Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdziwiona sama soba

wolałabym, żeby dziecko zostało z nim... wyrodna matka?

Polecane posty

Gość zdziwiona sama soba
Jasne, że bym chciała Ju... ale nie wiem czy to jest możliwe. Rozmawiałam o sprawie ze swoim mężem, rozkleiłam się pod koniec. On chyba nadal nie traktuje tego wszystkiego poważnie, twierdzi że 'histeryzuję' i 'mi przejdzie'. Twierdzi, że to głupota i niedojrzałość, że chcę odejść, bo 'wcale nie jest tak źle'. Nie kłócimy się codziennie, nikt nikogo nie bije. Powiedział, że mam naiwne wymagania 13 latki, która wierzy w miłość aż po grób i królewicza na białym koniu. Żebym rozejrzała się po związkach naszych znajomych (rok, dwa lata starsi, związki z długim stażem, dzieci), że tam wcale nie ma sielanki i wielkiej miłości. Że to są wszystko harklekinowe bzdury, które nie biorą pod uwagę prozy życia, że nie jest z nami tak źle, nie kłócimy się wiele, że jestem gówniarą jeśli po pięciu latach nadal oczekuje kwiatków i buziaczków, że tak właśnie wygląda dorosłe życie. i że mamy dziecko, zobowiązania, nie można tak sobie odejść, tym bardziej bez powodu. Mam teraz łzy w oczach, może jestem naiwna głupia i niedojrzała, ale nie zgadzam się na coś takiego. Na takie-sobie życie w emocjonalnym chłodzie, bez bliskości, czułości, wsparcia. Z romansami gdzies na boku ktore nie powinny mnie w ogole interesowac, bo 'to juz tak bywa'. Nie wiem, czy jestem w stanie i czy chcę to znosić dla dobra mojej córki (zresztą co to za dobro??)... Mąż nie widzi nigdzie problemu, wygodnie mu tak jak jest, mimo że nie rozmawiamy ze sobą, prawie nie sypiamy, próby przytulenia są zbywane ironicznym komentarzem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezuuuuuuu
ike "umiałabyś jej powiedzieć - mamusia nie będzie z tobą mieszkać? umiałabyć zasnąc wiedząc , że wieczorem twoje dziecko w swojej małej główce wspomina mamę i tęskni?" A teraz zwroc swoje slowa do tatusia! I juz mamy odpowiedz! Dziecko chce mieć mame i tate ale czasami sie nie da! Pytam - w czym matka jest lepsza od ojca? Bo jezeli w niczym to dziecko i z tata moze zostać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przerazająceeeeeeeee
"troche to niesprawiedliwe, i czuje zlosc kiedy o tym mysle, ale nie chcialabym tez skrzywdzic corki w ramach 'sprawiedliwosci'" oj, widać, że niedojrzała małolaTA...TO NIE JEST NIESPRAWIEDLIWE, TYLKO natuRALNE... szkoda mi tej małej dziewczynki, ludzie nieodpowiedzialni nie powinni miec dzieci:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijając wszystkie za i przeciw samotemu macierzyństwu, tacierzyństwu, itp kwestie... Stwierdzenie "jeśli chciałabym coś jeszcze w życiu osiągnąć, to niestety nie z małym dzieckiem w domu...." przepisać, powiesić nad łóżkiem i czytać codziennie jako element treningu NLP. A w międzyczasie zajrzeć do akademików, w którym czasem mieszkają panny z dziećmi i studiują w trybie indywidualnym. Wzajemnie pilnują sobie dzieci, albo wymiennie biegają na zajęcia. A potem robią kariery i pieniądze. I można zacytowac Jacka Fedorowicza, że najlepsza inwestycja to inwestycja w zdrowie i w dzieci. Dziecko - ale nie to zamieniane na karierę i inwestycję w siebie. Jeśli już jest na świecie powołane do życia przez ciebie, to wybacz - potraktuj je jako kolejny fakultet. Inaczej po skończeniu studiow i zrobieniu kariery... ... obudzisz się sama z podwójnie nasilonym instynktem macierzyńskim - a dziecko może cię wtedy potraktowac słowami: - Mamo, a gdzie byłaś, jak tato mnie wychowywał? ... albo poznasz interesującego faceta, założysz z nim rodzinę, bedziesz z nim mieć dziecko, bedziecie je kochać i wychowywać, a to pierwsze będzie czuć się tak, że nigdy ci tego nie wybaczy. I nie ma co podnosić wątku równouprawnienia w wychowywaniu. Oboje rodzice mają równy udział w powołaniu dziecka na świat, mogą się dzielić obowiązkami w jego wychowywaniu. Matka i tak zawsze czuje, że jest tą "równiejszą" stroną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie.....
