Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bywalec1

TOKSOPLAZMOZA - nie lekceważcie tego zagrożenia!!!!!!

Polecane posty

Kontynuuję: Zacząłem więc wynajdywać na cafe (głownie na dziale "ciąża, poród..") wątki w ktorych forumowiczki zadawały pytania na tematy na ktore miałem pewną wiedzę. Szybko ją uzupełnialem i udzielałem odpowiedzi czesto wzbogaconej linkiem do interesujacej strony na temat. Przyznam, że zaczynalem z duszą na ramieniu. Spodziewałem się reakcji w rodzaju "bywalec, to jest forum na ktorym dziewczyny piszą o swoich intymnych, kobiecych sprawach i jest niestosowne by facet się tu wypowiadał". I z satysfakcją mysze powiedzieć że NIGDY nic takiego nie mialo miejsca! Przeciwnie, moje rzeczowe, kulturalne i poważne wypowiedzi często spotykaly się z wyrazami uznania i wdzięczności co - nie ukrywam - dawało mi sporą satysfakcję :) Swoją dzialalność określiłem kiedyś na innym atku tak ( fragmenty w nawiasach {..} są dzisiejszymi dopiskami) : "Interesuję się hobbystycznie położnictwem i niektórymi obszarami ginekologii. Czytam artykuły naukowe i popularno-naukowe oraz fora ginekologiczne (nie tylko cafe). Ale: - nie udaję lekarza; nazywam się nieco humorystycznie ginekologiem-położnikiem amatorem - nie wchodzę w kompetencje lekarza pamiętając ze jestem tylko forumowym rozmówcą - nie udzielam porad w sensie medycznym Na naszym forum {tj. na kafeterii}rozmawiam na wybrane tematy i staram się pomóc moim rozmówczyniom przez: - spokojną ocenę opisanej sytuacji - podzieleniem się wiedzą na poziomie ogólnym (t.j. nie odnoszącym się do konkretnej pacjentki) {od tej zasady na "Toksoplazmozie nieco odszedlem bo odnoszę się jednak do konkretnych przypadków ale moje wypowiedzi wynikaja z wiedzy ogolnej} - wskazaniem linków do stron na dany temat - sugerowaniem racjonalnych kierunków działania np. udania się do odpowiedniego specjalisty Niestety ze względu na b.oOgraniczony czas jaki mogę poświęcić swojemu hobby piszę praktycznie na jednym, założonym przez siebie topiku. {chodzi oczywiscie o nasz :) } Czasem wyłowię z listy jakiś temat na który mam coś do napisania. Myślę, że takie działanie jest godne polecenia i wnosi na nasz dział pozytywne wartości. "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze o moich rozmowach i satysfakcji. Było ich wiele, większości juz ich nie pamiętam a nie zachowałem w archiwum bo to było przeważnie 1-2 posty. Ale jedna utkwiła mi w pamieci. chyba dlatego że historia zawierała pewien osobisty "smaczek" ale o nim na końcu :) Nie mogę oprzeć się pokusie by tu o tym napisać :) Było tak: u młodej dziewczyny w końcówce ciąży swierdzono hipotrofię płodu. Byla tym zalamana i przerażona (jak wiele toksoplazmzwiczek). Bała się że dziecko nie preżyzje porodu, że konieczne bedzie cc, że może być upośledzone. Zebrałem wszystkie dostępne informacje na temat i przekonywałem ją żeby nie martwiła się na zapas. Pisałem m.in że: - hipotrofia nie jest choroba i o ile jej przczyną nie są zaburzenia łożyska nie jest niebezpieczna; cęsto jej przyczyna jest nieznana - nie jest - sama w sobie - wskazaniem do cc - poród przebiega łatwiej ze względu na male wymiary dziecka - dzieci z hipotrofią są silniejsze niż wcześniaki o analogicznej wadze; najcześciej rodza sie zdrowe i rozwijają prawidłowo. Do szpitala poszła wyraźnie uspokojona i podniesiona na duchu:) Trafiła na dobrych lekarzy bo wzięli ją 2 tygodnie przed przewidywanym terminem porodu zapewne by bliżej przyjrzeć się przyczynom hipotrofii. Nie zdążyli jednak tego zrobić bo .... już w dniu przyjęcia urodziła silami natury i bez żadnych komplikacja zdrowgo chłopca! :D Był drobny ale szybko nadgonił wagą i wzrostem rówieśników:) Dziś ma 3,5 roku i rozija się prawidłowo. okazjonalnie wymieniamy jego mama maile :) Na koniec obiecany "smaczek" :) Narodziny miały miejsce dokladnie w dniu... moich imienin!!! :D Czy jako forumowy ginekolog-położnik amator moglem sobie wymarzyć piękniejszy prezent na ten dzień??? ;) :D:D No dobrze, rozpisałem się. Następny post bedzie już o toxo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Historia powstania naszego topiku ma korzenie w EKKM. Tam każdy z nas miał jakąś "funkcję" Był Prezes, skarbnik, psycholog, trener fittness itp. Gdy 2 z naszych koleżanek od dluzszego czasu starajce się p potomstwo niemal jedocześnie zaszły w upragnione ciąże porzuciłem swoją funkcję stylisty i zostalem klubowym ginekologiem-połoznikiem co ma odzwierciedlenie w mojej stopce z początku topiku :) Skoro wspieram w sprawach ciażowych obce , anonimowe osoby - rozumowałem - to jakżebym mógł nie wspierać bliskich kolezanek! To rozumowanie okazało się błedem i było jedną z przyczyn rozpadu klubu. Ale to inny temat. Podczas jednej z pierwszych rozmów o badaniach które powinno się robić w początkach ciąży zapytalem czy ich ginekolodzy zlecili badania profilaktyczne na toxo. Okazało się że gin jednej - starszy wiekiem (zmieniłaa potem lekarza) - zapytany przez nią o to dał popis całkowitej ignorancji a gin drugiej (specjalista z 2-ma fakultetami) po prostu olał temat! Wkurzyłem się nieprzytomnie i dalm temu wyraz w rozmowie co ochłodziło jej klimat. I skutkiem było założenie wątku na którym piszemy. W moim zamyśle mial to być jednorazowy wątek zwracający uwagę na problem, dajacy podstawowe informacje i ew. stanowiacy punkt odniesiena w innych rozmowach. I tak z początku było. Aż ku mojemu zaskoczeniu zaczął się rozwijać! Corazto zglaszał sięktoś nowy ktorego dotykał problem toxo w ciązy. To mnie zmobilzowało do powaznego zajecia się nim. Gdy go zakladałem moja wiedza była na poziomie czytelnika publikacji popularno-naukowych. Jedynym osobistym doświadczzeniem był przypadek znajomej której przytrafiłą się t-za podczas ciązy i urodziłą upośledzoną umysłowo dziewczynkę. Ptrząc na jej heroizm i trudne życie tym bardziej postanowilem zrobić coś by choć w malłym stopniu przyczynić się do tego by inne mamy uniknęły jej losu. Zacząłem zglębiać i poszerzać swoją wiedzę studiując polskojezyczne publikacje naukowe dostępne w necie. Pomocne okazały się też rozmowey na forum gdzie rozmowczynie dziliły sie swymi doświadczaeniami i opiniami specjalistów. Tak więc to Wy jesteście współtwocami tego wątku, ktory trwa już prawie 4 lata! :) Na koniec, żeby być już całkiem szczery odpowiem na jeszcze jedno pytanie ktore czasem ktoś mi zadaje: "Bywalec, po co to robisz, co z tego masz?" Sam sobie je czasem zadaje ;) Odpowiem tak: Forum zaspokaja różne ludzkie potrzeby. W moim przypadku bycie wirtualnym ginekologiem-połoznikem amatorem ;) (choć problem toxo jest akurat z pogranicza położnictwa i chorób zakaźnych) zaspoja dwie. Pierwsza to POTRZEBA ALTRUIZMU - bezinteresownej pomocy innym. Drugą nazwałbym silną POTRZEBĄ EKSTRAWAGANCJI ;) Bo przyznacie że facet nie bedący medykiem i doradzający formowiczkom w sprawach ciąży to ekstrawagancja dosc duża ;) :classic_cool: Uff... od dawna mialem w sobie potrzebe napisanie tej historii. Dzięki przyszła mamo za zmobilizowanie mnie do tego :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama...
