Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

dziewczyny właśnie tak zaczęłam sobie liczyć i wychodzi mi że idę do szpitala 28-29lipca na tą nieszczęsną laparoskopię, a na koniec miesiąca zapowiedzieli się z wizytacją teście... kurcze co robić??? po pierwsze nie chciałam, żeby wiedziała, że idę do szpitala bo zaraz rozpowie, że ma in vitro albo usuwam macicę.... a po drugie nie chcę, żeby mi się pod moją obecność szarogęsiła i kotka po kątach ustawiała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BBeti mi jak coś mam brać to od razu wszystko się przestawia i tez nie wiem co robić:( w takiej sytuacji dzwonię do swojego gina i on mi doradza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Lachony ponownie. Ja tylko tak na chwilkę, bo spadam się myć i jeszcze chłopu żarło muszę zrobić. :) Kaziko, obiecuję, że kompa ze sobą nie wezmę choćby nie wiem co. :) Jadę odpoczywać, a nie buszować po necie. :) Co do wyglądu to ja jak tyję to proporcjonalnie. :) Można powiedzieć, że cała jestem równomierna. :) Obojętnie czy jestem akurat szczupła, czy grubsza to jestem proporcjonalna. :) Katarina, ale Ty lachon jesteś. I jeszcze będzie mi tu pisać, że gruba jest, nooo!!!! :) Co do dawania tu fotek to ja chyba nie chcę. Firanki se dałam, bo są w miarę bezpieczne, ale swoich zdjęć nie chcę upubliczniać. :) Jeśli chcesz możemy się wymienić NK, tylko napisz do mnie na maila. Chętnie się pokażę. Zawsze lepiej się gada jak się wie z kim. :) To samo tyczy się reszty lachonów, bardzo chętnie przekonałabym się z kim rozmawiam, więc jeśli tylko nie macie nic przeciwko to walcie do mnie na maila. :) Idę w piątek do lekarza. Kurde, cieszę się bardzo, bo dziś znowu się masakrycznie źle czuję. Przespałam pół popołudnia, bo zaś waliła mi gorączka. Normalnie powiem Wam Dziewczyny, że mi się ostatnio żyć odechciewa. Niby młoda baba, a czuję się jak stara zeschizowana hipochondryczka. Ileż ja bym dała, żeby w końcu żyć bez gorączki, bez łamania w nogach i bez zawrotów głowy. Do tego wiecznie bym spała i jakaś taka słaba jestem. Normalnie jak nie ja. Chciałabym aby wróciła ta dawna poczciwa Klempa, a nie jakaś zużyta życiem rozklapiocha. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, a czy Ty przypadkiem nie mialaś kleszcza? Moze powinnas zrobic krew na boeriozę? Gdybys byla z moich terenów to od tego bym zaczela, bo u nas zatrzęsienie kleszczy i pogrom boleriozy wsrod ludzi. Ale dobrze ze idziesz jutro bo nie mozliwościa jest to co się z toba dzieje, powodzenia. Kazika tylko nie wpadnij na pomysł by rezygnowac z laparo lub ja przesuwać, pogadaj z M moze wymyslice jakąs wymowke dla teściów by przesuneli swoje odwiedziny na wczesniejszy lub ciut poxniejszy termin? Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala, kleszcza miałam raz, ale to jak byłam małą dziewczynką. Za to brat mojej Mamy w Waszych rejonach złapał 7 kleszczy. Wszystkie miał w głowie i niestety nabawił się zapalenia opon mózgowych. Na szczęście wyszedł z tego, jednak choroba pozostawiła pewnie upośledzenia neurologiczne. Mam nadzieję, że w moim przypadku ten kleszcz w dzieciństwie nie miał wpływu na moje obecne samopoczucie. Kurde, ja się naprawdę czuję jak stara baba. :) Kazika, powiedz Mężowi, żeby powiedział rodzicom, że Was w tym czasie nie ma i mają przyjechać kiedy indziej. Wiesz, żeby jeszcze teściowa była jakaś fajna to można by jej powiedzieć co i jak. Ale jeśli jest jak jest to