Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gniazdo1

Marwasku byłeś jak Anioł zesłany z nieba...a teraz tylko ból...

Polecane posty

Wiesz?... To wszystko było za piękne...jak w bajce ...mówiłeś że to bajka która nie ma końca...miałeś mnóstwo pomysłów, planów...miało być tak pięknie, tak pięknie...lecz już wiem, że nigdy mnie nie było w nich …nie było miejsca dla mnie w Twoim świecie...za to Ty w mój się wdarłeś całym sobą...nie powiedziałam \"nie\"...zostaleś w nim na zawsze..bo we mnie jesteś... \" Nie lubię ograniczen\", tak mówiłeś... Nie chciałeś rezygnować ze swojej niezależności, wolności, z siebie … Nie chciałeś się zakochać, mnie pokochać, ale pragnąłeś bym ja Cię pokochała...mówiłeś że nie pragniesz nic oprócz tego bym Cię pokochała... gdy pokochałam to i Tobie zaczynalo na mnie zależeć …ale to chyba bardziej z powodu iz było Ci dobrze ze mną...miałeś odskocznie od codzienności...mówiłeś że u mnie się czujesz lepiej niż we własnym domu...brak wymagań z mojej strony...jedyne \"wymaganie\" bys kochał szczerze... Nie rozumiałeś, ze ja wybaczę Ci wszystko, ze zgodzę się na wszystko, ze z niczego nie musiałbyś rezygnowac, ze wystarczy być, zyc dla siebie, bo przeciez ja, bo Ty, zaczynało znaczyc my … Jesteś dla mnie dalej \"pięknym umysłem \"...czlowiek piękny w kazdej kwestii... zawsze byłeś tajemniczy...Twój wzrok działał na mnie w magiczny sposób...uśmiech Twój był nagrodą.... Jednak czułam, ze w glebi duszy skrywasz bolesna tajemnice.... W Twoich niebieskich oczach skrywał się smutek. Ten uśmiech, Twój uśmiech i Twoje oczy- hipnotyzowałeś mnie sobą... miałeś w sobie ten urok, czar, to cos …czego nie miał do tej pory nikt inny Pokochałam Cię... wiedziałeś o tym...nie musiałam wyrażać tego słowami...wiedziałeś co miałam na myśli gdy mówiłam \"Słońce Ty wiesz\"... Nic nie mówiłeś...widziałeś i wiedziałeś... i czułeś Czy tego chciałeś? Kazda minuta bez Ciebie była udreką... Wariowałam, nie widząc Cię... nie słysząc Twego glosu...nie czując Ciebie obok... ale trwałam, trwałam w tym... bo wystarczalo jedno Twoje slowo...jeden uśmiech jak przyjeżdżałeś i wszytkie minuty bez Ciebie szły w zapomnienie...bo byłeś...mogłam grzać sie w Twych promykach... słuchac Twego serca bicie...przytulic się i znaleźć bezpieczeństwo w Twych ramionach...zostawala tylko nasza chwila, jedna obecna chwila Kiedy byłeś obok...byłeś ze mną całym sobą... tak przewrotny i pełen sprzeczności jak żaden inny... Taki Ty...Moje Słońce ukochane …raz pełen energii.. potem całkowicie wykonczony... raz tak czuły... potem oschły... miły by być za chwilę lekko zlośliwy … niewinny chłopiec... by przeistoczyc się w mojego macho mena pełnego sexapilu...żaden nie poruszał się jak Ty... 100% męskości w kazdym ruchu i geście...uwielbiałam patrzeć jak wstajesz zaspany z naszego łóżeczka... silne plecy i ramiona...a gdy spałeś ja nie spałam...patrzyłam jak zaczarowana na Ciebie...całe noce praktycznie patrzyłam by wyryć Cie w mej pamięci ....by obraz Twój zagnieździł się na zawsze we mnie...i tak się stało...moj silny mężczyzna a jaki bezbronny i slodki podczas snu....była w Tobie taka dziecieca niewinność gdy spałeś... Wiesz dlaczego robiłam Ci zdjęcia?...chciałam zatrzymać te piękne chwile...bo wiesz? one uciekają ...a zdjecia pozwalają ocalić te obrazy i te chwile od zapomnienia... żaden nie potrafił jak Ty patrzec... mowić...uśmiechać się... kochać...tak - kochać ...bo wiem że te uczucie