Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

lucyi 4mala, jak juz zaczelyscie pisac co was wzrusza, to ja sie przyznam ze wczoraj sie poplakalam ogladacjac koncert orkiestry detej:O a jestem tuz po @ wiec nie mam wymowki ze to hormony szaleja... na szczescie udawalam ze to oslonce mi w oczy swieci i dlatego mi lzy leca....normalnie kompromitacka na maxa:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość houston
Lucy,ja biore duphaston od 16 do 25 dnia....dostałam go na wydłuzenie cyklu bo ostatni był 23 dniowy...po duphastonie wydłużył mi sie do 27 dni zadnych plamien nie miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Corina, podziwiam Twoje pozytywne nastawienie do cudzych ciąż i do tej, co opisałaś. Mnie już na samo czytanie o tym zazdrość wzięła, że raz się bzyknęli i tak wyszło,i to zaraz po ślubie, a człowiek tu na rzęsach staje i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala- Ciebie też podziwiam, że tak pozytywnie można podchodzić do znajomych w ciąży. Tez bym tak chciała, łatwiej by mi się wtedy żyło.Ale ja nie potrafię tak niestety. Zbyt mnie to boli i uswiadamia mi moją porażkę i niepowodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
huston: ja dostalam bo jakies tam podejrzenie jest ze zarodek sie nie zagniezdza, zreszta czytalam ze duphaston przepisuja czesto "na wszelki wypadek" .. ale wolalam was dopytac. dziewczyny, ja tez sie ciesze ze innym (szczegolnie jak ich lubie, heh) sie uklada, i jak zaciaza. ale jak Marzenie, nie jestem taka mila jak Wy. mam troche wyrzutow sumienia, ze zawsze gdzies tam w srodku czuje uklucie i zal, ze znow komus sie udalo. tym bardziej, ze wiekszosc szczegolnie sie nie stara ... tylko pyk, pyk, raz, dwa i ciaza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie, tak jak mowilam mam takie odczucia tylko co do naprawde bliskich mi osob. za to jak widze na miescie tabuny zaciazonych babek (i to w wiekszosci duuzo mlodszych sadzac po wygladzie) to juz mi tak wesolo nie jest.... a moj maz zareagowal zupelnie odmiennie ode mnie. zrobilo mu sie mega przykro, ze to znow nie my. podlamal sie biedak:( on by juz tak bardzo chcial miec to dziecko....dla niego to tym trudniejsze ze niestety ciagle uwaza ze to jego wina ze nie mozemy miec dzieci. no fakt ze plemniorki u nas slabe, no ale to przeciez nie on temu winien....echhhh chcialam mu poprawic humor a go tylko podlamalam. a swoja droga, to on tak bardzo chce, a juz 2 miesiace nie moze sie zebrac na badanie armii...no i wkurza mnie to, no bo jak tak bardzo chce to czemu nie idzie sie zbadac, zeby w koncu mozna bylo jakis plan dzialania z lekarzami ustalic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy, ja nie mowie ze gdzies w srodku mnie nie dotknelo, ze kolejna kolezanka nie planowala a ma i to przy pierwszym strzale. ale tak bardzo ich lubie, ze to schodzi na dalszy plan. szczerze sie ciesze ze nie beda musieli przechodzic tego co my wszystkie tutaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie każda nowa ciąża wyzwala we mnie myśl,\"no a kiedy wreszcie ja\",jestem szczera i tu się otwarcie do tego przyznaję,ale ja np.podziwiam i mam nadzieję i inne nastawienie, jak widzę, że komuś po trudnej walce się udało.Wtedy się wzruszam. Ale jak widzę, że ktoś ma tylko tak, jak pisze lucy - tzn. pyk, pyk i już, to jest we mnie tylko zazdrość i żal. I to jest najgorsza część naszej neplodności. Ja mogę kochać się na zawołanie, biegać latami do lekarza ( już prawie rok latamy i jeszcze się nie wypaliliśmy ), liczyć, mierzyć, testować, to wszystko pikuś. Dla mnie najgorsze są właśnie te ciąże znajomych, z tym sobie nie radzę kompletnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corina: co do mezow: moj wracal w zeszlym tyg. z delegacji. wyszlam po niego na dworzec, bo bylam w okolicy i