przez ten cały zabiegany dzień tak strasznie wygłodniałam ze nie byłam w stanie się opanować.Wiem że to glupie bo lepiej byłoby zjeść coś zdrowszego i i bardziej pożywnego no ale wiecie jak to czasami jest...... nawet nie chciało mi się ruszyć tyłka z fotela. Dzisiejszy dzień nie powinien być taki zabiegany to racze będzie więcej czasu i na to żeby popisać i na normalne jedzenie:))) Pozdrawiam i życzę miłego dnia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
A co z naszą nową forumowiczką kuropatwą????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olcia852
Czesc , Ja postanowiłam zacząć dietę od poniedziałku i narazie jakoś się trzymam:)Miło zobaczyć , że jest nas wiecęj:)) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
witaj Olciu:))) My chyba się nie znamy pisałaś tu już kiedyś??? Fajnie że jesteś bo trochę nas mało:O Jaka jest Twoja strategia??? Cwiczysz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Olciu ile masz zamiar zrzucić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Dziewczyny w ogóle nie chce mi się jeść........ zrobiłam sobie sałatkę z pekinki i zjadłam tylko parę kęsów jakoś nie mam apetytu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja ostatnio rzadko tu wchodzę, mam nadzieje ze to się zmieni ... niedlugo wychodze na spotkanie ze swoim facetem ... juz prawie ex facetem, to smieszne, ale on \"potrzebuje czasu\" i takie tam ... musi przemyśleć kilka spraw :O dla mnie nie ma takiego rozwiązania, albo jestesmy razem i jesteśmy pewni swoich uczuć albo nie ;) myslę ze pogoda pozytywnie wplywa na moje samopoczucie i jakos sobie poradze na dzisiejszym spotkaniu i nie wpadne w jakąś chandrę ... w końcu będę \"singlem\" ... juz zapomniałam jakie to uczucie :O :P Od poniedziałku żyję na samych owocach i warzywach, dziś wypiłam piwko ze znajomymi nad jeziorkiem :P i to chyba jedyny grzeszek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziewczyny Dzisiaj nie mialam kiedy tutaj wejsc caly dzien w biegu i dopiero odpoczywam. Jem właśnie sałatke grecką i jakoś ja zjadłam całą chciaż tez tak samo jak Ty Edytko nie mam jakoś ochoty na nic, w ogole chodze jakaś nieprzytomna i spać mi sie chce non stop, dzisiaj ledwo wstalam zeby nie moja Połówka to przespalabym dwa budziki dobrze ze jedno z nas czuwa :-), nigdy mi sie to nie zdazylo raczej należe do rannych ptaszkow niż spiochow Jedyne co poprawia nastroj to pogoda jest super oby taka byla na dlug weekend majowy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
cześć kobietki ja powoli coś tracę motywację:((( po tym obfitym weekendzie przez cały dzień w ogóle nie chce mi się jeść a na wieczór dopada mnie wilczy głod.Jakoś staram się nad sobą panować ale coraz więcej podjadam i nic a nic dzisiaj nie poćwiczyłam:((( ahhhhhh jakaś chandra mnie dopada.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edytko co to za załamanie? Nie ma co się poddawać to że chwilowo nie masz motywacji to może efekt przesilenia teraz spora część osob narzeka że czuje sie zmęczona, spiąca i wogole jakoś ma mniej sił mimo że jest coraz ładniejsza pogoda i wbrew pozorom powinno być odwrotnie. Ale nie mozesz sie poddawać ja tez wczoraj mialam taki dzień nie wiadomo jaki ale będzie dobrze to że przez pare dni sobie odpusciłaś to nic nie szkodzi powiedz sobie ze dzis znowu zabierasz sie za siebie i już. Pomyśl za chwilke lato i zrzucimy te grubsze rzeczy i wtedy nie bedziesz żalowala tego wysiłku poza tym nie musisz stosować jakiejś restrykcyjnej dnietki ale poprsotu zdrowe jedzenie. Ja dzisiaj tez biore sie za siebie i nie bede sie poddawala a co !! Pozdrawiam bziaczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Lili może masz rację:))) ......Ty to potrafisz pocieszyć aż chciałabym Cię poznać bliżej tzn.osobiście:))) Nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje stałam się jakaś drażliwa i najdrobniejsze głupotki mnie denerwują.Dzisiaj i tak będę musiała żywić się oszczędnie bo wczoraj wieczorem i w nocy miałam kłopoty żołądkowe nie mam pojęcia co mi zaszkodziło bo przez cały dzień w sumie nic nie zjadłam pod wieczór zaczęłam podjadać to kawałek kiełbaski to ciasteczko no i tym oto sposobem się zapchałam.Wiem że nie mogę jeść na noc bo potem źle się czuję a sama robię sobie krzywdę:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