jednak przyszło i do Ciebie...czułam Twoją miłość do mnie...wiem że gdy juz przyszła to była prawdziwa...tylko nie miała mocy przetrwać bo odwagi Ci zabrakło...kiedyś sie Ciebie spytałam czy bedziesz miał siłe by udźwignąć me uczucia do Ciebie...bo nie umiem kochać na pół gwizdka...gdy kocham to całą soba...duszą...sercem...umysłem i ciałem...odpwiedziałeś ze nic innego nie pragniesz i dasz radę... żaden nie był i nie będzie jak Ty … Czy Ty potrafisz kochać miłością silną która przetrwa wszelkie problemy?... Nie wiem, do tej pory … Czy potrafisz dotrzymać jakiekolwiek obietnicy ktorą sam z siebie obiecałeś nie bedąc pod naciskiem? ...Tego też nie wiem... Nie dałeś mi sie o tym przekonać :( Byłes jak wiatr...pojawiałeś się i znikałeś... ale czułam, że jestes i to wystarczalo...bo zawsze Ci ufałam...chciałam ufac...a ostanie Twoje odwiedziny w czwartek gdy dowiedziałeś się że będziesz ojcem utrwaliło mnie w tym zaufaniu do Ciebie...bałam sie Twej reakcji na tą wiadomość ale było wszystko dobrze....uspokoiłeś mnie ....zapewniłeś ze nie zostawisz i ze damy radę wszystko poukładać... bo mimo że to nie czas dla Ciebie odpowiedni na dziecko ....to wiesz że jestem ta kobieta z ktora chcesz zwiazac przyszłość...i nie będziesz ze mną tylko i wyłącznie dla dziecka tylko tez że mnie kochasz.... Wypełniłeś całą przestrzeń sobą...wypełniłeś te pustkę we mnie... przebiłeś ten mur który wokół siebie budowałam...wydobyłeś miłość ze mnie... z Tobą i dzięki Tobie moje zycie nabralo sensu... Ty jestes sensem mojego zycia... celem... przyczyną... każdym początkiem... wszystkim czego pragnę i potrzebuję … Nie potrafie zapomnieć... nie chce zapomnieć... Nie potrafie przestac o Tobie myśleć.. nie chce przestac myśleć... Dlaczego odszedłeś?... Dlaczego uciekłeś nawet nie wyjaśniając czemu?... Dlaczego nie chcesz pozwolic siebie kochac … To takie jak Ty- znikac …Tak bardzo wiedziałam jaki jesteś... a tak mało Cię znałam... I wiesz ?... teraz myślę, ze zawsze to była taka gra... Twoja gra... Kto pierwszy się zakocha? Wiedziałeś w jakim stanie jest ma dusza...ile bólu we mnie było...dziwiłeś się jak mogli mnie inni ranić...obiecywales i zarzekałeś sie na Najwyższego że Ty tak nie zrobisz...a jednak zacząłeś ta grę ...grę o moje serce...znałeś moje najwyższe wartości i wykorzystałeś je do zdobycia mnie...zbudowałeś silny fundament zaufania we mnie do Ciebie...a potem ...potem wszystko zniszczyłeś...cały nasz malutki świat zawaliłeś w jednej chwili...Ja Cie pokochałam... I to moje serce … a Ty … Czego chciałeś?... wiem jedno... przegraliśmy troje w tej Twojej grze … nie ma zwycięzcy...to była gra o świeże rany...rany ktore we mnie sie nigdy nie zagoją...i nie zapomnę...nasze Maleństwo bedzie mi Ciebie w każdej sekundzie przypominać...ale wiesz? szcześliwa jestem że jest to Maleństwo...najwspanialszy dar od Ciebie...i zrobię wszystko pomimo problemów z tą ciążą by przetrwało ...bo to owoc naszej miłości i chociaż ten Skarb ocalę... PS. mimo wszystko wciąż mam nadzieje... wciąż wierze, ze pojawisz się w najciemniejszej z chwil...w najtrudniejszej chwili bo wiem że beda jeszcze trudniejsze niz teraz....i dasz ukojenie... dasz czerpac dalej ze swojego żródła miłości które miało nigdy dla mnie nie wyschnąć...bo moje dla Ciebie dalej bije ...może jest niewielkie ale pełne miłości... SŁOŃCE ...TY WIESZ... :\'( Twoja na zawsze A...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli to jest ..