pomyslalam, ze bedzie mu milo. oczywiscie ze bylo, wysciskal mnie mocno, poprzytulal jakbysmy conajmniej miesiac nie widzieli. dziwne no ale ... zalozylam ze przyplyw emocji nalezy docenic a nie narzekac ;-) wieczorem jak sobie piwkowo gadalismy to sie przyznal, ze jak zadzownilam ze czekam na niego na peronie to byl tak zszokowany ze po niego wychodze, ze zaczal sie zastanawiac co dzieje. a ze on urodziny optymista to juz byl przekonany ze tym razem byly dwie krechy, wiec lece sie pochwalic. no i jak tu sie do ku... nedzy nie poryczec jak czlowiek cos takiego uslyszy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest tylko jedna osoba na świecie, której dziecko mnie wzrusza, cieszy i z którą nie mam tego problemu - moja przyjaciólka.Ona wpadła z ciążą. Ale jest mi tak bliska i tak mnie wspiera i dopinguje w moich staraniach, że nie potrafię jej zazdrościć dziecka. Lubię tego malucha i chętnie się z nim bawię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale zeby nie bylo ze ja taka samarytanka, to musze przyznac ze ciesze sie z ciaz i braku problemow u bliskich znajomych, ale tez mnie wkurza ze to na mnie spadaja wszystkei cierpienia i problemy tego swiata.... no ale moze to juz taki urok moj i meza, ze nam sie wszystko przytrafia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś miałam lucy sytuację, że coś źle poobliczałam mój cykl i zdawało mi się, że 1 dzień mi się @ opóźnia, to mój latal z nadzieją jak szalony, co 5 minut pytal, czy oby okresu nie dostalam i taki radosny był. A jak w końcu dostałam, tak mu nastrój opadł, że hej, momentalnie euforia mu spadła do zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, dzięki za podtrzymanie na duchu, że to nie choroba psychiczna z tym rykiem;)Myślę, że Corina mnie przebiłaś :)) Luci a kiedy Ty miałas ta nadrżerke robioną? Ja na dufastonie źle sie czułam i gin mi zmienił na luteine i ją tolerowałam bezproblemu. A jak piszesz, że jest problem z zagnieżdżeniem to jakiej grubosci masz enometrium? Bo to od tego zaley zagniżdżenie. Ja jak brałam Clo to maiałam piekna owulke ale nie było możliwości zagniezdzienia bo endo miałam 5mm :( Kazika, zapomniałam , kobieto jak ty żyjeszpo tej farbie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy....musze przyznac ze Twoj maz mial odwage ze Ci to powiedzial. ja chyba bym nie potrafila tego przyznac na jego miejscu. a swoja droga to dobrze ze zalozyl dobre rzeczy, ja pesymista urodzony wyobrazalabym sobie na jego miejscu jakies niestworzone historie... pewnie nie bylo to dla Ciebie mile, ale przynajmniej potwierdza ze on o Tym mysli i jak mu na tym zalezy. dla mnie taki znak ze strony meza bylby b wazny. bo on tylko raz na czas cos mi powie na temat naszych staran, zazwyczaj unika tematu, nie umie o tym rozmawiac i nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, czlowiek zawsze sądzi, że to nie jego powinno to dotknąć, ale cóż, na kogoś musi wypaść i tym kimś może być każdy. Ale jak patrzę na koleżanki w moim wieku, to one mają zupełnie inne nastawienie do zycia przez to, że tak łatwo zaciążają. Dla nich to takie naturalne -facet, ślub, potem ciąża jedna, druga...teraz mają wszystkie dzieci i na glowie zupelnie inne problemy. Zasiedziane w domu z bobasami marzą o wojażach, o wyjazdach, imprezach, a ja wręcz odwrotnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala, jak widac orkiesty dete sa dobre na wszystko;) ciesze sie jak moja glupota poprawila ci humor:D marzenie, moj maz nawet nie wiedzialby gdyby mi sie okres spoznial. on nie wie kiedy mam dni plodne ani kiedy ma przyjsc @ za czasow panienskich doskonale sie orientowal w tym i to on pilnowal zebysmy nie zaliczyli wpadki, na kursie przedmalzenskim najlepiej obcykany mial kalendarzyk. za to teraz nie interesuje sie tym w ogole (a przynajmniej takie