Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anulka5

szukam przyjaciół

Polecane posty

Nie wiem co sie ostatnio dzieje z moim kompem, ale cięgle przesyła mi podwójne wiadomości, albo wogóle nie chce przesłać. Mam nadzieje, że nie zwracacie na to uwagi, sorry, ale to nie moja wina. Kochana deletko nawet nie wiesz jak dobrze cie rozumiem, mój mąż, jak już tu pisałam, przez pół roku był oschłym, okropnym człowiekiem. Nie dotykał mnie, wręcz unikał. Aż tu nagle w przerwie świątecznej ogromna zmiana. Znów wrócił mój mąż, był czuły, a sex przecudowny. Tak się cieszyłam, myślałam, że długo bo długo zajęło mu przemyślenie tego wszystkiego, ale wrócił. Niestety moja radośc nie trwała zbyt długo, we wtorek gdy wróciłam z pracy, był już naburmuszony, i sama nie wiem o co wybuchła znów gigantyczna kłótnia. I znów sie do siebie nie odzywamy. Znów głupia uwierzyłam w cud przemiany, i znów sie zawiodłam. Wiem, że zle myśle, ale mam tak wielką ochote na romans, doprawiłabym mu takie rogi, że może by sie obudził, i zobaczył co traci, jednakże brak mi odwagi. Sumując to wszystko wiem, że ten rok nie będzie sie różnił od innych. Deletko, ja też nie mam się komu wypłakać, dlatego pisze zawsze tu o tym wszystkim, i pewnie już wszyscy maja tego dość. Może w tych złych chwilach pomoże ci myśl, że ja świetnie cię rozumiem, i jestem z tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
ja też już tyle razy przeszłam te pseudoprzemiany przeprosiny że teraz powiedziałam DOŚĆ! Jeszcze w piatek gadał do córki że matka na kolanach przyjdzie po kase,bo zdechnie z glodu.......W sobote rano połozył mi na łóżku 3 piekne róże i powiedział przepraszam.Normalnie popłakałam się ale powiedziałam wkońcu że to mnie nie rusza bo od 12 lat gadasz do mnie że żrem za twoje i mam wyp...ć z domu.Mam tego dość.Głupio mu bylo ale nic nie powiedział.Ja mam miękkie serce i za te róże bym padła mu do stóp,ale tym razem nie dałam się.Potem zrobiłam "strajk słuzby".Polozyłam sie do łóżka i leżałam nic nie robiąć do 17 stej.Pokazałam mężowi co to naprawde znaczy nic nie robienie.Niestety córka tym razem przegieła pałę.Zaczyna mnie traktować jak tatuś wiec palnęła do mnie "jak ci sie cos nie podoba to wyjdź"Ja wtedy dostałam szału.Zwyzywałam oboje i powiedziałam że ich nienawidzę.Wyszłam potem z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
na tą chwilę jest tak że trochę się odzywam ,ale powiedziałam że jego pieniedzy absolutnie nie chcę i z glodu nie zdechne.Powiedziałam niech mi da 200 zł na dziecko tzn tylko na obiady dla niej a reszte że córka do niego przyjdzie po kase na inne wydatki.Ciężko mi ale jemu tez nie łatwo.Juz od soboty był z 10 razy w sklepie bo ciągle czegoś w domu brakuje (nie ma służby ktora o to dbała) obiad po 12 godz pracy też musi sobie ugotować (słuzbie nie płaci to słuzba strajkuje) No i przy okazji wyda się ile ja wydaję dla siebie a ile dla niego.........Własciwie to nawet mi dobrze .Mam czas na nudę bo w domu nic nie robie i nawwet jego garczków co ubrudzi nie myję.Jest mi wprost cudownie.Rozkoszuję sie blogim lenistwem.W sklepie kupuję ledwie 4 bułeczki i serek żółty.Córce na obiad to frytki naleśniki itp(je obiady w szkole) .Zwyciężę tą wojnę!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulka5