miłośc to ja jestem mata hari :) gniazdo proszę cie nie pierdziel takich bzdur miłosc to coś radosnego a nie ból ... ból oznacza ze to jakieś popapraństwo które z miłościa nie ma nic wspólnego i zadne twoje piękne slowa tego nie zmienią .... to pierdo**ny romantyczny wizjonizm ... wtedy z milosci tak chetnie popełniali samobójstwa ... k**wa nie ulegaj temu ... miłosc to coś cudownie radosnego ! :) wtedy wszystko widzisz w nasyconych pięknych kolorach i czujesz sie szczęsliwa nie czujesz k**wa zadnego bólu no moze jakąś tesknote ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w tym tekscie nie jestem w stanie zawrzec calej historii..nie oceniaj jesli nie wiesz jak bylo miedzy nami i co bylo...i co jest powodem ze nas nie ma...Miłość nie zawsze ma szczęśliwe zakończenie... Masz rację z tęsknotą...jest ogromna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam...
wierze gniazdo jesli juz to w to co materialne namacalne czyli mówiac wprost seks ;) ... seks jest przede wszystkim potrzeby bo to czujesz naprawde i to daje ci faktyczną radosć a milośc do miej dziewczyno przede wszystkim do siebie ... facet jest albo go niema to rzecz która w zyciu sie zmienia i ok ;) ... ty jesteś więc trzymaj sie ciepło i zdeczka olewaj to co olewać sie da:) ... w zyciu trzeba umieć wyprowadzić wszystkich w pole i zostawić tam ;) niech sie cieszą iluzją a samemu wracać tam gdzie witają nas z uśmiechem i radoscia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każdy ma swoje poglady i wartości...A sex nie jest dla mnie najważniejsza potrzebą...wszystkiego nie da sie zbadac metodami organoleptycznymi...trzeba czuć duuszą i sercem a nie tylko patrzeć... Dziekuję za rady mimo wszystko...tylko wiedzcie, że łatwo napisac a gorzej wykonać jeśli nie jest się w danej sytuacji... Ten topik nie jest sposobem na zdobycie litości od czytelnikow czy jakichkolwiek porad... Pragnę tylko wyrazić i napisać to co czuje i myślę do "mojego" Słońca...wolałabym zrobić to wprost do Niego...jednak nie mam jak ...a to co we mnie juz eksploduje i muszę to z siebie wyrzucić bo mnie te myśli z dnia na dzień zabijają... Nie proszę Was o zrozumienie czy jakiekolwiek inne odruchy... Uszanujcie tylko to co czuję i nie pouczajcie mnie czy jest to miłośc czy nie ... bo tylko my wiemy co było w nas , między nami i co jest teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jeszcze ...
Zycie powiem ci gniazdo jest naprawde piękne i cudowne chocby dla tego że to Twoje własne zycie ... że to twoja własnma historia która mozesz tworzyć sobie sama tak jak chcesz i nie ważne czy twoja historia będzie horrorem czy moze tirrerem czy tragifarsą a moze tragikomedią czy melodramatem czy humoreską czy jeszcze czymś innym ... wazne ze ty jesteś głównym rezyserem ze Ty sama wg własnej woli tworzysz swoje zycie i niech nie zbałamuci cie ktos mówiąc ze robisz coś co odbiega od normy co wymyka sie spod konwenansów czy zdrowego rozsądku ... naucz sie lawirowac na pograniczu tego co wypada a tego co chcesz tak naprawdę sama ..to tak dla lepszego komfortu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta noc jest dla mnie kolejną z tych cięższych...jestem w klinice i czekam rano na badanie ktore ma stwierdzic lub wykluczyc wade serca mojego Maleństwa... gdyby nie laptop i możliwość wypisania sie na forum zwariowałabym do końca...bo sen nie przychodzi a z myslami trzeba coś zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onnnnn26