sprawia wrazenie) a ja do niego nie bede lazic i sie prosic o sex bo akurat mamy czas na dzialanie. wkurza mnie to jak mi dni plodne mina, ale doszlam do wniosku, ze jesli mu naprawde zalezy to sie w koncu zainteresuje i wykaze jakas inicjatywe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie, niestety tak juz jest, ze my ktore nie mozemy zaciazyc zdajemy sobie sprawe z tego jaka to wspaniala rzecz, ci ktorym przychodzi to latwo, az tak tego czasem nie doceniaja ze wszystkim tak jest, nie doceniasz wartosci czegos, poki ci tego nie braknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie: ja tez mam takie osoby, nawet nie jedna. a szczegolnie jednak moja chrzesnica, moge bawic sie z nia, tulic, szalec razem bez zadnego klocia w srodku i poczucia zalu. zreszta, juz zdarzylam sie przyzwyczaic ze jednak moi wszsycy najblizsi juz dzieci maja. bardziej chodzi mi o ludzi ktorym sie teraz udaje ... i wlasnie to o czym piszesz, ze wszsytkie znajome mowia: wyluzuj a bedzie dobrze. bo zadna z nich nie wie jak to jest, moje baby na serio sa wspaniale i kochane, ale kurcze jest ta jedna sparwa w ktorej zrozumienia u nich nie znajde. owszem, rozumiem ich gadanie, ze dzieci wiele zmieniaja, ale kurde ja bym tam mogla pozmieniac co nieco, byle tylko miec taka mozliwosc :) corina: nie jest tak ze to na was spadaja wszsytkie nieszczescia tego siwata. czasem tak bywa, ze trzeba swoje przejsc zeby docenic zycie i nauczyc sie nim cieszyc. ja wiem ze to brzmi ladnie, ciezko w to uwierzyc, ale kurde ... jak nie to co innego nam zostaje. przeciez nie wykopiesz sobie dolka, nie polozysz sie w nim i nie bedziesz czekac na przysypanie ;-) wiesz, moj nie jest idealny, ale dobry z niego czlowiek, i bardzo rodzinny. wiem ze stara sie nie zostawiac mnie samej z cala ta historia, a ja staram sie gpo nie zameczac swoimi wapliwosciami i czarnymi myslami. mnie sie zwyczajenie zarabiscie smutno zrobilo, bo uswiadomilam sobie jak on bardzo na to czeka. 4 mala: moim zdaniem tez dobija Cie pewnie troche nie bardzo udany weekend z mezem. wiesz, nawet jak czlowiek o tym nie mysli , to pewnie gdzies tam jeszcze jakis zal zostal. bo w sumie nieladnie sie zachowal. gadaliscie cos potem o tym wydarzeniu? nadzerke, jak pisalam mialam w marcu. a nie wiem jak z endometrium,bo jeszcze nie mialam robionych badan. to tylko przypuszczenie calkiem luzne bylo. sie okaze po wrzesniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój zawsze się pyta, kiedy mam płodne dni, jak chodzę na monitoring, pyta się, kiedy ma być owulacja. Potem jakiś czas po owulacji pyta, kiedy mam dostać okres, tak że on jest każdego miesiąca mniej więcej na bieżąco z moim cyklem.I jak dowiaduje się, że np. jutro ma być owulka, to nie ma takiej siły, żeby nie zabrał się za seks, choćby padał na ryj.Tak że jestem mu wdzięczna za to jego podejście. Ktoś by powiedział, że nie powinnam faceta wgłębiać w każdą sprawę swego cyklu, no ale co zrobić, skoro ja nie mówię, tylko on sam się dopomina wiedzy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marzenie, a moim zdaniem facet powinien byc w tym wszystkim na takim poziomie jak my. nie rozumiem dlaczego, ktos mialby uwazac, ze to cos zlego? uwazam, ze super, ze Twoj tak sie interesuje i to aktywnie, ze tak sie wyraze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wlasnie jednej rzeczy nie moge scierpiec. jak mi ktos mowi "wyluzuj, zobaczysz ze sie uda". normlanie szlag mnie trafia. 