Nowy temat-tym razem zainspirowany tematem Brzydala28

"Eee tam, mnie się podobało " Myślę jednak, że żonie niezbyt się spodobało.:P:P:P A spróbuj może zmienić całkowicie miuzik, co? Tak na jakieś reegae czy jakies inne słoneczne letnie rytmy. Chyba że wolisz sie podołować... a cos mi się zdaje, że Ty to lubisz.:)

ale sie rozgadaliście

No chyba taki jest cel muzyki - dlatego powinieneś się pozytywnie zaprogramować.:) Muzycznie powinno wystarczyć. Piosenka przewodnia jak w Ally McBeal - uwielbiałam ten serial, szkoda, że już nie puszczają. A co z tym Bajmem?

Aguś, no widzisz, męczę Brzydzia, skoro pozwala.:)

"A spróbuj może zmienić całkowicie miuzik, co? Tak na jakieś reegae czy jakies inne słoneczne letnie rytmy. Chyba że wolisz sie podołować... a cos mi się zdaje, że Ty to lubisz." Mój młodszy brat słucha takich klimatów, więc i ja niestety. Niestety, bo mi to w ogóle nie podchodzi. Muszę mówić, że jest on przeciwieństwem mnie. Wygadany, non stop na jakichś imprezach, ogniskach i Bóg wie gdzie jeszcze. Ciągle zmienia panny i nie bardzo przejmuje się tym, co czują. Egoista w najlepszym wydaniu, nie mamy za dobrego kontaktu. Mieszkamy razem, a w ogóle nie rozmawiamy ze sobą :(. Czy lubię? Chyba tak i chyba naprawdę wierzę, że cierpienie uszlachetnia, a ból jest podstawowym elementem życia.

"A co z tym Bajmem?" Wsłuchaj się w słowa, mi się niezmiennie z nią kojarzą i czymś, co mi powiedziała. Do tego ten teledysk, a sugestywny obraz + muzyka to dla mnie emocjonalna bomba atomowa. Jak słyszę tą piosenkę, to od razu kojarzy mi się teledysk i jej słowa, które mi napisała.

"Aguś, no widzisz, męczę Brzydzia, skoro pozwala." Ale Ci się zrymowało ;). I wcale ni męczysz, jak już ktoś kogoś męczy, to pewnie ja Ciebie :o .

No, jednak Ci się nie zrymowało, to ja sobie tam tego "Brzydala" wstawiłem, eh, ten mój umysł, ciągle mi figle płata :(.

Podoba mi się ten zespół, co dał dziara - LACUNA COIL. Nic już nie poradzi, dziś mam "muzyczny" dzień :(.

Nie, no coś Ty, nie męczysz.:) Jedyne, coi mnie teraz męczy, to skutek wczorajszego imprezowania. Ale pewnie jak się przewietrzę, to będzie lepiej, bo mam trochę roboty na jutro, także nie mogę dzisiejszego dnia zmarnować. He he, przesadzasz z tym bólem i cierpieniem - robisz to tylko dlatego, bo wmówiłeś sobie, że to wszystko dla niej i czujesz się przez to lepszy i usprawiedliwiony. Trochę nie tędy droga, ale rozumiem.:) A Twój brat wcale tak dobrze nie ma, jak Ci się wydaje. Zmienia panny, bo się nie zakochuje - a to wcale nie jest takie fajne. Pewnie i tak swoje przeżyje, jak go trafi strzała Amora.;) I zmieni się o 180*.:D Zrobi się ckliwy, sentymentalny, zacznie się przejmować wszystkim - czyli będzie się zachowywał tak, jak ci, z których sie pewnie teraz nabija. A Ty też jesteś w swoim zachowaniu egoistyczny, więc się nie ciesz, że tak nie jest.:P

Jakoś mi ciężko uwierzyć w to, że on się może zmienić. A co do egoizmu, to pewnie masz rację, nawet na pewno. Ale mi to wcale nie pasuje, że nim jestem :(.

Ooo, Lacuny też kiedyś słuchałam.:) Zastanawia mnie, skąd w ludziach przekonanie, że jak ktoś słucha "mrocznej" muzyki, to sam też jest mroczny... Przecież wcale tak być nie musi. Ale pewnie to nie jest muzyka dla wszystkich. Ogólnie myślę, że kryterium klasyfikacji ludzi ze względu na preferencje muzyczne jest całkiem dobre.:) Nie poznałam jeszcze "metala", z którym bym się nie dogadała - i to wcale nie o muzykę chodzi... Ciekawa sprawa, co takiego w tej muzyce jest. Czy muzyka jest siłą sprawczą, czy tylko skutkiem...