Autorko a tak teoretycznie: jezelibyscie sie juz rozstali i maz rowniez stwierdzilby ze chce miec "czysta karte" i ze dziecko mu przeszkadza w poznaniu nowej partnerki to pozwoliłabys aby Twoja córeczka trafila do domu dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
teraz doczytałam resztę wypowiedzi... jaka przepychanka? nie usiłuję nikomu dziecka wcisnąć, po prostu odważyłam sie napisać, że niekoniecznie czuję wewnetrzna potrzebe walczenia o to dziecko jak lwica, jak robia niektore matki przy rozwodach. rozumiem, ze to niecodzienne i wg was pewnie swiadczy o braku uczuc. :( Córką starałam się zajmować sumiennie, po porodzie byłam zupełnie rozbita i ciągle płakałam, ale pozniej, kiedy zostałam z nią w domu nie unikałam obowiazkow, bawiłam się z przyjemnoscia, nie traktowałam jako kuli u nogi. Wiem, ze pewnie nie jestem idealną matką, ale się staram.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
tak sobie - nigdy w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to niestety sie przeliczylas ... bo malzenstwo po 5 latach przewaznie tak wyglada hahahha ... po ok 7 sie poprawia hihih to nie film zrozum .. sama jestes chyba jeszcze dziecko zrozum nie mozna odtak sobie odejsc bo powrotow juz nie ma twoj maz ma racje zachowujesz sie jak gowniara rozkapryszona ... choc ladnie ubierasz zdania w slowa sa okropne i przykre . mam nadzieje ze za 5 lat przponisz sobie ten topik i walniesz sie w czolo \" o czym ja kurde myslalam\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
pestka, i ty się godzisz na coś takiego? widziałam szczęśliwe małżeństwa z wieloletnim stażem. niewiele, ale istnieją. Ale wizja, w ktorej po 5 latach jedyne co trzyma razem małżonków to dziecko, przeraża mnie zupełnie. Ale widać młoda jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasciwie to pewnie malo dajesz od siebie a od meza chcesz kwiatow buziakow itp......jestes matka zona i kochanka w jednym daj to z siebie .. nie dzienw ze siedzi przed tv bo SIE NUDZI i jesli postwaisz na rozwod i odejsciu i rzuceniu wszystkiego w pizdu to on na to przystanie bo po co ma walczyc o nudna rozkapryszona zone ktora w dodatku chce porzucic dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj wiesz dziewczyno- miłość zdolna jest do wielu poswięceń- uwierz ludzie naprawdę się poświęcaja - rób jak sobie chcesz- ale skoro nie jestes w stanie ani być z ojcem dziecka mimo że powolutku jakoś sobie żyjecie- ani zapewnić dziecku poczucia miłości matki- nie kochasz swojego dziecka- wmawiaj sobie ile chcesz- ale poprostu swojej córki nie kochasz mowisz o zimnym związku- jak wy to dziecko robiliście? przypadkowo na dyskotece? za blędy się płaci- przynajmniej tak robia ludzie dojrzali owszem ty nic nie musisz - ale każdy ci wytknie to palcem- że jesteś wyrodna matką i będzie miał rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ja sie nie godze bo ja mam super meza :) ktory tez jest super tatusiem i za dziecmi tak jak ja stoi murem.mam super 2 dzieciaczkow ... w tym pierwsze urodzilam jako 18 latka ... w zyciu nie oddala bym zadnego i walczyla o super uklad w domu ... no ale nie musze napisalam PRZEWAZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mezatka jestem od prawie 9 lat .. sa wzloty i upadki ale nigdy nie uciekam ... no chyba ze dzila by sie jakas patologia .... chlanie bicie itp.... do 3 lat czlowiek sie kloci do 5 sie przyzwyczaja po po tych 5 szuka sie od nowa po 7 niby sie czlowiek zmienia i wtedy zaczyna sie zakochowac na nowo w zonie-mezu :P... no i tak dalej takze nie rezygnuj tylko daj z siebie wiecej ... bo jestes nie tylko matka i zona ale i calym swiatem dla corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
kurde... mialam zawsze taka wizje, ze jak cos w zwiazku jest zle, to sie przychodzi z tym do partnera, stara sie cos naprawic, rozmawia sie... a nie znajduje sobie kochankę i przestaje gadać z żoną. Może i mało się staram jak na twoją miarę, ale wielokrotnie probowalam wyciagnac do niego reke, reanimować ten związek - najpierw rozmowa, ze cos mnie niepokoi, potem starałam się np. zostawić małą u mamy żeby mieć kilka godzin dla nas... Chciałam iść na spacer, w miejsce, gdzie kiedyś chodziliśmy często razem, zrobić jakiś piknik, poczuc znowu ze jesteśmy parą... skwitowane to zostało uśmieszkiem i stwierdzeniem ze nie mamy piętnastu lat. Tyle się do cholery teraz mowi, ze wcale to dziecku korzysci nei przynosi, gdy pod jednym dachem mieszkaja dwie praktycznie obce osoby... ale wg waszych standardow dopoki nie pije i nie tłucze po twarzy, jest dobrze a ja wybrzydzam i marudzę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezuuuuuuu
Pestka...przesadzadz. Ona nie chce porzucic dziecka, chce tylko aby dziecko z tata sie wychowywalo! Jezuuuu :D czy to grzech? Kazdy ma prawo zyc jak chce - ta dziewczyna chce zyc po swojemu! MA prawo zaczac nowe zycie. A tatus jest tak samo odpowiedzialny za dziecko jak mama! W koncu zrozumcie - nie zawsze mama MUSI byc z dzieckiem te 24 godziny na dobe!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o twoje relacje z mężem- to nie córka cię z kimś zdradza- owszem nie jestes w stanie byc z mężem to się rozwiedź ale pozbywaj sie dziecka- możesz mowić co chcesz- ale gdyby chodziło tylko o zdrady to by tematu córki wogóle nie było- pozbyłabyś się tylko zdrajcy. ty poprostu chcesz być wolna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ne wiem jak dla mnei nie ma wyjscia ... odwrocic sie i isc??? no tak najlepiej ucioec od oboiwiazku . powtorze jeszcze raz nie rozumiem takiego postepowania , rozumiem odejsc od meza bo sie nie uklada ale nie odejsc tez od corki ... ja jako matka w zyciu bym nie zrobila takiego czegos ... tez mam ochote czasem jebnac drzwiami .. ale wystarczy ze spojrze teraz na mego synka jak zapierdziela do mnie na czworaka :) odrazu mi sie geba smieje :) i mam zamiar tez isc na jego komunie i slub :) bo jestem jego matka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdziwiona sama soba
nigdzie nie napisałam, że chcę zniknąć z jej życia na zawsze... W sumie nie wiem, jak miałoby wyglądać to wszystko... żałuję trochę, że moje życie potoczyło się tak, a nie inaczej... Ale córke już mam, i nigdy nie chciałabym zerwac z nia kontaktu... Zakładając, że się rozwiodę i wezmę Ewelinę ze sobą - na moim mężu też będziecie wieszać psy, że nie wydrapał mi oczu, byle mieć dziecko z sobą, czy żeby być 'dobrym tatą' wystarczy wpaść raz na tydzien i płacić alimenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jezuuuuuuu
Ale jak ojciec odchodzi to jest ok? Bo matka zostaje i szarpie sie ze swoim zyciem, z kloptami materialnymi itd! To oczywiście w porządku! Matka - Polka!! Moze przymierac głodem i dziecko tez ale je MA!!!!!! Tak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie mam to samo odczucie. Chcesz byc wolna. Ojciec może i wychowa to dziecko, nawet lepiej. Może nie stanie mu sie z nim większa krzywda gdyby było wychowywane przez mniej kochającą matkę. Ale chodzi też o ciebie! Niby chcesz sobie ułatwić życie szukając usprawiedliwień. Niestety, zrobisz SOBIE krzywdę takim postępowaniem. Przeczytaj jeszcze raz mój poprzedni post, jeśli nie rozumiesz, dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak matki jak dla mnie to jej smierc, choroba psychiczna, alkoholizm lub inne takie , zadna matka swiadomie nie zostawia dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pestka ty naprawdę...
Pestka ty naprawdę taka głupia jesteś czy udajesz tylko??? :O:O:O Twoja racja jest ważna, Twoja, Twoja i Tyko Twoja :O I będziesz ją powtarzać aż do wyrzygania... Moim zdaniem piszesz jak ciemna baba ze wsi, które wbito w łeb stereotypy dotyczące płci i się ich trzymać będzie choćby ją siekierą odrąbywali :O A te sugestie, że kobieta nie dba o męża, itp. to już kompletna żenada. Podobnie jak wyliczanie szczegółowo w latach kiedy nastąpią które relacje :O W Pani Domu to wyczytałaś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buehehehe nie bulwersuj sie hih nie mieszkam na wsi a w BE i nie jestem stara bo mam tylko 26 lat mialam nadzieje dziewczynie wytlumaczyc ze dziecko jest bardzo wazne no ale skoro wbijacie jej ze lepiej jest zyc wlasnym zyciem kosztem innych no to lux bawcie sie ciekawe jak jej to wyjdzie a ty teraz piszesz jak wredna suka ktorej ktos nacisnal na odcisk hiihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilonka1111
autorko nie rob tego,bo bedziesz zalowac.a wiem co mowie.zaszlam w ciaze,mialam juz dwoje malych dzieci a moj eks ciagle mnie bil.potrafil mnie pobic jak bylam w 9 miesiac.a na dodatek przepijal wszystkie pieniadze,ktore zarobil.ja wtedy bylam mloda i glupia,nie pracowalam. pewna znajoma namowila mnie,zebym oddala swoje dziecko do adopcji pewnej bogatej rodzinie.a ja po dlugich namowach zgodzilam sie.i to byla najstraszniejsza rzecz jaka zrobilam w zyciu.chociaz minelo wiele lat zrobilabym wszystko,zeby odzyskac moja coreczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz 26 lat
a w małżeństwie jesteś od 9? niezła patologia, gorsza niz autorka topika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty powiesz
bo pomaranczki robia cieple lody dla swoich zakapcialych starych brodatych mezow ojojojoj i jeszcze im dupaka wiliza i wyjedza rodzynki z dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tchórz
tchórz się pisze przez "ó" :) a swoją "kulturkę" właśnie pokazałaś :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×