Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agnika0001

oblany egzamin na prawko...

Polecane posty

mi sie tez zdaje ze nie bede mistrzem i to nie moj zywiol ale bede tez poprawnie jezdzic choc dzis wymusilam pierwszenstwo:P ale facet mowil ze z drugiej strony nie wymusilam bo kierowca sam nie wiedzial co ma zrobic;]:P bedzie dobrze:) moja kolezanka na swiatlach oblala bo drogowe z tylu pokazywala, to dopiero mozna sie zalamac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurde... drogowe z tylu... to juz musiala byc niezle wypasiona wersja auta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tego co napisała autorka - skręcanie w lewo z ulicy jednokierunkowej z prawego pasa to spory błąd. Na Twoim miejscu nie miałabym pretensji... ja zdałam za pierwszym razem w Łodzi - przed egzaminem nasłuchałam się historii o oblewaniu za \"nie taki kolor bluzki\", Łódź niestety słynie z takich egzaminatorów... Ale było w porządku, zagadywałam go (zresztą ogólnie dużo gadam i starałam się stworzyć taką przyjemną atmosferę, sama dla siebie żeby się tak nie stresować ;)) i na szczęście trafiłam na takiego starszego, ale wyluzowango gościa który dał się wciągnąć w rozmowę :) po 10 minutach już największy stres minął (choć oczywiście nie zupełnie). a gdy już powiedział, że egzamin zaliczony, to byłam najszczęśliwsza na świecie, bo od dziecka marzyłam o prawie jazdy :) no i miałam wtedy dodatkowy powód żeby zdać za pierwszym razem - w garażu czekał na mnie mój własny samochód :) może dziwnie to brzmi, ale kocham samochody, uwielbiam siedzieć za kierownicą, czuję się jakbym była do tego stworzona :) najlepszy sposób na zdanie egzaminu to nie dać sie stresowi, to trudne ale trzeba spróbować bo w stresie człowiek robi rożne błędy i one nie wynikają z braku umiejętności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez chyba bede gadac jak najeta:P na pierwszych godzinach caly czas gadalam teraz zreszta tez:P juz facetowi cale swoje zycie opowiedzialam:D jak sie stresuje to gadam;):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też, jak jestem zestresowana to zagaduję wszystkich ale jakoś zawsze na dobre mi to wychodzi :) przynajmniej do tej pory... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*błyskotka* ja sie z Tobą zgadzam w 100% - większość niezdanych egzaminów to wynik stresu... ale tak cholernie ciężko nad nim zapanować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc wszystkim :) Fajna madchen ja rowniez z Koszalina jestem :D A prawko zdaje po raz trzeci 7 czerwca w sobote...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólnie to też ze mnie cholerna gaduła, moj instruktor wie o mnie wszystko ;) ale jak mam stres to sie zwyczajnie zawieszam... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnika0001
no trudno..nie tym razem to nastepnym i do skutku ;P za kazdym razem ucze sie czegos nowego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oo jasmineczka to sie nie zobaczymy;) ja mam 4 czerwca na 13:30 i wlasnie nie wiem czy o tej godzinie wsiadam do samochodu czy mam sie wstawic i czekac az mnie wywolaja? a kogo do tej pory mialas?:) siostra moja miala 2 razy jaruge i mowi ze swietny facet, nie stresowal ja:) ale musial oblac bo raz wymusila, a dwa za szybko przejechala jak szlabany sie nie podniosly w 100%:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje początki kursu tez były nieciekawe:) - cały czas myliły mi sie kierunkowskazy, nie widziałam żadnej logiki w tym, nie wiedziałam dlaczego akurat prawy jest do góry a lewy w dół :) więc ciągle włączałam odwrotnie :) - nie mogłam pojąć, co mam zrobić na zakrętach (albo gdy dojeżdżam do świateł i np zapala się zielone a jeszcze nie zdążyłam się zatrzymać - jeśli wiecie o co mi chodzi:) ) sama nie wiem dlaczego ale wrzucanie tej dwójki mi w ogóle nie szło :) - notorycznie przy ruszaniu gasł (gasnął :>?) mi silnik, to była moja zmora :) - parkowanie prostopadłe to był koszmar, w ogóle mi nie wychodziło :/ pierwszy raz udało mi się je poprawnie wykonać... na egzaminie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnika:D heh co racja to racja:D poza tym wydaje mi sie ze kolejnym razem juz lepiej zdac bo wiadomo jaki stres choc niektorzy sie