99% ludzi ktorzy nie maja problemu z zajciem wlasnie tej "zlotej" rady udziela. a ja uwarzam ze nie da sie wyluzowac. to tak jakby choremu na raka powiedziec wyluzuj, samo sie wyleczy. moze porownanie troche przesadzone, ale ja to tak odbieram. przeciez wiem ze u nas jest cos nie tak, ze musimy sie wyleczyc zeby miec szanse na dzieci. "samo" sie nic nie zrobi no to se pokrzyczalam troche;) lucy, mnie troche dobijaja problemy ktore na nas spadly(a w zasadzie to b dobijaja), oprocz problemu z dzieckiem mamy problemy ze zdrowiem meza. o problemach w pracy i z mieszkaniem nie bede wspominac, bo to akurat b przyziemne i staram sie tym juz tak nie przejmowac. moj chlop tez jest naprawde dobry, cierpliwy i wyrozumialy dla mnie (czasem az za bardzo:) ) tylko chcialabym zeby wlasnie podejscie do staran troche zmienil, tzn zeby przestal sie bac o tym mowic i zachowaniem poswiadczal ze mu naprawde zalezy. ja marzenie nie uwazam zeby wtajemniczanie meza w cykl bylo czyms dziwnym. ja bym chciala zeby moj sie tym interesowal. w koncu oboje sie o dzieci staramy i to powinno byc normalne. fakt ze jakos tak mi czasem dziwnie sie wywnetrzac przed nim na te tematy, ale kurde to w koncu normalna rzecz u ludzi wiec trzeba to traktowac normalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh, corina - ja bym chciala zeby to byla tylko kwestia tej"zlotej" rady :) w sensie, ze faktycznie problem lezy tylko w psychice. ale martwia mnie te moje bole, mdlosci, plamienia. moze to psychika, a moze fizjologia, a pewnie jedno i drugie. ale masz racje, ja tez wrecz zloscia czasem reaguja na slowa wyluzuj. bo sie pytam tych mardych: a niby jak? no dobra, koncze z tym, bo na razie do wrzesnia i tak nic nie wymysle. dziewczyny, wyczytalam w poprzednich postach ze sa wsrod Was/nas takie ktorym sie udalo? wiele takich szczesciar? bo ja doczylam ze na pewno zalozycielka topiku i Anaona (lub podobnz nick). i tak w ogole to GRATULACJE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lucy, juwazam ze jenak w wiekszosci przyczyna naszych problemow jest fizjologia, ale niestety po jakims czasie dochodzi do tego tez i psychika. niestety nie da sie, zeby czlowiek sie nie martwil, a przeciez wiadomo ze organizm w stresie zaczyna szwankowac, lub tez leczenie fizjologii przebiega w takim stanie bardziej opornie. z tego co ja wiem to zalozycielka topiku wlasnie zaciazyla, o tej drugiej osobie to dowiedzialam sie wlasnie z wczorajszego/(lbo dzisiejszego) wpisu. moze to nie jest imponujaca ilosc, ale daje nadzieje, ze i nam sie to przytrafi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy mówi, że psychika przeszkadza nam w zajściu. Ale przecież ta psychika psuje się dopiero po dlugich, bezowocnych staraniach.W pierwszych miesiącach podchodzi się do tego przeważnie na luzie, więc nie ma tu mowy o żadnej blokadzie psychicznej. A ile jest tu nas, co mają za sobą np. rok, dwa spontanicznegom seksu bez starań i nie zaciążyły, a leczenie i całą tą traumę psychiczną zaczęły później. Tak że na moje to biadolenie o psychicznym wyluzowaniu jest trochę wybujałe.Też uważam,że to głównie fizjologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczynki!!! 4mala ach ci faceci.. są jak małe nabuzowane dzieci, które się fochują o byle co..Nie przejmuj sie i może ty goteraz przetrzymaj. Może też powinnaś nie zwarać na niego uwagi zbyt dużej? Może się odwróci sytuacja? I on będzie łaził za Tobą..? :) Co do snu twojego znajomego to trzymam kciuki!! Ascha!!! Całkowicie się zgadzam z wypowiedzią Marzenie, ma absolutną rację. Jeśli w Twoim małżeństwie się nie układa to pierwsze co to musisz zająć się właśnie waszym związkiem, bo nawet jeśli się by pojawiło dziecko a wy byście byli \"niedomówieni\" to zamiast dobrze mogłoby się zrobić jeszcze gorzej.. Dziecko nie zawsze jest rozwiązaniem a czasem się komplikuje całe życie w takim niezdrowym otoczeniu. Zresztą ja myślę, że ciężko ci będzie zajść w ciążę jeśli masz taki kiepski stan psychiczny... Ascha postaraj się napierw zająć waszym związkiem- może za 2,3 miesiące znowu będzie tak jak dawniej. Może warto spróbować niż tkwić w takim toksycznym układzie i niepotrzebnie się zamartwiać?? Lucy, plamienia