To ja dziękuję Ci bywalcu za opisanie swojej historii. Jest poprostu niewiarygodna... Szczerze mówiąc myślałam, że nie odpowiesz na moje pytanie. Ale cieszę się w tak "szerokiej" wypowiedzi wyjaśniłeś nam wszystko. Myślę, ze teraz toxoplazowiczki tym bardziej Cie pokochają. Wiedz, że to co robisz jest bardzo potrzebne. Ja jak się dowiedziałam o zakażeniu przewertowałam cały internet, a na kafeterii zagościłam na dłużej. Dzięki temu forum, radom jakie mi dawaliście przetrwałam najgorsze chwile swojej ciąży. Bez Was nie dałaby rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za dobre slowo i w sumie czuje sie juz lepiej EKSPERCIE- BYWALEC 1 OD TOXO. Mysle ,ze Twoj zapal i pasja a takze jak to ujales potrzeba altruizmu jest godna podziwu i robi wiele dobrego. Zodnie z Twoja rada umowilam sie na wizyte w Inst. Chorob Tropikalnych i Pasozytniczych w Gdyni z Pania doktor specjalistka od toksoplazmozy i toksokarozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak interpretować wynik: igg 235 AU/ml dodatni powyżej 8 igM 3,5 AU/ml ujemny od 0 do 6 ujemny od 6 do 10 watpliwy a powyżej 10 dodatni. Jestem w 25 tygodniu ciąży a wyniki robiłam w 24. Usg prawidłowe. Czy mogłam zarazić sie w ciąży? w marcu poroniłam niestety lekarz nie zlecił mi badań, 3 miesiace zaszłam w ciąże i teraz jestem w 25 tygodniu. Wszystkie inne wyniki ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak interpretować wynik: igg 235 AU/ml dodatni powyżej 8 igM 3,5 AU/ml ujemny od 0 do 6 ujemny od 6 do 10 watpliwy a powyżej 10 dodatni. Jestem w 25 tygodniu ciąży a wyniki robiłam w 24. Usg prawidłowe. Czy mogłam zarazić sie w ciąży? w marcu poroniłam niestety lekarz nie zlecił mi badań, 3 miesiace zaszłam w ciąże i teraz jestem w 25 tygodniu. Wszystkie inne wyniki ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie. Chciałam prosić o interpretacje moich wyników badań: IgG 84,56 IU/ml IgM 1,78 COI dodatni natomiast Awidność wynosi 0,18 TV Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mimika1 ------> odpowiedziałem już mailowo ale przytocze też tu odpowiedź Infekcję przeszłaś co najmniej 4 m-cetemu ,prawdopodbnie jednak wcześniej (wskazuje na to ujemne Igm) i obecje ze strony toxo nic dziecku nie zagraża! Gdyby zakażenie w fazie niebezpiecznej trwało jeszze na początku ciąży (co jest mało prawdopodobne) i coś złego miało się stać o by się już stało. Zakażenie dziecka w poczatkach ciąży zdarza się rzadko. T-za mogla być przyczyną marcowego poronienia ale moglabyć tez inna przyczyna. Obecnie nie da się tego ustalić, zresztą nie ma po co. Bielka 1988---> Dodatni IgM świadczy o świeżej lyb niedawno przebytej nfekcji. Sprawa wymaga wyjaśnienia. Proponuję przedstawić wyniki lekarzowi. Rozumiem że jesteś wciązy ale nie piszesz w ktorym t.c. więc trudno mi coś więcej powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Wrocilam dzisiaj z Instytutu Chorob Tropikalnych i Pasozytniczych w Gdyni i Pani doktor w sumie tylko podtrzymala wersje poprzednia a mianowicie potrzebe brania przeze mnie rovamycyny. Nie robili mi zadnych dodatkowych badan podtrzymujac wyniki 2 kompletow badan, ktore ze soba przywiozlam. Dostalam tez skierowanie do szpitala na aminopunkcje. Czytalam Twoja teorie na temat tych badan (przeczytalam wszystkie 99 stron) ale skoro zostaly mi one zlecone to czuje jakby bylo to potrzebne... Poza tym bardzo sie boje o swoje zdrowie psychiczne nie wiem czy dam rade zyc w niewiedzy jeszcze 6 miesiecy... Czy kolejne badania i to jak zmienia sie igg i gm moga wyjasnic kiedy sie zarazilam toxo? Z jednej strony nie chce narazac dziecka na badanie inwazyjne z drugiej strony kolejne 6 miesiecy w tym stanie psychicznym napewno odbije sie na dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