Cześć dziewczynki! Tak mi Cię szkoda Deletko jak czytam Twoje wpisy na forum,że tego Twojego męza to bym za jaja powiesiła na najbliższym drzewie.Jak on moze mówic,że Ty przyjdziesz na kolanach po kasę?!.-pieprzony dupek!!!!!-.Przecież jestescie rodzina i kasa jest WSPOLNA!.Nie ma czegoś takiego w małżeństwie jak twoje,albo moje!-wszystko jest wspólne!.Teraz nie dziwie sie Twojej córce,że jest taka krnąbrna-przeciez ona słyszy jak Ciebie traktuje mąż!.Myślę,ze powinnas jej dużo tłumaczyc,bo ona jest jeszcze za mała,żeby wiedziec jak ma postępowac i odnosic sie do Ciebie.Deletko trzymam kciuki za Ciebie!,bądz stanowcza i nie poddawaj sie!! P.s Przepraszam,ze nazwałam Twojego męża dupkiem,ale mi nerwy pusciły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
dupek to i tak malo ja mówię że jest chamem.Wczoraj usmiechalam się pod nosem jak wrócił z pracy,przebrał się w dres "na domowo",idzie do kuchni a tu ani kromeczki chleba.Pokur....ał pod nosem i biegiem w tych dresach po śniegu zapierniczał po chleb,:D Powiedziałam niech mi tu nie robi fochów tylko robi sobie zakupy jak wraca z roboty.Ja oczywiście chlebek miałam ale dla córki .......Zameldowałam ze pastę do zębów ma kupić bo sie skończyla.....Ja sobie żyję za 200zł ktore wzięłam na córke.....Może jakoś przezyję.A co do wspólności to on i tak uważa ,że wszystko jest jego bo to on zarabiał na to przez tyle lat,ja to zwykły pasożyt zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam oj Deletko ileż Ty musisz znosić przez tego człowieka,jak można tak traktować własną zonę to okropne,a to stwierdzenie że on zarabia wiec wszystko jest jego...absurd... totalna porażka ...podziwiam Cie że dajesz rade mam nadzieje i życzę Ci z całego serca abyś nie poddała się ...jestem z Tobą !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam oj Deletko ileż Ty musisz znosić przez tego człowieka,jak można tak traktować własną zonę to okropne,a to stwierdzenie że on zarabia wiec wszystko jest jego...absurd... totalna porażka ...podziwiam Cie że dajesz rade mam nadzieje i życzę Ci z całego serca abyś nie poddała się ...jestem z Tobą !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
spotkał się byk z zodiakalną rybką...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deletko ja mam w domu rybkę zodiakalną mam nadzieje że będąc skorpionem poradzę sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
u nas to ja jestem rybką................przewrazliwioną,romantyczną.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deletko kobiety rybki żyjące w swoim wyimaginowanym świecie marzeń zbyt często zderzają się z rzeczywistością, dlatego potrzeba im kogoś kto otoczy je silny męskim ramieniem i sprawi że poczują się wyjątkowo... :) mam nadzieje że i Ty kiedyś się tego doczekasz :) tego Ci życzę z całego serca ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
Sipsik ,ale to piękniście napisałaś....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deletko dziękuje...ale wiem że łatwo napisać jednak rzeczywistość to coś zupełnie innego :( ... co tam u Ciebie jakieś zmiany na lepsze może ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deletko, jeśli nadal trwasz w tym uporze, to wielki szacun. Ja wiele razy postanawiałam taki strajk, ale nigdy mi nie wychodziło. Jestem zbyt miękka. Raz jedyny co mi się udało to przez tydzień nie rozmawiać z nim, ale najgorsze, że mojemu to jak najbardziej odpowiadało i i tak ja musiałam sie odezwać pierwsza, bo trwali byśmy tak do śmierci. Jeśli chodzi o kase, to oczywiście mamy wspólne konto, i jak nie pracowałam, to tez wiele razy mi groził, że zabierze wszystko, ale to przed wypłatą, a jak dochodził co do czego, to nic nie zrobił. Nie chce zapeszać, ale u nas od kilku dni spokój. Jak długo nie wiem. Teraz zostaniemy sami, bo syn jedzie na całe ferie do rodziców, więc pewnie powód do kłótni się znajdzie. Czasem wydaje mi się, że te kłótnie są specjalnie przez niego wymyślane, żeby nie było zbyt długo tak słodko. A jeśli chodzi o znaki zodiaku, to ja jestem byk, a mój mąż ryba. Więc jesli to mieszanka wybuchowa, to wszystko sie zgadza. Deletko, kibicuje ci, i życze powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
