dobra koleżanka z pracy

ja też kiedyś nie wierzyłam tak ślepo w miłość,byłam z kimś kiedyś dłużej,ale te wszystkie poprzednie związki to nie było to...jak słyszałam takie historie jak moja to też tak reagowałam i uważałam te osoby za naiwne...wiem ,że to tak wygląda ale ja naprawdę się zakochałam tak bardzo,ponad życie...już wcześniej pisalam,że nigdy nie czulam czegoś podobnego...sama się sobie dziwie,że tak to wszystko przeżywam,że wybaczyłam wtedy zdradę...w życiu nic nie jest pewne ...ja teraz poprostu szaleje bo wiem,że nie moge już z nim być nigdy ...ale myśl,że nie ma go obok ...naprawdę jest mi bardzo źle....tak jestem dorosłą kobieta przed 30-tka i powinnam się otrząsnąc ale cholera naprawdę jest ze mną źle...zawsze byłam pewną siebie osobą,świadomą swojej wartości itp...a teraz siedze i rycze jak mała dziewczynka...

nie sądze żeby autorka była aż tak naiwna ;) zresztą jej reakcja, cierpienie są jak najbardziej naturalne! nie da się wyzbyć uczuć, wyrzucić kogoś z serca ot tak! są osoby które największy zawód życiowy zniosą z honorem, bez uronienia nawet 1 łezki, a są ludzie (np tacy jak ja) którzy każdą nawet najmniejszą porażkę rozpamiętują, analizują i inne takie! mówisz żeby przestała się nad sobą użalać - owszem zrobi to ale jeszcze nie teraz! najpierw się wypłacze, wycierpi a dopiero potem zbierze siły do życia! autorko trzymaj się!! nie daj się znów omamić! on nie jest ciebie wart! :)

wakacyjnie.. dzięki za takie wsparcie:)

wszystkim Wam dziękuje,naprawdę jestem mile zaskoczona,że tak reagujecie ja wcześniej tak nie pisalam tutaj a tu prosze..taka grupa ludzi ..naprawde jest mi lepiej jak mogę wyrzucić to z siebie tutaj....prosze o cierpliwość jak będe jeszcze przez pare dni ryczala i wypłakiwala sie Wam tutaj...

rycz i placz, po to jestesmy!! a ja wlasnie szukam pracy i bede tu czesto, bo po necie musze duzo grzebac1 ;)

dzis mam pare rozmow, wiec bede pod wieczor, a Ty lucy masz dostep do netu w domu?

Lucy, nie zrozumialysmy sie. Ja kocham mojego meza nad zycie i nie wyobrazam sobie zeby ktos inny byl u mego boku (dlatego jest moim mezem!! Logiczne chyba), ale ja potrafie rozgraniczyc rozum i serce. Kobieta MUSI sie sama szanowac, bo jak sama nie bedzie sie szanowala to tym bardziehj facet nie bedzie! I wiem, ze w zyciu jest roznie i wiem, ze choc zyjemy od 8 lat w bardzo szczesliwym zwiazku, to ani samo mazlenstwo nie daje gwarancji na szczescie i wszystko moze sie zdarzyc, ale ja mam za duzo honoru i nie jestem typem cierpietnicy aby spokojnie znosic upokorzenia i zdrady. Ja nie daje soba manipulowac i mozesz mi nie wierzyc jak nie chcesz. I to nie jest kwestia milosci i zakochania, ale honory i szacunku do wlasnej osoby. Poza tym uwazam, ze zrobilas wczoraj bardzo dobrze. Facet sie nie spodziewal, ale w tej chwili NIE WOLNO ci mieknoc i sie poddac. Po prostu NIE WOLNO ci, rozumiesz? Nie pozwol sie znow omamic!

tak kolezanka powyzej am racje, zebys tylko nie dala mu szany !!! ale wierze,ze juz nim gardzisz i nie dasz....bo inaczej bedziesz miala z nami do czynienia!! ;)

ja się ucze do sesji a komp jest moim nieodzownym towarzyszem nauki :P wiec pewnie bede tu czesto zagladac ;)

teraz to już nie...bo pomimo wielkiego uczucia to chyba mam teraz wstręt już do niego...jak pomyśle,że był z inną....możecie być pewne,że nie dam szansy,nie teraz....w międzyczasie dowiedzialam się jeszcze innych rzeczy,które dowiodły,że jest pieprzonym kłamcą....boli mnie tylko,że trace kogoś z kim byłam szczęśliwa...długo nie zapomne i wiem,że będe cierpiała bo boli bardzo..musze sie przeprowadzić teraz bo za blisko mieszkamy...ps.jakbyście miały(mieli) jakieś info na temat mieszkanka do wynajęcia....