Jest w niej niesamowita dawka energii, nie sposób przejść koło niej obojętnie. Jedni znienawidzą, drudzy pokochają. A moja dusza jest mroczna, ale nie należy tego utożsamiać ze złem.

Myślałam, że może mi odpowiesz, jak to z tą muzyką rzeczywiście jest. Czy nasze jej wybory rzutują na nasz kształt, czy może nasz kształt rzutuje na nasze jej wybory? Choć pewnie prawda leży pośrodku.:) Ciekawe, gdzie wszyscy... Pewnie korzystają ze słońca - Sami z synem spaceruje, Kotka leży na balkonie, Aguś "na polu", Ikuś tez dzieciom atracje zapewnia, a chłopaki gdzies latają. Tylko my przegrywamy na kafe.;):P:D Nie ma co, lubię to.:)

Jeszcze jest kwestia jak wykorzystamy tą energię. Bo można się dołować, jak ja często, ale można dostać i pozytywnego kopa. To już zależy tylko od nas, jak to spożytkujemy.

Ja nie spaceruję nigdzie, p. Justynaaaa. Ja siedzę w moim chłodnym loszku. :-) Cześć, koleżanko.

Kształt czego, p. Justynaaa? Chętnie dołączę do rozmowy, ale muszę najpierw poznać wątek.

Cześć, Psełdonimie.:) A co się stało, że w weekend Cię na kafe widzę?

Myślę, że jednak to drugie. To nasze jestestwo decyduje, co nam odpowiada, a co nie. Ale z drugiej strony, na to wpływa to co przeżywamy, a muzyka jest tego częścią. Jednak myślę, że to taki system naczyń połączonych, jedno wpływa na drugie. Czyli nasz kształt zależy od naszych wyborów, ale te wybory są dokonywane pod wpływem tego, jacy jesteśmy w środku. I tak kółko się zamyka. Tylko, że jacy jesteśmy, tego nigdy do końca nie wiemy, a wybory dokonywane przez nas pomagają nam poznawać samych siebie. Masło maślane :D.

Można by powiedzieć, p. Justynaaaa, że to jest mały przypadek. Jestem tu jeszcze dobry kwadrans. :-) Co tam u Ciebie?

Kształt człowieka. Ale nieważne, nie ma co rozmawiać nt. rzeczy oczywistych, bo wiadomo, że muzyka nas kształtuje. Nie jestem w formie dziś, przepraszam. Ale rzuć jakiś ciekawy temat, jak to Ty potrafisz.:)

Brzydal - brawo - powinieneś zostać filozofem. :-)

Kiedy, p. Justynaaaa, muzyka, to naprawdę bardzo ciekawy temat. Na temat muzyki mogę rozmawiać praktycznie w nieskończoność. :-)

A pogoda zrobiła się taka, że moje serce zapragnęło sobie pożeglować. Ech, nic z żeglowania nie będzie. :-(

Tak więc to, że nic nie robię, tylko siedzę na kafe czyni mnie tchórzem. Ale to jest mój wybór, mogę przecież w try migi coś uczynić, ale nie robię tego, bo się boję. Dzięki temu wiem, że jestem taki. Ale czy to, że nic nie robię teraz, czyni mnie w tym momencie tchórzem? Chyba nie, bo jakbym nim już nie był (tak po prostu), to bym coś robił i mógłbym powiedzieć, że jestem odważny.

Brzydziu, celnie ujęte, choć początkowa teza niepotrzebnie postawiona - chyba że celowo to zrobiłeś, bo potem z nią dyskutować.:P Psełdonimie, u mnie jak zawsze - leniwie. Ale dzięki, że zapytujesz.:)

Co to, Brzydal? Dokonujesz publicznej wiwisekcji Twojego jestestwa?

nieznosze bajmu

A gdzie aktualnie urzędujesz? W Lubińskim Zagłębiu MIedziowym, czy może w Stolcowym Mieście?

Justka wiesz że psełdonim nie wie kto ja? chyba ze to jakis inny psełdonim jest?