Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kajaaa5

to nic, że oczy pełne łez I tak nadejdzie nowy dzień !!!!

Polecane posty

Gość Mati2008
Vaniliowa... Ty również pewnego dnia nawet nie zauważysz kiedy dokładnie to się stanie jak trafi Ci się może nie Książe, bo takich nie ma, ale porządny facet, na którym będziesz mogła polegać i mu zaufać. Ja tylko się boje, że gdy znów się otworzę dla kobiety będzie to samo. Nie wiem po prostu jak teraz postepować...być oschłym czy odwrotnie...jakby nie było będzie źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaa5
Vaniliowa - ja 17 sierpnia :D Wiecie co... ja jak poznałam faceta, z którym teraz jestem byłam przekonana że nic dobrego mnie nie spotka, nie wierzyłam że jeszcze będe kochana i pokocham, byłam ząłamana....I dziś twierdzę, że to Bóg postawił Go na mojej drodze, to był cud, który zdarzył się w najmniej oczekiwanym dla mnie momencie. Właściwie dzięki temu się podniosłam. Przedtem podnosiłam się po upadku ale znów upadałam i było mi coraz cięzej znosić kolejne ciosy :( Teraz wiem że mam kogos kto jest dla mnie prawdziwym wsparciem, opoką ! Życzę Wam żebyście znaleźliście kogos wspaniałego, kto Was w pełni zrozumie, poda dłoń i już Jej nie puści :) Jestem pewna, że tak właśnie się stanie, pomimo że teraz wydaje Wam się inaczej Kochani 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym w to wierzyć
Kaja, wierzę, że czujesz się cudownie, chciałabym, zeby Wasze szczęście trwało wiecznie. Ja także jestem doswiadczona. Też kiedyś byłam zakochana, wiem jak ten stan pomaga pokonywać przeszkody, wtedy wszystko staje się łatwiejsze. Niestety dla mnie się to skończyło. Jestem od Was trochę starsza, mam wrazenie ze trudno będzie mi już komuś zaufać. Nawet jeśli kogoś spotkam :-( Mati, Vaniliowa, jesteście jeszcze bardzo młodzi, macie wiecej czasu, na pewno spotkac Was jeszcze wiele dobrego, ja takze was wspieram, przynajmniej dobrym słowem. I Ciebie Kobietko z internetu też 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym w to wierzyć
Mati, musisz być sobą, nie graj zadnej roli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz, pocieszamy się nawzajem, nie jest chyba az tak źle :) Ja czasem tłumaczę sobie że mloda jestem i w końcu kiedyś bedzie dobrze.Wyjazd potraktuj jako ucieczkę od tego co cię spotkało, ile ja bym dała żeby wyjechać......A Ty Mati nie zmieniaj się, nawet o tym nie myśl :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnna......
wierzcie, ze jest tak jak pisze kaja, ja jestem koliejnym przykładem na to , ze cuda sie zdarzaja, miałam naprwde cieżko w zyciu, a jesli chodzi o związki z facetami to tragedia, ale zawsze wierzyłam , ze Bóg mi pomoże, nie wszyscy w niego wierzą ja jednak wiem, ze zostałam wysłuchana, poznałam wspaniałego człowieka, dzieki któremu zycie nabrało pieknich barw po nocy zawsze nadchodzi dzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym w to wierzyć
jestem ateistką :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Wiem, że z czasem będzie dobrze, ale wspomnienia się nasówają same. Wszystko co robiłęm z moją byłą było a w zamierzeniach miało być tylko dla niej, tylko ona była tą wtjątkową wtedy, a teraz jak sobie pomyślę, że zz nową miłością będe musiał czasami zrobić podobne rzeczy czy pojechać w podobne miejsca, które ponoć były zarezerwowane tylko dla moeje byłem to jakoś siły mi odchodzą. Przecież to ona miała być tą jedyną, dla której to wszystko robiłem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kaja 17 sierpnia mówisz.......moja mama byla z 17 ego tak jak ty ale nie żyje, stąd też mi tak ciężko tym bardziej, bo sam chłopak to jest nic, uwierzcie.Chcę tak jak wy....i jak tak piszecie że bedzie lepiej, to zaczynam powoli wierzyć.I nie czekać na nic, samo przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Dla mnie ten wyjazd też jest ucieczką, ale jak sobie pomyślę że dzień jakoś zleci bo praca itp ale na wieczór jak będe sam wszystko znów będzie wracało i to jest najgorsza częśc tego wyjazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym w to wierzyć
Mati, to Ci z czasem przejdzie, to odczucie, że wszystko się z nią kojarzy. Ja także tak miałam, mój związek trwał 9 lat i przyszedł czas, że musiałam się z niego wyleczyć. Już się tak nie ciskam :-( może dlatego, ze otoczenie zrobiło mi obojętne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym w to wierzyć
Znajdź sobie na wieczór jakieś zajęcie, chciazby internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mendela