walić ją i nie musisz się z niczego tłumaczyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, wizytę teściów po prostu przełóż, w czym problem. Powiedzcie, ze coś Wam pilnie wypadło i Was nie będzie i już. Przecież mogą sobie przyjechać innym razem. Klempa, dziwne to Twoje gorączkowanie, co to może być ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie z przekładaniem jest problem, bo oni zapowiedzieli się dwa tygodnie temu i chcą na koniec lipca przyjechać, są już umówieni ze swoją rodziną..... nie przełożę czyiś urodzin i rocznicy ślubu a chciałabym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli to kwestia tego, że oni przyjeżdżają na jakąś rocznicę i urodziny i u Was mieli się zatrzymać na nocleg, tak ? Jeszcze jest opcja, że mogą się zatrzymać u tej rodziny,która ma te urodziny czy rocznicę. O ile oczywiście dobrze zrozumiałam, w jakim celu przyjeżdżają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedno jest pewne, musisz iść na zabieg, a reszta - czyli wizytacje niemiłej teściowej w celach rodzinno - rozrywkowych niech się dopasują do tego zabiegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie, apropos rodziców i teściów. Rozmawiałam wstępnie z moim m na ten temat mieszkania na swoim, to, o czym Wam wcześniej pisałam i o dziwo on powiedział mi, że czuje to samo co ja, że też nie raz pomyślał sobie w duchu, że zrobił błąd, zostając u mamy i że nie poszedł ze mną na swoje i też mu nie raz wiele rzeczy w tym mieszkaniu z mamą przeszkadza i że można zastanowić się nad pójściem na swoje, jak nie teraz od razu, to chociaż za jakiś czas. Tak że cieszę się, że on podziela moje zdanie. Póki co mąż radzi mi ignorować teściową, jeśli zacznie jakieś swoje marudzenia, mówi mi, że nie mam kompletnie zwracać na nią uwagi, tylko zajmować się sobą i naszymi sprawami, to jakoś damy radę, a teściowa przestanie się rzucać.W sumie on zna najlepiej swoją mamę, to wie, jakim sposobem ją wziąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w ogóle to coś mi jeździ po jelitach, jakas biegunka mnie od rana bierze.Próbuję sobie przypomnieć co jadłam i co może być tego powodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa coś kombinujesz z tym lekarzem, jakbym słyszała swojego M: kochanie pójdę jutro... dlaczego dopiero w piątek??? może do tego czasu zrób sobie np badanie krwi? u mnie zawsze jak pojawia się apatia i niechciejstwo to jest to oznaką anemii.... marzenie no właśnie moi teściowi nie lubią się narzucać :) więc jak my im odmówimy to pójdą do hotelu, też to głupio wyszło, bo się nawet nie zapytali czy nam pasuje, oni się pytają: czy masz coś naprzeciwko, żebyśmy przyjechali??? no to sama powiedz co takim ludziom odpowiedzieć??? ostatnim razem jak u nas byli to wszystko skrytykowała, łącznie z talerzami świeżo zakupionymi, i ona nie krytykuje jakoś delikatnie tylko wali: o rany ale to brzydkie.... brzydkie jest wszystko co nie jest tandeciarskie i kiczowate i się nie świeci... sama jak podaje jedzenie to na stole nie ma dwóch podobnych talerzy ale moja zastawa jest brzydka.... w sumie jestem po artystycznym kierunku i to że ludziom projektuje otoczenie to przecież nie świadczy, że się na tym znam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie trzeci dzień coś mi po jelitach jeździ, i bierze na wymioty, na 10.00 mam spotkanie i musi jechać mój M bo ja nie mogę się oddalać za bardzo od toalety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, na