ja nadal w uporze trwam.Odzywam się więcej ,ale kasy nie wzięłam od niego.On się chyba bardziej męczy brakiem słuzby niż ja brakiem kasy.Musi mnie wreszcie docenić!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deletko jestem pewna że doceni tylko czy Ty biedulko dasz rade tak długo w tym uporze trwać :( trzymam kciuki za powodzenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HelloKitty37
Podziwiam, Deletko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
Witam was zołzy!!! Chcę dopełnić czarę goryczy i posłuchać jak ród żeński ciągle ryczy. Ha,ha,ha! Teraz upiorności nadszedł czas. Wy zołzy poczytajcie mnie, a ja potem was. Wszystko co piszę to odczucia subiektywne i tylko... Same upiorności wyczytuję ze strony DELETKI a cala banda bab jej wtóruje. Upiorne pytanie zadaję: CO Z TEGO WYNIKA??? Myślicie, że ulżyło dziewczynie? A, jak tak to na jak długo? Upiorne jesteście bardziej od upiornego. Biorąc ślub, nikt nie zakłada, że będzie upiornie. ...a jest...? Wasze łzy w odpowiednim momencie, dołują nas równie boleśnie jak was, nasze debilne odgrażanie się itd... itd. Zadajcie sobie pytanie, jak widzicie nas, dla was, żon cudownych i wspaniałych dla których podpisaliśmy cyrograf. Dla żon żyjących w kieracie, sprzątających, piorących, gotujących, opiekujących się naszymi dziećmi i ulegających wieczorową porą, nam panom i władcą, aby było nam lepiej i lżej na "duszy" i w życiu. A wszystko to, gdy jesteście przebrane po domowemu... na ogół pięknie odziane i wymalowane jak lale, że aż oczu trudno oderwać. I to wszystko dla nas, dla upiornych mężów waszych. Więc... Jakie są konstruktywne propozycje dla ratowania spokoju w małżeństwie? Pamiętajcie, że ciche dni nie działają, szczególnie gdy baba jest MARUDNA! Mi podobało się: ...obiad po 12 godz pracy też musi sobie ugotować (służbie nie płaci to służba strajkuje) Sam spóźniłem się chyba ze cztery godziny na wcześniej przyrzeczoną godzinę. Upiorny tak MIAŁ... Ulubiony obiadek upiornego, zawędrował nie na stół, a do ubikacji jego. Draka była niesamowita, a co niech ma baba jedna. Moja wspaniała RYBKA spokojnie, że mnie kocha i takie tam pierdoły... Gdy się uspokoiłem to .... Ukochałem głupią pizdę i staram się upiornie nie spóźniać, szczególnie gdy czeka na mnie obiad. Mogliśmy się żreć jak wściekłe psy. Mi, zabrakłoby argumentów i cierpliwości na złośliwą i gderliwą babę... musiałbym wyjść z domu, ale żebym nie zbłądził, rybka nie wypuściłaby mnie... Chcąc postanowić na swoim... doszłoby do rękoczynów.... ... a tak mądra rybka nauczyła upiornego nie spóźniać się i wspaniałomyślnie pozwoliła mi się wykrzyczeć, odreagować swoją bezsilność. Czego wam, upiorzycą brakuje w związku? Kwiatów, słów uznania, podziwu czy seksu. A może seksu mniej, a więcej... Czy chciałybyście mile żony, aby wasi mężowie pokazali wam, wręcz udowodnili, że mogą bez was żyć??????????? W domu i w łóżku??????? Jeszcze raz. Czego oczekujecie w zamian, za wasze poświęcenie dla związku? I jak to osiągnąć. Wiem, wiem upiorne to wszystko. Mila Deletko, abyś przetrwała w swoim postanowieniu myślę, że każda z tych podpuszczających