Drugie żony a dzieci z poprzednich związków

Witam, na tym forum, licze na jakas pomoc bo juz nie wiem gdzie sie zwrócić.... Jestem ze swoim partnerem 2 lata, Mamy oboje corki z poprzednich zwiazkow. Moja ma teraz 6 a jego 12 lat. Zanim zamieszkalismy razem wszystko bylo ok dziewczyny dogadywaly sie i my z nimi rowniez. Mieszkalismy na stancji ale na ich osiedlu, tak zeby jego corka nie zmieniala szkoly i kolegow i miala blisko babcie. Juz po tygodniu zaczelo sie.... zaczela pyskowac krzyczec na mnie na moja corke, nie bylo jej wogole w domu, siedziala na dworze albo u babci, wracala tylko jak partner wracal wieczorami do domu z pracy a bywalo i tak ze nocowala u babci. Po pol roku partner sie rozpil bo pewnie i on nie wytrzymal napiecia a ja nie radzilam sobie z nim i jego corka wiec sie wynioslam z moja corka na stancje. Po paru miesiacach wyjasnilismy sobie te sprawy, powiedzialam mu ze jego dziecka nie polubie, a on jesli chce wrocic do mnie to musi sie wziasc za jej wychowanie. Poszedl na to.... Przenieslismy sie na drugi koniec miasta i bylo ok 2 tyg. Ta dziewczyna doprowadza mnie do depresji. Dalej pyskuje, bierze mojego partnera na litosc placzem, a co najgorsze dowiedzialam sie ze klamie. Opowiada swojej babci ze ja nic nie robie, nie zajmuje sie domem, nie gotuje itp. Zalamalam sie, nie da sie rozmawiac z moim partnerem na ten temat, wogole na jej temat. Konczy sie to odrazu awantura a ona sie wtedy cieszy. Nie wiem co robic.... Odejsc...? Z tego co widze to jestem jemu potrzebna tylko na pokaz (jestem mlodsza o 11lat) a jej do wyzywania sie. Blagam pomozcie bo nie wiem co dalej z tym robic.. Juz nie mam sil. Myslalam juz o najgorszym ale mam jeszcze mala corka...

I dobrze ci tak , po cholere pchałas sie do zwiazku z dzieciatym facetem?Jesli jego corka "robi ci kolo dupy" to zapewne ma jakies powody . Musi cie prze cos nie lubić, ale przez co to ty sama wiesz, tylko oczywiscie tu na forum robisz z siebie ciepietnice i niewinna istotke a rzeczywisctosc jest inna.dzieci dobrze wyczuwaja ludzi dobrychi fałszywych. najwidoczniej ty nalezysz do tej drugiej grupy.Przegrałas, pamietaj ze ojciec zawsze bedzie za swoja corka niz kolejna pindą, a jezeli tego nie rozumiesz to znaczy ze nie dorosłas do tego aby sie wiazac z dzieciatym facetem , wiec odpusc sobie dziewczynko

do hjhhjghhjh nastepna naiwna krowa :) Slub koscielny mam,bo maz nie mial z byla owego :P Slub w koscielebyl dla mnie fajnym przezyciem i tylko tyle,bo jestem ateistka.Bez koscielnego tez bym byla szczesliwa,wbrew twoim oczekiwaniom.A zone ma sie jedna a nie piata czy dziesiata i tego nie zmienisz :P do tej powyzej.O moje dzieci nie musisz sie martwic.Maja od tego rodzicow,wiec nie zawracaj sobie nimi glowy.Damy rade bez ciebie ;)

do powyzejjjj jestes tak glupia i bezgranicznie prymitywna ze takie przypadki powinni likwidowac bez wyroku.Jak mozna byc taka suka???? Ale to tez daje odpowiedz dlaczego jestes rozwodka.Tylko nie zaprzeczaj

Zniecierpliwiony - czytałam, ale oczywiście chętnie poczytam - tylko proszę podaj mi odpowiednie wersety, ustosunkuję się

NIECHEC do jego corek ! Ksiezniczki maja 14 i 17 lat i potrafia tylko wolac o prezenty ! Mamy wspolne dziecko i o nie tez musimy dbac.Jego dzieci same np.dzwonia przed urodzinami i mowia same co tata ma im kupic. Takich drogich prezentow nie kupujemy naszemu dziecku. Dlaczego dzieci z poprzedniego malzenstwa oprocz alimentow maja dostawac drogie prezenty ? Ja w ich wieku rwalam porzeczki i sama zarobilam na magnetofon,choc mialam oboje rodzicow w domu.!

do powyzejjjj e jestem dwulicowa, nie zrobilam temu dziecku zadnej krzywdy, jedyne co to jej tata dzielil swoja milosc na 4 a nie na 1. Zreszta dziekuje za pomoc.... Znajdz sobie inne forum do oceniania i wyzywania ludzi...

