Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakłopotana22

Badanie ginekologiczne w obecnośći kilku lekarzy lub studentów

Polecane posty

Gość małapanizeszpitala
Jak mi lekarz wymrazal nadzerke to też było kilku studentów-kumpli z roku, oni byli na ginekologii a ja na kardiologii ;p. Nic się nie sprzeciwialam, muszą się na kimś uczyć. Mi kilka razy odmówiono przeprowdzenia analizy EKG bo "jeszcze zle to zrobię". Zawód lekarza nie może się opierać tylko na teorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drwiący smiech znad oceanu
buehehehe... tak sobie tłumacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drwiący smiech znad oceanu
Pokazac sie tak kumplom.Pewnie, że sie na tobie nauczyli, ale tez obgadali.Mam brata po medycynie i wiem jak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dedi
serenada siarra pisze: "dla lekarzyy jestesmy tylko przedmiotem bez uczuc.Nikt chyba juz nie zrobi z tym porządku" Tylko pacjenci mogą zrobic z tym porządek.... mowiąc "NIE"! czy to takie trudne? Nic nie ryzykujemy, mamy do tego prawo... dlaczego wiec tak ciezko byc spontanicznym i nie zgodzic sie na cos, co nam przeszkadza? No chyba, że nie przeszkadza.... W ten sposob pewnie mysla lekarze/studenci skoro pacjent nie protestuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sonia1972
ja miałam taka sytuacje ze przy lekarzu mial byc jeden student. Odmowiłam grzecznie aczkolwiek zdecydowanie. Wyszedł grzecznie był chyba zawiedziony :-) A co do ich praktyk...przeciesz studenci są obojga płci wiec niech uczą sie na sobie na wzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakota-dakota
"Nie ma niestety możliwości odmówienia ich obecności, a jeżeli pacjentka faktycznie odmówi, to lekarz może odmówić przyjęcia jej do szpitala." Nieprawda. Pacjentka ma prawo nie zgodzić się na badanie przez studentów lub ich asystowanie przy badaniu! Takie jest prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atashya
zgodnie z prawem lekarz powinien cię zapytać czy zgadzasz się aby podczas twojego badania byli obecni inni lekarze a zwłaszcza studenci. jeżeli tego nie zrobi łamie prawo a ty mozesz zlozyc na niego skargę. Słyszałam już o takim chamstwie, biorą młodą dziewczynę i np. wypalają jej nadzerkę a 10 par oczu gapi jej się do srodka. to jest straszne i ponizające!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dalyaa
Iza -student randkowicz- chamstwo ... Pewnie jak będzie lekarzem to będzie molestował pacjentki .. A wuzetka zachowala się cool-asertywność rulez !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elene
Ja tam raz -zgodziłam się na studentkę jako osobę asystującą przy badaniu gin (chodzi o gabinet gin ) . Wlaściwie to dlatego że to u zaprzyjaznionej lekarki a dziewczyna wydała się sympatyczna .. Oczywiście skrępowanie było ale zorganizowano to dyskretnie z kulturą . Aha chyba zgodziłam się dlatego że mam za sobą dwa porody szpitalne po czymś takim do pewnych spraw podchodzi się inaczej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam przyjemnośc mieć takie badanie,moja ciąża była zagrożona, dostałam silnych skurczy w 6 miesiącu wylądowałam w linice,lekarz mówi prosze przygotować się do badania, weszłam na koze, patrze a tu wchodzi z 10 studentów(same faceci) i patrza mi między nogi,myslałam,że zapadne się pod ziemię, ale my jestesmy pacjentami a oni jakoś tą wiedze muszą zdobyc, poprostu trzeba się do tego przyzwycziać, za to na badaniu usg był tylko lekarz i dwie studentki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angelina_Jolie
