Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
phii

Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Polecane posty

Gość gość
A dla mnie najważniejszy jest mój siostrzeniec ,ma u mnie 1 miejsce i stale to powtarzam mojemu dzieciatemu partnerowi .Specjalnie rozmawiam z siostrzeńcem w obecności partnera i zawsze powtarzam "Ciocia bardzo Cię kocha"hi hi hi hi i jeszcze najważniejszy punkt...powiedziałam mu że rodzice są dla mnie number1 bo partnerów mogę mieć 20 a rodzicow tylko jednych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak parterow wielu tylko rodzice kiedyś umrą i będziesz zdana na partnera i co wtedy. Po co być z kimś żeby robić mu na złość. Tez mam meza, on ma dziecko a ja swoje sprawy, ale na koniec dnia siadamy i rozmawiamy o jego dziecku i moich sprawach o okazuje sie ze wcale to dziecko nie jest najważniejsze... Wiec po co walczyć. Albo kochacie i akceptujecie wady i zalety waszego związku , albo wyrwalyscie faceta dla sportu żeby udowodnić sobie ze potraficie. Co jest bardzo płytkie. Po za tym życie jest życiem a nie " była żona, byle dziecko i byle życie" tylko " była żona , moje dziecko i przeszłość która ma swoje odbicie w teraźniejszości czyli dziecko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra ale zwróć uwagę ile tu kobiet jest które są traktowane jak 5 koło.to że u ciebie cacy to nie znaczy że u wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"No tak parterow wielu tylko rodzice kiedyś umrą i będziesz zdana na partnera i co wtedy" No właśnie wtedy jest się zdanym tylko na siebie, bo ten cudowny partner ma dziecko i to dziecku chce zapewnić przyszłość, dziecku chce zostawić to co wypracował przez życie i za dzieckiem pójdzie w ogień - a nie za partnerką. I to o takie przypadki chodzi, w których wiecznie podkreśla się rolę dziecka. To powiedz mi teraz jak na takim człowieku polegać? Godzić się na wszystko i na dzieciaka w domu bo jest się zdanym na partnera? W takim związku nawet ja jest dobrze to instynktownie stara się zabezpieczyć własny tyłek na przyszłość na wypadek gdyby partnera szlag trafił, a dzieciaczek przylazł i powiedział: a teraz niech ta obca pani wypiernicza z domu tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety po co tkwicie w zwiazkach w ktorych nie czujecie sie dla partnera najwazniejesze? Moj partner kocha swoja corke, ale jest to zupelnie inna milosc niz ta ktora do mnie czuje. Jezeli dla faceta jego partnerka nie jest najwazniejsza to znaczy ze nie dorosl by stworzyc zwiazek. Niestety w takim wypadku lepiej niech zostanie sam ze swoimi dziecmi... U nas wigilia w Polsce z moimi rodzicami. Z dzieckiem spotka sie jak wrocimy. Tak byla i tak pozostanie bo ja moich rodzicow widze kilka razy w roku, jego corka ma go czesciej. Nikt z tego powodu tragedii nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem oburzenia. Skoro można unieważnić ślub to dlaczego z tego nie korzystać? Chyba rozwodzimy się bo nie chcemy mieć ze sobą nic wspólnego? A co ma dzieciak do ślubu. Lepiej się będzie czuło jak mamusia i tatuś będą po rozwodzie, ale powiedzą mu że kościelny nadal jest ważny? Żałosne tak jak każdy ślub kościelny. Znowu wszędzie próbujecie wcisnąć naczelną rolę dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że na początku gdzie jest patrzenie na partnera przez różowe okulary żadna nie myśli o jego dzieciach.Mnie ich temat nie dotyczył, nie interesował bo żyłam Miłością (jeśli można to tak nazwać).Teraz jego dzieci mam serdecznie dość.Niebawem urodzę i ciagle się martwię jak to samej będzie mi się żyło z dzieckiem ale jestem pewna że będę musiała odejsć.Niestety miałam wszystko u boku byłego chłopaka, nie doceniłam to teraz mam to na co zasłużyłam.Niestety ale my kobiety chcemy się czuć najważniejsze i żyć z rozwodnikiem z dziećmi na dłuższą metę chyba się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram post wyżej. nie da się żyć. no chyba ze to rozwodnik bez dzieci. ja chcialam swojemu partnerowi bardzo podziekowac ze rozbudzil we mnie taka nienawisc do dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo !!! Od dwóch lat mam po prostu dzieciowstręt, a kiedyś uwilebiałam dzieci i całe otoczenie twierdziło, że jestem stowrzona do pracy z najmłodszymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam od urodzenia dzieciowstręt. lepiej żeby zadnego przy mnie nie bylo bo dostaje szału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madralala