od tego nieszczęsnego weekendu waga znów skoczyła mi na 57 i nie spada w dół no ale trudno się dziwić przy takim jedzeniu........ ahhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i tak trzymać Edytko będzie dobrze :-) każady ma prawo mieć gorsze dni tak bywa ale cóż... nie załamujemy się :-). To dzisiaj rzeczywiście zjedz coś lekkiego jak sie troche przeglodzisz to żołądek sie uspokoi tylko pij dużo płynów. Musze Ci powiedzieć, że ja też ostatni mam jakieś takie cięzkie dni, brakuje mi energii i niemilosiernie spać mi sie chce. Ale to raczej przesilenie ja jeszcze jestem alergiczką i juz zaczyna sie pomału katar, swędzą mi oczy ze zaraz wydrapie je, wiec musze zaopatrzec sie w wapno i inne specyfiki od alergii. Rzeczywiscie cos wisi w powietrzu bo wczoraj nawet pokłóciłam się z moim kochaniem co nam sie zdaza bardzo ale to bardzo rzadko i to w sumie o jakies glupstwo nawet nie pamietam o co już :-(. Jakaś nerwowa atmosfera jest ale glowa do góry przesilenie minie i zaraz weekend majowy mam 5 dni wolnego wiec odpoczne, naładuje akumulatory i bedzie dobrze, nie moge sie juz doczekac. Masz jakieś plany na majowke? A tak na marginesie to z jakiego miasta jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Ja jestem z niewielkiej miejscowości koło Bielska-Białej a konkretnie Bestwina:))) A Ty? Tak mamy plany na majowy weekend....chcemy zabrać naszą pociechę do ZOO do Chorzowa:))) a sama wybieram się bardzo chętnie bo jakoś tok się w moim życiu złożyło że jeszcze nigdy nie byłam:))) no i jak mała będzie znośna to może zachaczymy o wesołe miasteczko:))) Kłótnią się nie przejmuj na pewno jak dzisiaj wrócisz po pracy do domu to już będzie wszystko ok:))) ja też nie cierpię się kłócić z moim mężusiem no i też zwykle chodzi o błachostki:O Głowa do góry bo będzie dobrze:))) A Ty (Wy) jakie plany na majówkę???:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam obecnie w Warszawie ale nie jestem rodowita warszawianka a osoba \'nabyta\". Co prawda nie jestem z tego zadowolona bo nie podoba mi sie to miasto ale cóż przeprowadzilam sie z powodu mojego Kochanie dostal propozycje ze swojej firmy i mozna powiedziec ze poświecilam sie dla jego kariery. Bylam odrazu po studiach i na szczescie znalazlam prace bez problemu ale mimo wszystko jakos nie moge sie czasami tu odnalesc mimo ze mieszka tu znaczna czesc moich znajomych ze studiow no i brat ale ciezko mi czasami. A generalnie jestem z Bialegostoku A co do majowki to mam grila zaplanowanego ze znajomymi i potem jakies wyjscie na impreze mam nadzieje ze pogoda dopisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Nie wiem dlaczego ale tak jakoś czułam że mieszkasz w Wa-wie:))) A pogoda być musi bo inaczej nici z naszej wycieczki. Musisz go bardzo kochać skoro zdecydowałaś się na taki krok.Warszawa to chyba ogromne miasto i ja jakoś siebie tam kompletnie sobie nie wyobrażam.Długo jesteście razem? (przepraszam za dość osobiste pytanie mam nadzieję że nie czujesz się urażona i oczywiście nie musisz odpowiadać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No co Ty Edytko nie ma problemu mozna przeciez pogadac nie tylko o odchudzaniu, wrecz wskazane by to było :-) Jestesmy razem ponad 3 lata. I rzeczywiscie kocham go nad zycie dlatego wiem jak bardzo mu zalezalo na tej pracy i zdecydowalam sie na ten krok. Powiem Ci szczerze ze nigdy mi sie to miasto nie podobalo, za glosno, za duze tempo i generalnie nie dla mnie. I tak naprawde nie moge sie przyzwyczaic nadal do tego zycia mimo ze mieszkamy tu juz bedzie 2 lata zaraz, brakuje mi tego spokoju i generalnie ze tak okresle \"milszej atmosfery\", wszyscy tylko lataja gdzies, zero usmiechu, wyscig szczurow nie kazdemu to odpowiada. Mimo ze mam sporo znajomych