Miałam zabieg łyżeczkowania gdyż niestety poroniłam i pani ordynator oddziału gin.-położniczego zapytała mnie czy przy zabiegu mogą być obecni studenci-praktykanci :P Nie zgodziłam się bo zwyczajnie się wstydziłam i nie uważam, że to jakieś karygodne podejście do tematu!!! Czy w grę wchodzi poród, łyżeczkowanie lub inny zabieg pod narkozą czy też zwykłe badanie ginekologiczne każda z nas ma prawo zdecydować czy studenci mają uczyć się akurat na jej kroczu!!! Ja, mimo, iż odmówiłam w gabinecie zabiegowym miałam full ludzi :/ Lekarka przeprowadzająca zabieg (trafiła mi się pani Ordynator oddziału :) ), pielęgniarka, druga pielęgniarka, która wchodziła i wychodziła robiąc straszny zamęt (aż została za to opierniczona przez resztę "ekipy" :P), trzecia pielęgniara siedząca przy biureczku i wypełniająca jakieś papierki oraz rubaszny, wulgarny i obleśny podstarzały anestezjolog, który cały czas wszystko głośno komentował.. W pewnym momencie porównał mnie do żony jakiegoś tam lekarza, którą usypiał do zabiegu. Stwierdził, że jestem szczupła i drobna jak ona ale nie ma co się tym sugerować bo tamta pani obudziła mu się w trakcie zabiegu gdyż podał jej za małą dawkę anestetyku :/ Przestraszyłam się ale na szczęście mnie osobiście nic takiego nie spotkało! Obudziłam się dopiero na sali pooperacyjnej.. Powracając do tematu to każda kobieta ma prawo decydować czy życzy sobie obecności praktykantów podczas jakichkolwiek zabiegów medycznych!!! Uważam, że odnosi się to zwłaszcza do badań ginekologicznych gdyż nie każda z nas ma w sobie nutkę ekshibicjonizmu i nie musimy znosić wstydu i upokorzenia gdy banda obcych facetów ogląda, komentuje a niejednokrotnie dotyka naszą ci*kę!!!!! Reasumując lekarze nie mają prawa okazywać niezadowolenia jeśli odmówimy i muszą traktować nas z należytym szacunkiem zapewniając nam maksimum poczucia bezpieczeństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwitnąca
Tak powinno być jak pisałaś powyżej ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbakoka
racja doskonale to opisałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisalka
Pisać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To do "wuzetki",to samo bym zrobiła i nie dam se dmuchac w kasze tyle,ze wątpie by w mym przypadku ktoś spróbowałby sie smiać,z resztą podejrzewam,ze do izolatki poszłaś,bo nie gniewaj sie Tobie powiedzieli,ze chodzi o twój spokój a w rzeczywistości ważniejsze były pewnie inne pacjentki zwłaszcza te w ciąży ich nie ma prawa nikt obrażać,także po prostu wzieli Cie za nie poczytalną ,ale i tak dobrze, na tym wyszłaś,bo lekarze potrafia podnieśc głos na pacjenta, także i tak było ok!!Ja jestem nerwowa ,skłonna do bijatyk jak ktoś uraża moją czy którą czyjąkolwiek intymność także wielki plus dla Ciebie "wuzetko",trzeba im pokazywać,że znamy swe prawa a potem lekarze sie dziwią ze kobiety uciekają rodzić i leczyć się za granicą!!pozdrawiam dziewczyny,trzeba sie wspierać i walczyć z bezczelnością,moja kumpela jak była badana widziała podniecenie u studentów,ale modelka to dlatego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upoupoup
Do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asikk
Podnoszę zaczał się rok akademicki i rozwydrzeni studenci znów rzucą się na pacjentki ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myśląca_obiektywnie
Hej, ja również zaliczyłam pobyt w klinice no i oczywiście studenci przy badaniach ginekologicznych to normalka. Najgorsze jest to zamieszanie. Każdy wchodzi, wychodzi, puka, o coś pyta... Jeden wielki młyn, szczególnie w godzinach porannych. Ja osobiście nie mam nic przeciwko studentom przy badaniu, może być nawet cały tabun, wiedziałam, że mogę się czegoś takiego spodziewać i nie robiłam tragedii. Rozumiem, że oni muszą się nauczyć, bo potem kto nas będzie leczyć? Mam jednak jedno 'ale' odnośnie tych badań. Tam jest tak, że teoretycznie wchodzi każdy do pokoju badań, nie tylko lekarze, studenci, pielęgniarki, ale nawet pacjenci o coś zapytać. Tak mi się wydaję, że ciut za dużo zamieszania, niż faktycznie potrzeba. Trochę zła organizacja. Ale powiem wam szczerze, że to tylko jest straszne jak się rozmyśla o tym w domu jak to będzie. Potem jakoś wstyd schodzi na dalszy plan (przynajmniej w moim przypadku). Najważniejsze było dla mnie, żeby mi badania dobrze powychodziły i żeby mnie skutecznie leczyli, a nie czy ktoś się będzie gapił na moje miejsca intymne. Rozumiem jednak dziewczyny, które nie chciałyby tych studentów, ale to chyba z wiekiem zmienia się myślenie i patrzenie na świat, bo ja też kiedyś sobie tego nie wyobrażałam:). Poza tym oni niejedno w życiu widzieli a siebie nawzajem mogą badać, ale jeśli nic im nie dolega to trochę mija się to z celem. Oni mają pomagać chorym pacjentkom więc muszą się trochę naoglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga Baba Jaga