to jeden z objawów ciąży więc nie bądź taka pewna, że to ma związek z @ :) Duphaston ja brałam przez 2 cykle ale nie miałam żadnych plamień. Dziewczyny mam koleżankę, która dopiero kilka miesięcy temu zaczęła się spotykać z kolesiem, teraz jedzie na wakacje i mówi, że jadą zrobić sobie dziecko. Tak się zastanawiam nad beztroską niektórych ludzi.. myślą, że \"zrobienie dziecka\" to takie proste.. Co do wieści o czyichś ciążach to mnie strasznie dobija..:( Tym bardziej, że młode gówniary, które pamiętam juz ze swojej \"dorosłości\" jako dzieciaki ganiające z glutami do pasa- teraz zaciążają jedna po drugiej! 5 lat, 10 lat młodsze.. Totalna załamka..:( Corina mój też nie może się wybrać na te badania.. chyba cały czas myśli że jest tak bardzo megamęski, że jego takie problemy wogóle nie dotyczą! Wk..wia mnie to strasznie! Marzenie, ja myślę tak jak ty. A jak widzę kolejną zaciążoną to myślę \"co jest ze mną? Ja chce i się staram tyle czasu i nic.. Robię wszystko jak należy i nic..Dlaczego dlaczego dlaczego??\" We mnie też się kłębi złość i żal. Co do męża to masz chyba naprawdę super chłopa!!! :) A jeśli chodzi o wgłębianie to czemu nie? Powinien wiedzieć kiedy co i jak! Przecież to WASZA sprawa a nie tylko twoja. Lucy ale żeś zrobiła mężowi zawód..kurcze.. Ale powiem Ci, że świetnie że on też o tym myśli. W takiej sytuacji jak ta to niejeden facet nawet by nie pomyślał, że twoja wizyta na peronie może być spowodowana zaciążeniem :) Chopaki nie są zbyt bystrzy..hehe Salana, klałdynka, Madzix, houston- fajnie, że się pokazałyście wkońcu. zaglądajcie i coś napiszcie co jakiś czas:) Dziewczynki u mnie dzisiaj 25dc, wogóle to mi przy ostatnich staraniach to uciekł jeden dzień cyklu i się trochę pomyliłam przy wyliczaniu owulki i bzykanku..:) Nie wiem wogóle dlaczego już od tygodnia pobolewa mnie brzuch.. Nie podoba mi się to, tym bardziej, że nie mogę ćwiczyć brzuszków na siłowni bo nie wiem co mi jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katrina, ales walnela elaborat:D dla wiekszosci "zrobienie dziecka" to prosta sprawa, nawet nie wyobrazaja sobie ze moze byc inaczej.... a moj juz raz na badaniach byl i wie ze musimy zrobic drugi raz, zeby miec pewniejszy obraz stanu naszej armii (chociaz armia to przesadzone slowo;)) ale jakos nie moze sie zebrac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katrina, nie sadzel, plamienia mam juz od jakiegos czasu, i zawsze znacza @ :( nie nastawiam sie w ogole. tym bardziej ze dzis juz mnie brzuch zaczyna nawalac. ale inna sprawa mnie zainteresowala: sluchaj, piszesz ze cwiczysz. ja tez i to regularnie, bez tego jestem chora :) i zastanawiam sie jak to z tymi staraniami jest: bo ja w sumie chodze caly czas na silke i cwicze nawet jak mnie boli podbrzusze. ale nie urkywam ze raz w napadzie histerii przedokresowej zaczeslam sie zastanawiac czy nie jest bezpieczniej poczekac az przyjdzie @ zeby jak cos nie zaszkodzic sobie? a Twoj bol to typowy czy tez cos nowego? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, witam po weekendzie. Tak jestem z Warszawy. Już mam humor z poniedziałku popsuty, bo ledwo doszłam do pracy to się dowiedziałam o nowych ciężarówkach. Normalnie ręce opadają. Mam pytanie - czy którąś z Was bolało podbrzusze po duphastonie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam lucy, że się powtarzam, ale zarobiona jestem dzisiaj i przyznaję, że nie odrobiłam jeszcze zaległości w czytaniu. Ja też często uprawiam sport - fitness, basen, rower (w ramach akcji - nie myśl o dziecku, znajdź sobie inne zajęcie - i tak czasam i się zastanawiam czy to nie przeszkadza np. z zagnieżdżeniu się zarodka. Wiem, że to głupie, ale jak tak się wyskaczę i wytrzęsę na tej gimanstyce to mnie takie myśli nachodzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×