tutaj no i swojego ukochanego to czasami czuje sie samotna i tesknie za rodzina (chociaz to tylko 2 godziny drogi do domu) niestety :-(. A dlatego myslalas odrazu ze mieszkam w Wawie? Tak sobie mysle ze fajnie tobie masz corcie - swoje oczko w glowie i pochalania ci twoj czas fajnie tak patrzec jak pociecha rosnie i z kazdym dniem sie zmienia. Oj chyba trzeba pomyslec o takim malenstwie :-). Nie bylas na poczatku przerazona ze pojawi sie takie malenstwo, wiadomo odpowiedzialnosc na cale zycie - teraz ja przepraszam jezeli to jest zbyt osobiste pytanie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
No co Ty bardzo chętnie pogadam o czymś innym:))) No właśnie ten wyścig szczurów mnie przeraża ja też kocham swojego męża nad życie i gdyby nagle wyskoczyła taka sytuacja jak w Twoim przypadku to pewnie też zdecydowałabym się na coś takiego chociaż wiem że na 100% nie odnalazła bym się w tym mieście ale wiem też że nie wyobrażam sobie życia rodzinnego, małżeńskiego na odległość tzn. że np Piotrek(Tak ma na imię mój mąż) wraca do domu na weekendy a cały tydzień mamy tylko kontakt telefoniczny.Brrr..nawet nie chcę o tym mysleć no cóż miłość wymaga też poświęcenia.Jak długo planujecie zostać w Warszawie?Nie wiem skąd wiedziałam że mieszkasz właśnie tam.... jakieś takie głupie przeczucie:))) A co do mojego życia hmmm....:))) z Piotrkiem poznaliśmy się jak mieliśmy po 16 lat(gówniarze co nie:)))) no tak już jesteśmy razem.Ślub wzięliśmy jak mięliśmy po 20 lat i już wtedy bardzo chciałam mieć dzidzię:))) Obudził się we mnie jakiś taki instynkt macierzyński:)))Jak już zaszłam w ciążę to byłam chyba najszczęśliwszą osóbką na świecie nie martwiłam się że czegoś nie będę wiedziała czy umiała.Wiedziałam że muszę sobie dać radę bo nie mam innego wyjścia wiedziałam że to maleństwo które się urodzi jest zupełnie bezbronne i liczy na mnie na swoją mamusię:)))Wiedziałam że jak będzie trzeba to nuczę się wszystkiego taka byłam zosia-samosia.Nie wyobrażałam sobie że ktoś inny niż ja i mąż będzie kąpał pierwszy raz nasze maleństwo:))) Kiedy rodzi się takie maleństwo to jego mamusia doskonale wie czego dzidzia potrzebuje bo to się po prostu czuje:))) Tak naprawdę dzidzia i jego mama poznają się przez całą ciążę:))) czujecie się:))) Ciąża jest piękna! Mogę śmiało powiedzieć że małżeństwo ciąża i macierzyństwo to najpiękniejsza rzecz jaka mnie do tej pory spotkała:))) Nie martw się jak już zdecydujesz się na dzidzię to wszystkiego się nauczysz. Nikt nie rodzi się lekarzem prawnikiem ani żadna kobieta nie rodzi się matką:))) trzeba się tego nauczyć tak jak wielu innych rzeczy w życiu i nie trzeba się niczego obawiać:))) A w razie czego na pewno masz w okół siebie osoby które chętnie Ci doradzą i pomogą:))) A co o dziecku myśli Twoje kochanie???:))) To jest mój nr gg 4277930 gdybyś czasem miała ochotę na bardziej prywatną rozmowę to pisz śmiało:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No podobno tak jest ze jak juz ma sie dziecko to wszystkiego mozna sie nauczyci niekotre rzeczy poprostu sie wie. Jak dlugo mam zamiar tu zostac?? Nie mam pojecia podejrzewam ze jak narazie to dlugo, jakos z czasem bede musiala przywyknąć. Nie powuiem zeby mi sie wogole tutaj nie ukladalo, bo najwazniejsze ze mam kolo siebie ta jedyna osobe ukochana a reszta jakos przyjdzie z czasem. A co moje kochanie mysli o swoim potomku?? ....no cóż... wybrał juz dwa imiona dla chlopca i dziewczynki, tylko trudno sie swaidomie zdecydowac bo wiadomo chcialoby sie jeszcze troche pojezdzic, pozwiedzac itd. i zawsze wydaje sie ze jeszcze trzeba troche odlozyc, a to praca itd...wiec zobaczymy co bedzie jezeli los bedzie chcial i pojawi sie dziecko to bedzie kochane i wyczekiwane napewno. Moj numer gg to 2773535 pisz smiało ( mam gg tez w pracy wiec bez problemu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Normalnie urodzona optymistka z Ciebie::))):))):))) Tak to prawda że samemu ciężko się zdecydować.Ja zaszłam w ciążę niby niechcący niby specjalnie.....:))) zrobiłam sobie miesięczną