Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lulu2008

NIEPŁODNOŚC???-nieudane starania o dziecko!

Polecane posty

Cześć Lachony. :D Ha, faktycznie nie pisałam, bo wyrwałam się z domu. :D Wczoraj pojechaliśmy parę spraw pozałatwiać. :) A dziś się wybieram po jeszcze jedno l-4 do lekarza. Mam nadzieję, że mi da, a jak nie to niech buja garba. :D Kazika, ja też jestem zdania, że jeśli prostytutka pracuje dobrowolnie to niech se to robi. Inaczej jest z tymi porwanymi i na siłę zmuszanymi do pracy, wiadomo. No i faktycznie powinny płacić podatki. Ja myślę, że w ich przypadku najlepszy byłby podatek obrotowy. :D Co do basenu to jeszcze sobie daruj. Dopiero jak już na pewno będziesz wiedzieć, że nic z tego. :) Wiecie, udało mi się jednak trochę schudnąć. Mam luźniejsze gacie i jakoś lepiej się czuję. Mam jakoś dziwnie w sobie mnóstwo energii, że mogłabym normalnie konia urodzić i chyba bym nie poczuła hahah. :D Może to przez spadek wagi. Ta choroba miała dwie dobre strony, to, że nie chciało mi się jeść i dzięki temu trochę stopiłam tyłek i to, że mogłam sobie z Wami tu dłużej posiedzieć. :) Libra i 4mala - kurde nawet nie chcę myśleć, co przeżywałyście. To jest jakaś masakra. A takich szefów powinno się wieszać za jaja czy tam za dzierżysławę (w zależności czy to facet czy baba :D) . Ciekawe jak oni by się czuli w takiej sytuacji. Jednak niestety tak to juz jest, że jak się jakiś zjeb genetyczny dostanie na stanowisko szefa to myśli, że wszystkie rozumy pozjadał i może poniżać ludzi. Chyba by taki z liścia ode mnie dostał. A co do kleru to mam takie samo zdanie jak 4mala. To jest banda zakłamańców i nam bronią, a sami robią sto razy gorsze rzeczy. Ach, szkoda gadać... Ależ poruszyłam dyskusję na temat mej pracy. :D Cieszę się, że macie takie samo zdanie jak ja. Nieraz się już nasłuchałam i czytałam różnych pierdół na temat takiej pracy i nieraz było mi przykro. Wiecie, tam naprawdę zapierdziel jest niezły i ja na pewno chorobę zafundowałam sobie właśnie tam. Tym bardziej, że tydzień wcześniej chory był Mąż i siedział w domu. Ja jeździłam sama i miałam chyba za dużo na głowie i mnie złapało. My mamy dwa stoiska na dworze i jeden duży magazyn. Jednak tam się jest tylko jak są klienci (hurtownicy, bo detalistów tam nie wpuszczamy), a normalnie jest się na stoisku, bo trzeba ich doglądać. My pracujemy codziennie, zima nie zima. Jedynie wolne mamy poniedziałki. Tak więc dzień w dzień jesteś tam i albo marzniesz albo Ci gorąco. U nas przerąbane są też godziny pracy, bo pracujemy od 2 - 3 w nocy, w zależności od pory roku. Także np. zimą stoisz jak kołek od 3 w siarczystym mrozie. Czasem jest masakra i mam dość, ale zaraz potem sobie myślę, że jednak nie chciałabym pracować u kogoś mimo wszystko. :) Teraz jak wiecie kombinuję coś nowego. I na razie ja bym się tym zajęła, a Mąż pozostałby na giełdzie. Będzie to praca typowo biurowa, wreszcie w cieple, o normalnych porach i w normalnych warunkach. Jednak na razie nie chcę zdradzać nic więcej. Marzy mi się, aby to wypaliło, bo nawet skłonni bylibyśmy rzucić handlem. Żylibyśmy w końcu jak normalni ludzie, a nie jak bambry giełdowe. To takie moje małe marzenie i mam nadzieję, ze się spełni. :) Miałabym też okazję wykorzystać przynajmniej studia. :) A ja zmykam się szykować i spadam dalej to tworzenia. :D Miłego dzionka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dociera do mnie, że nie tym razem będę miała fasoli w brzuchu.... brzuch napierdziela, już bym nawet tą gupią @ chciała dostać, żeby zacząć cykl od nowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, no musisz przecierpieć to jakoś, nawet jak @ przyjdzie.Nie zawsze jest tak, że jedna inseminacja od razu kończy się sukcesem. Co pozostaje, tylko zacząć nowy cykl. No a może wcale @ nie przyjdzie. Czas pokaże. Co do prostytucji, to nie jestem za tym, by to w jakikolwiek sposób legalizować, czy odprowadzać od tego podatki. Powinno się to raczej eliminować, ograniczać, a takie zalegalizowanie tylko by zachęcało do tego typu