Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Dzięki za wsparcie Klempa dzięki jak już mnie konkretnie trafi to spodziewaj się elaboratu:) co do pracy w salonie samochodowym moim zdaniem dobry pomysł, bo do sklepu przychodzą w większości faceci i wtedy można się nachylić nad maską samochodu z dekoltem :) heh, trzymam kiukasy:) salana w tym roku stuknie mi 33 wiosenek... lady na taki psychoobóz też bym się pisała... coś mi ostatnio praca nie daje satysfakcji... chyba jednak muszę pójść do tego psychologa... coś bym zmieniła w swoim życiu, na całkiem inne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina, ja też miałam taki beznadziejny stan w czasie okołoświątecznym, trwało to jakieś 2 tygodnie albo może i więcej. Teraz jednak znów się pozbierałam i jest ok. Czasem tak jest, że byle pretekst wystarczy, by wpaść w dołek. Coś uderzy w nasz czyły punkt i obnżenie nastroju murowane.U mnie był to akurat poród w rodzinie. Wiem, że przez to miałam ciężkie dni.Nie wiem, czy warto od razu szukac psychologa. Jeśli jesteśmy w stanie sami sobie poradzić, bądź możemy się komuś bliskiemu wygadać i przytulić, myślę, że to wystarczy. Jedynie, jak jest bardzo źle miesiącami, jesteśmy jak jakieś zdołowane warzywo przez dłuuugi czas, to wtedy pomoc specjalsty się przyda. Ja już wiem, że raz jest lepiej, raz gorzej. Wiem, że nie raz może mnie dopaść zwątpienie i dół, ale wiem też, że potem znów przychodzi nadzieja i znów jest dobrze. Ja teraz znów się pozbierałam, chodzę dzielnie do lekarza z mężem i walczymy, co nam zostało. Płakanie nic nie pomoże. 4 mala - faktycznie, jak planujesz oderwać się całkowicie od starań, uczestniczenie w takim forum nie jest dobrą rzeczą. Tylko szkoda, bo jesteś jednym z weteranów tego wątku i bez Ciebie to już nie to samo. Wstaw nam chociaż jakiś mail, jakokolwiek kontakt do Ciebie, by chociaż za jakiś czas móc spytać, co u Ciebie, a nie żebyś zniknęła bez śladu. Klempa, no fakt, nad morze to z kolei ja mam bliżej, aczkolwiek 2 razy dalej niż Ty masz w Góry. Ja lubie łazić,ja w ogóle jestem taki łazik. Wszędzie bym pieszo chodziła. Ostatnio np. zamiast jeździć do domu z pracy, idę sobie co dzień 40 minut spacerkiem, super sprawa. Słuchawki na uszy, muzyczka, słońce i spacer do domu. Jak potem obiad smakuje po takiej wędrówce.Gorzej tylko dla moich obcasów, bo po kilku takich wędrówkach szpilki nadają się tylko do nałożenia nowych fleków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina, jeszcze dodam coś dla Ciebie. Właśnie najgorzej jest, jak się kryjesz z niepłodnością. Duszenie tego w sobie tylko wzmaga ból. Czasem trzeba wyżalić się mężowi, zwierzyć przyjaciółce czy mamie, czykomukolwiek. To oczyszca. Popłaczesz, poleżysz sobie 2 dni w domu zaryczana, powiesz komuś, co Ci leży na sercu, ale potem znów wstajesz i zbierasz chęć do życia. Myślę, że problem też tkwi u Ciebie w tym, że mówisz wciąż w tonie \"To moja wina, ja nie mogę mieć dzieci, ja jestem zła i niedobra...\"A przecież niepłodność to sprawa obojga partnerów. Nie tylko Twoja, ale i męża. Ile jest teraz facetów ze słabym nasieniem. Spójrz na to szerzej, że to nie tylko Ty i Twój problem, tylko Wasz. A otoczenie, przynajmniej jego część, powinno wiedzieć, że macie problem, będzie Ci łatwiej. Zobacz, ja sama byłam w dołku niedawno, teraz Ciebie pocieszam. Wygadałam się mężowi, popisałam u Was na forum, zwierzyłam się przyjaciółce i już jest lepiej. Nowy cykl, nowa szansa. Do tego dowiedziałam się, że wśród moich znajomych są też ludzie z tym problemem. Pewnie tak samo