ja już nie wierze w cuda...poznałam fajnego faceta,zakochałam się,byłam szczęśliwa a on mnie zostawił...powiedział mi,że i tak powinnam się cieszyć że chciał takiego grubasa jak ja i ze pewnie i tak nikt mnie nie bedzie chcial wiec przynajmiej bede miec co wspominac...od tej pory minal rok,a ja nadal siedze i placze i zastanawiam sie jak moglam byc taka glupia i uwerzyc ze ktos moglby mnie pokochac.stwierdzam ze ma racje,bo on byl jedynym facetem ktory sie mna zainteresowal,bo kto by chcial taka brzydka grubaske jak ja?nikt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Wiem, że będe musiał znaleźć sobie jakieś zajęcie na wieczór ale napewno na początku pobytu nie będe miał możliwości dostepu do neta chociaż wiele by pomógł, bo zawsze mógłbym zasiąść do tego forum :) A tak to będę myslał i się zadręczał i chodził przybity przez całe dnie, bo jak tu nie myśleć. Wiem, że nie ma co rozdrapywać ran i w ogóle ale co musi poboleć to musi nie ma wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka z internetu
Vaniliowa: ja też nie mam już Mamy. Ale wiesz co? Ja wierzę, że chociaż nie mam już Mamy i nie jestem (jeszcze) z Tym Jedynym Mężczyzną - to pewnie Mama tam nade mna czuwa, jest przy mnie i pomaga mi jak tylko może. :) Pewnie u Ciebie jest podobnie, tylko nie jesteś tego świadoma :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaa5
I tu masz rację Mati, że co ma bolec to i tak będzie boleć. Ale wyleczysz się z tego bólu, rany się zabliźnią. Wierz mi, wiem, co mówię :) Moje krwawiły długo i posypywane były ciągle solą, a teraz... pozostały co prawda blizny,ale już nie bolą . Uwierz, że są ludzie którzy naprawde zasługują na Twoją miłośc i którzy podadzą Ci dłoń, którzy pokochają Ciebie cąłym sercem takim jaki jesteś :) Ja wiem, że to prawda. Ty przekonasz się w odpowiednim czasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kajaaa5
Hmmm... Ja równiez przeżyłam śmierć baardzo bliskiej mi osoby, która mogę powiedzieć że mnie wychowywała... cięzko odchorowałam Jej smierć. Ale też sobie tłumaczę, że Ona czuwa nade mną i jest w miejscu, gdzie nie ma cierpienia ani bólu i to przeciez jest piękne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem skarbie
suuuuper temacik, nareszcie coś co naprawde podnosi na duchu... bez obelg, rzucania błotem, przyczepiania innym etykietek. P.S. ja też nieszczęsliwy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Dzięki Kajaaa... wiem, że pewnie z czasem trafi się w końcu ta jedyna, ale nie wiem czy jak znów się otworzę to czy nie będzie to samo co teraz, bo teraz oddałem serce i zostałem zmieszany z błotem więc przy nastepnej okazji chyb a będe ostrożniejszy ale wtedy niestety mogę urazić drugą połówkę więc i tak źle i tak nie dobrze...Bardzo mi przykro że straciłyście mamy, naprawdę...nawet nie wiem co powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Neverendinghope
Kajaaa5 dzięki za słowa otuchy. Wnikają w moją poranioną duszę, w której cierpienie zmaga się z nadzieją, którą probuję zabijać w każdym momencie mojego życia. Mati - mam ten sam dylemat co Ty. Jak uwierzy,ć że coś co miało być darem od Boga, perfekcyjnym zrządzeniem losu, pięknym uczuciem zostało zdeptane w taki niewytłumaczalny sposób - zmieni się w coś lepszego, pojawi się ktoś, kto na nowo uruchomi w nas te nieodkryte pokłady uczuć i dobroci, a zarazem ich nie zmasakruje. Dlaczego im więcej czlowiek ofiaruje tym więcej doznaje w dzisiejszym świecie cierpienia...? Jak nie tracić nadziei i uwierzyć w coś co moze już nigdy nie nastąpi...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Neverendinghope... Dokłądnie jak napisałaś..."Dlaczego im więcej człowiek ofiaruje tym więcej doznaje w dzisiejszym świecie cierpienia...?" Oddałem całego siebie, a ona zamiast to docenić zmieszała mnie z błotem i poszła do ziomka, który nie ma szacunku do jej osoby, no ale widocznie tak musiało być. Wierze tylko, że nic nie dzieje się bez potrzeby. Może gdzieś tam czeka ktoś, kto faktycznie zasługuje na miłośc i na to, aby być dobrym dla niego. Tylko może i napiszę to kolejny raz, ale będę czuł lek przed ponownym otworzeniem się na nową osobę, aby sytuacja się niestety nie powtórzyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Mendela... Nie możesz patrzeć na to w taki sposób. Ja mam znajomego, który też jest z kobietą troszkę grubszą i powiem Ci, że ostatnio bawiłem się na ich ślubie, a teraz ona jest w ciąży i jest im naprawdę ok. A on przy niej to dokładne przeciwieństwo. On wysoki i szczypior, a ona niska i grubiutka, a jednak są