Ewelina dziewczynka jest moze niegrzeczna,bo nie akceptuje Cie jako ,,mamy'' czy ,,macochy''. Gdzie jest jej rodzona matka? Ja jak pisalam powyzej nie lubie dzieci partnera.Przestalam ich lubic za ich egoizm i roszczeniowe nastawienie. Nie chcialabym z zadna z jego corek mieszkac! Partner Twoj popija czy jest alkoholikiem.? To dwie rozne sprawy.............

do mam już niestety wielką: "Ja w ich wieku rwalam porzeczki i sama zarobilam na magnetofon,choc mialam oboje rodzicow w domu.!" a może właśnie dlatego że ich Pani miała tak było nie pomyślała Pani o tym/;-)

[zgłoś do usunięcia] bajabongozhonkongu do powyzejjjj jestes tak glupia i bezgranicznie prymitywna ze takie przypadki powinni likwidowac bez wyroku.Jak mozna byc taka suka???? Ale to tez daje odpowiedz dlaczego jestes rozwodka.Tylko nie zaprzeczaj ten post swiadczy tylko o tobie, pozostawie go bez komentarza, tylko nadminie aby zaspokoic twoja ciekawosc:Nie jestem rozwódką, prymitywie!!!

Ewelina napisałam jasno jak widze twoja sytuacje, no ale przeciez to nie było po twojej mysli wiec dlatego ci sie nie spodobało' A i jeszcze jedno nie ty bedziesz mi wybierac forum , gdzie mam pisac a gdzie nie, bo co tobie sie to nie podoba? Zapewne masz takie samo podejscie do swojej pasierbicy a ja teraz doskonale ją rozumiem

wtedy, gdy kochanka domaga się od obcej kobiety by oddała jej dorobek całego życia tylko dlatego, że daje odwłoka jej mężowi. Dzieci proszące WŁASNEGO OJCA o zabawki, to normalka ale jak wiadomo każdy sądzi według siebie i u innych najbardziej rażą go jego własne wady.

"macoch" nie dziwię się, że takie teksty znajduję na wp.pl "Czy konkubinaty szkodzą dzieciom? Badania naukowe i wieloletnie doświadczenia pracowników socjalnych jednoznacznie dowodzą, że dzieci cierpią najbardziej nie w rodzinach, a w konkubinatach - pisze "Nasz Dziennik" i apeluje o zmiany w ustawie. Żadna instytucja w Polsce nie prowadzi statystyk dotyczących przemocy w domach, w których rodzice bądź opiekunowie dzieci żyją w związkach nieformalnych. Ten błąd ma przełożenie na projektowane prawo, twierdzi gazeta. Jak zauważa dr Andrzej Kołakowski, pedagog z Uniwersytetu Gdańskiego z doświadczeniem kilkunastu lat pracy w pogotowiu opiekuńczym, rządowy projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest krzywdzący dla normalne rodziny. Ustawa powinna uwzględniać rozróżnienie na małżeństwa i konkubinaty, skoro to w tych ostatnich najczęściej dochodzi do najdrastyczniejszych przypadków maltretowania dzieci. Na stronach internetowych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej prezentowany jest raport z badań OBOP, z których wynika, jakoby przemoc dotyczyła aż połowy polskich domów. Jednak resort nie dysponuje danymi statystycznymi, które pokazywałyby, w jakim stopniu "przemoc w rodzinie" dotyczy rzeczywiście rodzin, a w jakim konkubinatów. Jak tłumaczy Kołakowski zacieranie tych różnic przez ustawodawcę to nie przypadek. - To forma walki o świadomość. Często podkreśla się w prasie, że w "wolnych związkach" rzekomo panuje lepsza atmosfera wychowawcza itp. W związku z tym pokazywanie przemocy jako przemocy w rodzinie wywołuje określone skojarzenia: zniechęca do zakładania formalnych związków - diagnozuje dr Kołakowski."