wśród Twoich znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Babeczki, dziękuję za miłe słowa, chyba za daleko nie odejdę bo czytam was wiernie i wspieram myslą. Byłam dzis u gina bo wczoraj myslałam , że się przekręce z bólu gdyby nie to, ze był to 9 dc to bym zwaliła na owólkę, która u mnie bez leków- a juz niczego nie przyjmuję- nie występuje, więc z dusza na ramieniu pytam czy to nie torbiel się zrobiła , a on mi na to, że to owulka!! Tak bez leków i w 9 dc?szok, kazała się potargać i zyczył powodzenia. Normalnie aż mi gęba opadła. Dziś mamy 2 rocznicę ślubu więc może se prezent zrobiliśmy? Co do turnusów psychologicznych to nie jest głupia sprawa, był taki program w Angli, że organizowano zamkniete turnusy wyjazdowe dla hipochondryków. I jeszcze jedno musze się wyżalic dziś Cu przesłało mi pieniadze bo zrezygnowałam z III filaru i szkurczy syny wypłacili mi tylko 16 % tego co im wpłaciłam. Normalnie to jakis absurd! Nie wiem co mam z tym zrobić? Gdybyście miały ochote do mnie napisać na maila to 4mala@interia.pl, będzie mi bardzo miło :), ale myslę, ze będę jeszcze chociaż czasem zaglądać bo bardzo Was polubiłam i traktuję jak swoje psiapsiólki :). MIłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny !!!! fajnie, ze 4 Mala sie odezwala - jednak cos w tym jest - to forum, jest jak niezly nalog....;-) a propos nalogow - my z mezem dalej walczymy z jego papierosami, wiec....atmosfera w domu siega zenitu......;-) niestetyjak dotad nie udalo sie calkowicie zrezygnowac z fajek, ale m spadl juz do polowy wypalanych papierosow co kiedys.....mam nadzieje wiec, ze malymi kroczkami - za jakies 50000 lat ;-) - dojdziemy do calkowitego bezpowrotnego rzucenia palenia ....ha ha...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) jak tam u was dzisiaj? u mnie kiepsko, @ przyszła!! Nie dość że nie powinna bo za wcześnie, to ja o jak naiwna wierzyłam, ze zastrzyk z ovitrelle zadziała. Kurde w końcu nadejdzie ten dzień że trzeba będzie zawlec starego na badania. Jeśli której z Was mąż miał badane nasienie, przybliżcie mi jak to wygląda. Kazika- to Ty w kwiecie wieku jesteś!! tak jak ja :) marzenie- ja też myślę że wśród znajomych kazdej z nas jest ktoś kto ma problemy z zajściem, trąbi się że co 4 para ma problem, a przecież kazda z nas ma tych znajomych bez liku, nie? tylko nie zawsze taka rozmowa wychodzi ot tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, wpadłam tu tak przelotem, o ważnych sprawach piszecie... Psychika jest bardzo ważna, ale nie przesadzałabym.... kobiety w Oświęcimiu w ciążę zachodziły. Nie znam Waszych historii, ale czy jesteście zadowolone z lekarzy, diagnostyki? Czy WAsi partnerzy mają przebadane nasienie (to podstawa!)? Ja ostatnio podeszłam do ICSI, które się nie udało, no ale tak może być, w końcu to tylko 30-40% szans, ale teraz rozumiem więcej, czemu mi się wcześniej nie udawało. Na dniach wybieram się do szpitala na histeroskopię, żeby zbadali mi macicę od środka... Pozdrawiam i życżę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry!! Miłego dnia!!