Cię bab prześle Ci na konto, co miesiąc ze stówkę. To nie wiele, ale razy sześć plus dwie stówy od męża....? Upiorny po "spuszczonym" obiedzie krzyczał z bezsilności i głodu... Twój mąż obrał inną taktykę. Jak myślisz Deletko? Czym on może Ciebie bardziej ukarać, brakiem seksu, czy brakiem kasy????? Ja upiorny, chociaż tak upiornie to wygląda nie bronię Twojego męża, ale wydaje mi się, że to jest krzyk rozpaczy i wołanie o pomoc. My upiorzyści też potrafimy kochać i cierpieć. Tylko męska duma nie pozwala nam o tym mówić głośno, takm jak Tobie kobieca nakazuje trwać w opozycji. Małżeństwo nie służy do życia w stagnacji... Upiorne te moje wypociny, ale jednak... Parafrazując moje wcześniejsze przemyślenia, przytoczę dialog Michała i małej Michaliny, córki jego z filmu "Tylko mnie kochaj": Jeszcze mała zołza, a już wie czego chce i potrafi to wyrazić... * Michał: Czemu nie śpisz? Michalina: A ty? Michał: Bo myślę... Michalina: O czym? Michał: O tobie... Michalina: O czym? O mnie...? Michał: O tym, że bardzo się cieszę, że do mnie przyszłaś i że będzie mi bardzo smutno, kiedy odejdziesz. Michalina: To nie pozwól mi odejść... obiecujesz? Obiecaj! Michał: Zrobiłbym dla ciebie wszystko... Michalina: Nie trzeba wszystko. Michał: Tylko co...? Michalina: Tylko mnie kochaj... myk,myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
Nie lubię Cię juz Upiorny.........Nie będę się tu rozwodzić nad tym wszystkim,ale jesli chcesz wiedzieć czego oczekuję to Ci powiem -trochę szacunku oczekuję a nie słuchania wyp.. alaj .z mojego domu........i żresz za moje........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
A nie lubię Cię za to Mila Deletko, abyś przetrwała w swoim postanowieniu myślę, że każda z tych podpuszczających Cię bab prześle Ci na konto, co miesiąc ze stówkę. To nie wiele, ale razy sześć plus dwie stówy od męża....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam to wszystko, i powiem ci upiorny, że ja naprawde próbuje zrozumieć facetów. Mój związek, jak tu wszyscy wiedzą bo za dużo o tym pisze, jest marny bo brak w nim właśnie szacunku oczywiście ze strony mojego męża. Biorąc ślub łączymy ze sobą dwie obce osoby, zupełnie inaczej wychowywane. U mojego męża w domu było niewesoło, był alkohol i jakaś tam przemoc. Myślałam, że widząc to w swoim domu , on nigdy nie popełni tego błędu. Niestety....choć naszczęście nie ma alkoholu u nas, ale coś w nim zostało z przeszłości, właśnie brak szacunku dla kobiety. Dla niego jest to poniżające i raniące jego ego. Niestety sa jeszcze faceci, którzy nie akceptuja związków partnerskich. Mają kobiety tylko do gotowania, sprzątania, zajmowania sie dziećmi i sexu(czasami). A my z miłości temu ulegamy i nie zauważamy jak stajemy się niewolnicami. Nie znam męża deletki, ale gdy słysze "żyjesz za moje" "wyp...z mojego domu" itp. chce mi się krzyczeć : Jakie twoje!!!! Przecież w małżeństwie wszystko jest wspólne!!! Te słowa strasznie ranią, i dlatego między innymi poszłam do pracy, a teraz , jak narzekam, że jestem zmęczona, to słysze: a czym ty jesteś zmęczona, przecież tylko tam stoisz......... Tylko on ma prawo być zmęczony. Nadal robie w domu to wszystko co robiłam jak siedziałam na bezrobociu, i nadal nie słysze dobrego słowa. Deletko, współczuje ci naprawde, ale sama dobrze wiesz, że kiedyś ktoś z was musi to zakończyć, bo na dłuższą mete tak się nie da żyć. Całuje, papa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