pracy. Nie oszukujmy się, ale nie jest to najlepsze zajęcie dla kobiety, co więcej, może jej zawalić to życie, nawet jak z tym skończy i nie daj Boże, ktoś się dowie, że to kiedyś robiła i dlatego w miarę możliwości powinno się oszczędzać kobietom fundowania sobie takiej przeszłości, w takim zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli się to postrzega jako coś uwłaczające to jest to złe, ale jeśli ktoś to lubi i przy tym zarabia, to nie widzę w tym nic złego... najważniejsze to robić co się lubi:) a jeszcze jak za to płacą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Babeczki, Lulu, strasznie mi się podoba Twoje powiedzenie, o szefie katoliku, chyba se w pracy nad biurkiem powieszę, ale by się zdziwili. Wczoraj z mezem rozmawialam jak bardzo dalam sie zmanipulować, nigdy nie mialam problemów z poczuciem wlasnej wartosci a teraz uswiadomilam sobie, ze czuję sie jak mala myszka i jest mi z tym źle, wcoraj jak poinformowałam szefa, ze jestem jeszcze na L4, niby nic takiego nie powiedział ale poczulam wyrzuty, ze jestem chora- to jeste dpiero chora sytuacja. Postanowiłam że reszte tyygodnia poświece na samopomoc psychologiczna :) kazika, a nie zawczesnie zrobiłaś ten test, mój gin twierdzi, że najwczesniej może wyjść 14 dni od zapłodnienia Ja mam dziś 33 dc i nic, wczoraj nawet z m ężem poszaleliśmy by @ już przyszła, tym bardziej, ze wczoraj pobolewało mnie podbrzusze, a tu nic ? normalnie aż mnie to dziwi. W czwartek bedzie tydzień od odstawienia luteiny najwyżej powtórze test a narazie bez nakręcania się. A i wczwartek postanowiłam w ranach swojej terapi iśc do fryzjera, jestem zwoleniczką radykalnych zmian, więc idę sciąc włosy na krótko- a mam dość dlugie i zmienic kolor :). Na sama mysl mi juz fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wciąż się przymierzam do radykalnej zmiany fryzury, ale jakoś za każdym razem szkoda mi ścinać włosy. Mam proste i długie, sporo za ramiona i myślę sobie, że póki mogę mieć takie długie, to po co je ścinać. Ale korci mnie jakaś fajna fryzurka z trochę krótszych włosów, np. taki bob, włosy równo podcięte kawałek za ucho, lub z przodu dłuższe, a przy szyi krótsze, no ale mówię, szkoda mi. Jednak jak się rozpuści takie długie \"kłaki\", to moim zdaniem ozdabia to bardzo kobietę.....i tak od lat nie ścinam, tylko kombinuję z kolorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyznaje teorię, że "włosy nie kapusta, odrosną", poza tym szybko sie nudze i potrzebuje zmian. ostani raz maiałam krótkie włosy dwa lata tem i odchodowałam je do chwili obecnej do lopatek. Jak mam długi to zazwyczaj noszę jej spiete, bo mi przeszkadzają :), a jak mam krotkie to się wściekam że nie moge ich zspiąć :). Lubie mieć odkryta szyję i teraz pszyszła kolej na cięcie. kiedyś jak bylam ciut młodsza to strasznie przeżywalam jeśli fryzura nie byla taka jak sadziłam i potrafiłam nie raz przeplakac i żałować wtedy bezpieczniejsze bylo nie ścinac a od paru lat nawet jrsli nie trafię z pomysłam nie przeszkadza mi to, szukam w tym dobrych stron a przede wszystkim samego zaspokaojenia zniany. marzenie polecam czasem taka radykalna znianę, ja nawet do tego męża przyzwyczailam sam ostanio pytal się czy to juz nie pora na zniane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazika, siii .... nie chcę o tym mysleć, bo zawsze jak zaczynam mysleć guzik z tego wychodzi, ale kto wiem może udalo się zasiać ziarenko, na razie czekam do czwartku bo to tydzień od luteiny będzie a wtedy moge zrobic drugi test ale znając moje szczeście jutro lub w czwartek rano dostane @ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalzalam ogrodzenie do domu takie jak chcielismy, teraz jestem ciekawa tylko co męzus powie na cena, ale też wydaje mi się nie zabójcza :). Postanowilam poprawić sobie humor i zapomniec o pracy poszukujac rzeczy nie zbędnych do dmoku w puszczy :), musze przyznac, ze to działa od razu mi weselej :) Zauważyłam, ze jak Klempa postanowila coś pozałatwiać to i od razu jakas senna atmosfera na