pewno jest to jakiś stan zapalny w organizmie. Pewnie lekarz zleci mi doatkowe badania, bo podwyższone OB sugeruje, że coś jest nie tak, jednak nie wskazuje na konkretną chorobę. Na razie jest dobrze, bo mam tylko 37,2. Zobczymy co będzie dalej. :) Kazika, Ty musisz iść na ten zabieg. Ja bym się przyznała teściom o co chodzi, obojętnie jak wredni i niemili by byli. W końcu to chodzi o Ciebie i Twoje zdrowie. I niech se potem gada po rodzinie, że jesteś wybrakowana i z dziurawą macicą, miałabym to głęboko w dupie. :) Trudno, żeby całe życie wszystkim dogadzać, a na siebie nie patrzeć. :) Opowiem Wam coś o takich moich jednych znajomych. :) Otóż jest to moja kiedyś doibra koleżanka z technikum i jej mąż. W technikum jako tako się dogadywałyśmy i w sumie jak ona wyszła za mąż to jeszcze też. Ale odkąd myśmy kupili mieszkanie, samochód to już jest inaczej. Dodam, że oni mieszkanie i auto dostali od rodziców. Jedni i drudzy kupili im na spółę. Znajomi wiecznie narzekają na brak kasy. Ale to z faktycznego braku, tylko z czystego skąpstwa. Np. ona na działce kradnie prąd i tam też robi wszelkie ciasta i inne mięsa, bo w domu szkoda piekarnika załączać. Jak widzę jej rachunki za prąd to wydaje mi się, że u mnie to jest pełna rozpusta. :D Jak się do nich wchodzi to jest cicho, ciemno, bo wiadomo - oszczędność. Mają samochód, w którym nie mają radia i kumpel stwierdził, że już im się nie opłaca kupować, bo niedługo będą zmieniać samochód, myślą, że tak za 3 - 4 lata. Ile razy chciałam ich gdzieś wyciągnąć (już tego nie robię), choćby na głupie lody to wiecznie słyszę: \"Przecież wiesz, że my jesteśmy biedni\". Jak do nich idziesz to stawia 5 kawałków ciasta na stół (jest nas czworo) i sama zjada 2. Do tego chwali się, że sama upiekła i jeszcze została jej prawie cała blacha. Ale więcej już nie przyniesie. Kiedyś była sytuacja, że zaprosili nas do siebie, aby se posiedzieć i pogadać do późna w nocy. Siedzimy se , gadamy, wybiła godzina 22, a kumpela pozabierała nam talerzyki, zmieniła obrus, postawiła na stole wazonik z kwiatkami. My siedzieliśmy jak poryci i nie wiedzieliśmy jak się zachować. Po prostu wyszliśmy. Oni do nas nie przyjadą, bo po pierwsze paliwo, a po drugie przyjechać do nas o 16 to już jest za późno, bo jej mąż musi się wyspać, bo na drugi dzień idzie na 14 do pracy. :D Normalnie o nich można siedmiotomową książkę napisać. Mąż nieraz mi mówił, że mam ich olać i zerwać znajomość, zresztą wszyscy mi to mówią. W zeszłym roku pojechali na tydzień do Tunezji. Ledwo wrócili to już na NK wstawili całą galerię zdjęć z podpisami: \"W samolocie do Tunezji\", \"Kompleks basenowy w hotelu. Tunezja 2009\" itp. W tym roku wybrali się do Egiptu i powiem Wam, że myślałam, że mnie coś trafi, bo od pół roku w każdym sms - ie czytałam, że już niedługo lecą, że mąż kupił jej sandałki z Lasockiego za 129 zł, że kupiła sobie oryginalny strój, bo do Egiptu musi mieć porządny i tak w kółko o jednym i tym samym. Już nie pamiętam, kiedy myśmy normalnie pogadały, bo ciągle tylko Egipt i Egipt. No i zabawne jest to, że teraz właśnie wrócili i już na NK są zdjęcia takie jak te z Tunezji z zeszłego roku. Najlepsze jest to, że oni przez cały rok ani jednej fotki nie dodali, a teraz wielce się muszą lansować. Jeszcze oczywiście kumpela zdążyła mi powiedzieć, że ich wyjazd kosztował 8,5 tys. zł. Jak mnie takie coś wkurwia. Tu przez cały rok żre jakieś