- na tyle niestety mam czas Humor do dupy... Buziaki i pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja byłam na monitoringu i dowiedziałam się, że moje jajo pieknie pękło ! Tylko że podobno teraz jakoś niedawno,tak wynikało z obrazu usg, a ja kotasiłam się trochę wcześniej i myślę, że mogło to być za wczesnie. Jedyna nadzieja, to że plemniki przetrzymały jakieś 2 doby u mnie:-) Ponadto wiecie, co ja zobaczyłam ? Zobaczyłam u lekarza przez mikroskop plemniki mojego męża !!!! W szoku byłam ! Takie małe,ruszające się robaczki należące do mojego m! Mąż, jak mu to powiedziałam, to się mnie się zapytał, jak wyglądały,....hehe Mój gin po diagnozie, którą do tej pory zrobiliśmy uważa, że trzeba trochę podrasować męża tabletkami i jak będę regularnie chodzić na monitoringi, co miesiąc, to powiniśmy w końcu utrafić z ciążą. Mówi, że u mnie nie ma nic, co by przeszkadzało zajściu,mam drożne jajowody, prawidłową owulację bez leków, no chyba że wyjdzie, że mam wrogi śluz, o czym przekonamy się w następnym cyklu.No więc nawet, jak nasienie jest za słabe, to przy trafianiu w owulację powinno się nam udać. Nie wiem, skąd on ma to przekonanie i optymizm.Oby miał rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny umieram, normalnie mam dzis kaca po 2 lampkach wina- to chyba juz starość :(. Poza tym nie udało się nam potargać więc chyba nici. Ale powiem wam coś innego .Jak się zaczął cykl, to tak w głowie miałam, że świerzo po @ to ciąży mie będzie a tu byłaby niespodzianka. Wczoraj mój gin powiedział, że podczas @ można zaciążyć- natura jest nie obliczalna. A najlepsze wtym wszystkim jest to, że mój M odgrażał mi się, że w niedziele mi nie przepuści a że byliśmy na chrzcinach to jak wrócilismy mój M nie był juz stanie :), atak gdyby było inaczej to byśmy trafili w owulke idealnie. Więc teraz tak myslę, ze może to jeszcze nie nasz czas? Pomimo, że łab mam jak sklep i czuję się blee, zyczę wam młego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny. :) Widzę, że my teraz wszystkie \"zalane\". Mnie też się leje z tyłka jak koniowi z dupy. :) Ale w sumie to się cieszę, bo jakoś mi się ten okres rozkręcić nie umiał. Teraz przejdzie i znów się będę mogła zważyć. :) Ja w ogóle straciłam apetyt do jedzenia. Na nic patrzeć nie mogę. To chyba przez te wszystkie problemy, które ostatnio mam. Cholera jasna, czemu to życie jest takie dupiate?? Szkoda gadać. Mój Chłop pojechał się odstresować na tenisa. Ciągnął mnie ze sobą, ale ja nie pragnęłam. Wolę se posiedzieć w domu i w samotności popłakać. Tak mi lepiej... 4mala, może to wino mocne było. :D :D :D A co do Twojej owulacji bez leków itp. to sama widzisz - nie ma rzeczy niemożliwych. :) Natura nieźle figla potrafi zrobić. :) Marzenie, fajnie, że u Ciebie wszystko w porządku, cieszy mnie to bardzo. Może szybciutko uda się Wam zdziałać z dzieckiem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, baaardzo Wam dziękuje za słowa wsparcia. Widzicie ja mam w swoim życiu ze wszystkim pod górkę..:( Nawet ludzie z mojego otoczenia to potwierdzają. ja nie mam szczęścia, na wszystko muszę ciężko zapracować a teraz jeszcze nie mogę zajść w ciąże.... a tak bardzo tego chcę.. Byłam wczoraj u Ginki a propos tych badań co mi robiła. Okazało się, że mam niedoczynność jajników- hipo..coś tam, nie pamiętam właśnie. zapisała mi Clostilbegyt i Duphaston. Nie mam pojęcia co i jak? Nie mogłam jej o wszystko wypytać bo strasznie się spieszyłam na spotkanie w biurze i tak na łeb, na szyję tą wizytę odwaliłam. Jesteście bardziej doświadczone ode mnie..czy mogłybyście mi powiedzieć co teraz ze mną zrobią te specyfiki...? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że się powtórzę, ale Clo to jest jeden wielki syf. Kurde, nie rozumiem czemu lekarze nadal to przepisują, skoro są już na rynku leki mniej inwazyjne, a Clo jest lekiem dość archaicznym. Katarino, wiesz, każdy reaguje na leki inaczej, ale w moim przypadku (i wiem, że wiele dziewczyn czuło się podobnie) samopoczucie po Clo było takie: urosła mi dupa, miałam wieczne wzdęcia, wielki brzuch i cała łaziłam opuchnięta, miałam problemy z cerą, wieczne uczucie głodu, stany lękowe i depresyjne, spadek libido, prawie zerowe poczucie własnej zajebistości, bolały mnie cycki, głowa, mózg itp., itd. Ogólnie czułam się po tym gównie fatalnie. Więcej tego nie wezmę, nie ma bata. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, mam takie jedno pytanie. Pisałaś kiedyś, że u Was nie wynaleźli żadnych nieprawidłowości, czyli niepłodność niewiadomego pochodzenia. To po jaką cholerę przepisywali Ci to clo, skoro wszystko niby dobrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenie, Clo przepisał mi zwykły ginekolog. Jak podjęliśmy decyzję, że idziemy z naszą niepłodnością do lekarza to najpierw poszliśmy do mojego ginekologa. No i to on bez żadnych badań stwierdził, że da mi ten lek. Wiesz, wtedy byłam głupia i tak bardzo zależało mi na dziecku, że zjadłabym nawet gówno św. Antoniego w proszku. Dopiero potem połapałam, że przecież ten lek jest na owulację itp. i stwierdziłam, że bezsensu, że mam go brać skoro u mnie owulacja jest i nigdy nie miałam z nią problemów. Brałam go tylko 3 miesiące, ale przez ten czas już zdążył mi nieźle nabroić w organizmie. Powiedziałam nigdy więcej, stwierdziłam, że ten lekarz każdej dziewczynie przychodzącej z problemem płodności daje to samo i więcej do niego nie poszłam. Udaliśmy się wtedy do kliniki i tam właśnie dowiedziałam się jakim gównem jest Clo. Lekarz powiedział, że jest wiele innych nowoczesnych leków i nigdy nie zrozumie czemu lekarze każdej babce pakują to świństwo. A w ogóle to idę Ci zaraz odpisać. Nareszcie... :P Ostatnio były "Rozmowy w toku" o rodzinach wielodzietnych. Była jedna baba, która ma ośmioro dzieci, jest wdową i wychowuje je sama. Powiedziała, że nie pracuje, bo jej się to nie opłaca, bo więcej dostaje legalnie od państwa. I w ogóle biadoliła, że ledwo wiąże koniec z końcem. Oczywiście inne rodziny też mówiły, że brakuje im wszystkiego i nie ma pieniędzy. Sorry, ale takich ludzi mi nie żal. Możecie mnie zjechać, ale uważam, że skoro narobili dzieci to niech teraz jakoś sami sobie radzą, a nie wyciągają łapy o pomoc państwa czy innych ludzi. Oki, rozumiem mieć dzieci, ale dziesięcioro, czy dwanaścioro to już lekka przesada. Mogli się zabezpieczać, a nie gzić się jak koty wiosenną porą. Niejednokrotnie się zdarza, że ludziom, którzy mają jedno czy dwoje dzieci też jest bardzo ciężko, ale pomocy państwa nie dostaną, bo mają ich za mało. Najlepiej naklepać dzieci, a potem płakać, że jest źle. Szlag mnie trafia jak widzę coś takiego. U mojego Teścia w pracy jeden koleś ma dziewięcioro dzieci. I wiecie co?? Żyje lepiej niż wszyscy inni, którzy tam pracują. A do pracy często jeździ se taksówką. Jednak jakby tak zliczyć ile oni dostają na dzieci (kasa, ubrania, podręczniki) to naprawdę można stwierdzić, że posiadanie dzieci to bardzo dobry interes. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, ja też mam takie samo zdanie co do lamentujących rodzin wielodzietnych. Natrzepią sobie dzieci w takiej ilości, a potem płacz i zgrzytanie zębów, że oni na nic nie mają. Trzeba było myśleć wcześniej i jak załóżmy pojawiło się 3 czy 4 dziecko, to potem uważniej się zabezpieczać, myśleć po prostu. No ludzie, w końcu mamy 21 wiek i naprawdę można zapobiegać ciąży nawet u najbardziej płodnych. Co do clo, to tak właśnie myślałam. Zapisał Ci to nie wiem po co.Przecież zapisuje się takie rzeczy, jak coś jest nie tak. Może właśnie dlatego tak źle to tolerowałaś, bo po