forum sie zrobiła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Dziewczyny ! ale nakrecilyscie mnie na sciecie wlosow ;-) tak niepozornie o tych fryzurkach piszecie i piszecie no i mnie rowniez dopadla potrzeba zmian.z kolorem chyba nie bede szalec - w listopadzie zrobilam sie z ciemnej blondynki na brunetke i na razie mi z tym dobrze, ale ten bob, o ktorym pisala marzenie mnie zaintrygowal....;-) 4 mala - trzymam kciuki, zeby jednak sie udalo....33dc - nie czas zrobic jednak test? ja chyba bym nie wytrzymala tak dlugo.....;-) dziewczynki uciekam do kuchni-pieke tort na jutrzejsze urodzinki Mezusia. Pierwszy raz w moim zyciu wiec jestem pelna obaw, ale coz-do odwaznych swiat nalezy...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra, może gdzieś sie zagubiłam ale przed czym masz obawy, chyba nie przed tortem? Aż mi slinka poleciala na mysl o torcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala ja bym tyle nie wytrzymała bez testu.....podziwiam.... dziewczyny umieram, łeb boli, brzuch boli, wszystko boli......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, niby zawsze dostaje @ na 2-3 dni po odstawieniu luteiny ale może przedluzyć się do 7 więc cierpliwie czekam. Puki co to nic nie wskazuje, piersi mnie nie bolą, nie są napięte a wręcz \"zdechły\", tylko w podbrzuszu mam dziwne uczucie, takiego mrowienia i ciężaru ale nie skurczu ;(?. Cierpliwie czekam na czwartek jeszcze środa przede mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala -uwierz mi,ze ze mnie taka kuchara, ze potrafie nawet wode w czajniku przypalic, stad te obawy przed tortem ;-) dziewczyny,skad Wy macie tyle cierpliwosci, zeby z testami do czwartku czekac ?????... pozazdroscic tylko ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libra ja uwielbiam eksperymentować w kuchni, co nie oznacza, że jestem w tym dobra ale radość daje mi to ogromą a jak odkryje cos nowego to do znudzenia, teraz jestem na etapie ciasta drożdżowego, robie wszystko, pizze, makowce i bułeczki :), czasem wychodza dziwne rzeczy :). Solidaryzuje sie z Tobą i licze na mayly kawaleczek torciuku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
libra ja już trzasnęłam dwa testy dzisiaj... po zsumowaniu były dwie kreski.... czekam z 4mala do czwartku na @:) albo i nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, po zdumowaniu to masz nawet 4 kreski. :D 4mala, ale fajnie by było jakby Ci się udało. :) Byłabym przeszczęśliwa. :D Co do włosów to ja mam kręcone i kurna naprawdę ciężko coś z tego wymyśleć. :) Ale w sumie podobają mi się. Są zakręcone jak tampon w kroku, czyli zupełnie jak ja. :D Nie mogę za dużo pisać, bo łeb mi pęka i zaraz chyba dostanę pierdolca. Chyba już skończyli ten remont na trzeciem piętrze, a teraz se sąsiedzi właśnie wymieniają drzwi wejściowe na czwartym. Jadą tak wiertarami, że mam wrażenie, że wiercą mi w mózgu (jakieś tam jego resztki gdzieś mam). Kuźwa, tamcie wiercili przez 4 miesiące dzień w dzień i teraz już po prostu nie umiem znieść tej wiertarki. . ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4mala - torcik skonczony. nie chce zapeszac, bo kosztowac bedziemy jutro, ale poki co - wyglada super......;-) z checia bym przeslala Ci kawaleczek i to nie maly, ale jeszcze niestety necik na to nie pozwala ;( kazika - przejelas paleczke po klempie, (ktora swoja droga troszke nas dzis zaniedbuje ;-)), bo usmialam sie znowu do lez...;-)...niezla opcja z tym sumowaniem kreseczek.....;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przyznam, że Was dziś zaniedbałam, ale kurde od rana latam jak potłuczona, a i tak nic mi nie wychodzi. Wszystko jest dziś mi nie tak i zaraz mnie szlag jasny trafi. :) Choć nie, mnie nawet szlag nie chce trafić, takiego mam pecha. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja jestem na etapie oglądania szczeniaczków, u rodziców zostawiłam swojego psa- setera- najcudowniejsza rasa, rodzice nie mogli się z nim rozstać a ja bez zwierzaka nie mogę żyć. Całe zycie miałam psy i teraz powoli urabiam męzulka na szczeniaczka, oczywiście setera :), no chyba, ze owczarek berneński wlaśnie o nim czytam :). Pytałam się mężulka czy czuje, ze cośik ustrzelił to tylko popatrzył na mnie jak na wariatkę :). Babeczki udanego wieczorku i do jutra buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurde, ale ja bym chciała pieska w domu. Ale niestety nie mogę ze względu na Męża. On też bardzo żałuje, bo uwielbia zwierzątka. No i niestety pozostały nam tylko rybki i mamy jeszcze aksolotla. :) Ale w domu u Mamy zostawiłam moją sunię. Ma już 17 lat, dostałam ją od ojczyma na 10 urodziny. :) Jak na swoje lata jest bardzo zywotna i ruchliwa. Niejeden mlodzik moglby jej pozazdroscic. :) Po przeprowadzce nie zabralam jej z dwoch powodow. Po pierwsze Maz, a po drugie ona chyba jest juz za stara na zmiane miejsca zamieszkania. Nie wiem czy wytrzymalaby w nowym miescu. Ona jest juz na prawach staruszki, a starych drzew sie nie przesadza. :) Kurde, bedzie jej strasznie nam wszystkim brakowac. Spedzila ze mna wiekszosc zycia. To jest niewiarygodne jak czlowiek moze pokochac zwierze i sie do niego przywiazac. I choc zdaje sobie sprawe, ze jej zycie moze zakonczyc sie w kazdej chwili to jakos to do mnie nie dociera, ze kiedys jej juz nie bedzie...Ja wiem, ze bedzie straszna zaloba w domu. Ide jutro na dokladniejsze badania, bo nie wiadomo czemu trzyma mi sie ciagle stan podgoraczkowy. Ciagle mam 37 - 37, 2 - 37,3. Dziwne to jakies. Ale lepiej to sprawdzic. :) A ja zmykam spac, dobranocka i do jutra. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wygląda mi na to, ze po zsumowaniu testów Kaziki każda z nas jest w ciąży :) hihihi nie mam nic do prostytutek chidziło mi tylko o to, ze nie nie zawód, ale charakter :D 4Mala, trzymam kciuki-może jednak??? ja padam na ryj-dosłownie, bo od 8 do 20 byłam w szkole, a potem pisałam maile do rodziców i skończyłam po 23-ciej. Super. Poza tym obiecałam mojej dyrowi, ze na złosć mu zajde w ciążę, bo on chce mnie przepracowac, zebym nie mogła zajść-durnowaty normalnie. 4Mala, jak tam autopsychoterapia? walcz z katolickim szefem, walcz-dobrze ci radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiecie co, mi odbiło. Z tego, co może pamiętacie, to ja strasznie alergicznie i ze złością reaguję na widok koleżanek ciężarnych lub z małymi niemowlakami.Mam jednak taką dobrą przyjaciółkę, która też niedawno zaszła w ciążę ( wpadka ) i teraz jej mały ma niecały rok. Wczoraj była u mnie w odwiedzinach z tym małym i ja o dziwo nie byłam załamana tym widokiem, tylko strasznie mnie cieszyła obecność tego malucha u mnie w domu. Rozłożyłam mu na podłodze kocyk, żeby mógł wygodnie latać na czworakach, dałam mu wszystkie pluszaki, jakie mam w domu,wyciągałam wszystkie możliwe graty, którymi mógłby się bawić, brałam go na ręce, pokazywałam mu wszystko w domu, pozwalałam mu bałaganić, kruszyć na kanapie i walić łyżką w stół, bawiłam się z nim i tak mi się to podobało, że hej !Po raz pierwszy taki maluch koleżanki wzbudził we mnie tak pozytywne uczucia, że aż żałowałam, jak już poszli, że się tak pusto i cicho zrobiło w domu. Pomyślałam sobie po ich wizycie, że pewnie jak bym zobaczyła takiego malucha, którego np. możnaby adoptować z domu dziecka , to też byłabym w stanie się z takiego dzieciaczka cieszyć.Niesamowite, normalnie macierzyńskie uczucia się we mnie wzbudziły i radość na widok obcego dziecka, zamiast jak zawsze złości, zazdrości i żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ale mnie łeb boli, drugi dzień, krew z nosa mi poszła.... to chyba wszystko ten Clo.... tak ze mnie wyłazi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie zrobiłabym jakiegoś testa, ale nic nie ma na chacie.... pożyczcie i podrzućcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazika, nie gorączkuj się, już Ci mówiłam, nic Ci nie da robienie 100 testów co dzień. Czekaj na okres, jak się spóźni, to rób test. Albo przynajmniej poczekaj te 14 dni od dnia inseminacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×