,, roszczeniowa postawa jest wtedy, gdy kochanka domaga się od obcej kobiety by oddała jej dorobek całego życia tylko dlatego, że daje odwłoka jej mężowi . Dzieci proszące WŁASNEGO OJCA o zabawki, to normalka ale jak wiadomo każdy sądzi według siebie i u innych najbardziej rażą go jego własne wady.'' Sa rozne sytuacje w zyciu... Ja nie bylam kochanka.Poznalam go byl 4 lata po rozwodzie. Jego byla zalozyla kolejna rodzine.My tez.Ona chcialaby by oprocz alimentow dzieci dostawaly buty,spodnie,a dzieci chca komorki.itp. NAS NA TO NIE STAC. Caly ich dorobek ona wziela,bo zostawil mieszkanie jej i dzieciom. Teraz po kilku latach od ich rozwodu my tez mamy swoja rodzine i nam nikt nie pomaga. Mam dosyc tego ,,daj ,kup.potrzebuje'',ze na Wielkanoc wyjezdzamy i bedzie wreszcie spokoj.:)

to są moje dzieciaki i nikt nie musi mi przypominać że noszą buty że mają różne potrzeby nie rozumiem jak ojciec może nie łożyć na dzieci to topik dla kobiet ale myślę że moja żona nie pisałaby takich bzdur jakie tu znalazłem zaakceptowała fakt że miałem dzieci i nie grzebie mi w portfelu by sprawdzić czy czasem nie dałem im czegoś więcej niż alimenty chętnie bym poznał opinie waszych mężów takie prawdziwe a nie wymuszone ewentualnymi awanturami z wami

problemu. Płaci dosyć wysokie alimenty na dziecko ale i tak zawsze pamięta o niej gdy idzie na zakupy dla siebie i zawsze przyniesie jej jakąś sukienkę z Zary czy bluzkę z bennettona. Lub zabierze na zagraniczne wakacje. Nawet 2 razy w roku. No ale on jeszcze nie ma żony a najnowsza narzeczona na razie jest ok. Ponieważ moje dziecko ją lubi, więc ja też jestem dla niej uprzejma i w sumie wszystko gra. Wystarczy chcieć. Ale według tutejszych standardów moje dziecko jest stracone bo na urodziny dostało prezenty od: mamy, taty, narzeczonej taty(tak, tak, dali dziecku dwa prezenty), jednej babci, drugiej babci, dwóch ciotek, dwóch wójków, ojca chrzestnego, sześciu koleżanek z przedszkola, które zostały zaproszone na przyjęcie urodzinowe oraz od dwóch zaprzyjaźnionych "cioć". Masakra poprostu. Boże, co z niej wyrośnie, taka rozpusta!!!!!!

Co ma wyrosnac-rozpieszczona dziwka,co bedzie dawala tylko dupy za kase !

pretensji do byłego męża skoro jest taki hojny. Są różni ludzie, ja np. ni chce spedzac wakacji z dziecmi meza, chce odpocząć.....mąż mógł siedziec z dziecmi jesli by chciał spedzac wakacje z dziećmi. Jak chce niech jedzie sam ja nie bede sie zmuszała i męczyła. Ja tez nie mam pretensji do byłego chociaz płaci po 500 zł na dziecko i rzadko cos kupuje, musi przeciez z czegoś tez zyć. Buty i ciuchy kupuje z alimentów i mojej pensji.

26.02.2010] 14:11 [zgłoś do usunięcia] buhahaha haha Co ma wyrosnac-rozpieszczona dzi**a,co bedzie dawala tylko d**y za kase ! A piszesz to dlatego, że znasz z własnego doświadczenia? Ciebie tak rozpieszczano w dzieciństwie? Ciekawe czy w realu powiedziała byś tak do matki o jego dziecku. pewnie nie, bo oberwałabyś w ten niewyparzony ryj.