Taka kobieta to marzenie. Miłość, dobro i ciepło. Mało już takich kobiet jest. I jak rzadko to doceniane gdy się taką kobietę odnajdzie. Sam straciłem swoją miłość życia. Wiem, że kochała mnie jak żadna inna. Głupi byłem. Poszedłem do innej bo się zauroczyłem nowym ciałem. Sam nie wiedziałem czego chcę. A teraz żałuję. Minęło już 4 lata a ja nadal tęsknię i gdyby tylko zechciała dać mi szansę. Jest sama , nikogo nie miała po mnie. Wiem od znajomych, że boi się zaufać. Zamknęła sie w swoim świecie. Aja szukam zapomnienia u innych ale to nic nie daje. Głupcami jesteśmy. Mamy tak dużo a nie widzimy tego. Wpółczuję autorce, że tak się stało. Trzymam kciuki za dziecko i Ciebie. A on kiedys też zrozumie jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj się :) Uwierz że wszystko będzie dobrze :)) Jesteśmy z Tobą :) Tulę Cię do ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudna decyzja przede mną...mam podjąć ją do jutra...stwierdzono częstoskurcz nadkomorowy serca...leczenie farmakologiczne poprzez moja surowicę...tyle że te leki będą w bardzo dużym stopniu szkodzić mi...są destrukcyjne w skutkach dla mnie... ale to jedyna droga by uratować dziecko...moj Mały Skarb... :\'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję Ci naprawdę :(( Sama nie wiem co mogła bym Ci napisać :\'(( Jesteś wspaniałą kobietą, bądź dzielna i myśl pozytywnie to naprawdę bardzo ważne zęby się nie załamywać. Życzę Ci żeby wszystko się jakoś ułożyło. Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Decyzję podjelam...poddam sie leczeniu.co ma byc to bedzie...mam nadzieje ze chociaz dla Malenstwa Bog bedzie laskawy...nie poddam sie aborcji jak sugeruje lekarz....kim bym byla wtedy?...bestia nie czlowiekiem...wyzuta z wszelkich uczuc i wartosci... Skarbie przetrwamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje sie switu i nastajacego z nim dnia...nie wiem co bedzie...jak to sie skonczy...Słońce, gdybym tylko wiedziala ze zajmiesz sie naszym Maleństwem jesli mnie zabraknie...latwiejsza by byla ta decyzja... Boze dodaj mi sil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://asiasunny.wrzuta.pl/audio/4nkEfaa2an/varius_manx_-_anita_lipnicka_-_a_kiedy_tesknie jedna z naszych piosenek...wyslalam Ci ja jak bylam w Anglii i odchodzilam od zmyslow z tesknoty... A czas plynie jakby nigdy nic... Glosno liczy moje lzy ... W jego rece oddam sie ... Nim przyjdziesz po mnie Ty... A kiedy wreszcie juz... Stane z Toba twarz w twarz... Powiem Ci jak bylo tu... Ciebie brak... Jak bylo Ciebie brak... :'( Ta tesknota jest jeszcze wieksza niz wtedy..i bol ogromny, ze zostawiles to co byl dla Ciebie najcenniejsze jeszcze tak niedawno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po wstepnych konsultacjach w kilnice neonatologii prenatalnej...Czy moj organizm na tyle bedzie silny by dac szanse temu Malenstwu? ...gdybys byl z nami byloby latwiej...Ty byles moim akumulatorem ...Dawales mi sily by walczyc z kazdym dniem o lepsze jutro...Ta milosc dawala mi sily a teraz jest nadal tyle ze mi je odbiera... Kocham to Malenstwo...kocham Ciebie Słońce...Jestescie moim swiatem... Bede walczyc do ostatnich sil ...nie skaze naszego Skarbka na zaglade bez proby ratowania... Tylko Bog wie co bedzie...a mi zostala nadzieja ze nie da nam przegrac tej walki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfhfhhhjj
gniazdko powiedz co sie stalo z twoim bylym? gdzie teraz jest i czemu odszel i ile temu.. nie uwazasz ze za bardzo go idealizujesz? zostawil cie w ciazy......tak postepuje ktos kto kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis mija rowne 2 mc jak Cie nie ma...28 marca odjechales zostawiajac mnie w pewosci ze kochasz...ze bedziemy razem...mimo wszystko...ze damy rade... Pamietam Twoj wzrok jak sie zegnalismy...przytuliles mnie tak czule...powiedziales : \"Slonko bedzie dobrze\" ... A potem cisza...cisz ktora trwa do tej pory... :\'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfdggdd
a gdzie on wyjechal?? wdl mnie za bardzop go idealizujesz? ktory facet znika bez slowa i zostawia kobiete w ciazy? jest tez inna opcja czy jemu sie cos nie stalo? masz jakis kontakt zjego rodzina? wdl nie uzalasz sie tez nad soba.. sama robisz z siebie starsznie pokrzywdzona fakt jestes.. ale nawet sposob w jaki piszesz....co z tym twoim bylym /???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Upadłam... Właściwie to od jakiegoś czasu dzień po dniu czułam jak mi wyrywano pióra ze skrzydeł Bolało a jednak milczałam... Wierzyłam że pióra odrosną a Anioły przetrwają wszystko...bo przecież mają Boską siłę... Myliłam się... Bo Anioły przetrwają wszystko...ale tylko jeśli czują się potrzebne i kochane.. Tylko jeśli jest ktoś kto płacze nad ich skrzydłami, które są coraz słabsze... Przetrwają tylko dzięki słowom czułym i tak bardzo potrzebnym.. Byłam Aniołem dla Ciebie a przynajmniej się starałam... Mimo tracenia piór ze skrzydeł próbowałam latać... Tylko dla Ciebie.. Wierzyłam że...