wlasnie najbardziej stresu boja i jeszcze gorzej ejst:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tych godzin... Niestety nie wchodzi się na plac punktualnie, ja czekałam... półtorej godziny :O i większość moich znajomych też podobnie, niektórzy nawet dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kolezanka czekala 3 godziny a niektorzy tylko 5 minut:( wiec to chyba roznie ale dziwne ze tak na godziny umawiaja;) ja chyba sobie jakas ksiazke wezme albo gazete czy cos zeby sie nie stresowac:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas w ośrodku jest taki wielki telewizor i puszczają tam te denne filmiki z cyklu "jak poprawnie wykonać manewry" i w czasie czekania obejrzałam wszystkie po dwa razy :) a o gazecie nie pomyślałam, ale to dobry pomysł :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam raz ze Schmydem i raz z Wojciechowskim. Pierwszego Pana nie będę komentowała,bo szkoda słów. Już na łuku mnie oblał,bo mi się samochód niby zatrzymał,a "jazda po łuku ma być płynna" jak to on powiedział.... A po raz drugi wracałam już do ZORDu, i jak zmieniałam pas na prawy,to mnie jednak nie przepuścił samochód jadący z tyłu i egzaminator po hamulcach... Miałam pecha po prostu. Chwalił mnie całą drogę,że płynna jazda itp. a tu nagle w 35 minucie egzaminu taki pech. Trudno,może teraz się uda. Ale egzaminator był bardzo miły,spokojnie wszystko mówił,wyraźnie,nie wprowadzał niepotrzebnych nerwów. Polecam tego Pana :) Pozdrowienia i powodzenia,połamania kierownicy hehehe :D I Wy też za mnie trzymajcie kciuki,koniecznie!!!! 7.06 godz. 12.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, co? Tak sobie czytam i widzę, ze nie tylko w WORD-zie, w którym ja zdaje tak wszystkich oblewaja. Widzę, że wszędzie jest to samo. Śmiało możemy powiedzieć-korupcja... Zdawalność za pierwszym razem w miejscu, gdzie ja zdaję wynosi 33%... Żenada :O Ja zdaję jakoś we wrześniu, póki co mam teorię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzia0138
Mam takie pytanko, czy jak w krakowie chcę zmienić datę egzaminu to muszę jechać na koszykarską i tam użerać się z tymi babami czy można załatwić to telefonicznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
`najlepszy sposób na zdanie egzaminu to nie dać sie stresowi, to trudne ale trzeba spróbować bo w stresie człowiek robi rożne błędy i one nie wynikają z braku umiejętności...` też słyszałam, że to jest najlepsza metoda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym chyba wolala miec faceta niz babke na egzaminie;) a jaki mi sie trafi to zobaczymy 4czerwca:P ale nazwiska na wszelki wypadek zapamietam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak ci sie zatrzymal samochod i nie wjechalas na linie to masz przeciez prawo jeszcze raz zaczac tak mi mowi instruktor wjedziesz na linie to po imprezie ale jesli widzisz ze zaraz wjedziesz na slupek to zatrzymujesz sie i od poczatku zaczynasz ale instruktorzy sobie, a egzaminatorzy sobie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnika0001
wydaje mi sie,ze trzeba tam jechac i zalatwic to osobiscie,jak zadzwonisz moga Cie splawic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzia0138
Dzięki. to trudno to tam się przejadę ale mam już dość tego miejsca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnika0001
oczywiscie jaki Ci sie zatrzyma samochod to masz drugie podejscie,najgorzej jest jak wjedziesz w pacholka..wtedy juz po sprawie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnika0001
wierze Ci,ja tez mam juz dosc tej koszykarskiej dlatego jak najszybciej chce sie pozbyc tego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajna medisen czy ja wiem? :O straszni są ci egzaminatorzy... jedna kobita jest taka stara, już dawno powinna odejść na emeryturę, kursanci zostają przez nią zwymyślani w trakcie jazdy od najgorszych ( i jak tu sie nie stresować, kiedy ci baba nad uchem wrzeszczy, ze jestes glupi, beznadziejny itp.?) ale u niej jest największa zdawalność. Moja mama z nią miała egzamin. Najechała na linię na łuku, kobitka chciała jej zaliczyć, ale był przy tym jakiś inny egzaminator i nie dało rady :O hmm do trzech razy sztuka. później się wykonczę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×