prostu tego nie potrzebowałaś, Twój organizm funkcjonował prawidłowo, więc odrzucił ten lek. Może jak ktoś ma jakieś nieprawidłowości, to clo tak źle nie wpływa, tylko właśnie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się ucieszyłam,że przynajmniej co do mojej owulki, nie musimy się jeszcze gimnastykować i jej wywoływać, że chociaż z tej strony spokój i nie muszę się o to martwić. W całym tym nieszczęściu mam jednak to szczęście, że jest z tym u nas ok. Plemniki podobno mimo tego,że nie są jakimś wzorem płodności, nadają się do naturalnych staranek. Więc ogółem, nie odebrano nam nadziei, tylko właśnie ją lekarz podniósł. A duża nadzieja, to zawsze coś, zawsze lepszy humor, nawet mimo braku ciąży. Wciąż można żyć w świadomości, że zawsze może się udać...że nie jest beznadziejnie. Będziemy więc dalej walczyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina, myślę, że reakcja na leki zależy od danej osoby. Nie trzeba zakładac, że na Ciebie zaraz będzie to źle działać. Może właśnie Ci pomoże zajść w ciążę:-) Wa.zne, ze chodzisz do lekarza i szukasz przyczyny. A jak z nasieniem partnera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To mnie natraszyłaś Klempa...:( To co ja mam robić? Ta moja Ginka cieszy się świetną opinią i jak dotąd to wszystkie moje problemiki związane ze sprawami kobiecymi znikały bezpowrotnie po jej leczeniu. Myślisz, że te Clo jest naprawdę takie badziewne? Kurcze..już nie wiem co mam robić! :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja się włączę w kwestii starań. Sama starałam się wiele lat i robiłam wszystko co się da. W końcu poszłam do psycholga, osoba znana z mediów, mądre wypowiedzi, niby b. kompetentna. Płaciłam 150 zł za 50 minut, ale nie żałowałam, traktując to jako część moich starań. Dało się odczuć, że pani zależy na kasie. Kiedyś trafiłam na jej zły dzień i usłyszałam że staram się o dziecko, aby ...... ludziom imponować. Więcej nie pokazałam ale też okupiłam to depresją. To że ktoś jest znany o niczym nie świadczy, Samsonowicz ten psycholog dziecięcy też był znany. Dlatego przestrzegam was uważacie komu powierzacie swój los i komu ufacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dunka, dlatego napisałam, że trza mieć dobrego psychologa. Bo właśnie to tak jest, że można trafić na okrutnego konowała. I jest dokładnie tak jak mówisz. Sława wcale nie gwarantuje tego, że ktoś jest dobry. Co do Samsona to pamiętam go jeszcze z czasów, gdy udzielał porad w \"Pani Domu\". Było to wtedy nowe czasopismo, a on był dla mnie strasznym autorytetem, bo udzielał takich nowoczesnych rad. I dlatego tym bardziej zszokowała mnie informacja o tym co zrobił. Masakra jakaś. Katarina, nie chciałam Cię nastraszyć. Tak jak napisałam na każdego to może inaczej działać. Może dobrze by było gdyby wypowiedziały się jeszcze inne dziewczyny. :) Wiesz, może jest tak jak pisze Marzenie, że po prostu przez to, że nic mi nie dolegało nie powinnam nigdy w życiu dostać tego leku. Być może mój zdrowy organizm tego nie zaakceptował i się zbuntował. :) Na Ciebie może to wpłynąć całkiem dobrze. Nie dowiesz się jak nie sprawdzisz. :) Marzenie, bardzo fajnie, że u Was w porządku i, że masz nową nadzieję. Cieszy mnie to bardzo. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klempa, oczywiście miałam na myśli Samsona, sorki za przekręcenie nazwiska. Gdy dawno temu go czytałam czy słuchałam byłam zaskoczona jego jadem i gruboskórnością. Nie zdziwiłam się, że coś z nim nie tak. Właśnie, trzeba wybrać kogoś dobrego, ale skąd to wiedzieć? Ta \"moja\" psycholog pokazuje się w tv, wypowiada do czasopism i portali różnych. Polecono mi ją. Wierzę w posycholgię, ale jednak ci co tak w mediach się lansują to nie jest dobry pomysł. Tylko skąd miałam to wiedzieć.... I jeszcze za to tyle płaciłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dunka, masz rację, ciężko od razu wiedzieć kto jest dobry, a kto zły. Niestety często to trzeba sprawdzić na własnej skórze. Czasem właśnie tak to jest, że inni wykorzystują nasze nieszczęście. A ja już drugą godzinę obiad gotuję i coś mi to nie idzie dzisiaj. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff, nareszcie stronka na nową przeskoczyła, bo na tamtej godzinę siedziałam i przewijałam jak świstak sreberka. :D A w ogóle to gdzie się podziały dziewczyny?? Kazika, Libra, Lulu i inne meldowac mi się tu szybko. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie dziewczyny :) zameldujcie się i powiedzcie co wy sądzicie o tym Clo? Czy któraś z was to brała i z jakim skutkiem? Z góry dzięki za odpowiedź:) Wzięłam dzisiaj pierwszą tabletkę i mam brac chyba przez 10 dni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katarina, co do Clo to jak Klepma mialam zestaw objawow niepożądanych tylko u mnie dodatkowo bylo zaburzenie widzenia :)- no to teraz napewno weźmiesz? Ale szczerze mówic pomimo, ze gówmo i te 5 dni brania mialam do du... to uważam ze działal świetnie bo mialam owulację, kto wie czy w tym cyklu to tez jeszcze nie bylo \"z odbicia \' po Clo? Ale w cale u Ciebie nie musza wystapic żadne oprucz jędrnych cycków :). Myslę, ze jak ufasz swojej gin to sproboj. Mialam juz nie pisac ale jakos nie moge bez was funkcjonować :) Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady1979
mnie też czeka pierwsza próba z Clo, ale jeszcze za jakieś 2 tygodnie, mi lekarz kazał brać pierwsze od 3 do 9 dnia cyklu, przez pierwsze 3 dni po 2 tabletki, potem kolejne 3 dni po 1. Mam pytanko, czy to odrazu po miesiącu (6 dniach) brania można przytyć? Niezła dawka hormonów to musi być i mówicie, że skutki uboczne..., a potem ten zastrzyk w brzuch, można go samemu zapodać sobie? A mój M taki delikutaśny, że pz zintecu (cynku) wymiotuje i powiedział, że nie będzie brać, łyka tylko polfilin na poprawę krążenia, daję mu też kwas foliowy i wit a+e, tak wyczytałam, że na żołnierzyki działa, no zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki - jestem, jestem....ale nastroj mam taki, ze od rana rycze bez powodu.....az mi Mezula zal, bo on sie martwi i nie wie, co sie dzieje....a najgorsze jest to - ze ja tez nie wiem, co jest....chyba zaczyna dzialas \"cudowne\" clo - Katarina - spadek formy i totalny RÓWl, to chyba standard przy tym specyfiku...... dziewczynki, przepraszam Was, ale nie nadaje sie na forum dzis...tymczasem pozdrowionka......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja się witam nie proszona o meldowanie ale co mi tam ;) Libra- ja wczoraj w pracy jak zobaczyłam w kiblu ze dostałam @ to uryczałam się, nie chciałam wyjśc, a jak już wylazłam to oczywiście musiałam się napatoczyć na ludzi na korytarzu z pytaniem \"co jest\" Na biegu wymyśliłam że alergia... Co do psychologa- zgadzam się, własnej bratowej która jest psychologiem nie powierzyłabym żadnej bolączki... Clo nie jadłam ale kto wie co przed nami. Na razie mój mąż podchodzi do tego lajtowo, chciałam wiedzieć jak bada się faceta ale nie wiem... Jakby któraś miała chwilkę i miała to za sobą to proszę o info :) Miłego wieczorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×