że wkrótce...mimo tego iż wyrywasz te pióra to ..to jak zobaczysz jak wiele ich ubyło to zechcesz zechcesz to naprawić...jednak coraz mniej piór...coraz mniej siły do lotu... a Ty..nie widziałaś winy.. Skrzydła opadły...ale... Jeśli tylko zechcesz...jeśli tylko zrozumiesz.... to wiedz że...zawsze..zawsze możesz podarować mi nowe skrzydła... :'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale boli Co :( ma boleć tylko czy jeszcze kiedyś kogoś aż tak :( przerażające :( kiedyś Ci przejdzie a teraz niech boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgubilam siebie w Tobie... Jak sie odnalezc bez Ciebie? W zgielku dawnych dni cichy serca spiew zgubic latwo jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do studni podeszła dziewczyna (...) I nagle czas jakby się zatrzymał (...) W chwili gdy spojrzał w jej ciemne oczy i na usta, które wahały się między uśmiechem i milczeniem, pojął najistotniejszą mądrość Języka, którym mówił wszechświat, i to, że wszystkie istoty ziemskie były zdolne go pojąć własnym sercem. Miłość była starsza od samych ludzi, a nawet od piasków pustyni, i powracała odwiecznie z tą samą siłą wszędzie tam, gdzie krzyżowały się dwa spojrzenia, tak jak spotkały się dzisiaj te dwa obok studni. Jej twarz rozpromienił uśmiech i był to znak, na który młody człowiek czekał całe życie. W tej chwili się liczyło jedynie to, że oto stoi przed kobietą swojego życia i ona wie o tym bez słów. Pamietasz? Tak bylo i z nami...bez slow wiedzielismy ...czulismy...moglismy czytac w oczach...ja w Twoich ...Ty w moich...przytuleni...nierozlaczni... ale to bylo...nie wroci...i tylko wspomnienia pozostaly... :\'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna noc ...z krotkimi chwilami na drzemki...sama w sali..dobrze...nie przeszkadzam nikomu...moge pisac...lekarz nie wciska mi nikogo do sali...wie ze potrzebuje spokoju duszy...widok par mnie dobija...szczesliwi tatusiowie zatrsokani o matki swych dzieci...to boli...bardzo...o nas nikt sie nie troszczy...oprocz porannnego i wieczornego obchodu lekarzy nikt sie nie spyta "jak sie czujesz"... Byla dzis u mnie matka...sucha wymiana kilku zdan...znow wymowki ze mam to na swoja wlasna prosbe...powiedzialam zeby nie przyjezdzala wiecej...po co? ...i tak robi to z obowiazku ...na sile... Ciebie kocham i dlatego potrzebuje...Ty mozesz dac spokoj mej duszy, sercu, umyslowi...zatonac w Twych ramionach jak kiedys i nigdy z nich nie wypasc...nierealne marzenie...bo gonisz za czyms czego sam nie umiesz nazwac...ja byla etapem...a mialam byc staloscia...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odszedles a ja płaczę wtulona w zapach na Twoim t-shirt'cie... Karmie sie niespelnionymi marzeniami i obietnicami ktore zlozyles... Zabrales ze soba moje serce...Zostal bol i tesknota... Nieukojona rozpacz...apatia...niebyt...brak swiadomosci co dalej... Na ustach zamarl szept..."wróć"... a chialabym krzyczec...nie moge...sil brak...tylko szept ktory slysze juz tylko ja...i nasz Skarb malenki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://marcinleniart.wrzuta.pl/audio/fumHwTv42H/sumptuastic-bo_mam_ciebie Ostatnia piosenka jaka Ci wyslalam do Twojego \"naszego folderu z muza\"...2 maja jeszcze nadzieja we mnie byla ogromna...chcialam wtedy zebys wiedzial jak bardzo kocham i potrzebuje Ciebie...jeszcze nie wiedzialam wtedy ze drugi plod przetrwal...rozdarta bylam po stracie dziecka i czulam ze trace Ciebie...bolalo i boli coraz mocniej...tak jak milosc rosla z dnia na dzien teraz bol nabiera mocy i nie chce zmalec.. Pewnie skasowales ten folder z muzyka ode mnie ...z naszymi piosenkami...tak wiem chcesz zapomniec o naszym istnieniu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×