Tak ;D "Przecież te biedne dzieci nie są niczemu winne" Inaczej byście śpiewały jkabyście zawsze musiały cieszyć się srebrem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ftp po co wiazecie sie z takimi co dla nich najważniejsze jest dziecko? Rozumiem miłość ale widocznie to nie jest to skoro wam tak to dziecko przeszkadza. Lepiej poszukajcie sobie innego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś bzdura. Kocham nad życie partnera to muszę lubić jego dziecko. Ja osobiście nie widzę związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Związek jest oczywisty....wiążąc się z facetem, który ma dziecko/c***owinno się brać pod uwagę obecność dziecka w życiu nowej rodziny. Postaw się na miejscu tego dziecka!!!Chciałabyś aby ojciec opuścił Cię po rozwodzie rodziców????? Dzieci muszą mieć stabilizację i bezpieczeństwo, a dziec***ozbawione jednego z rodziców do końca życia maja traumę.....czuja się opuszczone, tak trudno to zrozumieć??? Uważam że mądrzy rodzice i ich nowi partnerzy potrafią zbudować relacje, w których dzieci będą bezpieczne....i dorośli szczęśliwi z nowymi partnerami. Wszystkim życzę wzajemnych zdrowych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ALE BZDURY. Po pierwsze dlaczego mam stawiać się na miejscu dziecka? Ja jestem na swoim miejscu i moje problemy i mój komfort jest dla mnie najważniejszy. Jak masz inaczej to jedź na misje do Afryki i oczywiście ukłony dla Ciebie. Po drugie dajmy już spokój z tym dmuchaniem i chuchaniem na biedne dzieci (często już gimnazjum albo liceum), bo "ich rodzicie się rozwiedli". Ludzie ogarnijcie się. Dziecko może wyzywać, przykładowo nową partnerkę ojca, bo "się rozwiedli". może mieć słabe oceny "bo się rozwiedli", może udusić papugę, "bo się rozwiedli". Niech jeszcze mają zniżkę na komunikację miejską i wstęp na studia bez egzaminów, no bo przezyły taką traume, że nie mogły dobrze zdać matury. OGARNIJCIE SIĘ - trauma to jest RAK w rodzinie. Potem wyrastają lenie i darmozjazdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróżka25
100% racji gośc z 16.22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze godo
Zgadzam się, a nie jestem drugą żoną. Pozdro. Emil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie dzieci z rodzin po rozwodzie powinny mimo TRAUMY żyć i starać się coś osiągnąć w życiu, a nie pobłażać, co w każdej sytuacji jest szkodliwe.A rozwód jest jak rak, w dodatku sięga skutkami w następne pokolenia, i niszczy więzi rodzinne na wiele lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha ale farmazony, rozwód jest jak rak ;D Człowieku ogarnij się. Rozwód to pikuś, g***o, nic przy raku w rodzinie. Puknij sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy zrozumiecie ,ze dorosle jestescie .Ze to wasza rola i waszych partnerow rola ,a nie dzieci ? Jak sobie poscielicie tak sie wyspicie .co wlozycie to wyjmiecie .Wy dorosli ponoc ludzie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Jakaś bzdura. Kocham nad życie partnera to muszę lubić jego dziecko. Ja osobiście nie widzę związku. yyyyy Co za infantylne podejscie do zycia .Jakie kocham ponad zycie .Tak mowia tylko glupie nastolatki .Serce nie sluga ,serce peka s na kawalki . Zycie werywikuje takie debilne teksty .Jak dostaniesz wreszcie po d***e ,nie bedziesz miala za co co jesc to ci kuzwa nie serce peknie ,ale twoj zoladek i twojego dziecka zoladek .I to jest prozaiczne a nie gornolotne .Wtedy napisz jak ci to serce peka hhahahahah . I jak go kochasz to zrob tak zeby on byl szczesliwy ,bo bedzie jak jego potomstwo bedzie szczesliwe .Weszlas w uklad z facetem z dziecmi i tego sie trzymaj .Nikt nie zmuszal cie do tego .Jestes ,to nie zachowuj sie jak rozkapryszone dzieciatko ,tylko staraj sie sprostac doroslosci .Narazie nie odstajesz niczym od zachowan 3 letniego dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech partner też zadba, żeby ona była szczęśliwa i też czuła się ważna skoro chce z nią być! Poczytaj więcej niż jeden post w tym temacie i zobaczysz o co tu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 16:22 popieram w 100%! I znowu się zaczyna... Czy Wy na serio jesteście takimi cymbałami, czy rzeczywiście uważacie, że jak facet ma dziecko, to jego nowa partnerka ma mieć od samego początku zakodowane, że ten dzieciak to JEJ NOWA RODZINA?! WTF? To jest problem faceta, że ma dziecko z niewłaściwą kobietą i jeśli chce budować nowy związek to JEST JEGO OBOWIĄZEK przekonać partnerkę, oswoić z istnieniem dziecka i dać poczucie bezpieczeństwa, że nie rozpieprzy tego związku tak jak poprzedniego z mamusią dzieciaka! To nie funkcjonuje tak, że dziewczyna ma wbudowaną miłość do każdego małego rozdarciucha który chodzi po świecie i jeśli jej się trafi facet z dzieckiem to tylko włącza jej się aktywny tryb umiłowania cudzego potomstwa tylko dlatego, że tak wypada. Ludzie ogarnijcie się. Tego się nie da czytać. Jak się wchodzi w nowy związek to też trzeba myśleć, że to może być problem, a nie biernie oczekiwać gloryfikacji dzieciaka. I takie dzieci teraz to nic nadzwyczajnego, więc nie rozumiem dlaczego tak je traktujecie, że może właśnie zabić papugę bo ma rozwiedzionych rodziców. To co, jak jest dziecko którego rodzice się nie rozwiedli to można mu dać w d** że udusiło papugę, a jak ma rozwiedzionych to trzeba głaskać po głowie i kupić nową? Bez sensu. Znaleźli się filantropi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne ekstrmalne zachowania nie przyniosą w życiu pozytywnych rozwiązań. Liczy się szacunek do drugiego człowieka, obojętne czy malucha czy dorosłego i to jest fundament, na którym mozna konsekwentnie budować nowy związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A My się przeprowadzamy 300 km od jego córuni :) Już nie mogę się doczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam,że kobiety które nie tolerują dzieci swoich partnerów są nic nie warte, a faceci którzy się na to godzą to zwyczajni dranie...tyle w temacie...nie mówię o sytuacjach kiedy ojciec pozwala znieważać swoja partnerkę....bo to nie facet dla tej kobiety..ale o sytuacji kiedy dwoje z przeszłością chce stworzyć DOBRY związek....a to wymaga pracy, a nie wygody tyko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie dwoje z pzreszłością ? To temat jak tylko facet ma ten balast i to niech on się gimnastykuje żeby wilk był syty i owca cała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego mówisz, że dzieci to balast????Ty chciałabyś być balastem????czy kochaną kobietą?...Pomyśl....Kobieta która nie ma dzieci nie bardzo je rozumie...tak myślę....i to jest pewnie trudne, ale można stworzyć fajną rodzinę...naprawdę....co ma czuć ojciec kiedy jego ukochana kobieta nie lubi jego ukochanych dzieci????? chyba czuje się źle....dlatego po to jest tym fajnym facetem, żeby być cudowny dla swojej kobiety i dla dzieci. Ona zawsze jest ważna i z jej zdaniem musi się liczyć, ale ona z jego uczuciami chyba też...czyż nie???? Kurde dziewczyny mój maż ma 2 dzieci i uwierzcie niefajną pierwszą żonę....ale to moja mądrość też w tym żeby było dla nas dobrze....ale są w tym jego dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że to jest balast. Każdy wolałaby, żeby ukochany partner tych dzieci nie miał. Zrozum jedno - nigdy by się temu dziecku krzywdy nie zrobiło, poda mu się obiad ALE KAŻDY WOLAŁBY NIE. Tak samo Ty. I nie pieprz, że nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×