karol1981 ----> Zastosowanie rovamycyny w tym przypadku jest jak najbardziej zasadne. Wcześniej pisałaś tylko o jednych badaniach i na tym opierałem swoją odpowiedź. Kiedy robiłaś drugie?? Czy w tym samym laboroatorium czy innym? Jaki był odstęp czasowy? W tych adaniach ważne są ne tylko wysokości mian przeciwciał alte też ich zmiana w czasie. Jeśli chcesz podaj wszystkie wyniki z datami i normami. Kolejne badania nie przyniosą 100%ej odpowiedzi na kluczowe pytania czy doszło do infekcji dziecka i czyjeszcze mozę dojść ale wraz z innymi badaniami ciążowymo pomogą oszacować prawdopodobieństwo. Aminopunkcja odpowie na 1-sze pytanie ale antybiotyk raczej trzeba bedzie brać do konca ciąży. Co do amiopunkcji - to co napisałem na stronie 73 jest nie tyle "teorią" co próbą logicznego i chłodnego rozważenia argumentów "za" i "przeciw". Bo są jedne i drugie.Daleki jestem od bagatelizowania psychicznego aspektu problemu. W dodatku mam świadomość że moja wiedza o mozliwościach leczenia t-zy w fazie płodowej (czy też raczej ich braku) może być niepełna i dlatego nie chcę nikomu nic doradzać. To sprawa zbyt poważna i decyzja należy wylacznie do zainteresowanych czyli rodziców. Współczuję rozterek ktore przeżywasz ale więcej na ten temat nic nie mogę napisać. Nie mogę też podważać działań lekarzy i nigdy tego nie robię chyba że mamy do czynienia z ewidentnymi bledami lub zaniedbaniami. PS. Gratuluję wytrwałości! :) W głowie mi się nie mieści że można przeczytać 99 stron wątku. Zwłaszcza takiego jak nasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyniki robila w zaszadzie dzien po dniu ale w 2 innych laboratoriach. Minelo 2 tygodnie od ich wynikow czy jest juz sens powtorki tych badan?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam toksoplazmoze-ciąża
Pomocy!!! Mam straszny problem, jestem w 8tc i mam toksoplazmoze! Moje wyniki to IgG > 650 IU/ml, IgM 3.52. Oprocz tego morfologia niezaciekawa. Starsznie sie boje i nie wiem co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama...
karol1981 To, że zalecono Ci amniopunkcje wcale nie musi oznaczać, że masz obowiązek jej wykonania. To zależy od Ciebie i nikt do tego nie może Cie zmusić. To musi być w stu procentach twoja decyzja. Mi zakaźnik też zalecił, a np, mój ginekolog mi odradzał. Wspólnie z mężem postanowiliśmy, że zrobimy amnio. Jeśli przeczytałaś wszystkie 99 stron to pewnie wiesz jak potoczyła się moja historia. Teraz jestem w 24 tyg. i ciesze się każdym dniem, bo wiem, że mój synek jest zdrowy. Świat stał się bardzo kolorowy. Wiem co teraz przeżywasz, bo miałam to samo. Do końca mojego życia nie zapomne swojego strachu, lęku i niepewności, o przepłakanych dniach i nocach nie wspomne. Chodź teraz wiem, że to nie było dobre dla maluszka. Także głowa do góry u Ciebie też wszystko będzie dobrze, jesteś we wczesnych tygodniach ciąży, a więc przenikalność łożyska jest bardzo mała, prawdopodobieństwo zarażenia jest najmniejsze. Trzymam kciuki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyszla mama- Bardzo dziekuje ze te slowa otuchy! Nikt mnie nie zrozumie tak jak inna mama, ktora to przechodzila. Jest tak wiele niewiadomych w tej chorobie. Ja wiem, ze popadlam juz w paranoje i nie potrafie sie cieszyc ta ciaza, zyciem itp. a to co czytam na internecie coraz bardziej mnie dobija. kiedy mialas robiona amniopunckje? Ja mam umowiona wizyte na 28 grudnia i bede wtedy w 13/14 tygodniu czy to nie za wczesnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i mamy 100-tkę! :) karol1981 ------> skoro badania były robione w odstępie 1 dnia daly zgodny wynik to lekarze nie porzebowali robić nic więcej niż zrobili. Kolejne badania można zrobić nie wześniej niz 3-4 tygodnie po ostatnich. Wcześniej nie ma sensu. mam tokso... -----> Wynik wskazuje na możliwość świeżego zakażenia. Na szczęście zagrożenie zostało wykryta b. wcześnie więc jest duża szansa że nie bedzie komplikacji. Musisz udać się do lekarza który powinien zastosować antybiotyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyszla mama...