przerwę w tabletkach i doskonale wiedzieliśmy jakie to może mieć konsekwencje:))) ale nie było powiedziane chcemy dziecka i działamy:)))Jak zaszłam w ciążę byłam na pierwszym roku farmacji (technikum) i tak do końca świadomie pewnie byśmy się nie zdecydowali bo wiadomo moja szkoła potem egzaminy no i staż też warto byłoby zrobić od razu.No ale wszystko jakoś się ułożyło dzidzia się urodziła na drugom roku egzaminy pozdawane:))) no tylko ten staż jeszcze mi został.....coś tam zaczęłam ale to tylko 3m-ce z 2 lat malutko no i zamierzam iść do pracy dopiero w przyszłym roku jak Hania pójdzie do przedszkola.Teraz nie za bardzo mam możliwość bo nie mięlibyśmy z kim zostawić małej a to co ja bym zarobiła to musieli byśmy wydać na niańkę więc wolę sama być z nią w domu.Ale niczego nie żałuję i mam nadzieję że nie będę miała problemu ze znalezieniem pracy po takiej przerwie:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Na razie muszę kończyć jak mi się uda to odezwę się wieczorkiem:))) Pozdrawiam:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestes jeszcze mlodziutką osobą (bo znioskuje ze masz 23 lata - Tobie to dobrze ja juz 25 :-) wiec mysle ze nie bedziesz miala problemu z praca a narazie ciesz sie chwilami spedzonymi z dzidzia teraz sa najwaznijesze a z czasem wszystko samo sie uloży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczynki ;) Rozpoczęłam nowy etap w zyciu ... bez faceta :) rozstaliśmy się ale w zgodzie ... może to lepiej ze tak sie stało :) Z dietką idzie nawet niezle, gorzej z cwiczeniami :P na dodatek dostalam dziś okres więc z cwiczeń nici :O Nie czuje sie zle .. ale samopoczucie jest straszne :O Dawno mnie nie było, muszę nadrobic lekturę wpisów, bo wpadałam tu tylko na chwilę. mam nadzieje ze bede miala więcej czasu zeby z wami pogawędzic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Lili----> ja młodziutka???:))) no proszę ta stara się odezwała:))):))):))) Myślę że nie jest z nami jeszcze tak źle:))) no nie powiem te przybywające latka troszkę przerażają ale będziemy się martwić jak dożyjemy 50:))) Ja dziś z siebie jak zwykle średnio zadowolona:O do południa się trzymałam i oszczędzałam z jedzeniem bo bałam się o swój żołądek ale przed chwilką zjadłam kawałek chlebka i kilka ciasteczek własnej roboty które wczoraj upiekłam dla moich pyszczków a dla siebie tylko na pokuszenie:P no ale cóż uwielbiam ich rozpieszczać:))):P no tylko nie myślcie że zachowuję się jak stara babcia i wpycham w nich jedzenie tłuczkiem bo tak nie jest:))) po prostu lubię dla nich pichcić:))) Mam nadzieję że uda mi się poćwiczyć chociaż nie bardzo mi się chce. Ann---->głowa do góry wszystko jakoś się ułoży i będzie dobrze. Może nie umiem pocieszyć i nie powinnam tak mówić ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Pozdrawiam kobietki:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edytko nie musisz pocieszać, było mi ciężko, ale po dłuższym zastanowieniu się stwierdziłam ze nie jesteśmy sobie pisani ;) mamy inne spojrzenie na świat, on chyba potrzebuje jeszcze zabawy, jest niedojrzały niestety :O Kochane, tak odbiegając od diet ... co myslicie o studiowaniu 2-óch kierunków na raz? Ja jestem na dziennikarstwie ale marzy mi się filologia angielska teraz jest cięzko, bo wiadomo pierwszy rok jest trudny ale może od drugiego pociągnę ... sama nie wiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edyta23
Ann----> studiowanie dwóch kierunków to chyba masakrycznie trudna sprawa....... mam koleżankę na filologi angielskiej też na pierwszym roku i mówi że jest baaaaaaaaardzo trudno no ale faktycznie może jak przebrnie się przez ten pierwszy rok to potem już jest łatwiej. Aczkolwiek studiowanie dwóch kierunków jednocześnie nie jest niemożliwe bo znam osobę która w ten sposób się uczy.Pierwszy kierunek to fizjoterapia a drugi to nauczanie początkowe ale przy dzieciach niepełnosprawnych myślę że nic prostego ale podobno naprawdę trzeba bardzo lubić się uczyć i da się:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×