Witaj deletko. Upiorny choć upiorny, to jednak trzyma Twoją stronę bo szacunek musi być!!!! Szkoda, że nie chcesz się rozpisywać... Rozumiem. Nie lubisz już mnie... Uraziłem Cię. Dziękuję Tobie za to, że napisałaś czym doprowadziłem Ciebie do pasji. Ja upiorny dalej nie rozumiem co w tym złego, aby pomóc Tobie Deletko. Tak szczerze! Ogromnie zdziwiony byłby twój upiorny widząc, że masz przyjaciół... a teraz ani kasy, ani konstruktywnej porady. Obawiam się, że jak już się wygadałaś na forum to jest Ci dużo lżej i oto właśnie Tobie chodziło. Ja jako upiorny, swoim postem spowodowałem odwrotny skutek niż zamierzałem. Upiornie się stało. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Przepraszam. Już wiemy, że chodzi o szacunek. Szacunek można mieć, ale za co? Dlaczego ON teraz tak mówi, a kiedyś milczał. Jak myślisz, o co Twojemu mężowi... Co go boli, że używa tak strasznych słów? Wiemy, co zabolało Ciebie. Ja jestem upiornie po Twojej stronie, ale zobacz czy jeszcze ktoś się odezwał oprócz M33 ??? Zal im stówy, czy tak samo jak Ty, zrozumiałaś mnie odwrotnie niż tego ja pragnąłem??? Brak komunikatywności nas zatraca... Odpisz, proszę! Cała reszta, także. eM33 Ja zgadzam się z Tobą. W stu procentach! Małżeństwo to coś wspaniałego. Tak długo jak potrafimy się sobą zachwycać... Dlaczego faceci o tym zapominają... a teraz myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ... Upiorny a pomyślałeś przez chwilę dlaczego nikt inny prócz M33 sie nie odezwał ??? nie :( od razu oceniasz...przykre to a może ja nie czułam się na siłach aby doradzać innym,wspierać, zwłaszcza że sama w tej chwili mam problem ...straciłam prace i jest mi okropnie przykro ....Deletka wie że całym sercem ją wspieram bo nie raz ją o tym zapewniałam wiec proszę Cię daruj sobie złośliwości bo tego akurat na dzień dzisiejszy najmniej mi potrzeba :( czuje sie wystarczająco okropnie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
Źle się dzieje w państwie... kafeterian. Upiorny spowodował te upiorności. To jego wina!!! Prosiłem o poważną i rozsądną propozycję dla naszej koleżanki... Wy niewiasty, skupiacie się na upiornościach upiornego i to jest przykre. Nie upiorny wasze życie tworzy, tylko wy same. Jeżeli moja upiorzyca ma do mnie pretensję to szukam winy w sobie, aby to się nie powtórzyło. Lecz jak nie widzę powodu to rozmawiam, a nie trwam w STAGNACJI. Co wy zrobiłyście, oprócz obwiniania upiornego? Źle ci? Dlaczego? "Żal im stówy, czy tak samo jak Ty, zrozumiałaś mnie odwrotnie niż tego ja pragnąłem??? To nie ocena, tylko wątpliwość i pytanie: "...czy tak samo jak Ty, zrozumiałaś mnie odwrotnie niż tego ja pragnąłem???" Sips, Ty byłaś aktywna i miałaś problem... to się chwali. Chciałbym być nie tylko wirtualnym Przyjacielem Twoim. Sips, jakie złośliwości? Dziewczyny, wytłumaczcie mi gdzie upiorny stał się nie tylko upiorny z nazwy? Proszę! Cieszę się, że się otwieramy. Już wiemy, że szacunek musi być. I co jeszcze? myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Upiorny przepraszam chyba faktycznie potraktowałam Cię niesprawiedliwie wybacz ale mam naprawdę fatalny okres w życiu :( co nie usprawiedliwia mojego zachowania przepraszam .... Jeśli chodzi o małżeństwo to na pewno bez wątpienia potrzebny jest szacunek,zrozumienie,zaufanie ... wiem wielkie słowa ale ja z moim mężem staramy się tego trzymać,przyznaje nie zawsze było czy nawet jest idealnie ale kiedy dochodzi do sprzeczki, nieporozumienia staramy się to jak najszybciej wyjaśnić ,siadamy i rozmawiamy nie zawsze jest to łatwe ale próbujemy ... nasz związek przeszedł bardzo poważny kryzys ...ale