karol1981 Widzę, że przechodzimy to podobnie. Ja też popadłam w paranoje, czytałam wszystko na temat tej choroby. I oczywiście przy tym był wielki płacz. Mąż zabronił mi czytać czegokolwiek i miał racje, nie potrzebnie się tylko nakręcałam. Do czasu amniopunkcji wdałam się w wir pracy co mi bardzo pomogło i pozwoliło chodź na chwile zapomnieć. Ja miałam amnio robioną w 15/16 tyg. Sam zabieg trwał może z 10 min. Byłam tak przerażona, że nawet bólu nie czułam. Na drugi dzień miałam usg robione i okazało się, że z dzieciątkiem wszystko dobrze, ilość wód płodowych była w normie. No i potem czas oczekiwania na wyniki. Najdłuższe 2 tygodnie w moim życiu. Kiedy okazało się, że wynik jest negatywny kamień serca spadł mi, mężowi i całej rodzinie. Teraz cieszymy się każdym dniem i wkońcu uśmiecham się do brzuszka bez łez. Decyzję co do amnio musisz podjąć w zgodzie ze sobą i z wszelkimi jej konsekwencjami. Chodź procenty co do powikłań nie są duże. Trzymam za Ciebie kciuki. I proszę Cię bądź dobrej myśli u Ciebie też wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojonaonaa
Witam, czy któraś z Was borykała się może z podobnym problemem? zrobiłam badania na toxo i zarówno IgM jak i IgG było dodatnie w związku z czym skierowano mnie na dodatkowe badania w szpitalu zakaźnym i awidność wynosi 0,248 czyli jest to wartość graniczna (prawidłowa powyżej 0,300 świadczyłaby o tym że do zakażenia doszło powyżej 3-4 miesięcy temu). Lekarz co prawda powiedział że powinno być wszystko w porządku i nie dostałam nawet antybiotyku ale wciąż spędza mi to sen z powiek ;/ może powinnam go brać "profilaktycznie"? Dodam że jestem w 6 tygodniu pierwszej ciąży i być może dlatego tak bardzo to przeżywam, będę wdzięczna za każdą informację w tej sprawie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tokso
ja jestem w 8 tyg ciazy, IGM IGG mam dodatnie, widnosc niska ale jes tam dopisek, ze nie jest wiadome czy to swieze czy stare, biore antybiotyk i mam skierowanie do szpitala zakaznego do poradni, tam podobno maja mi wykonac wszystkie te badania jeszcze raz i podobno IGA ale nie wiem co to jest... ginekolog powiedzial mi, ze czasem u malego procentu kiedyc chorujacych jest tak, ze wszystkie badania moga wychodzic zle a i tak nie ma sie tokso albo ma sie ja stara. Bywalcu jak myslisz? co dalej mnie czeka, amniopunkcja na pewno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tokso
zaniepokojona ja mysle, ze na wszelki wypadek powinnas brac antybiotyk skoro nie ma jednoznacznych wynikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaniepokojonaonaa----> Informacje ktore podajesz są bardzo zdawkowe. Brak dokłdnych wyników liczbowych i norm a bez tego trudno powiedzieć na czym lekarz specjalista oparł swoje decyzje. Myślę że mają one uzasanienie ale ja go nie znam. Mam tokso -----> mógłbym powtórzyć to samo co napisałem poprzedniczce tylko że tu decyzja lekarza jest inna. W obu przypadkach pzytywne jest to że badania zostały wykonane we wczesnej ciąży a więc przy prawidłowym postepowaniu nie powinno być problemów z toxo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniepokojonaonaa
podam Wam dokładne wyniki: IgM 1,01 dodatni /norma ujemny poniżej 0,55 IgG 158 dodatni /norma ujemny poniżej 4 awidność 0,248 graniczna / norma wysoka powyżej 0,300 przy takich wynikach lekarz w szpitalu zakaźnym na Wolskiej w Warszawie nie przepisał mi antybiotyku a w informacji dla lekarza kierującego jest notatka żę zakażenie nie stanowi zagrożenia w ciąży i nie wymaga kontroli ani leczenia. Moj gin dziwnie na to wszystko zareagował ale ostatecznie powiedział że zgadza się z tą opinią.. Tylko jak tu nie zwariować skoro dobrze wiemy jakie mogą być konsekwencje tej decyzji.. powiem szczerze że gdyby nie laborantka u której odbierałam badania to pewnie uwierzyłabym w to co mówi lekarz i nie doszukiwała się problemu ale ta kobieta powiedziała mi dosłownie cytuję "ja bym na pani miejscu celowo nie donosiła tej ciąży" no aż mnie zatkało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaniepokojonaona -------> Myślę że na podstawie swojego doświadczania lekarz mogł podjąć decyzję jaką podjął. Dodatnie ale niezbyt wysokie IgM przy awidnosci w strefie "średnia" daje podstawę do domniemania że faza niebezpieczna infekcji zakończyla się jescze przed ciazą. Mówiac uczciwie ja jedanak 100%-ej pewnosci nie mam i na miejscu lekarza zaleciłbym rovamycynę a po miesiącu ponowne badania i wtedy ew. odstawienie w przypadku potwierdzenia tej diagnozy. Ale ja nie jestem lekarzem, nie mam doswiadczenia klicznego w tej dziedzinie podobnie jak Twój ginekolog. Nie pozostaje mi więc nic innego jak - tak jak on - zgodzić się z decyzją zakaźnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tokso
bywalcu- przepraszam, ze zawracam Ci tak glowe ale caly czas nurtuje mnie ta moja toksoplazmoza a jutro jade d szpitala zakaznego i chce wszystko wiedziec... mialam powtorzone badanie IGM i wyszlo mi 1,57 AU/ml. Nie ma podanych niestety norm w tej jednostce. Szukam w internecie tych jednostek i znaalzlam je ty na forum, chyba nawet Ty je pisałes i tak sie przedstawiaja 0 - 6 AU/ml - wynik ujemny (negatywny) 6- 10 AU/ml - wynik wątpliwy powyżej 10 AU/ml - wynik dodatni (pozytywny) Wiem, ze jutro pojade do tego szpitala zakaznego i powtorza mi te badania raz jeszcze wszystkie ale widze jakies swiatlo w tunelu. Co o tym myslisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam tokso-----> Nie przepraszaj, po to m.in. załozylem ten topik i jestem jego animatorem żeby mi "zaracać głowę" :) Nie znalazłaś norm w internecie bo są one różne w róznych laboratoriach. Każde ma wlasne zalezne od szczegółow metody badania i stosowanych odczynnków. Normy ktore podajesz to zapewne przykład dla przeciwciał klasy IgG. Dla IgM granica normy dodatniej wynosi zwykle od 0,6 do 1,0. Twoje jest wiec dodatnie ale nie bardzo wysokie. Zakaźnicy dość czesto pacjentkom w Twojej sytuacji proponują aminopunkcję. Swoją drogą nie wiem dlaczego - czasem ze względow medycznych ten zabieg nie ma uzasadnienia. Może chodzi o względy finansowe llub naukowe? Sam nie wiem. Radziłbym przed wizytą przeczytać to co napisałem na str 73 wątku to niebedziesz zaskoczona, bedziesz wiedziała o co pytać i wyrobisz sobie sama zdanie na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WIOLA3
upłynęło sporo czasu od mojego ostatniego wpisu str.ok 70-72.teraz siedzi ze mną śliczny zdrowy 7miesięczny chłopczyk .bywalec bardzo ci dziękuje za tamte rady i do wszystkich dziewczyn nie rezygnujcie i szukajcie dobrych specjalistów ,lekarze szczegolnie w małych miejscowościach nie mają pojęcia o tej chorobie albo wiedzą b. mało wszystkim życzę powodzenia a tobie bywalec jeszcze raz dziekuje fajnie ze nadal pomagasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×