razem i jest im ok. Napewno w końcu trafisz na swojego i będziesz szczęśliwa tylko na wszystko potrzeba czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mati podpisuję się pod Twoimi słowami do Mendeli ! Dokładnie tak Mendelo głowa do góry :) 🌼 P.S. zaczernilam sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, Przyjmiecie mnie do siebie?:) Poczytałam sobie o was troszeczkę i powiem wam szczerze, że latwo też nie miałam, od ponad 2 lat jestem sama(bez stałego związku), bo facet z którym byłam wypiął się na mnie w momencie kiedy miałam problemy z kasą, mieszkaniem itp. Teraz spotykałam się z kimś, było bardzo miło i fajnie, ale wyskoczył z tekstem, że się nie zakochał i czeka Bóg jeden wie na co;/mam już dość jego i tej całej sytuacji, ale z drugiej strony czuję się samotna i ciągnie mnie do niego, czyli można powiedzieć, że robię sobie krzywdę sama na własne życzenie;/ Matki🌼pomyśl, że wyjazd będzie rozpoczęciem nowego życia, nowego etapu, w którym będą spotykac Cię tylko miłe rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Taktojuzjest... Dokładnie, jak sama to ujęłaś robisz sobie krzywdę na własne życzenie, ale powiem tak, że jeżeli ktoś sam nie spróbuje i nie przekona się, że źle zrobił nigdy nie będzie wiedział do końca czy, aby napewno zrobiłby dobrze czy źle. Po prostu samemu trzeba się przekonać lub zawierzyć innym i dać sobie spokój, a to już zależy od nas samych. Ja osobiście po usłyszeniu ppo 2 latach, że gość się nie zakochał to dałbym sobie spokój. Co innego po paru miesiącach ale nie po 2 latach. Widac, że jest niezdecydowany, albo coś innego go rozprasza. Prawdę mówiąc ciężko dojść co może być tego przyczyną. Rozumiem, że możesz czuć się samotna, ale skoro on wyjechał z takim tekstem to znaczy, że jesteś mu obojętna, bo podejrzewam, że każdy facet jakby mu zależało na Kobiecie to po 2 latach byłby w zupełności pewien czego chce. Dzięki za miłe słowa, ale naprawdę jakoś siebie narazie nie widzę tam samego :( Wieczory bedą najgorsze, bo nie ma to jak przyjść i przytulić się do osoby, którą się Kocha czy nawet wyjść sobie gdzieś i odpocząć od wszystkiego, a tak to...ahh...marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mati cos mi mówi, że będzie dobrze :) Masz rację, cięzko jest samemu w nowym środowisku się odnaleźć, ale ja mysle że i tam może Cię spotkać jakaś miła niespodzianka od losu :) Różnie to bywa, tylko trzeba być dobrej mysli:) Napewno sobie poradzisz ! Ja tam wierzę w sens powiedzenia : \"Co Cię nie zabije to CIę wzmocni\" taktojuzjest --> Witamy 🌼 Co do twojego faceta to nie ciekawie... Dziwne że 2 lata się spotykacie i teraz stwierdził, że się nie zakochał. Ja sobie pomyslałam po przeczytaniu tego, że może spotykał się z Tobą tylko po to, zeby kogoś mieć, kto Mu wypełni wolny czas.To okropne, zwłaszcza, że przy tym Cię zranił.Też jednak wiem to z autopsji jak trudno oderwać się od człowieka, który nas rani.. zwłaszcza jak się jest samotnym. Ale może zacznij tak stopniowo się oddalac od Niego, może tak będzie łatwiej... Zawsze możesz tutaj napisać nam co Ci lezy na sercu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mati2008
Ka.ja... Oby było tak jak mówisz, ahh bardzo bym tego chciał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobietko z internetu ja właśnie nie czuję że ona czuwa....wogóle 😭 dzisiaj siedze wściekła ze słuchawkami na uszach i mam ochote wyjść na imprezę, spić sie do nieprzytomności 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vaniliowa przytulam Cie wirtualnie 🌼 Może spicie się nie jest najlepszym rozwiązaniem ale napewno czasem pomaga, problem w tym że na krótki czas a potem ma się jeszcze większego doooła :( Warto więc rozważyć wszystkie ZA i PRZECIW :P Powiedz przynajmniej czego słuchasz przez te słuchawki :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkiego po trochu :P osttanio na Enyię mnie naleciało.Na imprezę i tak nie pójde bo nie mam z kim, wszystkie kumpele ostatnio sie zadufaly w sobie,mają "swoich"....a ta samotność mnie rozwala.I weź tu kogoś poznaj stercząc w domu ...porażka..... Uczę sie wlasnie na zaliczenie ale jak zwykle nie moge sie skupić i posiedze do rana, strasznie mi nauka nie idzie, i nie wiem czy jakiejs depresji nie mam, nie potrafie sie skupić na niczym.Nawet prawo jazdy rzuciłam bo strasznie mnie to wyprowadzało z równowagi.......nic mi nie wychodzi.A kiedyś......prymuska, świetne wyniki, wszystko co zaplanowane zawsze zrobione. Czuję się jakbym spadała w dół :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×