Jeśli dobrze zrozumiałam, to masz dziecko z pierwszego małżeństwa, które mieszka z tobą i twoim drugim mężem. Więc jak to jest? Nie zamierzasz znosić jego dzieci, a on twoje musi i znosić na co dzień, i utrzymywać? Na wakacje jeździcie też z twoim dzieckiem, czy może podrzucasz je tatusiowi, żeby i twój obecny mąż mógł odpocząć od nie swojego dziecka? Czy to nie hipokryzja z twojej strony?

niestety, ale na co dzień takie panie bardzo ładnie się maskują i grają święte aniołki. Tylko na takich forach pokazują czasem prawdziwe oblicze.

jakoś się z nią dogadałam ja miałam 5 lat, siostra ledwie roczek skończyła To była nowa wybranka mojego ojca po śmierci mamy... Później były inne... one się zmieniały - były takie, które nas do naszego domu nie chciały wpuścić , były takie, które wpuszczały. ale jakż esz głośno lamentowały, spieprzyliśmy im wyrko w sypialni... tata nie ukrywał. że chce mamy dla dzieci.. o swój rozporek nie martwił się, był dość atrakcyjnym facetem na jeszcze atrakcyjniejszym stanowi Dzisiaj już ten numer by nie przeszedłl jestem wdzięczna ojcu - w końcu znalazł sonie panią. Jest mamą naszej przyrodniej siostry...

"znalazł sobie panią".....a co sam nie mógł dzieciwychować?

takie proste...zależy czyimi oczami się patrzy ...dziecka czy macochy. Każdy ma swoje racje, ja myslę , że wiele zależy od mężczyzny...jeśli chce byc tatusiem niech nie szuka sobie kobiety tylko zajmie dziećmi a jesli chce mieć żonę musi umieć pogodzić interes dzieci i żony. Ale tutaj potrzebny jest mądry facet. Ja jestem i macocha i mam macochę. Nie narzekam na nia i nie wtrącam sie w życie ojca, A mó mąz np. na każdym przyjęciu urodzinowym dla dzieci daje mi do zrozumienia, że ja mam sie czuc jak gość a nie jego żona. To jest przykre ...a potem przeprasza......to nie jest w porządku. Przez cos takiego rodzi sie niechęć do faceta i jego dziecka.

Zaprezentowałaś typową, egoistyczną postawę. Jeśli facet chce być ojcem to nie powinien szukać kobiety? A dlaczego? Ty zwolniłaś się z pracy zaraz po wyjściu za mąż? Bo albo praca albo mąż? A może to TY nie powinnaś była wychodzić za faceta, który ma dzieci. Chce jedna z drugą faceta za wszelką cenę a później cały świat ma się dostosowywać do fochów księżniczki, bo złapała męża. Bez jaj. Szukajcie sobie wolnych, którzy nie chcą być ojcami dla żadnych dzieci i wtedy będziecie miały facetów tylko dla siebie. A dzieci jak dzieci. Czasem mają fochy, czasem są trudne, ale nie są gorsze od tych, które żyją w pełnych rodzinach. Często jednak mają od tych dzieci duuuuuużo, gorzej.

kobieto. Ty jesteś gosciem. ZBĘDNYM GOSCIEM NA UROCZYSTOŚCIACH DZIECI. Trzeba nie mieć w ogóle poczucia przyzwoitości żeby sie pchać na dziecięce imprezy. W koncu jesteś kochanką, sypiasz z ojcem tych dzieci. To sa imprezy rodzinne. A ty nie rodzina tylko kochanica.

„W koncu jesteś kochanką, sypiasz z ojcem tych dzieci.” Jakoś tego wtrętu nie rozumiem... Nie po to ludzie są ze sobą by się kochać? Czyżby matka tych dzieci z ich ojcem nie sypiała? A może ona jedynie tego potwornie nie lubiła...? ;)

kretynko, nie jest kochanicą, tylko żoną - częścia rodziny chyba, że jak niektóre idiotki uważasz, że żona to nie rodzina

mam dzieci zaprosić a na urodzinach tych dzieci jestem zbędnym gościem? hmmm no ciekawa teroia. A WY co jestescie tylko mamai w życiu czy zonami też? Jesli ktos nie potrafi pogodzic roli matki z zona to przewaznie traci męża. W takim sensie mężczyzna powiniem umiec pogodzic bycie ojcem z byciem mężem.

o co Ci właściwie "chodzi"?