gówna, oszczędza na czym się da, złotówkę obróci dziesięć razy zanim ją wyda tylko po to, aby raz do roku gdzieś pojechać i potem robić z siebie wielką panią. A ja wolę żyć jak człowiek cały rok, wolę sobie gdzieś wyskoczyć na obiad w góry, wolę mieć normalne auto i w ogóle wszystko, a nie jebać 50 tygodni tylko po to, aby na 2 wyjechać. A tak przez cały rok to zero rozrywek. Normalnie szkoda gadać. Jeszcze wydaje mi się, że ona sadzi mi takie gadki, żeby mi dorównać. Jednak po pierwsze nigdy jej się to nie uda, a po drugie ja się nie bawię w jakieś wyścigi. Ostatnio jak u nich byliśmy to wyciągnęła mi spodnie swego męża i mówi, że 139 zł kosztowały. Była tym podjarana jak szczur otwarciem kanału. A mój mąż akurat w tym momencie miał na dupie zajebiste jeansy z giełdy za które dał 35 zł. :D Oczywiście powiedziałam jej o tym. Kuźwa, pewnie za chwilę zaczną się sms - y odnośnie tego Egiptu. Muszę jakoś ją spławić, bo nie chce mi się już denerwować. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, różni są ludzie, niektórzy właśnie wolą skąpić na życiu codziennym, byle by raz na rok pojechać na wyrąbaną wycieczkę w ciepłe kraje, albo sobie kupić drogi ciuch. Ale to, co opisujesz z nimi, to faktycznie ciekawe. Już w ogóle, by oszczędzać, jak ktoś w gości przyjdzie. My np. staramy się żyć w miarę normalnie, owszem, też się patrzy, by z kasą nie przedobrzyć, ale i sobie gdzies pójdziemy i gości ugościmy i pojedziemy gdzieś i remont zrobimy i samochód utrzymamy.Staramy się wygospodarować kasę na wszystko, bez przesadnego oszczędzania. Jedziemy sobie na wycieczkę, ale nie kosztem siedzenia po ciemku wieczorem, by prąd oszczędzić.A co do ciuchów, to ja często kupuję jakieś okazyjne ciuchy z giełdy czy tańszych sklepów, bo dla mnie bez sensu jest wydać 200 zł na bluzkę, która wygląda gorzej niż ta za 30 zł na giełdzie. Mój m kiedyś kupił dżinsy firmowe za 300 zł prawie i mu się po 2-3 miesiącach zniszczyły, a te z giełdy nosił wiele dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, bo ten lekarz przyjmuje tylko w piątki niestety, stąd taki termin oczekiwania. :) Ale obiecuję, że grzecznie w piątek pójdę. :) Ja badania krwi mam już zrobione i są średnie na jeża. Mam też podwyższone OB. Zobaczymy co powie. :) Marzenie, bardzo się cieszę, że Mąż podziela Twoje zdanie. To już jest krok do przodu i będziecie mogli z czasem szukać coś swojego. Musicie się tylko liczyć z tym, że teściowa może używać szantażu emocjonalnego i nie możecie temu ulec. :) Wiesz, na swoim będziecie mieli zupełnie inaczej, to jest nieporównywalne do mieszkania z kimkolwiek obcym. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, no i wlaśnie żyjecie jak normalni ludzie. I tak ma być. A to co robią znajomi to jest po prostu porażka. Mnie naprawdę nie jara to jak ona mi cenami wali. Jakbym chciała to mogłabym mieć też takie sandałki i wiele innych rzeczy, ale mnie podobnie jak Ciebie nie interesuje kupowanie drogich, często przereklamowanych oryginałów. :) Zresztą ja wiem, że ona na siłę stara się być lepsza ode mnie, jednak to jest jej taka walka, bo mnie to lotto. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurna piszę znów jak najęta. Klempo, podsunęlaś mi teraz temat ze znajomymi. My mamy z kolei takich jednych, - od razu zaznaczam że ich lubię i nic do nich nie mam - oni są już po 30-stce, kilka lat razem i wciąż bujają w obłokach, tzn. ani ślub im w głowie, ani dzieci, ani urządzenie mieszkania. Siedzą w chacie, która od kilku lat jest kompletnie nie urządzona, pomieszczenia surowe, nie pomalowane, nie okafelkowane,brakuje podstawowych mebli, a oni nic w tą chatę nie włożą, nawet głupiego stolika czy krzesła nie kupią, bo stawiają tylko na wycieczki, odwiedziny u znajomych w różnych zakątkach Polski i zwiedzanie. Sporo zwiedzili, co roku jadą na kilka wycieczek zagranicznych, a jak wrócą z wycieczki już następnego dnia planują np. wypad do znajomych w Górach,ale zero planów u nich na urządzenie swojego gniazdka czy pomyślenie o przyszłości. Ale mimo to są do nas w porządku i bardzo ich lubię, tylko czasem dziwię się ich postępowaniu, że nie mają takiej potrzeby zainwestowania w coś innego niż tylko jeżdżenie po świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja podejrzewam, że jak kiedyś dojdzie do decyzji o sprzedaniu mieszkania i kupieniu np. 2 mniejszych, to teściowa się nie zgodzi, powie, że ona tu zostaje i nigdzie nie idzie, a jak nam się nie podoba, to mamy sobie iść coś wynająć.Wtedy zostanie nam wzięcie kredytu na całą kwotę, jaką będzie kosztować mnowe mieszkanie, bo szkoda moim zdaniem walić w wynajem czegokolwiek, to już lepiej kredyt płacić. Ale póki co,to dalekie plany, na pewno nie prędko to się stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa no to fajnych masz znajomych, wydaje mi się, że każdy ma w swoim otoczeniu takich lub podobnych, my mamy takich co to oszczędzają ale na kimś, tzn samochodu nie mają bo za drogi w utrzymaniu i kiedyś z każdą pierdołą do nas walili, żeby im to czy tamto w ramach ich oszczędności przewieźć, czy gdzieś zawieźć, dzięki tym oszczędnościom stać ich było na ciekawe zagraniczne wakacje:) jako że lubimy pomagać to dosyć długo to jakoś znosiliśmy ale, jak zaprosili nas na imprezę ze swoimi znajomy tego samego typu i my przyszliśmy z własnymi napojami i jedzeniem i po godzinie kazali nam się składać na alkohol i pizze, w dodatku jeszcze osobno wyciągnęli od mojego męża, osobno ode mnie i osobno od mojej przyjaciółki gdzie każdy założył za trzy osoby gdyż przyszliśmy w trójkę, to mi ta znajomość wyszła bokiem... dodam, że z moją przyjaciółką miałyśmy przez to napiętą sytuację i dopiero jak się zgadałyśmy po kilku miesiącach to to wyczaiłyśmy:) teraz omijamy ich bokiem:) ale prawdą jest, że takie zachowania drażnią... marzenie może to my jesteśmy waszymi znajomymi? ostatnio jak mieliśmy kupić nowe drzwi to pojechaliśmy w rejs:) marzenie ciężko się przesadza stare drzewa, podejrzewam, że Twoja teściowa jest też bardzo emocjonalnie związana z mieszkaniem, i ma tam wiele wspomnień - łatwo się doradza innym, w szczególności jeśli to dotyczy teściowej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie porównałam tych Twoich znajomych Klempa i moich i powiem Ci, że Ci Twoi kierują się kompleksami a nasi nas po prostu wykorzystują... naiwni my byliśmy, na szczęście wyrośliśmy z tego:) za to Marzenie Twoi są najnormalniejsi z tych profili towarzyskich które utworzyłyśmy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, ja nie mówię o przypadku, kiedy ktoś jest np. w trakcie urządzenia mieszkania i zamiast wyremontować jeszcze coś, czy kupićtak jak piszesz drzwi, sobie gdzieś jedzie.My też moglibyśmy jeszcsze wyremontować to i owo, aq zamiast tego planujemy wyjazd w sierpniu.U tych znajomych jest tak, że oni chaty kompletnie nie urządzą w ani milimetrze.Przecież to nie jest