Ja się nie zgodziłam na obecność studentów podczas badania ginekologicznego. Sama byłam studentką i wiem co po praktykach się opowiada. Nie dzięki, żadnych studentów - przynajmniej jeśli chodzi o miejsca intymne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pżcola
Ja miałam taką sytuację 8 lat rodząc moją córkę.Poród rodzinny , 17 godz w szpitalu ,nie przespana noc,żygałam dalej niż widziałam i na desrer studenci- myślalam ,że szlag mnie trafi.Proszę mojego męża aby powiedział głośno ,że sobie nie życzę "widowni" - on NIC. I wtedy ja pomiedzy skórczami parymi powiedziałam ,że nie chcę kibiców- pani położna grzecznie do studentów powiedziała -"pacjentka nie życzy sobię waszej obecnosci proszę to uszanować" I wszystko na temat! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna dziewczyna23
dobrze im powiedziałaś :) za to dziwie sie mężowi ze nic nie zrobil :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asikk
Brawo dla pani co pisała dwa posty wyżej -tak trzymać !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Istnieje coś takiego jak prawo poszanowania godności i intymności pacjenta. Wystarczy zajrzeć do Karty Praw Pacjenta. m. in tam ujęto: Pacjent ma prawo do: 10. poszanowania przez lekarza jego intymności i godności osobistej - art. 36 ust. 1, 11. wyrażania zgody albo odmowy na uczestniczenie przy udzielaniu mu świadczeń zdrowotnych osób innych niż personel medyczny niezbędny ze względu na rodzaj świadczeń - art. 36 ust. 1 i 2, Student nie może być osobą badającą, bądź obecną przy badaniu intymnym, jeśli pacjent nie wyrazi zgody. Tak samo Panie ktre rodzą swoje maleństwa. MAJĄ PRAWO ODMÓWIĆ OBECNOŚCI STUDENTÓW NA PORODÓWCE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assik
No tak mają prawo ale często personeklsię potem boczy albo stosuje nacisk psychiczny . A jeszcze znam dwa przypadki -i to nie bynajmniej 30 lat temu (wtedy to było,, po tym co mi opowiedziała mama wlosy mi dęba stanęły -tak kiedyś traktowano rodzące .. )gdy wproszono studentów bez zgody i zapytania rodzącej gdy kobieta miala parte i nie miała siły protestować ...To był jeden przypadek ,w drugim jak u pani co pisala powyżej rodząca była już ledwo żywa a partner zbaranialy i przerażony -nie zareagował jak POŁOŻNA(sic ! )sama wychodząc po coś ,zawołała studentów .. Tak bywa ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mówiąc w nosie mam fochy personelu. Ich obowiązkiem jest przestrzegać prawa, a naszym czytać uważnie co podpisujemy, np. przed przyjęciem do szpitala. Jak się ktoś chce gapić na intyymne części ciała, to odsyłam na strony internetowe o takiej tematyce, ale od godności i szacunku kobiet / mężczyzn to wara!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko............
" A co do ich praktyk...przeciesz studenci są obojga płci wiec niech uczą sie na sobie na wzajem " Genialny pomysl :D tylko co, maja miec w grupie ciezarna, kobiete z nadzerka, kobiete z rakiem szyjki macicy i z kazdym innym przypadkiem, ktory musza zobaczyc :D przeciez oni sie nie ucza anatomii tam... sorki ale od tego sa oddzialy i szpitale kliniczne by studenci mieli sie gdzie uczyc nikt nie kaze klasc sie na takim oddziale poza tym o ile mi wiadomo to mozna odmowic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko............
"Student nie może być osobą badającą, bądź obecną przy badaniu intymnym, jeśli pacjent nie wyrazi zgody. Tak samo Panie ktre rodzą swoje maleństwa. MAJĄ PRAWO ODMÓWIĆ OBECNOŚCI STUDENTÓW NA PORODÓWCE." owszem maja prawo tylko potem jednak chcemy miec dobrych lekarzy, tak? a jak kazda kobieta nagle postanowi odmawiac...bo nie ukrywajmy kazda kobieta woli pewnie by bylo jak najmniej osob to co, beda sie na modelach uczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiet jest na tyle dużo, że zapewne są i takie, którym obecność studentów nie przeszkadza. Tym, które jednak się na to nie godzą, Prawo pozwala odmawiać. Nie ma nad czym dysputować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×