no mam w domu dostep do netu wiec pewnie bede częsciej teraz

skad jestes lucy?

z Warszawy

nie wiem czemu ale tak myslalam;)

kań do wynajecia. ja tez poszukuje trzymaj sie kobitko

a Ty skąd jesteś ?:)

ja jestem z Lublina, ale to chyba nie pytanie do mnie :P

no tak to pytanie do ..wakacyjnie:P

hehe ja mialam mieszkanko w lublinie do wynajecia :P

jestem w londynie od 1,5 r

ale ja szukam w wawie :P

przeczytalam od deski do deski kazda wasza wypowiedziec! Lucy uwazam,ze postapilas super na poczatek, dalas mu jego rzeczy wysmiewajac go, mam nadzieje tylko,ze nie zareagujesz na jego 'nie znikaj...' pamietaj jestes mloda kobieta, przed ktowa swiat stoi otworem poradzisz sobie sama, milosc przeciez nie polega na zdradzie oraz oszustwie, wiec moze to tylko zludzenie ze bylo wam tak cudownie?? mam nadzieje,ze zrozumiesz to szybko i podniesiesz sie z tego dolka a tego gnoja nigdy nie przyjmiesz z powrotem!!!! on jest smieciem, a smieci sie nie podnosi .. pamietaj TY tu jestes najwazniejsza, to TY jestes potega!!!!!

hehe to juz nie pomoge :P

Lucy, powinnas wyjechac sobie gdzies na urlop. kiedys byl tu taopik jednej babki co sledzila narzeczonego i okazalo sie ze ja zdradza. pozniej sprzedala pierscionek zareczynowy od niego i wyjechala na wczasy.po powrocie powiedziala ze bardzo jej to pomoglo. odstresujesz sie i zdystansujesz do calej tej sytuacji..

wyjechałabym ale teraz nie mam szans,urlop dopiero październik,listopad...jade sobie na weekend na windsurfin zeby odreagować to wszystko...

może weź zwolnienie lekarskie.. a masz z nim jakis kontakt? odzywa sie czy tak poprostu odpuscil? strasznie mi ciebie szkoda, ja jestem z kims kto jes t calym moim swiatem i choc wiem ze jest wobec mnie uczciwy, bardzo sie boje po przeczytaniu tego topikai kilku podobnych:( mam nadzieje ze zycie w wawie nie doswiadczy mnie w taki sposob

pisze do mnie smsy,dzwoni ale ja nie odbieram.....napisał,że jest idiota chociaż nic teraz złego nie zrobił,że mnie nei zdradził,że jest głupim fiutem bo stracił szanse u mnie,że nie docenił itp....ale ja nie odpisuje,nie odzywam się...wiem,że to go teraz wkurza bo ja nie umialam nigdy siedziec cicho a teraz milcze...i wiem,że to jest dla niego nauczka ogromna... nigdy nie ma się pewności ale nie można się bać ciągle i napędzac sobie takich myśli,bo wtedy to nie byłoby sensu związków itp...ja pewnie będe się bała bo naprawde on był jedynym facetem w moim zyciu ,któremu tak bardzo zaufałam....zrobił dla mnei bardzo dużo,w każdej sytuacji mogłam liczyć na niego...no i boli to,baaardzo boli...i tak ciężko uwierzyć ...

Lucy chcialabym powiedziec, dac Ci cos co pomoże, ulzy ci w jakis sposob ale nie potrafie :( trzymam kciuki i wierze ze szybko sie pozbierasz. i nie oszczedzaj gnoja, niech wie kim jest!

lucy trzymaj sie! kwiatek dla ciebie, badz dzielna, cale zycie przed toba! :*

moglas liczyc w kazdej sytuacji? hmmm to dziwne...a jednak okazal sie ost.ch.... napisz co bylo w nim db, bo to ciekawe z punktu widz.psychol.