miło siedzieć w jednym pokoju na wpół urządzonym starymi meblami przywiezionymi z domu rodzinnego, a resztę chaty miec w pustostanie i nawet nie mieć na czym pokroić mięsa do obiadu, albo nie mieć na czym zawiesić płaszcza, jak się do nich przychodzi i tak od wielu lat.Kilka razy próbowałam im zasugerować, czy nie lepiej odpuścić jedną wycieczkę, a sobie coś w chacie zrobić, to oni stwierdzają, że ważniejsze to, co zobaczą na świecie, że tego im nikt nie odbierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, a to nasi nas też wykorzystywali, ale w końcu się już więcej nie dałam. Teraz tylko chcą mi dorównać. :) Nosz normalnie ona ze mną jakieś targi urządza kto ma więcej i za ile. :) Dla mnie to jest śmieszne, bo ja nie żyję dla innych, mam co mam i nikomu nic do tego. :) A takie porównywanie się jest bezsensu. :) Ale Twoi znajomi też są nieźle. W ogóle że tacy ludzie istnieją. Mój mały rozumek nie obejmuje tego jak można być tak bezszczelnym i wyrachowanym. Marzenie, Twoi znajomi też są udani, ale widocznie mają taki styl życia. Tym bardziej, że jak sama napisałaś są lubiani i tym swoim życiem nie robią nikomu krzywdy, nie wykorzystują innych, nie prześciagają się kto ma więcej itp. Jest tego jedna dobra strona, przynajmniej sprzątania dużo nie mają. :D Najbardziej rozpierdala mnie jedno zdjęcie u nich na NK z podpisem \"Kompleks basenowy w jakimś tam hotelu. Egipt 2009\". I zdjęcie jest zrobione tak jakby zza krzaka i wygląda to tak, że ich hotel to jest ten pod wieloma gwiazdami, a zdjęcia porządnych hoteli robią z ukrycia. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie mam znajomego, został bodajże w 2005 r podróżnikiem roku, koleś pracuje tylko po to, żeby wyjechać w podróż, nie gromadzi dóbr na ziemi, ma jeden cel - podróż... dla jednego to ekstrawagancja dla innego sens życia, po co mu jakieś rzeczy jeśli to właśnie podróże są sensem życia?? i ten kolega nie może zrozumieć po co ludzie kupują mieszkania i zbierają rzeczy, chodzą do pracy 8 godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu i w kółko to samo po to, żeby kupić jakiś przedmiot... no ja akurat lubię się otaczać ładnymi przedmiotami:) i bardziej ze mnie typ domatora ale gdzieś w środku drzemie podróż, moim marzeniem jest eksploracja Antarktydy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa najlepsze zdjęci na NK to są robione obok wypasionej fury, najlepiej jeszcze w salonie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do zdjęć z Egiptu to moja kumpela wzięła widokówkę na której babka siedzi na wielbłądzie, wycięła jej głowę i wkleiła tak po chamsku swoją, do tego podpis, ja też byłam w Egipcie:) zabawnie to wyszło, teraz jak ktoś się pyta gdzie jedziemy na wakacje to mówimy, że do Egiptu, żeby było co wkleić na NK:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, taaaa, takie są już mega wypasione. Nic, tylko zazdrościć. :D Ja tam mam normalne zdjęcia, bez zbędnych szczegółów. Po chuj ktoś ma patrzeć co i za ile mam. :) Tak samo rozwala mnie jak ktoś se kupi plaskaty telewizor i nagle w tym miejscu musi fotki strzelać. Tak jakby taki telewizor był jakimś mega wypasem. :D Ale napisałam powyżej - "bezszczelny". Kuźwa, co to ma być. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buahahaha, Kazika dobre. :D Co za lachon. :) My też lejemy, że jedziemy do Egiptu, żeby na NK zdjęcia powstawiać. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×