daliśmy rade,wiem że wina leżała nie tylko po jego stronie ale również i po mojej ,wyciągnęliśmy odpowiednie wnioski i mam nadzieje że wielkie burze już za nami ... Deletko wiem że u Was jest inaczej emocje powodują że padają przykre słowa,które bardzo ranią ... nie znam Twojej sytuacji aż tak dobrze żeby udzielać Ci rad,zwłaszcza teraz kiedy zupełnie nie mam do tego głowy ... mam jednak wielką nadzieje że sytuacja w której się znajdujesz nie potrwa długo.... M 33 pozdrawiam Cie cieplutko 🖐️ Anulko dla Ciebie również ślę pozdrowienia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
oj upiorny piszesz w w 3 osobie więc ciężko mi się to czyta i musze bardzo się skupiać.Napomknąłęś dlaczego mój mąż "tak mówi teraz".On nie mówi tak teraz tylko mówił tak zawsze-w chwilach złego humoru.Na zły humor zgania fakt iz ma za mało seksu.Oczywiście że ma za mało ale mnie jest ciężko zmuszać się do "tego" po takich słowach.Tak czy siak sexu minimum.Nie jako kara dla niego .sam sex to jest kara ,ale dla mnie.....To jest ogólnie ciężki czlowiek.Niestety nie można z nim usiąść i pogadać.To jest typ który niewiele w życiu się nauczył,nigdy chyba nie przeczytał żadnej książki......to jest taki typ chamskiego ciemniaka.Coś mu mam do zarzucenia,chcę pogadać a kończy się na tym ,że on zamiast gadać na temat wyciaga jakies bzdury sprzed 15 lat.Nigdy nie był dla mnie wsparciem i pomocą.Nawet w najtrudniejszych chwilach w życiu odwracał sie i zachowywał po chamsku.Wiem każdy powie przestań narzekać rozstańcie sie i tyle.Być może kiedyś tak zrobie,ale boję sie,poniewaz 15 lat gadania że bez niego zdechnę i sobie nie poradze uczyniło swoje w mojej psychice.Zaczęłam wierzyć w to że jestem beznadziejna i nie poradzę sobie.............Kiedyś byłam inna.................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
dzięki dziewczynki za wsparcie ale co się sipsik stalo z twoją pracą?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
No i jeszcze jedno-zrzędzę tu i narzekam,każdy pomyśli że z taka babą ciężko wytrzymać.Nie uwierzycie,ale w życiu jestem przezabawnym i wesołym czlowiekiem po ktorym nie widac ze ma problemy.Poniewaz jakos tak stracilam przyjaciół ...to na kafe chciałabym sobie ponarzekać i poulżywać.Nie moge ciagle udawac że tak mi dobrze..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deletko pisz,narzekaj ile chcesz po to tu jesteśmy aby się na wzajem wysłuchać ja nie potrafię tak otwarcie jak Ty pisać o sobie jestem skryta,nie potrafię się otworzyć zwłaszcza na forum :( a pewnie nie raz było by mi lżej jak bym sie "wygadała" pytasz co się stało z pracą ?dużo by pisać ale tak w skrócie... otóż szef przedłożył mi umowę o 4 miesiące czyli do końca maja :)koleżanka która była na chorobowym zadeklarowała że wróci dopiero za pól roku wiec spokojnie mogę ja zastąpić , cieszyłam się jak dziecko bo wreszcie pełen etat ...aż tu nagle w czwartek dowiedziałam się że kobitka wraca :( a ja mam odejść...nie było by nic w tym dziwnego gdyby nie fakt że szef z nią rozmawiał,powiedziała że jej stan zdrowia nie pozwala aby wróciła teraz do pracy wiec ja podpisałam umowę rezygnując z innej propozycji i klops wszyscy zostali wprowadzeni w błąd...przykre to bo chodziłam do pracy przez cały urlop aby ją zastąpić a teraz wystawiła mnie :( No nic przeżyje trochę mnie to podłamało i złapałam dołka ale ...dam rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deletka
To trzym się sipsik.Rzeczywiście paskudnie wyszlo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×